Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

glossiness

Odchudzamy się od walentynek !!! 14.02.2011

Polecane posty

witaj, widzę że mamy tą samą wagę i wzrost. Jestem pod wrażeniem, że masz taka silną wolę. A ile masz zamiar schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) Jak w ostatnie lato ważyłam 62 ,to juz mi pasowało,więc cos w tych okolicach:)najgorzej mi weszło w nogi hihi,i na tym najbardziej mi zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi niestety też idzie w nogi - w uda. Brzuch mam płaski. Zresztą mam tendencją do mięśni - i niestety wygląda to tak jakbym trenowała nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że jakoś tak się dobrałyśmy na tym forum, że każda z nas ma niby prawidlową wagę, a jednak coś jest nie tak, i trzeba zrzucić ok 5-7 kg.. Ja wczoraj zjadłam na obiad kawałek karkówki pieczonej i fasole szparagową i byłoby świetnie gdybym tu skończyła, ale jeszcze zjadłam jakiegos loda więc dodatkowe ok 150 kcal (oddałam prawie całego loda facetowi a jak się cieszył.. wszamał swojego i mojego :) ale on strasznie szybko traci kilogramy.. też bym tak chciala..) jak robimy diety i jemy to samo stymze ja duzo mniejsze poracje od niego i cwiczymy tak samo to on ma po kilku dniach juz kilka kg mniej a ja nawet kilograma.. A macie dziewczyny moze problemy z wyproznianiem sie? Bo mysle coraz czesciej mysle, ze moze przez takie problemy mi wszystko zalega i sie wchlania jak tylko moze, nie wiem sama. 8:00 szklanka mleka i średnia bułka maślana - ok 300 kcal razem 11:30 duża łyżka sałatki jarzynowej - nie wiem ile może miec kcal.. ze 150-200 pewnie 11:30 gorący kubek borowikowa - 75 kcal teraz na pewno nie bede glodna do obiadu do 16:30 16:30 niewielka poracja tego co P. ugotuje/zrobi (pewnie do 400 kcal sie zmieszcze) 19:00 (w planach tylko to i nic wiecej) szklanka mleka i jakas mała kanapeczka ok 200 kcal Razem powinno wyjść: 1175 kcal, troszke dużo :P ale jak pójde na siłownie to już kolacji nie zjem i wtedy bedzie 975 kcal i będzie dobrze. A w planach mam iść pobiegać 5 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to prawda,faceci szybciej tracą te kilogramy a moj facet to nie musi sie w ogolle odchudzać ,je sobie co chce,wieczorami tez czasem i wciąz jest taki sam:);) A co wyprózniania sie to ja tez mam z tym problem,zreszta mam ten problem od zawsze i w tym sie doszukuje że całe życie na dietach jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, że ja też tak mam.. Od jakiś 4-6 lat wiecznie na dietach, pozniej chwile jem normalnie i znowu. Był czas kiedy zaczęłam specjalnie jeść dużo i zdrowo jadłam praktycznie to co zdrowe i ok 1500 kcal metabolizm się zwiększył, częściej chodziłam do kibelka ale na wadze jak szybko przytyłam i teraz co?.. znowu jestem na diecie i znowu zaczynają się problemy, ostatnio kupilam pierwszy raz tabletki 'przeczyszczajace' jest napisane ze max 2 tyg mozna stosowac, ja stosowalam 3 dni i duza ulga, ale nie chce i nie moge przeciez na nich zyc bo na starosc juz wogole bede miala problemy z tym :(. A nie dam rady jesc 1500 kcal zdrowego i siedziec codziennie 2 h na silowni, zeby nadwyzke spalic, bo musialabym pracowac na 3/4 etatu jakos zeby czas miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj cos czuję że czeka nas taki los do końca juz.Ja wciąż walczę..wkółko od nowa,bo tylko w szczuplejszej wersji jestem szczęśliwa tak do końca.z tego wynika że jesteśmy wojowniczkami;) zycze miłego dnia:)ja uciekam :)do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! ja już mam weekend:) Ojjj rozumiem co masz, de layla na myśli mówiąc, że czujesz się szczęśliwa jako szczuplejsza. Mam to samo, ale niestety silna wola u mnie baaaaardzo słabiutka... Wiesz co, angelique, ja już od wielu lat mam problemy z wypróżnianiem. Mój organizm jakby nie dawał sobie z tym do końca rady. zdążyłam przez ten czas zaobserwować, co mnie blokuje i tak gdy podjem zwykłego chleba, makarony itd- czyli wszystko, co jest zrobione z białej mąki, mam murowany problem. Produkty razowe są lepsze, ale w nadmiarze też mi nie służą. Jedynie gdy jem bardzo dużo warzyw zamiast mącznych produktów, funkcjonuję jako tako. Ale nie mogłabym być też np na Dukanie, bo tam same białkowe jedzonko i zatwardzenie gotowe. Trzeba poznać swój organizm. ja mój znam, ale i tak rozsądek wielokrotnie ustępuje obżarstwu :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tam? Milczycie wszystkie jak zaklęte. Ja niestety zaliczyłam porażkę, ale nie poddaję się! Wieczorne podjadanie w tygodniu zaowocowało tym, że waga pokazuje 0,5 kg więcej niż zeszłej niedzieli :( To tylko i wyłącznie moja wina i wiem o tym, ale jakoś tak mi nieprzyjemnie ze świadomością, że dałam ciała... Obiecuję, że choćby się waliło i paliło, osiągnę postanowiony cel i za tydzień będę miała kilogram mniej! Pewnym utrudnieniem będzie babski wieczór z kolacją i winem w piątek, ale nawet to jest mi niegroźne :) Plan jest następujący: w ramach oczyszczenia poniedziałek i wtorek robię sobie wyłącznie warzywno-owocowe. Od środy wchodzą produkty nabiałowe, ale oczywiście trzymam się 1000 kcal. Daję sobie natomiast zakaz na to, co ostatnio pochłaniam w za dużych ilościach, czyli płatki, kaszki, slodzone jogurty. Słowem odpadają puste węglowodany. pozostają natomiast te z owoców i z pełnowartościowego pieczywa (ale to tylko rano i w małych ilościach). A teraz idę sobie pospacerować, bo nie mogę wysiedzieć w miejscu, kiedy jest takie super słoneczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znalazłam wzór który może pomóc w obliczeniu ile kcal potrzebuje organizm na podtrzymanie funkcji życiowych, może się przyda. Mi wychodzi, że 1300 kcal to potrzebuje, aby organizm sobie żył... Wszystko pozostałe to jest nadwyżka (nie licząc ćwiczeń :) ) PPM 10 x masa ciała + (6,25 x wzrost w cm) (5 x wiek) 161 = dzienne spożycie kalorii zapewniające prawidłowe funkcjonowanie organizmu (siedząc i nic nie robiąc). 1157 kcali=(10*57) + (6,25*158) - (5*48) - 161 Chcąc uwzględnić współczynnik aktywności, otrzymany wynik należy pomnożyć przez jedną ze zmiennych: 1,4-1,5 dla osób o małej aktywności fizycznej 1735 1,7 dla osób umiarkowanie aktywnych 1966 2,0 dla osób bardzo aktywnych fizycznie. 2213

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weekend sie juz konczy i znow trzeba rano wstawac... U mnie jest jako tako. W piatek wrocilam do domu po pracy dopiero o 21 i szybko cos zjadlam jakas salatke wiec nie bylo zle tylko ze pozniej wyszlismy ze znajomymi na drinka i wypialm dwa. W sobote tez nie bylam na silowni bo jakos nie mialam ochoty i pelno zalatwien mialam. Dieta nawet ok do czasu kolacji bo zjadlam makaron z kurczakiem z sosem kremowym...niby nie wiele zjadlam tego ale bylo grubo po 20... Moral z tego taki ze dzis o 0.5 kg wiecej na wadze niz w tamtym tygodniu :( Achhhhhhhhhhhhhh. Dzis byla silownia - 10 km na bierzni. Sniadanie jak zykle a na obiad leczo z dietetycznych parowek. Pomiedzy posilkami brzoskwinie dwie a na kolacje cos sie wyklepie - jakas salatka. Kupialam sobie gorzka czekolade - 75% kakao. Napewno przyda sie w czasie kryzysu :) Angelique.km swieze owoce i warzywa pomagaja z regularnym wyproznianiem sie. Kalafior, brokuly, slwiwki, mniej makaronow i bialego pieczywa i czekolady. Pij duuuuzo wody i wiadomo sport! Nawet szybki spacer pomoze 'ruszyc' sprawy. Ja na szczescie nie mam problemow za czesto ale przez to ze podrozuje duzo to ciagle zmienia mi sie dieta i czasami troche mi schodzi zeby przyzwyczaic sie do nowego jedzenia i roznie bywa. Zwykle suszone sliwki na noc robia robote. De Layla - Witaj z nami! Wszystkie mamy niewiele do stracenia a jednak taaaak ciezko stracic te ostatnie kilogramy. Ja na dzien dzisiejszy mam trzy kilo do stracenia zeby wrocic do wagi z przed slubu. Autumn wind - podpisuje sie pod twoja obietnica! MUSZE i koniec! Choc od nastepnego wtorku wyjezdzam na wakacje ale jade tylko z moim mezem wiec powinno mi byc latwiej trzymac sie planu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej niebieska:) a moja waga sie trzyma,dieta tez idzie,a dzis na poprawe humorku kieliszek czerwonego winka:)na trawienie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo to Niebieska w przyszłą niedzielę będziemy cały kilogram lżejsze :) ja w to wierzę, a teraz jak to ogłosiłam publicznie, wezmę się za siebie i DAM RADĘ :) Ty jesteś twardzielem, więc na pewno nawet na wakacjach będziesz się trzymać planu :) a dokąd wyjeżdżacie? i te 10 km biegu......szacun!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tak jestem twardzielka :) ale...czasami nie dokonca wszystko wychodzi bo wiadomo...to jakas impreza, to wyjscie ze znajomymi na kolacje i pozniej jakies drinki bleeehhhhhhhhhh. A teraz sie postanawiam trzymac i wierze ze dam rade bo przeciez nie jestem sama! Mam was kochane moje i razem sobie poradzimy! Na wakacje jedziemy do Turcji. Nigdy nie bylam i akurat tak wypada ze w pracy koncze projekt i moge na wakacje wyjechac tak wiec juz sie doczekac nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, też muszę być twardzielką tak jak Wy.. w sierpniu ślub, w czerwcu mam zamiar kupować sukienkę już w mniejszym rozmiarze i w tym w ktorym będę na ślubie, więc MUSZĘ się wziąć za siebie i zrzucić te 8 kg, a pozniej cwiczyc by utrzymac wagę :). Ostatnio myślałam, o wykupieniu diety na vitalii.pl smacznie dopasowanej, z tego co czytalam na forum, posilkow jest duzo, sa smaczne, latwe by wziac do pracy (gdzie w moim przypadku zjadam 2-3 posiłki) i faktycznie chudnie sie bez cwiczen 1 kg tygodniowo.. a ja bym do tego dorzucila jeszcze bieganie. teraz czekam tylko na wolne 50 zł (bo tyle kosztuje na miesiac) no i mysle, ze jak zaplace i bede miala z gory zaplanowane co zjem i slyszalam, ze w diecie sa przewidziane czasami slodkosci nie wielkie i bede miala chudnac 1 kg tygodniowo, to sie bede bardziej trzymala diety, no ale zobaczymy czy wykupie jak bede miala pieniążki wolne czyli pod koniec tygodnia :). A dzisiejszy dzień.. hm,nie zbyt dobrze, bo dwa duże posiłki.. Śniadanie duuże jak na mnie później długi spacer po mieście zakończony spontanicznym wyjsciem do kina (polecam film Och Karol 2 , jesli nie widzialyscie :) ) no i po powrocie obiado kolacja jak na mnie dość duża porcja mięska pieczonego z wczorajszego obiadu i garść frytek pieczonych bez oleju... Jutro mam wolne wyjątkowo w pracy wiec smigam rano na siłownie pobiegać w celu mam 7 km przebiec. A może któraś z Was jest z Wrocławia i chciałaby ze mną systematycznie chodzić na siłownie pobiegać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twardzielki górą :D Zatem musimy stanąć na wysokości zadania i dokonać tego, co wydaje się niemożliwe- zobaczyć okrąglutki kilogram mniej już za kilka dni:) Ja postanowiłam powalczyć ze swoim obżarstwem, ale tak na poważnie. Zrobiłam sobie dzisiaj jadłospis na jutro i mam zamiar trzymać się tego planu i nic więcej nie podjadać. I tak codziennie będę sobie pisać i odhaczać co już zjadłam:) niebieska...Turcja....zazdrość mnie zżera :p a ja tu muszę siedzieć i pisać pracę magisterską. angelique też się kiedyś zastanawiałam nad wykupieniem diety. Ale niestety nie miałam kasy i odrzuciłam pomysł. Fajne w tym jest to, że dostajesz konkretną rozpiskę diety i nie robi się nic na oko. Ty masz porządną motywacje sukienkową;) A ja podjęłam decyzję, że jutro niezależnie od humoru i stopnia zmęczenia wybieram się do siłowni tuż po pracy. Przecież nie mogę być gorsza niż wy, biegaczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to wróciłam do Was! Witaj de lalya! Ja w trakcie weekendu zdobyłam dodatkową motywację do gubienia wagi i myślę, że mi to pomoże i to bardzo!! wygląda na to, że to jest mój ostatni tydzień sesji, więc będę miała znacznie więcej czasu na to i owo! :) udanego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Enilyn dobrze ze wrocilas! Moze podzielisz sie swoja motywacja z nami bo u nas roznie bylo. Wczoraj zjadlam ostatni posilek o 17.30 i pozniej tylko herbatka i woda. Tak kolo 22 bylam troche glodna ale juz za pozno zeby cos zjesc wiec poszlam spac. A dzis czuje sie swietnie. Brzuszek plaski i w ogole taka jakas pelna energi jestem. Milego dnia wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wróciłam z siłowni niedawno, zaraz zabieram się za porządki w domu.Przebiegłam i przeszłam (na przemiennie) 7 km w godzinkę. Tylko, że chyba na tej bieżni licznik kcal się zepsuł.. pokazał mi, że straciłam tylko 400 kcal, gdzie zwykle (każdym poprzednim razem do dzisiaj) traciłam 400 kcal w 30-40 minut... i nie wiem co jest w takim razie. Wg kalkulatora znaleznionego w necie osoba o mojej wadze biegająca tak jak ja dzisiaj powinna stracić 580 kcal około i to by się zgadzało wtedy. 8:30 Śniadanie - jajecznica z 2 jajek i 30 dg kiełbasy nie tłustej (ok 400 kcal pewnie) 12:30 soczek tymbark truskawka z pomarańczą 200 ml (105 kcal) zaraz po bieganiu to było 13:30 fantazja jogurcik jako II późne śniadanie 180 kcal 16:30 (obiadek będzie troszke ryżu i schab ala stragonof czy jakoś tak porcja ok 300 kcal) no i tu będzie najgorzej, przygotowałam sobie duużo dobrej marchewki więc mam nadzieje, że nie zjem nic 'zakazanego'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wróciłam z siłowni niedawno, zaraz zabieram się za porządki w domu.Przebiegłam i przeszłam (na przemiennie) 7 km w godzinkę. Tylko, że chyba na tej bieżni licznik kcal się zepsuł.. pokazał mi, że straciłam tylko 400 kcal, gdzie zwykle (każdym poprzednim razem do dzisiaj) traciłam 400 kcal w 30-40 minut... i nie wiem co jest w takim razie. Wg kalkulatora znaleznionego w necie osoba o mojej wadze biegająca tak jak ja dzisiaj powinna stracić 580 kcal około i to by się zgadzało wtedy. 8:30 Śniadanie - jajecznica z 2 jajek i 30 dg kiełbasy nie tłustej (ok 400 kcal pewnie) 12:30 soczek tymbark truskawka z pomarańczą 200 ml (105 kcal) zaraz po bieganiu to było 13:30 fantazja jogurcik jako II późne śniadanie 180 kcal 16:30 (obiadek będzie troszke ryżu i schab ala stragonof czy jakoś tak porcja ok 300 kcal) no i tu będzie najgorzej, przygotowałam sobie duużo dobrej marchewki więc mam nadzieje, że nie zjem nic 'zakazanego'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:)mój obiad to 2 marchewki,masakra;),a moją motywacją jest urodzinowe wyjście i przyjazd przyjaciólki z zagranicy:)a do tego chce sobie kupic nowa sukienkę:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angelique.km ja na śniadanie dzisiaj też wszamałam dwa jaja :) ja mam od dzisiaj nowe postanowienie, że cały mój dzienny wkład żywnościowy musi się odbyć do 18. po małym rachunku sumienia wyszło, że ja sporo zjadam jednak jak wracam z zajęć około 19-21. zatem od dziś wybija 18 i mam post :) dzisiejszy bilans zamknę w ok 1050 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja ostatni posiłek jem ok 19 i to mi odpowiada, bo zwykle nie chodzę spać przed północą. dziś już trochę zjadłam, dlatego na kolację muszę zadowolić się samymi warzywkami...ale jakoś to przeżyję :) w końcu walczymy o utratę upartego kilograma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja znow wrocilam z pracy dopiero po 20 tak wiec nici z silowni. Mam nadzieje ze jutro uda mi sie wyjsc o normalnej porze. W pracy duzy posilek ok. poludnia bo troche ryzu z czrwona fasolka, troche mieska i salaty. Pozniej banan i na obiad ok. 19, salata i maly plaster mieska z indyka (chyba to byl indyk). Aaaa i jeszcze brzoskwinia. Duzo sie wydaje szczegolnie ze nie cwiczylam dzis... Spadam spac bo oczy mi sie zamykaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam. Dziś idę na SIŁOWNIĘ! :D Trzymajcie za mnie kciuki, bo na pewno padnę po jakichś 10 minutach na bieżni. Mam dziś wolne przedpołudnie, dlatego po kawce i małym śniadanku idę się zmęczyć ;) Bieganie musi wejść mi w krew, tak jak zeszłej wiosny. Ojjj, wtedy schudłam tak jak chciałam... niebieska, wcale mi się nie wydaje, żebyś zjadła za dużo. Coś przecież jeść musimy:) a dzień w pracy wymaga od nas więcej energii niż siedzenie w domu przed telewizorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, miałam w niedzielę super niespodziankę - waga pokazała 1kg mniej. Hura!!!Ostatnio miałam problem - aby waga ruszyła - może idzie ku dobremu. Pomogła mi analiza jedzenia popołudniu - miałyście rację, że jeśli się zapisze to dopiero się okazuje ile tak na prawdę się je. Dziś będę biegać - może dam radę 10km - to zawsze ileś kalorii mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ankolot- gratuluję :) ja teraz też piszę skrupulatnie co jem, bo bez tego się oszukuję:p wróciłam z siłowni i jestem bardzo zadowolona! Najpierw przez 15 minut jechałam na rowerku z różnym obciążeniem i mocno się na nim spociłam. Nie myślałam, że to takie wysiłkowe. Później weszłam na bieżnię i byłam na niej 35 minut- najpierw 17 min bieg niezbyt szybki, 3 minuty marszu, 7 minut szybszego biegu i na koniec energiczny marsz. Nooo więc jak na pierwszy raz to całkiem nieźle. Moja kondycja okazała się nieco lepsza nawet, niż ją oceniałam siedząc na fotelu :D A spaliłam w sumie jakieś 350 kcal według tych liczników, więc z czystym sumieniem mogę to sobie teraz nadrobić porządnym (ale dietetycznym!) obiadkiem. Pozdrawiam Was w Dzień Kobiet, moje drogie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś po raz pierwszy zrobiłam sobie taki ostrzejszy trening na skakance i jestem przerażona stanem swojej kondycji! w piątek mam ostatni egzamin i chciałam zacząć od tego czasu biegać, ale w takim stanie to po dwustu metrach ktoś mnie za kudły będzie musiał do domu przywlec, bo ja nie będę miała siły się doczłapać! normalnie nie wiem jak wy to robicie, że jesteście w stanie przebiec 10 km! zatem bieganie na powietrzu przesunięte na termin nieokreślony.zaczynam misję odbudowy kondycji i dopiero wtedy ruszam na ulicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×