Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam dość zimy

Dla mam z dystansem, które się nie przechwalają

Polecane posty

Gość Mam dość zimy
Do nie rozumiem Cię autorko, przeczytaj jeszcze raz uważnie mój powyższy wpis. Ja tam nie generalizuję, że zawsze te "szybsze" dzieci będą później gorsze. Tylko że może czasem tak być - może, nie musi.Dzieci szybsze za młodu mogą być później też szybkie, albo i odwrotnie, mogą zamienić się na gorsze. Chciałam tylko podkreślić, że nie ma reguły, że te co szybko raczkują, mówią czy chodzą, na pewno później w życiu też będą super mądre. Szybkie mówienie czy raczkowanie nie jest wykładnikiem późniejszej mądrości życiowej czy osiągnięć,o to mi chodzi. Ale nie zakładam, że każde takie dziecko jest później gorsze. Źle mnie zrozumiałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
No i nie chcę być niemiła czy chamska, bo za dużo tu tego na kafeterii, ale koleżanko powyżej, nie wierzę, że dziecko 12-miesięczne płynnie mówi. Trochę przekoloryzowałaś chyba. Rozumiem jeszcze 1,5 roczniak płynnie mówiący, ale roczniak nie.Na moje to właśnie dobry przykład przechwalania się. Dzieci różnie się rozwijają w tym wieku, to fakt, ale pewne granice rozsądku są jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
Nalezałoby chyba najpierw ustalić, co rozumiesz pod pojęciem płynne mówienie. Bo dla mnie płynne mówienie, to mówienie pełnymi, poprawnie złożonymi zdaniami z użyciem praktycznie większości słów.Roczniak tak mówiący.....hmmmmm....trochę nieprawdopodobne jak na moje.Widziałam wiele 1,5 roczniaków, którym było daleeeeko do płynnego mówienia.A rocznego dziecka takiego nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn kończy dzisiaj 3 miesiące: - podnosi wysoko główkę, trzyma ją długo i prosto leżąc na brzuszku, - zaczyna chwytać w rączki grzechotki wiszące nad nim ale chyba jeszcze sobie za bardzo nie zdaje sprawy, że to jego rączki ;) - próbuje się podnosić do siadu z pozycji półsiedzącej. Ja muszę przyznać, że nawet się trochę martwiłam o to, że on tak szybko zaczął podnosić główkę i trzymać ją prosto np kiedy trzymało się go na rękach w pozycji pionowej (jakoś w 2 miesiącu)- lekarz sam stwierdził, że mały zachowuje się jak półroczniak, ale ttak ponoć też może się zdarzać :) reszta jest podręcznikowa. I tak szczerze? Nie obchodzi mnie, że syn sąsiadki czyta liczy i pisze, chodzi na konkursy recytatorskie w wieku 5 msc :P ;) bo każde dziecko rozwija się w swoim tempie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cie autorko
Rozumiem że jesteś młoda mamą, którą irytuja przechwałki innych mam na temat rozwoju ich dzieci, i w całej rozciągłości zgadzam się z tobą że dzieci rozwijają się różnie. Ale może myśl o takich matkach że są niespełnione zawodowo albo za bardzo ambicjonalnie podchodzą do wychowywania swoich pociech i dlatego takie chwalenie się bez sensu. Nie maja nic innego do roboty tylko chwalic się osiągnięciami swego dziecka. Jak dla każdej matki każdy postęp w rozwoju jej dziecka jest sukcesem, każdą cieszy, ale nie można kilkorga dzieci mierzyć tą samą miarą, tak samo jak jak ludzi nie da się zmierzyć jednalowo. Tak że życzę zdrówka twojemu dzieciaczkowi, niech sie zdrowo chowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cie autorko
No właśnie nie każda mama musi rozumieć że roczne dziecko płynnie mówi " mama daj pić" dla mnie to pełne zdanie. I nie obchodzi i nigdy mnie nie obchodziło to czy ktoś mi w to wierzy czy nie. Równie dobrze ktoś by mógł mi zarzucić że kłamie ze mój niespełna 9 miesięczny syn chodził w tym wieku. Za starą matka jestem zeby sie przejmować wiara czy niewiarą mamuś które są nie wiem jak to nazwać .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Autorko - kolezanka powyzej zle zrozumiala lub nie chciala zrozumiec, bo pewnie podobnie mysli ja inne mamy co biora udzial w konkursie "czyje szybsze". Powiem tak - moj sredni syn zaczal chodzic majac 10 mies. - syn kolezanki 13 - teraz oboje maja po 10 lat i zadnej roznicy w ich chodzeniu nie widac - a z kolezanka nadal sie przyjaznimy, bo ani ja ani ona nie nalezymy do konkursowiczek. Jej corka jest bardzo bystra madra dziewczynka - zaczela czyta w wieku 4 czy 5 lat -, pisac tez dosc wczesnie - owszem , wiadomo kolezanka byla z tego dumna - ale zarazem nie odstawiala popisowki, a niestety niektore mamuski - nie rozumieja , badz nie wyczuwaja granicy - pomiedzy normalna rodzicielska duma a zadreczaniem otoczenia rzekomym geniuszem ich dziecka - takiej nie wystarczy powiedziec - o moja mala zaczyna juz czytac - nie ona musi w najdrobniejszych szczegolach wymienic kazde przeczytane slowo , ksiazeczke - imitujac dzieciece sylabizowanie - jak dziecko pod reka to oczywiscie popis "czytania" gdzie audiencja z odpowiednio pochwalnym usmiechem na twarzy musi znosic polgodzinne sylabizowanie malego geniusza . Pod koniec czlowiek ma ochote sobie wbijac gwozdzie w glowe - na pewno bedzie mniej bolalo. Zdecydowanie jest roznica miedzy przechwalaniem sie i dawaniem innym do zrozumienia , ze ich dzieci sa jakies nie tegos a normallna rozmowa . Plus zazwyczaj naprawde mowa o przecietnych dziecia, ktore rodzice na sile pchaja do przodu i gdyby nie opowiesci mamy to nikt by nie dostrzegl jakie to niezykle utalenowane dziecko - przewaznie jest to jeden z takich placzliwych, marudnych, malo wdziecznych potworkow - ale wiecie domu on jest zupelnie inny - czyta Wall Street Journal i Prosusta cytuje , a ze teraz wali drewnianym mlotkiem twoje dziecko po glowie to dlatego, ze taki niesmialy i wrazliwy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
często jest tak ze dziecko które szybko zaczyna mówić itp, wolniej rozwija się fizycznie, tzn później chodzi itp. Nie jest to regułą ale często tak bywa Moje dziecko chodziło jak miało 9 miesięcy, jak miało rok to już wogóle małpi gaj odczyniało, ale zaczęło mówić płynnie po skończeniu trzech lat. Wcześniej tylko pojedyncze słowa. Teraz już pytluje sprawnie dość, ale mimo wszytsko fizyczny rozwój zdecydowanie przewyższa u niej zdolności że tak powiem intelektualne ;) bo umie pływać ale policzyć do 10 to już nie bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cie autorko
DO xxxxxxyyy niestety nigdy ze zdolnościami moich dzieci nie strtowałam w żadnym konkursie- tak że możesz czuć się w tej chwili rozczarowana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
No taka młoda to ja nie jestem, trochę w życiu widziałam i właśnie też jestem za stara na wierzenie w to, że roczniak płynnie mówi. No może przesadzam, ale nie wierzę w to. To że powie Daj pić, nie znaczy dla mnie,że płynnie mówi na moje.Nie chcę się spierać i odwalać chamówy, ale zgodze sie z kolezanką wyżej, że tak naprawdę czasem geniusz widzą tylko rodzice, a otoczenie wkoło widzi normalne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
A czy teraz w szkole widac roznice pomiedzy twoim dzieckiem , ktore wieku roczku mowilo zdanie - mama daj pic - a innymi , tzn, tak naprawde widac - indywidualny tok nauczania, przeskoczyl 1 lub 2 klasy a moze juz zostal przyjety na uniwersytet jako wybitnie uzdolniony uczen ? W sumie w wiekszosci przypadkow w nastoletnim i doroslym zyciu fakt wczesnego mowienia jakos nie rzuca sie na uszy - podobnie mowia osoby, ktore mowily majac roczek i podobnnie te ktore zaczely mowc majac 3 lata - ja mowilam majac 1,5 roku, brat 3 lata - drugiego tak wygadanego chlopaka trudno spotkac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwielbiam chodzić do koleżanek, które jako stały punkt podwieczorku z kawą przewidują popis recytacji, pieśńiarstwa i wystawę prac malarsko - plastycznych ich dzieci. Przytarga to tego małego bidoka, postawi na środku kuchni i męczy: no powiedz cioci wierszyk, no powiedz, dam ci ptasie mleczko jak powiesz. No i to biedne z burakiem na twarzy, stoi i klepie idzie jesień liście niesie itp a ze moje tak nie umie, to stanowi doskonałe tło do popisów :) tudzież wyciągają grubą tekę z malunkami o nieokreślonych kształtach i trzeba się zachwycać doborem kolorów, perspektywą i innowacyjnym podejściem do zilustrowania świnki pepy Ja zazwyczaj muszę jednocześnie udawać zachwyt i zainteresowanie twórczością owych potomków i jednocześnie ściągam z żyrandola moje dziecię do granic znudzone tym co się dzieje w kuchni. Kocham to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ale chyba zawsze jest tak, że własne dziecko jest najzdolniejsze i każdy jego najmniejszy postęp jest dla rodziców czymś nadzwyczajnym. A to czy rodzice tego dziecka mają jeszcze inne tematy poza tym dzieckiem (a co za tym idzie zainteresowania itd) to już inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cie autorko
Ale ja się z toba zgadzam że to są normalne dzieci, nie żadne geniusze. Po prostu nie można wszystkich dzieci wkładac do jednego wora. Nie neguje tego że 10miesięczniak ledwo stoi - jego prawo ma inny rozwój, jak również tego że inne dziecko w tym wieku już chodzi. Swoich dzieci nie uważałam (i w dalszym ciągu) nie uważam za żadych geniuszy. Po prostu szybko mi się rozwijały i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
Moja mama np. zawsze mówi, że ja szybko mówiłam. Jako 1,5 roczna dziewczynka całkiem sporo mówiłam, a jako 2-latka mówiłam normalnie jak dorosły i niby to było szybko, żadne dziecko wkoło tak nie umiało.Tak mi mama opowiada.Tez szybko czytałam I tak, za to rozwijałam się fizycznie wolniej.Chodziłam dopiero w wieku 15 miesięcy, nie raczkowałam. Na W-fie też byłam trochę gorsza niż inni, za to lepsza w przedmiotach "umysłowych". Jednak jeśli chodzi o podstawowe czynności jak chodzenie i zwykłe poruszanie się niczym nie odbiegałam od rówieśników. Zawsze byłam szczupła, zgrabna, szybko chodziłam. Tyle tylko, że nie byłam super sportowcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Do - nie rozumiem cie autorko - nawet teraz startujesz w tym nieformalnym konkursie - to byla oczywiscie ironia - masz juz nastoletnie dzieci i przechwalasz sie tym , ze w wieku roku "plynnie" mowily - mama daj pic - i chodzily przed rokiem . Rozumiem, ze na tym ich umiejetnosci sie skonczyly - nadal chodza i mowia - mama daj pic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
A, i mimo że szybko mówiłam, byłam zawsze nieśmiała i niewiele odzywałam się wśród ludzi. A mój brat póxno mówił, długo seplenił, a gadał jak najęty wszem i wobec:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cie autorko
do xxxxxxyyy wiesz co przestań być bezczelan taka. Ja nie muszę się przed nikim tłumaczyć ze zdolności rozwojowych swoich dzieci. naucz sie czytać ze zrozumieniem. autorka opisała co potrafi jej dziecko w wieku 10 miesiecy ja opisałam jak rozwijały się moje, i nic więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem taką matką , która nie tresuje swoich dzieci. Do spania lulałam w wózku - sam z tego wyrósł jeden i drugi starszy długo spał ze mną- też z tego wyrósł sam ! nie słuchałam głupich rad ,że tak nie wolno itp.itd młodszy też sypiał ze mną bo mi było wygodnie teraz ma 2 latka i czasem sam wchodzi do łóżeczka a czasem muszę po zaśnięciu go odłożyć. Przyszedł czas to przestał siusiać do pieluszki. Starszy jeszcze w wieku 3,5 lat po kątach w przedszkolu albo w szatni ciągał smoka - chciał to proszę bardzo.Nie stresowało mnie to i nie było mi wstyd. Prawdą jest ,że jeden chodził już w wieku 8 m-c a drugi w wieku 10 m-c i tutaj nie kłamię bo na dowód mam zdjęcia :) ale w rodzinie męża to normalka więc to nie geniusz moich dzieci tylko geny ale mały jeszcze jak miał 4 m-c to nie za bardzo radził sobie na brzuszku i nie chciał podnosić główki - też się nie stresowałam. Jednak to prawda jak czytam mamy na forach to aż nie chce mi się wierzyć w to co one wypisują choć cuda sie zdarzają.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Do rozumiem cie autorko - to moze sie niejasno jakos wyrazilas , bo jednak ja twoje wypowiedzi wczesniejsze odebralam na zasadzie - 10 miesiecy , jeszcze nie chodzi? - nie no moje to juz od dana wtedy smigaly i mowily - chyba cos z twoim dzieckiem nie tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem cie autorko
do xxxxxxyyy jednak nie umiesz czytać nie napisałam w żadnym poście do autorki w ten sposób że jej dziecko się nieprawidłowo rozwija a moje owszem. NIGDZIE. WRĘCZ przeciwnie, pisałam jej ze dzieci są różne i maja różne fazy rozwoju i niekoniecznie trzeba wszystkich jedną miarą mierzyć. Owszem w swoim pierwszym poście wyraziłam swój sprzeciw wobec generalizowania że jak dzieci szybciej zaczęły chodzić i mówić to później są mniej zdolne. Ale i tu się później z autorką zgodziłam, ona miała na mysli że nie wszystkie dzieci i nie zawsze Wydaje mi się że szukasz jakiegos sporu ze mna i próbujesz mi wmawiac rzeczy których nie powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
Wiecie, co jeszcze zauwazyłam tu na forum, to taka bezmyślność i brak wyczucia w sytuacji, gdy pojawia się temat, kiedy autorka pisze, że jej dziecko np. w wieku 8 mies. jeszcze nie siedzi, albo w wieku kilkunastu miesięcy jeszcze nie chodzi. Zazwyczaj odpowiedzi są wtedy tego typu "Słuchaj, moje dziecko siedziało już w wieku 4 miesiecy, miesiąc później mówiło, 2 miesiące później już stało przy meblach, ale nie przejmuj się, na pewno wszystko z Twoim dzieckiem ok, każde rozwija się inaczej". Mnie normalnie szlag trafia przy takich odpowiedziach. Autorka tu się zamartwia, że jej dziecko jeszcze nie siedzi, a tu ktoś wyskakuje z takim komentarzem, który tę autorkę jeszcze bardziej zdołuje, bo na samym początku podkreślenie "A moje to już siedziało.....ale nie przejmuj się". Ciekawe, czy ta "dobrze radząca" tak samo by się nie przejmowała, gdyby jej dziecko nie umiało jeszcze siedzieć. Łatwo mówić, jak się ma takiego małego "geniusza" - że każde dziecko inne, ale założę się, że jak ona sama doświadczyłaby późniejszego siedzenia czy chodzenia, sama zaraz zaszłaby w głowę. Znajoma np. ma dziecko,które wszystko szybko i sprawnie robi. Jak mój jeszcze nie umiał dobrze siedzieć, to jej już dawno siedział, a nawet zaczynał raczkowac i się podnosić do stania, a ona jeszcze wielce zakłopotana przy mnie, że jej dziecko jeszcze nie umie siadać. To co ona by zrobiła, jak by nawet nie siedziało jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość zimy
Mam też pytanie własnie do tych z Was, których dzieci robiły coś później.Jak sobie radziłyście z tą presją otoczenia,czy nie było Wam ciężko patrząc na szkraby , które już np. biegały po całym domu, podczas gdy Wasze dziecko tylko siedziało ? Wiadomo, doczekałyście w końcu etapu, kiedy i Wasze dziecko zaczęło coś tam robić i w efekcie w pewnym wieku w niczym nie różniło się od rówieśników. Ale jak to przezywałyście ? Czy nie cieszyłyście się podwójnie, jak np. nadszedł dzień, gdy to Wasza "opóźnione" ( w przenośni ) dziecko nagle wstało w łóżeczku albo postawiło wreszcie pierwsze kroki ? Ja przyznam, że jak teraz moje niedawno zaczęło wykazywać wreszcie chęci do wstawania a nawet stania na czworakach czy jakiegokolwiek przemieszczania się,to byłam cała napompowana radością i strasznie przejęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoga ci dwa małe elfy
przypomniało mi się jak kiedyś moje dziecko rozebrało mi parkiet w połowie pokoju i wysmarowało swoją kupą ścianę . Oddechu złapać nie mogłam i myślałam że teraz to tylko ufo mnie porwie, a moja koleżanka dodała mi otuchy mówiąc: ojejku, mój synek to się tylko klocuszkami bawi i zawsze po sobie posprząta, ale nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma malej coreczki
A moja corka r'owija sie bardzo dobrze, tylko ja sie nia nie chwale. Nistety kosztem szwietnego rozwoju mojego dziecka jest brak snu. Od drugiego miesiaca zyca sala jakies 12-14 godzin an dobe. Teraz ma 18 miesiecy i spi 10-12 godzin na dobe maksymalnie. Rozwija sie swietnie- to opinia pediatrow, nianki i innych rodzicow. raczkowalam i wstawala przy szczebelkach w wieku 8 mcy, chodzila przed 11 mcem zycia. Teraz mowi duzo slow w dwoch jezykach. a dodam, ze dzieci dwujezyczne sa czesto opoznione pod wzgledem mowy. Moja ma bogaty zasob slow w obydwu. Moglabym wymieniac bardzo dlugo. Tylko, ze moje dzieckojest nadaktywne! Szkoda jej czasu na sen! Nie chciala ani chwili lezc sama w lezczku ani na macie- trzeba bylo ja nosic, albo zabawiac bo jak nie to ryk na cala dzielnice! Teraz potrafi znosic mi ksiazczki przed dwie godziny i kazac sobie czytac i pokazywac obrazki. Powtarza ja papuga cale zdania z wierszykow. Na spacerach moglaby byc non stop. Czasem o 20h prosi o wyjscie na dwor! Wychowanie takiego dzieka to niezly wysilek fizyczny i intelektualny. Lerkarze od pocztku mowili, ze sa takie dzieci, kotre chlona wszytko i w szytkim sie interesuja i prawdopodobnie moje do takich nalezy. Tylko, ze trzeba jej wynajdowac rozrywki intelektualne nons stop bo sama z zabawkami w kacie szybko sie nudzi! WIec wszytko ma swoje dobre i zle strony. Ja jako matka malej" genialenj" dziewczynki jestm po poltora roku po prostu zmeczona i z zazdroscia spogladam na inne dzieci, kotre spia po 12 godzin w nocy, potrafia spokojnie obserwowac swiat ze swojego wozka itp!! Ja czegos takeigo nie znam! Moje dziecko tgo ciagly ruch, zabawa i stymulacje, o kotra ona sama zabiega! Jestem dlaka od jakiejkolwiek tresury i przechwalania sie. Ciesze sie z postepow mojego dziecka i niecierpliwie czekam na dzien az samo zaczie czytac i bedzie moglo te ksiazeczki przegladac NIstety nie mozna w zyciu miec wszytkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoga ci dwa małe elfy
mamo małej córeczki, doczytałaś o czym jest temat ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma malej coreczki
owszem doczytalam. przeciez napisalam z dystanselm i bez przechwalania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiek88
Ja miałam półtora roku jak zaczęłam chodzić, co dla mojej prababci było nie pojęte i wysyłała moją mamę do lekarza, bo moja kuzynka - rówieśniczka już doskonale chodziła. Również moja młodsza o rok siostra, szybko zaczęła chodzić i wyglądało to tak, że ona 9-10 msc dreptała przy wózku, bo za nic nie mogła usiedzieć, a ja dwulatka w wózku siedziałam bardzo chętnie. Ja pałałam zainteresowaniem do książeczek (szybko zaczęłam mówić), puzzli i innych zabawek niewymagających wysiłku fizycznego, a siostra szybko była tym znudzona. Rzeczą nie pojętą dla moich rodziców było to, że taki szkrab (moja siostra) wspinał się, dosłownie, po szczebelkach, przechylał się i wylatywał specjalnie z łóżeczka, co kończyło się jej radością, a przerażeniem domowników. W końcu wyjęli jej szczebelki, żeby sobie krzywdy nie zrobiła. I tak jest właściwie do teraz, ja jestem spokojna osobą, chętniej czytam i wolę spokojne zajęcia, a moja siostra od zawsze uwielbiała sport, zwłaszcza bieganie i inną lekkoatletykę. Każde dziecko rozwija się w innym tempie i nie można wiecznie porównywać jednych dzieci z drugimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×