Jestem szczęśliwą domatorką, a nawet kurą domową...

Mnie na ścieżka bardzo interesuje, więc jestem w stanie się "poświęcić"...ale ja nie jestem wszyscy :D

No właśnie, każdy pewnie zagłosuje tak jak mu będzie lepiej odpowiadało ale 8 letnie dzecko, to już dużeee, gorzej jak ma sie te malutkie, wiec może jednak więcej was będzie na tak.

evo, małe szanse, ludzie idą na łatwiznę, wole przespać zajęcia, odbębnić i mieć z głowy, nie zarywać dodatkowych weekendów....nie ważne żeby się czegoś nauczyć, tylko aby zaliczyć, już nie raz to przerabiałam...

No dokładnie nie wiem, jak z tymi dziećmi, ale to są ludzie głównie w wieku 22-25, przeważnie jeszcze wolni, bez dzieci ;)

Pewnie masz racje, ale punkt dla prowadzącego za inicjatywę.

Zdecydowany punkt :)

No ale ja jestem dinozaurem idealistycznym :D

niepoprawnym idealistą?

No tak, taki sobie neologizm wymyśliłam :D

Żeby nie było, ja jak zaczynałam studiować socjologię, to ciężko pracowałam ;), a w pt, sb i ndz od rana do nocy zajęcia...czasem wracałam po tych zajęciach pół przytomna, ale same tego chciałam i tylko sobie narzekałam w duchu, po co mi to :D i jak szłam na 8 na zajęcia w sb i ndz, masakra, ale teraz nie żałuję zupełnie :)

:) mnie to chyba realizm pochłonął już do reszty :)

evo, nie sądzę że aż tak Cie pochłonął ;), raczej takie myśli Cię owładnęły, bo głównie dzieckiem się zajmujesz, to może nużyć ;), ale to przecież przejściowe :)

Tylko jest mi tak szkoda po prostu tego, że ludzie nie rozumieją, że ona to robi dla Nas, tylko pojawiają się teksty, że chce nas dobić :O

No na pewno masakra, bo to właściwie całe tygodnie wyjęte z życiorysu, ale studia to zawsze dobra inwestycja

evo, ja nie szłam na to dla papierka, dla męża, rodziny, dla znajomych, tylko dla siebie, dla mnie studia mają wartość samą w sobie :)

muru głową nie przebijesz, szkoda, że ci którzy chcą poświęcić weekendy nie mają żadnego wyboru, będzie tak jak chce wiekszosć.

No wiem wiem, jakoś to ogarnę, tylko wiem że mniej na tych zajęciach skorzystam...

No i dla mnie główny problem i ryzyko, że główna część zajęć by była w jeden weekend jest takie, że jakby ktoś nie wiem był chory, no naprawdę nie mógł przyjść, to co wtedy, bo mu chyba połowa zajęć wtedy odpada...

No tak, wtedy będzie mieć problem ten ktoś niestety, więc może wykorzystaj ten argument w dyskusji o te zajecia, że moze jednak warto sie poswiecic, moze przekonasz tych co beda przeciw.

tzn. to jest argument żeby nie było zajęć tylko w jeden weekend cały i dwie niedziele...bo jak ktoś w ten jeden weekend cały nie przyjdzie, to mu własnie odpadnie połowa zajęć...

A już Cię nie męczę :D

Hej :) Kolejna kura domowa się melduje. :D Założyłam swój wątek o tym, że siostra ze mnie szydzi i zostałam zjechana, że jej zazdroszczę więc odzywam się tutaj. ;) Mam trójeczkę dzieci, w wieku 2,5 roczku, 5 i 7lat. I powiem Wam szczerze, że czuję się zupełnie spełniona. Nawet określenie kura domowa mi nie przeszkadza, choć ma w społeczeństwie chyba wydźwięk pejoratywny. Może to dlatego, że mąz czesto zwraca się do mnie per "kurczaczku" :D Oczywiście żartuje sobie, tak na prawdę to szkoda, że wielu ludzi negatywnie patrzy na kobiety, poświęcające się pracy w domu. Ja w domu brzuchem do góry nie leże, obowiązków mam sporo, a poza tym mam też zainteresowania, którym się oddaję. Pozdrawiam Agata :)

Witaj Kura :) Fajnie że skorzystałaś z mojego zaproszenia :). Tu się musisz tłumaczyć tu są ludzie rozumni ;). Tylko zaczernij sobie nicka ;)

Miało być nie musisz się tłumaczyć...:)

hej kura :) Nie męczysz mnie ech, histeria była ogromna, uderzył sie bidulek w główke i trwało zanim sie uspokoił :)

uuu Bidulek...pewnie szalał? ;)

No dość, wrzask był okropny, no ale teraz maż go już usypia :)

Tu się musisz tłumaczyć tu są ludzie rozumni :) fajnie wyszło :) :)

09:16 [zgłoś do usunięcia] ech ale jaak fan, poproszę bez głębokim analiz jaki to ja mam charakter, bo nie masz o tym pojęcia i nigdy nie będziesz miał wnioskując tylko po necie... ŚWIETNA RIPOSTA przyjmuję na klatę kogucia i posyłam Tobie całuska

Miłego dnia Coż łzy jeszcze sie nie osuszyły i musze spadac w kimono.:O:( fajnie rozmawiacie przynajmniej i o to biega.Nie wiem kiedy znów WAS odwiedzę,za dużo na głowie mam.Cóż proza życia. Odwiedzę Was niebawem jak będziecie w wspaniałych relacjach między sobą