Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona, a co

NHS w Anglii

Polecane posty

Gość haaaaaaahahaahhahahahaahaaa
"priosze paniiiii"... pauza "czy ja wygladam moze na wrozke????" dobre und motzne!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
oj Zdesperowana Zona, ale trafilas na lekarza! no jezeli chodzi o polski NHS, to mozna by osobny watek zalozyc i wylac tone swoich zali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
Zona, ja tez, pije herbate z cytryna juz 5 dzien, syrop ....czekam jak przejdzie.......narazie przechodzic nie chce. A lekarze to rozni, tutaj czesto GP traktowali mnie olewancko. Trzeba byc czasem twardym, zeby potraktowali nas powaznie. Ja raz huknelam na mojego, bo byl taki oporny i ignorancki. I od razu zmienil ton:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak...........
dzis bylam na kursie o egzemie organizowanym dla rodzicow chorych dzieci przez angielskich specjalistow. I to nie prawda,ze Polacy przerwazliwieni z chorobami. Prowadzacy sami strasznie krytykowali to jak GP bada i jedna z nich miala kaszel przez 6 tygodni, a GP jej wmawial, ze musi sam przejsc. Zarzadala silniejszy lek i dostala. Takze to nie tylko Polacy widza, ze GP tutaj to olewanie i brak wiedzy. Np ona mowiala, ze GP nic nie wie o skorze dziecka, bo na studich maja w planie tylko 7h dermatologii! Takze moje wycieczki do GP ze skora egzemowa dziecka konczyly sie zawsze diagnoza potowek.... Prywatnie jednak udalo mi sie dowiesc, ze dziecko chore i teraz juz mnie GP nie zbywa tylko mam reguralne recepty na kremy,mleko, leki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
do powyzszej wypowiedzi - dzieki, ze nam o tym mowisz, to bardzi ciekawe czego sie dowiedzialas na tym kursie. Oczywiscie ze Polacy nie sa przewrazliwieni (choc napewno jakis tam odsetek jest;), tylko chodzi o kompetencje tych lekarzy ktorzy przyjmuja chorych w GP. Spotkalam sie wielokrotnie z lekkomyslnym potraktowaniem czyis objawow (niekoniecznie moich), i polecenie brania paracetamolu, a po paru dniach osoba w szpitalu laduje, bo chodzilo o cos zupelnie innego a lekarz GP nie dopilnowal. To sa przykre przypadki, i niestety sie zdarzaja. Mnie sie skolei wydaje, ze to tutaj sa przewrazliwieni (z calym szacunkiem do Anglikow), bo jak zadzwonilam, to od razu poploch w sluchawce i tekst 'nie przychodz do przychodni bo pozararzasz innych pacjentow'. No dobra, to rozumiem, ze GP jest tutaj tylko od przyjmowania ludzi zdrowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OO rany zdesperowana no to ci sie doktorek trafil;-/ Nie wiem jak wyglada trening OBECNIE GP w UK ( w sensie w brytyjskiej szkole) nie wydaje mi sie do konca prawda ze maja tylko 7 godz z dermatologii ale moze sie myle. Wiem natomiast ze zarowno moj szef ktory polowe szkolenia mial w Indiach a pol w UK musial obowiazkowo przechodzic praktyki na kazdym oddziale w szpitalu i potem wybrac sobie kilka 'specjalizacji',(wybral sobie miedzy innymi dermatologie wiec u nas liczba przypadkow wysylanych do konsulacji deratologicznej w szpitalu byla minimalna (wtedy jak np pacjent nie mial cierpliwosci czekac na poprawe). Alle to bylo ponad 30 lat temu (jako ze moj dawny szef praktykuje juz od lat). Podobnie wiem ze jest np w USA, studenci medycyny musza 'przemeczyc' sie na kazdym oddziale i w kazdej dziedznie zanim podejma decyzje czym naprawde chca sie zajmowac. No ale mowie, ze moge sie mylic nie takie rzeczy w koncu sie dzieja na swiecie:-/ Co do GP generalnie w UK, jako pacjentka powiem wam ze ja wiecej zadzierania nosa i wywyzszania sie , czy tez stawiania blednych diagnoz niestety doswiadczylam ze strony Brytyjskich lekarzy. Nie wiem czy przez to ze widzieli po nazwisku (jak bylam panna) ze nie jestem Angielka czy o co chodzilo. Problem zazwyczaj konczyl sie jak mowilam gdzie pracuje . Przykre ale prawdziwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
tak, Kasza23, rozumiem o czym mowisz, tak na marginesie, po co tutaj te tytuly, sie pytam? Tutaj jestem MISS, wszedzie, Miss X - tak w urzedach, GP i innych sie do mnie zwracaja. Ale jak jade do Polski i ide gdziekolwiek, moze byc lekarz, to zawsze jestem Pani X (dajmy na to). Bo do wyboru jest albo Pan albo Pani, wiec jasne ze Pani :) U nas jakies maja bardziej luzne podejscie, czy mi sie zdaje, tutaj jest takie rygorystyczne podejscie do wszystkiego, poczawszy od tego jaki kto ma tytul. Oh i ah. Tutaj wypelniam jakiekolwiek pismo, ankiete, podanie o prace, czy inne duperele, to pierwsza rzecz wpisac tytul. W Polsce nikt na to nie zwraca uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi chodzilo o to ze jak bylam panna to mialam swoje, polskie nazwisko. A jak wyszlam za maz zmienilam nazwisko na nazwisko meza, angielskie (tzn maz jest z Indii ale ma ang nazwisko) I od razu podejscie sie zmienilo;-/ Juz raz tu pisalam na tym forum historie ze szpitala, wczesna ciaza, ja ogromne bole podbrzusza, podejrzenie ciazy pozamacicznej, po badaniach przychodzi glowny konsultant (Anglik). Patrzy na mnie, w karte i pyta powoli i glosno; do you speak English? Na co ja sie wkurzylam i wyrzucilam z siebie; nooooo, me Polish, me no English, me job now! Lekarz spojrzal z przerazeniem po studentach i na pielegniarke a ja po okolo 3 sekundach wybuchnelam smiechem, mowiac ze oczywiscie, ze I do speak English. Mina lekarza;bezcenna:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dodalam ze na poczatku ciazy jeszcze nie bylismy z mezem malzenstwem, stad nadal mialam Polskie nazwisko i to zmylilo lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasza --> no to chyba dobrze, ze zapytal sie ciebie czy mowisz po angielsku! bardzo to bylo grzeczne z jego strony. wiekszoc polakow ani be ani me. jezeli chodzi o moje doswiadczenie z lekarzami to mam bardzo pozytywne, nigdy mi sie nie zdarzylo zeby mnie ktos olal. kiedy u mojego dziecka rozpoznano infekcje zrobili mu tomograf po 2 godzinach od przyjecia (w miedzyczasie i tak musieli zrobic inne badania). moja mama na tomograf czekala kilka tygodni. do tego tak ladnie sie moim malym zajeli, tak delikatnie i z wyczuciem, ze to male dziecko i jest przestraszone ze jestem wdzieczna za to ze mieszkam w uk. chociazby za samych lekarzy i ich usmiech na twarzy. oczywiscie najpierw widzial go lekarz - powiedzial "zdaje sie ze to jest infekcja x", wypisal jakas karte czy cos, ktora zakleil w kopercie i za pol godziny widzielismy pediatre w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
Zona i Kasza23 a skad jestescie tak wogole? ja Londyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moga Cie zwolnic
do wkurzona - 5 dni to troche dlugo, to ze infekcja jest wirusowa nie znaczy wcale ze przejdzie, moze sie przeksztalcic w cos powaznego niestety. Srodki domowe ja stosuje prze kilka dni,ale jesli nie pomaga to wtedy antybiotyk, zreszta w aptece farmaceuta tez mi radzil zeby nie czekac zbyt dlugo. Raz, dzieki mojemu poprzedniemu GP czekalam zbyt dlugo, specyfiki, ktore od niego dostalam byly juz za slabe,po 2 miesiacach takiego chorowania w stylu 5 dni w pracy-10 dni na zwolnieniu i upartego leczenia mnie sulfonamidami wyladowalam na A&E bo dusilam sie wlasna flegma, okazalo sie ze nieleczone zapalenie oskrzeli, ze leki ktore dostawalam sa na zapaleniu drog moczowych a nie gornych drog oddechowych,ze zwapnienia w tkance plucnej, jeszcze przez ponad miesiac mialam ataki astmy (tak to wygladalo), bralam silne antybiotyki, sterydy doustne,antyhistaminy i 2 rodzaje inhalatorow :o Zabilabym goscia na miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moga Cie zwolnic
obecny lekarz jest w porzadku, troche to trwalo zanim sie "dotarlismy" :P, ale teraz juz 2 rok jestem pod opieka fizjoterapeutow na moje problemy ze stawami, kilka razy podczas ciazy bylam u ginekologa, po ciazy mialam usg dopochwowe bo skarzylam sie na bole, itp. - dzieki czemu wiem ze mam miesniaka. Jesli chodzi o opieke nad dzieckiem to kiedy maly nie mial jeszcze roku i wciaz lapal infekcje w zlobku to maksimum po 2 dniach kazal podac antybiotyk zeby nie przeszlo na oskrzela, nawet jesli nie bylo wysokiej temperatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomylki zdarzaja sie niestety kazdym lekarzom niezaleznie od narodowosci. poki co nie uprzedzilam sie do GP bo mi zawsze w pore i odpowiednio pomogli. polscy lekarze to znajda ci chorobe chocbys byla zdrowa jak ryba. moja mama miala raka szyjki macicy, miala operacje, wyleczyla, a po kilku latach poszla do lekarza (w polsce) z bolem w okolicy kosci ogonowej. na usg pan doktor jej powiedzial, ze jest guz na kosci i zeby sie przygotowala na najgorsze. tzn. 30% szans na przezycie ale i tak na wozku inwalidzkim. moja mama przemeczyla sie w glebokiej depresji (oraz cala nasza rodzina) przez nasteone 2 tygodnie. na nastepnym badaniu okazalo sie ze bole byly od.. hemoroidow. przykladow moglabym niestety mnozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdesperowana no niby dobrze ze sie zapytal ale mnie rozmbawil sposob w jaki sie spytal. No bo podchodzi do mojego lozka ,wita sie po ang, gada po ang w stylu ;'ale ladna pogoda,widze ze je pani sniadanie ale slyszalem ze w nocy pani zemdlala idac do lazienki ...' i tu urywa bo spojrzal w karte i zdal sobie sprawe ze mam nie angielskie nazwisko. ??? A co jakbym byla wnuczka Polakow pokolenia wojennego (ale Brytyjka, przeciez duzo takich osob jest)? Akurat wiem ze niektore osoby moglyby zareagowac dosc negatywnie na jego pytanie. Mowiac szczerze w mojej opini bylo to dosc nieprofesjonalne z jego strony, poza tym jakbym nie mowila po ang to jestem na 99% pewna ze Panie pielegniarki juz by go o tym powiadomily . Ja jestem obecnie z USA, przedtem ponad 4 lata Wolverhampton:-) a za kilka miesiecy gdzies w UK znowu. Zgodze sie z Zdesperowana, na tzw konowalow mozna wszedzie trafic. Faktem jest ze w PL lekarze maja swira na punkcie antybiotykow i szpikowania pacjentow lekami (dla wiadomych korzysci). W UK nie dosc ze nie ma praktyk 'prezentow' dla lekarzy to do tego np GP sa gonieni przez system i statystkimi. Np PCT ma wglad na to ktory GP zapisuje jakie antybiotyki, i w jakich ilosciach. Co 3 miesiace robione sa zestawienia, wykresy, raporty o wszystkich GP podchodzacych pod PCT. Im mniejszy wskaznik zapisywania antybiotykow tym 'lepszy' GP, bo mniej to kosztuje system. Niby oficjalnie nikt problemow nie robi jak sie ma duzy wskaznik zapisywania antybiotykow (no chyba ze jest to duuuzo ponad norme krajowa) ale mimo wszystko lekarze bardzo sie w tej kwestii pilnuja. Fakt, niestety czasami kosztem pacjenta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijevna
a może któraś z Was się orientuje jak działa system rejestracji w recepcji? odkąd się przeprowadziłam to jeszcze mi się nie zdarzyło czekać krócej na wizytę niż pół godziny. Wczoraj to było ponad 50 min. mimo, że przyszliśmy 10 min. przed wizyta. Przyjmowało 3 GP - weszły wszystkie osoby , które już czekały, po nas przychodziły nowe i też wchodziły, a myśmy sobie siedzieli i siedzieli... Nie posądzam ich o rasizm, mimo, że mamy polskie nazwiska, ale zastanawiam się, czy system komputerowy nie "promuje" spóźniających się układając wizyty według godziny, na którą były zamówione bez uwzględnienia czasu przyjścia...czyli np. jak dwie osoby, które przyszły po mnie były umówione wcześniej to i tak wejdą przede mną, a ja będę sobie czekać? wiecie coś na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza87
Mój other half mia kaszek od miesiaca jakiegos i to taki suchy strasznie. Budzil sie z nocy i oddychac nie mogl normalnie. Syropów mu nakupowalam i nic, wiec poszedl do lekarza. GP mu zapisal anybiotyk jakis, ale slaby w miare oraz tan ihaler dla astmatyków, zeby mu pomoc w oddychaniu i powiem, ze jest juz coraz lepiej z tym kaszlem. Ale cos mi sie wydaje, ze to jednak jakis wirus, bo kilka osób juz narzekalo na kaszel niesamowity. Chociaz z drugiej strony ja sie nie zarazilam, wiec sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
koniec koncow - stanelo na antybiotyku. Lekarz zajrzal w gardlo i od razu wypisal......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy ostatniej wirusówce byłam mocno przeziębiona, a sam kaszel miałam przez 5 tygodni. Dostałam antybiotyk, ale nie pomógł. Kaszel w końcu sam ustał. W Polsce moją mamę bolały plecy, chudła, chudła, lekarz mówi, kręgosłup krzywy, to boli, prosiła o Rtg, po co, dał skierowanie na masaże. I tak przez parę miesięcy masowali jej przerzuty raka piersi do wątroby, bo lekarz nie chciał dać skierowania na badania. Dziś jej już nie ma, bo za późno było na leczenie. Tyle o polskiej służbie zdrowia od pielęgniarki z 15 letnim stażem pracy. Wolę leczyć się tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimzanka
Iskra bardzo wspolczuje :-( Podobnie bylo z moja mama, leczona na....bronchit w momencie raka pluc. W UK moze mam szczescie ale jeszcze nie trafil mi sie niekompetentny lekarz. A mam dziecko przewlekle chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem duzy zalezy od tego do jakiego lekarza trafimy. Ja mialam juz rozne doswiadczenia z tutejszymi lekarzami. 3 razy w szpitalu z kolezanka bo nie mogla chodzic tak ja plecy i noga bolaly. Za kazdym razem nas mozna powiedziec zignorowano - "prosze isc do Tesco i kupic paracetamol" powiedzieli. Ona wyla z bolu, najprostrze stawianie krokow sprawialo jej bol. Wkoncu pojechala do Polski i stwierdzono, ze to rwa kulszowa, natychmiast przepisano odpowienie leki i po paru dniach przeszlo a przez angielskich lekarzy musiala sie z tym dlugo meczyc. Ja mialam maly wypadek w pracy a raczej jak juz z niej wychodzilam podczas, ktorego zostal mi zdarty (trzymal sie tylko czesciowo) paznokiec u duzego palca u stopy. A ze w pracy mamy rowniez lekarza (tylko ze nie dla cywili takich jak ja i mimo wszystko mnie przyjal) zabrano mnie do niego. Opatrzyl wszystko baaaaaardzo staranie, obejrzal, zdezynfekowal ale nic wiecej nie mogl zrobic, nawet lekow przepisac, nie mowiac juz o zwolnienie. Mowie Wam bolalo jak cholera, nie moglam chodzic, nosili mnie albo skakalam na jednej nodze. Poszlam do lekarza a ona kazala mi samej zdiac opatrunek, z gory popatrzyla, dala plaster zebym rowniez sama sobie przykleila i zalecila paracetamol. O daniu zwolnienia nawet nie chciala slyszec!! A ja nie moglam chodzic, nawet tamten lekarz powiedzial, ze prawdopodobnie bede musiala miec usuniety ten paznokc i zrobione przeswietlenie czy nie jest zlamany a ja jedyne co dostalam to byl plasterek :( Wzielam urlop bo nie moglam chodzic nie mowiac juz o ty zeby skarpety i jakiekolwiek buty ubrac. Ale to bylo daaawno temu, teraz napewno nie dalabym sie tak potraktowac. Bylo minelo. Ale dobre doswiadczenia z tutejszymi lekarzami rowniez mialam. Mialam ginekologiczne problemy. W pierwszej kolejnosci poszlam do GP, szybka diagnoza i skierowanie do specjalisty i tam tez profesjonale podejsci. Naprawde bylam zadowolona, szybko doszlam do zdrowia. Za nic nie placilam, wszystkie badania i leki mialam za darmo a w Polsce musialabym na nie fortune wydac. Nie mam do lekarzy pretensji, ze nie przepisuja antybiotykow tak szybko jak polscy lekarze. Mysle nawet, ze to jest wlasciwe ale czasami wydaje mi sie, ze za dlugo z tym zwlekaja w ciezkich przypadkach. Dadza jesli juz naaaaprawde z Toba zle albo w szpitalu wyladujesz jak moja kolezanka z nerkami. Laczyla sie u gp dluzszy czas i tylko paracetamol dawal az wkoncu zemdlala i w szpitalu wyladowala. Po porocie ze szpitala po pewnym czasie choroba powrocila, poszla do GP i wtedy juz odrazu antybiotyk dostala. Znam wiele osob, ktore bez problemu dostaja antybiotyki czy inne leki od swoich GP tak, ze to chyba zalezy na kogo sie trafi. Ja jeszcze nie trafilam na lekarza do ktorego mialabym pelne zaufanie i u ktorego chcialabym sie zawsze leczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasza, powiedz mi jeszcze prosze czy w walk-in centre jest zawsze lekarz? zawsze jakos mialam przeswiadczenie, ze to pielegniarki przyjmuja i udzielaja porad w lzejszych przypadkach. zawsze zastanawialam sie jednak co sie dzieje jak np przychodzi ktos bez bezposredniego zagrozenia zycia, ale jednak objawy wskazuja na chorobe, ktora leczy sie lekami na recepte. i co wtedy? pielegniarka nie moze wystawic recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moga Cie zwolnic
kijevna - rozne sa systemy rejestracji pacjentow (czesc godzin moze byc np. rezerwowana z wyprzedzeniem,czesc tylko w danym dniu rano-nie ma to w Twoim przypadku znaczenia),ale tutaj mozesz byc pewna ze nikt przed Toba nie wejdzie. Mysle ze GP mial w tym dniu "poslizg" i dlatego tak dlugo czekaliscie. Ludzie, ktorzy czekali przed Wami tez weszli pozno. Ktos wczesniej byl nieco dluzej, pozniej ktos inny, i tak wyszlo. Zwykle lekarz ma przedzial czasowy 5-10 minut na kazdego pacjenta, sa tez puste bloki, ktore sa przeznaczone na nadgonienie opoznien lub tzw. nagle przypadki. Tylko jesli taki pusty blok zostaje wykorzystany przez przychodnie dla naglego przypadku to nie ma juz z czego nadgonic. W mojej przychodni sa bloki 5 -minutowe. Zwykle poniedzialek i piatek to najgorsze dni, warto je omijac jesli tylko mozna. Zamotalam nieco,ale mam nadzieje ze da sie cos zrozumiec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona, a co
ja bylam w piatek, i rzeczywiscie tlum ludzi, czekalam prawie poltorej godziny.....ale sie doczekalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moga Cie zwolnic
kijevna - w mojej dlugasnej wypowiedzi chodzilo o to ze do lekarza wchodzil wg godziny na ktora jestes w systemie zapisana. Dzieki temu unikasz takich dantejskich scen jak w Polsce: "a ktory Pani ma numerek???" :D Nikt sie nie wpycha i nie wykloca, kazdy grzecznie siedzi i czeka na swoja kolej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moga Cie zwolnic
do osoby ktora pytala o walk-in-centre - u mnie przyjmuja tylko lekarze, pielegniarka pomaga przy badaniu (jesli jest taka koniecznosc). Lekarze z walk-in-centre pelnia role "doctor on call" i wtedy jada do chorego, tzn.sluzbowym samochodem z kierowca, lekarz w takim przypadku nie prowadzi sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym ze ktos kto po tobie przyszedl wchodzi wczesniej to jest tak, ze w tym samym czasie przyjmuje kilku lekarzy i kilka pielegniarek w roznych pokojach a ty jestes zapisana zawsze do konkretnego lekarza i u jednego lekarza sa poslizgi z czasem przyjmowania pacjentow a u innego nie ma, wiec jak masz wizyte w przychodni to od razu masz zapisane z jakim lekarzem (powiedzmy z lekarzem X) a do niego czeka w poczekalni jeszcze 3 ludzi, wiec czekasz te 15 min a ktos inny kto przyszedl po tobie idzie do lekarza Y i do niego czeka jeden pacjent wiec on wchodzi po 5 min. takie cos jak przyjmowanie nie wedlug kolejnosci z samego wzgledu na narodowosc nie przejdzie, bo byla by afera na caly kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moga Cie zwolnic
Ja na poczatku myslalam ze chodzi Ci o to ze tyle osob weszlo do Twojego lekarza. Ja tylko patrze kto wchodzi do mojego, innymi sie nie interesuje :) U mnie jest 7 lekarzy i zas kazdym razem wyswietla sie nazwisko osoby i numer pokoju z nazwiskiem danego lekarza i tylko na to patrze, przeciez w przychodni moze byc sporo osob, ktore czekaja do pielegniarek - czy to phlebotomist czy mierzenie cisnienia, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×