Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Merji

czterolistna koniczyna na szczęście

Polecane posty

Hejka.... Kawowa damo bardzo mi przykro z powodu komórki...mój tato zakupił sobie ostatni telefon na 36 rat bo ma na karte więc to jakoś mniej opłacalne jest...i po 1 dniu też go zgubił w taxi...zorientował się po 15 min...poszukał taxi z tej samej firmy taksówkowej, żeby się przez radio skontaktowali ale oczywiście śladu nie było...pewnie nieuczciwy się nie przyzna...zaraz wystawi na allegro i już...a mój tato cieszy się znowu starą zapyziałą nokią :-) Ja właśnie wróciłam z kijków "zbiorowych" ...było świetnie...mają kijki super, które od nich wypożyczam...wiem, że się powtarzam ale jestem pod wrażeniem...chyba sobie kiedyś takie kupię...jak dobije te co mam... :-) Merji bardzo dobra muzyka na kijki...tez muszę sobie taką zgrać...przynajmniej tempo trzymasz...przy takiej ćwiczyłam na stepie i to jest własnie to... :-) W pracy dzisiaj miałam zapiernicz...wiecie, że Ja znowu w starym roku siedzę...normalnie bokiem mi już wychodzi...robie zestawienia,tabelki...niedobrze mi aż...niestety do domu musiałam też przynieść bo jutro mam wolne ...ide na usg jamy brzusznej na g.11 a że mam teraz bardzo daleko do pracy to nieopłaca mi się jechac na 3 godz. i niestety musze skończyć w domu...buuu...i ciągle te ciśnienie...Ja chce na urlop... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawowa przepraszam ale nie odpowiedziałam ci na pytanie jak częto chodzą dzieci na basen...otóż...dwa razy w tygodniu...na szczęście lubią basen i nie ma problemu...ostatnio też nie chorują za często więc nie ma problemu z nieobecnościami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy takiej muzyce naprawdę trzyma się tempo :D :D Ale nie potrafiłabym jej słuchać dla samego słuchania bo pośród moich muzycznych kategorii zajmuje miejsce w dziale "Sieczka". Jest jeszcze "Straszna sieczka" i "Wyłącz to!" ;) :P Mamajko, ja mam świetne kijki. To moja druga para, a właściwie pierwsza do NW. Poprzednie kupiłam nie znając się kompletnie (jak większość ludzi których mijam) i były to kije trekkingowe (teleskopowe) nie nadające się za bardzo do NW. Obecne mam nieskładane, dostosowane do wzrostu i lekkie jak piórka! Uwielbiam je! Pogoda dzisiaj u mnie pod psem :O To może na poprawę nastroju to? : http://www.youtube.com/watch?v=O1kDmnHyOBg Ondinku, wykończy Cię ta praca! Proponuję jakiś odpoczynek... może się wybierz gdzieś? Może tam gdzie robią najlepszą sałatkę owocową na świecie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, oj Merji jak ty mnie kusisz :) Chociaż chyba nie trzeba mnie nawet specjalnie kusić. Ja zawsze chętnie i chęci mi absolutnie nie brakuje, ale...mam tu pewne sprawy, a zwłaszczata operacja mam. Teraz pojadę do nich na święta to będę może bardziej "wiedziała" czy majówki nie spędzę u rodziców. Mam nadzieję, że nie psuję wam pprzez to planów? No że tak powiem w ostatniej chwili? Mamajko czekam niezmiennie aż wrócisz do formy, bo normalnie, heh mam wrażenie, że ktościę podmienił ;) To oczywiście żarty, wiem że muisz po prostu zwyczajnie odpocząć, mnie niebawem też to chyba dopadnie. Póki jednak co pracuję bez końca, a w międzyczasie załatwiam mnóstwo innych spraw, czasem wracam bardzo bradzo bardzo późno... Kawowa damo witaj :) Zdjęcie chętnie wyślę, ale na komórkę wysyłałam,a jak słysze ją straciłaś? Współczuję ci... Trzymaj się ciepło! W. Sugar, oj W. Sugar....❤️ Mocno cię ściskam i przytulam, odezwę się to troszkę porozmawiamy. Nie obiecuję kiedy, bo sama nie wiem, a w wek idę do pracy. :) Ogólnie wszystkie was mocno pozdrawiam i ściskam!!! A coś meilowy obieg informacj zmienił szlak,bo po meilu W> Sugar u mni enastała cisza, więc sorki jeśli jestem nie w temacie :) ps. dzięki za sałatkę (ależ mnie teraz skręca!!!) 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam... byłam dzisiaj na usg i trochę to wszystko niewesoło wygląda... musze przyspieszyć moją wizytę u urologa...moja nerka nie ma się chyba z byt dobrze ale musi to zobaczyć specjalista... w szpitalu gdzie robiłam badanie był kiermasz świąteczny...niektóre stroiki robione przez dzieci na oddziałach...skusiłam się na pare ozdób choć mam w domu ich pełno ale jak tu nie wesprzeć dziecięce oddziały...zbierali na farby, kredki itp. Merji jakiej firmy masz kijki?...Ja też mam takie byle jakie a tam gdzie chodze na NW to mają firmy Excel (produkowane w Finladii nie w Chinach :-) ) są zarąbiaste ale też cene mają wysoką...no cóż ...wszystko co dobre kosztuje...ale napewno warto... Jeśli chodzi o muzę na NW to też nie jest to moja muza ale taka się nadaje na takie ćwiczenia... a propo sałatki...właśnie zrobiłam sałatkę owocową ...cała rodzinka się zajadała...pychotka... Ondin ...chyba za bardzo powaznie podchodzimy do tematu praca... Ja już mam efekty...widzę i czuję, że mój organizm nie wytrzymuje...człowiek się spuszcza a wszystko ma swoje granice... Ondinku uważaj na siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamajko, mam nadzieję, że sytuacja z nerką nie jest bardzo zła... Może faktycznie zwolnij trochę, bo praca to nie wszystko. Ja uważam, że nie ma takiej, która warta byłaby mojego zdrowia, chwil dla rodziny lub tylko dla siebie. Zdarza mi się pracować bardzo dużo, ale staram się nie przesadzać. Zamień papierzyska na kijki ;) Co do nich, to na Excel mnie nie stać! :D Mam Lidlowskie :) Miały dobre opinie wśród weteranów NW i jestem z nich bardzo zadowolona! Wiesz, jak na moje chodzenie - godzinka, co drugi dzień po asfalcie to rewelacja :) W. Sugar, udanego wyjazdu!!! :) Kawowa, jak samopoczucie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merji, po pierwsze, wyjazd przełożony z powdów niezależnych. Czekamy na lepszą pogodę i więcej czasu. Najwcześniej chyba w czerwcu. Szkoda, bo już się nastawiłam. po drugie, nie wytrzymałam i rozmawiamy z M. Dużo siły życzę, spokoju i pomyślnego rozwiązajnia wszystkich spraw. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh Mamajko zmartwiłaś mnie :O Pojedź jak najszybciej i koniecznie daj znać co z tobą.. Z tematem praca trochę masz racji, ale ja wiem jedno, włożony teraz trud z czasem mi odpłaci. No i za jakiś czas wszystko w miarę się unormuje. PO drugie musze mieć lepszego zastępcę, ale cóż jeszcze trzy lata do emerytury :O Poza tym już teraz widzę efekty pracy, dostaliśmy sporo bonusów jako jedyni z firmy:) Po drugie do problemów zdrowotnych jestem totalnie przyzwyczajona, może właśnie dlatego że towarzyszą mi każdego dnia to jakoś nie zauważam tego, że coś się dzieje. Nauczyłam sie z tym żyć. Czyli póki co nie poddaję się, powalczę jeszcze trochę, zwłaszcza że działam na swoje konto :) Efektem tego dziś wróciłam o 18tej hehehe. Posprzątałąm poprałam, poprasowałam i wreszcie usiadłąm na 4 literach. Przyszły tydzień też mam na maksa upakowany łącznie z wizytami u dentysty na 21... Mam troszkę problemów z zębami. W.Sugar :D To naprawdę sympatyczne! Tyle że nie zdążyłam porozmawiać z tobą jeszcze o ostatnich wydarzeniach a tu już nowe! Heh, swoją drogą to bardzo lubię złuchaćo takich historiach no i czekać w napięciu na zakończenie :) Ściskam was ciepło!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Dziewczyny wczoraj... wreszcie... udało się!!!!!! Pierwszy raz w tym sezonie wyciągnęłam swój rower. Była cudowna pogoda. Oczyściłam co trzeba, naoliwiłam co trzeba. Powietrze o dziwo przez zimę nie uciekło, więc tylko odrobinę dla pewności dopompowałam i... Pojechałyśmy za miasto... Było fantastycznie. Co prawda tak na pierwszy raz delikatnie zrobiłysmy tylko 25 km ... ale i tak było cudownie. Po drodze spotkałysmy kolegę z pracy też na rowerze :-). Potem były pyszności u mojej koleżanki i pogaduchy przez kilka godzin. Po prostu żyć się chce! Do tego dodam poranne pranie, czyszczenie dywanu, zmianę pościeli, mycie podłóg, potem wieczorne prasowanie... do tego bez marudzenia z przyjemnością :-) Ale najbardziej się cieszę, że w końcu zaczęłam sezon rowerowy. Teraz już co wieczór będę jeździła. Z kimś to tak na pół gwizdka, w średnim tempie, a sama uwielbiam jeździć szybko!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie piszę już o swoich osobistych sprawach, bo u mnie huśtawki lepsze niż na rollercoaster. Oszczędzę Wam tego po prostu ;-) Dziewczyny, owszem życzę sukcesów w pracy, ale też więcej czasu dla siebie i dużo radości życia !!! Aha dentystkę też umówiłam na 27 kwietnia. Chodzę regularnie i miałam mieć dopiero kontrolę za pół roku, ale niestety coś mi się ukruszyło i muszę pójść teraz. :-( Pocieszające jest to że mam przemiłą i dentystkę i same wizyty się nie boję. Dobrze lecę. Miłej niedzieli. Buziaki. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę, W. Sugar aż kipi optymizmem!!! ;) Oby trwało to jak najdłużej :) Cieszę się, że zaczęłaś sezon rowerowy. A co do uczuć...zamiast pisać cokolwiek lepiej zadedykuję Ci to: ;) http://www.youtube.com/watch?v=4X6CHAkxkcw Moja Kochana Ondin, czy będzie to banał jeśli napiszę, że za kolejnym zakrętem będzie prosta ??? Zresztą sama napisałaś, że taki wysiłek jest doceniany i bardzo się cieszę i jestem z Ciebie dumna :) Byle zdrówko jakoś dopisywało, a reszta się ułoży :* Mamajko, gdzie szalałaś w weekend??? Kawowa.... hop, hop... jak się masz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Merji! Może jeszcze zajrzysz rankiem więc zostawiam Ci mnóstwo słońca i budzacą się zieleń. A piosenka bez podtekstu... tak jakoś mi się przypomniała: :-) Lubie Kasię Wilk :-) http://www.youtube.com/watch?v=lfz91YKNimQ&feature=related Dziękuję za piosenkę. Trzymam kciuki za wszystkie sprawy. Myślę często i przesyłam dużo pozytywnej energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam do was bo jeszcze jest w miarę przyzwoita pora, a ja jeszcze kontaktuję. Właśnie wrociłam od dentysty, uff, mam zdrętwiałą i obolałą buźkę, Zrobiłam dwa zęby ale oczywiście ze znieczuleniem, tak więc szczęka "nie moja" i musze uważać, żeby się nie pogryźć (co z lekka już kilk razy się zdarzyło) i nie poparzyć. W.Sugar faktycznie cudownie tryskasz energią!! No gdybym ja przejechała tyle na rowerze, to po pierwsze byłby cud, że żyję, a po drugie po zejściu zostałąbym w pozie "siodełkowej" z obolałymi na maksa 4 literami! Tak więc podziwiam, podziwiam. Co do przeżycia mam na uwadze moją nieumiejętność zachowania równowagi, heh po prostu mnie "wciąga" pod koła. Jak byłam młodsza to zdarzało mi się wjechać do rowu na widok mijającego mnie auta :D Zawsze to było komiczne, a ja poobijana. Zresztą podobnie mam przy staniu na mostach i w górach. Z tymi dwoma ostatnimi sobie jakoś radzę, choć nie porywam się na bardzo strome szczyty. Merji dzięki za wsparcie :) Ta prosta trzyma mnie przy życiu i w nadziei :) Mammajco mam nadzieję, że poszłąś do lekarza? Albo przynajmniej masz już termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondin, jesteś super dzielna babka i ze wszystkim dasz sobie radę 👄 W. Sugar, jeździłaś wczoraj??? Ja nie poszłam na kijki bo koleżanka wyciągnęła mnie na spacer. Byłyśmy godzinkę i był wspaniały wiosenny wieczór :) Dziś jednak, jeśli nic mi nie przeszkodzi to idę się sponiewierać przy muzyce "łubudubu" :P Mamajco, nie zaniedbuj nerek!!! Mam koleżankę po przeszczepie i widziałam cały proces od nieciekawej diagnozy właśnie. Ona (nieświadoma konsekwencji) machnęła na wyniki ręką myśląc, że przecież nie jest najgorzej... bo faktycznie nie było - do czasu. Zadbaj więc o co trzeba itd i wprowadź dietę która nie będzie tych nerek obciążać, popytaj lekarzy, poczytaj artykuły... Trzymam kciuki, żeby było dobrze 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Merji. Pewnie Cię znowu nie złapię :-). Wczoraj nie byłam na rowerze, ale za to po południu pojechaliśmy z rodzinką na parę godzin do lasu. Było cudownie. Do tego jak wracaliśmy wschodził księżyc. Wczoraj była pełnia, więc nagle na horyzoncie pojawiła się ogromna czerwona kula. Tego nie da się opisać. Uwielbiam takie widoki, a w mieście to nie to samo. :-) Ondin, z jazdą to kwestia przyzwyczajenia. Jak kilka lat temu wybrałam się na pierwszą, długą wyprawę, to myślałam, że zanocuję pod blokiem , bo myślałam , że nie wejdę na swoje III p. Teraz jest inaczej :-). Pierwszy dzień po zime i brak zakwasów, więc jest OK. Pewnie to też wpływ areobiku.:-) Miłego dnia wszystkim . Merji, Ondin,Kawowa, Mamajko pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahahaha
kaśka po krzakach sra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jestem, głowa umyta, za chwilkę postaram się cos z nich ułożyć. Ha, dziś z rana znowu otrzymałam super wiadomość... kolejna mama w drodze.. heh, no nie wiem jak tak dalej pójdzie to zamieszkam w pracy. To już czwarta w ciągu roku, a trzecia od stycznia!!!! Chyba sama ufunduję wsparcie na antykoncepcję :D No nic pomyślę później co z tym zrobić. Jutro na popołudnie tez już jestem umówiona, więc wpadnę wieczorkiem. A w czwratek to już zupełnie nie wiem, bo wyjeżdżam do rodziców, a tam internetu nie ma. W.Sugar zazdroszczę formy!!! Obiecuję sobie to ciągle, ale muszę, MUSZĘ coś z tym zrobić, tzn, z sobą. zasyłam buziaki i lecę, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ondin, bądź kochana wyrozumiałą szefową... Wiesz jaki to stres dla kobiety poinformować przełożonego o ciąży? kiedy z góry wiadomo, że raczej żaden nie skacze z radości ;) U mojego męża w pracy też są obecnie trzy ciężarne, przy czym jedna rodzi za miesiąc a m. dowiedział się kilka dni temu :D :D Prezes i dyrektor wczoraj! Tak się bała dziewczyna powiedzieć... W. Sugar, widziałam tę piękną pomarańczową kulę, bo akurat wtedy byłyśmy z koleżanką na spacerze. Masz rację - wspaniały widok! O! Synuś wstał, więc uciekam już. I zostawiam piękną piosenkę: http://www.youtube.com/watch?v=isJ86DZWwVY&feature=related Dobrego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello... Ondin tak pisałam , że trzeba dbać o siebie a nie tylko praca...a sama zapadłam się w pracy aż mi nerwy puściły...chyba mam jakieś ataki nerwicy...dostałam telepki a łzy mi ciekły po polikach strumieniem....z bezsilności...u mnie jest odwrotnie niż u Ondin ponieważ Ja zapier...a szefowa choruje...urlopuje... a ode mnie wymaga poświęceń...siedzenia po godzinach...w weekendy (ostatnio kazała mi zgrać dane na pendrive i zrobić w domu tabelki) a po weekendzie siedziałam dalej do nocy...i dalej końca niestety nie widać...jestem tak zmęczona, że wymiękłam...a gwożdziem do trumny było to, że wszyscy moga brać urlopy na święta a Ja nie...bo Ja muszę coś zrobić...bo biegli znowu przyjdą na 1 dzień we wtorek po świętach i Ja muszę być...no i wymiękłam...bo naprawdę prawie ciagle jestem w pracy...nie choruje i nie urlopuje...ona zaś ma tyły wszędzie a Ja mam teraz cierpieć...ech zresztą dużo by opowiadać...nie da się opisać...wieczorami biorę rower i jadę...trochę zimno wieczorami ale potrzeba mi tlenu...mam blisko ścieżkę rowerową 3 km w 1 stronę więc jak się przejadem w tą i z powrotem to akurat się trochę dotlenię....nie jest to taki efekt jak przy kijkach ale zawsze jakaś odmiana...czasu też nie mam za wiele żeby udać się na dłuższe wycieczki...jeszcze muszę odkurzyć rolki... :-) Święta tuż tuż a Ja wogóle nie jestem przygotowana...żadnych planów, zakupów...za tydzień mam komunię u chrześniaka i też nie jestem przygotowana... :-) ale jakoś to będzie...byleby była pogoda i słoneczko...tak bardzo go potrzebuję... :-) Kończę i idę spać bo mam braki w spaniu... Pozdrawiam Was wszystkie kochane.... skowroneczki juz na necie jak Ja się szykuje do pracy...wstaje 30-40 min przed wyjściem...czasami myję rano głowę więc wszystko na styk...nawet nie odpalam kompa.... pozdrawiam...miłego dnia jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamajko, ja powiedziałabym szefowej to i owo! Jak ona może tak Cię wykorzystywać?? Przecież oprócz pracy masz jeszcze dwójkę dzieci, męża, obowiązki wobec nich. Cyborgiem też nie jesteś i jak każdy potrzebujesz odpocząć! Porozmawiaj może z nią bo się wykończysz! miałam tu nawet nie siadać, bo nie mam czasu, ale jak przeczytałam Twój wpis to ręce mi opadły. I skoro już piszę, to trzymajcie kciuki za mojego M. .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merji, trzymam kciuki bardzo mocno ! Wierzę, że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam i jeszcze od siebie, ale na święta wyruszam do rodziców. Trzymajcie się cieplutko. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Słonecznie i ciepło witam po powrocie od rodziców. Mam nadzieję, że wypoczęłyście. Merji, trzymałam kciuki - myślałam o Was. Dzięki za życzenia Ondin i Mamajko:-). Kawuś mam nadzieję, że u Ciebie wszystko jest OK. Jak zechcesz, to daj znać. U mnie było fantastycznie, piękne słońce, spokojne, przemiłe spotkania i sukces bo mimo tylu smakołyków waga dzielnie stoi w miejscu, a nawet wydaje mi się, że wykazuje kekkie tendencje spadkowe. Trzymajcie się dzielnie . Pa. Ps. Ale kocham wracać do swojego miszkania. To najlepsze uczucie pod słońcem mieć taki ukochany kątek. :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej... Mam wrażenie że nas wszystkie "coś" dopadło, jak nie stricte osobiście to niemalże.. W każdym bądź razie jestem dobrej myśli w stosunku do każdej i każdego, wiem że jesteśmy dobrymi duszyczkami i z pewnością wszystko się poukłada. Mamajko mocno cię ściskam!!!! Życzę ci siły, wytrwałości w postanowieniach i odwagi w rozmowach. Powiem to z perspektywy szefa, taką osobę jak ty ceni się bardzo bardzo wysoko i powiem ci że jeśli jest tak jak jest, to wiem, że możesz sobie pozwolić na "negocjowanie" "warunków" i obowiązków. Ja nigdy nie wykorzystuję swoich pracowników, ale ja nad sobą też mam przełożonych. Jak wiesz tyrma jak osioł wielokrotnie w wekendy, święta itd itp, ale cenię i znam swoją wartość. Dzięki temu mogę pewne posunięcia "przepychać" czy "negocjować". Żaden z moich szefów (bepośredni czy pośredni) za żadne skarby świata nie chciałby stracić takiego pracownika, a to daje mi nieco swobody. Mamajko pisze to nie po to by się chwalić, ale po to żeby ci uświadomić, że ci którzy ciężko pracują są niezbędni i bardzo potrzebni tym na górze, pamiętając o tym można naprawdę wiele dla siebie uzyskać. Zastanowiłabym się nawet na twoim miejscu nad tym, czy nie rozegrać tego w taki sposób, żebyś zostałą sama szefową :) Po pierwsze dlatego że na to zasługujesz, jesteś tego warta i z całą pewnością sobie to wypracowałaś. Że będzie nieprzyjemnie, pewnie tak, ale niby dlaczego masz tyrać dla szefa który kompletnie ma cię w nosie? Dobra, tylko nie krzycz na mnie, nie mam złych zamairów, ani nawet zapędów na pouczanie. Z cąłego serca chciałabym tylko żebyś była szczęśliwa, bo cholewcia jasna jesteś mega super kobietą o dobrym sercu, życzliwą, inteligentną i mega wartą wszystkiego co najlepsze!!! Mamajco oczywiście podzwonię jeszcze do ciebie i pogadamy, a jak zechcesz to i nakrzyczysz. Mam tez nadzieję, że odpoczęłaś choć troszkę w święta i podładowałaś bateryjki. No i strasznie się niepokoję o stan twojego zdrówka!!! Trzyma przysłowiowe kciuki a na dniach zadzwonię - 👄 W. Sugar, fajnie, że jesteś z nami,niesamowicie się cieszę, że cię poznałam. Mamy też kilka wspólnych cech i tematów, jak zresztą wszystkie razem wzięte :) jesteśmy i podobne i różne i cudnie się to wszystko w nas kotłuje dając niesamowite przeżycia i nici przyjaźni :) Cieszę się, że spędziłaś święta miło i sympatycznie, no i że przeszczęśliwa wróciłaś do domu. I wiesz co? Ja też tak kocham powroty do własnego domu!!! Kocham to uczucie i jest naprawdę niesamowite!! Wiem więc jak się czujeszprzy takich powrotach :) Ja z reguły zanim się cudnie rozsiądę to szybko rozpakoowuję plecak i inne siatki no i biorę prysznic, a wredy.., wtedy jest po prostu bosko!!!! Mam nadzieję też że sprawy z m. jak to w kwietniu, ale jednak sie dzieją? Jeśli tylko jesteś uśmiechnięta to wszystko w porządku. Merji...nieustannie myślę o naszym jakimś spotkaniu, chociaż to majowe muszę zdecydowanie odrzucić. Nie dlatego że nie chcę, chcę i cholewcia aż ciążko mi sobie odmówić, ale muszę tak postąpić. Jak pamiętacie moja mam jest tuż przed operacjąi tak się składa że nie jest w najlepszej formie psychicznej i zdrowotnej. Tak więc najbliższe dwa weekendy będę z całą pewnością w drodze do rodziców i spowrotem, z pewnością z urlopami w przyległościach. Nie czułabym się dobrze ze świadomością, że teraz nie ma mnie przy mamie. Mam więc nadzieję, że wybaczysz :) Ucałuj swoich mężczyzn słodko! No i powiedz m. że odsałatki i tak sie nie wymiga, co się odwlecze to nie uciecze :D:D No i tak to powstał elaborat, znowu.. Nie wiem jak to się dzieje. Wszytskim po buziaku i zmykam suszyć włosy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za ciepłe myśli... :) Póki co nic jeszcze nie wiem na pewno. M. jest po wstępnych badaniach, których kontynuacja w drugiej połowie maja. Święta o tyle były dobre, że M. wyszedł ze szpitala już w piątek po południu. Majowy pobyt będzie niestety dłuższy i będę musiała przez kilka dni radzić sobie sama. U mnie na wadze też nieźle :) Ale raczej nie objadałam się, bo nie byłam za bardzo w nastroju. Mamajko, Ondin ma rację, przy Twoim zaangażowaniu i "oddaniu" firmie powinnaś być szefową! :) Daj znać jak zdrówko... Ondin, dziękuję 🌼 tylko nie mów, że nie ma za co ;) Kawowa Damo, zaglądasz tu jeszcze?? Jak się poukładały Twoje sprawy?? Czy telefon odnalazł się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Dzisiaj jestem troszkę wcześniej :) Za to czekają mnie domowe zaległości różne. Zacznę od kilku telefonów, zwłaszcza w sprawie klimy choć na to chyba jednak znwou za późno, ale może akurat?? Albo jeszcze zobaczę w necie żeby się upewnić czego chcę. odebrałam dzisiaj wyniki z badań okresowych z ubiegłego tygodnia i niestety nie wglądają najlepiej co mnie zdenerwowało.. Musze wybrać się niestety do lekarza. Zła jestem bo czuję się w miarę dobrze jak na swoje różne takie tam, a tu taka niemiła niespodzianka. No nic jakoś to będzie :) Może w połowie maja dotrę, teraz najważniejsza jest mama. A pamiętacie jak pisałam że mi światło siadło w przedpokoju? Skończyło się tym, że mam zryty sufit i muszę zatrudnić majstra do zalepienia dziur i malowania :D Stąd zaczynam się zastanawiać czy mam coś jeszcze do zrobienia bo wtedy za jednym zamachem zrobiłabym już wszystko. Została oczywiście jeszcze kuchnia w całości, ale na to nie jestem jeszcze gotowa. Chociaż kto wie co mi jeszcze strzeli do głowy ;) Poza tym musze wam powiedzieć, że chyba ktoś nowy mi się tu wprowadził i strasznie mnie denerwuje. Rozwiesza jakieś zakazy, nakazy, hasła, krzyki itd itp w sprawie karmienia gołębi. Oczywiście uważa że należy absolutnie zagłodzić ptaki na śmierć :( Mogę się założyć że w kościele to jest w każdą możliwą niedzielę....szkoda słów.... 😠 Denerwuje mnie strasznie!!!!!!!! Jedyne co mnie uspokaja to myśl, że życie zawsze się odpłaca, dobro - dobrem, a zło - złem. Nie rozumiem zupełnie jak można, po prostu nie jestem w stanie tego zrozumieć. A jak tam zakupy wiosenne? Ja gdzieśpo drodzę upolowałam fajną bluzę dresową, ale chodzę w niej do pracy na bluzeczki bo wygląda jak marynarka :D Ma świetne naszywki ozdobne i mega fajny materiał. No i jak zawsze narzekam na brak rzeczy, znowu nie mam w czym chodzić, pomimo zakupienia zimą takiej ilości rzeczy że ho ho.. Oczywiście problem tkwi w umiejętnośći ubierania się, ktorej stanowczo mi barkuje, dlatego wciąż mi się wydaje że nie mam co na siebie włożyć. Oj Merji, czy nie mogłabyś mieszkać po sąsiedzku?!?! Mamajko daj znać bo się zaczynma o ciebie martwić!!! Sugarku uściski! Gdzie tak się zaszyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam od siostry. Ale mam szalone dni...bo jutro wyruszam na wycieczkę weekendową do Austrii i Czech. Propozycja spadła na mnie nagle i musiałam podjąć szybką decyzję, że jadę :-). Ale zawsze miałam tak, że takie nagłe wyjazdy były najbardziej udane. Przyniosłam torbę podróżną, ale reszta jeszcze w rozsypce. Wyjazd jutro o 22-giej, więc dam radę. Dziewczyny pewnie odezwę się już w środę po powrocie ... Ondin dzięki :-) Merji, Mamajko trzymajcie się ciepło. Pa,pa. Zostawię Wam mojego ukochanego : http://www.youtube.com/watch?v=cjsbQtrDvvQ&feature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.... jestem....jestem...i pozdrawiam Was moje kochane :-) Święta zleciały na rozjazdach miło i przyjemnie...do tego spacery a nawet i kijki NW...i naladowałam troszkę baterie...od wczoraj m w delegacji więc jestem zabiegana z dziećmi...ale ku mojemu zaskoczeniu nawet znalazłam czas na kijki dzisiaj co prawda o 21.10 ale przejeżdżałam akurat obok ścieżki rowerowej a że miałam kijki w samochodzie i na sobie strój sportowy to po prostu wskoczyłam na tą ścieżke i jestem mega zadowolona, że to zrobiłam... ostatnie dni też mam zabiegane...dzisiaj byli biegli u nas...mam nadzieję, że to już ostatnie naprawde podrygi i zakończymy ten 2010 rok bo to już jest koszmar... Dziewczyny dziękuję Wam za tą wielką wiarę we mnie...że widzicie mnie na stanowisku szefowej.... :-) ale moja szefowa to znajoma bardzo dobra zresztą mojego dyrektora finansowego, któremu podlega...żona dyrektora to jej najlepsza koleżanka...moja szefowa pewnie nigdy nie straci posady...a Ja w tej firmie nie piszę się na szefostwo...o nie...zreszta za mało wiem jeszcze żeby kierowac taką dużą firmą jak moja...pracując w duzej firmie problem jest taki, że masz jakąs wydzieloną działkę do robienia tak jak ja środki trwałe, wynagrodzenia i jeszcze pare zadań...w mojej firmie są to olbrzymie zadania i bardzo wpływają na wynik firmy...jest ich bardzo dużo...moja koleżanka gdzie firma ma ok.20 osób zatrudnionych prawie nie ma środków trwałych...więc firma firmie nie równa...byc główna księgową w 20 os firmie a w 200 os firmie to jest mega znaczna róznica...jeszcze kwestia rodzaju działalnosci... dobra ale zaczynam przynudzać...a to za sprawą Desperados, które spożywam... :-) Poza tym czeka mnie w weekend I Komunia chrześniaka i nie mam co ubrać...byłam wczoraj u siostry ...UWAGA...po ciuchy ciążowe!...ale ma akurat takie tylko do getrów...przeciez nie ubiorę na Komunię getrów.... :-) no i tak sobie spokojnie myslę co tu ubrać...a czas leci...mam dwie fajne sukienki ale wałki wypływają...niestety... :-) pewnie w sobotę coś wymyślę! W.Sugar fajnie, że jedziesz spontanicznie na wycieczkę...uwielbiam takie wypady...są najlepsze...My mamy w planie 03.05 pojechac na spływ kajakowy ale pogoda ma się zepsuc....zobaczymy co będzie..ale już się cieszę...każdy wypad i kontakt z naturą TO JEST TO! Pozdrawiam was kochane...i spadam... papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×