Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dolina chochołowska

moja zyciowa porażka niech bedzie dla was nauczka!

Polecane posty

Gość Zuzanna Ameliia
Dolina - ile Ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skiorh
dolina, on pewnie sam nie wie, co myśli. pewnie próbuje być wierny sobie i swoim ideałom. Myślę, że Twój chłopak boi się złamać swoje zasady, bałby się, ze nawet na sobie nie mógłby polegać. Uważa, że jedyne wyjście to się zaprzeć i trwać w swoim postanowieniu o zerwaniu. Na pewno też bardzo cierpi po tym, co się stało, ale nie umie inaczej. Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że przestaniesz myśleć o sobie z taką nienawiścią, ze znajdziesz spokój. Naprawdę, postaraj się zdobyć na wyrozumiałość w stosunku do siebie. W końcu nikogo nie zabiłaś, nie okradłaś. Są gorsze zbrodnie. Tylko się dałaś ponieść emocjom, czy to taki śmiertelny grzech? Może znajdziecie z Twoim chłopakiem jakąś płaszczyznę do rozmowy, do powiedzenia sobie nawzajem o swoich uczuciach. To bardzo może pomóc wam obojgu. Mój mąż powiedział mi, że zawsze żył w przekonaniu, że gdyby kobieta, z którą jest odeszła do innego, dla niego oznaczałoby to koniec związku i brak mozliwosci powrotu. Gdy naprawdę znalazł się w takiej sytuacji, okazało się, że zmienił zdanie, chciał byc ze mna mimo wszystko, choć wiele go to kosztowało i było bardzo trudne dla nas obojga. Może nie uwierzysz, ale teraz się z tego śmiejemy... minęły prawie 4 lata, odkad znów jesteśmy razem. Kluczem było wybaczenie, sobie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolina chochołowska
skiorh- naprawde dziękuję Ci za wszystko co piszesz, to jakoś daje ulgę, pomimo tego że i tak gdzies tam w środku nienawiść siebie samej jest ogromna.... przemyslałam co napisałas i obawiam sie ze to własnie jest problem, ze on ma swoje zasady, swoje przemyslenia i bedzie sie trzymał ich mocno i kurczowo, bo przeciez jego duma niepozwala inaczej... pomimo wszystko, nawet pomimo to że on swietnie wie ze to jego wina.... mielismy cały czas płaszczyzna do rozmowy, tylko zaden z nas nie potrafił rozmawiać o uczuciach, a moze nie chciał..... teraz ukróciłam tą rozmowe, ten kontakt, bo ja tego nie znosze psychiczne, kazde spotkanie z nim i brak poruszania tematu jest jeszcze wiekszym bólem niz powiedzenie mi w twarz ze jestem potworem bez serca, ze jestem nieudacznikiem.... wole nie miec z nim konktaku, wole cierpiec sama, w srodku, zastanawiac sie gdzie jest, co robi.... wole po prostu tak niz patrzec na niego i pluc sobie w twarz ze nigdy nie bede mogła go przytulic z czułoscia ani on mnie nie przytuli... Mam 25 lat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxi1520
Widac ze go naprawde kochasz,bo zdajsz sobie o tym dopiero gdy cos sie wydarzy,i nie mozesz go joz miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliia
A gdyby wyszlo z tym kolega z parcy i gdybyscie mogli byc razem to jak bys sie na to zapatrywala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja się dołącze
Podobnie jak autorka wpakowałam się w coś czego będe bardzo długo żałować. I nie chodzi o to że zdradziłam, tylko o to jak ten facet mnie oszukał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolina chochołowska
nie ma takiej opcji, nie chce być z żadnym kolegą z pracy....... to ja sie dołącze: co takiego sie stało tobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś niesprawiedliwa
dolina chochołowska LadyLady, sprawa zawikłana z byłym partnerem.... A z tym chłopakiem to ja dziekuje, dostatecznie zrujnowałam sobie przez niego zycie:/ Uważam , że jesteś nie sprawiedliwa dolina_chochołowska i to bardzo. Sama poszłaś w związek z kolegą z pracy jak nie układało ci się w twoim związku, on nie zrobił ci nic złego, a ty uważasz, że zrujnowałaś sobie przez niego dostatecznie życie. A nie sądzisz, że może to on zrujnował sobie życie przez ciebie ? Napisałaś "...on sie dowiedział, ona sie dowiedziała..." . Masz na myśli swojego faceta i jego kobietę ? Ten kolega z pracy miał żonę ? Wiedziałaś o tym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś niesprawiedliwa
Ten chłopak, kolega z pracy zrobił ci coś złego, że piszesz że zrujnowałaś sobie życie przez niego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość provokejszyn j@k nic...
dolina- wg mnie troche dramatyzujesz. rozumiem, ze teraz cierpsiz,ale uwierz mi ,ze na sweicie jest wielu fajnych facetow , wielu z ktorymi mozesz byc. nikt nie ejst idelany kazdy facet ma jakies wady i zalety ( tak samo kobieta). jest wielu ''tych jedynych'' ,problem polega na tym ,ze trzeba miec szczescie zeby ich spotkac,alr na pewno ci sie to uda predzej czy pozniej. przynajmniej sie czegos nauczylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś niesprawiedliwa
Skoro napisałaś /ona się dowiedziała/ czyli kolega chyba kogoś miał, może żonę. Tobie się nie układało to poszłaś do kolegi wiedząc, że ma kogoś i uważasz się za świętą ? Może to ty rozbiłaś jego związek czy małżeństwo ? Na marginesie, kolega jak widać miał coś czego nie miał twój facet więc nie zgrywaj niewiniątka. Poszłaś do niego dobrowolnie ty, a nie on do ciebie więc nie zwalaj na niego winy. Przecież siłą cię nie wziął /chyba/ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolina a wogóle jak wygląda kontakt z Twoim facetem?? Sam dzwoni, chce spotkań czy jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cwalineczek1968
Już nie przesadzaj dolina chochołowska. Źle ci było z jednym i na własne życzenie poszłaś do innego z którym było ci dobrze i tyle. Znów zwalanie winy na faceta. Wiedziałaś, że miał kobietę to po jakiego mu gitarę zawracałaś ? Może to właśnie ty mu zrujnowałaś życie o tym pewnie nie pomyślałaś ? Egoistka z ciebie, tylko twoje uczucia się liczą. Poszłaś dobrowolnie do innego z którym ci było dobrze, nakręciłaś mu pewnie w głowie, a teraz mężulek czy narzeczony się obraził to nagle tego drugiego z którym ci było dobrze nie chcesz znać i jeszcze egoistycznie zwalasz na niego winę za swoje zrujnowane życie. Źle ci było z tym drugim, że tak na niego psioczysz i po nim jedziesz ? Zastanów się trochę co pleciesz egoistko. Może właśnie jest porządniejszy niż ty skoro ze swoją chciał się rozstać aby być z tobą. Może nawet cię kochał i uczciwie chciał z tobą być, a ty zamiast rozstać się ze swoim to spotykałaś się bez rozejścia się. Ten drugi facet był ućciwszy od ciebie! I co to za wielce tajemnicza i zawikłana sprawa z byłym partnerem ? ((( Magda251984 A ten z pracy jak cię przeleciał to już nie chce z tobą być?Skoro taki kochany to czemu z nim nie jesteś? dolina chochołowska Magda, nie znasz całej historii i zadajesz nieodpowiednie pytania ))) dolina chochołowska pytanie jak najbardziej odpowiednie. Zrobiliście to ? Był kochany, wspierał cię, pomagał i co tam jeszcze, a ty za to z nim nie jesteś tylko go obrażasz ? Facet odszedł od innej i powiedział ci że cię kocha. Uczciwe postawienie sprawy. Jak mogłaś to brać za koleżeństwo ? Ile masz lat , 5 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumcajsssssss
O zboj kurwa! Sila wyciagnal ja, omamil i zmusil do spotykania sie z nim i pojscia do lozka! A ona biedna niewinna nie miala wyjscia! Wez nie pierdziel dolina! Nie ukladalo ci sie w zwiazku wiec poszlas do innego z wlasnej woli! Bylo ci z innym dobrze, skoro mowil ci, ze cie kocha to mialas jasnosc , ze to nie kolezenstwo tylko na powaznie. Facet sie pewnie o ciebie na powaznie staral pewnie , a ty go masz teraz i mowisz o nim jak o ostatniej szmacie. Jesli cie kochal to chcial na powaznie wiec do lozka cie pewnie sam nie ciagnal. Jak juz to pewnikiem ty mialas na to ochote bo bylo ci z nim dobrze I pewnie nie chodzilo tylko o sex! A teraz faceta ktory cie pokochal bluzgasz tu publicznie bez prawa do obronym. A on moze teraz cierpi przez ciebie. Bylo ci z nim dobrze ale sie wydalo to jeczysz do tego pierwszego. A moze tak naprawde to zabawilas sie jedynie tym drugim cie kochajacym aby wzbudzic sobie zazdrosc u pierwszego bo czulas ze cie olewal? Bo chcialas sie na nim odegrac? Mialas moze gdzies ze drugi to zywy czlowiek z uczuciami. Super zabawka do twoich gierek. Dolaczajac sie do pytan : Zrobil ci cos zlego? Krzywdzil, bil, gwalcil, ponizal, wysmiewal? Co ci zlego zrobil ten drugi? Wez ty sie nad soba zastanow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,... ..
tyle jest warty czlowiek jak sie odniesie do zdrady , skoro twój partner cie pozucił był gówno wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumcajsssssss
I czego zaklinasz sie, ze z tun drugim nie? Tak ci bylo z nin zle? Tak cie krzywdzil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dolina chochołowska- człowiek czasem popełnia błędy mniejsze lub większe bo taka jest nasza natura. twój błąd był ogromny bo dzięki waszej głupocie ucierpiały 4 osoby w tym wy sami. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, staraj odzyskać się faceta którego kochasz, może to nie być łatwe ale może kiedyś będzie w stanie wybaczyć , nie zapomnieć a przynajmniej wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka i porzeczki
dolina chochołowska LadyLady, sprawa zawikłana z byłym partnerem.... A z tym chłopakiem to ja dziekuje, dostatecznie zrujnowałam sobie przez niego zycie:/ To znaczy jaka bo nierozumiem ? Krecisz strasznie. Zdradzal i chcialas sie odegrac bawiac sie innym facetem, ktory dla ciebie uczciwie rozstal sie z zona ? Krecisz za bardzo. Nie udawaj pokrzywdzonej jak temu 'koledze' z pracy ktory cie kochal moze wlasnie ty zrujnowalas sama zycie!? Odegralas sie na tym pierwszym za cos np. jego zdrady , wrocilas do niego, a tego drugiego wywalilas jak ci juz nie byl potrzebny, a nadal cie kochal bo myslal, ze ty na powaznie, a nie na odegranie sie na tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komu komu idę do domu
dolina_chochołowska , a o co chodzi z jednym , że to takie skąplikowane, a z drugim -tym kolegą- że tak się zarzekasz ? Coś ci zrobili, coś z nimi nie tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orla perć
To były cię zdradzał i ci się nie układało więc zabawiłaś się kolegą z pracy, a później wróciłaś do byłego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orla perć
Chciałaś się odegrać na byłym ? Z tego co przedstawiasz to właśnie wynika, a teraz masz pretensje jakby do kolegi z pracy. Coś ci zrobił złego ? A były zdradzał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orla perć
Z tego co napisałaś wynika, że to jednak ty zrujnowałaś koledze z pracy życie,a potem wielce "pokrzywdzona" (nie wiem czy skoro z kolegą było ci dobrze) kicasz w stronę byłego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość como estas ?
Twoja życiowa porażka jest nauczką. Jak ktoś trafi na taką pieprzniętą laskę powinien cię kopnąć w cztery litery !! Zniszczyłaś facetowi małżeństwo czy związek jak ci się z twoim nie układało. Poszłaś do kolegi z pracy który zapewne dawał ci to czego potrzebowałaś albo aby wzbudzić zazdrość czy emocje w swoim czy za coś go ukarać i tyle. I nie pierdziel,że taki super super był. Jakby taki był to byś nie szła do innego 'kolegi z pracy' !! Kolega z pracy jak ci napisali wcześniej był uczciwy. Rozstał się ze swoją chcąc być z tobą. A ty zamiast rozejść się ze swoim to się bawiłaś 'kolegą' a później wykopałaś go w kanał i tu na niego wykrzykujesz jakby nie wiadomo co !! Stuknij się w czoło i zastanów się co ty robisz !! Mieszasz tu, że coś tam nie możesz powiedzieć, że skąplikowana sytuacja. Podejrzewam, że sytuacja była i jest ultra prosta. Kolega z pracy ci to pokazał. Ty mieszałaś mu w uczuciach w jakichś swoich celach więc się nie żal. Jakbyś mi tak zrobiła dostała byś z liścia i opierdol centralnie !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alabastrowy Johnny
dolina_chochołowska powiem ci w prostych słowach : WEŹ NIE PIERDOL BZDUR !!! Nie zwalaj winy na 'kolegę z pracy' i nie wybielaj się. Wina jest 100% twoja. Zjebałaś sprawę. Źle ci było z tamtym czy coś tam ci zrobił to sobie znalazłąś odskocznię w postaci 'kolegi' który dawał ci to czego tamten nie. Kolega się w tobie bie zakochał i zostawił dla ciebie inną. I pewnikiem jeszcze się nim zabawiłaś, aby się pocieszyć czy zrewanżować się tamtemu za coś, że coś zrobił, nie interesował się tobą jak byś chciała, nie był zazdrosny czy co tam jeszcze. Zabawiłaś się jak zabawką kochającym cię pewnie 'kolegą', a później na kolankach do tamtego. Żal się czyta takie nędzne teksty! Dziecinna kobieta nie potrafi sama radzić sobie z własnymi emocjami, uczuciami, nie wie czego chce, a później wielce dumna z siebie jakąż to ona innym mądrość przekazuje. Zastanów się kobieto nad sobą boś chyba coś masz nie tak z głową !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość punkij się w głowę dolina!
"dolina chochołowska szybko, zwięzle (jak sie da) i na temat, prawei 4 lata zwiazku, ostatnie pol roku farsa, wieczne niedogadanie, wieczne pretensje, narzeczenstwo od dwóch lat. kolega w pracy, kawki, spotkanka, i w koncu zdrada... oczyiwsice on sie dowiedział, ona sie dowiedziała, zycie w dramacie, wszystko godne pożałowania... tylko najgorsze w tym wszsytkim jest to ze teraz z perspektywy czasu zdałam sobie sprawe ze popełniłam najwiekszy zyciowy bład jaki mozna było, zrobiłam swinstwo człwoiekowi który mimo swoich wad był najwspanialszym mezczyzna pod słoncem! kocham go i załuje wszystkiego, po prostu kazdej chwili spedzonej "poza zwiazkiem". " Zrujnowałaś chłopakowi życie, rozbiłaś związek i pobiegłaś do byłego. A jak ci było dobrze z tym 'kolegą' to się nie waż pisać że żałujesz każdej chwili. Było ci dobrze to siedź cicho. Jakby ci było źle to byś w to nie poszła. Więc siedź cicho i wracaj do starania się o tamtego. Bo nawet nie masz szacunku dla dobrych chwil , które spędziłaś z tamtym chłopakiem ! Pobawiłaś się nim i wywaliłaś po wykorzystaniu aby się odegrać na tamtym. Kolega powinien ci splunąć w twarz jeśli nie zrobił ci nic złego, a ty tak o nim mówisz ! "dolina chochołowska sie poniesc chwili, bo kolega z pracy od miesiecy mnie nieswiadomie omamiał swoja osobą, mysłałam ze robi to w dobrej intencji, ze mnie lubi, moge z nim o wszsytkim pogadac, pocieszał w zły dzien, a potem okazało sie ze to nie był tylko kolezenski gest, a ja głupia w to poszłam...." Nie udawaj wielce skrzywdzonej jak nic ci nie jest. Zrujnowałaś facetowi życie i pobiegłaś do byłego. Wracaj do mamusi bo ci internet odetnie i do tamtego i przestań pieprzyć ! "dolina chochołowska ...A z tym chłopakiem to ja dziekuje, dostatecznie zrujnowałam sobie przez niego zycie:/" Życie to ty zrujnowałaś temu chłopakowi, a nie on tobie. ty pewnie pobiegłaś do tamtego i jesteś z byłym teraz. Pobawiłaś się kolegą aby zwrócić na siebie uwagę tamtego i go wywaliłaś. Utwierdziłaś się w uczuciach do tamtego bawiąc się innym chłopakiem i rujnując życie temu chłopakowi. Ty jemu!!! Nie on tobie!!! Jesteś podłą wyrachowaną osobą widzącą tylko czubek swojego nosa !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ollalalalala
Z twojego postu nie wynika jasno jak to autorko było/jest z tymi dwoma twoimi facetami. Bardzo niezrozumiale i z niedomówieniami napisałaś. Życie uczy nas wielu rzeczy. Jednak każda sytuacja ma dwie strony medalu i powinnaś również spojrzeć na nią z obydwu stron. Nie będę pisała ci morałów z uwagi na to, że nie napisałaś co i jak dokładnie, ale spójrz na sytuację z boku. Zaczęło się od tego, że to jednak tobie nie układało się w związku. Gdyby ci się układało, wszystko było by jak trzeba, pewnie była byś szczęśliwą mężatką i do niczego by nie doszło. Ale jednak jak sama napisałaś nie było tak dobrze. Zaczęłaś nie dogadywać się z jednym facetem w związku na tyle, że - niestety ty - skierowałaś się w stronę drugiego - 'kolegi'. Kolega najwyraźniej jak napisał już ktoś powyżej i ty również, zapewniał ci i dawał to czego nie miałaś u byłego. I za to akurat uważam nie powinnaś na niego jechać z uwagi na fakt, iż jest to zwyczajnie co najmniej nie fer. Kolega obdarzył cię uczuciami, których najwyraźniej potrzebowałaś. Dostałaś je od niego i sama przyjęłaś więc nie powinnaś tu złego słowa na tą kwestię wyrazić. Nie piszesz co właściwie się stało między tobą, a kolegą, ale krzywdy chyba ci nie wyrządził skoro o tym nie wspominasz więc tu też nie sądzę, że powinnaś mieć do niego pretensje. Jeśli spotykałaś się nim to jak sądzę z własnej woli, bez przymusu, gdyż tego potrzebowałaś. Jeśli trwało to dłużej zanim do czegoś doszło i doszło do czegoś więcej, seksu to jednak coś do niego już czułaś. Z twoich słów nie wynika, że jesteś puszczalską więc tak przyjmuję, że to było coś więcej niż zwykły przygodny seks z poznanym w barze facetem. Spotykałaś się jak sama napisałaś dłużej z kolegą, zaczęłaś odczuwać bliskość, uczucie, doszło do czegoś więcej. Błąd to coś jednorazowego. Jak się z kimś spotykasz przez dłuższy czas , jak dochodzi do czegość więcej niż uściski dłoni to nie jest błąd tylko jednak świadome i dobrowolne działanie kierowane uczuciem. Masz chyba więcej niż 5-10-15 lat więc trochę śmiesznie brzmi jak się tłumaczysz, że to była tylko przyjaźć, że kolega cię 'omamiał'. Jakbyś nic nie czuła to by cię nie 'omamił'. Tak samo śmiesznie brzmi jak takie fakty jak "...on zawse słuzył rada, pomoca, dobrym słowem, w chwilach załamania pocieszał, zawsze rzucił komplementem..." uznajesz, za coś złego i za to faceta krytykujesz i masz mu to za złe. To akurat bardzo pozytywne cechy u faceta, których do tego najwyraźniej potrzebowałaś. To dla faceta plus, że takie cechy posiadał w stosunku do twojej osoby. Tak więc śmiesznie to brzmi jeśli masz mu to za złe. Szczególnie gdy cię do tego wszystkiego kochał. I właśnie kolejna kwestia. Chyba nie myślisz , że jak ci facet wyznaje miłość, jest przy tobie, wykazuje takie cechy jak powyżej, ty z nim spotykasz się dłużej i bliżej to chce być tylko twoim 'kolegą'. Tak można myśleć jak ma się 5 lat ;) a ty jesteś chyba trochę starsza. W mojej opinii - pod warunkiem, że ten 'kolega' nie zrobił ci sam z siebie nic złego, nie skrzywdził cię - powinnaś się raczej cieszyć, że na swojej drodze w życiu spotkałaś kogoś takiego. Nie każda kobieta ma taką szansę. Ale jeśli był w porządku, to uważam, że jesteś niesprawidliwa i nie fer wobec faceta, który okazał ci uczucia. I niestety, ale jeśli tak było to być może właśnie TY zrujnowałaś mu życie. Ty być może wróciłaś do tamtego faceta, a tego zakochanego 'kolegę' który nie zrobił ci nic złego zostawiłaś i nie chcesz znać jak tu piszesz dość arogancko. Przykre jeśli tak było i tak robisz :/ . Jeśli cię skrzywdził, pobił, zgwałcił czy co tam jeszcze itp. to oczywiście co innego i zmienia postać rzeczy. Zresztą nie napisałaś też co robił ten pierwszy, że się nie układało i poszłaś do kolegi. Może napisz coś więcej o sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolina chochołowska
hmm, trochę mnie nie było, cięzko było odnaleść mi ten temat, ale widze że nadal jest... przeczytałam wszystko co napisali ludzie w międzyczasie, więc cieżko mi było by teraz odpowiedzieć na każde pytanie osobno, więc może zacznijmy od początku, bo chyba rzeczywiscie niedokładnie sie tutaj wypowiedziałam i teraz to ja uchodzę za tą najgorsza co nie ma uczuc... temat kolegi z pracy jest rozległy, owszem, wiedziałam ze on ma dziewczynę (nie zone), wiedziałam że nie jest z nią do końca szczesliwy bo mówił o tym, ale w życiu nie dał mi do zrozumienia że cos do mnie czuje.. nie do czasu gdy ona sie dowiedziała i kazała mu sie wynosic..dopiero poźniej to usłyszałam, ale to juz było po fakcie, po czasie gdy stało sie co stało i ja jasno sprecyzowałam że to co zaszło nie powinno miec nigdy miejsca, że ja kocham swojego faceta, wiadomo, tak sie nie robi żeby sie o czymś przekonac, ale tak sie własnie stało i to dało do zrozumienia że wiecej nie powinno miec miejsca...dopiero po jakiejs tam sytuacji powiedział mi że sie we mnie zakochal, w momencie jak kobieta wyrzuciła go z domu, troche mi sie wydaje że zrobił to z desperacji żeby nie zostać samemu, bo po kilku dniach spotkał sie z nią, ona dała mu szansę i wrócił do niej od razu, więc nie mówicie mi że to ja go znaniłam i skrzywdziłam, bo on sam doprowadził do sytuacji że to wszsytko tak się stało ,na swoje własne zyczenie.. ja nie mowie i nie uważam ze byłam świeta, prawda, nie powinno to wszsytko miec miejsca, i tak, na pewno po tym co sie stało i jego skrzywdziłam. Nie napisałam że on mi zrujnował życie, tylko ja sobie zrujnowałam, spotykając się z nim, więc troche tutaj niesprawiedliwie mnie osądzacie. Po wszsytkim co sie stało byłam fair, pracujemy razem, nie da sie uniknąć kontaktu, wiec miejmy go, bo inaczej sie nie da, ale wiecej miedzy nami nic nie bedzie. I tego się trzymałam. Nie skrzywdziłam go bo nigdy mu nic nie obiecywałam, on wiedział że ja kocham swojego obecnie eks, tylko ze mamy ciężki czas, z reszta sam przyznał sie do tego że wykorzystał sytuacje! sytuacja jest trochę ciezka do opisania ogólnie, pozatym nie chciałabym opisać szczególowo bo mogłoby sie to wiązać z tym że ktos może tu coś rozpoznać a chciałabym mimo wszystko zachowac prywatnosc, nigdy nie wiadomo kto siedzi po drugiej stronie komputera. Nie robię z siebie żadnej ofiary, wiem co zrobiłam i wiem z czym to sie wiąze, ale troszke mi przykro z tym co poniektórzy tutaj napisali, bo niektóre rzeczy sa poprostu nieprawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolina chochołowska
i najwazniejsza sprawa, kolegę z pracy znałam dosc długo, zawsze kontakt tylko w pracy, kolezenstwo, dopiero po miesiacach i to kilku, kilka głębszych przemysleń na "fajce", nie potrafie szybko zaufac człowiekowi a on jako dobry kolega sie sprawdził dlatego zaczełam sie czasem zwierzac a on mnie....i naprawde nigdy nie brałam go za nikogo wiecej, i on powtarzał to samo, dopoki nie stało sie co sie stało, to on zaczał, nie ja, ja gdzies po prostu w chwili słabosci dałam sie zwieść, po czym od razu było powiedziane ze tak nie bedzie i byc nie moze, samo "zajscie" zostało przerwane bo nie mogłam... wyszło tez tylko dlatego ze napisałam mu, ze po tym co sie stało to mam takie i takie przemyślenia i wiecej,tak byc nie moze, jego kobieta to przeczytała bo on nie usunał tej wiadomości, to co działo sie potem było chyba najgorsze, bo kobieta, nie dziwne, rozumiem ją, skutecznie próbowała mi uprzykrzyc zycie. Myslę ze teraz juz jest jasne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co z Twoim byłym?
jest jakaś szansa, że znów będziecie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×