Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

Drach a moze ty sie za bardzo nakrecasz? Od razu widac ze mialas naprawde ciezkie zycie z mezem.Jesli porownujesz ta sytuacje do wizyty pijaka..., to tak jakby zadzialal schemat ktory juz znasz.Moze to twoja forma obrony?Przed uczuciem, przed nowym zyciem. Wiadomo ze nie mozesz mu ufac bezgranicznie, bo nie spedzilas z nim polowy swojego zycia, ale zwiazek trzeba zbudowac na zaufaniu, zeby mial trwale fundamenty.Mnie dreczy jedno pytanie, jezeli to jest przyjaciolka to dlaczego sie nie osunie/Bo przyjazn na tym wlasnie polega.Powiedz mu to, niech zacznie myslec, czy to na pewno jest przyjazn z jej strony? A moze ona go zwyczajnie wykorzystuje? tylko trzeba mu na to oczy otworzyc, bo on tego nie widzi.Spraw zeby zobaczyl.Poczuje sie wykorzystany, z czasem ta znajomosc sie ochlodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dammar...fajnie ze dzisiaj ze mna przez to przeszlas :) oczywiscie komandos wrocil do domu wieczorem i zaczal sie cyrk.On odwolal wieczorem 2 terminy,zebym nie myslala ze juz sobie gdzies chodzi. Powiedzialam mu, ze ta lafirynda dzisiaj w biurze nie odpowiedziala na moje dzien dobry, widzialam ze byl zaskoczony. To ze przyjechal z nia to bylo na zlecenie szefa.Powiedzialam mu ze mnie to nie interesuje.Prawdopodobnie,ona dostanie na nastepny tydzien sluzbowy samochod...i dobrze, niech sie cieszy. Powiedzialam komandosowi ze za duzo jej opowiada i to mnie denerwuje, to jest gorsze niz pojscie jednorazowo z kims do lozka. Powiedzialam mu ze nie chce tak zyc, mam prawo zyc tak jak chce i ze on jest wolny. Jezu i znowu zaczal sie cyrk,powiedzial ze zrezygnuje z pracy dla H.bo nie wytrzyma tego.Ja wiem ze on musi tam zostac, dla niego to duza szansa, ja nie chce zeby on rezygnowal z pracy,tylko zeby ograniczyl kontakty z ta lafirynda. To on ze jak go zostawie,to on i tak nie potrzebuje juz pracowac bo nie bedzie miec dla kogo i ze zlamie mu zycie. Powiedzialam ze nie moze mnie szantazowac, to on ze to nie jest szantaz tylko prawda i ze moge zrobic jak chce, ale on mnie kocha i chce sie ze mna ozenic i ze nigdy nie byl taki szczesliwy i nawet jak mu cyrk robie to on mnie taka zdenerwowana bardzo kocha. I co ja mam zrobic? teraz spi ( trzyma mnie za kolano przez sen a ja sobie siedze i tu pisze.On wie o was bo mu opowiadalam i zawsze sie pyta co nowego :D powiedzial do mnie ze z czasem nabiore do niego zaufania i ze mam mu dac szanse wykazac sie. tak sobie dzisiaj pomyslalam, on walczy niesamowicie o to zeby z nami byc i widze ze jest u nas szczesliwy.Wczoraj z moimi synami mielismy ,,wieczor humoru", plakalismy wszyscy ze smiechu...komandos w helmie wikinga na glowie, moj starszy syn w kapeluszu rozowym z piorami i kazdy pokazywal jakies smieszne miny.Moje dzieci byly przeszczesliwe,widzialam ze komandos tez.Ja widze w jego oczach co rano jak sie budze,taka ogromna milosc w oczach.Od 2 mies.codziennie rano czeka na mnie kawa i sniadanie. przy komandosie odpoczywam...moge byc soba, nie pomalowana,z walkami na glowie i tak patrzy na mnie jak na gwiazde :D nie chce tego zepsuc, przy nim moge czuc sie tez jak mala dziewczynka...powiedzial dzisiaj ze mam go w koncu nauczyc tanczyc bo na naszym weselu musimy zatanczyc...on wie ze ja bardzo lubie tanczyc...w sobote jedziemy na grilla do mojej najlepszej przyjaciolki,on juz sie cieszy bo wie ze tam sa 3 psy i ja je kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej drach tak to czytam co piszesz i po prostu jest cudownie tak jak powinno byc staranie czulosc milosc rodzinnie az cieplo bije ....ale bylo by zbyt dobrze wiec cos musi byc nie tak .... albo drach Ty sobie zakodowalas ze wlasnie jest za dobrze i zwyczajnie czukasz czegos zeby sie przyczepic ;) akurat teraz zartuje ale tak to wyglada ;) I jak tam piszesz to jakbym widziala siebie tez mojemu bylemu takie akcje robilam bo on ma tez kolezanki bliskie itd i ja mu to w koncu kiedys wygarnelam a on ze przciez mnie kocha i nikt sie nie liczy ze przciez Cie nie zdradze itd ale moze i wiedzialm ze tego nie zrobi to nadzwyczajnie w swiecie NIE CHCIALAM SIE DZIELIC NIM Z NIKIM:) i Ty tez tak masz ;) jest twoj i chcesz zeby byl TYLKO Twoj :) A jak cos to on moiw ze te masz jakis kolegow itd a ja na to ze przciez zerwalam kontakty z kolegami innymi bo nie byly mi potrzebne skoro jestem z Toba, bo na pewno by Ci to przeszkadzalo i bylbys zazdrosny nawet gdybys zaprzeczal to normalne ;) i tak bylo :) Tak to opisuje ze on musi sie postawic w Twojej sytuacji na Twoim miejscu musisz mu pokazac ze to nie jest w porzadku i ze Ci to przeszkadza i nie przeskoczsysz tego.Ale on pewnie powie ze przesadzasz i ze jakos to zalatwi i ze moze jestes przewrazliwon ai ze to nic takiego :) drach albo bedziesz musiala z tym zyc i zaakceptowac to albo faktycznie nie poradzisz sobie z tym i sie pozegnacie. a jak narazie nie widac zeby cos mialo sie zmienic,, wiem wiem zwariowane to wszystko :)))) buziaki 3maj sie pisz jak cos ja bym nie rezygnowala z niego mimio iz jest ta (lafirynda) wiem latwo moiwc :P ale z boku jakos lepiej sie patrzy ... choc ja sama nie umiem podjac decyzji u siebie ;) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
ja tez bym nie rezygnowala chociaz podobno jestem zaborcza w stosunku do X(opinia pana psychologa) nigdy tez takiej sytuacji nie mialam wiec latwo mi mowic ale drach moze w najblizszym czasie to sie samo ulozy? takie nagle zwroty akcji sie zdazaja ppoczekaj i pisz:)masz nas🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :D dzieki ze ze mna jestescie :) bo to tak inaczej jakos jak czlowiek moze sie z kims podzielic co go boli... bede trzymac reke na pulsie...ale odpuszcze tej lafiryndzie troche :P komandos juz wie czego ma nie robic...wydaje mi sie ze bedzie uwazac... a gdzie on taka gwiazde znajdzie jak ja :D ...oczywiscie zartuje, ale pod wieloma wzgledami pasujemy do siebie i gdyby nie te akcje z lafirynda, wogole sie nie klocimy i nie spieramy.Az dziwne,ze tak sie dogadujemy we wszystkim. Dobra, na razie dajemy spokoj z ta lafirynda...jak cos sie wydarzy to na biezaco bede was informowac...teraz na was kolej.... a a ona ona to juz wogole zapomniala o nas?...co tam Mloda w Lodynie? efa, blueoczka macie racje obie,jestem zaborcza.Niby kilka zdan napisalyscie,ale nawet nie wiecie jak mi pomoglyscie...dzieki :D....fajnie ze jestescie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
Drach ja zawsze jestem z Toba:)obojetnie kto ma racje ale wiesz ,ze ktos kto stoi z boku ma trzezwe spojrzenie na sytuacje mi zawsze kolezanki mowia,ze jeste zaborcza dla X:(a mi sie wydaje,ze to on mnie krzywdzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) witajcie:) drach i efa i cala reszta ktora milczy :P Jestem z Wami:) drach po prostu musisz troche wyluzowac....a tekst typu ze Ten Twoj Komandos wie ze musi sie pilnowac to ja nie wiem czy on tak dlugo pociagnie ciagle sie pilnujac nie odbierajace tel czy odp na smsy czy inne rzeczy z nia zwiazane;);) ja wiem po sobie ze jak sobie z bylym ustalalismy cos ze nie bedziem robic itd to, to cale pilnowanie sie zeby tego czgos nie zrobic bylo koszmarem i itak predzej czy pozniej to sie zrobi ;) taki maly przyklad ;)troche zamotalam ale mam nadzieje ze sens zrozumialas. oczywiscie jak sie kocha mozna dla drugiej os.wiele zrobic ale ...;P no nic drach ... cierpliowsci spokoju a bedzie dobre:)))) ciesz sie ze los sie do Ciebie usmiechnał:) i TYLE :) efa a co u Ciebie?jak relacje z Twoim? jakies powazne rozmowy czy wszystko staneło? U mnie wszstko sie tak plącze ze juz sama nie wiem o co chodzi:) I nie wiem czego tak naprawde chce. Ulzylo by mi juz naprawde gdybym podjela decyzje, ale jest tyle PRZECIW i jest tez duzo ZA tym zebym jednak dac szanse. Wiem wiem walkuje ciagle to samo i pewnie juz chcecie pow. "dziewczyno podejmi w koncu decyzje" ale nie potrafie. daje sobie czas jeszcze musze.... po tej imprezie z przyjaciolka obudzilam sie z nastawieniem ze ... daje szanse chce go potrzebuje nawet napisalam do niego ze chce pogadac. Bylam naprawde radosna moze i szczesliwa ? potem jednak moja cudowna kochana mama zadzonila i wspomnialam jej o moich myslach pewnych decyzjach do ktorych sie sklaniam i sie zaczelo ze nie ze przestan myslec o tym M. ze zjadz innego ze nie zamykaj sie tylko na niego ze probuj szukaj ...i wszytsko runelo. Mama moiwla ze jest ze mna ze nie zalenie od tego co podejme to zakceptuje moj wybor ale jest ogolnie na niego mimio iz dobry z Niego chlopak to moze znajde jeszcze lepszego faceta ??? a co to jakas zabawa zawody gdzie ja mam szukac na ulicy ???? po prostu poczulam sie jkabym byla na wlasnie na jakis zawodach albo w sklepie ze mam sobie produktu poszukac i dodala na koniec ze jak cos przciez mozesz wrocic do M. (a ja sobie dodalam ze jakby mi nie wyszlo?) to co M to jakas rzecz ktora mozna siebie bawic i ja oddac wkurzyla mnie tak ... ze az sie rozplakalam ... zero akceptacji od rodziny niby mnie kocha i wspiera itd ale Moja mam jest tak nastawiona na nie na M. ze nie da rady a ja niestety licze sie z ich zdaniem z rodzina choc powinnam i musze podjac decyzje sama to ja bede z nim zyc dzielic kazdy dzien gorszy czy lepszy a rodzicow kiedys zabraknie nie beda ze mna caly czas. Ale prze to ze nie widze akceptacji ze strony rodzicow (taty moze troche) czy tez siostry to czuje ze odpycham M choc tego nie chce ale tak sie dzieje. Porabane to wszystko. MUSIALAM sie wygadac. :/ sorki ze tyle nabazgrolilam ale mam nadzieje ze to przeczytalyscie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak apropo tego co efa powiedziala wogole nam sie wydaje ze\my takie aniolki jestesmy dla naszych fcaetow ze oni tylko tacy co krzywdza ale my tez potrafimy byc okropne wredotki tez jestesmy winne tego co sie dzieje w naszych zwiazkach, ale przeciez to on taki niedobry zly okropny nie pomysli, nie grzeczny niestety my tez dajemy popalic :( :P dlatego czas na postanowienia i trzeba troche wyluzowac pojsc na kompromic i inne rzeczy;);) buziaki :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Witam wszystkie DZIEWCZYNY ! Nie było mnie bardzo długo z Wami gdyż miałam i mam duże problemy zdrowotne ... ale to nie to forum :) jest mała poprawa i jestem dobrej myśli! :) Codziennie przychodząc do pracy zaczynam od "naszego" forum wiec jestem na bieżąco! :) Drah1 jestem tego samego zdania co TY ! jestem bardzo zazdrosna i nigdy z nikim nie dzieliłabym sie z moim R !!!! ale wiem ze TY jestes silną kobietką i sobie poradzisz gdyż każdą sytuację mozna rozwiązać !:) a najlepszy jest czas i spokój.... :) najważniejsze ze jestesci z NIM szcześliwi niczego więcej nie potrzeba !!! :D :D :D Blueoczka wiem i rozumiem Cie doskonale jeżeli chodzi o sprawy między Tobą a rodzicami ... pomimo mojego wieku dalej sie liczę z ich zdaniem...! wiem ze sa jedynymi ludzmi ktorzy nie chca dla nas zla a wręcz przeciwnie ! ale musisz sie kierować serduchem i myśleć o przyszłości ... gdyby moi rodzice zyli tak dlugo jak ja to bez zastanowienia juz dzis zostaje sama ...:) :) :) ale niestety zycie jest okrutne i czeba myslec o przyszlości i o starym tekście "podania szklanki wody" :D Powiem Wam ze u mnie nie ma wielkich zmian , ale moj R w ostatnim czasie kilka razy zapytał mnie co ma robić z mieszkaniem ... :) nie wiem co mu mam doradzić gdyż z jednej strony mieszkanie bedziemy musieli opłacać ale jest w tak atrakcyjnym miejscu ze gdyby nam sie nie powiodło nie chce zostawiac go na lodzie i zawsze bedzie miał gdzie wrocić... tej mysli nie dopuszczam ale roznie bywa... chce wrocic w pazdzierniku ale powiem Wam ze bardzo pragnę tych zmian a jednoczesnie bardzo sie boję... nie wiem czy to normalne ... powinnam być zadowolona a jednak nie umiem do konca sie cieszyc... :( chciałabym usiaść za 10 lat i usłyszeć od R ,ze przyjazd do mnie był najlepsza decyjza w jego zyciu.... wiem co myślicie naiwna nie znająca zycia... hmmm.... przyznam ze tak jest! :( pozdrawiam Was Wszystkie piszące dziewczyny i te ktore tylko czytaja ! :) sciskam mocno i życze udanego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) czesc Kobietki :) Anja witaj :)))) WSzytsk sie ulozy na pewno :) latwo moiwc co ?:) ale czas na ryzyko czas na zmiany :) tez bym tak chciala ze za jkais czas podjete decyzje okaza sie sluszne ale ja juz bym chciala to wiedziec ;);) nie przeskoczymy jednak tego :) na wszystko musi przyjsc czas :) Buziaki :)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak wogole dzis po pracy widze sie z M. i cholerka ciesze sie... potrzebuje zeby byl obok ... a z drugiej strony boje sie tego co dalej... buziak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj anja mieszkanie zawsze mozna wynajac, jesliby sie wam nie udalo to w umowie wynajmu jest tez czas wypowiedzenia umowy, wiec chyba nie powinnas sie tak martwic.Dobrze to o tobie swiadczy, bo kierujesz sie dobrem swego lubego, to znaczy ze zrobisz wszystko by wam sie udalo, reszta zalezy od niego.Ja jestem dobrej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
dammar14 Tak tez mój R wymyslił ze jak na razie można by go wynająć ...Tylko ze on nie jest bezposrednim najemca a wziąsc do mieszkania kogoś z ulicy nie wiedząc co sie w nim dzieje za bardzo ryzykowne ... ludzie sa rozni i nieobliczalni :( jeszcze jest kwestia tego ze R ma isc zapytac do spoldzielni czy nie chcieliby sprzedac tego mieszkania a w tym wypatku legalnie moglibysmy go wynająć .. ale mysle ze na to sie nie zgodza! Bardzo tego pragnę aby sie wszystko udalo ... ale tak jak pisałam gdzies w środku paraliżuje mnie potworny strach... ale nie pozwole go skrzywdzic i jezeli wroci na pewno wiecej zyska a niż straci... on wie o tym :) buziak:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Blueoczka mamy coś wspólnego...;) strach ktory nas powoli zabija ! ale my sie nie damy prawda? :) jestesmy silne ! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo zza miedzy wczoraj nic wam nie pisalam, bo rano tak sie zdenerwowalam,ze trzymalo mnie caly dzien... oczywiscie przez ta lafirynde !!!!! siedze rano w biurze...wszystko pieknie ladnie, przychodzi niemka i mi mowi ze komandos przyjechal z ta lafirynda.Mysle sobie o.k....w koncu przyszedl do mnie do biura,wszystko pieknie ladnie,gadamy sobie, pytam sie gdzie ta lafirynda,a on ze czeka na niego w samochodzie ( jego samochodzie)...jeszcze chwila gadamy i w pewnym momencie ta franca dzwoni na jego komorke i mowi ze ma sie pospieszyc. Dziewczyny, musial mnie chwycic za reke,bo normalnie chcialam isc do samochodu i ja pobic.Jak ja sie wku****am,ona ma szczescie ze on mnie zatrzymal i niemcy z mojej firmy zauwazyli o co chodzi.Nie musialam nic mowic,oni sie domyslaja i trzymaja moja strone. Powiedzialam mu, ze siedzi w moim aucie( przeciez wszystko jest wspolne), wie franca jedna ze on jest u mnie to juz szczyt bezczelnosci ze go pogania.I dodalam, ze moze jej powiedziec, ze jak jeszcze raz zrobi cos takiego to bedzie miec osobiscie ze mna do czynienia.Tak sie zdenerwowalam, ze znowu chcialam go spakowac,on wie ze nie moge na ku***e patrzec.Juz dostala sluzbowy samochod, troche moze bedzie spokoj, powiedzialam komandosowi ze jak jeszcze raz bedzie podobna sytuacja to na zbity pysk go wypieprze, bo nerwowo juz nie wytrzymuje. Niech on sie martwi,ja dla niego nieba przychylam,on wie ze problemem jest tylko ona,w mojej firmie wszyscy stoja po mojej stronie i niemcy i niemki, i wszyscy mowia ze na moim miejscu by nie wytrzymali.Wykoncze sie nerwowo przez ta france. Dzisiaj zadzwonila moja mama ze babcia zmarla w nocy i jutro jest pogrzeb.O swicie jedziemy do polski.Nie daj Boze zeby ta suka zadzwonila do niego jutro do polski, bo przysiegam bedzie na pieszo wracal do niemiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesmy bardzo szczesliwi z komandosem, ale zobaczycie ze przez ta france rozejdziemy sie...bo ja tego nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wykrakalam...przed godzina spakowalam komandosowi rzeczy i odwiozlam go do domu. temat uwazam za zamkniety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik 11
Matko drach jak to mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drach na pewno sie pogodzicie i wszystko sie ulozy zobaczysz za nerwowa jestes ale sama nie wiem czy ja bym to wytrzymala ....:/ buzkaaa 3maj sie sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziolchy! Mam zepsuty komputer, Drach przykro mi ale twierdze ze z komandosem nie łączy Cię miłość a wygoda.kobieto o jakim ślubie mowa?! 2 miesiące zwiazku? Jak nie F to inny S to komandos, wrzuć na luz, baw sie a na cholerę Ci małżeństwo? To już znasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POzatym pO tylu jazdach nt lafiryndy wie jak Cię to wkurza wiec jeśli mu zależy to powinien Przestać ja wozić niezależnie od tego kto z kim i jak pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
na poczatku drach myslalam,ze troche wyolbrzymiasz.Nie widziialam az takiego problemu a teraz normalnie sie wqrwilam na ta lafirynde wspolczuje tej sytuacji ona musi sie szybko rozwiazac bo sie zameczysz w tak chorym ukladzie:( co za lafirynda:O jakby moj wiozl jakoas laske i ta by sie tak zachowywala to bym podbiegla ,wytargala za kudly i z wozu-mojego wozu juz wiedzialaby gdzie jej miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efa78
blueoczka Twoja historia jest bardzo podobna do mojej-podobne watki,naciski rodziny(mamy) pozniej napisze co u mnie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uwazam ze to tylko I wylacznie jego wina, lafirynda Robi swoje Bo komandos jej na to pozwolil. Wie ze Drach jest przykro z tego powodu a dalej robi swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja76
Witam :) drach1 NIE żartujesz sobie ?! chcesz zeby "TA" lafirynda miała z Tego satysfakcję???? To Ty ją masz mieć!!! NIE pozwol na to !!!!!!! Wiem ze sie pogodzicie za bardzo jestescie za sobą ... Tak A_ona_ona masz rację on jej na to pozwolił... ale ona wiedząc o całej sytuacji robi zniego kozła ofiarnego i knuje szmata to specjalnie żeby ich skłócić ...!!!!! wscibskie babsko!!!!! :( :( :( pozdrawiam wszystkich :) buzka:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :))))) drach zdecydowanie Komandos powinien cos z tym zrobic a nie tylko starac sie tylko to raz a dobrze rozwiazac, bo mimo iz mu powiedzialas i jazdy robilas to nic sie nie zmienilo jak widac tylko dalej ona sobie Twojego owinela wokol palca i robi z nim co chce a raczej on robi co ona chce. Nie moze byc tak ze ktos mu kaze tak sie zachowywac i zajmowac inna kobieta bo tak mu szef kazal bo tak wypada ??? to chore. jak nie zmieni tego na 100% to nie ma o czym mowic. Masz byc szczesliwa a nie ciagle cos nie tak i cos czuje ze ten caly F. sie pojawi... Buziak p.s a tak swoja droga u Was tez takie upaly ponad 30stopniowe ja juz mam dosc, wysiadam. A dzis do pracy na 2 zmiane echhhh buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drach ona zna go lepiej niz ty wiec wie jak nim manipulowac, najwyrazniej ja to bardzo bawi.Ma w tobie rywalke i wykorzystuje wszystkie mozliwosci by sie ciebie pozbyc.Ona mu nie stawiala ultimatum tylko wrednie, podstepnie sie ciebie pozbywa.Moze powinnas zmienic taktyke? Nie robic awantur.To facet, wiec sam musi podjac decyzje.Dlatego wczesniej pisalam ze musze pomyslec, bo widze ze to jest trudna sytuacja, a najlepiej wychodzi na tym rzekoma przyjacioleczka.Myslalam ze juz sie ulozylo, a tu wojna na calego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jak ja sie ciesze ze tak duzo do mnie napisalyscie...dziekuje wam wszystkim bardzo :) wlasnie wrocilismy z pogrzebu z Polski, bylo smutno,wiadomo.Komandos byl z nami...no nie moglam go nie zabrac, moi rodzice nic nie wiedza co my tu wyprawiamy, moja mam zalamana bo mama jej zmarla, to jak jeszcze zobaczyli by mnie bez komandosa to cyrk bylby podwojny. On juz o 6 rano dzisiaj do mnie przyjechal...nie ustepuje,powiedzial ze ze wszystkimi bedzie walczyc o mnie. Dammar z ta lafirynda to nie jest tak dokladnie jak ty myslisz.My nie jestesmy rywalkami jako kobiety.Ona nie chce nic od komandosa i on od niej tez nie.On ma mnie, a ona swojego faceta ktorego kocha. Problemem jest ich wiez emocjonalna bo znaja sie bardzo dlugo. Komandos tego nie potrafi zrozumiec...ale ja pojde z nim do tego psychologa, opowiem jak ja to widze i ten psycholog moze mu przetlumaczy...to jest jakies wyjscie.Jak psycholog juz nie pomoze to przyslowiowa ,,dupa". To ze F. sie znowu odezwie to mnie juz nie obchodzi, z nim tez bylo fajnie, ale z komandosem bardziej pasujemy do siebie. Dzisiaj dostalam smsa od ,,dawnego kolegi"...i co z tego ze faceci sa caly czas zainteresowani znajomoscia ze mna, i to sa faceci z ktorymi praktycznie nic mnie nie laczylo... z komandosem jest calkiem inaczej...tak jak powinno byc...zeby tylko ta lafirynda zniknela to bylo by super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie tak odbieram relacje lafiryndy z komandosem.Ona go traktuje jakby miala na niegon wylacznosc, kazda kobieta dla niej jest kims kto te relacje zakloca.Mnie ona bardziej przypomina tesciowa, ktora , nie chce oddac swojego syna innej kobiecie.Moze to dziwne porownanie ale chodzi mi o sama relacje, ona chce miec kontrole nad jego zyciem. A ty powinnas potraktowac ja jak tesciowa.Bo niby nic nie ma miedzy nimi, ale o te wiez emocjonalna toczysz boje, to ze inna kobieta tez jest dla niego wazna. Wiec albo udasz ze to akceptujesz i powoli przejmiesz kontrole, albo zadreczysz sie.Bo gdybys ty go zostawila , to on do niej zwroci sie o wsparcie, a potem powie, widzisz a nasza przyjazn jest tak silna ze przetrwala.To ona prosila bys go nie zostawiala, pokazala mu ze ona cie akceptuje, robi to z rozmyslem.Dla mnie jestes jej rywalka.Pytanie jaki ona ma w tym cel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×