Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie stało się nic

Nie połknęłam. Gdyby było o spermie to by nie wykasowali, co?!

Polecane posty

Gość nie stało się nic

Jestem cholernie zniesmaczona. Wczoraj, w sumie dziś koło 1 w nocy założyłam na spontanie topik o tytule - że nie połknęłam tabletek w celu zakończenia swego życia, bo stchórzyłam. Byłam mocno nawalona kilkoma tabletkami i zaczęłam pisać i coś z siebie wyrzucać. Kilka osób zaczęło mi odpisywać. Pierwszy raz to wydusiłam z siebie, że coś jest nie tak. Pierwszy raz kurwa. Dlatego ten topik był dla mnie cholernie, kurewsko ważny! Tera już jestem otrzeźwiona i wchodzę na kafe, a temat wykasowany. Czy ktoś kto to wykasował może mi napisać - dlaczego to wykasował? Miej odwagę. Nie masz pojęcia jakie to było ważne i w jakim jestem stanie. Po prostu nie masz pojęcia. A gdyby nie było o połykaniu tabletek, tylko o połykaniu spermy albo gówna to byś nie wykasowała/wykasował, co? Miej odwagę to napisać człowieku, który uznał że trzeba skasować mój topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pańczewo
daj se siana desperatko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
no i oczywiście cisza. Moderator/ka chowa głowe w piasek :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
zmieniło się to że już jestem trzeźwa, a pisałam w nocy napizgana. Czy ty wczoraj też tam byłaś na topiku? Bo nika kojarze. Pamiętam co mi ludzie pisali i ci co pisali że mają podobnie, ale nie pamiętam ników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
ale wiesz co, ja jestem wkurwiona, bo pierwszy raz powiedziałam/napisałam cokolwiek i to była dla mnie przełamka wielka i chciałam to dziś przeczytać. To było ważne, bo w końcu coś z siebie wydusiłam, cokolwiek. A tu takie coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam. I stwierdzam, że poczekam aż wynajdą jakiś na tyle mocny alkohol żeby się można nim było nawalić na śmierć pijąc jego niewielką ilość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
ty pisałaś że masz podobnie i coś o nerwicy, tak kojarzę. Alkohol - pewnymi gatunkami na pewno. Płyn do chłodnicy. Zawiera - nie pamiętam nazwy - ale taki rodzaj etanolu, że wystarczy pół szklanki i koniec. Ale umiera się długo i w męczarnich, gdyż po spożyciu tego tworzą się kryształki w kanalikach nerkowych i zdychasz powoli na niewydolność. Chyba około doby to trwa. No, ale czy ktoś mi powie dlaczego skasowano? Naprawdę myślałam że na kafe można pogadać. A tu sobie jaja z ciebie robią moderzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
masz rację. Po prostu mnie rozwaliło, bo zrobiłam jakiś wysiłek - wpis na kafe i wyrzucenie emocji, a ktoś to zdeptał. Chyba tu wolno tylko o analu i spermie pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
glikol etylenowy to jest w płynie do chłodnicy. Podobno ma słodkawy posmak. Współczuję ludziom którzy zdecydowali się na ten sposób. Były też przypadki, że ktoś kogoś otruł w ten sposób, dolewając do żarcia. Lekarz nie wiedział czemu ktoś umarł. Dopiero przez przypadek na to wpadali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano. Jesteś bardzo obeznana w tych tematach. Kiedyś się nałykałam ketonalów. Ale mnie odratowali, a teraz nie mam odwagi. Im jestem starsza tym jest gorzej. Myślałam jeszcze nad przedawkowaniem morfiny. Ponoć po niej się fajnie umiera, ale kto to wie... Chociaż pewnie i tak bałabym się wbić igłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
żeby nie było, że podpowiadam metody na samobójstwo, bo tak to może wyglądać! Oprócz tego że jestem w złym stanie, jedną z moich pasji jest kryminalistyka i medycyna sądowa. Stąd to wiem, i dużo innych rzeczy. Nie piłam płynu do chłodnicy i nie zamierzam. I nie polecam nikomu. teraz dopiero wpadłam na to, że tak to mogło zabrzmieć. Bo w poprzednim topiku pisaliśmy o technikach i metodach troche. Cięciu żył, wieszaniu sie itp. Ktoś to mógł źle odebrać, jako podżeganie. Dlatego skasowałeś/łaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
pisałas ze chcesz popełnic samobojstwo wymienilas srodki i leki jakie w tym celu uzyłas/chcesz uzyc siedza tutaj 13-latki z pseudoproblemami ktore stwierdza ze skoro tobie wagon lekow nie zaszkodzil to im tez a moze do szkoły nie pojda pisz ale uwazaj na to co piszesz to na pewno nie skasuja;) pozdrawiam przeczytalam cały twoj topik nawet dodałam wpis sama za młodu chciałam sobie strzelic samoboja teraz kiedy mocno choruje kurczowo trzymam sie zycia;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooo to znow ty
kretynko 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
dziewczyno myslisz trzezwo i dosc madrze piszesz jestes w moim wieku prawda? ja mam 24 lata chetnie dalabym ci kopa w tylek na otrzezwienie! idz moze popracuj z chorymi dziecmi lub w domach dziecka i zobaczysz jakie twoje zycie moze byc przydatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
gazowa tak, z wiekiem jest coraz gorzej. Chyba to napisałam na tamtym topiku zanim skasowali, że jak się miało te kilkanaście lat to faktycznie wtedy się nie boisz niczego, masz wszystko w dupie i działasz po prostu na oślep. Z wiekiem nabywa się jakiejś wrażliwości, wyobraźni i trochę odpowiedzialności. I zaczyna się strach. A włśnie mi kiedyś koleś jeden powiedział, ze wiesz co, zauważyłem, ze zaczynam się starzeć. Dlaczego - zapytałam. A on - bo zaczęłem sie bać. Wniosek - dorosłość zaczyna się wtedy kiedy zaczynasz odczuwać strach. Coś w tym jest? Dla mnie tak. Jako szczyl naprawde niczego się nie bałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
grgr jeśli to ty pisałaś o chorobie autoimunologicznej - to zdążyłam przeczytać i nawet odpisać. Kopa nie potrzebuję. Dzięki. U mnie chyba chodzi o coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
przypomnij mi swoje najwieksze problemy? prosze wczoraj pisalas ze masz nerwice i chyba bez pracy i mieszkania jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
tak to ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
tak, właśnie na to wpadłam. Jak napisałam wyżej - dopiero dziś, na trzeźwo zrozumiałam, że niektóre wpisy zawierają techniki popełniania samobójstwa. I dlatego poszedł pod młotek topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
nie napisałam nic o swoich problemach. Nic konkretnego nie napisałam, po prostu odważyłam się przyznać że coś jest nie tak. I że zbierało się dawno. To ty od choroby, tak myślałam. Na o chorujesz? Ja też na oś choruje ale przerwałam leczenie kilka mies. temu. Ale nie tak poważnie jak ty pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym jest. Kiedyś czytałam książkę w której laska łyka tabletki, ratują ją i mówią że ma chore serce i pare dni życia. I ona wtedy zaczyna chcieć żyć. To takie banalne. Ja bym chciała otrzymać od losu jakiś powód by żyć. Wtedy może nie byłoby wszystko takie bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
zapalenie stawow mam taka mała teorie na temat psychiki ludzkiej uwazam ze w pewnym sensie sama sobie wywołalam tą chorobe przez wlasnie to myslenie latami o zabiciu sie, chec znikniecia z tego swiata, wyobrazanie sobie co bedzie jak mnie nie bedzie itp choroba ta niszczy mnie od srodka,powoli moj organizm sie zabija bo to zadna bakteria, wirus tylko własny uklad odpornosciowy oszalał i atakuje tkanki stawy narzady cel w sumie osiagniety ale jakim kosztem;/ i wtedy jak juz chccialabym normalnie zyc ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam bo ni wim
nerwica to nic przyjemnego to smierc za zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
nerwice mozna jakos leczyc? psychotropy chyba tak? terapie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
grgr rzs, tak? Wiem na czym to polega. Ja mam problem imunologiczny, ale nie aż tak agresywny. Chodziłam na zastrzyki co tydzień, brałam leki, ale zrezygnowałam kilka mies. temu. Naprawdę uważasz że sama sobie to przyciągnęłaś? Wierzysz w prawo przyciągania? Słyszłam o tej teori. Mam mieszane odczucia. gazowa powód do życia? Czyli potrzebujesz klasycznego kopa/impulsu, tak? Ja ich otrzymałam już wiele, ale teraz doszczętnie się spaliłam. Książa o kt. wspominasz to coelho, weronika postanawia umrzeć. Dla mnie coelho jest bardzo egzaltowany i naiwny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stało się nic
grgr czy nerwice można leczyć? pewnie tak. Leki uspokajające, medytacja, joga itp. Przynajmniej ja tak próbowałam kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwica jest gorsza niż śmierć. Po śmierci nic nie czujesz, a gdy masz nerwicę dusisz się w sobie i męczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrg
masz problem immunologiczny wiec sama przemysl czy cos w tym jest ja tak wierze i nie wierze w sumie ale nie bylo zadnych przeslanek do mojej choroby -nikt w mojej rodzinei na to nie chorował, ja dbalam o siebie z ffizycznoscia wszystko ok gorzej z psychika zachorowałam za mlodu ale wiele lat wczesniej bywało i tak ze 5 dni w tygodniu myslkałam o tym zeby sie zabić wiec moze cos w tym jest....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nie kopa. Czegoś głębszego. Tak żebym mogła uwierzyć, że NAPRAWDĘ może być lepiej. A to nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam bo ni wim
jest tak jak mowi gazowana...mam nerwice i po prostu cierpie katusze...straszne katusze...jestem niepelnowarrosciowym czlowiekiem, ktory nie nadaje sie do niczego, jak tu isc do rpacy? jak tu kogos poznac gdy boisz sie wyjsc/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×