Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glossiness

Odchudzamy się od walentynek !!! 14.02.2011

Polecane posty

Jednak myślę, że tarczycę mam w porzadku, w końcu jak brałam jakieś świństwo i nic nie jadłam to chudłam, więc chyba jednak sobie zbyt wiele pozwalałam. Tak, że dziś dzień 1 bez słodyczy, jak wytrzymam ok 10 dni i zobacze że waga spada to już będe na tyle motywacja że ich nie ruszę :). Dziś było tak: 8;30 owsianka z torebki (200 kcal) 12:30 kefir 400 g (180 kcal) 16:30 szklanka maślanki 200 g (ok 90 kcal) duża łyżka sałatki jarzynowej ok 100 g (160 kcal) na kolację szklanka maślanki, albo 1 jajko na twardo (koniecznie coś z białkiem) ok 90 kcal łącznie wyjdzie ok: 700 kcal. Po pierwszej miłości seria z tamily weeb chce miec taki brzuch i chce mieć takie ramiona po 15 min. Jeśli któraś z Was jest z Wrocławia, to może będzie chciała chodzić ze mną na bieżnie? 40 min biegu ok 8 km/h (czyli średnio-wolne tempo) to ok 450 kcal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potowarzyszyłabym Ci bardzo chętnie, ale do Wro na bieżnię nie bardzo opłaca mi się jeździć ;) Fajny masz jadłospis. Jeśli da efekty, sama taki zastosuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny po weekendzie! U mnie tez nie bylo wzorowo bo i piwo bylo i drinki. Zabieram sie ostro za siebie bo tak nie moze byc! Od jutra wracam na bierznie (mialo byc od dzisiaj ale jestem zmeczona jeszcze po weekendzie bo malo snu bylo i duzo podrozowania). Dzis sniadanie platki z mlekiem i mala kanapka z plasterkiem szynki i serka. Obiad, rybka z warzywami, ryz, fasolka. Banan na deser a na kolacje pare kawalkow zoltego sera i krakersy. Wiem ze to nie najlepsza dieta ale jakos dzis nie mam motywacji zeby wymyslac. Mam nadzieje ze na nic wiecej sie nie skusze dzisiaj. Angelique -mam podobnie do Ciebie. Tez nie tyje bo cwicze i to dosc sporo. Ale i tez jem dobrze. Wiem ze bez odpowiedniej diety kilogramy same nie zejda bo wiecej cwiczyc nie zabardzo dam rade. Biegam 4-5 razy w tygodniu i spalam ok 3500 kcal na 2 tygodnie. Wydaje mi sie ze jak bym tylko ograniczyla choc troche jedzenie to by bylo widac rezultaty po kilku tygodniach. Slodycze jem tylko raz na miesiac tak dwa dni przed okresem bo tylko wtedy mam ochote na czekolade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim ostatnim 'uzależnieniem' zrobiły się pistacje, porównywalnie dobre z czekoladą ;o szok, w końcu nie smakują czekoladą, ale równie bardzo kaloryczne.. Od wczoraj do dziś mam - 0,3 kg, wczoraj do końca dnia miałam ok 750-800 kcal - nie licze dokładnie, tylko mniej więcej wiem, co ile ma. wczoraj P. chciał spędzić ze mną wieczór a nie z kom[uterem (bo tak to już czasami jest jak się razem mieszka) to obejrzelismy film, więc nici z biegania, do tego mróz -15 st nie zachęcił mnie do podróży na siłownie. ale dziś juz idziemy napewno :). Jestem z siebie dumna, On jadł jakiegos batona, a ja odmówiłam :D no i później przy filmie, wcinał płatki czekoladowe, a ja szklanke herbaty zielonej. I wieczorem kładąc się spać czułam się lepiej niż zwykle, tak w sam raz prawie pusta, a nie obżarta.. Zobaczymy jak to dziś będzie wyglądało, żeby chociaż na podobnym poziomie jak wczoraj. o 8:00 planuję płatki z mlekiem zjeść pewnie ok 250 kcal będzie może 300 (nie wiem jak można jeść płatki, z taką malutką garstką płatków jak to zalecają na opakowaniu ;p) a później do końca dnia kefir/maślanka (chyba nie ma zbyt wielkiem różnicy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zamknęłam się wczoraj w 950 kcal. udanego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeeeeezu jak zimno! Wrócilam właśnie z uczelni- po drodze zakupy. Zmarzlam okropnie i grzeję się kawą. Już samo to łażenie po dworze wymaga od nas chyba większego zużycia kalorii, żeby utrzymać stałą temperaturę :) może schudniemy podczas tych mrozów? :D za mną: bułeczka z ziarnami , jabłko przede mną: sałatka z pomidorów, cebulki, rzodkiewek i serka wiejskiego (13) ryba z pieca z warzywami (16) jogurt (19) i......aerobic o 20 :) Niebieska, fajnie, że wróciłaś po szalonym weekendzie:) rozumiem doskonale, że bez piwka i przekąsek to by nie było to. Ale teraz już z nami dietuj! angelique, ogromne gratulacje silnej woli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka:))))
jak tam dziewczynki ? Ja jak narazie mam za sobą godzinke rowerku zjadłam jogurcik naturalny greifruta i kawalek piersi z kurczaka z marchewką :) no i paczke malych musli :D tak na slodko :PP zamierzam jeszcze zjeść jogurcik i jabłko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plan na wtorek wykonany :) zjadłam odrobinkę więcej niż miałam w założeniach, ale strasznie głodna wróciłam z aerobicu i musiałam pochłonąć jedną kanapeczkę (na chrupkim!) więcej. Ale rozruszałam te stare kości i nieużywane mięśnie. Czuję, że jutro dopadną mnie ostre zakwasy, bo wykonywałyśmy sporo ćwiczeń na pośladki i uda. Jutro mam zabiegany dzień i w czwartek podobnie; nie wiem, czy znajdę czas na jakąś aktywność fizyczną. A chciałabym, by mi to weszło w krew i stało się takim pozytywnym nałogiem :) Właśnie siedzę i kombinuję, co wziąć z sobą do pracy, gdyż idę na długo i muszę zabrać z sobą co najmniej 3 posiłki. Na pewno jeden z nich to jakieś owoce, ale co dalej...? Lodówka świeci pustkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny! Wlasnie jestem po kolacji (troszeczke spagetti + ser zolty) wiem wiem....ale pojde spac dopiero za 4 godziny. Dzis w sumie malo zjadlam bo na sniadanie platki owsiane z mlekiem i malutka kanapeczke z ciemnego chleba z szynka i serkiem a na obiad w pracy ryz + fasolka + warzywa (salata, pare plasterkow ogorka i pomidora polane octem i olejem z oliwek). W miedzy czasie zjadlam malego banana no i na kolacje troche spagetti. Bylam dzis na silowni i podczas biegania na bierzni zabraklo pradu w naszym budynku i bierznia stanela jak wryta ze prawie zeby sobie wybilam przez to. Pocwiczylam na rece, ramiona i brzuszki i tak sie pokrecilam tu i tam ale prad dopiero przyszedl po ok. 2 godzinach jak juz bylam w domu. Wiec w sumie malo tego bylo. Plan na jutro mam bardziej ambitniejszy - obiecuje! Autumn - cwiczenia same wejda Ci w krew i to po paru tygodniach sama zobaczysz. Ja tez nie wiem kiedy to sie stalo ale zaczelo mi brakowac biegania jak pare dni nie mialam czasu isc na silownie. Mialam o wiele mnie energi i jakas taka ociezala bylam. Ale to nie znaczy ze zawsze mam ochote isc i cwiczyc...po prostu staram sie nie myslec i nie kombinowac tylko przebieram sie automatycznie i ukladam swoje plany wliczajac zawsze jak tylko sie da czas na silownie. ...tylko teraz zeby mi jeszcze z dieta lepiej szlo to by bylo juz calkiem super. Enilyn - jejku tylko 950 kcal? Ja bym chyba umarla ;) Cwiczysz tez moze? Lece pospedzac troche czasu z moim mezem bo nic tylko obydwoje przed komputerami siedzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszeschudnac30kg
hej wam musze schudnac 30 kg po ciazy wiec sie przylanczam do was dzisiaj mam 1 dzien diety planuje tyle schudnac przez rok i nie zamierzam sie poddac . waze 76 kg a mam 160 cm planuej jak narazie schudnac chociaz do 55 ale chcialabym wrocic do wagi sprzed ciazy czyli 45 ale zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc, ja też się przyłączam do akcji odchudzanie. Teraz rozpoczynam dietę 1000 kal. Oraz od jakiegoś czasu biegam na bieżni 3xtyg od 6-10km. Ale nie widzę po sobie abym schudła!!! Mam 170 i waże 65kg - chciałabym z 57. Nie mam pomysłu na dania, może macie jakieś przepisy - proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy :) brrr kolejny mroźny dzień. Muszę zaraz wyjść i strasznie przedłużam ten moment;) dziś może właśnie idąc za przykładem dziewczyn, wybiorę się na siłownię? Ale to zależy, o której godzinie będę po południu wolna. A teraz śniadanie (twarożek, pomidory, pieczywo chrupkie), ubieram się grubo i wychodzę. Do usłyszenia jakoś po południu! Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem co się wczoraj stało... przedtem odchudzałam się całe 9 miesięcy i nigdy mi się nie zdarzyło tak stracić kontroli... dlatego wczorajszego dnia w moim kalendarzu nie było! dzisiaj plan dietowy i koniec! udanego dnia. ja zaraz idę na zajęcia i nie będzie mnie do samego wieczora, zatem do usłyszenia później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszeschudnac30kg ankolot WITAJCIE bardzo miło, że grono nam się powiększa! no i wytrwałości Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka:))))
hej a ja własnie po sniadaniu :) jogurt i jabłko:) i pol godziny rowerka za mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, za wsparcie. Może dzięki Wam będę miała więcej wytrwałości. Bo niestety nie mam jej za dużo. Jeszcze co do biegania to mam, ale do trzymania diety nie koniecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj na obiad zjadłam pizze :( praktycznie cały dzień wzorowo na kefirach, i ten obiad.. no to zjadłam jakieś 1100 kcal czyli tyle ile średnio zapotrzebowanie na dzień bez ćwiczeń, ale miało tego nie być. od 3 dni nie jadłam NIC słodkiego i dobrze sie czuje, juz powoli przestaje czuc potrzeby jedzenia czekolady, a to dobrze. Ale wiedziałam, że tak będzie, że wystarczy pare dni bez słodyczy i potrafie odmówić i nie myslę tylko, że zaraz zejde do bufetu pracowego po batona (a tak było). Wczoraj przez ten mróz nie poszłam na siłownie, bo nie chciało się wychodzić przy -15 st. Dzis jest cieplej i pójdę napewno. A ogolnie to ide dzis na rozmowe o prace, moze bedzie fajnie- może znajde ambitniejszą pracę niż obecna. A poki co wracam do obecnej roboty :). Do wieczorka. Muszeschudnąc30kg, wiem, co czujesz, ważyłam tylko kilka kg mniej od Ciebie jeszcze 2-3 lata temu, ale ja nawet w ciazy nie byłam. a wzrost mamy ten sam. szybko schudłam do 62 kg przy 160 (to i tak dużo) a później powoli do 51 kg i jak fajnie mi było, a jesienią siadłam na laurach i ciasteczka, chipsy, piwko i 6 kg do mnie wróciło. tak, więc min 6-8 kg muszę zgubić. Damy rade. Ale dobrze że chcesz 30 kg w ok rok bo to jest jak najbardziej realne i będzie to trwałe :). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich z rana! Juz prawie piatek tak wiec i humor mi dopisuje dzisiaj. Moj dzien zwykle wyglada tak: sniadanie w tygodniu jem o 6.30 - przewaznie platki owsiane z mlekiem i czasem do tego mala kanapke z serkiem i wedlina, w pracy jem to co podaja (12-12.30)- zawsze ryz, fasolke i jakies miesko czy to kurczak czy wolowina i do tego salatka. Miedzy obiadem a kolacja jakis owoc - zwykle banan, jablko czy orzeszki. A na kolacje to roznie bywa...zwykle staram sie cos ugotowac ale to zalezy od tego co mamy w lodowce :) Staram sie nie jesc pozno ale po pracy zwykle lece na silownie i wracam tak przed 19 i dopiero zabieram sie za obiad. Wiec jem ok. 19.30 - 20.00. Troche pozno ale zabardzo nie mam wyjscia. Musze tylko starac sie jesc mniej i powinno byc dobrze :) choc jak pewnie same wiecie nie jest latwo. Lece troche popracowac i wpadne pozniej! Milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie łamcie się dziewczyny. Jednorazowe odstępstwo od założeń diety to jeszcze nie koniec świata. Na przykład ja zjadłam dziś co najmniej 1500 kcal, więc sporo przekroczyłam swój próg. Ale...musiałam. Po prostu byłam dziś co chwilę wilczo głodna, a musiałam w pracy być dość mocno wydolna- i pozwoliłam sobie. angelique! Jak na rozmowie? Masz nową pracę? niebieska, wg mnie bardzo fajnie się odżywiasz, ale sądzę, że aby schudnąć, będziesz musiała sobie trochę obciąć racje;) A ja dzisiaj idę do kina na "Jak zostać królem" :) bylem nie rzuciła się na popcorn, bo sobie tego później nie wybaczę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowa o prace? Żal troszke.. Jednak zdobyłam na tyle już doświadczenie zawodowe, że nie będę się tułała po rynku i wciskała ludziom kredyty, bo tak sobie pracę wyobraża babka z którą rozmawiałam, już wole swoje wklepywanie dokumentów w skarbówce- myślę o zmianie pracy na ambitniejszą, ale umowe mam jeszcze przez ponad rok- co nie zaszkodzi mi szukac innej pracy :). A teraz byłam na rozmowie w money expert. mimo że mieli złe opinie, to stwierdziłam, że dam im szanse, może mnie przekonają, że są idealną firmą, ale tego nie odczułam. Na pytanie czy jest to umowa o prace w pełnym wymiarze, usłyszłam wymowne 'tego pani nie moge teraz powiedziec'. A co do dietki to 2szklanki kefiru na sniadanie, pozniej byłam głodna ale byłam w miescie wiec nici z jedzenia, i w domku o 16serek wiejski i 5 uszek (pierogowych) teraz jestem obżarta. Ale wciąż nie myślę, zby isc do sklepu po jakiegos batona, albo ukochane do tej pory kinder bueono, czy kinder czekolade (ją najbardziej lubiłam- i zawsze sie zastanawiałam, dlaczego nie ma takiej czekolady tabliczkowej, tylko te batoniki małe, heh). Nie wiem co z moim ćwiczeniem, bo jest taaaak zimno :( dość mam już takiej pogody, chodzę w rękawiczkach, smaruje dłonie dobrym kremem neutrogeną (fakt bardzo szybko rece są w duuzo lepszym stanie juz nastepnego dnia jest poprawa) ale i tak mam skórę na dłoniach popękaną i to boli co dodatkowo zniecheca do wychodzenia. Za tydzień będę miała juz dostep do auta, to wtedy nie bedzie juz pogoda wymówką. albo chociaz zeby było 0 stopni ale nie -15. Pomarudziłam sobie, niech mi będzie. Idę teraz poogladać pierwszą miłość- jedyny serial który ogladam tak namiętnie :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez cały dzień trzymałam dietę, ale jak przyszłam do domu to mam ochotę się rzucić na jedzenie. To jest straszne.Nie ważne ile zjem w ciągu dnia to jak przychodzę z pracy do domu mam ochotę zjeść - nie ważne co. NIe wiem co mam z tym zrobić - tak to nigdy nie schudnę. Może macie jakiś sposób na to. Inaczej nidgy nie osiągnę swojej wymarzonej wagi - tylko bedę coraz grubsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na początku kiedyś jak miałam takie napady głodu po powrocie do domu, to kupowałam ogromne ilości gum do żucia (miętowych). od mięty odechciewa mi się jeść a i szczęka miała co do roboty. nawet działało ;) tylko musiałam sporo tych gum kupować, bo szybko tracą smak i często je wymieniałam ;) ja dziś już w normie dietetycznej się zmieściłam. jeszcze tylko dziś jabłko i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj wiecie co? Poszlam dzis szybko na silownie i bierznia (bo tylko jenda mamy na tej 'silowni'!) nie dzialala!!! Probowalam cos tam popstrykac i poprzelaczac ale bez skutku...i znowu pupa zbita :( Zla bylam okropnie bo to juz drugi dzien z rzedu taki niewypal. Jezeli do weekendu nie napraiwa to pojde przez weekend na silownie z prawdziwego zdarzenia bo caly moj plan sie wali i to juz na samym poczatku. Grrrrrrr. Autumn wind - tak tak wiem...staram sie jesc mniej bo doszlam do wniosku ze samymi cwiczeniami tu za duzo nie zdzialam bo waga stanela i nie chce sie ruszyc. Popcorn omijaj z daleka! Bo i puste kalorie i wchodzi miedzy zeby! Ankolot mam to samo. To chyba przyzwyczajenie bo jak tylko sie rozbiore to odruchowo ide do kuchni i otwieram lodowke...Z tymi gumami zgadzam sie z Enilyn ze pomaga troche. Sama nieraz poznym wieczorem zuje gume zeby nie myslec o jedzeniu. Dzis w pracy zjadalm nie wiele bo zabiegana bylam a na obiad miche salaty. Z racji tego ze nie biegalam dzis chcialam ograniczyc kalorie. W sobote rano stane na wage i mam nadzieje ze zobacze choc troszeczke mnie niz w tamtym tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! W Poznaniu -20. Ile ja bym dała za autobus! Wnioski z kina: popcorn nie jest konieczny! Nie jadłam i nawet nie miałam ochoty (czyżbym się aż tak zindoktrynowała??). A co więcej...żal mi było tych tlustych kobitek, które szły z wielką porcją nachosów. Chyba osiągnęłam konieczną w odchudzaniu rozwagę...oby ;) A film bardzo fajny- polecam. Ja niestety żuje gumę od czasu do czasu, ale nie po to by nie mysleć o jedzeniu. Guma WZMAGA mi głód. Nie wiem..jakoś przeczyszcza układ pokarmowy, że jestem bardziej głodna. Więc jak guma, to posiłku żeby zneutralizować smaki. bieeeeedna Niebieska. To musi być wkurzające iść specjalnie na siłownię, a tu znowu nic z tego. Może dzwoń pytać zanim ruszysz się z domu, czy wszystko gra? Oszczędzisz sobie wkurzenia i wędrowania w tym mrozie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszeschudnac30kg,
1 DZIEN ZA MNA ZOBACZYMY CO BEDZIE DALEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady z tymi gumami do żucia - może to cos pomoże. Inaczej szkoda mojej męczarni przez cały dzień!!! Ja dziś zjadłam serek waniliowy, seler naciowy do gryzienia a na obiad warzywa na patelnie. Zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam tylko na chwilke w przerwie w pracy. U mnie bardzo dietetycznie ;) Jak na razie czymam sie planu - byle tak do konca dnia! Jestem ostatnio bardzo zajeta w pracy tak wiec nie mam czasu myslec o jedzeniu. Plan na obiad - piersi kurczaka z piekarnika ze salatka. Wpadne pozniej! Juz sie nie moge doczekac weekendu! Taaaak mi sie rano ostatnio nie chce wstawac choc ostatniej nocy spalam jak zabita. Mysle ze spie lepiej przez to ze mniej jem na noc i klade sie spac z plaskim brzuchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też czekam weekendu, choć będzie to prawdziwa próba sił. Jadę jutro do rodziców. Super, bo się z nimi spotkam, ale trzymanie diety może okazać się problematyczne... Pod względem diet wolę szarą codzienność:p a dzisiaj całkiem przykładnie jem. Mimo że dwa razy dopadł mnie okropny głód, a powinno się raczej nie dopuszczać do ssania w żołądku. Ale co tam, najważniejsze, że zjadłam zdrowy, obfity późny obiad :) i teraz odpoczywam, bo padam na twarz. W związku z tym, że mam bardzo aktywne dni, śpię doskonale. Choć może faktycznie dieta w tym pomaga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynka:))))
Hej wam :) Ja juz po kolacji ... w sumie dzisiaj nieiwle zjadłam bo też nie wyslałam się zabardzo... 40 min rowerek ..hm zjadłam na śniadanie jogurt i jabłko pozniej 100g białego sera z cebulką i 1 kromke ... No i przed chwilką surowke z marchwi i kapusty kiszonej ... zapchałam się strasznie :)teraz juz tylko woda... za mało pije musze sie poprawic :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martynka, a mnie się wydaje, że jesz za mało. Wybacz pouczenia, bo nie mam w sumie prawa Cię krytykować, ale z tego co kojarzę, Twoje posiłki są bardzo skąpe i na dłuższą metę się na nich wykończysz, a metabolizm się zbuntuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×