Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gabriela1234

Czy mieliscie tak,ze Ktos bliski,stał sie nagle wrogiem i zerwał z wami kontakt?

Polecane posty

Gość gabriela1234

Czy mieliscie kiedys w zyciu taką chora sytuacje jak ja,ze ktos wam bliski,niewazne,chłopak,przyjaciel,dobry znajomy,nagle bez słów zerwał z wami kontakt ,lub całkowicie ograniczył,po prostu po chamsku ,bez słow,bez konfrontacji,bez wyjasnienia sprawy i powodu dlaczego tak sie zachował,odciał sie od was,zmienił numer telefonu,zablkował wszedzie w internecie....nie mowie,ze zmienił adres bo to przesada,ale po prostu dał wam do zrozumienia,ze macie sie odczepic.....jak sie wteedy czuliscie? bo ja czuje sie jak wywalona w kąt niepotrzebna juz rzecz. i jak na to zareagowaliscie,w ogole czemu niektorzy tak dziko postepują,nie chca rozmowy,dialogu,tylko odchodza jak tchorze...a na ulicy uciekaja,boja sie ,chowaja głowe,udaja ze nie znaja... ja tak zostałam potraktowana przez przyjaciołke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
tak naprawde ona niedopusciła do tego,zebysmy sie spotkały i wyjasniły sobie sprawę,normalnie rozmawiajacw internecie,przez telefon gdy probowałam cos wyjasniac,pytac ja dlaczego rozmawiac,blokowała mnie,takze zmieniał numer telefonu,a o mnie puszczała neiziemskie plotki na meiscie,a myslałam,ze była moja przyjaciołka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zrywałam kontakty bez możliwości wyjaśnienia. Ale to było dla mnie w takich chwilach jedyne dyplomatyczne zachowanie. Najlepsze dla obu stron. I mało mnie to interesuje co sie z tymi osobami dzieje , nie chce wiedzieć co one myślą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
o fajnie jest poznac drugą stronę medalu,powiem Ci tyle,poczułam sie jak szmata do podłogi,wykorzystana i wyrzucona,a wiesz czemu? bo wiele jej pomogłam,w naprawde waznych zyciowych sprawach,np załatwiłam jej prace,a ona sie wypieła dlatego ze zwrociłam jej uwage,ze jest wredna dla ludzi,tak ja to zaboloło(choc to praawda),ze własnie w taki dziecinny sposob zerwała kontakt.... dla mnie to jest dziecinne niedojrzałe zachowanie,ludzie dorosli wyjasniaja sobie sprawy kulturalnie ,a brak kultury to własnie taka ucieczka z miejsca bitwy...nawet jesli wina jest po obu stronach...ja szukałam dialogu,kilka razy probowała ja zagadac,nawet sie zgodzic,nie byłybysmy juz przyjaciołkami,ale mogłbysmy chociaz sobie czesc na ulicy powiedziec i nie miec dokonca zycia wyrzutow sumienia,ze z kims zle postapiłysmy,a tak to wiem,ze ona sie mnie boi,ucieka jak mnie widzi na ulicy,bo to ona zachowała sie jak dzikuska i jak dziecko w przedszkolu,poza tym nie chce kogos nienawidzic dokonca zycia,fajnie jest sobie wybaczyc,ale ja chciałam wybaczyc,ale ona mi nie..na bank,ona chce zebym była jej wrogiem i ma mnie za wroga,ja ja miałam za osobe,ktorej w sumie mi zal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocisławPlotke
prazynka...zero empatii w tobie ,"nie chce wiedziec co te osoby mysla" dlatego nie chcesz,bo wiesz dobrze,ze je skrzywdziłas,inaczej bys tak nie mowiła,straszne z was egoistki;( nie chciałbym bym twoi mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mam świadomość że kogoś skrzywdziłam. Więc ta osoba sobie żyje teraz beze mnie i niech się skupi na sobie i swoim szczęściu. W innej sytuacji ja też poczułam sie stroną pokrzywdzoną , dlatego wycofałam się z podtrzymywania relacji. Przykro mi że jestem egoistką. Ale nie cofne czasu , nie stane na rzęsach , i nie wynagrodze nic nikomu. Mi nikt nic nie wynagradzał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychologia to moje zaintereso
ludzie.ktorzy tak rozwiazuja konflikty sa ciezkimi przypadkami, sa niestabilni emocjonalnie,a czasem i psychicznie,nie potrafia przyjac krytyki dlatego nie dopuszczaja do niej,tym samym uciekaja od kłotni,dlatego zrywaja kontakt,zanim dojdzie do konfrontacji,w ktorej jeszcze mogli by usłyszec prawde o sobie w postaci krytyki,ktorej nie znosza,to sa egocentrycy do potegi entnej,dlatego uciekaja zamiast rozmawiac otaczaja sie lizusami i sami sa fałszywi i pseudomilutcy,nienawidza prawdy,sa słodkopierdzacy.lubia słuchac tylko jacy sa madrzy i piekni,gdy ktos powiem im cos innego niz słodkie komplementy,wywalaja go ze znajomych,out bez słowa,sami tez prawia ludziom tylko słodkie komplementy,a obgaduja za plecami i uwazaja sie za fajnych i szczerych i miłych,bo przeciez komplementuja ludzi,natomiast sa nieszczerzy i emocjonalnie niedojrzali na poziomie przedszkolaka,taki typ reprezentuja doda,a o sobie maja wielkie mniemanie,dlatego nie moga zniesc krytyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o koleżankę, dawną znajomą, przyjaciółkę, czy jak to tam nazwać, mogłabym podtrzymywać kontakt - ale byłyby by to bardzo zdystansowane relacje . Wszystko zależy od sytuacji . Ale raz zachwiane zaufanie rujnuje wszystko , a mi się nie chce nic od nowa budować - bo to już nie to samo. Są ludzie z którymi mogę mieć jedynie dobre doświadczenia, i piękne wspomnienia - są oni na trwałe wpisane w mój życiorys . Jeśli ktoś się nie sprawdza - z ważnych wg mnie powodów - urywam znajomość i przechodzę do ,,cześć " ,,cześć" na ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natomiast jeśli przejmujesz się osobą która nie znosi krytyki, boi się czegoś o sobie dowiedzieć no to trudno. NIe marnuj czasu na zastanawianie sie dlaczego tak a nie inaczej. Ale też wązne jest wg mnie w jaki spsób kogoś krytykujesz - bo jeśli krytyka była ostra, ubrana w krzyk i wulgaryzmy oraz złośliwości, to osoba skrytykowana nie chce więcej tego słuchać . Wady trzeba umieć wytykać delikatnie, jasno i zrozumiale . Tak aby przekaz dotarł nie raniąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
kazdy przypadek to inna sytuacja wiec nie mozna porownywac ja tylko czuje niesmak,ze nie dano mi szansy sie wypowiedziec,rowniez jest mi przykro,ze ta osoba zdazyła mi powiedziec kilka przykrych słow,a mnie w ogole niedopusciła do glosu doPrażynka_87 "tak, mam świadomość że kogoś skrzywdziłam. Więc ta osoba sobie żyje teraz beze mnie i niech się skupi na sobie i swoim szczęściu. W innej sytuacji ja też poczułam sie stroną pokrzywdzoną , dlatego wycofałam się z podtrzymywania relacji. Przykro mi że jestem egoistką. Ale nie cofne czasu , nie stane na rzęsach , i nie wynagrodze nic nikomu. Mi nikt nic nie wynagradzał ." swoim szczesciu powiedziałas to z dziwnych przekąsem,ale niewazne.Jestes egoistką i wspołczuje ci tego oraz Twoim bliskim,takie zycie nie jest szczesliwe.Nie chodzi o to by cofac czas,masz prymitywne myslenie co do rozumienia relacji miedzyludzkich,ludzie popełniaja błedy,mowia czasem cos zanim pomysla,ty jestes taka idealna,ze tak surowo ta osobe oceniłas,moze trzeba było jej dac szanse sie wypowiedziec i spronowac porozmawiac,nie musisz nic nikomu wynagradzac,chodzi o kulturalne rozstanie,mozna sobie jak dorosli zrownowazeni ludzie wyjasnic co sie do siebie ma i odejsc od siebie z usmiechnieta mina ,a nie ze wsciekłoscia.Tak robia ludzie niestabilini emocjonalnie wg mnie nie zrownowazeni.wiesz ze takim odcieciem sie zrobiłąs z tej osoby sobie wroga ,a jak bedziesz umierac,przypomni ci sie całe zycie nie bedzie ci zal ze tak wobec kogos postapiłas?nie umiesz wybaczac ?jestesmy tylko ludzmi,jesli nie umiesz wybaczacbardzo ci wspołczuje dopostaram się być kulturalna "A ja tej świadomości nie mam bo to ja miedzy innymi poczułam się skrzywdzona i zraniona. Nie ja pierwsza zadałam cios, ja zdałam ten ostateczny dla naszej znajomości. I nie czuje do tej osoby za grosz empatii." to swiadczy tylko o Tobie,ze nie czujesz empatii,ja czuje do niej empatie,dlatego chciałabym pogadac i wyjasnic sprawe,ale tamta nie czuje do mnie za grosz empatii,bo w g niej obraziłam jen majestat,nazywaja ja wredna.. jeszcze zalezy o co u was poszło no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
a wiesz jakich ja wymogow nie spełniałam,bo pisałas cos,ze jak ktos nie spełnia wymogow to nie moze byc twoi przyjacielem,wg dziwne wg mnie robienie jakis wymogow dla przyjaicoł,to nie castning na przyjaciela,przyjaciela sie wybiera sercem,a nie mozgiem ja odpadłam,bo nie miałam wyzszego wykształcenia,a ona sie tylko z takimi osoba zadaje i tylko tacy ludzie sa jej przyjaciołmi,do tego musza odnosic sukcesy,a ze ja zajmuja sie czyms zgoła innym,raczej wolotariatem,wiec smiesznie miec taka znajoma,:)mało prestiżowo:)haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,, wiesz ze takim odcieciem sie zrobiłąs z tej osoby sobie wroga ,a jak bedziesz umierac,przypomni ci sie całe zycie nie bedzie ci zal ze tak wobec kogos postapiłas?nie umiesz wybaczac ?" nie czuje do tych osób żadnej urazy , jeśli miałam coś wybaczyć , to już dawno to zrobiłam. Niech one sobie żyją spokojnie. Spotykając je moge im powiedzieć cześć , jak sobie radzisz - ale na kawę i pogaduchy nie pójdę. Z doświadczeń wynosi się wnioski. I konsekwentnie ich trzyma. Naprawde życze im dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poszło o mojego brata którego po raz drugi podle wykorzystała, a gdy pojawiły się problemy ze strony obu rodzin a on chciał o nią walczyć i ją wspierać ona uciekła z pokulonym ogonem bo tak było łatwiej bo tak miała święty spokój od problemów. pierwszy raz przeszedł tylko echem drugi raz skończył jakakolwiek znajomość. Pluje sobie w brodę że ich ze sobą poznałam że ich za pierwszym razem zachęcałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jednak zalecam korzystanie z mózgu przy doborze przyjaciół - serce jest naiwne - naiwność sama w sobie taka dziecięca jest piękna, ale jeśli do naiwności dochodzi bezmyślność to trzeba uważać. Kieruj się mądrym sercem - o tak to nazwe.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
u nas sytuacja wygladała tak,ona nalezała do osob słodko-pierdzacych,ogolnie słitaśnych,prawiła mi komplementy i lubiła je za mnie wyciagac w stosunku do niej,ciagle niedowartosciowana,chwaliła sie np,ze wszyscy faceci sie za nia ogladaja i patrzyła na moja reakcje czy bede no wiecie zazdrosna,mnie to bawiło,i smialam sie z niej w sumie zdarzyło jej sie czasem mimo swej słitaśnosci jezdzic po mnie sszczegolnie po mojej figurze,ze gruba,spadła,ze nie beda sie za mna ogladac itdtakie puste teksty tylk odnosnie wygladu,a tak poza tym było ok,ale ja jej wszystko załatwiałam,od pracy poczawszy,do prawie ze chłopaka,a takze byłam jej kierowca jak ejszcze nie miała prawda,ona za to po prostu była miła do mnie i smiesznie razem było,miałysmy podobne poczucie humoru i bywało naprawde super i wesoło,mogłysmy tez gadac godzinami o powaznych sprawach,ale kiedy jej powiedziałąm,ze wkurza mnie,ze ciagle obgaduje przy mnie ludzi i ze w g mnie jest troche wredna.wsxiekła sie i zerwała ze mna kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w stosunku do niej,ciagle niedowartosciowana,chwaliła sie np,ze wszyscy faceci sie za nia ogladaja i patrzyła na moja reakcje czy bede no wiecie zazdrosna,mnie to bawiło,i smialam sie z niej w sumie zdarzyło jej sie czasem mimo swej słitaśnosci jezdzic po mnie sszczegolnie po mojej figurze,ze gruba,spadła,ze nie beda sie za mna ogladac itdtakie puste teksty tylk odnosnie wygladu,a tak poza tym było skądś to znam, tyle że ja potrafiłam sie odgryźć ale nie bolało mnie to za bardzo, jak wkroczyła w życie brata i je na dwa lata zniszczyła to było już za wile. Długo nie mógł sie pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
do postaram sie byc kulturalna to mnie własnie moja pseudoprzyjaciołka wykorzzytsywała jak Twojego brata,tylko,ze to ja probiwałam jeszcze z nia rozmawiac,a to ona ucieła w sumie kontakt,chciałam jej dac szanse sie zreflektowac,po tym co zrobiła,a ta w pewnym sense spluneła mi w tarzy,jak widac,duzo zalezy od sytuacji..szkoda,ze byłysmy wszystkie takie naiwne,teraz nie bedziemy no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
do postaram sie byc kulturalna?w jakim sensie mu zniszczyła 2 lata ? wykorzytsywałą go finasowo?oszukiwała?czy zdradzała? to moze własnie taki typ pijawki jak tamta moja znajoma,ze tylko bierze, a dawac nie umie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Finansowo, mieszkaniowo, moralnie, czy zdradzała nie wiem, nigdy się nie przyznała, ponoć był jedynym którego nie zdradziła( obecnego męża zdradziła właśnie z moim bratem- choć nie wiem czy to zdrada skoro zerwali ze sobą na jakiś czas) Za pierwszym razem wył do księżyca i do niej ponad rok, z drugim razem cierpiał tylko do księżyca i trochę krócej. Trudno mu było przeboleć i zacząć normalnie żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabriela1234
do postaram sie byc kulturalna,to tamta moja przyjaciołka,była narzyczona mojego nie zjacego juz przyjaciela ktory zginał w wypadku samochodowymw trakcie trwanie ich zwiazku,po smierci jego bardzo zblizyłysmy sie do siebie,pocieszałam ja,chciała rezygnowac ze studiow,namiawiałam by studiowała,znalazłam prace.,woziłam na rozmowy kwalifikacyjne,a ona juz 4 miesiace po smierci swojego faceta,miałą innego i si chwaliła na około wszystkim jaki dobry jest w łozku a potem ona wysmiewała sie ze mnie,ze nie ma skonczonych studiow,bo dzieci praca jakos tak zawazyły,ze niedokonczyłam,a ja jej własnie doradzałąm ze ma studiowac i dzieki mnie skonczyła studia a potem jak dostała prace na gotowe ode mnei w prezencie,kopneła mnie w dupe i juz sie do mnie nie odezwałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrieela1234
sa tu jeszcze takie osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 7846389034690424204
u mnie tak bylo:p jej facet chorował na bialaczke bykl w spzitalu a ona sie dymala z innymym chodzila na imprezy itd;p nasze wspolna kolezanka zaoytala w klubie czy dibrze sie bawi;P zerwała kontakt ze wsyztskimi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werronka
Nie miałam tak, ale moja koleżanka tak urwała kontakt ze swoimi przyjaciółmi, z którymi trzymała od 18 lat. Nie daje im szansy sobie wytłumaczyć, dlacego zachowali sie tak, jak sie zachowali. Moim zdaniem ona zupełnie nie ma racji i totalnie przesadza, ale to taki typ - nie toleruje krytyki, trzeba jej tylko kadzić, a jak się wyrazi jakąkolwiek negatywną opinie na temat jej zchowania, to jest foch. Jak najbardziej można io takich osobach powiedziec, ze są niestabilne emocjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrieela1234
DO WERONKA,czy twa kolezanka na imie MAGDA? uwazaj bo na ciebie tez strzlei focha?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O tak, byly 2 takie osoby
moj narzeczony ktorego kochalam i moja przyjaciolka Moja przyjaciolka nagle znikla i urwala kontakt, po latach dowiedzialam sie, ze rzekomo dzialalam na jej krzywde i specjalnie zle jej radzilam (chodzilo o to, ze kiedys, kiedy prosila mnie o rade, poradzilam jej jak ja bym zrobila w tym przypadku i to nie zdalo egzaminu - chodzilo chyba o szukanie pracy, sama rad nieproszona nie dawalam ani tym bardziej nie probowalam przekonac do zmiany decyzji). Przykro mi ze nie probowala nic ze mna wyjasnic i zalozyla moja zla wole, przeciez ludzie sie myla. A moj narzeczony po prostu pewnego pieknego dnia powiedzial mi jak zwykle jak jest ze mna szczesliwy, cieszy sie, ze nie miedzy nami rutyny i niedomowien i kocha mnie coraz bardziej kazdego dnia. Poszlam do pracy, a jak wrocilam nie bylo go. Przeprowadzil sie do swojej obecnej narzeczonej i zaczal opowiadac znajomym, jakie nudne, podle i nieszczesliwe zycie mial ze mna i jak nam sie od dawna nie ukladalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabrieela1234
do o tak były takie dwie osoby... jakbys pisała o mojej przyjaciołce zreszta nie była zadna przyjaciołka a widujesz ja czasem na ulicy?mowi ci czesc,czy ucieka?? dla mnie to sa osoby niezrownowazne emocjonalnie,tchorze... jak sie dzisiaj czujesz,bo jak naiwna idiotka,jak mogłam sie nabierac na fałśz tych ludzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam w takiej sytuacji, a urządził mnie tak mój były narzeczony.... Miesiąc przed ślubem nagle przyjechal z pracy i powiedział ze on juz nie chce ślubu i spakował sie bez żadnego wyjaśnienia co jak dlaczego.... po 3 latach związku..... Nie dalo się z nim normalnie porozmawiać chociaż aby pół slowa powiedział o co mu chodzi..... Po tym wszystkim oczywiście zero kontaktu.... Ktoś wyżej napisal o egocentrykach i jak to czytałam to po części jakbym czytała o bylym, bo on też nie znosił krytyki, a każda krytyka czy podśmiewanie sie kolegów to dla niego zło, to jakby porażka życiowa a nie zwykly żart. W zwiazku takze uciekał od rozmów, nie dał sobie nic wytłumaczyć.... Moja mama po tym wszytskim twierdziła, ze dla niej jako patrzacej z boku na to wszystko to był niezrównoważony emocjonalnie i psychicznie. A aktualnie jest tak, ze widząc moją mamę na ulicy ucieka, chociaż ona mu nic nie zrobila w sensie awantur za to co on zrobił czy coś, a on i tak ucieka. Natomiast jak mnie widzi to takze ucieka, tyle ze patrzy z odległości np. kiedy jestem ze swoim obecnym narzeczonym na mieście. A tak naprawde co on wtedy myśli to już chyba tylko sam on wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego nie chcę wracać?
Najbardziej chyba boli jak rodzina skrzywdzi.Mam kuzynkę,byłysmy całe życie jak siostry,papużki nierozłączki.Dziś dorosłe kobiety po 40.jesteśmy matkami chrzestnymi u naszych dzieci.Mieszkam zagranicą.Zawsze pamietałam o mojej chrześnicy-jej córce gdy byłam w Pl.Rok temu miałam komunię moich dzieci,mieli kupione bilety by przylecieć(sami sobie kupili)Tydzien przed komunią powiedzieli,że nie przyleca bo ona nie ma kasy na zakupy tutaj a chciała by sobie kupić trochę ciuchów.(Są zamożnymi ludzmi)Było mi bardzo przykro a moim dzieciom jeszcze bardziej,bo bardzo czekały na przyjazd cioci,wujka i kuzynostwa.W sytuacji w jakiej mnie postawiła nie mogłam tydzien przed zaprosić innych przyjaciól rodziny .No bo jak by to wyglądało-oni nie przylecą to teraz nas prosisz?I zamiast uroczystej,radosnej komuni był smutek i żal,że tak mnie potraktowali.I od tamtej pory zero kontaktu.Jest mi przykro i smutno ale ja pierwsza ręki nie wyciągne bo tak się nie robi.Z przyjazdu do nas w tym czasie zrezygnowała rodzina męza bo poprostu nie mielibyśmy miejsca by gościć tyle osób i oni tez mają żal,że zwodzili nas do końca.Gdyby choć miesiąc wcześniej powiedzieli,że nie przyjada to inni członkowie rodziny by przylecieli.A tak-dupa blada.Został żal i zerwane kontakty.I to oni mają pretensje,że ja się obraziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×