Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobieta z pochwicą

Kobiety z pochwicą

Polecane posty

Gość Kobieta z pochwicą

Piszę tutaj, gdyż może jest tu jeszcze jakaś kobieta cierpiąca na pochwicę? Ja niestety najprawdopodobniej ją mam, choć do tej pory 3 lekarzy ginekologów stwierdziło, że wszystko ze mną w porządku, to czytając informacje znalezione w internecie oraz na innych forach, jestem w niemal 100% pewna, że jestem jej nieszczęśliwą posiadaczką. Od około roku tworzę, przynajmniej w moim mniemaniu, całkiem udany związek, który niestety zaczyna się sypać przez brak seksu:( Wiem, że pochwica jest uleczalna i że kluczowym elementem jest wsparcie partnera oraz ćwiczenia rozciągające pochwę. Jednak od jakiś 2 miesięcy nie próbujemy prawie wcale, bo partner stracił wiarę,ochotę...wsparcia też dostaję coraz mniej. Nie czuję się kobietą, zrobiłam się strasznie zakompleksiona. Powoli staję się wrakiem, może już niedługo samotnym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u wróżki byłaś? Lekarz Ci powiedział, nawet trzech- że jest okej. Doszukujesz się czegoś czego nie ma? Może to oziębłość a nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta z pochwicą
Jeśli chodzi o wizytę u seksuologa, to rzeczywiście, myślałam o tym. Po ostatnich wydarzeniach, jestem zdecydowana na terapię jak najszybciej, najlepiej tuż po Nowym Roku. Teraz próbuję znaleźć jakiegoś dobrego specjalistę, może ktoś zna takiego we Wrocławiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta z pochwicą
nie uważam się za oziębłą. Nie jestem również wulkanem seksu, mam 22lata, to mój pierwszy "seksualny" partner, nie jestem doświadczona, jednak odczuwam podniecenie, kocham go, ale nawet, kiedy jest naprawdę gorąco, dochodzi do kolejnej próby...i nic. Po prostu nie może we mnie wejść. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ostatnio udało się wprowadzić jego członek do połowy - dla mnie był to niesamowity sukces, nawet pojawiła się krew, czyli przerwaliśmy błonę. Jednak on nie podziela mojego entuzjazmu, bo wg niego wciąć jesteśmy "w lesie". :( boli mnie to, że on nie postrzega tego jako naszego problemu, tylko, że to mój problem, który po prostu powinien sam zniknąć, a tak to nie działa, do tego jest potrzebna wspólna praca. Potrzebuję się przekonać, że jest jeszcze jakaś kobieta, która miała ten problem, ale z niego wyszła i teraz prowadzi normalne życie seksualne budujące związek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj mam dla Ciebie super wiesci ... pochwica jest uleczalna i to czasami w bardzo krótkim czasie ... strona dla Ciebie www.setman.pl .. podziekowania i forum szczególnie doradzam .. i kontakt mailowy z Andrzejem ... tez bylam pochwiczanka i nie wyobrazam sobie lepszego czlowieka niz on - z reszta poczytaj forum i pytaj. A tak w ogole to juz bylo pare spotkan "pochwiczkowych" ... z Wrtoclawia z tego co sie orientuje jest spora ilosc dzwiewczyn i czesto sie spotykają ... ;). Powodzenia, bedzei dobrze ... ;) Doradzam wizyte z partnerem ... milej lektury ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×