Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niezależna210

Wszystkie mamy , które odejść chcą a nie potrafią

Polecane posty

Gość Niezależna210
Poprzedniczko! Przecież nie zawsze od razu wychodzi jaki jest facet. Mój był zupełnie inny. I myślę że w większości przypadków tak było. Myślę że ta monotonność i długi sta z maja z tym cos wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
Bogu dzięki jesteśmy zdrowi, to prawda. Z drugiej strony nie chcę spędzić całego życia z kimś, kto traktuje mnie jak mebel. Być może i tak jest, że doszukujemy się dziury w całym. Czepiamy się naszych facetów, a oni w gruncie rzeczy nie są źli. Ale ja wiem, że go nie kocham, a on chyba nie kocha mnie, chociaż może nawet sam przed sobą się nie przyznaje. Zawsze lubił czarować panienki i na pewno nie jest we mnie wpatrzony jak w obrazek. U niego w pracy seks pozamałżeński to norma... :/ Zmienił się bardzo pod jej wpływem... Jest kilka rzeczy, o których nie chcę tutaj pisać, a które stanowią poważny problem w naszym związku. Nie wiem na pewno, czy chcę odejść. Czasem mam go tak dosyć, że najchętniej wywaliłabym go natychmiast, ale później mnie przeprasza i jakoś się dogadujemy na nowo. Aż do następnego razu... Dlatego mam nadzieję, że praca i własne pieniądze dadzą mi chociaż możliwość wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
Sweet lolipop A czy Ty też jesteś do niego pryzwyczajona ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
Czasami mi się też wydaję że szukam dziury w całym! I staram się o tym nie myśleć .. Ale jak przyjdzie co do czego i mnie wkurzy to wiem, że wcale tak nie jest. W sumie to że miłość - czy to uczucie co między nami było , w jakiś sposób musiało wygasnąć.. Kiedyś nie byłabym w stanie go zdradzić, teraz to mi obojętnę, myślę że jeżeli miałabym okazję to zrobiłabym to, chociaż jak na razie nie dopuszczam do tego. Chciałabym zacząć nowe życie, spokojne, urwać kontakt z nim i z jego porąbaną rodzinką, a z drugiej strony - nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
No, na pewno jestem. Jesteśmy już długo ze sobą, mieszkamy razem od dwóch lat. Ale wyobrażam sobie życie bez niego. Przede wszystkim jestem przyzwyczajona do sytuacji. Jakoś tam sobie żyjemy z dnia na dzień, póki co boję się bycia samotną matką, sama też jestem z rozbitej rodziny i wiem, co to znaczy. Oczywiście myślę też o synku - czy naprawdę trzeba fundować mu rozstanie rodziców? Jedna osoba, której się z tego zwierzyłam, stwierdziła, że muszę się poświęcić dla dziecka i znieść tyle, ile się da (oczywiście w pewnych granicach). Druga z kolei twierdzi, że dziecko widzi niezdrowe relacje między rodzicami i buduje sobie niewłaściwy model związku, przez co jako dorosły może być nieszczęśliwy i dlatego lepiej jest mądrze i kulturalnie się rozstać. I bądź tu mądry, człowieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
Ja uważam że jak nie chcesz się męczyć to się nie męcz. To moje powiedzenie. Nie patrzę na znajomych, rodzinę, niech mówią co chcą. Samotnego macierzyństwa też się nie boję. Trzyma mnie tylko dziecko - fakt iż nie chcę żeby wychowywała się bez ojca .. Chcę żeby miała normalną rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i to matkiiiii
ale wam łatwo przychodzi odkochiwanie się, branie rozwodu i kolejny facet. Myślałam, ze takie sytuacje zdarzają się tylko u tych porąbanych aktorów, piosenkarek, np. Mandaryna ślub z wielką pompą, jak to oni się kochali i buch chyba po 3-4 latach rozwód z wielką pompą.Co do zmiany partnera to uważam, że niech dorośli sobie robią jak chcą ale po jakiego grzyba decydujecie sie na dzieci, od kiedy to jak kocha sie faceta to należy z nim mieć dziecko. Przecież to jest życie dziecka, dziecka, dziecka, dziecka któremu właśnie to życie pieprzycie wy jako niby kochający go rodzice. W naszym kraju todla niektórych kobiet urodzenie dziecka jest tak łatwą decyzją jak zjedzenie kanapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
Do matkiii - Przeczytaj wszystkie wypowiedzi, pisałam już że mężczyźni potrafią bardzo się zmienić. Kochana większośc matek tutaj nie ma mężów właśnie z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
Ja się na dziecko nie decydowałam, była wpadka, tak jak podobno połowa ciąż w Polsce. My tu sobie gadamy, narzekamy na naszych facetów, chcemy się z nimi rozstawać, a prawda jest taka, że rzadko która z nas rzeczywiście się na to zdecyduje, przede wszystkim ze względu na dziecko. Gdyby dziecka nie było, na pewno nie byłabym z moim narzeczonym. Prawdę mówiąc robiąc test obiecałam sobie, że jak będzie negatywny, to go zostawię. Ale wyszedł pozytywny... I co, mam się zabić? Rozważałam i to... Mimo wszystko mam nadzieję, że się jeszcze jakoś ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
sweet lolipop Twoja ostatnia wypowiedź znowu brzmi jak bym czytała moje myśli :D:D No w 100% tak uważam ! Ale zadajmy sobie pytanie czy leppiej byc ze soba i meczyc siebie i dziecko czy sie rozejsc ?? Niestety ja rozumiem to pojęcie a niepotrafię go zrealizować .. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macica górąąąą
to po cholerę bierzecie się za seks jak nie umiecie się zabezpieczać. Ja żeby mnie macica miała rozsadzić to bym nie poszła do łóżka bez zabezpieczania się. Wcale nie liczę na facetów, owszem gumka, ale to tylko drobny szczegół, sama o siebie dbam. Także dobrze wam, najpierw sie douczcie a później bierzcie za seks a nie odwrotnie. To tylko głąby, nieuki zaliczają wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
Niezależna :) To jednak miło znaleźć towarzyszkę niedoli :) Do pani powyżej - a co Cię obchodzi moja macica i moja wiedza o antykoncepcji? Nie zamierzam Ci się tłumaczyć. Skoro nie dotyczy Cię ten temat, możesz się tylko cieszyć. A jak nazwiesz osobę, która wypowiada się na forum tylko po to, żeby dać ujście swej agresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
No , przynajmniej nie czuję się już samaa . :P No właśnie coś pięknego wyładować agresję na forum o którym wcale nie ma się pojęcia ! Tutaj nie mowa o zabezpieczeniu ! :D Ja ciąże planowałam. Powtarzam to któryś raz :D Noo, tyle na ten temat . Męczyźni mają swój świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
AKS - ja nie raz próbowałam się z nim dogadać, ale się nie da. O mnie po prostu nie słucha. Albo udaje a na drugi dzień o tym nie pammięta . Też marzy mi się aby zakończyło się tak jak u Ciebie ale coraz częściej dochodzę do wniosku , że to nie możliwe. Za bardzo się różnimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się dzięki Bogu odważyłam i też nie było łatwo, ale napewno łątwiej niż to sobie wyobrażałam :-) i nie żałuję, bo to najlepsze co mogłam zrobić dla mnie i mojego dziecka! Odeszłam, a raczej wywaliłam exa na zbity pysk gdy mały miał niecałe 4 miesiące.... Dziewczyny co za ulga! :-D Od tego dnia oddycham pełną piersią! I jestem Panią Samej Siebie! Jeśli nie wytrzymujesz, czujesz że się dusisz z nim, a on sam napawa Cię obrzydzeniem, to znaczy, że już lepiej nie będzie (gdy będziecie razem). Pamiętam, że pod koniec wkurwiało mnie już wszystko co związane z jego osobą, nawet to, że krzywo ręcznik powiesił... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
wolna i szczesliwa - a on nie szukał kontaktu z Tobą ?/ A jak tak to nie było Ci żal? Nie chciałaś spróbowac jeszcze raz tylko na Twoich warunkach? I Jakie podejscie do dziecka teraz ma tatuś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezależna, wiesz u mnie spraw była bardziej skomplikowania niż nie opuszczanie deski w wc on mnie, nas bardzo skrzywdziłna wielu płaszczyznach, na których liczne z jego zdrad były najlżejszym z wykroczeń Czy było mi żal? Hmna pewno nie tak sobie wyobrażałam życie jako młoda dziewczyna, wiadomo wierzyłam w miłość do grobowej deski i szczęście. Teraz wierzę tylko w szczęście i jestem szczęśliwa, chociaż ten człowiek odcisnął ogromne piętno na moich relacjach z mężczyznami i to nie tylko na gruncie prywatnym, ale np. zawodowym również.Nie ufam i nie potrafię już zaufać żadnemu facetowi i jestem przekonana, że nawet czas tego nie zmieni. Mimo, tego jestem szczęśliwa, jest mi łatwiej być szczęśliwą samotną mamą niż nieszczęśliwą kobietą z dzieckiem tkwiącą w pseudo-związku Jak to nazywasz „moje zasady nie wchodziły w grę, gdyż jak pisałam wcześniej jego działania przekroczyły już wszelkie nie tylko moje ale i inne, w tym prawne granice Cieszę się, że zakończyłam to na tyle wcześniej, aby zaoszczędzić dziecku rozczarowań związanych z tatusiem. Dzieciak go nie zna i mam nadzieję, nigdy nie pozna I nie chodzi tu jedynie o mój stosunek do exa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
Cześć dziewczyny! Wolna i szczęśliwa, zazdroszczę Ci odwagi :) Choć pewnie gdyby mój facet przekroczył wszelkie granice, też nie czekałabym na święty nigdy... Pisałam na początku, że mój kogoś ma... Z biegiem czasu upewniam się w tych podejrzeniach, ale konkretnych dowodów nie mam. Wiem jedynie, że jest dziewczyna, która do niego dzwoni, a on przy mnie nie odbiera i kłamie mi, że dzwonił jego przyjaciel, a on nie zdążył odebrać. Spytałam go, czemu nie oddzwoni, to mruknął coś pod nosem i zmienił temat. Ja nie dałam mu zmienić tematu i spytałam wprost, czy mi przypadkiem nie ściemnia, to on wkurzył się na mnie i próbował zrobić ze mnie histeryczkę. Później zerknęłam mu w komórkę - oczywiście to była ona. Nie wiem tylko, co ich łączy, mogę się jedynie domyślać, skoro ja z nim nie sypiam... Co Wy o tym myślicie? Trudne to strasznie, z jednej strony serce mi nie pęka na myśl o jego zdradzie, z drugiej - przygnębia mnie to strasznie i czuję, że tracę grunt pod nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiok
witam sweet lilpop zgadzam sie z tym co napisałaś dziś o 15 20 jakbym o sobie myślała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiok
musisz zebrać wiecej dowodów wiem ze to chamskie ale może sprawdz jego komórke. Kiedyś czytałam na jakimś forum ze jak sie coś znajdzie w komórce lub kompie to dobrze zrobić zdjęcie smsa przydać sie może ewentualnie w sadzie jako dowód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
No właśnie, chyba każda z nas ma takie rozterki. Dziecko, zwłaszcza małe, nie rozumie, co się wokół niego dzieje i zakłada, że to ono jest winne :( Mój narzeczony uważa, że dla dobra dziecka trzeba być ze sobą, kiedyś już o tym gadaliśmy przy okazji większej kłótni, gdy poważnie myślałam nad odejściem. Niezależna pisała już wcześniej, że lepiej odejść niż się męczyć. Pytanie tylko, gdzie leży granica, po przekroczeniu której już naprawdę trzeba powiedzieć "dość"? Dziecko przesuwa tę granicę znacznie dalej jednak... :( A co do komórki, to przeglądam mu ją czasami. Ale on kasuje smsy, jedyne, co udalo mi się zobaczyć, to nr tej dziewczyny w połączeniach przychodzących i wychodzących. Najgorsze, że z niego jest taki babiarz... Kiedyś mój (przyszły albo i nie) szwagier powiedział, że to żadna nowość, że mój narzeczony chodzi na młode łazęgi, jak to ujął. Boję się, że on wie o jakichś jego ewentualnych zdradach, ale nikt mi nic nie powie, nie wiedzieć czemu. A ja właśnie chciałabym wiedzieć, żeby mieć jasny obraz sytuacji i podjąć właściwą decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiok
to prawda z tą granicą,a szwagierka nic nie wie, może spisz nr tej laski kup jakis pakiet startowy podaj sie za faceta i pisz z nią moze dowiesz sie o niej czegoś wiecej a może uda ci sie ją zobaczyć (jak jej nie znasz) a nie możesz wypytać kogoś z jego pracy, nie znasz tam kogoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiok
do tego ta laska i pisałaś ze nie sypiacie ze sobą nie tesknisz za nim, on nie próbuje sie jakoś zbliżyc do Ciebie, naprawde tak strasznie tego nie chcesz, przeciez pewnie masz swoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
Szwagierka nie wie, mam z nią dobre kontakty, na pewno by mi powiedziała, bo sama jest za tym, żebym w końcu delikwenta kopnęła w tyłek. W jego pracy nikogo nie znam, a numer już spisałam i nawet kumpela dzwoniła, żeby się przekonać, czy to facet czy baba (bo miał ją zapisaną w telefonie męskim przezwiskiem). Coś jest na rzeczy, ale na razie jasnych dowodów brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sweet lollipop
On narzeka na to, ale mimo to nie próbuje się do mnie zbliżyć. Nie zaczepia mnie, nie całuje, tylko zdawkowo cmoka, jak dziecko. Ja też mam swoje potrzeby, ale on mnie już nie pociąga, poza tym w łóżku z nim nigdy nie było fajerwerków, ale to już osobny temat. Czasami myślę, czy nie byłoby dobrze jednak coś zainicjować, ale teraz, gdy podejrzewam go o zdradę, jeszcze bardziej mnie odpycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna.
Temat jakby mi z nieba spał. Właśnie użalam się nad sobą, bo on poszedł pić mimo, ze nie chciałam żeby szedł już któryś raz w krótkim czasie. W ogóle może życie to porażka, jestem w patowej sytuacji, z drugim dzieckiem w ciąży, z kredytami, do rodziców nie mogę iść, bo oni od początku odradzali mi ten chory związek, do końca życia miałabym wygadywane, że mieli rację, poza tym nie chce im się "zwalać" na głowę, udaję jak mogę. Oni widza jak mnie taktuje, nie szanuje i domyślają się jak jest naprawdę. Myślałam, że tylko ja jestem nieszczęśliwa, widzę że jest nas więcej. Doszłam do wniosku, że faceci się nie zmieniają, tylko cholernie maskują, graja idealnych żeby nas zdobyć a potem... to już znacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
beznadziejna - i jak sytuacja?? o której wrócił?? Ja kiedys uważałam że są wyjątki ale powoli zaczynam zmieniać zdanie. Każdy chłopak to wieczne dziecko . Sweet lolipop a my z moim facetem bez pytania zagladamy sobie w komorki i zero gadania. Może sprawdź w wiadomościach ostatnio wysylane numery. Nawet jak skasuje smsa i raport doreczenia to jak wchodisz na wiadomosci to masz gdzieś tam głeboko schowane ostatnie numery do ktorych pisal :D i bedziesz wiedziec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
Wolna i szczęśliwa - gratuluję że się przłełamałaś i z drugiej strony zazdroszczę że sie z tego wyrwałaś. No w sumie gdybym się dowiedziała , że on mnie zdradza to też bym tak postąpiła, to jest wystarczającypwód i zapewne bym tak zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
Mnie wczoraj długo nie było na kaffe bo byliśmy u rodziców a potem odbyliśmy poważną rozmowę której się nie spodziewałąm , tym bardziej że wyszła z jego inicjatywy. Powiedział mi że zrozumiał , że robi źle bo widział jak mąż koleżanki w pracy ją traktuje i nagle olśniło go , że przecież on robi tak samo :D Brawo dla niego że nagle to zauważył :D Potem powiedział że powinien więcej zajmować się dzieckiem i nie krzyczeć na mnie . Obiecał że mir ano zrobi śniadanie jak będę chciała. Ale on ma takie dni dobroci więc nie wierzę że się zmieni.. Muszę najpierw to zobaczyć a potem wyciągać wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezależna210
a ja kopnęłam w doopę gnoja - a co takiego robił??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×