Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

czesc dziewczynki! u mnie swieta minely milo i spokojnie, nie obzeralam sie wiec i tez nie przybylo :) pilnowalam sie bo hehe bo.............. lece na Majorke 21 maja :)))) trzeba wygladac jak gwiazda nie ?? :)) jeszcze jutro na rano do pracy i znow mam 5 dni wolnego i wycieczka do Walii :)) wlasnie wrocilam z cwiczonek i rowerka, rano bylam w pracy po poludniu u kosmetyczki, zrobilam pierwszy raz w zyciu woskowanie na nogi i pod pachami.. Jezu jak to boli heheh ale bede miala spokoj :)) koniec z goleniem! :D za tydzien ide na bikinii i pediciure :)) a co!! :D jak szalec to szalec hehehe Drach, skoro z zadnym z nich nie wyszlo to znaczy ze nie byli Ci pisani , kochana lepiej ze na poczatku takie rzeczy wychodza niz byc z kims jakis czas kochac a pozniej klapa napewno wkrotce sie zjawi jakis Romeo :)) i znow bedziemy przezywac razem z Toba to i ja sie dolacze- ciesze sie Twoim szczesciem, mowisz ze powinnas byla to wczesniej zakonczyc, ja tez mialam takie mysli po zakonczeniu ale widac tak mialo byc ze nie skonczylo sie wczesniej. I nie ma teraz co zalowac, wtedy sie wierzylo ze da sie wszytsko naprawic, nauczylysmy sie czegos nowego ze jak sie pieprzy to sie pieprzy to znaczy ze nie ma milosci z ktorejs strony i i pora sie rozstac a nie rozczulac :) Efa , Jarzebinka,Dammar co tam?? Drach u nas teraz byl dlugi weekend bo swieta, i teraz znow bedzie od piatku bo w piatek hajta sie William z Kate :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja jestem...wlasnie przed kilkoma minutami dostalam smsa od F. z zapytaniem czy jestem na niego zla...no wk***l mnie tylko tym smsem.Nie odzywa sie wogole i co,teraz mu sie przypomnialo ?no i mam nocke z glowy... a jak tam przygotowania do wesela Willka?Juz niemcom powiedzialam ze maja telewizor miec w firmie wlaczony bo chcialabym cala transmisje pokukac...zgodzili sie,ale im to lata...oni niczym sie nie interesuja, a przeciez jakby nie patrzec to historyczne wydarzenie:) a jak tam twoje wycieczki mala?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexiloszka
szekszualna jestem a wy??? piszcie na gg apropo lezba jestem ps; nie przejmuj sie te trudne dni miną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie laski. U mnie napieta atmosfera, moje czarne negatywne mysli, nawet pisac mi sie nie chce. Dół po prostu. To i ja dołączę pisała że jej poprzedni związek trzeba było zakończyć duzo wcześniej. Ja teraz mam takie poczucie, że przeciągam to na siłę. Mój mąż twierdzi że mnie kocha i chce spędzic ze mna reszte zycia :O:O Jak z tego wybrnąć? W dodatku ten wyjazd którego sie tak boję... może przez to podświadomie wywołuję złą atmosferę, wypominam co było złe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) oto strona okolic w ktore jade jutro na 4 dni :) http://www.breconbeacons.org/ Jarzebinka niewiem co Ci powiedziec, przykre to, po naszych historiach dochodze do wniosku ze jak sie cos chrzani tak jak to u nas bylo ze w gre wchodzi tez alkohol to lepiej odejsc niz sie meczyc, Tylko ze u Ciebie przeciez on sie teraz stara i jest dobrze wiec pewnie nie masz sumienia odejsc. U mnie minelo 1,5 miesiaca od rozstania to bylo 13 marca kiedy powiedzialam dosc i od tej pory nie widzielismy sie chociaz mieszkamy b.blisko drach. pies ich wszystkich chapł, olej to i tyle :) najlepiej sie z nimi juz nie umawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) oto strona okolic w ktore jade jutro na 4 dni :) http://www.breconbeacons.org/ Jarzebinka niewiem co Ci powiedziec, przykre to, po naszych historiach dochodze do wniosku ze jak sie cos chrzani tak jak to u nas bylo ze w gre wchodzi tez alkohol to lepiej odejsc niz sie meczyc, Tylko ze u Ciebie przeciez on sie teraz stara i jest dobrze wiec pewnie nie masz sumienia odejsc. U mnie minelo 1,5 miesiaca od rozstania to bylo 13 marca kiedy powiedzialam dosc i od tej pory nie widzielismy sie chociaz mieszkamy b.blisko drach. pies ich wszystkich chapł, olej to i tyle :) najlepiej sie z nimi juz nie umawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jarzebinka u ciebie to jest bardzo prosta decyzja...jezeli wiesz ze jestes w stanie sama sie utrzymac i przezyc, to sie pakuj i szukaj swojego szczescia...jezeli nie dasz rady...to sama wiesz...nie ma wyjscia, tzn. jest,jakas poradnia malzenska...i ciagnac wozek dalej. Podejrzewam ze u Ciebie dol jest spowodowany ,, niedowartosciowaniem"( czyt. zbyt niskim dofinansowaniem ze strony meza).Juz kiedys o tym pisalam... Idzie cieplo...fajnie bylo by kupic kilka par jakis butow cos modnego , nie z poprzedniego sezonu itd.Niby nic,ale kobiete takie sprawy dobijaja, jeszcze jak jest gwiazda;)to moze naprawde dopasc deprecha...znam to:)... a ona_ona ja tez chce jechac do tego parku:):), przytulic tego konika i pokarmic te labedzie;), jezus jak tam jest pieknie....pola w kratke...bajka. Jak wrocisz z tej wycieczki to napisz czy stalas na moscie;) i czy stopki moczylas pod wodospadem:) ja siedzie w pracy i nic mi sie nie chce....tez bym chciala gdzies wyjechac...na kilka dni,ale nie mam jak....a jak bede miec urlop to musze troche mieszkanie doprowadzic do ladu...:(...chyba poszukam jakiegos sponsora z ukrainy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach - nie o to chodzi. Juz tamte kłopoty przez samochód minęły. Teraz jest normalnie. Sama bym sie utrzymała ale nie mogłabym sobie pozwolić na ... ciuchy, buty itd... :P w takiej ilości jak teraz kupuję :P W dodatku mój młodszy syn chcde iśc do prywatnej szkoły to też koszt. Chyba żeby mój mąż po rozwodzie płacił raty kredytu - ale wole na to nie liczyć i postepować tak, jakbym miała byc skazana tylko na siebie. Nie ukrywałam, że zostałam z nim dlatego - głownie dla większych pieniędzy. Trudno mi powiedzieć, czy on teraz sie stara. Wg niego wszystko jest OK a ja sie czepiam tego co było. Wg mnie nie jest OK. On nie pije i pracuje duzo ale czuję jakieś oddalenie. Myslę że on zamienił sobie picie na pracę + siłownię a ma cały czas "chorą pijaną głowę". Nie mozna mu nic powiedzieć bo zaraz robi sie rozdrażniony. No i to palenie - wszędzie dym papierosowy. Chodzę na terapię a on nie i zaczyna miedzy nami byc przepaść. To że mówi że jest juz wyleczony !!!!!!! Słyszałam to już kilkakrotnie w czasie jego abstynencji a potem jak wpadał w ciąg to końca nie było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że na moje myslenie ma wpływ terapia bo wiem że bez leczenia alkoholik zapije a ja tylko czekam ... kiedy... On nawet nie wyklucza tego że napije sie na wakacjach więc jak ja mam byc spokojna? Jak mam sie cieszyć z tego wyjazdu? Wiem doskonale że nie skończy sie na 2-3 drinkach tylko popłynie na całego. On ma pretensje że ja mu nie ufam - a jak mozna ufać komus kto sie nie leczy. Nie ufam nawet w 1%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach teraz doczytała o tych butach - własnie nigdy nie musiałam sobie niczego odmawiać a gdybym teraz została sama i jeszcze z tymi ratami to niestety nie stać by mnie było na takie kupowanie bo wiadomo Bank na 1 miejscu. Dopóki nie pije to z nim siedzę ale tesknię za czyms innym. Za "motylkami w brzuchu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie pomalu pakuje na wyjazd, za niedlugo ide z mama na miasto :) pora na letnie sukienki zaczac polowanie hehehe i potrzebuje pare rzeczy na wyjazd, wieczorkiem ide na boot camp i na herbate ze znajomym :) Jarzebinka domyslam sie ze czujesz sie jak na bombie zegarowej czekajac kiedy to nastapi, dlaczego to jest tak ze my kobiety sie zamartwiamy .. a faceci sobie bimbaja w wiekszosci ja teraz jestem sama, puki co jest dobrze, ani w glowie mi nowy zwiazek, hehe przytocze cytat z "nigdy w zyciu " widzialyscie? zajebisty film z Danuta Stenka znam go na pamiec :) wlasnie o kobiecie ktora zostaje porzucona i zaczyna nowe zycie :) "mezczyzni mnie nie interesuja, no moze poza seksem" heheheh ale ja jestem z tych co jak ida do lozka to z kims z kim sie jest w zwiazku, nie uznaje jednonocnych igraszek z nieznajomymi wiec pozostaje celibat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jarzebinka wiesz, bo nie raz juz pisalam o moim zyciu....popieprzone bylo maksymalnie...kilka powaznych zwiazkow.Ja nie szukalam nigdy ,,motylkow w brzuchu"...tak sie po prostu z roznych przyczyn rozpieprzalo....i chociaz w tej chwili bardziej cenie sobie zeby byc razem pomimo wszystko...jak nie bede czuc ze kocham faceta,to odejde...albo oni odchodza.Raz jest tak,raz tak. Jak nie poradzisz sobie finansowo to sobie odpusc...chociaz ja odeszlam od mojego pierwszego meza z niczym,nawet bez reklamowki,zostawilam mu mieszkanie,auto,wszystko...nie majac pracy,zadnych pieniedzy.I nigdy tej decyzji nie zalowalam.Tylko wtedy bylam malolatem i chyba dobrze...bo teraz to bym sie chyba nie zdecydowala na taki krok.Ja nie pracowalam wtedy,mialam wszystko, na wszystko mnie bylo stac i z dnia na dzien nie mialam co jesc...Ale nie chcialam z nim byc,bo pil....teraz to nie wiem co bym zrobila, wydaje mnie sie ze dzieci bym zapytala o zdanie ogolne...decyzje podjelabym z dziecmi wspolnie...pozniej bedzie latwiej.Moze lepsza prace bys znalazla, zacznij od poszukania lepiej platnej pracy a dopiero pozniej mysl o odejsciu...ja to wtedy wykonalam ,, salto mortale"...ale jakos wyszlam na swoje. Masz dorosle dzieci,pogadaj z nimi co oni o calej tej sytuacji w domu mysla,powinni cie zrozumiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzebinka a moze ty czujesz ze idziesz powoli do przodu a on nie?Mysle ze poradzilabys sobie bez pomocy meza, co do kredytow jesli sa na was obojga to oboje musicie splacac, jestes bardzo silna tylko ci sie wydaje ze jestes taka jak osika na wietrze.Nosisz w sobie problemy ktore niejedna osobe by zlamaly, a mimo to idziesz dalej, nie poddajesz sie szukasz pomocy bo nie dajesz rady byc sama.Jesli chodzi o pieniadze to znam niejedna kobiete ktora odeszla od meza bez niczego nawiasem mowiac nie wiem czemu bo razem sie dorabiali, a radzily sobie swietnie w zyciu.Wiec pieniadze to wymowka, wiec moze jeszcze.... cos sie tli? Drach czy ty wreszcie przestaniesz byc taka mila dla palantow ktorzy nie sa tego warci.Powiedz temu F ze nie jestes zla, jestes wsciekla i co on w ogole sobie wyobraza, jak on cie traktuje.Powiedz wreszcie co czujesz a nie co on chcialby od ciebie uslyszec.A ona ona ty to umiesz korzystac z zycia, przyjde na korepetycje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dammar wlasnie tak zrobilam wczoraj dokladnie jak napisalas...niech sie zastanowi teraz...z nim to jest calkiem inna sytuacja niz ze wszystkimi innymi exami.Nie przejmuje sie w tej chwili zbytnio tym co bedzie...nie mam czasu zastanawiac sie nad tym, mam inne problemy na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dammar mamy intercyzę a kredyty sa tylko na mnie bo on spłaca swój stary zaległy - przez to nie dostalby nowego. Moim zabezpieczeniem było to że jego samochód - zamieniony za ten kredyt jest na mnie ale on jest współwłaścicielem a to jego narzędzie pracy więc o sprzedazy raczej nie może byc mowy. Poza tym ostatnio była stłuczka a wiadomo samochód stukniety traci na wartosci. W pozwie rozwodowym wystąpiłam też o alimenty dla siebie jako że moja sytuacja finansowa po rozwodzie sie pogorszy a on jest jedynym winnym rozpadu. Pozew jest gotowy od pół roku :P Nie zostane z niczym - mam całkiem spore mieszkanie i stałą pracę, rodziców którzy mi pomagają, tyle tylko że będę musiała przystopować z zakupami :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wyczuwa to moje zniechęcenie niezadowolenie - po prostu miłość mi minęła - stąd napieta atmosfera. Podejrzewam że gdyby nie ten nasz współny wyjazd którego tak sie boję to inaczej bym sie zachowywała. Ja podświadomie nie chcę dopuścic do tego wyjazdu..... Rok temu - nasz wspólny wyjazd (bez dzieci) do Egiptu skończył sie tragicznie.... przez alkohol - teraz tez sie tego boje, bo czuje że on zamierza tam pić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki! ja juz gotowa, spakowana czekam na transport :)) Jarzebinka- ech wybieraj Twoje zakupy czy swiety spokoj :PP milego dnia :)) wracam w poniedzialek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry zza miedzy :) jarzebinka calkiem obiektywnie...CO TY TAM JESZCZE ROBISZ ? w twoim mozgu juz zapadla decyzja ( pozew rozwodowy)...to jest takie sztuczne przedluzanie zycia u was jak widze. To jest bardzo smutne o czym piszesz, jestes bardzo nieszczesliwa...i chyba przy tym facecie juz nie bedziesz...tutaj nawet nie chodzi juz o kase,ty go po prostu juz nie kochasz. Predzej czy pozniej odejdziesz od niego...bo nie wytrzymasz. Normalnie to czlowiek powinien sie cieszyc ze jedzie na urlop...tyle kasy wydac tylko po to zeby sie rozczarowac? O Boze, nudzi sie wam? Ja bym nie chciala jechac na urlop z facetem ktorego nie kocham i jeszcze mialabym sie bac ze zapije i nawydziwia...jezeli on juz troche nie pije, niby chodzi spokojny, to ty wiesz co bedzie jak on teraz zaskoczy znowu? po pijaku bedzie wygarnial ci brak milosci itd. Bardzo smutna jest twoja historia i wspolczuje ci ogromnie... My sobie tutaj popiszemy...ale tam ty sama musisz sobie poradzic...bo takie jest zycie...mam nadzieje ze ci sie uda...bo nawet czasami jak nam sie wydaje ze odchodzac od faceta nie pordzimy sobie...pozniej radzimy sobie wspaniale, bo w zyciu nigdy nie jest tylko zle...musisz sie dobrze zastanowic czego tak naprawde chcesz...i powalczyc o to...bedziemy cie wspierac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach, pieknie to napisalas :) lepiej bym nie mogla :) no pewnie ze bedziemy wspierac :) szkoda zycia, nerwow i naszej urody na zmartwienia i nieszczesliwe zwiazki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a_ona_ona milej podrozy i odpoczywaj...pozdrow konika i labedzia;) czekam z niecierpliwoscia na relacje z parku narodowego:) I UWAZAJ NA SIEBIE!!!!Moze tez maja wilki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jarzebinka a bedziesz szczesliwsza z kims kogo nie kochasz? mozna najpierw sobie poradzic a pozniej znalezc kogos kto cie uszczesliwi...a co my innego robimy ?np. ja, a_ona_ona, to i ja dolacze:( i wiele innych dziewczyn?...tez walczymy o swoje szczescie kazdego dnia...kazda z nas w inny sposob, ale my tez sie wszystkie balysmy ze sobie nie poradzimy itd.Ale jedno nas laczy...chcemy byc szczesliwe, tak jak ty, chcemy z byc kochane i doceniane.Tylko ze my juz nie godzimy sie na bylejakosc, walczymy o siebie... Nikt nie mowi ze masz dzisiaj spakowac walizki i sie wyprowadzac czy cos podobnego.Pragne ci tylko uzmyslowic, ze jezeli nie kochasz swojego meza...to bedzie coraz gorzej, nie coraz lepiej. Wiadomo ze kazda z nas na swoj sposob jest wygodna...ale jetes mloda kobieta, Gwiazda na dodatek...zaslugujaca na uczucie.Tkwiac w zwiazku z niekochanym mezem,jak chcesz to uczucie znalezc? Ja rozumiem ze twoja sytuacja jest skomplikowana...nawet bardzo...jezeli chcesz postawic wygode wyzej niz wlasne szczescie, to zrob tak,...i bedziesz miec pozniej cale zycie zal do siebie ze nie zawalczylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie chyba po prostu nie potrafię zakochać tak naprawdę szczerze :O Nikogo nie kochałam. Bywałam zauroczona potem to mijało i była albo zwykła monotonia jak w moich 2 pierwszych małżeństwach albo szukałam kogo innego i się rozstawałam. Ale ile mozna !!!!!!! Trzeba sie w końcu na dobre ustatkować! teraz sytuacja jest jeszcze inna bo w grę wchodzi alkohol - gdyby nie to, to bylibyśmy idealną parą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dośc szukania, nowych randek, zaczynania wszystkiego od początku. Cieszyłam sie że mam kogos bliskiego, kto mnie kocha, stały związek - ale jednak nie wychodzi.... Zdaje sobie sprawę że zmieniłam sie od jakiegos miesiąca, ale nie mozna przeciez udawać, ukrywać że coś nas drażni czy przeszkadza. Jesli on nie jest w stanie zaakceptować że mu nie ufam oraz tego że wypominam przeszłośc to niech sam odejdzie. Podświadomie go chyba zrażam do siebie, żeby to on odszedł. Dobra wyżaliłam się i zbieram sie do domu. Miłego długieeeeego wekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry dziewczynki czyzby wszystko szlo tak dobrze ze nie piszecie? ja przed kilkoma dniami pozegnalam F., byl bardzo zaskoczony...troche smutno ale jakos przezyje... slyszalam ze w Polsce dzisiaj padal snieg? 35 km od niemieckiej granicy, a u nas nic...ale zimno jest na pewno jak u was...napiszcie co u was:) pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :)) wrocilam wczoraj :) tez widze ze cos tu cicho bylo pod moja nieobecnosc :)) wyjazd udal sie, bylo fantastycznie :)) pieknie, zielono, bajkowa sceneria :) mnostwo owiec, czyste powietrze, malo samochodow, nie bylo zasiegu na tel poprostu cud :)) odpoczelam bardzo, poznalam fajnych ludzi i wspinajac sie na szczyty gor czulam sie taka wolna .. :) bolaly mnie miesnie bardzo, po 20km dziennie chodzilismy :) poszukam jakiegos miejsca i pokaze Wam zdjecia :)) kolejna wycieczka jednodniowa juz zaplanowana na nastepna niedziele )dopiero wrcilam z pracy, jutro na rano wiec nie bede sie rozpisywac dzisiaj drach pogonilas go i dobrze zrobilas :)) szkoda czasu i zachodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach brawo, jak mu zalezy zacznie sie starac.U mnie byla cisza, choc zagladalam tutaj.Mialam troche swoich klopotow, nie odzywalam sie do meza ponad tydzien, wyprowadzilam sie do goscinnego pokoju i zaczelam zastanawiac sie jak wziasc rozwod za granica.Jednak w niedziele powiedzial ze juz nie bedzie sie ze mna klocil i nie bedzie mi robil na zlosc, ze mnie kocha itp.Zgadzal sie bedzie ze mna w 50 % ale dobre i tyle.Wiec u mnie wszystko ok.A ona ty to masz energie, podziwiam ludzi ktorzy lubia chodzic po gorach, mnie to nigdy nie pasjonowalo,ale moja siostra bardzo lubi.Ja ewentualnie wyciagiem....Kobieto ty na swoj sposob realizujesz siebie, swoje pragnienia, dla ciebie takie zycie jest pasja, ty potrzebujesz kogos kto bedzie to z toba dzielil, w przeciwnym razie bedziesz nieszczesliwa.Ja trzymam kciuki, bo cos mi sie wydaje ze juz niedlugo na horyzoncie pojawi sie ktos taki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dammar jak w 50% ? chyba nie zrozumialam o co chodzi...mozesz to wyjasnic? od ostatniego spotkania F. sie jeszcze nie wychylil, i jakos nie mam zbyt duzego z tym problemu...jak zateskni to sie odezwie...ale ja juz nie czekam, co ma byc to bedzie... o.k , jestem w pracy...wskocze tu wieczorkiem...glowy do gory Laski, piers do przodu, jestesmy piekne...:):):)...( ale mi czasami odbija:)...ale musimy sie same pocieszac jak nie ma komu tego robic:)...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×