Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak właśnie mam...

Obecność małych dzieci mnie krępuje...

Polecane posty

Gość tak właśnie mam...

..obojętnie czy to dzieci brata, moja chrześnica, córki siostry mojego faceta. Po prostu krępują mnie małe dzieci, wstydze się je brać na rece, w ogóle nie mam podjeścia do dzieci, nie wiem jak z nimi postępować. Nie chodzi o to, że ich nie lubie, mnie to po prostu stresuje, mojego chrześniaka miałam tylko raz na rękach na chrzcie, unikam dzieci bo nie umiem sie nimi opiekować i nie wiem z czego to wynika. Jestem w takim wieku ze powinnam planować własne (podkreślam ze chciałabym mieć dzieci) wiec co ze mną jest ze się krepuję? ja nawet na świeta boje sie pojechac do rodziny bo przecież trzeba przytulać i składac zyczenia dzieciom, a nie wiem jak powinnam sie zachować. boże to straszne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm ja mam identycznie
i nie pomoge ci...moge stwierdzic teraz - bo sama urodzilam, ze pomimo ze mam malutki swoje i jakos nawet sie nim zajac o dziwo umiem to cudzymi dalej nie....nie chce sie nimi zajmowac gadac do nich brac na rece na pewno....a kolacja wigilijna jutro w towarzystwie malych dzieci to dla mnie porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm ja mam identycznie
aha wiesz co ja innych dzieci nie przytulam, nie gadam do nich, po prostu z dystansem podchodze do nich, tak neutralnie....na sile troche to wytrzymuje i tez mam dosc takiej np wigili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie umiem sie bawic
z innymi dziecmi dopoki swojego nie mialam to juz w ogole masakra teraz jest troche lepiej ale tak naprawde to tylko swoim umiem sie zajac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jesteś sama
Ja mam podobnie,obce dzieci mnie nie rozczulają,podchodzę do nich z dystansem,wręcz obojętnie.Tiu tiu na dziećmi mnie wkurza. Swojego jeszcze nie mam, ale chcę mieć i wiem że nim zajmę się odpowiednio i oczywiście będę kochać:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam identycznie, dopoki nie zostalam mama. Nie dosc, ze nie umialam z dziecmi obcowac, to nawet nie za bardzo je lubilam. Wnerwialy mnie i przeszkadzaly tak naprawde. Odkad mam swoje dzieci, automatycznie zaczelam zwracac uwage na inne, polubilam je, zwlaszcza maluszki niemowlaczki mnie rozczulaja, a ze starszymi swobodnie sobie gadam. Chociaz nie zawsze mi sie chce :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhd
cyt wypowiedź....."bo trzeba przytulać..." ,,a dlaczego trzeba? kto powiedział że trzeba?nic nie trzeba,nic nie musisz,ani przytulać,ani głaskac,ani brać na kolana ani nawet si,ę coś odzywać do nich, daaj spokój, ja podchodze neutralnie i z dystansem do jakich kolwiek dzieciakow czy to obcych czy w rodzinier, nic sie do nich nie odzywam, nie dotykam i tak najlepiej jest, a jesli bedziesz patrzec na to typu ...."bo co inni powiedza..." to daleko tak nie pociągniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×