Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość calmeline

Do mam, których dzieci nie chorują/mało chorują !!

Polecane posty

Gość Lusi z klanu
messol - ja równiez mięso kupuje w sklepie, bo nie prowadzę hodowli świń balkonowych i nie uprawiam ziemniaków i marchewki w doniczkach :D Warzywa młody je tyle co w zupie i ziemniaki lub gotowane warzywa na drugie, z owoców tknie tylko banany, no i pije soki przecierowe, je danonki. Wg kafeterii powinien mieć czarne uzębienie i się toczyć, a ma białe i zdrowe ząbki i waży 13,5kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzaarryyla
jak widzę, że coś się dzieje daje vit. C w dużych ilościach tzn po 15 kropel co godzinę /4 razy/ potem co 2 godziny po 10 kropel albo niech dziecko pije sok pomarańczowy w bardzo dużych ilościach. U mnie to działa. Nie przegrzewam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
codziennie spacer, nie przegrzewać, regularne jedzenie (w podobnych porach), mycie rąk po kibelku i po spacerach, dużo wody. Chyba tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghg
Moja córka (2 lata i 3 miesiące) zwykle nie choruje a jeśli choruje to krótko i bez powikłań. Myślę że to dzięki temu że, po pierwsze poaję jej tran, i po drugie, nie chodzę z nią do lekarza więc nie ma ryzyka antybiotyku bez poważnego powodu. Kiedyś dostała anybiotyk przy anginie i potem odporność spadła jej na kolejne miesiące, pod rząd przeziębiała się z gorączką parę razy. Oczywiście wtedy była to konieczność ale przy byle infekcji nie narażę jej na powtórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
wiecie co ja myślę? Że podstawą są spacery, czy śnieg czy deszcz. Zauważyłam, ze jak jest brzydka pogoda to dzieciaków na polu nie uświadczysz. Jak robi się zimno- to samo. Druga sprawa to jedzenie i poziom nawodnienia organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas syn ma 7 lat
- unikam medycyny alopatycznej - zero leków medycyny konwencjonalnej - minimalizacja szczepień, żadnych dodatkowych a obowiązkowe rozłożone w szerszym kalendarzu i nie wszystkie podane - od małego nie przyjmowałam się sterylizacją, podnosił smoczek z podłogi i tyle - minimalizacja nabiału i hormonami i antybiotykami faszerowanego mięsa - kurczak rzecz ze sklepu zakazana u mnie w domu, czasami kupuję indyka - odrobaczam - podaję olej lniany - walczę ze słodyczami - mam dużo w domu czosnku, naturalnego miodu, sok z cebuli udało mi się od pięciu lat nie podałam żadnego leku z apteki oprócz pyrosalu Jestem dla lekarzy ciężkim pacjentem bo nie dam sobie przepiać leku bez diagnozy, a nóż się uda, jak nie ten antybiotyk to inny. Najpierw diagnoza potem leczenie ale przede wszystkim profilaktyka: DIETA (olej lniany i mało mięsa, używam też czasami citrosept i aloes) dużo świeżego powietrza śpimy przy otwartym oknie nawet w zimie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proste pytanie: CO ROBICIE ??? Nie pytam te mamy, które nic nie robią...więc nie proszę o odpowiedzi "nie robię nic, dziecko ma odporność w genach" bo to mi w niczym nie pomoże Mój syn (2,5roku) co prawda nie choruje często, ale jednak. Tej zimy już 3ci raz chory Jedyne co robię to podaje Lacidofil po antybiotyku i w trakcie, bo na syropach odpornościowych jest napisane POWYŻEJ 3r.ż W GENACH DOBRE,CIEKAWE CZY KTOS W TO WIERZY JESZCZE ,WIDAĆ ŻE TAK jest odporność wrodzona i nabyta,a nabyta jest najważniejsza nie trzeba łądować w dziecko świństw typu jakies syropy by były zdrowe,bo włąsnie przez gadzety moze chorowac a nie przez ich brak Ja po prostu nic nie robiłam,nei latałam po antybiotyki przy kaszlu czy nie przejmowałam się katarem. Nie przesadzałam z ubeiraniem dziecka,tak jak widzę ze to robią inne mamy-dzieci nawet nie widać bo tak są poprzykrywane,potem jak juz dziecko chodzi to odrazu choruje bo juz nei ma jak przykryc toną koców i śpiworami.Na początku tej zimy jak było już jakieś 10 stopni to dzieci nawet i starsze po około rok/dwa jeździły w wózkach przykryte grubymi kocami,pozapinane po szyję i owiniete szalikami-to już przesada,wyobrażalam sobei jak będą ubrane gdy będzie 0 stopni :D Mój nie choruje i to jest sprawa genów,nie przesadzałam z ubraniami,nie faszerowałam syropami,witaminami jak tylko pajawiał sie katar,nie leciałam po antybiotyk z byle kaszlu. Obecnie jak syn zdejmie czapkę nei zmuszam by założył,nie chce rękawiczek to nie,zmarznie to założy :D a szalik-nawet nie wie co to takiego. Raz widziałam matkę z dzieckiem której dziecko podobno było chore,weszła do autobuu,dziecko miało bardzo grubą kurtkę,no to sie zgrzało oczywiste,gdy chciało odpiąc lub zdjać czapkę matka mu powiedziała,że jest chore i nie może,jednak lepsze jest rozebranie dziecka w autobusie i późniejsze go ubranie niz przecież jakby miał się zagrzać tak ubrany i wyjść na mróz !Ja tak nie robię,wsiadamy do auta czy autobusu zdejmuje (w aucie) lub rozpinam w autobusie kurtkę i zdejmuje czapkę. Ale jak dziecko jest chorowite to nagle nie będzie okazem zdrowia dzieki magicznemu syropkowi hehe nie wierzcie w to,czym wiecej takich specyfikow tym czesciej dziecko bedzie chorowalo to udowodniono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegundaaa
u nas syn ma 7 lat - to co wy jecie???? nabiał nie, mleko nie, mięso nie. Same warzywka??? Rozumiem wietrzyć dom i miec w nim temp.19st., ale spać przy otwartym okie przy -10st. uważam za przesade na maxa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpornosc podobno jest w jelitach :D więc nalezy zadbac o prawidlowa diete dzieci od samego poczatku ;) i nie jakieś geny,bo moja kolezanka zawsze byla zdrowa jej maż rowneiz a ich dziecko ciagle choruje,do takeigo stopnioa ze przez 2 tyg dostawal antybiotyki i teraz jej ciagle choruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
Saleminka - wiesz co, też myslę, że wystarczy zapytać na kafe czego matki nie wychodzą z dziećmi na dwór teraz? Tylko kiszą je w ciepłym domu, bez możliwości spaceru w niepogodę. Ostatnio był program w tv, że niska temperatura obkurcza jakieś "komórki" w płucach, co też wpływa na odporność. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale to chodziło właśnie o niska temperaturę. I jeszcze matki przegrzewają strasznie swoje dzieci, ja w widziałam na podwórku jak było ok. 17-18st. dzieci w kurtkach, polarach i czapkach :O A teraz jak jest możliwość zahartowania dziecka to kiszą je w domu przed tv :O Ile razy bym nie była z synkiem na podwórku, orliku etc. to nie ma dzieci i często siedzimy sami w piaskownicy czy na placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
O! Moze szczepienia też maja wpływ? Ja szczepię pojedynczymi i odkładam w czasie:) MMR w ogole odpuściłam. A zauważyłam, ze dzieci szczepione skojarzonymi często chorują na górne drogi oddechowe. Sama nie wiem... Sądzę jednak, ze połowa sukcesu to spacery. I dopóki dziecko zdrowe nie faszerowanie róznymi "wzmacniaczami" na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
mireczka - szczepiłam skojarzonymi, mam wcześniaka i to był nakaz od neurologa i neonatologa. Nie widzę związku. Syn rzadko choruje, ja za to w dzieciństwie byłam sczepiona jak wszyscy podstawowymi i choruje na gardło bardzo często. Więc ta teoria pasuje jak pięść do nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
A widzisz, to moze nie ma reguły:) Ja napisałam, co widzę u zanjomych- ale wiadomo, ze to parę dzieci więc żadna "grupa reprezentatywna" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvghji
Warzywa i owoce w diecie. Podaję codziennie Actimel - sprawdza się po dłuższym czasie i konsekwencji. Już u kolejnego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
ale w kwestii spacerów CODZIENNIE zgadzamy się obie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
to było do Mireczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfds
co dzien wietrze całe mieszkanie, zabieram córkę na spacer nie zależnie od pogody, no chyba ze porządnie pada deszcz, temp. w nocy w domu nie przekracza 18 stopni, w dzien 21, myje jej rączki pod bierzącą wodą z mydłem minimum 2 x dziennie, prócz tego używam oczywiście nawilżanych chusteczek nie jestem zbyt sterylna, butelek nie odkażałam od 6 miesiąca, odkurzam tylko 2/3 razy w tyg. podłoge zmywam raz na tydzien ( prócz kuchni, tam prawie co dzien) nigdy nie wyparzalam zabawek, gryzaczkow itp. czasami myłam pod bierzącą wodą, nie przegrzewam, ubieram lekko, wlasciwie do pogody, corka urodzila się w grudniu, w marcu ( + 15 stopni) nie nosila juz czapki, jezeli nie zabieramy wozka , i wiem ze corka będzie maszerowac, to wtedy nie zakladam juz jej pod spodnie rajstopek, tylko same cieple spodnie dresowe, lekka czapka, dzis mamy + 9 stopni, 0 wiatru, ubiorę małą w sztruksowe spodonie, podkoszulka, cienka bluzka bawełniana, kurtka zimowa, chustka na szyje, ciensza czapka, cienkie rękawiczki, i tyle, dodam ze coreczka skonczyla wlasnie 13 miesięcy, nie podaje żadnych probiotyków itp. od urodzenia miała katar 3 x, za każdym razem zarażała się od kuzyna ktory chodzi do przedszkola i który jest wiecznie chory co do miodu , miod jest bardzo silnie alergizujący, my się wstrzymamy z miodem poki mala będzie miala kilka lat, ah no nie daje jej mleka krowiego i nie mam zamiaru, jedyny nabial to jogurt ( 50% owocow - 50% jogurt nat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w niewielkich ilościach miód, by pewnie nie zaszkodził. ale składniki miodu i mleka można uzupełniać innymi produktami. trudniej jest zastąpić składniki, które zawierają oleje rybie (np bardzo nam potrzebne kwasy omega3). Dlatego popieram naturalne preparaty tranowe i zauważam, że przynoszą pozytywny efekt we wzmacnianiu odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ToyaToya
U nas ryby jemy minimum raz w tygodniu, nawet dzieci, ale i tak dorzucam im do każdego posiłku Vitamarin Junior, bo wiem, że w samej diecie tych kwasów nie jest wystarczająco dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecko nie choruje
moje dziecko nie wie co to ciapy, nie pamiętam żeby chodziło. Skarpet też ciężko się doprosić. Mój mąż chodzi ciągle bez skarpet i córka papuguje odkąd chodzić umie. W domu temperatura coś w okolicach 20 - 19 stopni. Pije actimelki. Wiem gromy sie posypią, Ale w przychodni do której należeliśmy był prowadzony test actimelkowy i podobno to działa. ryby uwielbia , są na obiad raz - dwa razy w tyg. od urodzenia wietrzone spacerowane nie ważne jaka temperatura i pora dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olelum
Mleka krowiego nie należy podawać do 3 roku życia dziecka.... Ale co do miodu to słyszałam, że należy go podawać codziennie po łyżeczce...Moje dzieci są alergikami i nie miałam z miodem problemu. Poza tym zawsze w okresach od września do marca podaję im kwasy omega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miód najlepiej pić roztopiony w letniej przegotowanej wodzie na czczo. Kwasy omega 3 z pewnością wspomogą budowanie odporności i polecam zarówno dzieciom jak i dorosłym, bo ich niedobory są widoczne w każdym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fidellka
No i ja tez słyszałam, że kwasy omega najlepiej zacząć podawać już małym dzieciom. Im wcześniej tym lepiej, bo mają bardzo duży wpływ na rozwój układu nerwowego, pracę mózgu, odporność, pamięć i koncentrację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goszaczka
Ja podaję swojej małej te kwasy w syropie Vitamarin Junior, koleżanka mi je poleciła bo swoim dzieciom od dłuższego je stosuje i stwierdziła, że mniej chorują. Zobaczymy jak będzie u mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika8jhn
ja nic nie robie mam 3 letnie dziecko, ktore nigdy nie bylo chore. Wychodzilam na dlugie spacery codziennie jedynie czy deszczy czy wiatr czy mrozy . Moje dziecko w wieku 10miesiecy spalo w wozku 4h np zima przy -10 stopniach . Nie marzło bo odpowiednio je ubieralam i przykrywalam. Za to budzilo sie dotlenione , dospane i z duzym apetytem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzenia
karmilam piersia tylko 2 tyg. od 1 m-ca zycia wychodzilam z corka do ludzi i wlasnie celowo nie izolowalam jej przed innymi chorymi, nie przegrzewac, wietrzyc pokoj, swojej stosunkowo wczesnie wprowadzalam zroznicowane jedzenie a nie tylko mleczko i kaszki. duzo owocow i warzyw. Mala ma 3lata i 4 m-ce i teraz dopiero miala wieksza temperature ale bez zadnych infekcji. Jeszcze nie miala zadnego antybiotyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpornosc jest w genach juz dziecko juz sie rodzi z mala odpornoscia albo wieksza,i nic na to nie poradzisz nawet cudowne mleko matki nie pomoze na odpornosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie zaraz mnie zaatakują ale ... ja zaszczepiłam dziecko (już drugi raz) od grypy . Codziennie wychodzimy też na spacerki i nie przegrzewamy 'grubaśnym' ubrankiem . Wietrzę mieszkanie oraz nawilżam powietrze . Córka tej jesieni , zimy nie zachorowała ani razu . Nie miała też kataru . Oczywiście raz na jakiś czas zagorączkuje , ale to z powodu wychodzących zębów . Ma 2 latka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×