Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jajo0

KOTY-jak się ich pozbyć z ogrodu????????????

Polecane posty

Gość nie.lubiekotow.i.nic.ci.do.teg
a z jakiej paki ja mam ponosic koszty, dlatego ze kot sasiada sra na moj ogrodek, w ktorym bawia sie moje dzieci, a moze to ja powinnam taki rachunek wystawic sasiadowi? ja nie mam zwierzat domowych z wyboru, tym bardziej oczekuje, ze moje dzieci moga sie bawic w ogrodku, bez obawy o to ze sie ubrudza gownem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No to masz odpowiedz
Tyle piszecie, ze nad kotem nie da sie zapanowac, a moim zdaniem to bzdura. Kot nie musi zalatwiac sie gdzie popadnie, jesli wlasciciel o to zadba. Jesli ktos nie umie upilnowac kota, to niech trzyma go w domu. Sama mam koty niewychodzace i szczerze wszystkim polecam. Zwierzak nie jest narazony na smierc pod kolami aut, poryzienie przez psa, walki terytorialne. Nie lapie chorob, nie mnozy sie w sposob niekontrolowany, powiekszajac i tak juz duza populacje niechcianych mlodych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość the sunshine in a gloomy day
psioczysz na te koty i ich wlascicieli a co np zrobisz jak twoje dziecko bedzie sie bawilo w ogrodku i nadleci golab tudziez inna sroka i mu nasra na glowe???? komu wystawisz rachunek? poza tym oprocz kotow paletaja sie wszedzie lisy, skad masz pewnosc ze to nie lis wam nasral? jak chcesz sie pozbyc kotow to kup to urzadzenie odstraszajace i nie osmieszaj sie, ze bedziesz sasiadow obarczac rachunkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinkos
Jak się ma zwierzę to trzeba je pilnować, nieważne czy to pies chomik czy kot. Jak się nie potrafi to lepiej oddać komuś kto lepiej się tym zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie prawda że za koty właściciel nie odpowiada, wystarczyłoby jakby pod swoim domem postawił kotu kuwetkę. Do mojego ogródka przychodzą koty sąsiada bo u nich nie ma miekkiej ziemi tylko taka ubita, twarda a u nas miękko bo często grabimy.Nie dość że koty to jeszcze ich psy załatwiają się pod naszym płotem,dziś posprzątałam te wszystkie kupy i korciło mnie żeby przerzucić im to do ogródka ale się rozmyśliłam, później popsikałam śmierdzącym płynem do toalet a za pół godziny i tak kotek zrobił następną kupkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znachorka
koty są bardzo inteligentnie przebiegłe! To potworki! Jak ktoś chce chować kota, niech trzyma w domu. A na sznurku ( specjalnej smyczy kociej) w dużych miastach się pupilków prowadza. Najgorsze są niczyje, gorsze od szczurów, bo te drugie mają zasady a kot jest nieprzewidywalny. Spray- odstraszacz na koty nie działa! Szkoda kasy. Te wredne stworzenia pokażą, że nawet im przyjemnie na tym leżeć. Obłęd! To naprawdę szkodniki! Wszystkie ptaki wyłapują, a potem robactwa pełno się mnoży bez naturalnych ptasich wrogów. To powinno być prawnie uporządkowane, jak ustawa o psach! Kot zdziczały atakuje ludzi! Boję się ich i ich nie lubię. A te czorty zaczynają się łasić do mnie gdy tylko stanę chwilę w ogródku. OBŁĘD! Znajdźcie sposób, proszę a o ustawę do Komorowskiego trzeba się pewnie bezpośrednio zwrócić. Podobno skórka z kota leczy bóle kręgosłupa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię ludzi którzy
nie lubię ludzi którzy nie lubią zwierząt.....bo to dużo mówi o ich charakterze i braku tolerancji... ludzie którzy nie lubią kotów dziwią mnie...bo kot w przeciwieństwie do psa zakopuje swoje odchody, psy natomiast tego nie robią kot jest zwierzęciem terytorialnym i z zasady nie lubi załatwiać się u siebie...dlatego zazwyczaj woli robić to w oddaleniu od swojego "domu" a że akurat tak się składa że oznacza to działkę sąsiada..... jedyną radę jaką widzę to kulturalnie (jeśli potrafisz) porozmawiaj z właścicielami tych kotów i zasugeruj żeby postawili im kuwety w swoim ogrodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antybrutalista
Zwierzęta stają się intruzami gdyż ludzi na ziemi przybywa a tereny zwierzęce zmniejszają się szybko. Jeszcze trochę to zwierzęta będziemy oglądać w ZOO lub na zdjęciach . To nie jest problem tylko kotów ale wielu innych zwierząt . Podobno codziennie ginie jakiś gatunek z fauny i flory. Są ludzie którzy lubią zwierzęta a inni ich nie lubią i są tacy co je tolerują albo nie przeszkadzają tym co się nimi opiekują . W USA przeprowadzono badania wśród morderców odsiadujących wyroki za okrutne morderstwa ludzi i sporządzono portret psychologiczny i okazało się ,że większość zaczynała w młodości od znęcania się i zabijania zwierząt. Często jest też tak wśród ludzi ,że kto znęcał się nad zwierzęciem lub zabijał - to w przyszłości ma tendencje(predyspozycje) do znęcania się nad małżonkiem ,dzieckiem . Bo widok krwi i maltretowania szczególnie słabszej istoty nie mija u wszystkich oprawców dlatego następny może być kolega z klasy , sąsiad ,żona , dziecko ,przypadkowy przechodzień ale taki aby nie umiał obronić się ze względu na wiek czy upojenie alkoholowe .Dlatego ciągle słyszymy w mediach ,że grupa młodocianych bandytów pobiła starca na śmierć a innym razem ,że ktoś "boksował się " z niemowlęciem a jeszcze innym razem mąż znęcał się na żoną itd. Piszę to dlatego bo na forum na którym ktoś zadał pytanie są radykalne odpowiedzi sadystów , psychopatów ,zwyrodnialców jak rozwiązać kwestię kocią . A być może są to tylko prześmiewcy , trolle którzy sieją zamieszanie i dokonują ataku w wypowiedziach . Czy nie wystarczy niektórym przemocy w telewizji ,na ulicach ,podwórkach gdzie nie można spokojnie przejść .Tacy jesteście bohaterzy do słabych i bezbronnych zwierząt . Tak jak w przyrodzie silny atakuje słabszego wy dokonujecie ataku podobnie ale wy jesteście ludźmi ,więc przestańcie pisać o przemocy , spaleniu ,strzelaniu , truciu. Jeżeli tym co atakują zamiast normalnie wypowiadać brakuje przemocy i widoku krwi to niech jadą do Kanady i zatrudnią się jako siepacze w zabijaniu fok. Dadzą tobie pałkę lub harpun i będziesz zabijał i obdzierał żywcem ze skóry i jeszcze za to zapłacą . Przypadków głodzenia i mordowania zwierząt domowych i gospodarskich mamy aż nadto w telewizji ,że po czymś takim spać nie można .Dlatego gdy czytam na forum o zabijaniu ,paleniu ,wywożeniu to ubolewam nad tym ,że są osoby które zamiast pomagać czy doradzić lubią doradzić w sposób radykalny i brutalny. Kto mieczem wojuje to od miecza zginie i w końcu oprawca z oprawcą może spotkać się i wygra silniejszy lub ten co będzie miał przewagą liczebną np. ośmiu na jednego jak to też widzimy. kot zwyrodnialcowi nie odda ,więc wybierze zwierzę . Tylko tchórze pastwią się nad zwierzętami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do znachorki
To naprawdę szkodniki! Wszystkie ptaki wyłapują, a potem robactwa pełno się mnoży bez naturalnych ptasich wrogów./////Jak czytam twój post to stwierdzam ,że lubisz przemoc .Tylko nie wiem czy doznałaś przemocy na sobie i masz uraz psychiczny czy sama dokonujesz przemocy ? Czy pisanie o skórkach rozładowuje twoje napięcie ? Nieprawda ,że koty wszystkie ptaki wyłapują - bo więcej ptaków ginie od wiatrówek .Strzelanie do ptaków zamiast do tarczy jest teraz modne . Siądziesz sobie wygodnie na krześle i z okna sobie postrzelasz .Zero wysiłku ale pod łokcie sobie podłóż poduszeczkę abyś sobie odcisków nie narobiła. Koty były i są - owszem kiedyś było więcej ptaków a obecnie jest mniej ale mniej z innych wiadomych powodów . Jeżeli interesujesz się ptakami to poszukaj wiedzy dlaczego zmniejsza się liczebność ptaków nie tylko w miastach. Dla przykładu w Niemczech gdzie nie ma bezpańskich i wałęsających się kotów - ptaków jest bardzo mało a pospolity wróbel jest tam na wyginięciu a są miejsca ,że w ogóle go nie ma. Obecnie trzmiel (bąk) jest zagrożony a bez trzmiela i pszczół nie będzie dostatecznego zapylania kwiatów .Czym grozi wyginięcie owadów zapylających mówią o tym w telewizji . Ostatnio zabrałem dzieciom słoik z ze złapanymi owadami i je wypuściłem nie mogąc patrzeć na maltretowanie owadów . Rodzic był zbulwersowany ,że czepiam się dzieci i to tylko zabawa i tylko owad. Innym razem uwolniłem trzmiela uwiązanego nitką za odnóża ale tym razem dzieci były obrażone i zdziwione ,że spętanego trzmiela uwolniłem i dałem mu wolność i życie. Gdy nie będziemy uczyć dzieci wrażliwości i tłumaczyć aby nie robić krzywdy nawet drobnym owadom to nie oczekujmy ,że wszystkie będą dobre i prawe wobec nas dorosłych ,matek i ojców . Nie zapomnę widoku sprzed lat nad stawem , kiedy nudzący się 10 latek na oczach rodziców łajał kijem skaczącą żabkę na trawie, aż w końcu podzielił ją na kawałki a korpus żaby jeszcze długo ruszał się . W ten czas nie zwróciłem uwagi i nie interweniowałem i mam obecnie wyrzuty sumienia ,że nic nie zrobiłem aby żabę uratować i dziecku i rodzicom wytłumaczyć szczególnie brak reakcji na cierpienie płaza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emi0110
Ja już próbowałam chyba wszystkiego, usunęliśmy wszelkie kamienie, gdzie robiły to wcześniej i daliśmy je ich właścicielce ;), żeby czuły swój zapach - nie pomogło, pieprz na zwierzęta - nie działa ;(, szczególnie jak pada lub jest wietrznie, zasialiśmy trawę - jest gorzej ;( rozdrapują ziemię i trawa nie rośnie, kupiliśmy alarm - działa , ale nasz ogródek ma ok 50m2 więc musielibyśmy mieć dwa albo trzy bo nie pokrywa całej powierzchni, przestawiamy go, ale tam gdzie nie ma zasięgu rano jest już narobione, (jeden alarm kosztuje ok. 25 funtów), zużyte torebki herbaty porozrzucane w ogrodzie, zamoczone wcześniej w esencji z olejkiem kamforowym - działa ale na krótko, bo na dworze jest wietrznie, nitka rozpięta na wys 10 cm nad ziemia na zasadzie pajęczyny - rozpracowały ją w dwa dni i chodziły pomiędzy nitkami i tak narobiły i tak narobiły, rozmowa z sąsiadką - nie pomaga, ona przeprasza ale i tak nic nie robi, ale jest chociaż świadoma, oblać je wodą - pomaga ale te nasze są już na tyle mądre że czekają aż odjedziemy i przychodzą kiedy nas nie ma, więc nie zawsze jest to możliwe, podobnie jest z procą, pies - działa ale musisz zbierać jego kupy ;(, można jeszcze kupić takie kolce plastikowe na górę płotu - jeszcze nie próbowałam, jestem już zrozpaczona i a problem cały czas jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hguijhvb
jakaś rąbnięta ta żona domowa, chyba coś jej w życiu nie wychodzi z ludzmi i z kotami się brata. To oczywiste, że dzieci muszą mieć czysty ogródek, a własciciele zwierząt niech wypełniają swe obowiązki. Znam osoby ciężko chorujące na choroby odzwierzęce, w tym często na toksoplazmozę ( ma ja prawie każdy kot i sieje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomne kocury
W tym tygodniu rodzę. W sobotę bezpański kot z mojej okolicy (a biega ich chyba z 10) bezczelnie wspiął się na mój balkon (zaczepiając pazury i matę wiklinową; gdy jej nie było, przełaził między szczebelkami), skoczył na klatę z moimi mewkami japońskimi (stojąca niżej, widzieć jej nie mógł), przewrócił klatę (koszt klatki 400zł), zeżarł dwie mewki (jedną capnął jeszcze w klatce, a drugą w ogródku, gdy uciekała; koszt 100zł, za tyle kupiłam parkę 2 lata temu) a mnie obdarzył reakcją alergiczną swoją sierść. Mam zakrostowane 80% powierzchni ciała. Czy swędzi? Nie! Boli wręcz niemiłosiernie! Wczoraj wylądowałam z gorączką i dreszczami na pogotowiu. Dziś zanosi sie na to samo. Nikt mnie nie przekona, że BEZDOMNE kotki są cudkowne i krzywdy nie nikomu nie robią! Mam ochotę je wszystkie powytruwać! Nie dość, że poniosłam znaczną szkodę na zdrowiu (kto wie jak się to skończy, czy dziecko nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji), BOLI MNIE CAŁE CIAŁO, to jeszcze koszt naprawienia strat liczy się w setkach zł. Pomijam fakt, że koty włażą mi przez balkon i otwarte okno do mieszkania niszcząc pazurami parkiet i meble. Nie otwierać okien i balnonu? Spróbujcie w 30 stopniowym upale. I nie gadajcie tu o żadnych sprejach czy środkach odstraszających kocury, bo ani te chemiczne ani na ultradźwięki nie działają. Tak samo jak nie działa pieprz, wysypanie ogródka igliwiem ani wyłożenie go płytkami. Nie mówcie, że koty można wyłapać i zawieźć do schroniska. Bo jak się dowiedziałam samodzielne wyłapywanie zwierząt jest nielegalne, a po drugie w schronisku nikt kotów nie przyjmie, bo trzeba je wypuszczać na wolności (tak nakazzuje prawo), a schronisko i tak jej przepełnione. Koty wywiezinione nawet 100km dalej i tak wracają. Psa nie kupię ze względu na alergię. Kocury mimo że wysterylizowane są aż bezczelne! Włożyłam dużo kasy w odstraszenie kocurów, ale moja cierliwość się skończyła. Nie będę dostosowywać się do bezpańskich kotów! Z humanitarnych środków zostało mi tylko oblewanie kocurów wodą ze szlaucha. Aż się boję, że nie podziała... I żeby nie było, sąsiedzi mają koty domowe - grzeczne, śliczne i nie włażące mi na balkon - te nawet lubię :-). Kociary, opamiętajcie się! Wasze dokarmianie przynosi innym mieszkańcom wymierne straty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdomne kocury
Miało być: przewrócił i połamał klatkę (dolną część zbudowaną z plastiku), góra czyli pręty rozwaliły się, ale idzie naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotkiller
roztwor wybielacza z woda... popryskaj ladnie wszystko i... po klopocie.... koty nienawidza obcych zapachow... wszystko inne dziala tylko na 3 minuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p4in
Mieszkam w domu z 3 kotami i 2 Psami oczywiście koty i psy nie są moje tylko moich dziadków. Gdy ich nie ma w domu każdy zwierzak chodzi i słucha się jak powinien a koty mają swoje miejsce jak im nie pasuje i robią mi na złość to wyganiam je do szopy i kropka tam daje im jedzenie i mam święty spokój. Problem zaczyna się gdy dziadkowie są w domu koty robią co chcą ... ale to wina po części właścicieli z resztą to ich sprawa skoro im pozwalają. Ale ja z innej beczki teraz. Słyszałem o dobrym preparacie odstraszającym koty nie wchodzą tu ultradźwięki. Aerozole też nie dają skutku niestety ... słyszałem o kamyczkach które powodują że kot nie wchodzi do danego pomieszczenia. Po prostu koty w nocy łażą mi po pokojach i podlewają schody znacząc teren to są kotki ... albo gdy mnie nie ma w domu Pomocy ... jakieś rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antykot
Mam podobny problem. W grudniu wprowadziłem się do nowego mieszkania na parterze, mam do tego ogródek i wiatę garażową. Plagę w okolicy stanowią wszelkie koty (pańskie i bezpańskie), niewykastrowane, które znaczą swój teren wszędzie gdzie się da do tego stopnia, że czasme kociną śmierdzi mi w domu. Co więcej sąsiadka notorycznie je dokarmia i przez to kręci się ich coraz więcej. Samochód pozostawiony pod wiatą po odpaleniu z nawiewu serwuje powietrze nasycone kocimi szczochami (bo inaczej się tego nazwać nie da). Póki jest zima staram się odstraszać koty snieżkami, ale boję się marca, kiedy te sierściuchy się rozmnożą i nie będzie można się zrelaksować w ogrodzie bez nieprzerwanego smrodu. Do kogo można się zwrócić z problemem (myślałem o straży miejskiej)? Na marginesie: kiedyś miałem kota i bardzo lubiłem te zwierzęta, ale teraz przez obecne doświadczenia straciłem do nich sentyment. PS: Do tych którzy uważają, że nie można winić ludzi za zachowanie ich zwierząt - puknijcie się w głowę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzień świra
U mnie ten sam problem. Koty sąsiadów i bezpańskie wchodzą na moje podwórko i sraja a to pod schodami a to do piaskownicy. Nie można zostawić drzwi uchylonych bo zaglądają do domu. Dziwi mnie wyjątkowo tolerancję podejście do kociego srania na obcym terenie. Po psach trzeba sprzątać, trzeba je prowadząc na smyczy, kaganiec itp. Kotom wolno wszystko? Za zwierze odpowiada właściciel, chyba ze jest bezpańskie. Jeśli właściciel pozwala kotu penetrowac sąsiednie działki to na pewno wie, ze ten kot tam sra! Nikt mnie nie przekona ze tak nie jest. I to jest właśnie nie w porządku. Ja nie chce mieć kota bo nie chce żeby komuś sral. Psa tez nie chce bo nie miałbym czasu go wyprowadzać na spacer. Dlaczego więc ktoś funduje mi kota w ogródku? Własne obowiązki olewa kosztem innych wykorzystując niejako naturę kota - ten sobie przejdzie przez płot cichaczem i sie gdzieś załatwi. Nie drodzy Państwo! Kot to nie głąb, nie lis, nie jeż. To zwierze domowe mające właściciela. Proponuje obejrzeć dokładnie scenę z filmu Dzień Świra, w której główny bohater załatwia sie pod balkonem sąsiadki. Tak, jeśli Wasz sąsiad ma kota i wypuszcza go na cały dzień to z pewnością jest on świadom ze kot załatwi sie gdzieś dalej. Gdzie!? Skoro każda działka graniczy z kolejna i nie ma ziemi niczyjej? Można więc przyjąć ze sąsiad sra swoim kotem na innych działkach. I to faktycznie nie kot jest tutaj winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwa koty. Niewiem gdzie srają, bo niby jak mam to kontrolować??? Nic nie poradzę na to gdzie łażą i co tam robią. Jeśli pojawi się sąsiad z woreczkiem kocich kup, to go przeproszę i wyśmiję :D zapytam również czy ostatnio miał myszy w domu albo widział jakiegoś szczura? Nie????????????? No właśnie.... Coś za coś. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nei zdziw sie jak
kiedys znajdziesz go martwego na wycieraczce albo całkiem zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie zdziw sie jak
kiedyś byla sprawa w niemczech, kolesiowi koty sąsiada wyżerały rybki z oczka wodnego, załatwiały sie, były nagrani, zdjecia, sąsiad powiadał jak tu zacni własciciele ze taka natura i oni nie dopilnują. Pan kupił piranie z Amazonii, problem kotów sie skończył. Wszak takze natura. Takze polecam oczka wodne z piraniami, problem szwedających kotów sie skończy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja kolezanka ma ten problem
Probuje wlasnie odstraszaczy w plynie i nie pomaga.Ma ladny nieduzy ogrodek,posadzila kwiatki juz kilka razy ale koty wszystko niszcza. Ja po prostu bym je nakarmila czyms z trucizna I po klopocie.Moze nast razem wlascieciel bedzie trzymal je w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja kolezanka ma ten problem
Ale ona tebo nie zrobi bo kocha koty:o trudno bedzie miala sama trawe i gowna w ogrodku.Ja lubie zwierzeta jak nie wlaza mi na glowe.Jak sobie wlasciciel nie potrafi z nimi poradzic nie powinien ich miec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enmoran
mam dwa koty i one sraja do kuwety w domu mimo, ze wychodza na dwor...ktos tu chyba juz wspominal wczesniej o tym i zostal wysmiany, ale podobno dobrym odstraszaczem jest LWIA KUPA!!! powiedzial mi to ogrodnik z 20 letnim doswiadczeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocor
odpowiadasz za dzieci ,wiec badz opowiedzialny (a) za koty i trzymaj je w domu a nie utrudniaj zycia sasidom .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ńieszczęśliwa
nie mam sposobu na moją sąsiadke.wstaje o 6 rano i do 22 nie zamyka swoich kotów tylko są na wybiegu i zanieczyszczaja cudze działki a ona jest szczęśliwa że nie musi po nich sprzątać;co ja mam zrobić,bo u mnie w ogrodzie śmierdzi,że wstyd kogoś zaprosić.Jak kogos zapraszam to muszę mojpier posprzątać i zdezynfekować ogród i to jest przyjemność posiadania odrodu;pozdrawiam wszystkic psiadaczy sąsiadów z kotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humorek
przyczaić się i zastrzelić, niestety trzeba powtórzyć 9 razy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyna rada to złapać i
powywozić je do schroniska albo daleko daleko za miasto zeby nie wróciły , mozna kupic psa i szczuć go na koty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolność_dla_kotów
1. kupujemy klatkę - pułapkę 2. wywozimy kotka na sąsiedni ogródek - minimum 100 km od naszego 3. wypuszczamy na wolność 4. informujemy sąsiada gdzie widziano jego kotka - dla ułatwienia można podać współrzędne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcepanowa......
Polaczki mam nadzieje ze wam łby ukreca za kazdego kota. Wiocha przyjechala i bedzie panoszyc sie. Anglia to nie wasz dom do polski spier.... i tam rządzić się. Gdyby Polaczek zabrałby mojego kota to ja bym tym samym odwdzieczyla sie samochodem u lakiernika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×