Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zła matka jestem

Czy bijecie swoje dzieci ???

Polecane posty

Aha i jeszcze jakbym była psycholką co drze mordę na swoje dziecko z każdego błahego powodu, wyzywa od dziwki np za posiadanie tylko chłopaka ( znam taki przykład ) to tak - chciałabym żeby córka mnie strzeliła jeśli nie będę szanowała jej jako osoby. Może nie jest to też przejaw szacunku i niekoniecznie dobre wyjście ale chciałabym żeby ten strzał mnie opamiętał - z tym że to już mowa o innym biciu. Dla mnie klaps to taki właśnie przywoływacz dziecka jeśli ja bym coś mówiła i mówiła i mówiła bez skutku - tylko klaps oczywiście i jeśli nie przyniosło by to skutku to bym stwierdziła że oboje potrzebujemy pomocy specjalisty bo albo to ja sobie totalnie nie radzę albo moje dziecko się totalnie nie słucha i ma w dupie co się mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem szczerze ze u mnie
domu malo ,ze nie było klapsów, ale tez i żadnych kar - nie było potrzeby - wszystko działalo na zasadzie tłumacznia a przede wszystkim wzajemnej zyczliwosci i zaufania. Tak samo ja wychawalam swoje dzieci. Nie pamiatam zadnych kar w rodzinie - jesli cos sie zrobilo zle, to albo z nieswiadomosci, albo z zapomnienia, nigdy ze złej woli. Powiedzmy - stłukłam bardzo cenny wazon - kara było dla mnie to,ze szkoda wazonu, ze mama sie martwi - przeciez zalowałam. Zgubiłam pieniadze - czułam stratę i i sama wiedziałam,ze na przyszly raz trzeba bardziej uwazac. Rodzice mieli wielki autorytet , wiec działalam zgodnie z ich wskazówkami, nie miałam powodu,zeby im nie ufac. Jesli madry ojciec tłumaczy,z jakiego powodu palenie jest niezdrowe , przy czym sam nie pali - niby dlaczgo mam palic ulegajac np namowie kolegow, ktorych jednak uwazałam za głupszych od ojca. Tak to mniej wiecej działą. A jesli dziacko jest zupelnie male i trudno mu pojac pewne rzeczy ( np zeby nie wybiegało na jezdnie - trzeba unikac niebezpiecznych sytuacji, no i nie wypuszczec z reki ani na chwile._mozna wytrzy,ac, taki okres dlugo nie trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo polak jest miszcz
wam mamuskom calkiem sie w piz.dach przewraca. Oczywiscie ze kara dla bachora jest wskazana cielesna tez. Potem wyrosnie z niego skur.wi.el ktory gwalci morduje za 5 zl i zneca sie nad zwierzetami. Jakby mnie dziecko w twarz uderzylo to by gnoj na dupie nie siadl i wiedzial ze tak nie wolno robic. Bo kablem by dostal az milo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
bo polak jest miszcz :o - mam ogromną nadzieję, ze nie masz i nie będziesz mieć dzieci. no i przydałoby ci się dostać kablem, na pewno było by ci niezmiernie miło. ale, wszystko przed tobą, może jeszcze dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo polak jest miszcz
a odpier.do; sie ode mnie wscieklizno macicy krowo rozplodowa idz se zrob kolejne bekarty pizda jak wiadro tluk bez szkoly bedzie sie madrzyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
powiem szczerze że u mnie - no i właśnie, nie było bicia, karania, agresji, a rodzice mieli autorytet i na pewno ich szanujesz. do tego założę się, że nie wyrosłaś na morderczynie ani nie znęcasz się nad zwierzętami czy też własnymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
coś mi się wydaje, że to ty szkoły żadnej nie masz. i co, nie spodobało się dostać kablem? a bić słabszego to można? poza tym zasłużyłeś na ten kabel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale też bez przesady. Nie każda osoba bita wyrasta zaraz na morderców itp :O Mój facet był bity w domu, siostra jego nie raz nawet jeszcze jako nastolatka dostała, czasem za coś co zrobiłyśmy nawet razem ( ja w domu miałam tylko coś w rodzaju szlabanu) a jesteśmy w pewnym sensie tacy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzialam ze bazienka sie
wypowie pod tym tematem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
MałaBlondynka - tu chyba chodziło, że nie bite dzieci wyrastają na morderców :o w pewnym sensie tacy sami, ale ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzialam ze bazienka sie
MałaBlondynka - tu chyba chodziło, że nie bite dzieci wyrastają na morderców to twoje zdanie? na czym je opierasz? na tym, że usłyszałaś takie głupoty od innych, czyli na plotkach? poczytaj jakie dzieciństwo mieli seryjni mordercy, Hitler, Stalin itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
wiedziałam ze bazienka się - to do mnie? bo jeśli tak, to nie, to nie jest moje zdanie. a ta odpowiedź dotyczyła tego co zasugerowała osoba o nicku ' bo polak jest miszcz'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monikdoro MałaBlondynka - tu chyba chodziło, że nie bite dzieci wyrastają na morderców w pewnym sensie tacy sami, ale ? Jedni twierdzą że dzieci "chłoną" i później robią tak samo - tak zwana agresja rodzi agresję. No ale fakt inni twierdzą że bezstresowe wychowanie rodzi morderców... Ja tam sądzę że bardzo często jedno nie ma z drugim nic wspólnego i zarówno bite jak i nie bite dzieci mogą być w przyszłości złe , tak samo jak te bezstresowo wychowane - jedne będą rozpieszczone robiły co chcą, inne będą całe życie takie właśnie bezstresowe... bite i niebite mogą być takie same. W pewnym sensie .. bez ale :P Chodzi mi że w podobny sposób nie odbiegamy od normy chociaż nie mamy takiego samego zdania na wszystkie tematy Co do krzyczenia na dziecko... wolałabym dać klapsa przywoływacza jak drzeć się na córkę. Jasne krzyknę czasem " Martyna NIE!" Ale nie krzyczę na nią. Wszystkie "kazania" córka wysłuchuje na spokojnie, kucam obok i prawie swoje morale. A mam znajomą co dosłownie ciągle drze mordę do dzieci :O Podejrzewam że one nic nawet z tego nie rozumieją i dlatego dalej robią swoje ale to już na prawdę konkretne darcie się ona urządza. Mówi jaka to przeciwniczka bicia a dziecko coś robi i robi a ta stoi i drze się na nie a ono robi dalej :O Już bym wolała dać tego klapsa żeby zostawiło to co psuje niż jak jebnięta się wydzierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do osoby co mówi o tym że nigdy nie miała w domu kar ani nic i dla przykładu daje niechcący zbity wazon - owszem, moja córka nie ponosi żadnych konsekwencji za takie coś. Mi też się czasem zdarzy coś zbić, jej też niechcący coś się zbije itp. Ale jeśli córka upatrzyła sobie na zabawę walenie miotłą w telewizor? Mówię raz, drugi, trzeci... zabrałam miotłę... wytłumaczyłam, powtórzyłam... karę wymierzyłam bez mrugnięcia okiem i ez dyskusji. Piszesz o chodzeniu za rękę na ulicy - ja córkę od zawsze prowadzam za rękę ale ma ona swoje odpały, czasami chce włazić na schodki itp to włażę z nią, raz drugi, mówię w końcu że idziemy już dalej a ona swoje i wyrywa mi rękę, stoję i tłumaczę a ta chce i chce - ile można mówić? Mówię że w tej chwili ma przyjść dać mi rękę i idziemy, jak nie chce i dokazuje to ją postraszę karą czy coś i w tedy ( jeszcze) się słucha ale jak nie będzie to ?? Nie można porównywać dziecka do dziecka - każde ma swój charakterek i różnie dzieci się stawiają ... szkoda tylko że autorka się nie wypowiedziała jak ona próbowała do tej pory rozmawiać. Napisała że rozmowy nie pomagały to daje klapsy - ale jak widać i to nie pomaga, albo powinna spróbować tłumaczyć inaczej albo iść do jakiegoś specjalisty bo może po prostu potrzebuje pomocy w okiełznaniu trudnego dziecka, może mały ma jakieś ADHD że nic nie dociera do niego? Ja bym przynajmniej poszła jakby nic nie pomagało bo to żaden wstyd i taka wizyta to pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powiem szczerze
ale przyklady :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ona po prostu była "grzecznym dzieckiem" :P Niektóre dzieci mają po prostu trudne charakterki - jak sobie wyobrażę teraz minę mojej jak patrzy na mnie spod łba - aż się jej boje czasem :D Powinna mieć na drugie imię "psota" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowiac zupelnie szczerze
małablondynka - calkiem male dziecko moze chciec walic miotla w telewizor - bo lubi rozne doswiadczenia, moze podoba mu sie taki dzwiek a nie wie,jakie moga byc konsekwencje. Mozna odwrocic uwage dajac do walenia cos innego ( niech jakis czas np wali pokrywka w garnek - troche halasu ale efektownego, wiec TV i mioltla przestana byc takie atrakcyjne. Jak juz cos rozumie - to odciagnac i wytlumaczyc,z e tv sie psuje i nie badzie mozna ogladac ( mozna np walnac kijem w papier z ladne narysowanym przez siebie rysunkiem i pokazac ,ze sie niszczy. Jesli to nie zadziala, mozna wylaczyc tv powiedzic, ze sie zepsul i wymaga naprawy, nie ogladac caly dzien. Przy jakies okazji , jesli taka bedzie .mozna pokazac zaklad naprawy telewizorow, zeby uwierzyło, ze tv jednak sie psuja. Rozne sa metody perswazji. Natomiast jesli uderzysz - to owszem, dziecko przy tobie nie bedzie ruszac tv , bo relacja jest taka - jak sie wali w tv to mama bije ( ale na stan telewizora to sie nie przeklada). W zwiazku z tym - mama nie widzi - mozna walic w telewizor ( czy tez robic inne nienajlepsze rzeczy) . A nie zawsze jest mama pod reka... Dziecku trzeba tlumaczyć - uczyc od najmlodszego autentycznego zycia , a nie wyreczac w mysleniu poprzez klapsy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowiac zupelnie szczerze
oczywiscie wydzieranie sie na dziecko niewiele jest lepsze od klaspow - czasem gorsze. No i zadnych efektow, dziecko najwyzej bedzie mialo dosc wlasnego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagaga90
Jestem za klapsem wtedy gdy do dziecka nic kompletnie nie dociera i tylko wtedy. Sama byłam bita kablem,pasem miałam straszne siniaki pręgi .. widoczne na ciele. w szkole koleżanki sie mnie pytały dlaczego?mówiłam ,że biłam się z bratem(zawsze lepiej brzmi) ...ból niesamowity.Dlatego nie mam szacunku do swoich rodziców bo oni nie mieli do mnie takim traktowaniem. Dlatego klaps TAK,ale bicie takie jak ja byłam bita NIE..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowiac zupelnie szczerze Ja nie zbiłam córki za to walenie w tv - cofnij się parę postów wcześniej to doczytasz całą historię, ale pomimo tłumaczenia, zabrania miotły - ona dalej uparcie ją chciała i nie była to już zabawa tylko czysty nerw "na złość mamie" i mimo to dalej klapsa nie dostała, jeszcze bić mnie chciała z nerwów - tu już było groźniejsze tłumaczenie i kara a gdyby mimo to uderzyła mnie znowu albo uszczypała jak kiedyś to dostałaby klapsa w tym momencie. Nie musisz się zgadzać z takim sposobem wychowania, trudno to moje podejście i nie będę dawała bić się z nerwów dalej tylko gadając i gadając - klaps na przywołanie do porządku i tyle - nie klaps jako kara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
ale dziecko nie rodzi się z okreslonym charakterem. mi się wydaje, że jak dziecko jest spokojne, siedzi w jednym miejscu i nic 'nie kombinuje' to coś nie tak z tym dzieckiem. to, że patrzy z byka - nie wiem czy wszystkie dzieci tak robią, ale to też nie jest nic złego, chociaż wiadomo, nie jest przyjemnie mamie, gdy dziecko tak spojrzy. ja bym w ogóle radziła poczytać coś o rozwoju dziecka, jego psychice, emocjach, pomaga to zrozumieć pewne zachowania dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie rodzi się z określonym charakterem? Hahahahahha :D Myślisz że to Twoje wychowanie w 100% wychowuje dziecko? Weź poczytaj chociażby o bliźniakach które jedno jest grzeczne i spokojne a drugie od małego szatana, wszędzie włazi, wszystko psuje - to jest właśnie charakter! Zadaniem rodzica jest ukształtowanie dziecka, wpojenie zasad moralnych itp ale charakteru mu nie ukształtujesz Trochę się nie dziwie że córka moja taka jest - ja też od zawsze mam swoje zdanie i można do mnie mówić, strzelać - a podejścia nie zmienię :P Ale szanuje zdanie innych - w przeciwieństwie np do mojego faceta co myśli że jak on ma jakieś zdanie to każdy ma się z nim zgadzać i go słuchać ( ale sporadycznie potrafi zmienić zdanie bo "ktoś" go namówił do tego) - no i córka jest takim właśnie naszym połączeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to jej patrzenie z byka - ja nie mówię że to złe tylko śmieje się z tego że ma taki sposób na "przekazywanie" swojego zdania. Mówię do niej koniec kąpieli a ona nie, mówię no chodź już koniec a ona "NIE!" i wzrok zabójcy :D Nie wiem gdzie takie coś podłapała bo ani w mojej ani w rodzinie faceta w sumie tego nie spotkałam hehe jakiś dziwny nawyk wrodzony albo nabyty np z bajki - nie wiem ale czasami strach się jej sprzeciwić chociaż nie ma jeszcze 3 lat ;) Tylko że mówię to tak w żartach do tego podchodzę ale jednak jest coś w tym że ma w ten sposób "silny" charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowiac zupelnie szczerze
malablondynka, sorry, nie czytałam calosci Kazde dziecko jest inne, kazda matka tez. Ja np lubilam rozwiazywac takie wychowawcze łamigłowki. Moj syn jako male dziecko był niesamowicie zywy , zupelnie inny niz córka. Potrafił ( w kazdym razie próbował ) skakac z szafki na stól . wlazic na szafe, na wysokie drzewa itd. Zapisalam go bardzo wczesnie na judo i na basen byl szczesliwy bo mial sie gdzie wyładowac. Poza tym co dzien spacery, bieganie, rozne "sztuki akrobatyczne " z ojcem w domu, potem inne sporty - oczywiscie musielismy sie do tego przyłozyc, ale gdy tylko podrosl, trenował sam, wiec az tyle trudu nas to nie kosztowało. Co do kapieli - wiesz, czasem mozna odpuscic - niech siedzi w wannie, przeciez jej sie znudzi, zobaczy ,ze nie taka atrakcja i w przyszlosci nie bedzie o to walczyc. Tyle,ze trzeba byc konsekwentnym - nie, ze mowisz Koniec 10 razy a ona NIE. Powie raz NIe - ty na to obojetnie - no to siedz dzis ile chcesz . Długo nie wysiedzi, w kazdym razie nie co dzień. No a przy okazji wykorzystaj,ze lubi kapiel - przynajmniej nie masz problemu z myciem, pewnie nie bedzie bala sie wody, pływania . Nie o wszystko warto kruszyc kopie. Lepiej mniej poleceń i zakazów , za to wiecej egzekwowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikdoro
nie sądzę, żebym urodziła się już z takim właśnie charakterem jaki mam. a to patrzenie 'z byka' , nie dawno czytałam, że to normalne, dziecko po prostu wyraża złość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no ja dałam tylko przykład z tą kąpielą :P Chodzi mi o to że czasami właśnie w takich sytuacjach patrzy tak śmiesznie ale nie mówię że to coś złego czy coś tylko śmieszne. Czasami mówi do mnie że chce np chleba z pasztetem a ja mówię że nie ma pasztetu jest szynka a ona od razu wzrok mordercy i "pasztet!" W tedy się śmieję że nie wiem czy się śmiać czy się bać i tam rozmowa jest dalej w tym temacie i nawet nie chodzi mi o rozkazywanie ile ma się kąpać czy co jeść tylko o jej reakcje. A charakter to jasne że jest zmienny ale to raczej człowiek chyba sam się do czegoś ustosunkowuje i zmienia swój charakter niż ktoś mu zmienia charakter - chociaż tak też się zdarza ale to jest też właśnie czyjś charakter - albo się jest podatnym albo bardzo odpornym na wpływ innych. Czasem charakterem jest to że robi się na złość innym tylko po to żeby zrobić inaczej. Co do kąpieli to właśnie piszesz żeby jej czasem pozwolić - ale wiesz ona nie mówi np. "mamo mogę jeszcze chwile bo się fajnie bawię" tylko jej reakcją jest "nie!" i to jest właśnie charakter. A to czy pozwolę czy nie to już mój charakter ;) Ale akurat bardzo często pozwalam i ustępuje - nie tylko w kwestii kąpieli z tym że bardzo często muszę jej przypominać żeby się nie zapędzała w rozkazywaniu bo wystarczy powiedzieć. Tak jak pisałam wcześniej o rzucaniu się na podłogę, dla mnie nie ma czegoś takiego i był taki wiek że tak próbowała coś "wymusić" z tym że ja zamiast to olać i przeczekać brałam ją na kolano i mówiłam żeby pomału powiedziała mi co chce - zdarzało się to nawet w sklepie. Pewnie nie raz spotkałyście się z takimi dzieciakami co się drą przy kasie bo coś chciały a matki głowy odwracają "niech sobie pokrzyczy bo ja mu nie ustąpię". Mnie osobiście kurwica wtedy bierze bo jak moja się darła że chce jajko, a później rogala a później tic taki to jej wytłumaczyłam że nie mam tyle pieniędzy przy sobie i nie będzie miała wszystkiego co chce. Jasne stać mnie na coś tam to niech sobie wybierze co chce - lub jeśli miałam konkretnie np 10 zł bo poszłam tylko po "coś" to jej mówiłam że przykro mi kotku ale nie dzisiaj po prostu. I jakoś nie miałam scen nigdy chociaż próby były... Ja pierdole ale rozwinęłyśmy temat w ogóle :D Od klapsa przeszłyśmy do całego wychowania hehe Każdy wychowuje po swojemu nawet jeśli jest bardziej lub mniej surowy i nie ma co radzić za dużo bo każdy zna swoje dziecko i czasami na prawdę wie na co może pozwolić a na co nie. Każdy też ma swoje problemy i czasem sobie nie radzi - nie ma co tu wyzywać autorkę tematu bo nie napisała że bije swoje dziecko, znęca się nad nim fizycznie i w ogóle leje go kablem za "zbicie niechcący wazonu" i ma z tego jakąś satysfakcję. Napisała ze próbowała gadać ale to nie działa - niestety nie wypowiedziała się jeszcze ile było tego gadania i co myśli dalej? Ja polecam wizytę u jakiegoś specjalisty który spojrzy na nią i na dziecko i może lepiej w tedy oceni czy to z nią jest problem czy faktycznie dziecko nie słucha. Może autorka nie zauważyła że jej dziecko jest przygłuche i może nie słyszało "nie wolno" ? Akurat wyzywanie od ścierw i pustych dzid czy jak to tam było na pewno jej nic nie poradzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acp
Nie bijcie swoich dzieci.To jest bark wyobraźni, oznaka słabości i brak szacunku d własnego dziecka.Kiedy to sie wreszczie skończy.Z dziecmi trzeba rozmawiać, dawać im przykład, czasem jakiś szlaban, okresowe odebranie przywilejów, ale też nie ciągle Ponadto bicie dzieci jest PRAWNIE ZABRONIONE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbogju
Ja nie uznaje wychowania bezsterowwego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirindasprite
A ja z doświadczenia myślę, że czasem trzeba dziecku dać klapsa. Z autopsji wiem jak mi sąsiad mówił, że jako dziecko był bardzo nieznośny i ojciec dawał mu klapsy, za co jest mu teraz wdzięczny bo myśli, że inaczej byłby strasznym łobuzem w wieku starszym. Oczywiście nie chodzi tu o katowanie dziecka bo to nie wchodzi w rachubę. Ale ponad wszystko uważam, że my matki powinnyśmy się w miarę mozliwości wyciszać i emanować tym spokojem i konsekwencją wobec dzieci. tak, żeby dzieci czuły się bezpieczne, ale znały granice. Według mnie nie powinny się tu wypowiadać osoby, które nie mają dzieci i udają wujka dobrą radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Octavia 123
asia23!!! Ty jesteś nie normalna byłabyś wstrętną matką gdybyś biła swoje dziecko.Dzieci są do przytulania,a nie do bicia.Zanim uderzysz swoje dziecko,zastanów się czy byłobyci miło,gdyby ktoś ciebie bił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×