Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Złota Wstążka

RZUCAM PALENIE - kto ze mną? Porady, wsparcie.

Polecane posty

Gość ja się przyłączę do was
Ja się trzymam, chociaż przychodzą momenty załamania, głównie wieczorami. Jestem w trakcie lektury książki Allena Carra. Z pewnością zgodzę się z nim w dwóch kwestiach: a) problemem jest wyłącznie uzależnienie psychiczne (fizycznie absolutnie nic nie odczuwam, jedynie bardziej chciało mi się pić pierwszego dnia), b) nie wiem co za debile wydają miliony zlotych na kampanie antynikotynowe, które po prostu nie działają. Nie znam ani jednej osoby, która przestała palić po obejrzeniu zdjęcia czarnych płuc, ani mi też to w żadnym stopniu nie pomaga w rzuceniu. Te wszystkie kampanie i dni bez papierosa, to chyba tylko służą snobizmowi i podbudowaniu swojego ego przez niepalących na zasadzie "nic w życiu nie osiągnąłem, ale mam powód do dumy bo nie palę" - to dobrze, że nie palisz, ale dla palacza to nie jest absolutnie ŻADNA pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja pitole tyle lat palenia
i 42 tys poszłooooooo z dymem !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się przyłączę do was dokładnie masz racje , całkowicie bez sensu są te kampanie itp a co do fizycznego uzależnienia tez nic nie odczuwam ;) jutro mija pierwszy tydzień ;) cieszę się, że tak jest ;) dziś miałam taki dzień , że bardzo mało myślałam o paleniu chociaż cały dzień się uczę a zawsze w takie dni papieros był dla mnie nagrodą - czyli przerobie rozdział i idę zapalić itp najgorsze jest jednak przebywanie na powietrzu jak dla mnie ;) a w sobotę pierwsza impreza , zobaczymy co to będzie ;) wczoraj jak wypiłam na wernisażu lampkę wina to bardzo mi się zachciało palić ale oczywiście dałam rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie te kampanie to tylko wurzucanie pieniedzy, ale jeszcze gorsze sa wszystkie te "cudowne" srodki, ktore "pomagaja" w rzuceniu palenia. Chociaz moge wam podpowiedziec, ze jest taki, ktory dziala, ja nie korzystalam osobiscie, ale znam 5 osob, ktore dzieki niemu rzucilay palenie. Nazywa sie CHAMPIC, ale niestety jest dosc drogi, no i zlecalabym wczesniejsza konsultacje z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sobie dziś przeglądając książeczkę z kaloriami bardzo się zdziwiłam i w sumie to może być przyczyna tycia po rzuceniu dużo osób zaczyna papierosy zastępowa słonecznikiem a 10 dkg wyłuskanego słonecznika ma 580 kcl więc tylko co 3 kotlety schabowe lub duża porcja tortu czekoladowego szok więc może lepiej nie dłubać ;) a tak po za tym świętuje dziś tydzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się przyłączę do was
Cześć dziewczyny, jak Wam idzie? Jutro minie tydzień, ale podchodzę do tego bez euforii, bo wiem, że następne dni szykują następną pułapkę: czuję już różnicę, kiedy robię zakupy zauważam już że rachunki sa znacznie mniejsze, mam świeższy oddech, a więc zapominam powoli o powodach, dla których decyzję o niepaleniu podjęłam. Czytam o raku płuc: wcześniej nie przejmowałam się tym, teraz zaczynam realnie bać się, że mnie to dopadnie. To dość dziwaczne uczucie. Skończyłam czytać książkę Allena Carra i powiem tak: jest pomocna, co najmniej kilka razy cytowałam ją sobie w głowie, ale nie przesadzałabym z cudownością metody. Jest pomocna bardzo i każdemu polecam przeczytać. W jednym nie zgodzę się z autorem: pisze on, że każdy poznany przez niego palacz, gdyby mógl cofnąć się w czasie nigdy nie zaczałby palenia. Ja bym zaczęła. Żałuję, że tak późno przestałam, że dałam się wciągnąć w palenie, ale nie tego, że w ogóle spróbowałam. Jednym z lęków przed rzuceniem przynajmniej u mnie było to, że stanę się mdłym niepalącym ortodoksem. Teraz wiem, że na pewno tak nie będzie. Tytoń, czy nam się to podoba czy nie, jest częścią tego świata i mając to doświadczenie rozumiem lepiej świat. Mam to szczęście że paliłam tylko niecałe 3 lata i pecha że aż prawie 3 lata, ale to że paliłam w ogóle uznaję za pouczające doświadczenie życiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jakbym mogła cofnąć czas to bym nie zaczęła palić :) Wiadomo każdy prawie próbuje ale nie każdy po probie zaczyna palić ;) u mnie dziś 8 dzień ;) coraz mniej myślę o paleniu ;) dziś przede mną pierwsza impreza ale i tak nie ma takiej opcji żebym zapaliła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212
ja nie pale od 3 czerwca czyli ponad pol roku :) juz nawet o tym nie mysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lm link
hej :):):) jak tam dziewczyny? w sumie przeczytalam posty, które pisałyście i jestem dumna hehe:) u mnie musze przyznac, ze nie jest tak kolorowo ciagle mam "kryzysy" najgorzej jak ide do sklepu to przy kasie kloce sie sama ze soba czy kupic czy nie kupic:P oczywiscie nie kupilam allee niesety przez te dni zapalilam jednego dnia jedna fajke, drugiego dnia pol:/ nie wiem sama sie zastanawiam..to niemozliwe zebym byla taka slaba nooo. ale dobrze przynajmniej ze wam sie udaje :)) a na tamtej stronce wyszlo mi, ze przepalilam niecale 5000zl i skrocilam sobie zycie o 3 miechy hmm:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83E.
Witam wszystkich:) Postanowiłam również rzucic palenia, choc nie do konca wierze w sukces :P Pale dosc duzo, bo paczke dziennie. Mam jeszcze paczke papierosow,szkoda mi ja wyrzucic, wiec pewnie jutro bede tez palic. Nie chce juz wiecej kupowac papierosow. Chce to zrobic ze wzgledow zdrowotych. Ciagle czuje bol w plecach i juz wmawiam sobie najgorsze... Do tego wygladam jakbym miala anorekcje, bo przy wzroscie 170 waze tylko 48 kg i chcialabym troche przytyc ;) Boje sie ze mi sie nie uda, bo wybralam sobie zly moment na rzucenie. Moj partner sie wyprowadzil przed swietami i nie jest za wesolo. On na pewno cieszylby sie jak dziecko gdybym to rzucila. Mam nadzieje ze bede tutaj do was zagladac i jakos mi to pomoze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się przyłączę do was
Hej - czegoś takiego jak dobry moment nie ma :) Na pewno dasz radę. Ja nie palę od tygodnia i sama jestem zaskoczona: widzę już różnicę w portfelu, odczuwam już że jestem zdrowsza. Naprawdę nie wiem, po co tyle zwlekałam. Mój pierwszy post tutaj tchnie niepewnością, a to bzdura, nie było czego żalować. Co jest najgorsze: wystarczył impuls i tak o rzuciłam, wcale w to nie wierząć. Doskonale wiem, że to zbieg okolicznosci i przypadek, że gdybym np. zaszła w ciążę to wcale nie byłby dostatecznie dobry powód by rzucić albo gdyby np. wykryto u mnie raka - pewnie paliłabym i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83E.
Zostalo mi jeszcze pare papierosow. Nie kupialam juz kolejnej paczki, jak to zawsze robilam (zawsze zapas by nie zabraklo). Teraz wiem, ze jutro rano to juz nie bede miala co palic i co wazniejsze nie chce palic :) Jestem ciekawa jutrzejszego dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym może i ściągała ale
Powodzenia. Naprawdę jest to proste, tylko sobie wkręcamy, że nam się chce palić. Zrób to co ja tzn. spal te papierosy co Ci zostały jak najszybciej, choćby zaraz, bo nie ma po co odwlekać "tego" momentu. Jeśli chcesz nie palić to ten jeden dzień Cię nie zbawi a tylko zaszkodzi (każdego dnia paląc uzależniasz się coraz bardziej, jutro będzie trudniej a nie łatwiej), a jeśli jednak wolisz palić - to po co katować się myślą o rzuceniu? Nie pożałujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym może i ściągała ale
A tej powyżej nie słuchaj: plastry i gumy są niepotrzebne. Jakiś rok temu próbowałam rzucić z gumami i skończyło się to tak, że paliłam a żeby koleżanki nie wyczuły zagryzałam gumą nicorette. Nie mówiąc o tym, że są droższe niż palenie i jeśli to był (a na pewno był) jeden z powodów rzucenia to szybko stwierdzisz, że lepiej jednak palić bo to taniej. Ja polecam żucie pąków goździków (takich z paczki Kamis) - nie uzależniają, kosztują 1,90 i są tak ohydne, że świetnie zastępują papierosy ;). Ktoś na forum to polecił, dziękuję tej osobie i sama też polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucky_bear
Cześć wszystkim ex palaczkom:) ja też rzucam z tym że jak na razie ograniczyłam z paczki dziennie na 2-3 papierosy. Dlaczego? Raz że fajki są koszmarnie drogie, a dwa to dlatego że chcę przytyć. Mam ok. 6 kg niedowagi i chyba rzucenie fajek to jedyny sposób na przytycie w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83E.
Nie zamierzam kupowac zadnych gum i plastrow. Mam w domu w razie czego Tabex, ktore kiedys poprosilam lekarke by mi zapisalam. Jak bedzie mi sie mocno chcialo palic to wezme tabletke i zobaczymy. Jestem pewna jednego - nie chce palic! Chce tez pokazac, ze potrafie przede wszystkim synkowi, partnerowi (bo on w to kompletnie nie wierzy) i przede wszystkim samej sobie. Zostalo mi 5 fajek. Raz za razem ich nie spale, bo sie chyba porzygam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucky_bear
ja zaczełam palic jak poszłam do technikum... Boże jaka głupia byłam... palę 8 lat:( paczka dziennie od pewnego czasu. Jestem chuda jak patyk i bardzo bym chciała wreszcie przytyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lm link
ajj a ja sie boje właśnie tego przytycia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyje się wtedy gdy się nie kontroluje tego co się je i dłubie słonecznik, ja chyba chudnę hihi bo tak się wzięłam za siebie, że jem dużo mniej niż wcześniej ;) jak chcesz przytyć możesz dłubać słonecznik zamiast palić (500 kcl w garstce) dziś 9 dzien, wczoraj zaliczona impreza całonocna i to był koszmar myślałam że umrę tak mi się chciało zapalić ale wszyscy znajomi twardo mnie wspierali i jakoś sie obeszło bez tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lm link
oho super ;)) a mnie siostra załatwiła teraz wyszla i zostawila jednego papierosa w kuchni i tak chodze do kuchni patrze patrze i ciagle mysle o tej fajce;p a ja zaczełam ćwiczyc i zdrowiej jesc wiec mam nadzieje ze nie przytyje no..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83E.
Zostaly mi 2 papierosy :( Normalnie to mialam juz w gotowosci nowa paczke. Zaczynam sie powoli denerwowac :( Nie mam pojecia jak zapelnic te kilka minut co mniej wiecej godzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lm link
83E. - ja zaczełam ćwiczyc, tzn na poczatku co godzine kilka przysiadow, albo brzuszkow teraz rano i wieczorem ;) mi pomaga.... moze powinnas tez znalesc cos co sprawi, ze wczesniej chodzilas na fajke. zreszta nie ma co sie denerwowac z czasem jest coraz lepiej ;) a i zaoszczedziłam juz 45zl zawsze to cos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83E.
To fakt, kasa tez motywuje:) Mam nadzieje ze sobie poradze. Boje sie ze jak znowu pokloce sie z facetem to polece po fajki do sklepu. Cos musze znalezc by zajac ten czas. Ahh papieros zawsze byl taka przerwa od obowiazkow i zajec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lm link
tez tak miałam chyba 3 dnia - kłótnia, niesamowity stres i pierwsza mysl - pier***e to lece po fajki, ale napisałam tutaj i jakoś mi przeszło;) zreszta kazda wizyta w sklepie konczy sie tym, ze mysle czy nie kupic papierosow..na sczescie na mysleniu sie konczy bo chce pokazac wszytskim ze potrafie he ;) jeszcze czasem popalam niestety ... ale postanowione od jutra nawet nie wezme papierosa do ust!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 83E.
Ja raczej nie zamierzam popalac. Jak rzucic to od razu. Chyba tak sie tym przejmuje ze mnie normalnie mdli az :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lm link jak to popalasz ! ;p no wiesz ;p 9 dni zaoszczędzone ponad 50 zl nie am co się martwic najgorsze są 3 dni ;) zobaczysz że będziesz się bardzo cieszyc jak przestaniesz, kłóciłam sie z facetem w tym tygodniu a i tak nie zapaliłam ;) zobaczysz wcale nie będzie ci tego aż tak brakować wiadomo ze na początku jest milion dziwnych mysli ale każdego następnego dnia jest ich mniej i mniej ja osobiscie dzis ani razu nie pomyslalam ze mam ochote zapalic ;) więc nie jest tak źle , przez tyle lat paliłam i naprawdę 10 dni i coraz częciej jest dla mnie normalne to że nie pale ;p potrzebny jest czas ;) 2 tygodnie i jestes wolna najgorszy okres ;) a pozniej juz jest tylko lepiej ;) naprawdę warto ;) powiedz sobie tak jak będziesz palić ostatniego : że jest to twój ostatni teraz a wiadomo kiedyś sobie jeszcze zaplaic narazie chcesz od tego odpocząć ;) tak to traktuj , rzucanie nie raz na zawsze ale rzucanie na kilka lat, miesięcy ;) a tak na prawdę jak juz wytrzymasz kilka miesiący raczej nie będziesz chciała do tego wrócić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×