Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Baśkaaaaaaaaaa

Pomóżcie mi! Proszę! Mam do niego wrócić, jak myślicie? Zmieni sie?

Polecane posty

Gość hakuta
Osobiście uważam że ludzie się nie zmieniają mogą jakieś ich cechy zaniknąć. Skoro mu nie ufasz nie wracaj do niego skoro nawet nie potrafi o ciebie zabiegać taka jak powinien to robić facet. szkoda czasu i łez!! jestem pewna że znajdziesz faceta bardziej podobnego do siebie. a nie antyspołecznego. rozumiem cię bo mój facet też nie lubi tłumów ani klubów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzichhh
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
Uważam że nie powinnaś do niego wracać skoro nawet nie potrafi o ciebie zabiegać pokazać tobie ze naprawdę mu zależy i ze cie kocha. jest bierny tylko słowami to okazuje a to za mało. bierze cie raczej na litość... on jest najwidoczniej antyspołeczny a ty nie. na pewno znajdziesz kogoś kto będzie cie szanował i tak jak ty będzie lubił przebywać międzyludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie się nie zmieniają
niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakuta
Tylko my możemy zdecydować sami ci jest dla nas najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśkaaaaaaaaaa
cały czas płacze. TESKNIE za nim!! ja go tak strasznie kocham... usunał mnie ze wszystkich możliwych portali, usunal i zablokowal gg, usunal moj nr telefonu, nawet z pewnej gry online mnie usunal :( boże... ja tak strasznie go kocham, tak cholerenie chciałabym się do niego przytulić umieram!!!!!!!!!!!!! :((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baśkaaaaaaaaaa
;(;(;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, przestan sie mazac, zacznij ZYC! Tak jak ty lubisz! Za ciebie nikt tego zycia nie przezyje, sama na wlasne zyczenie chcesz sobie je zmarnowac??? CZy koles cie szanowal?- NIE Czy byl twoja bratnia dusza?- NIE Czy mieliscie podobne podejscie do zycia i poglady?- NIE Czy bylas z nim szczesliwa, ale tak naprawde?-NIE Czy sie zmieni?- NIE Czy on cie blokuje i ciagnie w dol?- TAK Czy manipuluje toba teraz, bo z nim zerwalas, probujac ci wmowic, ze "nigdy ci nie zalezalo"?- TAK Klasyczna sytuacja. No i na co jeszcze czekasz?? ZACZNIJ ZYC!! Spotkasz dobrego faceta na swoim poziomie, to bedziesz sie smiala ze swych lez, ktore dzisiaj wylewasz:D Gwarantuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
A jak nie spotka? Bo wiesz, tak łatwo się tylko mówi. Ja też słyszę wciąż podobne teksty i od ok. 10 lat nie trafiłam na ani jednego porządnego, normalnego i dobrego faceta. To znaczy znam takich, mam takich kolegów, w niektórych byłam zakochana, ale oni zawsze tylko mi nadskakują, chwalą za to, jaką jestem osobą, mówią, jak lubią moje twarzystwo, itp., ale z niewiadomych mi przyczyn nie zaproponują choćby wspólnej kawy, że o randce nie wspomnę. Jeśli już ktoś się chce ze mną umówić i twierdzi, że się we mnie zakochał, to choćby nie wiem, jak bardzo wydawał się normalnym i godnym zaufania facetem, wcześniej czy później zawsze okazuje się draniem. Więc co mi z tego, że ci porządni mnie doceniają i mam ich sympatię, skoro tylko na tym się kończy, a wszyscy adoratorzy łamią mi serce? Już się poddałam i pogodziłam z tym, że będę zawsze sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A jak nie spotka"?-- to co, ma sie meczyc z idiota tak? czy wy kobity juz nie umiecie byc same?? Co do ciebie, sama mozesz zrobic 1 krok i zaprosic kolege na obiad czy kawe, do odwaznych swiat nalezy:D Do mezczyzn nalezy miec wyczucie- zlych mozna miec tylko na chwile, na mezow wybiera sie dobrych facetow, nie kierowac sie tylko emocjami , motylkami w brzuszki, albo co gorsza przywyczajeniem, troche rozsadku tez jest potrzebne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki poprzedniej wypowiedzi: Przychodzi mi na mysl, ze moze faktycznie masz pecha, albo istnieje 2 opcja-sama takich drani do siebie przyciagasz, wybierasz, a pozniej placz. Czesto robimy tak, ze przeoczamy pewne symptopmy, znaki, ktore mowia, ze facet to dran, ale my ich nie sluchamy, gluche i slepe bo "milosc", trzeba sie nauczyc wyczuwac ich, oczy i uszy szeroko otwarte, sluchac swojej intuicji. A ty nie narzekaj ("juz zawsze bede sama itp"), faceci lubia wesole dziewczyny, nie takie co sie uzalaja, roztaczaj pozytywna aure wokol siebie to od razu bedzie wiecej adoratorow:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Sun6, nigdzie nie pisałam, że Autorka tego wątku powinna do niego wrócić, a uważam wręcz przeciwnie. Odnioslam się tylko do tego denerwujacego tekstu-bajki, serwowanego chętnie wszystkim samotnym, że "na pewno znajdziesz tego właściwego/tę właściwą". Bzdura. Wiele osób jest samotnych wcale nie dlatego, że mają taką ochotę. I tu nawet nie chodzi o brak powodzenia, bo ja na to nie narzekam - wciąż się przy mnie ktoś kreci i chce umówić, tylko że wcześniej czy później okazuje się, że tylko udawał, że mu zależy, a tak naprawdę chodziło mu tylko o to, by się ze mną przespać. Problem w tym, że mnie przygody nie interesują. A zaproszenie faceta przez kobietę na dobre jej nigdy nie wychodzi i jeszcze po latach odbija się czkawką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Sun6 - jedni z nich to tacy, którzy się sami mną zainteresowali, inni to tacy, w których ja się najpierw zakochałam, a oni potem na mnie zwrócili uwagę, więc chyba nie do końca działa tu teoria "przyciągania", sama nie wiem. Co do tego, by zauważyć, kto jest draniem, to nie jestem małą dziewczynką i stosunkowo szybko orientuję się, co jest grane. Ale w sytuacji, gdy jest to ktoś, w kim już się zakochałam, czy ktoś, to potrafi świetnie odgrywać swoją rolę, sprawa robi się nieco trudniejsza, bo przez emocje czy będąc poddawana manipulacjom, nie zawsze łatwo tak szybko się połapać. W większości przypadków sprawa jest jasna od 1-2 spotkania, ale bywają bardziej wytrawni i wyrafinowani gracze. Uwierz mi, że nie każdego wyczujesz tak szybko, mimo dobrej intuicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
A co do tego użalania się nad sobą, to wbrew pozorom zawsze jestem wesołą osobą - na zewnątrz. Ale swoje mnie trapi, bo normalne jest, że człowiek marzy o bliskiej, ukochanej osobie. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"bywają bardziej wytrawni i wyrafinowani gracze"--jasen, ze bywaja. Ale wiekszosc to pionki i marni gracze, ktorych idzie szybko przejrzec, tylko my tego nie robimy bo mamy klapki na oczach a pozniej tlumaczymy, ze "on sie ladnie kamuflowal", zeby umniejszyc swoja zasluge w tym:) Kochana, znajdziesz, nie znajdziesz, czas pokaze,fakt, ze dzisiaj ciezko spotkac wartosciowych ludzi, zarowno mezczyzn jak i kobiety, ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Ponad 30. Więc sama widzisz, że już najwyższy czas przestać wierzyć w bajki o tym, że na każdego ktoś tam czeka. Nie mam problemu z tym, by być sama, świetnie daję sobie radę bez mężczyzny. Ale brakuje po prostu tego ciepła drugiej osoby, kogoś, kto to nasze skadinąd ciekawe życie rozjaśni blaskiem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Wiesz Sun, ja myślę, że problem może nawet nie tkwi w braku tych wartościowych ludzi, tylko w tym, że jakoś większość z nich nie może na siebie nawzajem trafić. Szukajace stabilnego zwiazku kobiety skarżą się na to, że miały do czynienia z draniem, a wrażliwi, normalni mężczyźni na to, że spotkali wredną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem:) Ja jestem przed 30tka i niedawno kogos spotkalam, a w zyciu bym sie nie spodziewala:D Wlasciwie to...on sam mnie znalazl, doslownie:) Zobaczymy jak to sie dalej potoczy.. Wiem, ze tego ciepla brakuje , samemu byc fajnie, ale na dluzsza mete to juz meczy, bo nie ma z kim dzielic swoich radosci i trosk, nawet rodosc z pieniedzy i kariery samemu nie jest taka sama jak z kims. I czemu nie spisz kolezanko? D) Zaslugujesz na kogos wspanialego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tylko w tym, że jakoś większość z nich nie może na siebie nawzajem trafić"--to prawda, jednak zauwaz, ze ludzie czesto szukaja jakby po omacku, nie myslac przy tym o swoich potrzebach, nie zastanawiajac sie nad tym. Tak jakby zyli,a nie wiedzieli po co zyja, tak samo wybieraja zlych partnerow. Kochana, sama tak robilam, to co u mnie bylo wczesniej to..jakas telenowela albo cos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Sun, bardzo się cieszę, że kogoś spotkałaś, i życzę, aby ułożylo Ci się szczęśliwie! Ja już tak miałam, że ktoś sam mnie znalazł, ale szybko przeszło mi to hip-hip-hurra, gdy znów okazało się, że chodzi mu o to samo. Najśmieszniejsze w tym, że on składał najpoważniejsze deklaracje ze wszystkich facetów, z którymi się spotykałam,, nie gadał, jak inni, bajerów, przedstawił mnie całej swojej rodzinie i znajomym, a nawet znał moich bliskich i wszyscy co do jednego byli przekonani i daliby się za to pokroić, że on mnie tak bardzo kocha i nikt nie mógł zrozumieć, dlaczego go rzuciłam. A ja czułam, że coś tu nie gra i po pewnym czasie wyszło szydło z worka. Dlatego już pozbyłam się nadziei, bo po co mam wierzyć w coś, co pewnie nigdy mnie nie spotka? Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
I dziękuję za te życzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Co do tego niezastanawiania się nad swoimi potrzebami, to młodsze osoby się nimi rzadko kierują, bo po prostu jeszcze ich nie znają. Ale tak gdzieś w okolicach trzydziestki zuskuje się pełną świadomość tego, kim się jest, swoich potrzeb i tego, z kim chcialoby się związać. Problem w tym, że albo nie spotyka się w rzeczywistości osoby, która posiada wszystkie pożadane cechy, albo też po prostu w kimś się zakochujesz i wtedy pewne odstępstwa od ideału nie są tak istotne, bo kocha się człowieka ze wszystkimi jego zaletami i wadami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Miało być: zyskuje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co sie stalo konkretnie w przypadku tamtego faceta??? Ja tez jestem bardzo ostrozna po przejsciach i z niczym sie nie spiesze. Planowalam byc dlugo dlugo sama, no ale nie wyszlo:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Ja też planowałam być sama (długo nie dawałam mu się nigdzie zaprosić), i też nie wyszło, a teraz...żałuję, że jednak nie wytrwałam w tym postanowieniu, bo zaliczyłam najboleśniejszy związek. I teraz już więcej nie powtórzę błędu. Co się stało? W skrócie: widoczne dla mnie się stawało z czasem, że coraz mniej mu na mnie nie zależy i z dnia na dzień coraz mniej mnie szanował. A ja na to nie pozwalam, więc go rzuciłam. I jak się okazało, niestety nie pomyliłam się. :-( Nie wiem, po co były te powazne deklaracje, plany i ta cała szopka z rodziną i znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Przepraszam za literówki, powoli już usypiam nad tą klawiaturą. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spoko:D Kochanie czyli to jakis zwykly klamca , hipokryta byl, dobrze zrobilas, a szopki to oni uwielbiaja, a jak:) Zgrywac swietych, a potem zal i placz, bo kobieta zostawila eeeeh, wierze , ze kogos spotkasz, ze on cie znajdzie, nie trac nadziei!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Tylko chyba facet, któremu zalezy na zaliczeniu kobiety, nie zadaje sobie tyle trudu, by przedstawiać ją wszystkim najbliższym dla siebie osobom i wszystkim im oznajmiać, że ona jest tą jedyną kobietą, tą prawdziwą miłością? I nie wyznaje jej się miłości, nie proponuje jej się wspólnego zamieszkania i nie chce mieć z nią dzieci? Naprawdę do dziś tego nie rozumiem, jak można się tak zachowywać wobec kogoś, do kogo się niczego nie czuje. Ale widać można. Dziękuję za życzenia, ale ja już nikogo nie chcę. Teraz jest mi naprawdę dobrze, bo wreszcie nie mam tej huśtawki hormonów, czy to od zakochania, czy to od zastanawiania się, o co biega facetowi, czy to od zranienia. Wreszcie spokój, który sobie bardzo cenię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Co najlepsze, on się do mnie odzywa, wysyłając mi życzenia na każde święta, jakby nigdy nic, już od dwóch lat, mimo że ja go olewam. To się nazywa szczyt hipokryzji i braku wstydu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Sun6
Śpij dobrze, Sun!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×