czy jest tu ktoś kto usunął ciąże?

jak w temacie

:)

jest

MOŻESZ PODZIELIĆ SIĘ ZE mną jak się czułaś i czy żałujesz

ja tez..

a co tu do żałowania? to nie jest noga że jak jąusuniesz to będzie ci w życiu ciężko.

powiedzcie jak to u was było. dawno temu to zrobiłyście?

może i nie jest w życiu ciężko ale czasem nie ma wyjścia żeby to zrobić i trudno żyć z tą świadomością że to coś się zrobiło

to się używa mózgu, gumek albo tabletek wieśniary.

ale o czym tu mysleć? nie masz większych problemów? zycie rpzeszłością nic nie daję

sama jesteś wieśniarą gumki nie zawsze skutkują a tabletki nie każdy może brać dla twojej świadomości

hm może i tak a może musi minąć trochę czasu żeby zapomnieć

no nie wiem ja z tego dramatu nie robiłam, nie rozmyślałam ani nadal o tym nie myślę bo dla mnie to nie było nic ważnego.

ja zawsze chciałam 3 dzieci dwójke mam ale jedno jest małe a tu taka wpadka,nie miałam wyjścia bo nie dała bym rady finansowo i wogóle. dla świadomości tych mądrych zabezpieczona byłam ale zawiodło.

ja w 6 tyg. byłam u ginek. i juz widziałam bijące serduszko na monitorze więc czułabym sie jak zabijak człowieczka aikroskopijnego ale jednak człowieczka,teraz widząc moją córkę az mi się płakać chce że coś takiego może komuś przez mysl przejść jest naszym całym światem. ale są różne myśli i to jest bardzi osobiste co kto w tak ważnej sprawie zrobi

Pastafarianka,a Ty w takim razie po co tu,skoro nic nie wnosisz do tematu nic poza jątrzeniem,jak zresztą wszędzie

usunęła ciąże jakieś 20 lat temu i do dzisiaj ją to prześladuje. Kiedyś byłam za aborcją ale gdy oglądnęłam o tym film to bardzo szybko zmieniłam zdanie. W życiu bym nie zabiła\własnego dziecka, uważam że osoby które to robią są pozbawione jakichkolwiek uczuć. Przecież dziecko można zostawić w szpitalu albo podrzucić do "okienka życia' Takie maleństwo ma dużą szanse na adopcje. Podziwiam osoby które w tak brutalny sposób zabijają swoje dziecko i później żyją sobie jak by nic się nie stało.

oprócz gumek i tabletek jest milion sposób jeszcze zabezpieczania się . i wcale nie jestem matką polką! jeśli sa ku temu wskazania lekarskie czasem trzeba usunąć. , ale nie z powodu własnej ułomności , bezmyślności i tępoty, wieśniary do kwadratu!!pustaki!!!! mam nadzieję, że los będzie dla was okrutny. idźcie się dalej puszczać.kur**

tak kiedyś porozrywał na żywca ciekawe czy by im miło było

chciałaś i marzyłaś o 3 dzieci i teraz jesteś w 3 ciązy i chcesz usunąć????!!! twoje życie, twoje decyzje, twoje sumienie, nikt cię na pewno na tym topiku nie przekona zebys nie usuwała, ani nikt cię nie utwierdzi w twojej decyzji. Pomyśl tylko czy po usunięciu będziesz mogła normalnie funkcjonować, normalnie żyć patrząc na swoje zapewne fajne i radosne dzieciaki?? czy sumienie pozwoli ci spokojnie spać, bez żalu i wyrzutów sumienia, a znam takie przypadki co żałują po dziś dzień.... "uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić"

nikogo namawiac nie bede do niczego ale zanim zdecydujecie sie na aborcje obejrzyjcie te zdjecia http://www.google.pl/images?hl=pl&q=p%C5%82ody+z+aborcji+foto&um=1&ie=UTF-8&source=univ&ei=08xLTeT3BImHhQeZls2CDw&sa=X&oi=image_result_group&ct=title&resnum=1&ved=0CCIQsAQwAA&biw=1024&bih=467

zdjęcia i aż się popłakałam:( to jest coś strasznego!

mnie tam takie zdjęcia w niczym nie przeszkadzają ani tym bardziej przekłamane filmy typu niemy krzyk. takie rzeczy dzialaja tylko na ckliwe osoby ktore poza dziecmi nic nie widza

one traktuja aborcje jak antykoncepcje. trzeba brac odpowiedzialnosc za to co sie robi. wiec skoro decydujesz sie na wspolzycie to mysl o konsekwencjach.ja wiem ze niektorym to przychodzi z trudem ale myslenie naprawde nie boli. oddaj dziecko ,tyle rodzin czeka na malenstwo ale go nie zabijaj . ale dla takich szmat jak ty to najprostrze rozwiazanie ,co? tylko pamietaj ze zycie bywa przewrotne

W sierpniu 10 lat temu, po szalonych wakacjach podczas których polegalismy tylko na gumie i przerywanych nie dostam okresu...Zorientowałm sie po po 2 tygodniach spóźnienia. Oczywiscie szok, jak to sie stało, to nie mozliwe, nie teraz...Ważniejsze było kończenie zaocznych studiów, coraz bardziej obiecujaca kariera, zaplanowane kolejne wakacje....po 3 tygodniach miałm zabieg. Wszystko wróciło do normy, pomyslałm - jakie to proste...po kilku dniach zaczał mi doskwierać bol, tam na dole, zwlekałm pójsciem do lekarza az ból stał sie nie dowytrzymania, diagnoza, zapalenie narządów miednicy...dostałm antybiotyki, minał ból, zyłam dalej. po 2 latach wzięlismy ślub, po kolejnych mąz coraz częsciej wspominał tamta ciażę, mówił o dziecku...z czasem i we mnie obudził sie instynkt, więc zaczęlismy się starać...bez efektów, kolejni lekarze, badania, leki, jajniki niszczone (pewnie po PID) Po 3 latch starań, zaczeło sie psuc miedzy nami, potem była zdrada, rozwód...:( Kilka dni temu mój mąz wrzucił na nk zdjęcie swojego nowonarodzonego syna.." mój cały świat" A JA? JA JESTEM SAMOTNĄ 34 - LATKĄ :( :( Amoje dziecko miałoby dziś 9 lat...)

mam nadzieje ze Twoja historia da im do myslenia. wspolczuje ci, bo widze ze zalujesz. przykro ze taka cene za to placisz.

onn cie kochal skoro tylko dziecko sie liiczylo

a ile jest par ktore po narodzinach dzieck sie rozchodza

nie obwiniaj sie i nie wiaz aborcji z rozpadem zwiazku

i ja też :( jakie to smutne co piszesz