Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham, nie kocham

juz sama nie wiem czego chce

Polecane posty

Gość kocham, nie kocham

cos mnie od jakiegos czasu meczy. mam 19 lat i czuje, ze sie dusze w 4,5 letnim zwiazku z 6 lat starszym "facetem" ktory zachowuje sie jak dziecko. siorbie, zadaje jakies glupie pytania np. ogladamy panorame a on do mnie z pytaniem "czy ty jestes panorama?" i jak uslyszy jakies madre slowo to je 5 tys razy powtarza w czestotliwosci 10 razy na minute zamieniajac formy, ustawiajac pytania i zmieniajac szyk zdania. juz nie mowie o mlaskaniu i mowieniu "poszlem" zamiast "poszedlem". ma tepych kolegow ktorym w glowie tylko koks i jaranie, sam nie pali, nie pije, ogolnie zadnych uzywek wlacznie z kawa. zarabia oczywiscie na czarno, placac sobie co miesiac zus za najnizsza krajowa, bo twierdzi, ze nie da sie okradac, a ubezpieczony musi byc. nic nie mowie bo zarabia o wiele wiecej niz moj brat po studiach (on skonczyl zawodowke). czesto robi mi na zlosc, szczypie mnie, daje takie bolace klapsy (?), 100 razy mu mowilam zeby tego nie robil, juz mi rece opadaja i probuje go karac jak psa np. jak cos takiego mi zrobi to robie glupia mine i sie przez jakis czas nie odzywam. stopniowo widze efekty. wracajac do sedna, jest cholernie porywczy, nie raz mnie wyzwal od kurwy, dziwki szmaty nawet mojej mamie prosto w twarz potrafil powiedziec, ze wychowala kurwe z rynsztoku ( bo nie odbieralam telefonu bo nie mialam ochoty go widziec czy tam np ogladalam telewizje i nie slyszalam). pare razy mnie uderzyl, bylam w ciazy, oczywiscie musielismy sie poklocic, bylam umowiona do ginekologa i chcac nie chcac musial mnie zawiesc bo nie mialam wtedy auta jeszcze. po drodze wysluchiwalam jaka to ze mnie kurwa dziwka i szmata, ze na bank dzieciak nie jest jego. wkurzylam sie i powiedzialam, ze ta, jasne przeruchalam sie z cala okolica i wszyscy faceci w okolicy znaja kazde miejsce mojego ciala. i co? chwycil mnie za wlosy i tak zaczal szarpac, uderzyl mnie glowa w te deske co jest przed miejscem pasazera, wybaczylam, bo przeciez mielismy miec dziecko, ja 19 lat, studia przedemna, kasy na dziecko bym nie miala. mam rodzicow kochanych (moj ojciec go nienawidzi calym sercem, jak on jest to do domu moj chlopak nie ma wstepu) wiec niby bym dala sobie rade, ale jestem z malej miejscowosci wiec myslalam, ze co za wstyd mnie czeka, ze dzieciaka ma i bez faceta... zdarzylo sie to 2 raz, tez bylam w ciazy, wtedy mnie jeszcze na dokladke kopna i chyba chcial mnie jakims lewarkiem uderzyc ale smialam mu sie w twarz bo co mialam zrobic, przyjechalam do domu to mi polowe wlosow z glowy wyszlo. wybaczylam znowu bo mowilam, ze zmeczony, ze pracy duzo mial, malo spal i mogl byc poddenerwowany. kilka dni pozniej poszlam 2 raz do ginekologa. diagnoza- dziecko nie ma serduszka. skierowanie do szpitala, placz, zabieg, byl przy mnie, glaskal, plakal ze mna, przytulal. czulam sie na prawde kochana. i to wszystko jeszcze nie przewazylo miarki. przeazylo to- bylismy z jego kolegami na lodce, juz bylo zimno bo jesien, w dzien cieplo, wieczorem zimno, nie mialam jeszcze kurtki wiec ubralam dluga bluze, poszlam jego kumpla po wodke do sklepu i heja nad jezioro. plyniemy, plyniemy i zimno, bo juz sie ciemno zrobilo, i jeden tepak sie pyta czy wiemy gdzie jest najcieplej na ciele kobiety, wszyscy go podjudzali no gdzie, no gdzie no to pokazuje na mnie, ze "TAM", a jego 2 kumpel nacpany w 3 dupy mowi "pokaz" i chwycil mnie za udo pod noga, w tym momencie jak to zrbil powiedzialam "przestan" i odsunelam noge, jednak moj chlopak wie inaczej, powiedzial, ze daje sie marac, dostalam w pysk i publiczne obelgi na cale jezioro, ze jaka ze mnie szmata, ze sie daje marac jego koledze i co za kurwiszcze ze mnie nie jest. oczywiscie najlepsza obrona jest atak, oddalam mu i szarpanina na lodce na sierodku jeziora przy jego koelgach, bo przeciez nie bede cicho siedziala jak mnie frajer bije. jego koeldzy sami stwierdzili, ze przesadza i robi z igly widly ale nie, to nie starczylo. przez kolejny miesiac mi wypominal. tym razem powiedzialam, ze to byl ostatni raz jak podniosl na mnie reke, ze mu tego nigdy nie zapomne, ze go za to nienawidze. nawet kwiatow za to nie dostalam. chuj, nie chodzi o to. cale sedno jest takie, ze na prawde nie umiem mu tego wszystkiego wybaczyc, chyba go juz nie kocham, jednak jestem tak przywiazana do niego, ze nie umiem go zostawic. staralam sie, nie pisalam, nie dzwonilam, ale nie umiem nie dostac od niego chociaz jednego smsa dziennie :( no nie umiem o nim zapomniec, biore tabletki zeby tylko z nim w ciaze nie zajsc, uprawiam z nim seks z braku laku, czekam tylko az mu sie noga podwinie i mnie uderzy albo przylapie go na smsach z jakas laska zebym tylko mogla zerwac z jego winy, ze swiadomoscia, ze nie bede go juz chciala dotykac, tak sama z siebie, a tak tego z tylka wyciagnac nie umiem pomimo tego wszystkiego co mi zrobil. ostatnio np. nie ma juz, ze ladnie wygladam, jak sie nie pomaluje to jestem "potworkiem", urosla mi dupa, mam nieogolone nogi i moglabym miesiac wymieniac. jak wygladalm ladnie, mam ladna fryzure, makijaz, pieknie ladnie zrobiona to nie zauwaza. w dodatku na urodziny dostalam od niego storczyka ( mam 19 lat i w pokoju nigdy nie mialam zadnego kwiata) ja na jego urodziny zawsze sie glowie i kupuje mu fajne rzeczy, ostatnio kupilam fajna bielizne ponczoszki, a on mi storczyka z dupy daje :( ja tez nie jestem idealna ale kurde, nie umiem z nim zerwac, zostawic go i powiedziec KONIEC, ze jest frajerem, ze go nie kocham i juz go nie chce. po 5 minutach zaluje, i mam wrazenie, ze jestem sama na tym swiecie. POMOCY! bo to juz chyba jakas choroba psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio też tu pisałam,miałam podobną sytuację,dziewczyny tutaj pisały , żebm zostawiła tego chłopaka...ja się oczywiście zaparłam,powiedziałam sobie że one nie mają racji i postanowiłam że wszystko naprawimy i będzie ok...jednak się przeliczyłam i i tak nic z tego nie wyszło...także,radzę Ci-odpuść sobie...on Cię nie sznauje...byłaś w ciąży a on Cię uderzył? to co to za ojciec,który targa się na życie własnego dziecka i nawet Twoje...skoro sobie poradzisz sama,z rodzicami,to zostaw go,bo za pare lat będzie jeszcze gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimp my ride yo
''czy ty Jesteś panorama?",:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
ale ja go chce zostawic tylko problem w tym, ze nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
smiej sie, on zadaje takie pytania, ja tez sie smialam na poczatku ale po jakism czasie to jest na serio wkurzajace :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freaksiilla
No nie wiem czy on do konca tak nic nie zażywa:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
wiem na 100% ze nie, znam go 5 lat i tylko 2 razy w tym czaise sie upil, nigdy nic nie cpal, moze z 5x widzialam jak trawe palil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimp my ride yo
chmm:O:O rozumiem.Sorry.Wg wasza relacja jest toksyczna-on jest dla ciebie zbyt porywczy-zbyt dużo w tym agresji i mimo wszystko powinnaś sobie zadać pytanie jak w temacie-czy ty go naprawde kochasz-bo może byc tak,że on odzwierciedla tylko pewne cechy jakie są dla Ciebie atrakcyjne...jako całość-jest udręczeniem....Jesteś młoda i badź co bądź masz szanse dużą by budować życie innaczej,bez niego,możesz mieć wsparcie ze strony Taty swojego...spróbuj poprzedzić decyzję rozmową na temat granic jakich mu nie wolno przekroczyć w żadnym wypadku-bicie,wulgaryzmy,pochopne i chamskie opinie wyrażane na twó temat w obecności znajomych i rodziców(np Twoich)-powiedz mu że oczekujesz od niego,że tego mu nie wolno i takie są zasady-jeśli je będzie łamał-chocby nie wiem co odejdziesz bo masz do tego prawopozdrawiam i mimo wszystko życzę właściwej decyzji!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
powiem krótko-zostaw go. Naprawde opłaci ci się to. a czym dłużej jesteś z nim tym bardziej sie przywiazujesz. raz na zawsze to skoncz z czasem sie ulozy.za 2-3 lata bedziesz zalowac bo w tym czasie mozesz kogos fajnego poznac ,nawet rodzine zalozyc a zmarnujesz zycie przez dupka. i moge sie zalozyc ze całe zycie bedzie cie bił,wyzywał.pomysl gdybyscie mieli dziecko... nie patrzyłby czy ono jest czy nie.. bil,wyzywał moze nawet gwałcił! Mój ojciec nie gwałci( bynajmniej ja nic o tym nie wiem) ale w mlodosci tez taki byl,mama wybaczała a to kurwisko jeszcze gorsze po latach jest.skoncz to dla wlasnego dobra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veryvery
Ja bym dodam,że-o ile dobrze rozumiem,że planujesz studia-to dużo zależy od tego jak się w życiu ustawisz,chodzi o nauke i walkę o takie usamodzielninie się,w międzyczasie niewykluczone,ze możesz poznać kogoś innego wartościowego bardziej-ale pamiętaj-nic na siłe,fakt tu sobie to musisz tak przemyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
ja chce skonczyc ale nie umiem tego zrobic. jak tylko z nim zerwe on do mnie przyjezdza, przeprasza, blaga, placze. raz powiedzialam nie i koniec, nie bylismy razem pol roku, sledzil mnie, plul, na nk wyszukiwal moich znajomych, wysylal im wiadomosci z jakimis niestworzonymi historiami. moze to przykre ale ciesze sie, ze poronilam to dziecko bo nie wyobrazam sobie jak by to mialo wygladac. od niedawna mam psa ktorego traktuje jak swoja kruszynke, moje malenstwo, ma wszystko pod nos podstawiane i tylko zapiszczy i ma wszystko, a on go dziwnie traktuje, tak poszarpuje i noga go traca jak mu cos nie pasi. nie podoba mi sie to, bo ja bez tego psa zycia swojego nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz mieć żadnego wyszukanego powodu,poprostu zacznij rozmowę,że męczy Cię już ten związek i że na za dużo sobie pozwala...a to,że pisze do twoich znajomych-olej to...olej całego jego...zmień numer telefonu,nie odzywaj się wgl,unikaj tych miejsc,gdzie jest on najczęściej...z czasem zapomnisz o nim,on też i wszystko będzie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
On Cie uzależnia od siebie:o nie daj sie dziewczyno bo skonczysz gorzej niz on.Przez swoje zachowanie rujnuje Ci samoocene chce cie znizyc do poziomu na jakim jest on.. uczepił sie, bo wie ze nikogo nie znajdzie a Ty zawsze bedziesz i własnie dlatego cie wyzywa, bije zeby pokazać jaki to on nie jest. Poplątane troche ale mam nadzieje ze rozumiesz o co mi chodzi. Musisz byc stanowcza, nie dac sie szantazowac bo jeśli bedziesz tak jak teraz sie zachowywac, tzn wracac do niego to zmarnujesz sobie zycie i nigdy z tego gowna nie wyjdziesz. Wiem ze to trudne ale powiedz sobie KONIEC definitywnie i poprostu musisz cos zrobic w tym kierunku. Nie daj sobą manipulować!! znajomi pewnie wiedzą jaki on jest i sie tym nawet nie beda przejmowac ewentualnie ich uprzedz ze tak moze robic, ale widac ze on ma zaburzenia psychiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
no wlasnie i tu zaczynaja sie schody :( jak on nie zrozumie tego to sie zacznie jak kiedys, bedzie mnie sledzil, bedzie obrazal publicznie, plul na mnie i wygadywal jakies rzeczy z kosmosu oczerniajace mnie :( ja na prawde wole zeby to sie stalo jakos inaczej, nawet z mojego powodu ale nie zdrada bo mnie za to zabije, czy z jego, ale mu nawet przez glowe nie przejdzie zeby mnie zdradzic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czep się o byle głupotę,jak Cię jeszcze raz uderzy to powiedz że odchodzisz , bo nie ejsteś jego popychadłem i nie dasz się bić...wtedy to będzie jego wina-to on uderzył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
ja wiem, ze on jest chory psychicznie, ja mu wszystko wybaczlam i zapominalam do czasu az mnie uderzyl publicznie, przy kolegach. ja juz niezabardzo mam nawet kolezanki i kolegow przez niego, niby jestem na studiach, w dodatku dziennych to dziennie przewijam sie przy tysiacach osob jednak na imprezy nie chcodze, nie mam facebooka i ogolnie jestem zdziadziala przez niego bo po prostu nie robie tego czego bym nie chciala zeby on robil :( nie gadam z innymi chlopakami zabardzo bo bym nie chciala zeby on z dziewczynami rozmawial :( ja wiem, ze on mnie niszczy, psychicznie to ja juz jestem dnem, przez niego mam wrazenie, ze tylko on na swiecie istnieje :( ALE NIE UMIEM TEGO SKONCZYC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
on to wie, od tamtej klotni na tej lodce, a bylo to we wrzesniu ani razu sie nie poklocilismy tak zeby mnie kurwa dziwka czy szmata nazwal czy uderzyl czy cos tam mi glupiego powiedzial. tylko byly "dni ciszy" i widzicie musze czekac w tym chorym zwiazku az mu sie cos odwidzi i mnie uderzy :( nawet nie mam o co tego sprowokowac zeby to zrobil bo on sie strasznie uodpornil na moje prowokacje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
tylko ciekawe na jak długo... może mu zaproponuj terapie? albo sama zacznij chodzic do psychologa... teraz sie trzymasz jeszcze,ledwo ale trzymasz ale mało wystarczy do kompletnego zrujnowania twojej psychiki.Nie daj sie traktowac jak smiec... masz prawo wyrazac swoje uczucia, zdanie i nikt ci nie powinien narzucac tego co chce.. Ty decydujesz co chcesz zrobic, jesli cie zwiazek meczy to idz do tego psychologa powiedz co i jak... i zobaczysz ze niedlugo staniesz na nogi... najgorzej jest podjąć decyzje. ale potem bedzie z górki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
albo tez na twoim miejscu bym poprosiła kogoś, jakiegoś postawnego faceta przy którym on sobie nie poradzi, zeby mu wpieprzył porządnie... Kobiet sie nie bije!! widac ze go nikt tego nie nauczył! w zwiazku powinnas byc szczesliwa a nie ponizana. chyba zaczynam filozofowac ;) ale mimo ze Cie nie znam domyslam się co czujesz i chce zebys wyszła z tego bo raczej nic dobrego Ci przyszlosc z nim nie wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
chodzilam kiedys do psychologa tez miedzy innymi przez ten zwiazek i szczerze mowiac nic mi to nie dalo. albo dzisiaj pojechalismy (ja nie chcialam) do miasta zeby zobaczyc bar ktory otwiera jego kolega, nie dosc, ze sie wkurzyl, ze wzielam psa, a przeciez w aucie go nie zosatwie bo by mu zimno bylo, to jeszcze jak zakwestionowalam, ze wyglada jak speluna i bar mleczny, a nie jak knajpa do ktorej sie chetnie na kebaba wejdzie czy na kurczaka to zaczal sie na mnie o malo co nie wydzierac ze jak ja ogolnie smiem tak mowic, ze nie powinnam cudow wymagac itp. ale przeciez ja mam wyjebane w ten bar i jak dla mnie moga nasrac tam na srodku podlogi i sie tym gownem zaczac nacpani bawic. tylko powiedzialam, ze wyglada jak speluna i bar melczny :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
zależy na jakiego trafisz. ja też tak chodziłam od drzwi do drzwi aż trafiłam na super kobietę:) jeśli mozesz to przybliż skąd jesteś? z jakich okolic? Widzisz,masz tu nawet przykład, w takiej sytuacji mogłaś powiedzieć że więcej tego nie zniesiesz, że masz prawo wypowiadac własnie zdanie którego on nie szanuje...powód Ci dał.. na Twoim miejscu powiedziałabym Że nie wyobrażam sobie przyszłości z nim, była umowa a on ją złamał.Nie daj sie później nabrac na jego płacz itp, nawet najbardziej wytrwałemu to minie po jakimś czasie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
ale my zerwalismy raz na rok i chodzil za mna rok. na poczatku plul, bil wyzywal, potem nosil kwiaty, stal pod moim domem cale dnie, spiewal serenady. no i zaczynam go bronic :( ja go kocham ale nie widze, ze tak nie moze byc i ja z nim zgine. a jednak nie umiem. jestem z okolic P-n.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
P-n ? Tylko pomysl na chlodno, co Ci to da?Bronisz go a zaraz jest znowu to samo.To są jego gierki,i on wie ze to na Ciebie działa. ze nie znajdziesz sobie nikogo kto by go zastąpił. Jak ktos wyzej napisał-wasze relacje sa toksyczne.W koncu zwariujesz przez niego. Nie wiem , nie umiem Ci nic konkretnie poradzić bo nie jestem psychologiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
Poznan. i juz teraz zaczynam sie bac, ze go moze zabrakac, a jak jest obok i zadaje te glupie pytania i nawet jak sie nie klocimy to mysle o tym, ze on mnie uderzyl i mi tak mowil. :( czuje sie przez to zle bo wiem co robic ale nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkwdjkd
Zaraz bede szła,jutro wpadnę na ten topik. Bedziesz? Może poszukaj na jakiś forach namiarów do dobrych psychologów? Ja niestety okolice Gdanska,daleko. Jestes od niego uzalezniona dlatego tak postepujesz jak trafisz na dobrego psychologa, moze nawet psychiatre to wtedy dasz sobie radę z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
bede, jestem codziennie. tylko pod innym nickiem. dziekuje bardzo :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiej jak najdalej sie da
chyba ze chcesz zeby sie wyzywal na tobie do konca twoich dni..., plul na ciebie i oczernial a ty wrocilas do niego ? jak ? dlaczego ? nie rozumiem... , a nie mozesz sie przepisac na inne studia zeby "uciec" skoro sledzi itd.jakis niepoczytalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylas w ciazy i on cie uderzyl. nie pomyslalas przez chwile ze przez niego nie masz malenstwa? kobieta w ciazy potrzebuje odpoczynku a nie stresow ;/. ufasz mu? daje ci poczucie bezpieczenstwa? jaka masz pewnosc ze mu nie odbije i w amoku cie nie zabije badz przez pobicie nie skaze na kalectwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham, nie kocham
nie, nie przez niego je stracilam, okazalo sie, ze mam powazny problem z nerkami i nadcisnieniem. ufam mu, widze kiedy jest blisko tego zeby sie wkuzyl. a Bogu bym dziekowala jakby mnie wtedy tym lewarkiem uderzyl, moze by mi cos zrobil i bym juz miala swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×