Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glossiness

Odchudzamy się od walentynek !!! 14.02.2011

Polecane posty

Gość martynka:))))
wiem to było jednorazowe, naprawde nie lubie jest na siłe tymbardziej jak nie mam większego wysiłku :) Jutro juz normalnie rybka na obiadek ;d juz nie mogę się doczekac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro tak, to okej :) Zaczynałam mnóstwo diet i niestety trochę się nimi rozbiłam. Wiesz, raz same warzywa, raz przewaga białek, później jeszcze coś innego... tak więc teraz staram się jeść przede wszystkim racjonalnie- dużo o tym czytałam i wpadłam już trochę w taką manię zdrowego jedzenia. Stąd się wlaśnie mogą brać wszelkie moje uwagi... Sportu to ja dziś nie zaznałam, więc wyciągam właśnie zza szafy moje hula hop :) i będę kręcić jakieś pół godzinki przy nie wymagającym myślenia serialu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki. mi dzisiaj stuknęły 24 lata. ciacho zakupiłam, ale oczywiście tylko dla znajomych. narobiłyście mi apetytu tym pisaniem o kefirach więc ja również w nie zainwestowałam ;P dzisiaj zmieściłam się w 1050 kcal :) do jutra, kolorowych snów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enilyn- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Mam nadzieje ze czas spedzilas w przyjemnym towarzystwie. Rowniez gratuluje silnej woli! Ja uwielbiam torty wszystkie bez wyjatkow. Autumn ja tez jestem zdania ze najlepsza dieta to MZ. Lepiej wszystko jesc a z umiarem. Dzis nie biegalam bo sprzet dalej jest zepsuty tak wiec czekam az go naprawia. Jezeli do Soboty nic nie zdzialaja to ide z mezem na silownie z prawdziwego zdarzenia. Dzis dietetow caly dzien bylo. Obiad o 19.15 - pieczona piers kurczaka z ketchupem. Pychotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stoooo lat enilyn! Dziewczyny, postanowiłam stanąć dziś na wadze. Jeszcze tego nie zrobiłam, boję się co tam zobaczę :p wypiłam właśnie wielką kawę, więc może odczekam jeszcze, aż się przefiltruje- bo to kolejne 400 g :D Dobre półtora tygodnia już dietujemy. Macie jakieś efekty?? Ja niby po ciuchach troszkę czuję "wchłonięcie się" tłuszczyku; brzuch mi nie wisi aż tak nad spodniami i biodra smuklejsze. Ale tylko odrobinę. Wiem, cierpliwość jest skarbem :) ...a dziś do domu. poprosiłam mamę, żeby nic nie przygotowywała do jedzenia, bo jestem na diecie, ale obawiam się, że i tak złamię wszelkie zasady, bo u mnie w domu jedzenie leży wszędzie- i jest to smaczne jedzenie. A do tego obiecałam wypić z mamą kilka drinków z okazji jej urodzin:) alkohol strasznie przemyca kalorie..ale poradzę sobie, najwyżej od poniedziałku mocno dokręcę śrubę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem załamana! Biegam 2 lub 3 razy w tyg. około 7-10km na bieżni trzymam dietę - w granicach 1000 kal i nic nie chudnę. Jak można się nie załamać. Powiedzcie o co chodzi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszeschudnac30kg.
ja dzisiaj mam 3 dzien diety i schudlam 2 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszeschudnac30kg. - powiedz mi jaką diete stosujesz, że chudniesz. Co jesz, bo mi to raczej sie nie udaje. Może jakiś błąd robię, juz sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszeschudnac30kg.
jem bardzo malo jem 3 posilki dzienni i nie moze przekraczac 500 kcal .wogole nie cwicze tylko uwyzam pasa wibrujacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszeschudnac30kg.
tak.ale wiesz mozesz stosowac diete chyba sie nazywa amerykańska on jest dobra ja ja stosowalam i duzo schudlam i nic nie wrocilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz poczytałam o tej diecie - ale chyba nie jest najlepsza. Szybko się chudnie ale efekt jo-jo murowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszeschudnac30kg.
ja ja stosowalam i wtedy przez miesiac zrobilam sobie wyjscie ze codziennie wiecej kalori jadlam i nic nie przytylam jedzac wszystko na co mialam ochote ale oczywiscie zrobilam wyjscie z tej diety a nie odrazu rzucialm sie na jedzenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enilyn- wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek :) sukcesów w życiu i w dietce. Ankolot, wow. 7-10 km na bieżni.. to jest jakies 1200 kcal na minusie na samym bieganiu (truchtem) i do tego dieta 1000 kcal to masz bilans -2200 kcal, wiec po tygodniu powinnas ważyć min 1 kg mniej... a nie było żadnych odstąpień od diety (nie mowie o takich odstąpieniach do 1300 kcal na dzien łącznie)? Bo wiesz.. ja uważalam, że jem niewiele i zdrowo, i jak zaczełam zapisywac co jem, to była tragedia.. jadłam mało, ale same śmieci i kaloryczne. a to tylko batonik tylko 200 kcal pomaszeruje szybko jakies 30 min i spali sie, a to cos tam a to piwko i cheetosy jakies. i sie robilo. a w skali do zdrowego jedzenia? jakis obiad i koniec, wszystko pozostale to smieci. i doszlam do wniosku, ze jedzac 'zdrowe rzeczy' az ciezko jest przekroczyc 1200-1600 kcal. przykladowy rozpis na dzien: 8:00 śniadanie -mała bułka 100 kcal(ale taka naprawde mała) z plastrem jakiejs polendwicy ok 30 kcal i serek wiejski 200 kcal 12:00 II śniadanie/przekąska - owoc jakiś albo coś troszkę kalorycznego jesli sie ma ochote na slodkie (ok 150 kcal) 16:00 - obiad - piers z kurczaka pieczona i fasolka szparagowa (łącznie ok 300 kcal) 19:00 - kolacja - jajko na twardo + kefirek mały (łącznie ok 200 kcal) łącznie daje jakieś niecałe 1000 kcal, i jestem przekonana, że się nie chodzi wtedy głodnym. Przynajmniej mi pomaga jedzenie co ok 3-4godziny w takich ilościach kcal i nie mam napadów. ale u mnie jeszcze jest tak, że jak wiem, że mam drobne w portfelu to wydam na coś słodkiego, dlatego oddaje kase facetowi, żeby on miał, ja w razie co mam na karcie, a zeby karta płacić musiałabym zrobić większe zakupy najczesciej, a to juz szkod marnowac kase :). Przez ten mroz sobie pozwolilam na niechodzenie na silownie, i zaluje :( dzis juz jest fajnie w miare, dosyc cieplo i slonko wyszlo, wiec mam wielka nadzieje, ze sie uda mi dzisiaj pojsc pobiegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angelique.km - wiesz może to i dobry pomysł, żeby zapisywac to co zjadłam - może się okazać że niby jem mało a nawet nie kojarzę jakiś małych przekąsek, które są kaloryczne. Co do biegania to lubię biegać - zresztą mam problemy z kolanami - i mogę tylko biegać i chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak zapisywałam przez tydzień i sie przeraziłam, że mimo, że chodziłam głodna i myslalam, że powinnam schudnąć, bo w sumie nic nie zjadlam to pożerałam po 1500-2000 kcal na dzień, bez ćwiczeń i batonik do batonika i zrobila sie oponka i wkurza mnie, że stanik zaczął się odznaczać w lżejszych sweterkach, grr.. A co do biegania.. ja baaardzo kiedyś tego nie lubiłam, ale na bieżni to juz pokochałam, jak biegam na powietrzu to mnie kostki bola przez pare dni po bieganiu.. pewnie zła amortyzacja a wokoł mnie sam asfalt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zapisuję, co jem. Mam nawet utworzony plik w Wordzie o nazwie "dieta" i tam sobie notuję, co na dany dzień planuję pożreć i później co rzeczywiście z tego zjadłam i oczywiście wszelkie odstępstwa też piszę. Jak się wszystko wyszczególni, to czasem może razić w oczy długość takiej listy. No i zawartość na niej śmieci. To mobilizuje do zmian, naprawdę :) przetestowane na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm.. Zaczęłam biegać dopiero jesienią późną zeszłego roku, jak zobaczyłam, że boczki znowu mi się robią, a zauważyłam, że jak tyję to najpierw boczki i piersi, i jak chudnę to tez najpierw piersi i boczki. i tak biegałam wtedy jakos 2 razy w tygodniu tylko, ale to jest zbyt mała ilośc by coś schudnąc, przy diecie jesienno-domowej:P. Tak, więc zaczęłam od stycznia chodzic 3-4 razy z zamierzeniem chodzenia codziennie prócz niedzieli. ale przez te mrozy z domu sie nie chce wychodzić, więc zostaje ok 3 razy w tyg. I teraz jak mają mrozy odpuscic, mam zamiar faktycznie chodzic codziennie od razu po pracy, wysiadac pod silownią i jak juz pojde i pobiegam 15 min to juz moge spokojnie do konca biec. a wystarczy tylko ze 2 tyg regularnie cwiczyc, i tego naprawde brakuje... A teraz czas zmienic gadanie w czyny... jak mi sie nie chce dzis pracowac, cos z pogoda sie dzieje, oby pracodawca sie nie napotoczył na mnie dzisiaj, heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzis w ogole nie mialam czasu ani was poczytac ani sie odezwac bo w pracy nasz klijent domagal sie rzeczy nie mozliwych wrecz i trzeba bylo tlumaczyc po sto razy ze sie nie da i jak juz sie upra to moze sie to skonczyc tragedia i takie tam... uffffff na szczescie dotarlo do nich i na koniec dnia przyznali nam racje. I dobrze bo bym musiala pracowac jutro a tak to mam wolne :) Z racji tego ze bylam bardzo zabiegana to nie mialam czasu myslec o jedzeniu i caly dzien przelecial zgodnie z planem. Po pracy bylam na silowni i naprawili mi bierznie ale przez pol godziny byla urzywana przez jakiegos dziadka tak wiec cwiczylam ramiona i nogi. Biegalam w ekspresowym tempie 6 km/31 min bo umowilismy sie ze znajomymi na wieczor. Spalilam 480 kcal! Na kolacje zjadlam jedna zawijanke z kurczakiem i salatka i wypilam martini i pol piwa przez caly wieczor. Rano przed sniadaniem wskakuje na wage :) Ankolot - ja tez biegam srednio 35 km na tydzien i waga stanela w miejscu juz od miesiaca! Wiem co czujesz....jednak musisz dokladnie przestudiowac swoja dieta bo mi tez sie wydawalo ze malo jadlam a przeciez tyle biegalam i nie chudlam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję za życzenia :) ja na wagę stanę dopiero 15 marca, ale od razu pochwalę się rezultatami! Nakręciłyście mnie tymi gadaniami o kefirach i aż musiałam sobie takie coś nabyć, bo taki zrobiłyście mi apetyt. no i dziś dzień trzeci wcinania kefiru. oczywiście poza tym i inne rzeczy ;) u mnie w tygodniu różnie bywa, zazwyczaj zamykam spożycie w 800 kcal czasem nawet w mniejszej ilości. Tak już mam, że poza domem nigdy nie jem, a jak się najem na noc to nie mogę spać, więc za dużo w tygodniu nie zjem. za to w weekend to się muszę nieźle pilnować, żeby tego 1000 kcal nie przekroczyć. Udanego weekendu!! tym razem ja też w weekend zamierzam poćwiczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ cisza tu od wczoraj :) ja wypróbowałam skakankę, ale tutaj pojawia się mały problem a raczej dwa duże problemy ;) z pewnymi kobiecymi atrybutami ;) wnet sobie szczękę wczoraj połamałam ;) musiałabym się zaopatrzyć w jakiś sportowy, mocno obciskający stanik... bo tak się nie da. no, ale zakwasy na nogach są ;) udanego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane!! Melduję się tu po weekendzie w domu, gdzie troszkę sobie pofolgowałam. W sobotę jadlam zgodnie z planem, jedynie popiłam wieczorem dwoma drinkami ;) Natomiast w niedzielę troszkę zaszalałam...zjadłam pełny obiad i trochę czekolady. Ale co tam, od dzisiaj znowu się pilnuję. Najważniejsze, że mój ojciec stwierdził, że "jakbym odrobinkę wyszczuplała"- i rzeczywiście, na wadze mam ok 1,5 kg mniej :) może to sama woda, nieważne :) Zatem zaczynamy nowy tydzień z dietą! enilyn, pozazdrościć "kłopotów" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie, Niebieska83 - moja waga niestety stoi w miejscu od jakiegoś miesiąca - dziś się ważyłam i nic nie jest lepiej. Zaczynam mieć wrażenie że jest gorzej jak ćwiczę niż jak w ogóle nic nie robiłam. A nie jest to motywujące - wręcz przeciwnie. Mam zamiar od dzię zapisywać co jem - może w tym tkwi problem - aczkolwiek nie jem dużo. Nie mam już żadnych pomysłów!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ankolot- wiem, jak to dla Ciebie deprymujące. Sama tak mam, że ciało się buntuje przeciwko odchudzaniu. Pisz, co jesz, licz kalorie i daj znać co Ci wyszło :) Zawsze w chudnięciu jest jakiś przestój. Choć miesiąc to naprawdę dlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ankolot - przestoje mają prawo się zdarzać. nie wiem jak tam jest z twoją przemianą materii - ja mam tragicznie wolną! u mnie najdłuższy zastój wagi trwał 2 miesiące i około 2 tygodnie! trzeba wytrwać. pisz nam tutaj co zjadasz :) może będzie łatwiej autumn wind - to fajny weekend chyba miałaś niezależnie od tego jak tam z dietą poszło ;) a martynkę to już wywiało na to odludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas na obiad :) będzie mało obiadowy, bo nie mam ochoty na nic mięsno-ciepłego. Zatem robię sobie wielką sałatkę! A wieczorem pójdę na aerobic (o ile nie dopadnie mnie poniedziałkowa chandra) Z zastojem wagi trudno się walczy, bo łatwo wtedy zrezygnować z diety. Ja tak miałam rok temu. Schudłam trochę, ale planowałam jeszcze jakieś 2 kg i wtedy zaczął się dłuuuuuuuuugi przestój. W jego trakcie była Wielkanoc, jakiś wyjazd majówkowy i zafundowałam sobie jojo :( Dlatego moja droga, nie poddawaj się!!! Najważniejsze, żebyś smutków związanych z zastojem nie przerzuciła na czekoladę. Od tego tu jesteśmy, żeby się wspierać, radzić sobie i w razie czego porządnie skrzyczeć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×