OSZCZĘDZANIE KASY, znalazłam super sposób!!!

wiem ze jest pełno ludzi takich jak ja którzy każdą swoja wypłatę przepieprzali doszczętnie ( przepraszam za słownictwo Pracuję już od paru lat w jednej firmie zarabiam mało bo 1200 zł i zawsze zyłam z miesiaca na miesiąc. Ale strasznie mnie denerwowalo ze nigdy nie mam zadnych oszczednosci .Pewnego dnia w radio trójka uslyszalm sporo dobrych rad o oszczedzaniu -jednym z nich było posiadanie dwoch kont. Takze oprócz konta ROR załozylam sobie drugie konto oszczednosciowe i z ROR-a ustaliłam stale zlecenie w dniu wypłaty na kwote 100 zł. Okazuje sie ze juz od paru dobrych miesiecy splywa mi w kazdy meisiac 100 zł na konto a ja tego nie ruszam!!!Nie widze kompletnie roznicy miedzy zyciem za 1200 zł a za 1100 zł...

aha i tez dobra rada padła w radiu zeby nie brać zadnych kart do konta oszczednosciowego i najlepiej zeby bank nie był pod nosem a dosc oddalony , bo w razie gdyby nas kusiło to jednak musimy sie sporo wtedy pofatygować zeby wyplacic kasę takze ja kart nie mam a bank mam 20 minut spacerkiem od domu

Ameryki nie odkryłaś.

no i jeszcze oprocz stalego zlecenia na takie konto mają wpływać każde dodatkowe pieniadze typu: premia, kasa od babci na urodziny itd itp ja nareszcie mam jakies zabezpieczenie finasowe gdy np zepsuje sie samochód !!a wczesniej zawsze lecialam na pożyczonych:(

dla mnie to jest odkrycie ameryki wierz mi bo zawsze wydawalo mi sie ze z 1200 zł nie da sie nic odlozyc!! wiem ze jest pelno takich ludzi jak ja wiec chyba dla niektorych moja rada będzie cenna

Ja mam konto oszczędnościowe od sierpnia 2008 roku, wiec dla mnie to co piszesz do chlebek powszedni.

ja tez tak robie. jak dostaje wyplate to dostaje 3500 to przelewam 1500 zl. to ejst super sposob!

blysk w oku to super ze ty juz w ten sposob oszczedzasz ale ja nie sadzilam ze taki oszczedzanie jest mozliwe nawet przy tak marnej wyplacie jak moja...

Ja mam jeszcze radę, nie kupować pierdół, tzn nie że idziemy do sklepu i tu batonik, tam lizak, tam znow cos niepotrzebnego, tylko robić listę i kupować tylko to co potrzebujemy

rerfwefw wow zazdroszcze wypłaty:) 1500 zł to konkretna kasa na koncie co miesiac!! ja niesttey 100 ( stale zlecenie) plus jakies dodatkowe poieniadze typu premia czy prezent od dziadków...ale i tak cieszy nawet to:)

a w sumie to wiem ze moglabym odkladac wiecej bo zarabiam 1200 zł a 450 zł dokladam się do utrzymania wiec zostaje 750 zł z czego 100 zł zlecenie stale. Mam tez samochod wiec jakies 150 zeta idzie miesiecznie na paliwo.

Jak zaciśniesz pasa to zawsze zaoszczędzisz, kwestia wyrzeczenia, szkoda, że nikt nie nakierował Cię wcześniej na konto oszczędnościowe, może miałabyś już ładną sumkę.

a najlepiej to planować wydatki i się tego trzymać, a co zostanie to odkladac

Udaje mi się też zaoszczędzić na wózkach z TESCO. Wkładam do wózka 50gr i podmieniam na te gdzie są 2 zł, tylko trzeba szybko towary przerzucić, najlepiej gdzies na warzywach, jak ktoś coś waży itp. Tylko trzeba najpierw obczaić dobry wózek. Te dwójki wrzucam do skarbonki i druga stówka w miesiąc jest :)

Czyli mieszkasz jeszcze z rodzicami? Ja trochę wstecz, w pierwszej pracy po stażu dostawałam 1000 zł do ręki, zlecenie stałe miałam na kwotę 700 zł (nie musiałam się dokładać do niczego wtedy), zostawało mi 300 dla siebie. Można? Można:) Dlatego namawiam osoby, które mieszkają z rodzicami, nie mają zobowiązań do oszczędzania, bo potem aż miło spojrzeć na efekty. Niestety - im więcej się zarabia tym więcej się wydaje.

z tymi wozkami to glupi podszyw blysk w oku, tak mieszkam z rodzicami ale sie dokladam jak pisze 450 zeta do tego samochod tez sporo kosztuje ale wiem juz ze jak rpzyjdzie wiosna to rpzesiadam sie na rower tak wiec kolejne 100 zł wyladuje na moim koncie oszczednosciowym:)

111111111111111 masz racje oczywiscie chociaz ja nie wyobrazam sobie zyc tak zeby wszytskiego sobie odmawiac:) Chce zyc normalnie ale tez zawsze cos odlozyc...

mieszkam z rodzicami, ale już od ok. 15-tego r.życia muszę się dokładać, bo mama ma tylko rentę najniższą, a ojciec nie ma stałej pracy, więc tylko ja jestem osobą, która ma stałe dochody, już od małego oddawałam im pieniądze od babci z urodzin itp., zrywałam truskawki i im musiałam oddawać.

znowu ktoś sie poszywa...boziu na tym forum same dzieciaki siedza, mam nadzieje ze macie super zabawe chociaz :-o

Ostatnio dorabiam sobie w drugiej pracy, niestety jako akwizytorka. Chodzę po ludziach i sprzedaję patelnie, noże, zegarki i perfumy. Dużej kasy z tego nie ma, ale coś zaoszczędzę.

Zastanawiam się też nad pracą jako przedstawiciel pościeli, ponoć stare babki się łapią na to, jak myślicie ? Coś zeby zaoszczędzić, bo mam ostatnio wenę na pomnysły do oszczędzania.

naprawde cie to tak bawi?:-o

no ale ja mam 27 lat. pewnie jestes mlodsza. w moim wielku dojdziesz i do wiekszej pensji

rerfwefw niestty jestem w podobnym wieku i mieszkam w malej miejscowosci tak wiec perspektywy nie sa kolorowe. A mozna wiedziec co robisz , gdzie pracujesz?? ja ciagle zastanawiam sie nad dorabianiem jeszcze w interenecie ale nie ejst łatwo znalezc cos na czym moznaby zarobic.

fajnie, gratulacje

Moja wioska daje mi jedynie szanse na to, żeby w okresie wiosenno - letnim dorobić gdzieś na polu. No i patelnie też kupuja, bo nowoczesne.

moja siostra tyle samo. Ona już 20go nie ma wypłaty,a ja z każdej odkładam 500 zł,mamie dokładam się do rachunków 500 i tysiak zostaje mi na własne wydatki. Ja się chce można. Wcześniej też zarabiałam 1200zł.. Wtedy 300 dawałam matce,200 odkładałam,reszta na moje wydatki. Jeśli coś mi zostawało też dawałam to na odkładaną kupkę.

Zamiast w wakacje w liceum pić czy ćpać lepeij iśc do pracy i kupić książki czy łącze szybsze lub komputer zmodernizować nie za tatusia czy mamusi pieniądze! Prawdziwy mężczyzna na prawo jazdy czy auto zarobić musi sam! Za granicę także sam musi polecieć czy pojechać bez pomocy znajomych czy rodziny! Inaczej to handicap, a nie własna mobilnośc czy zwyczajna szkachetna genetyka i racjonalizm! Jednym słowem najlepiej w życiu kończż Ci, ktorym nikt nie pomaga i sami prowadzą walkę z życiem społecznym i bezrobociem czy brakiem koneksji . . . Tysiąc złotych dziennie to mój mąż wydawał na prostytutki codziennie, bo był seksoholikiem jeszcze jak żył.

tez planuje zwiekszyc odkladana kasę ale to dopiero na wiosnę bo wtedy zostawiam samochod a jedzę sobie rowerkiem takze 100 zł bedzie dodatkowo. ja zarabiam 2000, to powiedz swojej siostrze zeby zalozyla sobie konto oszczednosciowe. Jak sie okazuje nie kazdy wie ze to dobry sposob na oszczedzanie. Ja przez pare lat pracy nie odkladalam ani zlotowki bo wydawalo mi sie to niemolziwe...

ja mam co miesiąc ponad 2400zł, a nie potrafię odłożyć nic :( kiedyś bardziej mi się to udawało, ale teraz mam z tym problem... samych rachunków mam ok 1500zł, do tego paliwo... gdybym nie paliła, to pewnie ze 400zł by zostało, a tak to jest na styk :)