Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karoten 30

Co robic w dzien wolny w Londynie gdy nie ma sie dziewczyny

Polecane posty

Gość prawdziwaowieczkabozameee
Ale powie wam jak macieś historię w życiu, że jest to sprzeczne z wszystkimi waszymi poglądami, a w sumie no - tak by wypadało, że to jest właśnie prawda to czy wam to ksiądz jakiś powie czy nie - jak możecie to łazdzcie do spowiedzi CO TYDZIEŃ POL ROKU - naprawdę. Tak miałam zrobić , ale tego ZUPEŁNIE nie rozumiałam bo zły chrzest, wszystko złe. Spowiedz zależy od chrztu i to mają wiedzieć - jaki chrzest taka spowiedz. NO to spowiedz zawsze miałam złą - dlatego lepiej wcale nie chrzcić niż chrzcić żle. i tyle. I tyle sa pózniej warte komunie. Wszystko - rodzice i ich postawa, moralność, świadkowie, rodzina, a także sam obrzęd - chrzcielnica porządna, woda święcona, znak krzyża na czole, gromnica WSZYSTKO MUSI BYĆ. Czegoś nie ma i wszystko leci. I to trzeba powiedzieć człowiekowi i żeby STAŁ O SPOWIEDZ nawet jak ma tylko POKUSY np. żeby iść z wiary i tak musi łazić , łazić, pilnować się aż Zły pójdzie bo tak to nie ma niczego, niczego. Naprawdę. A zwałszcza cudu i tyle. I on mi to miał powiedzieć ten mój Sopoćko - a jak to pani była chrzczona, że pani tu się tak na plus, a tu tak panią znosi - co to pani za chrzest miała. I wystarczyłoby żeby się tym zainteresował. Może ktoś pamięta w parafii, ale nie umiał tego wymyślić i tyle. Ale takie coś trzeba mówić ludziom jak mają dziwne problemy że chyba był zły chrzest i niech chodzą do spowiedzi mówią to byle komu, że jeden ksiądz powiedział, że to zły chrzest, pózniej takie DZIWNE problemy w życiu i to kazał chodzić np. pół roku co tydzień żeby sie z tego spowiadać problemu bo to dziwne, nie rozumie co się dzieje. I ten ksiądz by wysłuchał - za każdym razem inny by musiał być. Albo stały spowiednik i się pytać powinien czy już się lepiej czujesz z tym problemem. No jak tak to może Ci skrócić czas chodzenia do spowiedzi i to sam powienienieś wiedzieć co ile przyjść. Ale wiecie - tutaj chodzi że Szatan stoi przy człowieku i ci księża tego nie rozumieją, jeszcze jak wszyscy kłamią, są żli, on nie odpuści. Może taki ksiądz powiedzieć - 2 tygodnie. Ale za tydzień ta osoba znowu przyleci, że już nie może - już po prostu musi się wyspowiadać bo nic nie działa więcej. I tak można było uratować wiele osób i sie wzmacnia wiarę a inaczej? NO trzeba cierpieć i wszystko jest sponiewierane. A tak to nie. Bo to trzeba tak sdługo chodzić AŻ NAPRAWDĘ POŻAŁUJESZ, że takie coś się stało. I jak masz żal za grzech - lub żal że dopuściłeś do czegoś to już jest dobrze i trzeba wytrwać , pózniej już co miesiąc lub rzadziej, ale na początku to diabeł zaraz osaczy , sponiewiera dalej, zasieje wątpliwości I ZNISZCZY człowiekowi całe życie. Czy tam sie pózniej taki wyspowiada przed śmiercią - nikt nie wie. A wszystko ze złego chrztu. A jaki chrzest miała ta Faustyna? Straszny i dlatego taka była. A inni? Wszystko dobrze wygląda w książkach, a w życiu? Oj i tak to jest moi drodzy. Koniec pisania na dziś i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
No i widzicie wszyscy na mnie - ty się chyba zakochałaś w tych księzach - bynajmniej, ale jestem cała rozregulowana i jakby nie częste spowiedzi to zabójstwo podwójne i koniec. I teraz słuchajcie GDZIE ŻAL? JAK ŻAL? Bo zabić można ale trzeba załować i tyle. No i wiecie - ile ja mam ludzi na sumieniu I JAKIE JA MAM ZŁE SUMIENIE przez zły chrzest. Tego nikt w ogóle nie mówi. Nigdy. Nigdzie. Sumienie i żal za grzech. A pokuta? Bez żalu z grzechy nie ma pokuty. Dlatego tak tu pisałam. To jest samo życie dla mnie, a nie co robiła Faustyna Kowalska w zakonie, dawno mi wszystko jedno co robiła. Ważne jest co ja mam robić i jak zyć. I tyle. I koniec. Dla normalnego namaolowała ten obraz i napisała ten Dzienniczek, który powinni okroić i tyle. Jak moje listy na tym forum. A reszta? Kogo to obchodzi. I tyle. No i tak to wygląda. I trzeba mi było powiedzieć - daj na mszę za 20 wisielców. I ile tych mszy już miało być. No mam na co robić i tyle. Taka prawda. Na wycieczki. Wycieczki na razie zostawię. Wszystko przez mój zły chrzest i złe spowiedzi. I tyle. A jeszcze 3 wiesielców w rodzinie. No wiecie - coś musze zrobić. Jakoś muszę tych wisielców ograć bo nie czuję się zbyt winna, a tyle rodzin na mnie, że powinnam płacić. ALE ten gwałt Judasza słuchajcie- to są wszystko osoby pogwałcone. Jedna chyba tam nie była zgwałcona tym gwałtem w tej klasie i się powiesiła nago i tyle. Dlatego. I tyle. Po co? Nie wiem :( Bo nie mieli lekarza. No ja sie nie powieszę - to jest grzech ciężki i tyle. Ja sie nie powieszę i koniec. Bo uważam wiecie, że 10 lat temu kiedy to się stało miałam znać PRAWDĘ. A ja tej prawdy nie znałam, że zwalalili to na mnie. To znaczy - coś tam było, ale do mnie to nie docierało i przykro mi bardzo TO MIAŁO DO MNIE DOTRZEĆ i tyle. A teraz 12 lat po facie w sumie? No 10. To się wieszam w rocznię a nie w 10 rocznicę. To już jest bez sensu i tyle. A teraz słuchajcie życie - co to jest życie - miasto i wieś. Skąd ja jestem? A skąd oni byli? I niech mi dadzą święty spokój wiecie bo naprawdę każdy ma swoje kłopoty, ja nie jestem z miasta i co to wszystko warte. No to nie mam przez nich mieszkania, mieszkam na wsi, niczego nie osiągnęłam. Czego jeszcze chcą? Krwi zwierząt mówią - żeby ją mi przetoczyć bo mam za dobrą. Bo chodzę do komuni i przyjmuję Najsw. Sakrament w 2 postaciach. Nie z ich powodu. Poza tym w 2008 diabeł mnie porwał - no nie wiem jakby sobie poradzili jakby im się całe życie rozleciało. Nic im się nie stało i sie powiesili, a jakby tak wszystko w drobny mak i kazali im iść na krzyż. Co by zrobili? Bo wiecie - Judasz też się powiesił, a miał iść na krzyż. Nie musiał ale powinien był być pod krzyżem. Widzicie - to są skomplikowane rzeczy. Ja dla siebie na ten krzyż poszłam i koniec. I sie nie dam. A ten Judasz chyba też był mordercą tylko nikt o tym nie wiedział i tyle. A Pan Jezus nikogo nie zabił. I poszedł na krzyż. I tyle. Dlatego ja się nie dam tym rodzinom tych osób, niech sobie to wiecie przemyślą wszystko i niech się zastanowią czy umieją coś wiecej oprócz zwalenia wszystkiego na kogoś. Bo być może Judasz też miał kartkę przy sobie , że powiesił się przez Pana Jezusa bo go więcej widzieć nie chciał. No ale to jest pomówienie bo on był w piekle i go widział i tyle. Nawet coś do niego mówił żeby ograć to pomówienie i tyle. I koniec. Rodziny mieli, czego chcieli. Ja nie mam rodziny, jestem adoptowana, okradziono mnie i tyle. I tyle fizycznego bólu i moralnego i wątpliwości na pewno nie mieli co ja. A wiecie szkoła powinna była mi była dać szansę tym rodzinom odpowiedzieć na wszystkie ich zarzuty, ale byli takimi zerami i do dziś są, że nie mam na to szans. ŻADNYCH. Sami sobie odpisali na ich pomówienia. No to teraz niech oni się powieszą bo ja miałam to przeczytać ja tego nie widziałam na oczy i tyle. No to o czym ja mam rozmawiać. Nie dostałam nawet szansy żeby swieczkę zaświecić na miejscu samobójstwa, na nic, żeby sie zrehabilitować. Trzeba mnie było dobrze ochrzcić , nie okradać w rodzinie, nie życzyć żle, pozwolić robić to co chciałam, nie poniewierać, nie gwałcić i tyle. Po co mnie tak wszyscy sponiewierali? Co ja mam powiedzieć tym 20stu? Że ja nie piję do dziś. Że za dużo wypili i było im wszystkim bardzo ciepło, ale tylko jedna powiesiła się nago. I tyle :( I koniec. I że zawsze dam za nich na mszę. Może to bez sensu, ale... no bez sensu bo by mi to przyszło do głowy a do dziś nie przyszło i tyle :( A dalej chyba tez nie przyjdzie. Ale świeczka zaś im sie należy bo to wszystko przez to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
I weicie - nikt nigdy nie zrobi już ekspertyzmy ile oni mieli promili we krwi wiecie. Nikt nigdy. Wszyscy w ubraniach żeby nie było, że pili, puszki zakopali jedna nago, żeby było że jest pijana I BYŁA. REszty nie sprawdzili bo w ubraniach. I tyle. A zabić mnie mogą tylko przez krew. I tyle. A ja sie dam bo z jakich oni byli rodzin, a jakich ja, ile oni mieli pieniędzy a ile ja, ile oni mieli dojazdu do szkoły a ile ja, ile oni mieli możliwości a ile ja wiecie. I nigdy sie do nich nie odezwę i koniec. I koniec :( A moralność? Że są wszyscy po gwałcie Judasza? Ale pretensje do mnie wiecie... wszystko na mnie. No bez przesady. Ale takie życie dziecka adopotwanego z 3 wisielcami w rodzinie. A ten mój brat przyrodni też się nie powiesił , a że zabił i gwałcił TO NIE DOJDZIEMY CZEMU NIGDY. No w szkole średniej zabił, ale to bym musiała wszystko wiedzieć dokładnie i tyle. No to po ojcu powiedzmy. Ale dalej to już wszystko mogło być bo widzę że na rodzinę bardzo naskoczyli. No to w takim razie świeczki muszą na nich zapalić. Na mszę nie warto dawać bo zwierzeta. Uważać na dzikie świnie i tyle. NO i co ja mam się wieszac przez takie coś? Gdybym widziała jeszze ich list, ale w ogóle to do mnie nie docierało - pomówienie pijaków i tyle :( Grób mają niech spadaja. Jak sie dowiem gdzie to ich wypalam i tyle. I mogą mnie wtedy straszyć - ktoś powie to tego nie rób. - Demony to będą wtedy. No to kwiatki im kupię. Niech se je zeżrą. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
No widzicie - jak ktoś lubi po lesie łazić to kwaitki zostawić pod krzyżem gdzieś i już święty spokój. Nic nie zrobią. Zwierzę ogrywamy rośliną i tyle. No i dlatego najlepiej być rośliną , której nie da się ograć... ale ludzie... ja to miałam wiedzieć i chciałabym być człowiekiem a tak? No ale już jestem. Po tylu latach. Bo miałam dać kwiaty. Ale chyba dałam wiecie - kupiłam jakieś kwiaty i je zostawiłam pod krzyżem. No to kupię jeszcze raz i koniec. Bo nikogo dzikie zwierzęta nie napadły to musiałam kwiaty zapalić. Bo przypominam sobie, że chciałam zapalić swieczkę, ale kwiaty mi powiedziała przybrana matka i żebym nie paliła niczego bo siewypalą. No to do dziś to samo i tyle. BO ja byłam dębem i biedronką. Tym byłam a reszta? Resztę wymyśliłam, ale życie mi udowodniiło że miałam rację i tyle. No to nie po tych 2 tylko i tyle. Bo moja klasa i tyle. A reszta? Nie przeniosłam się i tyle. Nie moja klasa. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
No i widzicie - dlatego w lesie nic mi sie nie stało nigdy i nie stanie. Bo dałam kwiaty za powieszonych w lesie. A za te dwie nie i tyle. I to żle. Dlatego widziałam JELENIA. Przez nie. Ale nie... one jeszcze wtedy żyły. Musiałabym wiedzieć kiedy to ze sobą skończyły, ale mi się nie chce tym interesować. Obie nagie. Pijane i tyle. A tam? Wszyscy w ubraniach - sensacja i tyle. Tylko 1 pijana. Tak to wyglądało, a prawda? Dlatego nikt mi nic nie powiedział bo ANI JEDNEGO LEKARZA. I tyle. Ale rodzinom powinnam coś napisać nie? Żeby tyle nie pili. Bo co niby. Nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozazkafeee
Wiecie - jeszcze tylko napiszę, że o ile owad - biedronka, roślina - dąb to kwiatek miałam STOKROTKA -teraz pamiętam. A pózniej krokusa miałam dopiero. Tego jelenia miałam też od razu - tu od rodziny - ale nie wiedziałam zwierzęcia. Nie wiem - pies powiedziałam. Pies, nie nie pasuje mówiły - do dębu, biedronki, stokrotki pies? I nic - może nawet wymyśliłam DANIELA - jakieś leśne. Dały mi książkę i wymyśliłam. A no to tak było OK i im pasowało - jakieś duże mówiły, z porożem i tyle. I tyle w sumie. No i wiecie - ja się tym nie przejmowałam. Czym ja się przejmowałam - nie wiem. Ja miałam psa w domu to się psem przejmowałam. Ksiązkami , duzo sobie czytałam. Musiałam się sama uczyć - kto mi pomógł? Nikt. I tyle. No i jakoś czas leciał. Ale nikomu nie zyczyłam żle. A teraz tak - NO NIBY jestem z wybitnej rodziny i w Polsce ze mną nikt nie miał. Po prostu rodzice przybrani skąpili na szkołe, na ciuchy - nie wiem czy tam nie mieli czy coś. Choć ubrania to jeszcze, ale szkoła - dramat. Na korepetycje. No i tak zrobiła się biologia i koniec. Po matce. A ja jestem niby z wybitnej rodziny, ale jako BIOLOG (jak matka) ja się do nich nie przyznam bo zrobili żle i tyle. Moja matka też się do swojej nie przyzna. Zostaje zakonnicą i tyle. A ja? No wiecie - coś chcę w swoich fachu jeszcze O ILE to nie mogę się do nich przyznawać bo żle zrobili. Moja matka , że to dekle są i muszę stać o nią bo już nie żyje, przybrani rodzice jej nie żyją i tyle. A cała rodzina i tak jest wyforowana moralnością a raczej jej brakiem. Wszyscy wiedzieli, że córka mojej biologicznej babci urodziła i że dziecko jest w Polsce. A moja matka czym się może zajmować w przyszłości? Może robić jako zakonnica ŚWIECKI doktorat i może pisać o tym co ja chciałam pisać - to jest polski profesor, nagradzany we Wloszech - bardzo by jej to pasowało bo wiem, lasów nie - temat drażliwy i może sobie to pisać TEORETYCZNIE bo się będzie modlić raczej, żeby już głupich marzeń nie mieć i to chyba tyle. A reszta? Też jest jaka jest. Miałam się zastanowić też dlaczego w Polsce nikt mnie nie chce no ale wiecie - 12 Apostołów mnie nie zgwałciło aż tak źle nie było - czemu? Bo stałam o Ewangelię. Jeśli się stoi o Ewangelię i Kościół to to się nie stanie. Ale nie wolno stać o księży. O SAKRAMENTY tak, ale o księży nie bo też się to może stać. No to ja dobrze stałam choć się pogubiłam we wszystkim, ale najbardziej się stoi w życiu o dobre serce i tyle. I koniec. No i to wszystko. Wyszło co wyszło i już. I nikt mnie nie chciał przez to powieszenie się 20 osób - do dziś mnie nikt nie chce. Nic mi w życiu przez to nie wyszło a sama jestem adopotowana i sama jak patyk już - brata nie mam. Mam nadzieję, że będę miała święty spokój już bo pracy stałej nie mam PRZEZ NICH 10 lat już, życia normalnego. Przez rodziców też bo mi nie dali wyjechać do pracy, kłamali, kradli, poniewierali, do dziś muszę z nimi siedzieć i cicho. A do szkoły ogrodniczej papierów nawet nie składałam albo złozyłam, ale nie i tyle. Nie pamiętam - wiem, że chciałam iść do średniej ogrodniczej I TO WSZYSTKO BY SIE WTEDY NIE STAŁO, a tak się stało co się stało i tyle. Tych 2 sióstr też nie miałam spotkać. Dzieci się szanuje i koniec - KOCHA, LUBI. SZANUJE - przynajmniej to ostatnie. Nie dzieci się poniewiera powiedzą moi rodzice przybrani bo tylko wtedy coś osiągają. CO? NIC nie osiągnęliśmy ani ja ani mój brat przyrodni. Stałej pracy NORMALNEJ nie miało żadne - niczego nie osiągnęliśmy i tyle. Mój ojciec przybrany to debil i tyle. Matka jak zwykle po jego stronie - to mogła se dać wsadzić do ryja bo w koncu ja miałam swoje zdrowe zęby o ile się nie mylę. Tyle klajstrów i mam je do dziś to bez gwałtów oralnych miałabym jeszcze lepsze i tyle. Co poza tym? Jak chcą dalej kraść to niech kradną i tyle. Myślą że im pomogą w złodziejstwie i tak by było ale to uniemożliwię i tyle. Bo pomawiam takich dobrych rodziców - no niestety to są 2 złodzieje i zera i tyle. I koniec. Ja tam wolę swoją matkę biologiczną i rodowód - nawet papierów adopcyjnych mi nie pokazali, a myślę że mają. Raz widziałam świadectwo chrztu , ale czy to prawda? Ja myślę, że ksiądz na mojej głowie zamiast krzyża zrobił ...kropkę dlatego mam biedronkę , a nie powinnam mieć nic. I tyle. Bo taka data urodzin to się krzyż nie należy. No a to było wszystko potrzebne. No to jestem biedronką 1 kropką i tyle. I stokrotką i dębem i już. A zwierzę? DANIEL? Nie pasuje. Jeleń z olbrzymim porożem? Kto mnie może pokonać? Stado wilków. Ale ci samobójcy to są już dzikie świnie, za chwilę owady i kwiaty i tyle... no ale 10 lat minęło bez sensu. Teraz wiecie każda szkoła by o mnie stała, ale co z tego. Tyle mordęgi za takich ciołów. I tylko rzecz mnie uratowała od choroby psychicznej. Jedna rzecz. Ale nic z tego. No wiecie - może nie tutaj bo tu skaza, ale jakbym gdzieś tam wyjechała i szukali dobrego biologa to bym miała pracę bo to wiem. TERAZ ale wcześniej nie i powiem wam - jeszcze widzę dziś jak płaczę z pewnego powodu, ale to nie miało racji bytu wcale. To wszyscy wiedzieli, że ja jestem morderczyni. No wiecie - ja nikogo nie zabiłam, a moi przybrani rodzice - ojciec - czy on miał być na wolności? Ma jakieś dzieci to niech się nimi zajmnie. Ja nie jestem jego dzieckiem. Gdyby szanował dziadka - ale nic z tego. A reszta? Reszty t już w ogóle nie wiem. Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozazkafe
To znowu ja - napiszcie coś , please. Ja zapaliłam sobie 2 lampioniki i przyszły do mnie duchy moich sióstr adoptowanych wiecie, że żałują, że mi zrobiły takie świństwo, ale nie znały rodowodu. No wiecie... a ja znałam? Ale ja się tym nie przejmowałam. Miały mieć rodowód ode mnie - bo od kogo? Ja myślałam, że to wróżby są jakieś czy coś. Ale one były z gwałtu Judasza więc nie było szans na dogadanie się i wiedziały chyba,że mój przybrany ojciec jest mordercą. I tyle. A ja nie wiadomo i tyle. Obydwie są teraz biedronki i im dobrze tylko trochę zimno, ale jak się staną kwiatkami to po nich bo nie uszanowały stokrotki. A biedronki też bo mi walnęły 7 kropek, a miały zostawić dwie jak mówiłam. Ale najwartościowsze są duże chrząszcze. To mi mówią. No wiecie - mogłam być tym kozirogiem dęboszem ale na stokrotce siedzą biedronki i się nie dałam. A dąb jest nudny. I tyle. Biedronka na strokrotce wygląda świetnie, a to? I tyle. ... No wiecie one były niby fajne, ale... nie było szans sie z nimi dogadać. Gdybym mieszkała w mieście, ale na wsi - absolutnie. Codziennie dojazd i tyle. I w sumie też mi nasyfiły w życiu, sobie też , jedna na drugą jak 2 tekle wiecie - prawdziwe siostry adoptowane. Bo wiecie - z tej matmy to mogliśmy mieć matematyka do końca. Ja sie go tam bałam wiecie, ale już się rozkręciłam w liczeniu - bo to były matematyczki dwie - znaczy po ekonomii obydwie. I wiecie - po co ta jedna zmieniła tego nauczyciela. Gorsza ocena wiecie, ale cały czas coś się działo. No to najwyżej przykapisz i tyle. I jak już się rozkręciłam, że sie go przestałam bać pod koniec pierwszej klasy i ja bym coś z tej matmy umiała i liczyła to wiecie - zmienili nam nauczcielkę i moim zdaniem w porównaniu nic się nie robiło. Zostawały korki i tyle. W końcu mi wpisała dostateczny i mnie smoliła. Ale wiecie - no niby nie szedł rachunek prawdopodobieństwa, ale wiecie to musi być przykład za przykład. A ona to tak - trochę tam podziubała i tyle. Ona miała dobre serce, ale jednak z tej matmy by coś było dalej. Trochę się go wszyscy bali tego matematyka ale to dopiero był rok. No ale nie i nie. No i po zmieniła to ta jedna co się zabiła - póżniej obydwie poszły na ekonomię , ja już olałam matmę. Bo już wiecie przekonałam się a tu znowu bimbajstwo i już wiecej po prostu się tym nie interesowałam. No i tyle. Uczyłam sie angielskiego. Choć w drugiej klasie liceum - cofnęłam się w rozwoju i tyle. Po drugiej klasie liceum stwierdziłam, że ja nie zdam matury jak tak dalej pójdzie - z czego ja to będę zdawać. I zaczęlam się uczyć angielskiego. Ja już po pierwszej klasie miałam być w Londynie i widzieć grób mojej matki i tyle starczyło, żebym była normalna. I znać rodowód. A tak ja byłam takim deklem, że to się opisać nie da. Jedynie, że nie biegałam po korytarzach goniąc się z koleżankami i tyle. Takie głupoty. Szkoła mnie nie interesowała w ogóle. Niektóre lekcje. Ksiązki lubiłam czytać i tyle. I koniec. Miałam iść do szkoły ogrodniczej i to wszystko. Wiecie - jeszcze myślałam, żeby przenieść się do innej klasy z tej mojej bo to tam bez sensu cała klasa, jakieś pierdy o biedronkach, ale się rozmyśliłam, że nie zdam matury. Albo nie - że będzie gorzej z chemii bo baba była ta sama, a ogólnie była pierdolnięta i w sumie przez tę chemię się nie przeniosłam. Jakby mieli matematyka lepszego to bym poszła - tego z pierwszej klasy, ale też inna baba. Pytałam się to mówili, że też tam nie za dużo przykładów rozwiązuje , tak jak on nikt nie szaleje - a to całość olałam i tyle. No i dobrze zrobiłam, ale... nie miałam iść do tej szkoły i tyle. Tyle wam powiem. Tyle dobrego z tej szkoły - nic. I ta klasa, że tak mnie pomówiła to przez 1 osobę, której nie zgwałcili tym gwałtem przez to zwsze była z boku I NA MNIE bo przez to na maturę nie przyszła, do innej klasy nie chciała. Póżniej uciekła i widziałam, że pracuje w innym mieście, znacznie większym. No to jak ma rodzinę dziś to OK a jak nie to miała się przenieść do innej szkoły a nie stać o grupę zboków. A ja wiecie co - no ona była OK, ale tu nikt nie dojeżdżał, a jakbym była chora to co? Kto się tam tym przejmował. I tyle. No i koniec - nic więcej tam nie da się powiedzieć. Jeden chłopak się przenosił od nas i miał mi powiedzieć to z nim, a tak sama bym musiała się przenieść. Żeby ta matma była lepsza od naszej, ale nie wierzyłam w to, uważałam, że to samo to wszystkim pieprznęłam i tyle. No i taki koniec. I wiecie zawsze też taka zazdrość, że ktoś wstaje o 5.00 a ktoś o 7.00 , ktoś ma 15 minut do domu, a ktoś musi uważac, żeby w tym domu być na czas. To nie było możliwe żeby sie dogadać i tyle :( A tu jest jeszcze jeden dramat, ale to wiecie - ja się z tą osobą nie chciałam zadawać. I WYDAWAŁO MI SIĘ, że jakoś się tam rozeszłyśmy, ale nie za bardzo. No to się pomyliłam i tyle. No ale całość skupia się, że miałam do tej szkoły nie iść i tyle. Miałam sobie iść do szkoły ogrodniczej i TO BYM DZIŚ ZROBIŁA a tak wiecie - byle już żadnych kwiatków na oczy nie widzieć bo... jeszcze przeze mnie te dwie się potępią. Tak przynajmniej nic na mnie. Na jakiś czas tam mogę ale nie za dużo. A poza tym już tym wymiotuję. Mogę być nauczycielką angieslkiego bo bioli nie trawiły obie... nie miałyśmy się spotykac i tyle. I to jest taki apel do rodziców, żeby szanować decyzje dzieci lat 15 bo ...wiedzą co robią. Może bym pracy nie miała po technikum, ale 3 lata koledżu z anglika i do szkoły uczyć to zawsze mogłam. A po liceum? Co tu robić po liceum I TO TAKIM DURNYM? Ani matmy porządnej. Bo wiecie - ten nauczyciel nie był zły tylko trzeba było myśleć, ja nie miałam żadnej matmy w podstawówce. Może byłabym geologiem gdybym miała dobrą matmę, a tak bez korków nie widziałam tego w ogóle. No a z kolei do innej klasy się przenosić? Też bez sensu i tyle :( I w sumie przez te 2 adoptowane siostry w ogóle z tą swoją klasą nie miałam nic wspólnego, nie wpisałam się na naszą klasę i się nigdy nie wpisze bo to jedna pierdoła jak dla mnie i tyle. No i tyle w sumie. SZCZĘŚĆ BOŻE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozazkafe
Wiecie ja nawet po roku myślałam, żeby sie przenieść się do ogrodnika. Ja tu miałam 2 koleżanki, które mówiły, że jest świetnie i tyle. No świetnie, a mi było tak żal tej szkoły ogrodniczej. Ale wiecie... prawdy mi nikt nie powiedział i taki koniec. Ten co się przeniósł też świnia, pewnie też gwałcił gwałtem Judasza w swojej podstawówce i to tak się dołączył do tamtych i tyle. Co to tam wiecej w tym? Ciekawe czy też się powiesił? W sumie zwisa mi to i tyle. Najgorsza była co na maturę nie przyszła - to na pewno ona napisała ten list bo PRZEZE MNIE nie miała matury (pomówienie i tyle). Wiecie gdyby dojeżdżała. Ale na miejscu, 10 szkół i ona akurat tę musiała wybrać. I W SUMIE jak się powiesiła ONA to jest potępiona bo przez nią się powiesiły te 2 siostry adoptowane moje bo chyba nie kojarzyły w ogóle, że nie przyszła na maturę NO CHYBA ŻEBY, a ona nie miała matury i na mnie bo studiowałam. TO SE MIAŁA ZDAĆ ZA 2 razem. I chyba przez nią mój brat za 2 lata nie zdał matury. No to już starczy tych tragedii. A ona słuchajcie nie , że nie zdała - po prostu sobie nie przyszła. Jedna jedyna osoba. Ani głupia nie była, ani nic, świadectwo ukończenia szkoły jej starczy - no wiecie co... w razie co sobie chyba pomyślała zwali wszystko na mnie bo się nie przeniosłam bo ona BARDZO chciała żebym ja sie przeniosła. No to kurde zobaczcie JAK TO OCENIĆ WSZYSTKO? Najlepsza była baba z matmy tam, która po prostu...umarła. A bo oni mieli tę samą babę z matmy co ja. A ja słyszałam wiecie , że umarła na raka. Ale jak ona sie powiesiła po przepiciu to po prostu już w ogóle nie rozmawiam z nikim bo w tej klasie wszyscy pili i każdy to wiedział, a ta co napisała list nie chciała w nimi współżyć i przez to ja 10 lat pracy nie umiem znaleźć bo ze wsi, ale wszystko po cichu, a ją widziałam w pracy na pierwszym roku studiów widziałam gdzie ona sobie pracowała. No chyba, że chciała się zamienić. I w sumie tyle mam do napisania bo ja miałam przez wakacje pracować , ale jeszcze by doszło do jakiegoś spotkania, po co - wszystko mi rodzice rozkradli i z gołą dupą jestem - ci przybrani. I co oni wszyscy sobie nie wyobrażają wiecie? Że co oni są? BOGOWIE GRECCY? Bogowie greccy nie skończyli powieszeni na drzewach i tyle. A puszki zakopali i to takie głupie ludzie... takie życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Witajcie ponownie, postanowiłam jeszcze raz zajrzeć na to WYUZDANE forum - zapaliłam świeczki siostrom adoptowanym i zasnęłam. Żeby się ogrzały przy świecy jeśli im zimno. Od razu przyfrunęły 2 biedronki i zaczęły się zmieniać. Teraz to chore dzieci - leżą gdzieś w szpitalu w łózkach i strasznie kaszlą. Można się wściec mówią, ale przynajmniej nic im się nie stanie. Dziękują mi za siostrę Faustynę - dzięki niej już nigdy nic im się nie stanie - a na pewno nie choroba gardła. Jak wrócą do swej postaci wezmą się za inne książki, a te od nich mogę wziąć i spalić - tyle są warte. One też mówią, ale tak to jest w życiu, że zawsze się wydaje to co nie ma. Miały się trzymać BIBLI i chodzić do kościoła a one chwyciły się za ręce i mi na złość. I tak mi nie dowaliły uważają, ale spowodowały niezły skandal. Ale na skandalistkę wyszłam ja. Kiedyś mnie przeproszą i to wszystko. A ja też bo się miałam do nich przyznać w klasie, a ja udawałam, że ich nie ma. I nie rozumiałay czemu. A JA TEŻ im powiem. Ale jedna miała brata - też adopotowany bo by o niego stała. No a ja też miałam brata - przyrodni. No to coś więcej. No to nie wiedziała. Może nie, że wiecie trzymałam z nim, ale się poczuwałam. Może przez tę chmurkę co ją razem widzieliśmy bo co to? Tak to w ogóle nie ma o czym mówić, ale i tak bym o niego stała. A ZWŁASZCZA jakby się odwrócił. Zwłaszcza wtedy on byłby geologiem i pracował na kopalni. A tak? Elektyk. Jak Wałęsa mi powiedzą. No wiem i tyle. Mnie i tak nic by to nie pomogło, ale lepiej przy nim by mi było. A tak? Taki idiota się z niego zrobił, a ze mnie przy nim też. Ma tego żałować i tyle. I wiecie WTEDY bym się uczyła maty i lubiła liczyć, a tak nie. Za dużo wszystkiego. I powiem wam tak w 3-4 klasie tej zwariowanej szkoły kompletnie dostałam takiej depresji, że nie wiem jak tam łaziłam. Już miałam wtedy pół roku do spowiedzi łazić karnie co tydzień. Pierwszy raz w podstawówce pod koniec, dalej drugi raz. Ani grobu matki, siostry adoptowane w dupie, no to był koszmar. Może zdawałabym na medycynę gdyby nie ta depresja, ale już nie dałam rady. Nie umiałam się skupić, ciągle miałam jakieś kłęby dymu w głowie. Na studia się dostałam i tak dalej. No medycyna - może mogłam próbować, ale nie był to mój tok myślenia wtedy. Dziś tego żaluję oczywiście , ale co mam robić i tyle :( Nie było to realne. Miałam być tą ogrodniczką i tyle. I z tego wszystkiego wyrwał mnie sen, że ja się na tych studiach wzięłam w garść. Ja dałej miałam ciężką depresję i po prostu I przykazanie leżało w gruzach, ale już mi nie groziło samobójstwo. Dzięki temu snu. I powiem wam - nawet jak wyłączę komp to ten sen mam w głowie. Np. wczoraj ten wicher, to wszystko jest ograne tym moim snem. Totalny wiatr, wicher, wszystko. Bo ja miałam wiedzieć tylko jedno , że JAK SIĘ MA RODOWÓD to się wychodzi za mąż za byle kogo i jest dobrze I NIC POZA TYM. I dziś jestem lekarką. A ja chodziłam i dumałam - Boże , po co ja mam iść na tę medycynę jak pózniej nie wyjdę za mąż i nie dostanę pracy. Co ja zrobię z tą medycyną? Bo wiecie wtedy się robi, że musi wyjść za mąż , żeby coś osiągnąć, a to wcale nie jest prawda. No i poszłam na biologię. A wystarczyło, żebym wiedziała, że mam rodowód i po moich rodzicach - wszystkich - i biologicznych i przybranych bo bym coś osiągnęła a tak nic. Także suma sumarum ja miałam w liceum wiedzieć, że ja jestem od św. Elżbiety i wilków , które założyły Rzym W LICEUM to po was wszystkich. Jak ja bym się uczyła. Ja bym się tej matmy sama uczyła, wszystkiego bo to tylko dzieci, a tak - jakie schizy, matko święta. No mnie już biło na łeb jak miałam 18-19 lat. I nie rozumiałam czemu :( No ale tak jest w życiu i tyle jak się nic o sobie nie wie. Takie jest życie. STRASZNE :( A mój przyrodni brat musiał wiedzieć i mu było WTEDY tak dobrze jak mnie żle, a za to teraz jest zmiana na pewno bo nie ma dzieci, ale ja też i jeszcze trochę i koniec. I teraz czemu on się tak źle hajtnął. Bo miał coś robić bo WIEDZIAŁ, że ma rodowód bo mu matka powiedziała i ja to pamiętam, a mnie że żadnego. Taką mam matkę przybraną. Tylko kradła moją kasę i to wszystko. I do dziś taka jest i będzie jak jej na to pozwolę. I zobaczcie ten mój brat przyrodni miał wszystko, WSZYSTKO dzięki mnie i jeszcze się tyłem do mnie odwróci i mnie pogryzie. Coś strasznego. Bylebym była gorsza, zerowata, głupsza i zawsze miałam mu pomóc. Czemu? No widzicie - i do dziś muszę stać o taki dom. Tak należy widzicie dbać o siostry adoptowane - i inteligentne były i ładne i zadbane a ja? Wyglądałam jak pies spuszczony z łańcucha przez moją matkę przybraną. Nic o mnie nie dbała. Ona powie, że dbała, ale kasa wiecie... No wszystko rozkradli. Bo auto musieli mieć super. A po co im to auto było? Zupełni wariaci. I teraz 35 i rób sobie co chcesz. W zostaje mi ich zabić. Tacy byli dla mnie hojni i tak mi KIBICOWALi. A dziś mnie spijają i leją ze mnie, że nigdy się nie nauczę rozumu. No to się okaże. Może ktoś stanie kiedyś po mojej stronie. Bóg jest od dawna po mojej stronie. Może jeszcze ktoś? Bo wiecie - wygladało zawsze jakby mieli NIE WIADOMO ILE KASY, i każdy na nich leciał, że tacy wspaniali - każdy facet, który do mnie przychodził. A ja? Mnie nie było wcale. A rodowód? To na pewno każdy wiedział , że mam bo to sie wyczuwa, ale zwierzę myśleli pies, a ja sie urodziłam JELEŃ już Z POROŻEM i tyle. Bardzo leśnie się urodziłam i tu dostali po ryju, moja matka też bo mi nie dała rady wiecie - ta przybrana. - A oni tam nie wierzą w żadne rodowody przez to mi nie powiedzieli. Tak? A mojemu bratu przyrodniemu powiedzieli, a mnie nie. Bo on dostał paszport pierwszy a ja po nim. A czemu nie razem? Bo on ma rodowód a ty nie mi powiedzieli. Jak to nie mam rodowodu mówiłam - w liceum byłam wtedy. Przecież jesteśmy rodzeństwem! Nie jesteście - jesteście z innych MATEK powiedziała. No ale ojciec ten sam mówiłam. Nie - inny ojciec powiedziała. Nie ten sam - zobacz sobie jak on wygląda - ojciec jest ten sam i koniec i jej się nie dałam. Coś tam popierdzieliła i był koniec :( I wiecie co ona zrobiła dla mnie w życiu żebym poszła na medycynę - PRZYSZYŁA GŁOWĘ MISIA bo wiecie ona chyba dla mnie taka była bo ona własnie przyszła z tej swojej durnej pracy a ja stałam na schodach z nożem i wrzeszczałam, że gnoja za misia zabiję. I tyle :( I miałam rację. Już byłam przygotowana , że mnie tak obije , że normalnie na zadek nie siądę. A ona nic - CO SIĘ TU DZIEJE? do mnie - no to ja mówię - tu imię, że urwał głowę mojemu misiowi i misio nie żyje, a on zaraz też nie będzie żył jak misia się da uratować. I wtedy usłyszałam - czy wy jesteście normalni? Normalnie dwa psy. A mój brat przyrodni gdzieś zwiał i za chwilę przyszedł i powiedział, że o ile on wie to nie mógł zabić misia bo taki miś nie ma życia, ma tylko guzik tam gdzie serce i w ogóle nie mówi. No i taka była gadka z nami. I stanęła po stronie brata moja matka przybrana i tyle z niej pożytku. I powiedzcie czy ona była normalna wtedy? I tego jej nie wybaczyłam nigdy i już nie było kontaktu. Taki wandal , że bierze misia, obcina mu nożyczkami głowę i ona jest po jego stronie? To zasługiwało dla mnie na śmierć i ...ją zabiłam. A jego też bo to już nie mieściło się w głowie - tak mnie nienawidził aż takie coś zrobił. I to jest prawda i to jest fakt. I ja na niego zaczęłam uważać, że on jest NIENORMALNY słuchajcie - że on kiedyś kogoś zabije. No taka nienawiść - co ten misiu mu zrobił. A matka na mnie , że predzej ja. No widzicie - są siebie warci. I wiecie - skreśliłam oboje. OBOJE. I chodziło tylko o forsę, że wiedziała że za mnie coś dostanie, a za niego nic. Bo spierdzieliła ciążę. I tak mnie okłamuje do dziś, ale już jej się nie dam i tyle. Już mnie świnia nie okradnie. Normalnie nasram jej do ryja za to jej złodziejstwo, ona a Maryja i koniec. Taka złodziejka przeklęta - jej życie to jedno jedzenie. -Żeby jakoś wyglądać z tobą w tym wieku twoim, niewydaną mi powie. - To miałaś mi kupić mieszkanie i mnie OLAĆ ja jej na to. Ja tu wcale nie musiałam przyjeżdżać wiecie - WCALE. Tak mi ona była potrzebna do życia jak ten cholerny miś. Ale lubiłam misia i koniec. A jej nie. I wiecie miałabym papiery adopcyjne to miałabym stałą pracę i MIESZKANIE, ale wiecie - no może jeszcze coś dadzą - po co to mieszkanie... niech sie wyda... jeszcze ma czas.. tu doktorat... No fajnych mam rodziców, nie? Wszystkich. 35 lat bez forsy i mieszkania. I wiecie jak są papiery adopcyjne to kredyt na mieszkanie i stałą pracę za mieszzkanie jak po studiach muszą dać. ALE PO CO. Jeszcze się wyda - a po co to komu? Jakieś chore umysłowe dzieci by to były bez rodowodu. Tak by mi powiedziała bo ja bym wyszła za mąż wiecie gdyby stała o dzieci, ale gdyby były chore czy coś - to by mnie przegnała, wyśmiała. Przez to nie stałam o dzieci. I znowu mąż , za kogo tu wyjść. I widzicie tak to jest jak menel dostaje dziecko z rodowodem i tyle. I koniec :( Wszystko zepsuje co może i sie cieszy bo zrobią go za to gwiazdą rodoowodą bo spierdolić komuś życie jak moja matka przybrana mnie to naprawdę jest niezły wyczyn. A wszystko z chciwości. Naprawdę dla niej samej ona jest nie do pobicia. I tyle. A dla innych ja też bo o nią stoję. Nie ja o nią nie stoję. Tyle ile. Okraść sie już nie dam i tyle. Na razie nic nie mam ale w razie co na policję, że mnie okrada własna matka ZNOWU. To zero wygodne. :( A jak nie na policję to do sądu na nią - gdzie papiery adopcyjne? Gdzie jakieś życie? Dyć by mnie gdzieś na stałe musieli przyjąć żebym kredyt spłacała. A mieszkanie mogło być malutkie, bylebym miała swój kąt. Ale nie - po co, na co. No tak pierdolnięta w łeb osoba to jest, że się opisać nie da. Nic tylko dziki seks i tyle. I walenie się na prawo i lewo. Ty też mi powie. No akurat ja jej na to. I picie bo jeszcze lubi se chlapnąć. Co ona mi tam wlewa to pojęcia nie mam. Pewnie powinnam już nie żyć, ale Noego zero nie pokona patologiczne i tyle. Jak dla mnie może iść tańczyć nago i robić co chce. Jak za starych dobrych lat. Kogo to dziś obchodzi. I tak już za mąż nie wyjdę i nie będę mieć dzieci. Przez nią. Bo tak mi zawiściła wszystkiego w życiu, że nawet mi nie powiedziała, że mam rodowód. takie zero. A wy wierzcie sobie w matki Polki - na śmierć dzieci wydają za państwo I DOBRZE ROBIĄ mówi moja matka co nie dostała paszportu niemieckiego. A wiecie czemu? Bo juz matki Ottonów były lepsze niż ona. Czyli WILKI. I tyle :( Matka Polka to jest MIT. LEGENDA ktoś powie. Już tylko MIT. A najlepsza matka Polka to Bachleda... a twoja taka sama mi na to wszyscy. No ale zawsze po cichu i tyle. A to - taki skandal - gwaizda rodowodowa i tyle. No zawsze jakaś. Na razie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
A dla innych ja też bo o nią stoję. Nie ja o nią nie stoję. Tyle ile. Okraść sie już nie dam i tyle. Na razie nic nie mam ale w razie co na policję, że mnie okrada własna matka ZNOWU. To zero wygodne. :( A jak nie na policję to do sądu na nią - gdzie papiery adopcyjne? Gdzie jakieś życie? Dyć by mnie gdzieś na stałe musieli przyjąć żebym kredyt spłacała. A mieszkanie mogło być malutkie, bylebym miała swój kąt. Ale nie - po co, na co. No tak pierdolnięta w łeb osoba to jest, że się opisać nie da. Nic tylko dziki seks i tyle. I walenie się na prawo i lewo. Ty też mi powie. No akurat ja jej na to. I picie bo jeszcze lubi se chlapnąć. Co ona mi tam wlewa to pojęcia nie mam. Pewnie powinnam już nie żyć, ale Noego zero nie pokona patologiczne i tyle. Jak dla mnie może iść tańczyć nago i robić co chce. Jak za starych dobrych lat. Kogo to dziś obchodzi. I tak już za mąż nie wyjdę i nie będę mieć dzieci. Przez nią. Bo tak mi zawiściła wszystkiego w życiu, że nawet mi nie powiedziała, że mam rodowód. takie zero. A wy wierzcie sobie w matki Polki - na śmierć dzieci wydają za państwo I DOBRZE ROBIĄ mówi moja matka co nie dostała paszportu niemieckiego. A wiecie czemu? Bo juz matki Ottonów były lepsze niż ona. Czyli WILKI. I tyle :( Matka Polka to jest MIT. LEGENDA ktoś powie. Już tylko MIT. A najlepsza matka Polka to Bachleda... a twoja taka sama mi na to wszyscy. No ale zawsze po cichu i tyle. A to - taki skandal - gwaizda rodowodowa i tyle. No zawsze jakaś. Na razie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Wiecie - ja jeszcze tylko chciałam napisać, że jak się człowiek trzyma rodowodu to mu się żyje łatwiej i tyle. Ale i tak trzeba WPIERW kierować się wiarą , a dalej rodowód. Sam rodowód bez sensu. To takie wróżby są i tyle. Nic poza tym. No i jak ktoś ma rodowód to np. małzenstwo Z BYLE KIM i ta osoba jak jest szlachetna to zyskuje rodowód może i lepszy niż ta co go miała i dlatego to się mówi, że ktoś ma rodowód , jacy święci się liczą, do kogo sie modlić, o kogo stać, żeby sie wszystko w życiu udawało. I wiecie jak komuś zalezy STRASZNIE na rodowodzie to dostanie od Judasza. Na Zachodzie mają ode mnie coś - mają świętą Brygidę Szwedzką dzięki mnie, we Franji mają Małgorzatę Alacoque i świętego spowiednika tam - Jana Marię Vianeya. To mają. Oni by chcieli św. Teresę tam, ale tego nie mogą dostać bo ona wszystkich oszukiwała, wiedziała , że jest adoptowana, ma rodowód i postanowiła zostać gwiazdą rodowodową. Także jako gwiazdę musieliby ją mić I PO NICh, a po niej też bo co to za marzenia ona miała - no i strasznie gorsząca i tak dalej, ale po cichu wszystko. Jednakże by ich wykończyła i tyle. Też taka rozpustna i tyle, a że do niczego nie doszło do gwałty ojca I NA PEWNO o tym pisał sobie ksiądz Sopoćko swój doktorat i jego mają a Faustyny nie i tyle. Najwyżej dostaną święte Teresę ALE Z RZYMU bo sie zrobiła dzieckiem papieża, a była dzieckiem ojca swojego stety niestety i protestantki no i takie tam rzeczy... no to z Rzymu tylko mogą ją dostać bo ją zajadą dokumentnie a nie o to chodzi. I tyle. No wszystkich spowiedników świętych mają dzięki mnie, ale nie ojca pio. Ojciec Pio jest w Polsce, a jest najważniejszy. No to od kogoś innego bo mnie się nie da bo by mnie wyrzucił za moje spowiedzi. Chociaż nie - nie wyrzuciłby mnie, ale jakby po tym jak mnie diabeł porwał bym moim stałym spowiednikiem, a tak że nikt się mną nie przejął to nie umiem się dobrze wyspowiadać, oni to wiedzą, że to ze strachu, że to można oszaleć ze strachu po takich rzeczach i sie modlą za mnie , żeby mi się nic takiego nie przydarzyło, ale uratowałam pewne miejsce w ten sposób i na ten swój rodowód RZYMSKI zupełnie zasłużyłam. No i że powinnam spowiednika, ale to już kichać wiem to bo to 2 lata za póżno. To od 2008 roku się mieli mną przejąć jak mi się to przydarzyło bo to jest taki strach jak tornado idzie a reszta to mnie ten ojciec PIO rozgrzesza bo to wiem i tyle. No i on jest w Polsce. I TEŻ WIEM CZEMU. A jak ktoś chce wiedzieć JAK ON JEST W POLSCE to niech się domyśli co on robił w tym zakonie i czemu on się tam znalazł. Przez Polskę - dlatego jego nie mają. Musieliby się domyślić jak on się znalazł w zakonie, kto się za niego modlił strasznie - POLAK - i wtedy mają ich obydwu i są nie do zdarcia. A tak? No to MOGĄ ich mieć ale nie muszą. Może Brygida Szwedzka im pomoże sie tego domyślić - JEDYNIE ONA i tyle... No i jak to zgadną to to mają, a jak nie to nie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Acha no to przez małzeństwo można zyskać rodowód, ale jak sa dzieci. Jak nie ma dzieci to nie. To jest to co ja myślałam, że hmmm... więzy krwi są najważniejsze. Że się krew musi zmieszać i tyle. Tak to zrozumiałam i tak jest. Chociaż wiecie - w KK małzeństwo to wystarczyć powinno bo wtedy przyjmujesz komunie - krew - i stajesz się jakby rodziną Boga, a ja nie macie z mężem/żoną dzieci to i tak dostaniecie te rodowody za dobre życie. Choć wtedy tyle z tego. A jak ktoś sie zaczyna puszczać to po nim i tyle. Zero rodowodu i koniec. To zależy od moralności ale nie tylko :( I te moje siostry to tak - jedna ma Judasza, zdrajczyni, druga jak ja od św. Elżbiety - one ODE MNIE miały mieć rodowód, ale nic z tego. Ta od św. Elżbiety mi przebaczy bo niczego nie osiągnęłam, tamta druga także bo brat przyrodni nie żyje i tyle. I koniec. A jej nie wiem i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Wiecie - ja stoje o rodowód w życiu, Najsw. Sakrament to mi sie wydaje miał ADAM I EWA , ale zanim zgrzeszyli, w chwili jak powstali, a reszta to są same pomówienia - coś tam z tego, ale bez sesnsu wszystko i tyle. Najlepiej stac o kościół święty. A ten rodowód to też tam plusy i minusy, ale trochę prawdy też w tym jest. Tych 20 stu lepiej nie komentować , nic wspólnego z nimi nie mam, tych 20 stu samobojców. te siostry adoptowane no to tak - najlepiej ksiązki im nosić do szkoły, no po prostu miałam być ich służbą BO PiES , nie? A ja byłam jeleniem tylko nie umiałam zgadnąć zwierzęcia. PRZY CZYM JA TO ZWIERZĘ ZGADŁAm. Z pomocą ksiązki, ale pasowało - do dęba, biedronki i stokrotki pasował...pies? Jeleń pasował. Daniel. Pies też powiedziały. Ale miały pecha bo sobie zrobiły ze mnie zwierzę a ja byłam - dębem, biedronką , stokrotką i tego cholernego zwierzęcia nie umiałam zgadnąć. Dlatego widziałam jelenia w lesie, który omal mnie nie zabił, żebym się nie dała ani im ani nikomu innemu i tyle. No i teraz mogą sobie już kaszleć ile chcą. Nikogo to już nie wzrusza. Trochę pokaszlą jeszcze i pójdą do piekła pewnie bo się poddać nie chcą, a powinny. Chociaż nie wiem. To je znowu przywołam i wam powiem co porabiają w innym wątku bo ten mnie już nudzi. Czy to żyją jeszcze czy ich nie ma - całe moje życie to jest obecnie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
No jeszcze Pan Jezus miał najsw. sakrament ale PO NAGU NIE LATAŁ. Nic o tym nie wiem. No i Maryja, ale też to takie wszystko fifty fifty pewnie. On tak, a ona? Chociaż jak byli pogwałceni to wszystko zaburzone i teraz słuchajcie - jest ten Najsw. Sakrament i jak stoisz o to chodząc do kościoła? nie chodząc no to ratuje Cię miłosierdzie Boże , a tak? Ale ja wierzę w ten obraz "Jezu ufam Tobie" i w dekalog, przykazania kościelne. A najsw. sakrament to ja myślę jest adoracja i tyle. I koniec. I modlitwa - w kościele wszystko i tyle. Inaczej to ja niczego nie rozumiem i trudno - takim jestem wałem i już. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Witajcie dziś 🌼 To już chyba moje ostatnie wpisy na tym forum i w tym wątku, ale co robić? Jeszcze raz czy dwa zapalę świeczkę moim siostrom zdoptowanym, może jakiegoś kwiatka im kupie żeby NIE ZDECHŁY z głodu i mam je dawno gdzieś wiecie. Takie dwie dzikie świnie. Żadnych wartości tylko ten rodowód i koniec - żałosny. A do tej szkoły też mam pretensje bo wiecie - to się wzywa taką osobę i tyle. No na studiach powiedzą - no to OK ale to mieli na list nie odpisywać. I tyle. Co za debile :( I wiecie - teraz mi żal , że nie przeniosłam się ale do klasy ...OGÓLNEJ RÓWNOLEGŁEJ bo tak, bo miałam się uczyć maty - teraz to widzę. Wiecie - ten nauczyciel mnie nie lubił z matmy. No ale dost. dostałam i to ważny przedmiot. Na semestr. A póżniej mogłam mieć nawet dobry na koniec, ale mi nie dał bo mnie nie lubił i jakąś tam jeszcze kapę dostałam lub dwie i wiecie - to było mimo wszystko przykre, a zresztą nie pamiętam - może dobry dostałam, ale chyba dostateczny miałam z matmy. Wiem, że to takie wszystko było - a tak się wahało. Ale powiem wam jakby ten nauczyciel był dalej to ja bym dobry miała zawsze, a na maturze może i bardzo dobry choć to jest nie ważne, ważna jest ocena roczna. I wiecie - szkoda, że miał tę maszynę losującą bo miał jej nie mieć. Ta druga babka ona go ogrywała tym, że brała z dziennika po kolei. I wiecie - przykład, nie wiadomo było jaki, ale kto szedł do tablicy było wiadomo. I wiecie - no to to zrobił i za to go nienawidziłam. Żeby mu sie nie nudziło, ale czasem można było dostać dwie ka;py na 1 lekcji. No to było dużo ocen - no wiecie - mnie to nie odpowiadało. On póżniej już nie miał tej maszyny i było wszystko OK, ale na początku to było straszne. Ale wiecie - tyle przykładów on na lecji rozwiązywał - ja miałam 5-6 zeszytów stukartkowych w I klasie. I funkcje były i wszystko. A z tą babką? No 3 przykłady na lekcje bo to tylko matura ona uważała na pewno. A STUDIA? I taka głupia wiecie byłam i miałam wrzeszczeć, że chcę iść na korki bo mój ojciec mi tłumaczył , ale się darł, durna pała i tyle. Nic z tego nie rozumiałam. Coś tam rozumiałam, ale za mało przykładów. On mi tylko liczył zadania z książki. Ja miałam iść na korki i policzyć 1 przykład na tych korkach - póżniej 10 podobnych sama i on mi miał WTEDY pomóc. I to by było dobrze. A i tak bym się trzymała pani z korepetycji. A ja nic. Uczyłam się tylko wtedy jak była moja kolejka do tablicy i sprawdzian I NA TO SAMO WYSZŁAM ktoś powie, ale tak bym sobie na polibudę złożyła papiery a tak nie. Na geologię bym poszła, a tak miałam braki w tej matmie, nie było się kiedy uczyć i tyle. Ja nawet się zgłosiłam do PISEMNEJ I USTNEJ z matmy, ale póżniej zmieniłam zdanie i została pisemna, a usta biola i że idę na biologię na uniwersytet bo już bym się tej matmy nie umiałam nauczyć w tej 4 klasie. Ale wiecie - jeszcze język obcy - w sumie dwa, chemii sie CAŁEJ sama musiałam uczyć na egzamin na studia, na tych studiach ta chemia 2 lata. No i ta matma gdzieś tam wyleciała i tyle. I koniec. No i najlepsze byłyby korepetycje u tego matematyka, żeby 1 przykład rozwiązać, resztę żeby sprawdził. Bo ja bym se to liczyła, tylko , żeby mi to ktoś sprawdził. Bo ten mój ojciec - jak on mnie widział z tym zeszytem to zaraz było larmo. Bez sensu wszystko i tyle. No i przez te moje siostry adoptowane taki bezsens się zrobił. No zostawała mi ta klasa DE żeby się matmy uczyć, ale za dobra nie byłam i to takie wszystko - na dwoje babka wróżyła. Ale wiecie - najbardziej zależało na chemii. I w pierwszej klasie wszyscy pomstowali , ale kurde jaka porządna chemiczka - te zadania wszystkie na studia się przydały, a ja bardzo dobry z chemii. Bo ja tak lubiłam liczyć, ale w 2 klasie była zmiana chemiczki i już miałam dobry, a ta chemiczka była NIENORMALNA I tyle. Jak dla mnie. Zadań to już prawie wcale nie było, doświadczeń żadnych - a na egzaminach ile zadaćń z doświadczeń I SAMA SIĘ TEGO MUSIAłAM WSzYSTKIEGO UCZYĆ SŁUCHAJCIE - nigdy tego na oczy nie ujrzawszy - że z takiego i takiego jest taki kolor, z tego i tego jest taki kolor. To wszystko miało być na lekcji. Co ona na tych lekcjach robiła? Bo ta pierwsza też wybierała, ale tak z grubsza dało się to ogarnąć i to pod te egzaminy było, a tamta? Co ona dyktowała na tej lekcji? Ja póżniej wzięłam zadania testowe na studia, wzięłam zeszyty- zaczęłam tego szukać - tylko z tej pierwszej klasy. No to wiecie - 2 lata zmarnowane, mogłam te lekcje olać, nic dalej. Wiecie - ani książek nie było, niczego. Tylko miałam chemię rok. Matma tez nie wiedziała, że się miałam przenieść. Dobra - zadania były na chemii, ale wiecie - to wszystko było bez sensu, to się musi zgadzać, wynikać jedno z drugiego - kużwa tam nic się nie zgadzało. No niby się zgadzało ale tam sie OPIS zgadzać Z OBLICZENIEm, a tam sie zgadzały tylko cyfry w obliczeniach i wiecie po roku chemii, no to 3 lata bioli miałam i tyle. Bo biologiczka była Ok, ale chemiczka - zero uczciwości. No to tak - angielski korki, chemia korki, matma korki i coś by ze mnie było a tak? Nie wiem. Biologia w sumie też mogły być korki, ale to już tam olać. Ale matmy miałam się uczyć i mogłam se zdawać na biologię ale tę matmę miałam umieć, a ja nic tam nie liczyłam już na koniec. Na ściągi. No i naściągałam i tyle było i ŻLE bo miałam mieć więcej możliwości a tak została mi biola i tyle. A w 2 klasie było TYLE CZASU i ja wiecie nie mogłam na korki chodzić? Bez sensu. Ja miałam szurać na te korepetycje co tydzień i też bym była normalna, a tak? Po 2 klasie ja byłam jak Hiroszima po bombie atomowej i tyle :( Już nic ze mnie nie było - bo wiecie ci moi rodzice przybrani COŚ OD SIEBIE, troszeczkę i byłoby OK, a tak? I ja dostałam pieniądze na koreptecje NA PEWNO i każdy by mnie uczył bo ja byłam fajna i w ogóle, ale NIE bo lepiej kupić auto bo po co komu korki. No i tak mi rodzice przybrani zniszczyli całe życie, a prawdziwi też bo się mieli do mnie przyznać i tyle. A oni by się smiali - po cos to tyle biegała ciołku - miałaś mieć inne hobby. - Hobby - ja im na to - to nie było żadne hobby tylko MUS. Przychodziła baba z wuefu i trzeba było iść lotać. I tyle. I tym uratowałam dobre imię szkoły, że biegałam na tym wuefie. A co miałam robić? W końcu dostałam CELUJĄCY z wuefu. No wiecie - bieganie ma plusy i minusy. Maratonu i tak bym nie przebiegła CHOCIAŻ nie wiadomo. A ogolnie miałam się iść napić i tyle. Tyle z całości , nie? cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Wiecie - jakoś z tej chemii w tej pierwszej klasie miałam BARDZO DOBRY i do końca miałam miec bardzo dobry i bym wtedy poszła na chemię, ale ta chemiczka też mnie nie cierpiała i tyle. Matma - bez sensu bo zmiana i tyle. No to widzicie wszyscy na korkach, a ja? I tyle :( I ja miałam mieć wysoko z matmy, chemii, biologii, z fizyki miałam być dobra, z gegry. Choć z fizy niekoniecznie ale z chemii miałam być dobra. Z fizy nie mogłam być dobra bo mój brat przybrany widział chmurkę i tyle. To zawsze gorzej by mi szło. Ale chemia miałam mieć bdb do końca ZA WYGLĄD i tyle. Bo dobra chemiczka mnie doceniła i tyle. Bo ja bardzo lubiłam liczyć, ale wszystko musiało mi sie zgadzać. A jak się nie zgadzało to rzucałam zeszytem i szłam sobie z psem na spacer. Na przykład. I tyle. No i to była dobra szkoła? Pośmiewisko jakieś i tyle. A teraz to nieistotne - teraz się liczą rodowody i każdy chce jak najwięcej nałapać DZIĘKI mnie. A na zachodzie chcieliby tę świętą Teresę, ale po co im ona? Ona im się nie da bo ona chce Francją rządzić. Jeszcze jest Hiszpanka I MOIM ZDANIEM ona myślała, że będzie lepsza od niej - taka chciała być LEPSZA OD TAMTEJ - ale to było niemożliwe bo sie jej nie trzymała raz, a dwa nie miała wizji. Coś by musiała widzieć - nic nie widziała. Maryję widziała. Czyli dziecko protestantki I TO JEST TRuDNE DO UWIERZENIA PO LUDZKU, ale zakonnica szwedzka z 10 dzieci - każde nie wiadomo czyje, 100 tysięcy pozycji - ona jest lepsza dla Boga od niej bo.... miała dzieci? Bo widziała Chrystusa na krzyżu. I to jest najważniejsze wiecie. I ta Faustyna jest niżej od niej też bo 1 wizja biczowania i 1 wizja kapiące łzy na firance - to to się liczy, a reszta to nie za bardzo. Jak chciała klasztor zmienić to jej się ukazała twarz Chrystusa na firance - kapiące łzy wiecie, że nie ma tego robić bo mu krzywdę wyrządzi. I wiecie - wszyscy na tę Brygidę , że tyle dzieci ale co- zakonnicą była? Wiecie to były inne czasy i w ogóle. Ona dawała kasę Polsce, ona nie wiedziała, ze ma polski dwór i tyle. I jeszcze wam napiszę takie coś, że sie nie zyje tym królem Dawidem - mnie słuchajcie pożarły jego ..PSALMY bo harem mnie walił dalej. Nawet psalmy bo on to pisał SOBIE A MUZOM. Żeby się odprężyć po wojnie. Do niego się trzeba modlić żeby to wszystko ograł, a jeszcze lepiej do Pana Jezusa, który BYŁ jego synem - on był z tej moralnej Batszeby, żeby się nad człowiekiem ulitował i mógł pozostać MORALNY tak jak on był moralny. Ale to jest skomplikowane wiecie bo nie ma idealnej osoby na świecie, której by nikt nie skrzywdził. Każdy jest jakoś pokrzywdzony. I tyle. No może są takie osoby, ale wtedy one są jakoś tak moralne, że nikt tego nie rozumie i tyle. No nie wiem co jeszcze napisać. Jak chcą tę Świętą Teresę francuską to niech ją sobie zeżrą wiecie - dawno ich olewajcie, żadnej wizji z krzyża, Faustyna jest ważniejsza TO JEST JEDEN PUSTAK i tyle. Ludzie mają urojenia na jej temat, a ona nie ma nic wartości w sobie i tylko dzięki temu wyszła na cokolwiek, że ją OKŁAMALI, że ma rodowód - i sobie UROIŁA, że od świętej Teresy z Avilla - ona by chciała. Święty Jan Krzyża jest ważniejszy, Święta z Avilla - wszyscy. Nawet Tomasz Morus jest ważniejszy niz ona bo nie umarła męczeńsko. Ten Tomasz Morus i KAŻDY SWIĘTY ANGIELSKI jest ważniejszy niż ona, każdy święty niemiecki też - np. Tomasz Kempis. Jakie to jest ważne. Cała ta jej rodzina to jedno kłamstwo, zupełnie bez sensu ona jest i tyle, a ile ona cudów miała wiecie, że tak szybko kanonizacja to sie kiedyś dowiemy - PEWNIE ANI JEDNEGO. Albo 1 na krzyż. Ale jak cokolwiek się działo to zaraz ona, ona - no to sie kiedyś okaze. Ona albo diabeł. Bo jak kasa - to może być od diabła. I tyle. A czego się można od niej nauczyć? Nie wiem za bardzo. Miłości do ojca. To czemu go zostawiła? Tak go kochała to se mogła z nim dzieci zrobić. - Pana Jezusa kochała bardziej wam powie - no i też pasuje ale... ciekawe czy by go tak kochała gdyby wszystkie siostry nie poszły do klasztoru. Już to widzę, ale tak sie stało jak się stało i już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Na pewno czegoś się tam moza od niej nauczyć wiecie, ale powiem wam jest to trudne i chyba mało zyciowe. Hiszpania jest ważniejsza i tyle. A ona sobie jest we Francji. Faustyna w Polsce i tyle. A i tak najważniejsza jest spowiedz i modlitwa. I pokuta. Wiecie te wszystkie pozycje to one się zaczynają i kończą. Mnie to tam w ogóle nie obchodzi. To się wszystko ogrywa i kończy. I uważam, że nie powinno się stać o takie rzeczy tylko o matematyke i liczby bo to można oszaleć - to tylko Bóg może dokończyć i zamknąć i kiedyś to zrobi ale tez nie do końca. Bo wiecie kiedy jest koniec? NA SZNURZE ALBO NA POWRÓZKU i tak jest do góry a na dole to samo wam powie i tyle. Jest nawet takie okreslenie - POWIESIĆ KOGOŚ NA JAJACH - no w sumie coś takiego istnieje, nie? Czyli co - smierć męczeńska z ograzmu by to była? No tak by wyszło. Śmierć w czasie seksu. Bo Najsw. Sakrament jest po to by sie ROZMNAŻAĆ a reszta może skończyc się MĘCZEŃSKO wam powie i w dupie to ma wszystko jak znam życie bo kto to widział stac i takie rzeczy a nie o stały arbajt i wszystkich potepi i koniec. CHYBA , że im się będzie wszystko idealnie zgadzać. A jak nie to wszystko potarga , podpali i powie, że się brać do roboty a nie pieprzyć i tyle. I zapyta lesników w Polsce co zrobili z lasem - czy to są drzewa czy to jest armia i wpuści im korników żeby im to wyżarło i mogą sadzić od nowa. I ma rację :( Taki on jest i tyle. A reszcie powie - cieszcie się , że nie szarańcza bo to by sie działo - latalibyście po nagu jak ten najsw. Sakrament bo byście myśleli, że to jest właśnie to - a jeszcze jakby wam właziła ta szarańcza pod kiece to całkiem by było fajnie bo nomrlanie szarańcza nie pożera ludzi, ale może... a zaczyna zawsze tam gdzie dużo wody czyli? I tak dalej... i taki jest moralny Pan Jezus i tyle :( I co jest jeszcze więcej? Chyba tylko TROTYL :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Wiecie co to jest LAS W POLSCE? ARMIA NIEWOLNIKÓW. Zapamiętajcie to sobie. A POŻAR LASU W POLSCE? Powstanie Spartakusa i dajcie sobie SIANA wam powie jak tak las wygląda i tyle. Że wyście chyba lasu nie widzieli jak na Śląsku są lasy. Do pożaru i tyle. A w Wielkiej Brytani musiało być TO SAMO i dlatego wszystko ścięli bo takie lasy to żadne i koniec. Ale zawsze mogą zasadzić i tyle. Może coś innego im wyrośnie? A naturalne procesy ekologiczne? O nich pisałam doktorat. Gdyby to było coś warte to by już sukcejsa powinna iść czy to zarasta. O - i to bym mogła pisać habilitację na postawie badan polskiego profesora i porównać to z Włochami na przykład, ale nie obroniłam doktoratu, pracy nie mam od 10 lat i tyle z calości. Bo to są ciekawe rzeczy , a reszta to nudy na pudy i tyle. I też bym jakoś przed tą matką wyglądała z tej Polski, a tak wyglądam jak głupi osioł i nic mi się nie chce. Na nic nie mam już szans i tyle. I w sumie moja matka mna pomiata bo miała stały arbajt w wieku 20 lat , a ja? Jedynie że sobie świrowała, ale ogrodniczką mogła być I BY BYŁA, ale powiedzieli jej, że jej rodzice adoptowani ZNIKNĘLI i ona się powiesiła bo bo ona myślała, że oni żyją ale ją olali razem z jej doktoratem bo chyba mówiła, że będzie robić doktorat a oni - no podobno miały być dzieci - i wiecie - uważała, że jak zajdzie to sie zgłoszą. Czy tam z księdzem to nie wiedziała, ale że sie znajdą. A tu nic. No to dziecko do adopcji i samobójstwo bo od ... i tu znowu rodowód I NIC, miała pisać, miała być pisarką a ona... poszła do szkoły ogrodniczej - co ona zrobiła? I sie powiesiła bo do niczego nie dojdzie. Tych rodziców przybranych nie było, czyim ona jest dzieckiem, co ona ma robić? Załamała się , wzięła sznur i koniec. Dziecko oddała do adopcji W SZPITALU. I dlatego miałam być lekarką żeby oddać takie rzeczy. A w szkole jej nie chcieli nie że z dzieckiem, tylko, że bez dziecka. Ona tego dziecka sama nie wychowa stwierdziła, w szkole jej nie chcieli - no to samobójstwo i tyle bo...zapomniała że ma stały arbajt KWIATKI. A ja? Nawet tego przez głupią matkę przybraną. Bo jej matka była mądrzejsza od mojej i tyle. A ja? Co ja im wszystkim zrobiłam wiecie. I mogę sobie dalej iść płakusiać, że mnie nikt nigdy nie chciał i tyle... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Jeszcze tylko napiszę bo wszyscy na mnie TERAZ , że w Polsce nie ma magazynów. A CO TO ZA MAgAZYNY BY TU MOGŁY BYĆ. Z WĘGLEM ONI MI NA To. Przecież to może leżeć. Mogło. Czemu tu nie było magazynów? A po co - na to rozsądni Niemcy. Po co tu cokolwiek stawiać. Tu są dobre tylko sklepy i koniec. A ja wam wytłumaczę czemu nie ma. Bo za pożar lasu się idzie DO KICIA. Tak jak za pożar magazynu ktoś MUSI na zachodzie zawsze siupnąć. BO TAK MUSI BYĆ. Tak w Polsce za pożar lasu się zawsze powinno kogoś wsadzać i tyle. I by były magazyny, a tak jest ARMIA NIEWOLNIKÓW bo kto to będzie gasił w razie co - takie koszty. I przez to Anglia se wycięła lasy bo tego nie wiedziała, a w Niemczech to wiedzą i lasy mają, że po prostu jak podpalasz las to ktoś idzie za to siedzieć -NIE WAŻNE KTO. KTOŚ IDZIE i wtedy każdy sie zastanowi nad tym co robi ogólnie a tak to nie bo po co, bo armia niewolników... i tak dalej. I tyle :( I póżniej jedyne co mozna robić to badać pozycje seksualne dziekich zwierząt. Jak przyjdzie ich dostawa. Z zoo w Niemcach bo co one am żrą w tym lesie to nikt normalny nie wie. Korę z drzew. Przecież to stoi belka przy belce. Na tym sie ani powiesić nie da i tyle :( Gdzie tych 20 stu z tej BE klasy się powiesiło to ja pojęcia nie mam. Wiem tylko, że gdzieś na uboczu i tyle. Raz tam prawie dojechałam, ale to wszystko... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
I tak się wiecie zaczęli Niemcy z lasów polskich wyśmiewać i przestali górnikom płacić I ONI NIGDY NiE WIEDZiELI CzEMU. NIGDY. Myśleli, że są tacy skąpi, a im poszło o tego Skarbka , że coś mieli z nim robić bo by go widzieli i tyle. I cicho. I zawsze każdy myślał, że górnicy TYLE ZArABIAJĄ, a oni... wypłaty na oczy nie widzieli, do domów nie wracali, coś tam przynosili I NIKT NIE ROZUMIAŁ CZEMU. I DLATEGO tu są takie posiadłości - gdzie to na świecie są takie posiadłości? A co robili w Niemczech? Powiedzieli , że mieli budować magazyny w NIEMCZECH i wydzielać wegiel i tyle. No i to są dziś magazynierzy wszystko w Niemczech - potomkowie tych zer tutaj i liczą ile to stracili przez całego Skarbka bo co to był ten Skarbek to nikt nie wie, ale to wszystko przez niego - i dobre i złe , wszystko przez Skarbka uważają. I tylko tutaj był, nikt go nigdy nie widział gdzie indziej. I czemu oni go tak nazwali i wiedzą że to dobrze go tu nazwali ale czemu? I nie umieją tego ograć. Ktoś im pozmoże? Ja nie :( Powód? Bo szanują lasy mi powiedzą. Nie - bo zrobili pośmiewisko z Australii. Z ciebie też mi powiedzą bo mam opinię , że nie umiem się porządnie odlać - taką mam opinię OD NICH, żeby nie było,że z Holandii. No to ja im robię opinię, że u nich nie można nawet PIERDNĄĆ i tyle mi zrobią. Nie można nawet w swojej izbie pierdnąć - tak musi być cichutko. Życzenie - żeby cię diabeł żywcem do pieca porwał - ich. A moje - żeby sie wypalili. I Najsw. Sakrament też. I co wy na to? Kto górą? Może i Niemcy ale to dzięki Bogu bo ja im dobrze nie życzę za ich Faustynę no ale... muszę trzymać z Bogiem BO JUŻ NIC NIE ZAROBIę a wszystko co mam to i tak od niego mi powie bo mu dałam ... W ŁAPĘ, żeby nie było nie wiadomo co. W ŁAPĘ mi dała powie - na szczęście nie po pysku. Bo nie zdążyła powie. Bo poszedłem w dół. W dół? każdy sie zdziwi . No w dół powie - kopać w kopalni na dole. Nie - ja na to - w kopalni? Tam nie było kopalni. Tam było przejście podziemne. Nie to była kopalnia soli powie. Takiej białej - do chleba soli. I tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
Trochę wcześniej jakby m sę domyśliła o Skarbku to mam MILIONY bo by mnie przyjęli w banlku wiecie a tak? Coś bym tam robiła. A tak? A pasuje mi tylko zawód z kasą. A ja? Biolog. I wiecie - ja tak czułam, że ta matma mi jeszcze da po dupie, ale... no jest jak jest i tyle. I koniec :( I zobaczcie jacy ci Niemcy są. I jak będą OK to ja im to wytłumaczę wszystko. Oni wiedzą , że to jest z legendy i musieliby mieć 1 rzecz, żeby to ograć i ja wiem co i wiem gdzie to jest? Nie wiem. Raz wiem, raz nie. Ale wystarczy to mieć I CAŁE NIEMCY W GARŚCI TEN KTOŚ MA? I wiecie kto to ma? Bo się pytam tego wędrowca - co ty miałeś w tym plecaku , przyznaj no się. Butelkę na pewno i Najsw. Sakrament do żarcia. Nie mówi. No to mówię miałeś chustę nie. No to co jeszcze tam mogło być? To było takie małe? Czy tam coś było? Biblię to już skreśliłam. Krzyż. Też skreśliłam. Młotek - powie, żeby cię zabić. Żeby cię postawić na nogi bo tak ci się dobrze siedziało, że ci sie nie chciało ruszyć , żeby się obrócić gdzie ta łajza poszła co sie nie umyła. - Nie on był umyty powie. No to ja że się bałam . Że sie bałam slinę przełknąć nawet - tak mi oczy wyszły na wierzch. A tam strach - powie - ty nie wiesz co to strach. Ty się czegoś bałaś w życiu? Żeby nie siupnąć z matmy w liceum bo wiedziała, że trzebaby te książkę otworzyć z tej matmy co to tam piszą, ale nic... nic kompletnie i tyle :( I za to dał ci trzy mi powie bo dobry sie należał i tyle. Że nawet ksiązki nie otwarła - taka liczykrupa. I mnie nienawidził i chciał mnie zgwałcił, ale nic. Wszystkie laski były po mojej stronie. A nie - chciał mnie zgwałcić bo sama chodziłam do kibla. A raz się ktoś zapytał - mogę iść z tobą do kibla - a co chcesz ze mną w kiblu być? się zapytałam i zaczęłam się śmiać. - Nie no co ty dwie ubikacje. - No ale to bez róznicy czy ja tam idę sama czy w dwie osoby. - No zawsze lepiej w dwie uważały - no ale tam zawsze ktoś jest mówiłam. Mało kiedy żeby kogo nie było. No w sumie masz rację. Bo póżniej było jakby się coś stało - no to trzymać drzwi i do towarzystwa i tyle bo jakby się coś stało to w sumie trzebaby być w srodku, a to by musiały być dwie dziury w podłodze. I takie były dyskusje. I pózniej doszłyśmy do wniosku, że druga sie będzie zamykac w środku i tylko przez górę jak za długo bo co tam inaczej sie nie da. BO KTOŚ MOŻE PRZEJŚĆ GÓRĄ jak ty stoisz tyłem do drzwi. I tak się skończyło i to było dobrze i już :( I dlatego miałam rok matmy normalnej BO TAKA BYŁAM MĄDRA. A modna też - całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwaowieczkabozameee
W sumie widzicie - do kibla się szło w 3 osoby. Jedna w kabinie, druga podpiera drzwi i trzecia patrzy co się dzieje. A ja to wszystko i tak miałam ograne w podsatwówce i tyle. Bo mnie goniła DYREKTORKA po ubikacji. Za klucz. I i tak nikt nie miał szansek na mnie w kiblu. Bo nie. Bo takie miałam złe wspomnienia z kibla, że mnie tak nienawidziła, że jeszcze DO KIBLA poleciała, zeby mi dowalić. Jak ten mój brat co misia urwał i zaczęłam szkoły nienawidzić. Bo żeby dyrektorka tak dziecka nienawidziła - to chyba już jest przesada pomyślałam. Ile ja mam lat? Przecież ja mam 9 lat dopiero i się na szkołe obraziłam a wszyscy myśleli, że ja lubię szkołę i lubię sie uczyć. LUBIŁAM WIEDZIEĆ i mieć dobre oceny, ale uczyć nie za bardzo. Zależy czego - czasem było cos ciekawego. Ale za kibel szkoły nienawidziłam. Ale o to sie mnie w liceum nikt nie pytał dlaczego ja NIENAWIDZĘ szkoły i tyle :( ZA KLUCZ i tyle. Za to, ze stoi i nic nie robi. I tyle. I dostałam trzy za brak otwartej ksiązki na lekcji widzicie, a tyle się naliczyłam i miałabym dobry i miałabym świadectwo z paskiem i na koniec też miałam mieć dobry i świadectwo z paskiem ale baba zrobiła mi to co w pierwszej klasie i dała mi dost. I ZNOWU nie miałam świadectwa z paskiem i ... nie miałam szans na stałą pracę po liceum bo nie miałam świadectwa z paskiem a tylko takie osoby miały szanse. I wiecie ile osób dostało, a ja nie. I po co mi ta szóstka z wuefu se myślałam i że mnie skrzywdzili tą matmą ale nie rozumiałam czemu wiecie. To dopiero teraz rozumiem. Ża brak otwartej ksiązki... hmmm ...ale powód :( KORNIK jestem w tej chwili i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×