Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daddy-long-legs

Odchudzanie jest fajne

Polecane posty

Gość poziomka8777
NO i w koncu, nadszedl dzien kiedy wszystko jest perfect :) zero czekolady, chleba, czy innych kalorycznych rzeczy. powiedziałam znaojmym o "diecie" i bieganiu wiec teraz bedzie mnie to motywowac gdy bedzie kryzys. Generalnie jestem swiadoma tego ze jak wroce i zaczne sie opychac czekolada to nigdy nie wyjde z tego koła- ale juz sie nie moge doczekac 1 kwietnia kiedy kupie sobie baryłkę czekolady :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poziomka - czy barylka znaczy, ze masz zamiar sie ta czekolada napchac na umor? Brzmi groznie. Ale wlasnie dalas mi pomysl na kolejna mala nagrode - jesli dotrwam do 1 kwietnia na diecie bez wiekszych zalaman, kupie sobie czekoladowego zajaca. Zadna forma czekolady nie smakuje mi tak, jak te wszystkie puste w srodku figurki :) U mnie dzis swietnie, choc tez i chodzi mi po glowie niecny plan. Po tym musli i hula hop rano zjadlam w pracy jednego batonika musli, jakies 220 kcal, i przenioslam piec milionow ciezkich pudel, chyba ponad 2 godziny je nosilam i rozladowywalam. I praktycznie zaraz po pracy 45 minut truchtu z siostra, 5 km, lub lekko ponad. Po tym zezarlam jedna pelnoziarnista pite, 150 kcal z 'kurczakiem' w przyprawach - 70 kcal. I teraz pozeram 6 malych wloskich ciasteczek, 140 kcal. Ale to curry to za mna chodzi uparcie po ostatnim, wiec nie zdziwcie sie, jak dam sie namowic. Mam zjedzone 1200 kcal poki co, wiec tragedii nie bedzie. Dziewczyny, zaraz sie okaze, ze ja jestem z nas wszystkich najgrubsza (a pewnie i najbrzydsza) a i tak mam najwiecej samoakceptacji. A zwlaszcza, jesli chodzi o akceptacje wagi - bede bardzo zadowolona, jesli docelowy wyglad/rozmiar uzyskam przy wysokiej wadze. Dlatego, ze to mniej odchudzania, wieksze zapotrzebowanie kaloryczne organizmu potem, i smiesznie ludzie sie dziwia, ze wygladasz na 65 a wazysz 75 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka8777
hehe, a ja własnie nie umiem polubic tej czekolady z figurek- najlepsza to milka albo cadbury :) moze nie całą tabliczkę czekolady ale połowe tak- w ramach 2 sniadania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka8777
ale to pod warunkiem jak uda sie zejsc do 60 kg- co w sumie moze nie byc takie mozliwe do 1 kwietnia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka8777
no mam ok 65 kg, wiec 5 kg w 4 tyg chyba nie da rady, chociaz moze jak bede codziennie biegac...kto wie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka8777
Coś wymiera ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet laseczki :D w UK się nie obchodzi, ale w Polsce tradycyjnie jak co roku :D temat nie umiera tylko zwalnia. każdy ma ma poza dietami i ćwiczeniami jakieś tam życie. nie można siedzieć całymi dniami przed kompem ;) daddy - masz najwięcej pewności dlatego, że masz faceta i żyjecie w szczęśliwym, porządnym jak to sama ujęłaś w pierwszym poście, związku. kobieta samotna, notorycznie samotna choćby była doskonałą kopią angeliny jolie nie będzie zadowolona ze swojego wyglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego! :) odchudzanie ma sporo racji, jakoś, cholera jest tak, że fajny facet przy boku fantastycznie działa na samoocenę. U mnie tak sobie. Mam wrażenie, że waga stanęła w miejscu. Z odchudzaniem mi nie idzie, z szukaniem pracy też nie, z facetem tym bardziej, o nauce do egzaminu i pisaniu licencjata nie wspominając. Prawo serii czy coś ;/ Przez to wszystko nawet jeść mi się nie chce, jedno dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
hahaha ależ owszem widzę, że dużo nas łączy :D brak pracy, brak faceta, dieta. różnica jest taka, że licencjat już mam ;) pamiętam, jak się nad nim męczyłam. bite dwa miesiące. ci, co mówią, że napisać pracę to pikuś zajmujący tydzień, góra dwa, to chyba te prace kupują albo naprawdę piszą na absolutne minimum i byle już to mieć z głowy. jaki masz temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzanie, możemy się wymieniać doświadczeniami ;) Ja mam już magisterkę, a ten licencjat to na drugim kierunku. Kiedyś byłam ambitna, a teraz mi się nie chce za to zabrać. ;) W dodatku wybrałam sobie trochę głupi temat, bo piszę o WHO. Wiem, że jak już zacznę pisać, to jakoś pójdzie, ale najgorzej rozpocząć. Potrzebuję tylko jakiegoś pozytywnego kopa w d..., a o to najtrudniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kak
Odchudzanie opiera się nie tylko na diecie, którą trzeba indywidualnie dostosować. Ważne są też ćwiczenia. Aktywność fizyczna niezależnie od rodzaju powinna być wykonywana regularnie. Jaką aktywność wybrać, by schudnąć? Ja polecam trening fitness. Decydując się na konkretne zajęcia, musisz pamiętać, że trening powinien być dla nas przyjemnością, a nie udręką. Nie myślmy o nich jak o narzędziu, dzięki któremu uda ci się zgubić kilogramy. Warto pomyśleć o nich jak o elemencie, który podniesienie ogólną wydolność organizmu, rozładuje stres i napięcie. Są różnorodne formy treningu fitness. Ja osobiście polecam Latin Dance. Jest to forma zajęć, w których zaczerpnięto elementów z z tańców latynoamerykańskich, takich jak salsa, cza-cza, albo mambo. Ale to nie jedyna „odmiana treningu. Więcej propozycji znajdziecie na stronie http://tabletkinaodchudzanie.net.pl/2010/08/16/treningi-fitness-wybierz-cos-dla-siebie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
kurde i tak do 16.00 mi fajnie szło a od 16.00 do teraz zjadłam tyle ile powinnam przez tydzien :/ jestem na siebie mega wsciekla. ale i tak nie przestane biegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ;) Jutro planuję powrót do życia i faktycznej diety. Moja waga jest jak roller-coaster, wczoraj 58,5 - dzisiaj już 56,5 ;) Po weekendowym obżarstwie organizm wraca do normy. Poziomka - a co zjadłaś? I tak w ogóle kiedy zaczęłaś dietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
ależ owszem - jeśli chodzi o wymianę doświadczeń edukacyjnych, to ja spasuję ;) nie lubiłam szkoły od dziecka, bardzo się cieszę, że mam już to wszystko za sobą i nigdy więcej, no chyba, że jakimś cudem dostanę fajną pracę i pracodawca mi postawi warunek zrobienia magistra, ale wolałabym jednak nie :P kurczę, laski, jak Wy to robicie, że w ciągu dnia chudniecie po 2 kg? ja naprawdę mało jem, ciągle jestem głodna, a mimo to po tygodniu mam tylko 0,6 kg mniej :/ poziomko co dziś zjadłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
wiec dziewczyny rano bylo pieknie: owsianka na wodzie, banana, lyzka suszonych owocow i garsc jeżyn, drugie sniadanie: jogurt, 2 kromki wazy, pomarancza. Potem przekasiłam kulkę z kurczaka (ok 77kal), malego buraczka i garsc winogron potem zjadłam banana, miseczke platkow z 2 lyzkami jogurtu naturalnego (ale malutka), a przed 16.00 zjdałam 2 nalesniki z kiwi i jedna lyzka jogurtu nat, potem z ponad szkanke płatkow kukurydzianych, do tego szklanka mleka i kilka lyzek jogurtu, potem 6 kromek chleba białego (gdzie widziałam ze 1 kromka ma 100 kal ponad), potem znowu kulke z kurczaka, potem z 6 kromek wazy, a na wieczór makaaron z serem i przed chwila jabłko. PORAZKA. W sumie ja sie do tych zmian przygotowuje od ponad tyg ale tak serio miałam zaczac od wczoraj- wczoraj bylo super, dzis 2 sytuacje na ktore podziałały na mnie stresowo i dupa blada :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziomka87777
i zapewne jest cos o czym zapomniałam. ale makaron i chleb biały musze skreslic z listy przynajmniej na te 2 miesiace kiedy chciałabym sie pozbyc tych kg :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleoOx6974
gdzies jak tak przegladalam temat to przelecialo mi cos o tlustym mleku. nie wiem kto to napisal ale chcialam uswiadomic ze kozie mleko ma ponad 10g tluszczu. a autorka zeczywiscie kazdego poucza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli komus pouczanie, ktore moze i faktycznie ma miejsce, przeszkadza, to przepraszam i zapraszam na inny topik, albo niech zalozy swoj. A mleko kozie przewaznie teraz kupuje sie w sklepie, i jest ono odtluszczone. Heh, co tym ludziom to daje, ze mnie pokrytykuja, lepiej Wam od tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już pisałam wczoraj - wróciłam do normalnego trybu życia. Od leżenia w łóżku boli mnie tyłek i kręgosłup. Wstałam, zważyłam się, pomierzyłam. A teraz zdaję relację. A tak by the way: mówiłam Wam, że w poniedziałek ważyłam ok. 59-60kg (nie pamiętam dokładnie)? Bylam spuchnięta jak balon i wiem już dlaczego. W niedzielę w pracy jadlam solone orzeszki, duzo orzeszków. I przez tą sól masakrycznie zatrzymała mi się woda. Nie jedzcie solonyc orzeszków! :P RELACJA: * waga: 57kg * wymiary: 92/64/91,5 * udo/łydka: 51,5cm/ 35cm :/ (wr, nie cierpię swoich łydek) * zadowolenie z siebie: 40% Niby nie jest źle ale jeszcze trzeba popracować. Zastanawiam się czy to dobry pomysl, żeby tak od razu po chorobie pójść na aerobik. Jestem własnie po śniadanku, zjadłam jogurcik dietetyczny DIAT, 2 gripexy (:P), zapiłam kawką ;) Pełny jadłospis pod koniec dnia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
nie dodaje moich postów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
laski miewacie zaparcia? macie jakieś swoje sposoby na nie? bo ja zaraz wyjdę z siebie i stanę obok :/ nic nie skutkuje, a wypróbowałam już chyba wszystko. może podsuniecie jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dziewczyny. Co się dzieję?Nikt nie pisze... straciłyście motywację? Już nie chcecie być piękne na wiosnę? U mnie powrót do życia skończył się nawrotem choroby. Znowu mam gorączkę i przez to nie jem. Dlatego nie zamieszczę swojego jadłospisu, żeby nie propagować złego stylu odżywiania, choć nie ma tam ani jednego składnika, które byłyby zakazane ;) Odchudzanie jest fajne - na zaparcie najlepsze są otręby pszenne lub owsiane (nie mylić z płatkami owsianymi błyskawicznymi/górskimi), śliwki, jabłka. Jeśli to nie pomaga, zawsze możesz pójść do apteki po jakieś ziołowe tabletki (np. Alax).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
cześć Uni :) dzięki za rady, ale niestety te metody znam i stosuję od dawna, nie bardzo mi pomagają. tabletki przeczyszczające przerobiłam już chyba wszystkie dostępne na rynku, ale staram się ich używać tylko w ostateczności, żeby nie zaburzyć całkowicie pracy jelit. otręby mi pomagały, ale do czasu, a jabłka, śliwki w moim przypadku mogę zjeść i 2 kg, zapić kranówą i nic, jedynie ból brzucha :( ja motywacji nie straciłam, bo jej nie mam i nie potrzebuję. po prostu muszę ważyć mniej, uparłam się i tyle. chociaż 1 kg w 10 dni to bardzo wolne tempo i trochę mnie to denerwuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarudze. United, tak, stracilam motywacje. Ale nie do odchudzania, bynajmniej, a do topiku tylko. Bo stal sie tym, czym nie chcialam, by byl. Ty mimo idealnej wagi jestes na diecie, w dodatku 1000 kcal. Kolezanka odchudza sie mimo wspanialej figury bo liczba na wadze nie taka, jaka sobie uwidziala. Do mnie to nie dociera i nieszczegolnie widze tu miesjce dla siebie, nie chodzi o roznice w wadze czy wygladzie, ale o inne poglady. Niemniej jednak, powodzenia Wam zycze i bede zagladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
cóż, to chyba raczej my powinnyśmy znaleźć sobie odpowiedni dla nas topik, a Twój zostawić w spokoju :) ja stąd znikam w każdym razie, życzę powodzenia i pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, z topikami na kafeterii jest tak, ze w kazdej chwili mozna zalozyc nowy, a ten bardziej chyba pasuje Wam, niz mnie. I jesli Tobie sie tu podoba, wolalabym, zebys zostala z dziewczynami, bo sie dogadujecie. Ja sobie znajde miejsce tam, gdzie bede pasowac, a Was i tak bede czytac, bo juz Was zdazylam polubic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helloł:) jak wam idzie?? bo mi super :) jeszcze tylko 2-3 kg i będzie równe 70 kg hurrra!!:))) a wtedy już do 6 z przodu będę dążyć.. jakoś waga leci w dół.. czemu nic nie piszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gynn, to moja wina, ze tu taka cisza, marudzilam, i dziewczyny sie zniechecily.. Fajnie, ze Ty zagladasz :) U mnie ostatnie kilka dni wyglada tak samo - nie jem duzo, troche cwicze, ale za to nie chce mi sie ani planowac posilkow, ani liczyc kalorii. Dzis przykladowo oprocz ladnego sniadania zjadlam nieco czipsow (do 200 kcal), zapilam odrobina lemoniady, i w pracy wszamalam czekoladowy baton, zdrowy, z daktyli i orzechow. I to ma byc dieta? Cos jeszcze zjem na kolacje, ale czuje, ze predzej kanapke i jogurt, zamiast czegos porzadnego z bialkiem. Z waga sie poklocilam, ciagle sie waha miedzy 83,5 a 84 z kawalkiem, ale zywie cicha nadzieje, ze po okresie, za kilka dni, sie ustabilizuje. Za to widze duzy postep w kwestii wygladu mojego brzucha, zaczyna byc po mnie widac ze jestem gruszka, i zamiast calego brzucha wystaje mi tylko dolna czesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzanie jest fajne
cześć laseczki :) myślałam, że topik umarł śmiercią naturalną ;) miałam już nic nie pisać, bo pokłóciłam się z wagą, chyba ją wyrzucę wrrrr :/ jak to jest możliwe, że po 10 dniach męki schudłam w końcu ten kilogram, a dwa dni później waga znowu pokazuje, że on wrócił? od 28 lutego co dzień jem około 1500 - 1600 kcal, o ok. 600 mniej niż wynosi moje dobowe zapotrzebowanie, żadnych odstępstw od normy nie robię, trzymam się twardo tego, co sobie narzuciłam i takie cuda się dzieją. fakt, mam akurat okres, ale ja już przecież raz przerabiałam poważną dietę i nic takiego się nie działo :( czy ja się starzeję? czy mój metabolizm już zwolnił tak strasznie, że mam się zadowolić 600 kcal na dzień, żeby nie musieć co dzień patrzeć na ten obrzydliwy spasiony brzuch? załamać się można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×