Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość forumowiczka87

nie podszedł do mnie z zyczeniami jako do najważniejszej kobiety :(

Polecane posty

Gość forumowiczka87prawdziwa
on chce czasu ,zeby przemyślec co zrobic zeby naprawic ten związek -ale co tu mozna wymyslec.....moze nie kocha i sciemnia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noijakchdżechtajijupilnowali
wischcycielom gurolski klimat znkł obsaliśny ijbyćtaijico setkiijiujmijikijkuijicośty ześtamakoaijimysemozymuipo łojitamijisomijimoramy widzitatakomcijikcemijicusikiji można jakysś inne zfłoski wstawiać ale a jaki sposó bo wiem mozna jeszcze używaż grupa tyck liter ale jakiesą tazsast aby topoproijisebievhu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noijakchdżechtajijupilnowali
Joźechłjikuchareckaijinaszła xybntkowany dobra chciołek sijiniebde tych piorókomino be pAN BUCEK NANIJIBIE ZEMINO SRADOŁZMYSŁULIIJJ jAK JA NJEZ JUSN JUS NAWET NI UNOJOM PO NACEMY I NO SMUTE HIŁOBIJOŁS SIE AREZNXĘV domijnydzscvb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze on tez walczyl o ten zwizek od jakiegos czasu, tzn. sam ze soba, wewnetrznie, cos sie psulo juz dluzszy czas.. no bo czy to od poczatku on tak z tymi kumplami czesto przesiadywal i wszedzie ich ze soba targal, czy dopiero od jakiegos czasu? z doswiadczenia wiem: im mniej chcesz przebywac z osoba sam na sam tym bardziej uczucie sie wypalilo.. ty tymi klotniami walczysz o zwiazek po swojemu. ale jak juz pisalam to nie jest twoja wina, ale tez nie jego, mozliwe, ze on z racji tego, ze to taki dlugi zwiazek i jestescie zareczeni ciagnie ten zwiazek na sile, sam sie oszukujac.. tak mi sie wydaje.. tak to wlasnie wyglada.. a co teraz? pozostalo ci czekac.. daj mu chwile ochlonac i sprawdzic jak on sie czuje bez ciebie. wiem, to nielatwe, pewnie placzesz calymi dniami. a czy to 2 lata, 7 lat czy 30.. niestety nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
no wlanie on zawsze mial do nich taki pociąg zawsze!!!!!!!!!!!!nie m a nikogo poza nimi!!!!!!!!!!!!! a tam tylko picie i granie w karty:/ ale tez nie co dzien , a jeśli chodzi o przesiadywanie ze mną to tylko jak byl zcas to po mnie przyjezdzal i spedzalismygo razem ...nie odczulam żeby nie chcial czy cos... zcasem jak ja mówie,ze posiedzmy w domu to on mówił,ze przyjedzie po mnie... jestem na studiach to od czw do nd sie widzimy dzis tez milczy:( juz kota dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie wiem.. taki kurna towarzyski typ chociaz dla mnie to akurtat nie bylo by problemem o ile mnie nie zaniedbuje przy tym. moj tez jest towarzyski typ, wszystcy go lubia. ale my mieszkamy razem to tez wiekszosc czasu spedzamy razem. mogly sie odezwac a nie narazac cie na stres, pewnie sie domysla, ze sie denerwujesz, pewnie chce cie w tej sposob ukarac albo pokazac swoja niezaleznosc.. nie masz wyjscia jak poczekac. w tym czasie zamiast siedziec w domu to zrob cos dla siebie, idz sobie buty kup na bardzo wysokim obcasie albo zmiec fryzure, przefarbuj radykalnie wlosy, albo z kolezanka na jakas impreze wyskocz. bo tak sie zamordujesz tym siedzeniem i rozmyslaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
kochanie a ja zaraz sobie mysle tak ,ze moze on sie wypalił:( ,ze potrzebuje zcasu zeby może przemyslec czy chce ze mna byc bo sie wypalił jak wspomnialam :( sama sobie tak wmawiam :( juz setki razy wyjasnialismy z kazda taka klotnia coraz bardziej sie od siebie oddalamy sylwestra przeplakalem nad naszym zwiazkiem czasami sie zastanawiam zcemu tak sie zachwujesz i przychodza mi rozne glupoty,mysli,zo moze ktos do ciebie podbija nie moge bez ciebie zyc ale z toba tez nie ejst mi tak cudownie jak kiedys ak bym byl zupelnie zinna osoba dajmy sobie czas bo drugiej takiej koni nasz zwizek moze nieprzetrwac....... jego ostatni wczoraj sms oczyswisie ja naisalam pierwsza (zawsze to on pisal)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
co sądzisz? napisal,ze nie jest mu tak cudownie jak kiedys - kiedys na wiele zreczy sie godzila ale on nie rozumie,ze czs nie stoi w miejscu i ja juz nie ejstem tamta dziewczyną ,ktora sie hihala z byle czego i sama wypychala go na dyskoteki i kolegow :( teraz wymagam jak idzie do slubu i jest halo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
defititywnie nie powiedzieliscie sobie czego do siebie oczekujecie.. ty potrzebujesz wiecej czulosci i zainteresowania, on potrzebuje wiecej wyluzowania z twojej strony ja to wlasnie tak widze. od samego poczatku tak mowie. czemu nie porozmawiacie o tym? jestescie dwoma roznymi osobami, macie rozne charaktery, on jest mezczyzna, ty kobieta. w zwiazku chodzi o to zeby zblizyc sie do siebie i spotykac w polowie drogi a nie przepychac druga osobe na swoja strone.. moja kolezanka miala kryzys w malzenstwie i przetrwali go a chodzili na rozne terapie itd a wiesz jak? to byl jego pomysl wogole. kazal napisac jej na kartce 3 rzeczy ktorych ona oczekuje od niego i on napisal swoje 3 rzeczy ktore oczekuje od niej i mieli sie tego BEZWZGLEDNIE trzymac i zgadnij ze to im bardzo pomoglo. bo oni nawet nie wiedzieli nic o sobie, kazdy patrzyl tylko na swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
a co wnioskujesz z smsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
padł pomysł z karteczkami , ja chcialam mu po sylwestrze dac co mnie zabolało a on juz nie chcial ze mna rozmawiac tylko zcas:(Boze chce przetrwac ten kryzys:( ,najgorsze,ze jestem zagubiona ,nie wiem co on czuje, czy nie wypalilo sie jego uczucie, czy dalej kocha ..ale 3dni pisalam do niego nie moge juz:( a chcialabym takiego czulego,ze go kocham i potrzebuje,zebysmy porozmawiali i naprawili to:(ale myśle,ze jak wczoraj od,ze nie moge bez niego tez:(,że daje czas....zebysmy przemysleli, ochloneli itd juz nic nie odp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
myslisz,ze on sonbie dal ze mna spokój? nie pasowały mu kłotnie itdi i mógl sie wypalic? boje się ,ze się nie odezwie a jak ja bym sie załózmy w czw odezwala to by nie odebral tel i by juz cos swiadczylo o tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie to nie jest zbyt dobra metoda : "powiem ci co mnie zabolalo". mi sie wydaje, ze on wlasnie tego ma dosyc. musisz sie skupic na przyszlosci i powiedziec czego oczekujesz. pomysl tez troche nad tym co jego boli. poki co daj mu ten czas skoro chce.. a z esemesa wnioskuje tak jak wyzej napisalam w poscie wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
a myślisz,ze mogł się wypalic?i przestac mnie kochac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 7 latach to musicie byc bardzo silny razem, wtedy drobnostki nie maja znaczenia. jak nie jestescie razem silni to drobnostki urastaja do wielkosci gory lodowej. mysle, ze 1. on chce odpoczac, zobaczyc jak mu bedzie bez ciebie te kilka dni i sie utwierdzic w tym, ze za toba teskni i rzeczywiscie chce z toba byc 2. ukarac cie za fochy moze oba na raz.. sam jest w komfortowej sytuacji, bo jest w 100% pewny, ze ty na niego bedziesz czekac, sama dalas mu tak odczuc piszac do niego i dzwoniac ciagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle raczej, ze on jest zagubiony w tym momencie.. moze cie kocha ponad zycie, moze sie wypalil, nie wiem tego. mozesz zastosowac ryzykowna metode postawic wszystko na jedna karte i z nim .. zerwac. facet ktory cie kocha po kilku dniach, tygodniach albo miesiacach bedzie gotowy zrobic dla ciebie wszystko. ale jak sam stwierdzi ze to nie ma sensu to przekreslisz tym samym wasze szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
tego się boję:( zawsze się godziliśmy ,byly ciche dni ale zawsze albo on napisal albo ja a teraz to pierwszy raz jest ,,danie sobie czasu,, :(:( i to,że on tak milczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
nie wiem ile ten zcas ma trwac:( alemyślisz,ze najlepiej nie pisac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę ze cie
nie kocha juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87prawdziwa
powtarzasz się nie czytając wszystkiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki, mialam bardzo podobna sytuacje we wrzesniu, i juz o 4 miesiecy jestem sama, zostawil mnie tydzien sie nie odzwywal bo "potrzebowal czasu" dalamu mu czas, po czym po tygdoniu zapytalam go do dalej a on mi odpowiedziedzial "no a czego sie spodziewalas?" przyjechal do mnie i mnie zostawil myslalam ze wszystko juz jest ok, po takim czasie, ale piszac to, leca mi lzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananananaananana
a wiesz jak u mnie bylo droga autorko? tez fochalam sie o wszystko, obrazalam sie, on nie wiedzial o co mi chodzi. byly klotnie dosyc czeste oczywiscie ja je rozpoczynalam... on mial tego dosc, ktoregos dnia przestal sie odzywac, ja pisalam do niego prosilam zeby sie odezwal. odpowiedzial ze potrzebuje czasu, to mialo znaczyc zostaw mnie w spokoju, juz nie chce z toba byc. oczywiscie ze dla faceta dajmy sobie czas ma oznaczac koniec. moja znajoma byla z facetem z ktorym nawet dobrze jej sie ukladalo. pewnego dnia rozpoczal klotnie ni z gruchy ni z pietruchy zaczal jej cos wypominac, w koncu wyszedl, ona pisala prosila zeby sie odezwal, odpowiedzial ze potrzebuje czasu, bo musi sobie wszystko poukladac. jak sie pozniej okazalo skurwiel poznal jakas zdzire i dla niej odstawil ta cala szopke. heh niestety po jakims czasie chcial wrocic do niej, ale ona poznala innego super faceta z ktorym jest juz 2 lata... no ale jaki z tego moral, faceci to tchorze nie potrafia powiedziec wprost ze chca zakonczyc zwiazek, tylko albo przestaja sie odzywac, albo na odwal sie powiedza dajmy sobie troche czasu... gdyby mu zalezalo na tobie, kochalby cie to napisalby, zainteresowalby sie na drugi dzien jak dotarlas do domu, chcialby sie spotkac. a tymczasem pewnie siedzi z kumplami w knajpie i szuka twojej nastepczyni,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiem wam dziewczyny ze moj byly tez tak ze mna pogrywal.. zerwal ze mna najpierw, uwazajac ze jest taka i siaka zeby po 3 miesiacach do mnie wrocic, kiedy ja juz nauczylam sie bez niego zyc, kilka razy wyrzucal mnie z domu, tzn kazal sie pakowac (jak ci sie nie podoba to drzwi sa tam), i raz sie zapakowalam na serio i on mnie nawet na dworzec odwiozl po czym jak siedzialam w pociagu z wszystkimi torbami on odegral scene na peronie przyklejony do szyby pociagu jak bardzo mnie kocha, wracaj! a jak juz wyszlam z pociagu to mnie potraktowal zimno, szkoda, ze wtedy ten pociag odjechal bo bym sie zawrocila.. powiedzial, ze nastepnym razem to on mnie rzuci (uwazal ze to ja go porzucilam, ale nie wazne przeciez ze to on kazal mi sie poakowac, moze nie wierzyl, ze sie spakuje na serio). potem wykorzystywal fakt, ze jestem w nim zakochana wielokrotnie zeby bylo tak jak on chce. nie odpowiadalo mu wiele rzeczy wiec mi cos powiedzial (dluga histora, ale to bylo cos co przelalo czare goryczy). a ze bylam wtedy u mamy to przyjechalam po swoje rzeczy i juz do niego nie wrocilam. bylismy ze soba 3 lata a jeszcze niedawno, 4 lata po zerwaniu uwazal ze bylam jego jedyna miloscia najwazniejsza w zyciu, ze bylam ta jedyna. szkoda, ze wtedy mnie tak nie traktowal. z nastepnym facetem mialam podobnie zreszta. po zerwaniu (moim) dopiero sie zorientowal jak bardzo mnie kocha, na tyle, ze chcial sie ze mna zenic (a nawet nie chcial o tym wposminac jak bylismy razem). ja juz nie czulam do niego nic. takze mysle, ze trzeba postepowac konkretnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myslalam ze juz mi przeszlo z tym skonczonym dupkiem, strasznie mnie potraktowal, nie bylo nic z mojej strony, zeby ze mna zrywal, zadnego powodu tak strasznie zagral na moich uczuciach, po 2 tyg, powiedzial ze od nowa mozemy sprobowac, tzn zaprzyjaznic sie itp... bla bla bla ze chce ze mna byc itp a po tygodniu powiedzial z kolei, ze powiedzial to tylko bo ja go do tego zmusilam, rozumiecie? czy ja stalam z pistoletem przy jego glowie i kazalam mu to mowic?? tak strasznie mnie zranil,a mimo to chyba chcialabym zeby chcial wrocic do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to czy on cie kocha czy nie to tylko i jedynie on sam wie!!!! nie sugeruj sie odpowiedziami powyzej.. skoro tego nie wiesz ty to tym bardziej anonimowe osoby na forum ci tego nie powiedza. jezli by mu nie zalezalo to nie pisalby "plakalem na zwiazkeim", "nie moge bez ciebie zyc". ktos komu nie zalezy nie pisze nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani brum brum --> to ten twoj manipulant jak moj pierwszy facet, niby nie chcial ze mna byc a kazal mi wracac, bo mnie tak bardzo kocha, niby chcial zebym z nim byla a mi pokazywal drzwi. mysle, ze to jest sposob na pokazanie kto rzadzi zwiazkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to ze wszyscy sie dziwili czemu z nim jestem, mama mi mowila ze nie jest mnie wart taki zakompleksiony, niesmialy z taka fajna ,przebojowa dziewczyna, mowili wszyscy, co ja w nim widze nie chcialam z nim byc, prosil mnie, ze sie nad zycie zakochal, ze jestem jego marzeniem, zebysmy sprobowali, ze zrobi dla mnie wszystko, nigdy mnie nie skrzywdzi a ja glupia zaufalam, poswiecilam mu wszystko a w nagrode po 2 latach dostalam kopa w dupe, bo on teraz chce "nawiazywac znajomosci" jak sobie to wszystko przypomnialam teraz to nie moge powstrzymac lez (sory ze sie tak wcielam w temat, ale nawet nie mam z kim pogadac...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, omotal cie pieknymi slowkami.. moj pierwszy tez taki byl. od tego czasu wlasnie wiem, ze czyly a nie slowa maja znaczenie i dlatego tak sie dziwie, ze autorce przeszkadzalo, ze on jej zyczen nie zlozyl. tez kiedys bylam romantyczna ale po tym jedym zwiazku mi przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ananananananaananana
pani bum bum mysle ze tacy sa najgorsi niby niesmiali a tu... niespodzianka. moj byly tez byl "niesmialy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×