Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilly83

Mąż nie chce sie ze mną kochać od miesięcy - proszę o pomoc

Polecane posty

Gość Justa Z
Miałam dokładnie taki sam problem.okazało się ze mój partner jest uzależniony od pornografii.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieeewióra
pnd1987 "a moze wy lubicie gnebic innych? jesli tak, to sobie kupcie pieska i tyle" TY JESTEŚ NIE NROMALNA!! GNĘBIĆ PIESKA? TY JAK CHCESZ JUŻ COŚ GNĘBIĆ TO NIE PSA, NIE LUDZI NIE KOGO KOLIWEK ANI COKOLWIEK INNEGO TYLKO WYŻYJ SIĘ NA DOWOLNEJ CZĘŚCI SWOJEGO CIAŁA, RĘCE, NODZE COKOLWIEK WYBIERZESZ - TNIJ ŻYLETKAMI, PRZYPALAJ, GRYŹ DRAP...ALE TO JUŻ SKANDAL ŻEBY KOMUŚ DORADZAĆ KUPNO ŻYWEJ ISTOTY DO GNĘBIENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie daj się zwieść czułym słówkom nowo poznanego chłopaka! Wejdź na zdradnik.pl i Go sprawdź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honorataaaaa
i jak temat sie rozwinal? :) wszystko dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoannaKrupa
Przez dwa din czytalam twoja historie mam podobna sytuacje ale maz mnie kocha i nie zdradza fizycznie ale zdradza mnie przed kompem wiec i ja robię to samo co on :) lilly83 napisz co sie u ciebie wydarzyło jestem bardzo ciekawa co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghdgd
jest homoseksualistą a Ty jesteś tylko przykrywką jego preferencji kocha Cię ale nie pociągasz go bo jesteś kobietą znałam taki przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JoannaKrupa
Myslisz ze jest homo? Czytałam wiele o homo oprócz braku ochoty na sex raczej nic nie wróży zeby był homo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daliha
lili odezwij się jak się sprawy mają? Jestem w podobnej sytuacji i nie wiem co robić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merkury
no tak, następna miłość zakończona ślubem, daj sobie z Nim spokój, poszukaj innego związku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po sporej przerwie. To ja byłam autorką tematu. Nie zapomniałam o tym wątku, gdyż nadal temat jest aktualny. Choć dla niektórych wyda się to dziwne, nic się nie zmieniło. Jesteśmy razem, bez seksu, w małżeństwie lecz coraz bardziej się od siebie oddalamy. Mamy wspólny dom, wspólny kredyt na 30lat a ja czuję się coraz bardziej nieszczęśliwa. Niestety ostatnio odkryłam, że mój Mąż wysłał zdjęcie ze swojej poczty do jakiejś kobiety. Mam zdjęcie tego - od ...(jego adres) do ... (jej adres). Potem odkryłam, że rozmawiał z nią w lutym na gadu-gadu, zobaczyłam jej nick i zdjęcie. Okazało się, że dziewczyna jest na sympatii... Dobiło mnie to doszczętnie. Chyba się w tym związku nie odnajdę. Czuję się fatalnie zaniedbywana. Dopiero teraz wyraźnie już nie tylko widzę czy dostrzegam, lecz czuję na własnej skórze, jak on ma mnie głęboko gdzieś. Jestem samotna w tym wszystkim. Przeczytałam wiadomość od 22222 - niestety Twój post jest chyba prawdą. Być może te forum jest dowodem na to, że pisałam, starałam się i cierpiałam. Przecież jest coś takiego jak zapis ID a ponieważ jestem realną osobą, która istnieje i która podjęła ten temat, być może mógłby być to dowód w sądzie na wzięcie rozwodu. Dobrze, że wątek ten nie został skasowany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, jeszcze chciałam dopisać, że aktualnie jestem na takim etapie, że w ogóle nie boli mnie fakt, że on się ze mną nie kocha. Nie działa na mnie również perspektywa wspólnego seksu z nim. Nie krzywdzi mnie również fakt, że tego seksu nie było. W październiku 2012 miną 2 lata braku seksu. Nie wiem co zrobię, ale nawet w tej chwili nie potrafię znieść frustracji. Schudłam, źle się czuję. Nie boli mnie myśl, że tego nie ma. Raczej zastanawia mnie fakt, że on nie poszedł na żadną psychoterapię (pomimo, iż jeszcze pół roku temu obiecywał u Starowicza pójść na nią). W rezultacie nie poszedł do niego na umówione badania... Zastanawia mnie, że on nie dąży do polepszenia tego stany rzeczy, tej abstynencji. Nie wiem w tej chwili kim on dla mnie jest, kim ja jestem dla niego. Jedyne co, to on mi śrubę przykręca - często mnie krytykuje, coraz częściej. Według niego wydaję jego pieniądze, nic nie robię (co jest nieprawdą, gdyż rzetelnie sprzątam, staram się robić obiady i chodzę do pracy kiepskiej ale tylko taką znalazłam). Dla niego jestem kimś gorszym. Nie docenia mojego specyficznego zawodu, według niego mam idiotyczny zawód. Czuję się zgnębiona i jest mi przykro, że on nie docenił tego, co dla niego zrobiłam... To, co zmieniło się we mnie od czasu napisania pierwszego wątku na tym forum to fakt, że dzisiaj mogę śmiało powiedzieć (czego NIGDY BYM SIĘ NIE SPODZIEWAŁA) : żałuję, że wyszłam za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale masz swiadomosc
ze zycie jest tylko jedno,a wspolny kredyt nie moze byc gwozdziem do,,, jeszcze bym sie bardzo zastanawiala jakbym widziala ze facet stara sie cokolwiek,,, a jesli krytykuje i sie czepia...wymawia,,, to dosyc powazny kryzys sex buduje więź..jest bardzo istotny w związku,do niedawna mialam jeszcze co do tego male zastrzezenia,,,bo znalam związek,,,ze zarabiali kase,mieli pasje,latali na cwiczenia,wymyslalali 100tys sobie zajęc,tylko ze sobą nie sypiali,,, a jesli juz to kobieta wolała wibrator,,,i wszem o tym opowiadala,,,zenujące i mialo byc do konca ich dni,,,a juz nie jest nawet jak cos w sexie nie wychodzi to mozna nad tym popracowac,trzeba miec cierpliwosc,,,ale musie sie chciec obojgu strac... zastanów sie dobrze,nad swoim zyciem,co z tego ze jest kredyt,to jakos mozna załatwic moze lepiej zyc samej,ale za to czuc swoją wartosc albo dac sobie szanse na nowe uczucie,czesc🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noortoon34
Kobieto wez sie zastanow facet bzyknal cie 6 razy przez poltora roku albo facet jest impotentem albo pedałem a najbardziej prawdopodobne facet rucha wszystkie swoje kolezanki na tych delegacjach Jezdzilem wiem co sie dzieje na takich zjazdach firmowych olej go a po za tym jak mozna tak dlugo pościc twoja szparka juz zarosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj nie strasz nie strasz
jej:P ja poszczę dłuzej i nic nie zarosło:P lezy odłogiem:O Ale w zyciu bym nie tkwiła w takim układzie jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noortoon34
Widze ze to problem głębszy czy wy kobiety nie znacie swojej wartości dajecie sie tak upadlać i to przez tak długi czas albo jestescie masochistkami albo nienormalne to nie psycholog wam jest potrzebny a sztywny kutas przepraszam za wulgaryzm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na bank nie jest impotentem. Gejem też nie jest - sprawdziłam to i wiem, że on brzydzi się tym i nabija się z homo. Także nie nie nie. Więc co pozostało... inna/inne kobiety. Zresztą nie ważne, czy ma kogoś, czy woli koleżanki z pracy, czy prostytutki, czy sam sobie czy cokolwiek. Jakie to ma w sumie dla mnie znaczenie? Dla mnie wystarczy, że ja go nie pociągam. A nie mam sobie nic do zarzucenia. Mogłabym być modelką, zresztą miałam takie propozycje. Jak widać, to nie ma znaczenia, czy jestem ładna, wykształcona czy cokolwiek. Nie kręcę go i to mi wystarczy. Już to przemyślałam. Nie przełknę tego, za dużo czasu minęło a on nic z tym nie zrobił. Nawet gdyby mnie nie przepraszał nie kręcą mnie jego przeprosiny. Za długo cierpiałam, za dużo się wydarzyło złego z jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ludzie w związku
i mieszkający ze sobą,mogą sie nie bzykac? to jest dla mnie mega zagadka po dłuzszej przerwie,,,to juz tak sie "ustaliło' i ciezko przerwac to cos...ale to zupelnie nienormalne i to w takim wieku?szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noortoon34 - upadlać... być może, nie wiem czy to dobre określenie. W każdym razie powiem Ci tylko, że gdy kochasz wszystko jest inne. Upadlanie czy poniżanie czy zwał jak zwał nabiera innych kolorów, odcieni. Wszystko inaczej widzisz, gdy coś dotyczy właśnie ciebie. To nie jest wszystko takie łatwe. Jestem od niego zależna finansowo. Nie mam w nikim wsparcia. Moi rodzice się rozwiedli ostatnio... nie mam mieszkania, zarabiam śmieszne pieniądze... Nie no, absurd jakiś nastąpił w moim życiu. Nawet gdybym chciała odejść, to gdzie? Co mam zrobić... To nie jest takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noortoon34
Lilli skoro taka z ciebie modelka to dlaczego nie dasz dupci jakiemus znajomemu on na pewno doceni twoje cialko. oj nie strasz to trzeba ruszyć ziemię:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez jest wspolnota
majątkowa,zostaw mu dom,niech sobie spałaca,,,a Tobie kupi mieszkanie i spadaj,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
norton bo nie potrafię i nie chcę nawet. To nie tak, ja tak nie umiem i nie zrobię tego z byle kim. Nie mam pojęcia dlaczego, już próbowałam, szukałam, myślałam, że po prostu zdradzę go z byle kim ale się nie da. Tzn. ja nie chcę i nie umiem. Kolej rzeczy, która wyobrażam sobie, by zakończyć tą męczarnię, to rozwieźć się, wyjechać, chyba wrócić do miasta, z którego wyjechałam przez wyjazdem do niego. I po jakimś czasie może się znajdzie ktoś inny. Ktoś, kto pokocha, naprawdę, całym sercem i będzie dojrzały emocjonalnie i normalny. Ale wyjść za mąż to już nie wyjdę. Jak się rozwiodę mam po dziurki w nosie małżeństw, obrączek i zmian nazwisk. Brrr.:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noortoon34
ja cie przygarne lilli dam ci mieszkanie prace i pomoge pozbyc sie tego idioty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nikt mieszkania nie kupi. Jedyne co, to jak wzięłabym rozwód miałabym nadzieję, że on weźmie na siebie kredyt... Bo ja i tak nie jestem w stanie spłacać na połowy swojej części, nawet 1/8. On wziął absurdalny kredyt, spłaca miesięcznie 6krotność tego, co ja zarabiam. Absurd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha, dziękuję, ale chyba muszę sobie z tym sama poradzić. A nawet na pewno! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic to, ogarnia mnie straszny smutek. Idę spać. To wszystko nie jest takie łatwe... jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noortoon34
Lilli powaznie pisalem i nie smuc sie jak chcesz to moge podać ci swój mail

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marolinn
Przeczytałam większość twoich postów, trochę to zajęło, ale dotarłam do końca. Nie wiem co powiedzieć. Z jednej strony musisz być kobietą silną - mówiłaś jemu w twarz co jest nie tak i chcesz zmiany, doszłaś do momentu w którym zaczęłaś go kontrolować (nie neguję tego i w ogóle się nie dziwię, sama postąpiłabym pewnie tak samo), ale z drugiej strony gdzieś po drodze straciłaś tę siłę, zobojętniałaś na całą sytuacje, moment w którym powinnaś podjąć decyzje (kiedy zapaliła się czerwona lampka i poczułaś, że jesteś nieszczęśliwa) po prostu przeczekałaś :( z każdym dniem podjęcie "ostatecznej" decyzji będzie trudniejsze. Napisałaś teraz, że nic się nie zmieniło oprócz tego, że macie dom i kredyt. Kurczę, aż nie chcę mi się wierzyć, że przez cały okres kiedy to wszystko opisywałaś i widziałaś, że nic nie skutkuje, a właściwie jest coraz gorzej z tobą, jednak brnęłaś dalej. Dlaczego? :( A teraz ten dom, kredyt... Nie odbieraj tego jako krytyki. Nie wiem czy ja potrafiłabym odejść od kogoś, nie mając dowodów na to, że mnie zdradza. Wiem jednak, że wmawianie sobie "będzie lepiej" nic nie daję. Jeśli ty czegoś nie zmienisz, to będziesz nieszczęśliwa. Napisałaś, że jesteś atrakcyjna i młoda, trzymaj się tego, masz życie przed sobą! Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy i mamy prawo czasem cofnąć się o krok. Nikt nam tego nie zabroni. Trzymam kciuki za Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeronika64
nie chce cie martwic nie przeczytałam wszystkiego mam kolezanke której mąż jest ukrytym homoseksualistą po wielu latach sie przyznał jak złapała go z facetem pomysl o tym małżeństwo było tylko przykrywką i fikcją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś kiedyś powiedział : " Idę wolno, ale nie cofam się nigdy" więc idź do przodu choćby wolno ale coś zrób ,a nie bądź bierna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfsaa
ej a poweidzialas mu kiedys tak-skoro ty nie chcesz sie ze mna kochac to znajde sobie kochanka? ciekawa jestem jego reakcji a tak swoja droga to ci sie dziwie ze z nim jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×