Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Gość to i ja sie dolacze :(
pękłoby.... ale walczylam przez rok czasu... byly rozmowy, prosby... wszystko, zeby tylko cos się zmieniło, żeby było jak kiedys :( ale niestety... wiem że gdybym wróciła po miesiącu znowu byloby to samo bagno co przez ostatni rok... :( to jest sytuacja bez wyjscia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
to ija sie dolacze :( O CZYM TY PISZESZ ???Dziewczyno, ja wiem jak to jestbyc z kims.SKAD U CIEBIE TYLE EGOIZMU...przepraszam cie, ponioslo mnie...ale ty nie widzisz co sie dzieje.Dziewczyny, Boze jak sie kogos kocha to sie nieodpuszcza.Dlaczego macie tyle zalu w srodku, czy wy zawsze bylyscie takie idealne w stosunku do tych facetow, takie dobre i rozowe ? przeciez dobrze wiecie ze tak nie bylo.ja wiem ze to facet moze doprowadzic do tego ALE TO DZIALA W DWIE STRONY.Zwiazek to dwoje ludzi.powiecie no ale madra sie znalazla, a sama facet zostawil...tak bo ja chcialam byc partnerka,piekna, wyrozumiala, madra A ON TEGO NIE DOCENIL.Acha, i jeszcze jedno, kazdy przypadek jest ciezki, kazdy. A_ona_ona Juz wiemy mniej wiecej jak to jest u ciebie.masz racje, on tez ma swoja.Boze! jak cie facet kocha to tez bedzie staral sie odbudowac zwiazek.On chce wiedziec ze tobie na nim zalezy, ze jest dla ciebie wazny.I czyny sie licza, a nie ciagle powazne rozmowy, jak macie taka szanse TO PROSZE SPROBUJCIE COS ZMIENIC, ja nie mam juz takiej szansy...i to jest dopiero bol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze :(
Drach... problem w tym że u nas juz nie było miłości... tylko przyzwyczajenie i przywiązanie... a chyba nie o to chodzi w związku na całe życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
tzn. ze czego nie bylo????dokladniej, jak ty myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
Drach, on tez mi zawsze mowil ze slowa sie nie licza nawet jak cos mi powiedzial glupiego to mowil ze zartowal, ok licza sie czyny tylko ze on od srody nic nie zrobil zeby sie chociaz spotkac i pogadac nie mowiac o telefonie, krotka rozmowa na gg wczoraj gdzie pisal mi jak praca dla niego wazna do napisania byla i ze tesknil , jasne............. a dzis nic? czy oni nie czuja ? nie tesknia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze :(
nie było już miłości... z mojej strony na pewno, z jego prawdopodobnie tez, choc mowił inaczej... ale czyny świadczyly o tym że jednak jej nie było :( ciężko to wytlumaczyc... ale wiem jak bylo wczesniej czuło się tą miłość w powietrzu (nie mowie o pierwszych 3-4 miesiacach kiedy to zawsze są motylki w brzuchu:P) po prostu wypaliło się... z obu stron:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze :(
myslę że dla niego po jakims czasie rozstanie wyjdzie na dobre... ile mozna żyć jak ktos ciagle się o cos czepia i podejrzewa? (nie ufałam, to dlatego, ale mialam podstawy) tym bardziej że jego wszyscy koledzy są wolni a są to najwazniejsze osoby w jego zyciu, wiec ma co robic i z kim ;/ ja od jakiegos czasu czulam się tylko jako dodatek do tych jego kolegów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
wyszlam dzis wczesniej z pracy, niewiem po co.... wlacze sobie film bo zwariuje, wejde pozniej ciekawe jak tam Efa... ;-) oby u niej sie powiodlo dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
to jezeli ty wiesz i czujesz ze go nie kochasz, to w czym problem? ja ci powiem.Czlowiek w twojej sytuacji stracil obojetnie jakie, ale poczucie bezpieczenstwa.Bo egal jak bylo ale zawsze gdzies tam on byl.Po prostu ,, jestes" na zakrecie,i nie masz w tej chwili pomyslu co zrobic dalej...bo tego co przed nami to sie boimy, normalne, ja tez sie boje.Po drugie to logiczne ze nam szkoda straconego czasu, kazdy zainwestowal sily, uczucia,kase.I najgorsze te mysli czy my potrafimy ponownie sie zakochac, ponownie zaufac, stworzyc lepszy zwiazek.Ten nastepny zwiazek bedzie na pewno lepszy, zawsze tak jest.Czlowiek uczy sie na bledach.Tylko ze pozniej robi inne bledy i tak to sie kreci.Widac ze jestes bardzo madra dziewczyna, bo potrzeba duzej wrazliwosci i odpowiedzialnosci zeby przezywac odejscie od kogos kogo sie juz nie kocha, ale wie ze byl ci bliski.To na pewno uszlachetnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mam naprawić krzywdę
Wiem, że nie ten temat, ale jedna z Was poradziła mi, żeby napisać, że fajne dziewczyny tu dyskutują, może któraś z Was mi coś podpowie..... Jestem załamana, bo byłam kochanką, a teraz mąż ma kochankę, jeśli chcecie to przeczytajcie... I TO WCALE NIE JEST PROWOKACJA,TYLKO MOJE ŻYCIE... PASKUDNIE SPIEPRZONE Bo narobiłam sobie w życiu niezłego bałaganu.... 20 lat małżenstwa, 2 dzieci, 18 i 22. Po wielu latach udanego związku na imprezie troszkę wypiłam i zaczęłam się bawić z kolegą, trochę zaszalałm, bo pocałunek i zamiast na tym zakonczyć poszło dalej. Spotkania, sex i romans. Długi bo trwał ponad rok. Sprawa się wydała, mąż się dowiedział, załamał, próbowaliśmy ratować małżństwo ale było ciężko...... w lipcu zwierzyłam się koleżance, że mamy kryzys, a ona pocieszyła mojego męża tak skutecznie, że kupił mieszkanie i w ciągu miesiąca wyprowadził się, i jest z nią od pół roku. Ja dopiero po jego odejsciu zrozumiałam, że tak naprawdę to kocham jego a nie tego kochanka. Wpadłam w rozpacz, która trwa do dziś. Nie mogłam się uwolnić od myśli o nim, płakałam każdego dnia i postanowiłam, że albo go odzyskam albo nie mam poco żyć........ w październiku napisłam długi list, że bardzo żałuję, że przepraszam i ze zrobię wszytko by mi wybaczył. Syn dał mu list a ja wyjechałam do Anglii. Jestem tu od października. Na list odpisał mi smsa - dajmy sobie jeszcze trochę czasu, potem powiedział mi, ze mnie nie skreślił ale nie wie co zrobić. Teraz czekam na niego, bo ma przyjechać w lutym do mnie. Mamy rozmawiać o nas...... i o nich też....... tak bardzo się boję tej rozmowy, bo od niej zależy moje życie.......... Nie wiem, jak go przekonać, że nasz powrót do siebie ma szansę....... jak go zapewnić, że tak bardzo cierpię, że wiem, że już nigdy nie popełnię takiego błedu... czy mi wybaczy...? czy zaufa ponownie...? TERAZ MAM NAUCZKĘ, ZE BYŁĄM KOCHANKĄ, BO MÓJ MĄŻ MA TERAZ KOCHANKĘ - ŻYCIE ODDAJE W DWÓJNASÓB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dołącze :(
drach1 - dokladnie :( boje sie tego co będzie... żal mi tych pieknych chwil ktore były, ale ile mozna ciągnąć zwiazek na wspomnieniach? rok czasu probowałam :( znamy sie ok 6-7 lat... kawał życia, moze dlatego jest tak ciężko... :( ale trzeba żyć dalej... powrót do przyjaźni narazie nie wypali, nadal mi na nim w jakis sposob zależy i to wszystko boli... może kiedyś... a teraz przeczytam posta osoby wyżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
to bedzie bardzo trudno naprawic......po pierwsze kazde z was zawiodlo zaufanie, czy wystarczy wam sily aby wybaczyc?bo to ze teraz tak chcesz to normalne, ale przy kazdej klotni bedziecie to sobie wyrzucac, takie zycie.Ale uwazalam i uwazam, ze jezeli ludzi laczy prawdziwe uczucie, to wszystko pokonaja, zdrady rowniez.jezeli chca oboje ze soba byc w rownym stopniu bez przymusu, to sie uda.A ta twoja kolezanka to po prostu kawal ku**wy, inaczej tego nie potrafie okreslic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
to i ja sie dolacze:( ty potrzebujesz wyjsc do ludzi, poznac kogos nowego.Sama ze soba walczac nie wygrasz.Pewnie ze szkoda tego wszystkiego i nie wiemy czy ten nastepny bedzie potrafil tak czule do nas mowic jak ex, czy tego nowego usmiech bedzie dla nas najjasniejszym sloncem itd.itd.Sa tylko 2 wyjscia, albo probujecie razem to naprawic, starac sie do bolu albo odpuscic szukajac innej milosci.Innej nie zawsze znaczy gorszej, mozemy byc mile zaskoczone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dołącze :(
ehhh tez mysle że będzie wam trudno. zależy jeszcze od waszych charakterów... ale podejrzewam że będzie ciągłe wypominanie tego wszystkiego... Ty jemu, a on Tobie... to zawsze będzie w Was i będzie Was bolało. tym bardziej ze to nie był jednorazowy wybryk tylko trwało to znacznie dłużej. ale po tylu latach małżeństwa myślę ze warto sprobować... ale nie będzie łatwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dołącze :(
drach1 - probowalismy nie raz... dawałam juz wiele szans, byly setki rozmow, ustalen (z obu stron) ale niestety On jeszcze nie dorósł, a dodatkowo doszło "wygasanie" uczucia... i sie posypało. nie mam ochoty wychodzic.... ale tez prawde mowiac nie mam za bardzo z kim ;/ część znajomych "odpadła" bo to byli bardziej jego znajomi niz moi, moje kolezanki mają facetów i same nigdzie nie wyjdą... a ja czulabym sie jak piąte kolo u wozu wychodząc z którąś z par... ludzie z uczelni hmm raz na pol roku moze jakas impreza czy spotkanie się wykroi, ale nie wiecej... Pozostaje mi liczyc tylko chyba na poznanie kogos na ulicy :P :D jakoś to będzie, koniec tego zamulania i użalania się :P raz na wozie raz pod, prawda ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
dokladnie...sluchaj, a moze to wcale nie jest zle ze tak sie stalo.Jak sie konczy jakies uczucie, robi sie miejsce dla nastepnego, tak to juz jest.Ale ty masz jak ja, nie mam jak wyjsc bo z kim?wiadomo kobiety single to potencjalne rywalki ( jeszcze jak atrakcyjne to mozna zapomniec).Na ulicy to ja bym nie liczyla na zadna znajomosc, ciagle jestem w samochodzie.W pracy mam kontakt z ogromna ilosci ludzi z calego swiata, ale to biznes, nie prywatne podworko.Zaczynam przyzwyczajac sie do mysli ze chyba musze jeszcze raz sprobowac pokochac kogos ( sama chyba nie wierze w to co pisze:)Bo ile razy mozna probowac?ale mamy jedno zycie i lepiej majac 80 lat powiedziec, kurcze roznie to u mnie bylo, ale chociaz probowalam, niz zalowac ze sie stracilo czas bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dołącze :(
a no własnie... :) trzeba probować. Ja moze jeszcze nie teraz, bo wszystko jest zbyt świeże, poza tym musze odpocząć i odnależć dawną siebie: wesołą, sympatyczną... :) bo te ciagle klotnie i cala ta niezdrowa sytuacja bardzo mnie zmieniły i nie podoba mi się to. Musimy przeczekać do wiosny, wtedy humory nam sie poprawią i wszystko jakos się (kiedys) ułoży :) dzięki za rozmowę. Bede tutaj jeszcze zagladac :) póki co ide na kolację i obejrzec jakis film :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
dobranoc to i ja sie dolacze ja jeszcze czekam co efa napisze i A_ona_ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
u mnie sie chyba niewiele zmieni, podczytuje Was ale nie mam weny na pisanie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
a ty myslisz ze ja mam ochote ? ale co jest lepsze...czekac, czekac ,czekac czy zadzwoni, czy smsa napisze, glupiec z minuty na minute z tesknoty,domyslac sie kazda sekunde co wlasnie robi i gdzie jest? to chyba juz lepiej sobie popisac.Mnie to juz dzisiaj tak meczy ze robie wszystko zeby tylko zapomniec.A ty co teraz robisz?co tam u was leci w tv, ja to juz nawet nie wiem jakie seriale oglada sie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
http://www.youtube.com/watch?v=r7rF2EZ0A_0 You're tearing me apart Crushing me inside You used to lift me up Now you get me down If I Was to walk away From you my love Could I laugh again ? If I Walk away from you And leave my love Could I laugh again ? Again, again... You're killing me again Am I still in your head ? You used to light me up Now you shut me down If I Was to walk away From you my love Could I laugh again ? If I Walk away from you And leave my love Could I laugh again ? I'm losing you again Like eating me inside I used to lift you up Now I get you down Without your love You're tearing me apart With you close by You're crushing me inside Without your love You're tearing me apart Without your love I'm dazed in madness Can't lose this sadness I can't lose this sadness Can't lose this sadness You're tearing me apart Crushing me inside Without your love (you used to lift me up) You're crushing me inside (now you get me down) With you close by I'm dazed in madness Can't lose this sadness It's riping me apart It's tearing me apart It's tearing me apart I don't know why It's riping me apart It's tearing me apart It's tearing me apart I don't know why I don't know why I don't know why I don't know why Without your love Without your love Without your love Without your love It's tearing me apart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
drach ja mieszkam w Londynie... nie ogladam TV ba! nawet nie mam TV heheh dziwnie czasami ludzie sie patrza jak opowiadaja sobie seriale a ja nie mam pojecia o co chodzi ;-))) racja, lepiej popisac chociaz i tak mysle i siedze na dupie od 4 godzin na necie czytajac co nowego piszecie i inne rzeczy zobaczcie to http://wyborcza.pl/1,75480,7717475,My_chcemy_masla_a_nie_margaryny.html?as=2&startsz=x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
widzisz jak mnie dzisiaj doluje, przeciez wiem ze jestes w Anglii, zapomnialam z tego wszystkiego...przypomnij mi, jak dlugo juz sie nie odzywa twoj ,,apollo", juz troche czasu uplynelo, co nie ? czlowiek sie zastanawia, jezeli jest taki wazny dla kogos, to jak ten ktos tak nagle moze bez nas zyc, tak po prostu..tu sie poddaje calkowicie, nie rozumiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
drach nie odzywa sie od wczoraj ale wczoraj to i tak byl tylko sms jasnie pan dal znac ze sie nie spotkamy a pozniej na gadu, i pijany juz byl wtedy, poznaje odrazu po tym jak pisze w jaki sposob uklada zdania. nie odzywa sie od srody kiedy to ja czegos nie zrozumialam on sie obrazil nie dal wyjasnic bo nie odbieral tel tez sie zastanawiam co on mysli, czy mysli wogole , czy teskni... i co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna 67
drach1 bo faceci już tacy są powiem po polsku świnie Ja też się dołączę wszystko co napisałyście do tej pory przeczytałam. Ja też mieszkam w Niemczech za miesiąc dokładnie 26 lutego minie rok jak wyszłam za mąż za Niemca i to był chyba kolejny błąd jaki popełniłam w życiu.Pewnie spytacie dlaczego nie jestem szczęśliwa bo mój mężuś już parę miesięcy po ślubie najprawdopodobniej mnie zdradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
wiesz, jak nie szuka z toba kontaktu, to cos jest nie tak.Ale jak dzisiaj sie nie spotkacie, to przeciez mozesz do niego napisac co tam porabia bo np.troche ci smutno.Zobaczysz czy odpisze i co...jak przegnie, to bedziesz juz wiecej wiedziec...w twoim przypadku takieuparte czekanie nic nie pomoze, nic a nic.Bo ty sie zamartwiasz tylko.A zeby to zakonczyc, nie masz wystarczajaco sily.Czyli, najlepiej napisac.Pokieruj jakos swoim zyciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drach1
hej naiwna67 Dobrze wiesz, ze jak sie ludzie kochaja to nie ma znaczenia czy to Polak czy Niemiec.dla mnie nigdy nie bylo problemu ze moj ex jest Niemcem, dla niego ze ja jestem Polka.Jak znasz perfekt jezyk to jest jak z Polakiem.Nie wszyscy Niemcy to swinie, nie wszyscy Polacy to anioly.A to czy podejrzewasz ze cie zdradzil, to co ma za znaczenie ze jest niemcem, Polacy tez zdradzaja.po prostu facet powiedzmy ze cie zdradzil, bo sama mowisz ze sie domyslasz, po prostu facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna 67
Do A_ona_ona Pewnie myśli bo przecież oni też potrafią myśleć tylko być może teraz popija sobie z kolesiami i nie ma czasu dla Ciebie znam to z autopsji mój też lubi sobie popić i jak się pokłóciliśmy to najpierw przesiadywał w knajpie a jak mu już się znudziło to przypominał sobie o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_ona_ona
drach1 no wlasnie i to mnie zastanawia, ze nie zadzwonil , ale wiem ze moze tez sie boi ze jak zadzwoni to bede sie czepiac wiec moze woli przeczekac, niewiem sama czy sie odzywac czy nie , mama mi tez powiedziala ze nie mam sily zeby to skonczyc ze psiocze na niego ale i tak nie moge powiedziec raz na zawsze dosc, tylko ze moze on juz nie chce i dlatego tez sie nie odzywa ... tez mysle ze nie ma znaczenia kto skad jest jak ma zdradzic to zdradzi czy to bialy czy czarny Naiwna67 on nie pije w towarzystwie, robi to w samotnosci przy muzyce, filmach, internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna 67
drach1 mi nie sprawia różnicy że to Niemiec i myślę dokładnie tak jak Ty Polak czy Niemiec żadnej różnicy.Wiesz ja go nadal kocham mimo że mnie potwornie zranił staram się przebaczyć bo wiadomo zapomnieć się nie da ale jest mi bardzo ciężko i już nie raz myślałam żeby odejść.Mieszkamy w małym miasteczku i wiem że ta ku...a chodzi tu po ulicach i nie mam pewności czy to się znowu nie powtórzy.Nie dorwałam ich na jak to mówią gorącym uczynku ale znalazłam jej kłaki w naszej sypialni po mojej 2 tygodniowej nieobecności w domu no i były jeszcze inne sytuacje a do tego jego paskudne zachowanie w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×