Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilly83

Mąż nie chce sie ze mną kochać od miesięcy - proszę o pomoc

Polecane posty

Gość vinczenzo
@Maria Elena: dokladnie tak jak mowisz. Nie znam faceta, ktory by rozpowiadal jak bardzo kocha swoja zone. Nawet gdyby to byla w 100% prawda to po prostu siedzi cicho. Ewentualnie dobremu kumplowi przy piwie moze by cos takiego powiedzial ale kolezankom z pracy nigdy w zyciu. W tym przypadku kolezanka staje sie podejrzana, na pewno wie o wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beeee
Nie znam faceta, ktory by rozpowiadal jak bardzo kocha swoja zone. " a ja znam takich mnóstwo rozpowiadanie jeszcze o niczym nie świadczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano ja też nie znam takiego... I w sumie przykre to jest, że koledzy w pracy próbują jakoś tak zdyskredytować swoje żony... mówiąc, że są marudne, że stale na nich/ na coś narzekają... Naprawdę nie zdarzyło mi się usłyszeć pochlebnej opinii... Co najwyżej są neutralne stwierdzenia na zasadzie: wymieniamy meble w salonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.....
Wyjątek stanowi tu darowizna na rzecz jednego z małżonków dokonana w czasie trwania małżeństwa. Właścicielem jej jest małżonek obdarowany i nie wchodzi ona w skład dzielonego majątku. Jednak niekiedy sąd na wniosek jednej ze stron może ustalić nierówny udział małżonków w majątku wspólnym, biorąc pod uwagę stopień przyczynienia się małżonków do powstania tego majątku. Stopień przyczynienia się małżonka do powstania majątku ocenia się na podstawie jego starań o potrzeby rodziny i pomnożenie jej dochodów. Wysokość zarobków małżonków nie ma przy tym decydującego znaczenia. Duże różnice w zarobkach same przez się nie powodują ustalenia nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym, ani fakt, że kobieta nie pracowała, a zajmowała się domem i dziećmi. Co do konta bankowego, którego właścicielem jest jedynie mąż, to sąd ma możliwość ustalenia stanu majątkowego takiego konta i również jego podziału http://www.gazetapodatnika.pl/artykuly/podzial_majatku-a_501.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko...............
przeczytalam tylko pierwszy Twoj wspi, i widze pewne podobiestwo w relacji mojej przyjaciolki i jej chlopaka. Sa ze soba 8 lat i ...nidy ze soba nie spali bo "ona nie moze", "nie jest gotowa". Fakt fatem ma po prostu nerwice seksualna do ktorej nie chce sie przyznac. Ale nie o to chodzi....ten facet ktory kochal i mysle ze nadal ja kocha nad zycie cierpial, najpierw w milczeniu, pozniej dochdzilo do klotni miedzy nimi. Nie mogl rozumiec czemu ona nie moze, o zdradzie tez nie chcial myslec. Takim sposobem spedzil 8 lat w ziwaku ktory go psychicznie wymeczyl a na koniec doszlo do tego ze stal sie impotentem i sam popadl w jakies zaburzenie seksualne. Obecnie chodzi do psychologa, leczy sie z niej, zostawil ja choc bylo mu mega ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do : anna1212211 "a może to z tą koleżanką Cię zdradza dlatego go nie wydała." Ale mnie zaskoczyłaś tym tekstem! Przez chwilę szczęna mi w dół opadła na samą myśl ale chyba... to niemożliwe. Oni jakby do siebie w ogóle nie pasują... ona wysoka, taka bardzo wysoka kobieta, mój Mąż co prawda też jest wysoki ale jakoś tak mało zgrabnie przy nim wygląda... poza tym jest starsza od niego i no nie... nie. Wiem z kim jest, jest z jednym kolesiem z ich pracy, który ma żonę i dzieci i wiem, że są razem. Nie nie nie ;) Na pewno nie zdradza mnie z nią :) No a jeśli by tak było, byłabym w niezłym SZOKU przez BARDZO duże S!!!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angelique - " Zapytaj się jego co on uważa za zdradę.. Jeśli flirty nie są zdradą (może nie fizyczną, ale emocjonalną już w pewnym stopniu tak) to dlaczego Ty byś nie mogła poflirtować? Jeśli on może to nie miałby nic przeciwko, żebyś i Ty w ten sposób spędzała wolne chwile, albo te smutne, kiedy to on Ciebie nie rozumie, albo nie chce zrozumieć." O właśnie! Dla niego takie flirty, jakie prowadził, to nic złego lecz to były jak to określił "żarty". I masz rację - w końcu skoro dla niego to tylyko żarty, czemu wściekł się o głupi komentarz do zdjęcia mojego byłego... a przecież był to tylko komentarz do zdjęcia i to jeszcze do zdjęcia, na którym było zwierzątko a nie on. Rozumiem gdybym dała komentarz typu "wow, ale super wyglądasz... może umówimy się na kawę?". A tymczasem ja dodałam komentarz "jaki słodki" mają na myśli zwierzątko... Dla niego zdrada to seks, pocałunek, seks francuski, przytulanie się, umawianie się na randki lub spotkania które miałyby na celu "coś więcej". Tymczasem on jak twierdzi pisał do koleżanek nie mając takiego celu. I jak proponował koleżance (tej słynnej z Krk) podwiezienie, to nic do niej nie miał i nie miał na celu randki. A jak Wam powiem, że mu nie wierzę. Bo w jednej wiadomości był nawet taki tekst od niej "X Ty zboczeńcu, do domu do żony", na co on "dlaczego nazywasz mnie zboczeńcem? Przecież jeszcze nie składałem Ci niemoralnych propozycji", na co ona "hehehe, jeszcze..." Więc sam się zdradził, że jakby chciał jej złożyć "niemoralne propozycje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "ale pieprzysz" - właśnie czasami się zastanawiam, czy on właśnie specjalnie nie postępuje w tak perfidny sposób ze mną, bym w końcu nie wytrzymała i to ja go zostawiła. Pytanie tylko, dlaczego twierdzi, że mnie kocha i nigdy nie zdradził ... Dziś przez tel. mi powiedział, że wszystko co robi, to robi dla mnie. Że mnie kocha, że chciałby mieć ze mną dom i normalne życie... I powiedział jeszcze, że nigdy mnie nie zostawi. Ogólnie nawypominałam mu wiele spraw, tych o których mowa tu na forum (czyli głównie brak seksu i flirty) na co w pewnym momencie powiedział, że w sumie to być może musi iść do lekarza i teraz - dopiero teraz po czasie wychodzi wszystko to, co drzemało w nim, jakieś niewyjaśnione sprawy, problemy, których nie było widać. Czyli tak jakby przyznał się przed sobą i przede mną, że coś z nim nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maria Elena - masz pewnie rację. Jakoś ciężko uwierzyć, że on mógłby komukolwiek gadać takie rzeczy, jak to on mnie bardzo kocha. Na mój gust to on o mnie w ogóle nie wspomina i ma mnie głęboko w dupie, szczególnie gdy jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "tylko flirty dla jaj" - jeśli chodzi o detektywa, nie mam wynajętego (tzn. nie miałam jeszcze kilka dni temu, kiedy tu się udzielałam), natomiast pisząc o laptopie i telefonie komórkowym - tak, dałam go przez jedną agencję detektywistyczną do pewnej firmy, która sprawdza, czy nie ma podsłuchów. Sprawdzili, zapłaciłam i tyle. Nic nie wykryli. Nie oznacza to przecież, że miałam detektywa wynajętego na mojego Męża. Cytuję : " przecież to jakiś nonsens - Twój problem to BRAK SEKSU! a zdrada może jest może nie jak świat światem tyle ludzi się rozwodzi bez detektywów i bez zdjęć a ty szukasz pieron wie czego " Tak, problem to brak seksu a ja jeszcze chcę się dowiedzieć, jaka jest tego przyczyna. Kocham go ciągle i mam nadzieję, że to tylko podejrzenia. Nie mam dowodów na zdradę, mam dowody na niezobowiązujące flirty, które nie mówią wprost "idziemy się bzykać" albo "było cudownie, takiego orgazmu dawno nie miałem". Taka wiadomość świadczyłaby o zdradzie, natomiast to, co ja mam nie jest dowód na zdradę, lecz flirt. A więc w skrócie - szukam dowodu na zdradę. Chcę wiedzieć, co jest grane. A może on jest uczciwy? I co Ty na to? Ja tam nie wiem... mnie już w życiu w sumie nic nie zaskoczy. Cytuję : " "" Lilly83 - nie wierzę ci - łącznie z tą pracą niczym na"Manhatanie" w przeciwnym wypadku twoj topik powinien się zaczynać mniej więcej tak: mąż od początku małżeństwa naszego nie chce się ze mną kochać problemy zaczęły sie już jakieś 2 mies przed ślubem mąż jest osobą chorą na fobię społeczną i bierze silne leki jest szefem w firmie - pracuje jako informatyk często jeździ na delegacje , flirtuje z koleżankam co nie raz znalazlam na mailu i na telefonie jakieś sms- y byłam juz z moim tefonem w firmie detektywistycznej zbieram dowody do ewentualnego rozwodu ale nie jestem pewna bo nie wiem czy to zdrada czy problemy psychiczne - bo mąż mówi że mnie kocha i nie zdradza - nie wiem w co mam wierzyć .." I dokładnie tak jest! Nie musisz wierzyć. Ale czy w takim razie myślisz, że idzie w jednym poście w jednej wypowiedzi zespoić ze sobą 1,5 roku życia w toksycznym związku i moich cierpień? Naturalne jest, że ja to przeżywam, płaczę, cierpię. TO SĄ EMOCJE! Nie da się tak nad wszystkim myślec i o wszystkim pamiętać. Nie jestem robotem - napisałam pierwszy wpis tak jak czułam i zawarłam w nim wg mnie to, co dla mnie najważniejsze. Wszystkie pozostałe rzeczy były odpowiedziami na pytania Szanownych Kolegów i Koleżanek z forum. Zresztą wkręciłam się w te forum i zaczynałam dalej pisać - nie zmyślać i nie dla zabawy, ale potrzebując naprawdę pomocy. i tak powinien się twój topik zacząć a tymczasem zaczęłaś jak zaczęłaś i wygląda że do wypowiedzi osób tu piszących zaczynasz dorabiać teorię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powyżej bez tekstu cytowanego : "i tak powinien się twój topik zacząć a tymczasem zaczęłaś jak zaczęłaś i wygląda że do wypowiedzi osób tu piszących zaczynasz dorabiać teorię ". z pozdrowieniami dla "tylko flirty dla jaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "Leila7777777" - jest to jedna z mądrzejszych wypowiedzi, która coś mi umysł oświeciła... Tak, trochę być może czyta się jak książkę, bo to moje prawdziwe życie. I może też dlatego, że ja wraz z tym forum jakoś dojrzewam, rozwijać swoje myśli na temat mojego związku. Zaczynają mi się przypominać niektóre zdarzenia, które kiedyś tak mnie bolały a jakoś pod wpływem czasu zaczynałam o nich zapominać. I na tym forum przypominają mi się te rzeczy i... z perspektywy czasu inaczej na nie patrzę. To znaczy, że dokładnie inaczej je widzę, inaczej dostrzegam... Przykładowo kiedy przeczytałam wiadomość do jego koleżanki z pracy "dlaczego nazywasz mnie zboczeńcem? przecież jeszcze nie składałem Ci niemoralnych propozycji;)" wtedy mnie to zabolało i wpadłam w furię... teraz jak o tym myślę, czuję obrzydzenie. Myślę sobie, jak bardzo nie był mnie w tamtym czasie wart... Ja za nim tęskniłam, byłam taka romantyczna... gotowałam obiad, myśląc o nim, robiłam zakupy z myślą o nim, kupowałam wszystko co on lubiał, nie ja... rezygnowałam z rzeczy, które ja lubię dla niego, by kupić to, co on lubi (np. ja nie lubię majonezu a on uwielbia, więc robiłam różne potrawy z majonezem, choć ich nie lubiałam)... takich sytuacji było milion. Zamiast sobie coś kupić, sukienkę czy coś, zawsze mu kupowałam... szłam na zakupy z zamierzeniem kupienia sukienki a kupowałam mu koszule i ładne swetry... Mi było przykro, że tak długo siedział w pracy a on... takie coś... Myślę sobie, że był bezczelny i totalnym skurwysynem. Może nawet takim nieświadomym, ale nie... on dobrze wiedział, że tęskniłam - pisałam mu to. Czuł się wtedy ze mną bezpiecznie, bo byłam na każde jego zawołanie a on robił ze mną co chciał - miał mnie gdzieś. Leila masz rację, że on nie wykazuje zainteresowania, by coś naprawić z własnej inicjatywy. On swoim działaniem jakby prowokuje,http://f.kafeteria.pl/nowy.php?id_p=4748285 bym wybuchła i odeszła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinczenzo
Z tym laptopem to nie badz taka pewna, nie musi go w ogole brac do reki zeby szpiegowac Twoje posty i wszystko inne co robisz w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "wiesz co autorko" - tak dokładnie chcę zrobić. Raczej nie będę rezygnować z kupna domu, bo ja i tak nic nie tracę. To on głównie zarabia, więc nawet w przypadku rozwodu i podziału majątku, nie będę w żaden sposób stratna, co najwyżej on... Natomiast flirty jestem w stanie mu wybaczyć, pod warunkiem, że takie coś nigdy się już nie powtórzy... Natomiast jeśli odkryję zdradę, będzie pozamiatany. Nie mówiąc o wielkiej dla niego kompromitacji i porażce. I wtedy gwarantuję, takiej osoby jak ja już nie znajdzie i będzie to tylko oznaczało, że jest to typ, który nigdy na dłużej nie będzie z żadną normalną kobietą, bo taka z nim nie wytrzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Vinczenzo : Cytuję : "vinczenzo " @Maria Elena: dokladnie tak jak mowisz. Nie znam faceta, ktory by rozpowiadal jak bardzo kocha swoja zone. Nawet gdyby to byla w 100% prawda to po prostu siedzi cicho. Ewentualnie dobremu kumplowi przy piwie moze by cos takiego powiedzial ale kolezankom z pracy nigdy w zyciu. W tym przypadku kolezanka staje sie podejrzana, na pewno wie o wszystkim. " O, i tu mnie zaskoczyłeś i otworzyłeś oczy na jedną sprawę - rzeczywiście jest to dziwne. Który facet tak by wszystkim rozpowiadał, jak bardzo mnie kocha...? I to samo powiedziała mi też inna babka, na imprezie służbowej, na którą mój Mąż mnie zaprosił... że on mnie tak bardzo kocha.. Blablabla, może to takie celowe gadki tych osób, które są od niego zależne i mówią tak specjalnie pod niego? A prawda być może jest zupełnie inna - czyli taka, że wszyscy go kryją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vinczenzo - biorę to pod uwagę, ale chyba nie chciałoby się tak mnie kontrolować. Faceci na ogół nie są tak skomplikowani jak kobiety, by snuć podejrzenia i robić wielkie podchody. Tak czy siak jestem tu osobą, która widzę ma dość zdecydowane poglądy co do słuszności zdrady ze strony mojego Męża... i swoimi postami zawsze sprowadzasz mnie na ziemię ;) Może tego mi trzeba, dlatego tak piszę. Ogólnie jestem już taką osobą, która niestety bardziej buja w obłokach niż stoi na ziemii. Jeszcze jedna sprawa... która mi się przypomniała. W połowie stycznia on był na imprezie służbowej w eleganckiej dyskotece w Wawie. Były tam też osoby z różnych oddziałów z poza Wawy (Poznan, Wroclaw, Krakow, itd.) Dla tych, którzy byli z innego miasta mieli nocleg bukowany w hotelu obok dyskoteki na wniosek chętnego. Wiecie co odkryłam jakieś kilka dni przed tą imprezą? Że są tam wypisane różne osoby w pokojach 1-osobowych i 2-osobowych... I nagle patrzę a na końcu imię i nazwisko mojego Męża i przydział : pokój 2-osobowy. A przecież on jest z Wawy i po imprezie miał zaplanowany powrót do domu, więc po cholerę mu pokój? Gdy go o to spytałam, to coś tam powiedział, że coś tam przez przypadek mu dali pokój. Ale jak z nim jeszcze wczoraj gadałam i mu tą sytuację przypomniałam, powiedział, że spytali się go, czy chce pokój więc się zgodził. I że miał potem odbukować ten pokój, ale zapomniał to zrobić. NIEZŁA ŚCIEMA NIE? NIE UWAŻACIE? Bo dla mnie to ściema na maxa. Po co był mu pokój? Normalny człowiek powie "nie, dzięki, niepotrzebny mi pokój, bo wracam do domu po imprezie" a on się zgodził. Albo świadomie wziął pokój i udaje głupka, albo naprawdę ma coś z psychiką. Jest jeszcze jedna sprawa odnośnie ostatniego flirtu sprzed kilku dni, ale nie wiem czy chce mi się o tym pisać... trochę zmęczona jestem. Jakby ktoś pytał bądź też podejrzewał prowokację - nie jestem teraz z nim, bo wyjechałam do Mamy na 2-3dni odetchnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////
lilly83 i co o tym wszystkim myślisz? Moim zdaniem ten facet Cie jawnie oszukuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tziotka sharlottka
Miłość, miłością... skoro nie potraficie się dogadać w tej sprawie, on nie stara się Tobie pomóc, nie reaguje na Twój problem i co najgorsze.. - nie pragnie Cię, to powinnaś się od niego odseparować, skoro rozmowy nic nie dają. Jesteś nieszczęśliwa, przez niego - on na to nie reaguje.. Powątpiewam w jego miłość w tym momencie. Nie chodzi o seks z litości... ale jak się kogoś kocha, to pragnie się go i pożąda.. Może ma jakiś problem z penisem..? Spróbuj go wypytac, czy wszystko w porządku, czy mu staje, czy nie konczy po 1 minucie - może boi się Twojej reakcji, albo boi się przed Tobą ośmieszyć.. Może być sporo przyczyn... może libido mu spadło bo ma duzy stres, depresje, problemy na głowie... albo skrycie marzy o kimś innym. Skoro nie chce powiedzieć tego sam, to na Twoim miejscu JA powiedziałabym mu, jak się sprawy mają: "Skarbie, bardzo Cię kocham, pragnę i marzyłam o życiu z Tobą.. ale nie potrafimy się dogadać, nie czuję się szczęśliwa w związku z Tobą.. czuję się nieatrakcyjna i niedoceniana, głównie dlatego, że nie kochamy się już od tak dawna - w związku z tym podjęłam decyzję o separacji."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko flirty dla jaj
Jeśli tak jest faktycznie jak piszesz to przyjmij to do wiadomości że on cię ZDRADZA przez duże Z brałaŚ ślub z facetem który już przed ślubem ją nie szanował, flirtował a TY jak głupia byłaś za nim i co on powiedział to tak się działo - jadała majonez chociaż nie lubiłas i kolor włosów zmieniłas dla niego teraz jakieś sprawy Ci się przypominają - że mąż miał pokój 2 osobowy i mia łten pokój od bukować ale zapomniał, gacie mu spermą walą, facet chodzi na służbowe imprezy do dyskotek ale ż żoną wybrać się nie potrafi no i wkońcu w jednej wiadomości był nawet taki tekst od niej "X Ty zboczeńcu, do domu do żony", na co on "dlaczego nazywasz mnie zboczeńcem? Przecież jeszcze nie składałem Ci niemoralnych propozycji", na co ona "hehehe, jeszcze..." COKOLWIEK BY CI NIE MÓWIŁ PRZYJMIJ TO WRESZCIE DO WIADOMOŚCI ZE FACET CIE ZDRADZA NIE SZANUJE I ZEBY ZATUSZOWAĆ ZDRADĘ WCISKA CI KITY O PROBLEMACH Z GŁOWĄ!! i co więcej myślę że zdradzał cię już przed ślubem - a z wygody jaką daje małżeństwo nie ma zamiaru rezygnować bo nie obraź się ale drugiej naiwnej nie znajdzie nigdzie żeby tolerować to wszystko co on wyprawia nawet w imię miłości. jeśli tak bardzo zależy ci na niezbitych dowodach - powinnaś jak najszybciej wynająć prywatnego detektywa, zebrać dowody i oddać sprawę do sądu. Szkoda marnować czasu już go i tak zmarnowałaś dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do //////////// - powiem Ci szczerze, że czy dłużej jestem na tym forum i czym więcej czytam postów, tym bardziej jakoś mi się klaruje ta cała sprawa... Coraz więcej nabieram podejrzeń. Na dzień dzisiejszy ani trochę mu nie wierzę... Nie wierzę w ani jedno jego słowo. I to już nie jest tak, że ja czuję, że on ma mnie gdzieś - ja to wiem, że on ma mnie gdzieś. Już lepiej i bardziej tego widzieć się nie da. I dziwię się samej sobie - co ja robię? Dlaczego nadal z nim jestem... Dziś rano obudziłam się jakoś godzinę temu i pierwsze o czym myślałam to te teksty z flirtów i chyba najbardziej ten który tak mnie zabolał... ONA - X, Ty zboczeńcu do domu, do żony. to że ja tu jeszcze siedzę, to już jest szaleństwo, ale Ty mógłbyś już dawno iść do domu ON - dlaczego nazywasz mnie zboczeńcem? przecież jeszcze nie składałem Ci niemoralnych propozycji... ;) ONA - hehehehe, jeszcze... ;) Boli mnie to jednak. Nie wiem, jak można się z tym pogodzić, chyba nie można. I jeszcze jechał z nią na wyjazdy służbowe... i po tym flirtach jak je odkryłam, mimo, że go prosiłam by nie jechał, by został ze mną, i tak pojechał. Wiedząc, że ona też jedzie i wiedząc, że ja też wiem, że ona jedzie, bo mi powiedział gdy spytałam, czy ona będzie na tej imprezie. Nie mogłam zrozumieć - że jak to, mimo, że odkryłam flirty, był z nią na imprezie służbowej... i i tak z nią jedzie na kolejną ? A co ze mną? Jak ja mam się czuć? To już go nie obchodziło. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tziotka sharlottka - tak, czasami myslę, że najlepsze co mogę zrobić, to napisać mi list, kartkę coś w stylu tym co napisałaś... wyjechać do Mamy na dłużej, zapakować się na amen, tak jak na 2-3tygodnie na wszelki wypadek... I czekać na rozwój wydarzeń. Czekać co on zrobi - czy będzie walczył. Dziwne jest tylko to, że on uważa (i to mi się teraz przypomniało), że on czasami myśli, że ja tak celowo go nękam tymi flirtami robiąc z igły widły i celowo podejrzewam go o zdradę, bo po prostu chcę od niego odejść i nie wiem jak. Mówi to z taką pewnością... tak jakby się może zabezpieczał, że jakbym zrobiła mu taką prowokację (napisała list pożegnalny i wyjechała, czekać na jego inicjatywę), miałby rzekomą wymówkę, dlaczego nie walczył o mnie - bo myślał, że ja go nie chciałam. I że to był tylko pretekst te wypominanie o flirtach i podejrzenia o zdradzie. Dziwny on jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "tylko flirty dla jaj" - Cytuję : " brałaŚ ślub z facetem który już przed ślubem ją nie szanował, flirtował a TY jak głupia byłaś za nim i co on powiedział to tak się działo - jadała majonez chociaż nie lubiłas i kolor włosów zmieniłas dla niego " Tak, wiele dla niego robiłam... ale nie wiem czy byłam głupia... prędzej zakochana i ślepa. Nie widziałam pewnych rzeczy... ona klarują się z czasem. Nie wiem czemu wcześniej pewnych rzeczy nie widziałam, ale tak dokładnie jest. Cytuję : " COKOLWIEK BY CI NIE MÓWIŁ PRZYJMIJ TO WRESZCIE DO WIADOMOŚCI ZE FACET CIE ZDRADZA NIE SZANUJE I ZEBY ZATUSZOWAĆ ZDRADĘ WCISKA CI KITY O PROBLEMACH Z GŁOWĄ!! " Aktualnie mam taką wersję myśli. Potrzebuję tylko dowodów zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coraz bardziej czuję, że byłam naiwna i jeszcze trochę jestem wierząc w jego głupie słowa o miłości i chęci kupna domu. To, co mi pozostaje to detektyw. Taka prawda. I brak wyrzutów sumienia, że go sprawdzam. On mnie tak oszukiwał więc wyrzutów sumienia mieć nie będę. Pozdrawiam wszystkich, wpadnę tu wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna to ty jesteś lilly a
nie on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteka
Tylko coś mówiłaś, że nie masz kasy na detektywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angeique.km
Twój mąż zachowuje się jakby był nie dowartościowany... Jakby miał potrzebe, by 100 innych kobiet go kokietowało i adorowalo a w takich sytuacjach oczywiscie nie pozostanie stroną bierną, tylko się angażuje w jakiś sposób... A pisząć do tamtej kobiety '...jeszcze Ci nie składałem niemoralnych propozycji...' wynika jak nic, że nie powinien mieć problemów z seksem. Myślę, że Cie zdradził, a teraz czuje wyrzuty sumienia i nie chce się z Tobą kochać, bo czuje się 'brudny' nie szczery wobec Ciebie, myśli, że nie zasługuje na kogos takiego jak Ty, dlatego tez wmawia Tobie i sobie, ze chcesz go zostawić i stad te rozmowy o flirtach... A jak z Toba sie nie kocha to moze zdradza Cie stale, bo gdzies musi się wyżyć, a wobec Ciebie czuje jakąś nielojalność..Tutaj już można wejść w sferę psychologii, może własnie o tego typu problem mu chodzi... W koncu jest to problem z głową, bo roi sobie niewiadomo co i nie potrafi o tym rozmawiac. a powiedz Ty mi.. on wie, ze teraz jestes u mamy? Dzwoni coś? o czym na codzien rozmawiacie (przez telefon, będąc w domu itd..)? opowiada Ci o swojej pracy? Snuje z Tobą plany? Myślicie o dziecku(nawet w troche dalszej przyszlosci)? Opowiada coś o koleżankach i kolegach z pracy? Jak czesto gdzies razem wychodzicie do kina/teatru/restauracji/na kregle itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inteka
Z resztą po tych wszystkich postach ogłaszam wszem i wobec, że Twój mąż jest chory psychicznie. Dziękuję, rzekłam :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HALFHPQHpg
Myślę, że Cie zdradził, a teraz czuje wyrzuty sumienia i nie chce się z Tobą kochać, bo czuje się 'brudny' nie szczery wobec Ciebie, myśli, że nie zasługuje na kogos takiego jak Ty, dlatego tez wmawia Tobie i sobie, ze chcesz go zostawić i stad te rozmowy o flirtach... A jak z Toba sie nie kocha to moze zdradza Cie stale, bo gdzies musi się wyżyć NO TAKIEJ BZDURY TO W ŻYCIU NIE CZYTAŁEM - GRATULUJĘ TRAFIŁAŚ DO KSIĘGI REKORDOW GUINESSA W KATEGORII NAJBARDZIEJ POKRĘCONA ANALIZA PSYCHOLOGICZNA angeique.km "Tutaj już można wejść w sferę psychologii, może własnie o tego typu problem mu chodzi... W koncu jest to problem z głową, bo roi sobie niewiadomo co i nie potrafi o tym rozmawiać " ALE ON KOBIETO NIE MA SCHIZOFRENII WIĘC I NORMALNIE PRACUJE A NIE SIEDZI W PSYCHIATRYKU WIEC TAKIEGO PROBLEMU Z GŁOWĄ NIE MA PROBLEM Z GŁOWA TO CHYBA TY MASZ PISZĄC TAKIE PIERDOŁY NORMALNIE TRZEBA BYĆ CHYBA BABĄ ŻEBY TAKIEGO POSTA WYSTRUGAĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co kojarze to on zasłania się problemami psychicznymi, a czy ma schizofremie czy nie, tego nie jestes w stanie powiedzieć, poniewaz go nie znasz! a co do pisania przeze mnie glupot.. napisalam coś, co mnie spotkało w rozmowie z kumplem, on nie mogl byc z dziewczyna ktora kochał, bo ją zdradzil i mial wlasnie takie wyrzuty sumienia, nie chcial z nia uprawiac seksu mimo ze ja kochal i to go zgubilo, rozstali sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×