Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WeronikaaWuuu

ZOSTAWIŁ MNIE, TERAZ TO DOPIERO DOCIERA..

Polecane posty

zależy mi, ale ja juz się pogubiłam.. hybris, tak to ujęłam, ale on nie miał nic złego na myśli, po prostu był dumny, ze mnie.. co chwila powtarzał jak mnie kocha.. jaka jestem śliczna.. czynami też pokazywał, ze kocha.. nieraz płakał przy mnie jak dziecko ..kupował mi różne rzeczy.. był bardzo czuły..wiem akurat, ze mnie kochał. .tego jestem pewna.. nawet wczoraj wieczór jak już było źle to powiedział, że mnie kocha jak gadałam z nim przez telefon.. dziś też mi to powiedział, ale jednocześnie że nie chce ze mną byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"..kupował mi różne rzeczy.." - Walcz o niego! To niezbity dowód na to, że Cię kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu Karol ma Cię już
w końcu dosyć "Weroniko"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"..kupował mi różne rzeczy..." - Walcz o niego! To niezbity dowód na to, że Cię kocha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie miałam dodac, ze na prezentach w ogóle mi nie zależalo, bo wiedziałam Hybris, ze się przyczepisz do tego. Chodziło mi o kwiaty bez okazji i inne drobiazgi, które pokazują, ze facetowi zależy. Karol? a czy ja gdzieś napisałam jak mój facet ma na imię?? nie, a na pewno nie Karol. Nie wiem skąd ten pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ oczywiście, kwiaty i inne drobiazgi są dowodami na to, że mu zależy, niewątpliwie największym! Choć niektórzy w ten sposób starają się kupić uczucia kobiet, wiedząc, że są one na to podatne (przyznajmniej większa ich część).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle zeeee
Hybris, zejdź z dziewczyny bo pewnie jej ciężko - przyczepiasz się do każdej wypowiedzi. Skoro sama uważasz, że proszenie o rady na tym forum nie ma sensu, to po prostu zamknij przeglądarkę a nie trollujesz topik ;p AUTORKO - cóż, z tego co piszesz, to sporo Twojej winy. Domyślam się, że Twoje kompleksy, rozchwiana psychika spowodowane są sytuacją rodzinną? Uwierz mi, że to rozumiem. Ale właśnie, skoro wiesz o tym, to tym bardziej trzeba się starać, pracować nad sobą. Nie można leczyć kompleksów chłopakiem - no pomyśl sama, zrywałaś po to, aby się dowartościować jego prośbami o powrót... Chłopak, nawet jeśli kocha, w końcu miał tego dość - dość takiej Ciebie, takiego zachowania. Nie możesz swojej trudnej sytuacji traktować jako wymówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie on, tego akurat jestem pewna.. łapiesz mnie cały czas za słowa.. napisałam, ze dostawałam małe dorbiazgi co moim zdaniem jest dowodem na to, ze mu zalezy i nie wkrada się monotonia, że mnie zaskakuje, stara sie sprawic przyjemnosc.. napisałam o tym, ale jakbyś nie zauważyła wymieniłam inne rzeczy, na przykładzie których stwierdzam, ze nie byłam mu obojętna... był wyjątkowo wylewny i mówił mi wszystko co czuje, znał moje tajemnice, sekrety, ja jego.. nie jest typem babiarza i bawidamka. To był nasz 1szy poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, uważam, że proszenie o rady userów zarówno tego forum, jak i innych, jest pozbawionym sensu, desperackim posunięciem. Jednak nie przypominam sobie, abym mówiła cokolowiek o komentowaniu czyichś postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weroniko, gdyby on traktował to poważnie i kochałby Cię, czego byłaś pewna, sądzisz, że ni stąd, ni zowąd mógłby powiedzieć Ci, że nie chce dłużej z Tobą być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojeju nie czepiajcie sie
jest tak, jak ona pisze, oni sa za sobą, tyle,że to mega toksyczny związek, ona tutaj nie raz pisała na kafe, zaraz napisze, że to pierwszy raz, no ale niestety nie. Dziewczyna rozchwiana emocjonalnie, która wiele razy zakładała tutaj topiki, tylko nicki zmienia i swoje imię, ale reszta ta sama. np tutaj http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4685270&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, co powinnam zmienic, więc jesli on w ogóle będzie chciał ze mną gadac i odezwie się to porozmawiam z nim szczerze, umówię się na spotkanie. Póki co nie będę go przytłaczac, jest mi źle, serce mi się kraję, ale nie odezwę się pierwsza.. bo potraktował mnie podle, zerwał przez telefon.. jak był cały weekend na to. Robiłam źle, ale nie może czuc się pewnie, więc poczekam na jego ruch. Jesli będzie dzwonił dziś (o ile w ogóle) to odebrac?? czy poczekac do jutra i ewentualnie się z nim umówic.. bo on jak zadzwoni to pewnie bd pytał, czy jestem w domu, co robiłam przedtem i co ta sms(ta prowokocja) którą napisałam na 1, 2 stronie topiku.. w akcie desperacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jestem tu 1szy raz. Ten temat powyżej jest mój, ale to dotyczy bardziej tego co miałam w domu.. powód by mnie wyśmiewac, szydzic?? żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam ten temat. Nie uważam, że Twoja sytuacja (jeżeli jest taka, jak ją opisujesz) powinna być przyczyną szyderstwa i powodem do wyśmiewania. Jednak Twój sposób postępowania chyba nie ma na celu stawienia czoła problemom, a jedynie wylewania z siebie negatywnych emocji (co nie jest nawet połową sukcesu). Może poszukaj sobie przyjaciół? To oni są najlepszym lekarstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość crying in the rain
Do autorki wątku : Jestem facetem i miałem podobną sytuację z moją kobietą do Waszej, tylko że my jesteśmy od Was dużo starsi. Moja kobieta zachowywała się podobnie do Ciebie, strzelała wciąż fochy, nie szanowała mnie i wciąż miała o wszystko pretensje, z drugiej strony była zachwycona tym co dla mniej robiłem, jak ją kochałem, dbałem o nią itd. Po prostu była emocjonalnie niedojrzała i rozchwiana, co powodowało nieustające konflikty. Zawsze ja wyciągałem pierwszy rękę, mimo że tak naprawdę nie ja byłem winny całej gmatwaniny. Ale w końcu nie wytrzymałem i kiedy pół roku temu odwaliła kolejny numer poprostu ją zostawiłem. Bardzo, ale to bardzo ją kochałem i kocham nadal ale cena jaką przyszło mi płacić za ten związek była zbyt wysoka. Nie znałem dnia ani godziny kiedy jej kolejny raz coś odbijało. Przypuszczam więc że Twój facet miał podobnie. Być może stwierdził podobnie jak ja, że chce mieć kobietę aby się razem z nią cieszyć życiem a nie żyć w ciągłej frustracji. Jedyne co mogę Ci doradzić (jako facet) to go poprostu przeprosić i przestać się narzucać. Jeśli chcesz aby wrócił, to musisz zmienić samą siebie i dać mu to zauważyć. Jeśli siebie nie zmienisz to nie licz na udany związek, bo każdy facet prędzej czy później odejdzie. Ja aktualnie bardzo cierpię i bardzo mi brakuje mojej kobiety. Ale wolę pocierpieć i z czasem poznać kogoś innego, kogoś kto będzie mnie traktował poważnie niż męczyć się nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężko będzie tak o 'poszukac sobie przyjacioł' bo przecież na przyjaźń się pracuje latami.. nie wiem co to będzie, mam problemy sama ze sobą.. zobaczymy.. póki co on milczy, co nie podobne do niego ale to już mówiłam.... brak chęci i sił do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle zeeee
HYBRIS ---> tak na logikę, skoro PROSZENIE o pomoc jest desperacją i pozbawione sensu, a ty na tą desperację odpowiadasz, czyli bierzesz w tym procesie czynny udział, to hmm... zalatuje mi to hipokryzją ;D bo tak samo można by stwierdzić, że samo wypowiadanie się i komentowanie cudzych postów jest desperackim błaganiem o zauważenie swoich wypowiedzi i obecności. Nie mogłabyś/mógłbyś komentować, gdyby ktoś wcześniej nie poprosił o radę. I znowu hipokryzja ;D Chcesz, komentuj, doradzaj itp, ale nie bądź taką snobką i czepiaj się każdego słowa ;p AUTORKO - sorki, ale szczerze - irytujący jest u Ciebie ten upór pod tytułem ja się pierwsza nie odezwę. W sytuacji, gdy to głównie przyczyniłaś się do zerwania, to wypadałoby, byś Ty wyciągnęła rękę. To nie jest upokorzenie, pokazanie słabości itp. On musi widzieć, że chcesz się zmienić. A niestety, uporem tego nie pokażesz. Moim zdaniem, można to jeszcze naprawić. Ale dużo zależy od Ciebie. Odzywając się pierwsza, co stracisz? Honor? Duma ucierpi? Pokażesz, że Ci zależy? No a przecież o to właśnie chodzi! A wierz mi, małe szanse, by to On tym razem wyciągnął rękę.... I wiem, co powiesz - skoro mu nie zależy, to mi też nie. A on myśli tak samo. Namieszałaś wcześniej tymi zerwaniami, to po prostu wypada, byś tym razem Ty się odezwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, nie jest to kwestia kilku dni. Pomyśl jednak, że z każdym dniem, coraz dalej do ich znalezienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeproszę go, ale ja opisałam tutaj jedynie to co ja źle robiłam.. on święty nie jest, też nieraz potwornie mnie zranił.. kłmał, mówił o wiele słów za dużo.. heh odpowiedź na moją prowokacje " a stanie się coś ?" przypomnę tym, których tu nie było.. napisałam z bramki z neta, której rzadko używam do pisania do niego :" jak się stanie coś Weronice, to pamietaj ze wiem gdzie mieszkasz"... głupie to było, sama nie wiem po co to pisałam, byłam roztrzęsiona.. a on teraz odpisał " a stanie się coś"..? ja to pisałam ze 3 h temu jak nie więcej.. odpisał teraz, bo pewnie do domu wrócił.. on się świetnie bawi beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on wie, że to ja więc odezwę się .. powiem, ze nie wiem sama po co to pisałam, ale wiem, ze to glupie.. wiem też że nie było go w domu te 3 h, a dla mnie czasu nie znalazł. co myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A JA MYSLE ZEEEE - Tak na logikę, myślę, że nie zapoznałaś/zapoznałeś się z definicją słowa "hipokryzja", chyba miałaś/miałeś na myśli paradoks. Chciałabym jeszcze zauważyć, że jest różnica między proszeniem o pomoc, wyżalaniem się na forum, a komentowaniem tego typu postów (jeśli jednak jej nie zauważasz, to moje gratulacje!). Nie jest to BŁAGANIE O ZAUWAŻENIE MOICH WYPOWIEDZI I OBECNOŚCI, jak Ty to postrzegasz, a jedynie próba uświadomienia, że takie poczynania nie mają sensu. Bo nie wpomnę już o tym, że mi się nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostawil cie to nie musi
rezerwowac czasu dla ciebie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwonił .gadałam z nim chwile.. oczywiscie się wyparł, że gdziekolwiek był i jeszcze mi mówi, że to nie ma znaczenia bo się rozstaliśmy.. głos mi się łamał jak z nim gadałam ,wiem ze to słyszał..spytał co robię i czy jestem w domu i ze zadzwoni pózniej !! zeby sprawdzic- dobrze wiem! to jak ja mam się czuc!!!!!!!!!???? byc ze mna nie chce, ale sprawdzac czy nie wychodzę to owszem... !!!!!! nie chce mi się życ...! i znowu ryczę! po co odbierałam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle zeeee
paradoks twierdzenie zaskakująco sprzeczne z przyjętym powszechnie mniemaniem, często ujęte w formę aforyzmu; też: sytuacja pozornie niemożliwa, w której współistnieją dwa całkowicie różne lub wykluczające się fakty - to ze słownika PWN ;D myślę, że bardziej pasuje hipokryzja jednak ;p poza tym...INTELIGENTNI LUDZIE NIGDY SIĘ NUDZĄ hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę aby po tej rozmowe mu napisac, ze tylko tacy jak oni zrywaja przez sms. i ze swoją decyzją mnie wyręczył.. po takim czyms ja juz nie chce z nim byc (chyba) dobrze powiedział, ze nie zawsze trzeba się kierowac sercem.. on ma prawo robic co chce, nie odzywac się, tylko sprawdzac mnie jak mu pasuje czy ja nigdzie nie wyszłam..! to jest PODŁE!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle zeeee
Weronika, dziewczyno - powiem brutalnie, otrząśnij się! Nie słuchasz rad, tylko jak zdarta płyta swoje powtarzasz. Z tego wszystkiego wynika, że mu zależy, że Cię kocha, ale że nie chce z Tobą być, z taką, jaka jesteś teraz. Ostatni raz mówię: pomyśl nad sobą, swoim zachowaniem, co należałoby zmienić. Przemyśl wszystko. Dostrzeż swoje błędy, pomyśl, jak je naprawić. Napisz do niego - list lub maila, raczej nie dzwoń, na pewno nie sms. Szczerze wszystko mu opisz, co czujesz, z czego sobie zdałaś sprawę, co chciałabyś zmienić. a także to, czym on Cię ranił. Daj mu trochę czasu - aby mógł odpocząć i przemyśleć, poproś o ostatnią szansę. Niech pozwoli udowodnić Ci, że się zmieniłaś i odbudujcie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madra Kobieta
Zlam karte, olej glupka. Lepiej byc teraz sama i, byc moze, kiedys spotkac "tego jedynego", niz meczyc sie z takim ***. Nie jest Ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jaką szansę... on mi?? ja dawno bym z nim sama zerwała, ale nie umiałam bo go bardzo, bardzo kocham..! mowi, ze nie chce ze mna byc , sam robi co chce, a mnie kontrolujee!!!! co robie.. tzn próbuje.. najchetniej bym złamała kartę, ale jestem ciekawa, czy coś będzie robił...! nie wiem.. napisac mu tego sms-a co wyżej napisałam?? powiedział, ze mam odebrac bo on chce spokojnie zasnąc..! a to co ja przeżywałam wczoraj, dziś to się nie liczy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×