Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kafeterianka2010

pieniadze nas dziela

Polecane posty

Gość Król Bęgal
Mnie zastanawia jedno podejsice kobiet do sprawy "poczucie bezpieczenstwa" .Kiedys slyszlem rozmowe na ten temat pani psycholozki i powiedziala : "poczucie bezpieczenstwa" w odczuciu kobiet w rzeczyswistosci nie istnieje to jest tylko iluzja przy ktoraj czuja sie spokojniej.Pieniadze ? dzis sa jutro nie ma albo traci sie prace albo jakis wypadek mzoe sie trafic .Dobry uczynny pracowity ? przeciez nie wiesz czy udaje a po slubie nie bedzie wyzywal od szlat i bil po twarzy.Jaka rada pani psycholozki ? Niech ludize dobieraja sie osobowosicami charakterami a nie snują plany ustawienia sie widocznei w tym przypadku co opisala autorka to nei dizla bo jak zaczela mu mowic o poczuic bezieczenstwa to wcae facetowi sie nei dziwie ze moze czuc sie przy nie j nie pewnie.A jak by nie mial tej pracy zarabial na pol etatu 600zl szukajacy lepszej pracy a tej mial tymczasowke a nie 6000zl to byla bys z nim ?Na poczatku znajomosci odpowiadal by Ci taki sadze ze zdecydownanie nie bo pulap 600zl nawet jako pracy tymczasowej by cie odepchal i potraktowala bys go jako nie zaradnego i nie mal by zadnych szna zeby lepiej Cie pozac.Poczesci rozumiem faceta bo teraz kobiety sa zimne .. tak zimne .MA super osobowisc,dovbrze sie dogadujecie podoba C isie zarabia bardzo malo 600zl pol etatu tymaczasowo i jak go traktujesz? jako przegranca zyciowego i bys naweet na takeigo nei spojrzla ale nie zadajesz sobie sprawy ze los bywa zmienny i moze w przyslosci zarabiac szostke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Król Bęgal
lallllaaa : Małżeństwo nie daje gwarancji bezpieczeństwa-racja ale jest deklaracją uczuć i miłości, jest symbolem wyjątkowości związku i głębokich uczuć do partnera. to jest tez iluzja bo ślub nie daje C izadnej gwarancji a wrecz jest takim udupieniem obu stron i wlasnei po slubie wiele par sie rozwodzi.Czemu ludize biora sluby cywilne ,koscielne ? Taka tracycja? jak ludize sie kochaja nie potrzebuja papierkow ,no chyba ze dizewczyan naciska ale slub nei daje jej zadnego bezpeiczenstwa niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki .... ...
"Wiem ze moj chlopak to dobry kandydat na meza i ojca moich dzieci, jest ambitny, nigdy sie nie poddaje, boje sie ze znajde kogos, kto do piet mu dorastac nie bedzie, kto razem zemna nie bedzie potrafil zapewnic podstawowego standardu zycia dziecku (nie mi). Nie mysle onim pod wzgledem materialnym, wazne zeby dbal o dziecko, tyle ze moze sie okazac, ze bede na szarym koncu ... " Jeśli to nie prowokacja... Argumenty za przeproszeniem ... samicy, a nie kobiety. Nie piszesz, co znaczy dla ciebie twój partner, dlaczego tobie na nim zależy w tym momencie, na tym etapie związku, bez dzieci. Jasne, nie myślisz o nim w kategoriach materialnych, tylko o zapewnienieniu standardu życia (bez znaczenia, czy dla dziecka, czy dla ciebie), a to nie materializm :/ Twój związek jest do d***, ale nie ze względu na kasę i postawę twojego partnera. Jest do d***, bo nie potraficie rozmawiać. W pierwszym miesiącu, maksymalnie drugim, jesli zostałoby mi 200 zł na zycie, miałabym poważną rozmowę ze swoim facetem. Dla mnie w związku liczy się szczerość i wzajemne zaufanie. Jesli ukrywasz przed swoim facetem problemy finansowe i udajesz, że wszystko gra, nie jesteś szczera. Ale łatwiej użalać się na kafe, niż normalnie pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Król Bęgal
Ale o czym my mowimy ona przegladala mu wyciagi grzebala w jego dokumentach bez pozowoenia weszyla ,szpiegowala! To jzu wogole szczyt braku zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Król Bęgal
ehh a juz liczylem ze naprawde :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
To nie była niestety prowokacja, tylko życie. Czytam te wszystkie wasze wypowiedzi i łzy palą mi policzki. Chciałam wierzyć, że wszystko jest między nami dobrze, że jeżeli ludzie się kochają to nie ma możliwości żeby się nie układało. Milczałam i cierpiałam w milczeniu, bo bałam się że bańka o naszym wspólnym życiu pęknie. Dałam sobą pomiatać w imię tego, że w przyszłości jak będziemy małżeństwem to wszystko się zmieni, ale teraz już wcale nie jestem tego pewna. On chyba należy do ludzi chorobliwie rozgraniczających rzeczy na moje i Twoje, jest ja, Ty nie ma "My"... i pewnie nigdy nie będzie. Macie racje, jestem jego współlokatorką z benefitem. Na pewno ni kandydatką na żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahihihiha
Niezly sknera Ci sie trafil. Malzenstwo nic nie zmieni, zawsze Ci kazdy grosz wyliczy. Nie rozumiem jak on moze Cie kochac a jednoczesnie tak ranic i byc tak wyliczony. Moj maz zarabia duzo wiecej niz twoj chlopak, a ja teraz nie pracuje, to wedlug teorii niektorych kafeteriuszy nie powinnismy byc razem bo nie dorownuje mu statusem materialnym. Podobnych bzdur dawno nie slyszalam. Maz nie zaluje mi pieniedzy na ciuchy i kosmetyki, i inne moje wymysly. Kocham go a on mnie i nie wyobrazam sobie, ze mialby mnie tak traktowac jak Ciebie twoj chlopak. Daj sobie z nim spokoj dziewczyno, on sie nigdy nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niektóre wypowiedzi
to mnie rozpierdoliły......Król Bęgal ty weź wytrzeźwiej i jutro przeczytaj to jeszcze raz, wypowiedź bez sensu, chyba nie zrozumiałeś problemu autorki typowy facet..... do autorki > kopnij chama w dupę czym prędzej, a jak po ślubie nie będziesz miała kasy żeby zrobić składkę na pampersy to co? prześcieradła będziesz darła? a jak dziecko zachoruje to od matki pożyczysz na połowę kasy za lekarstwa? mi raz mąż po kłótni zabrał laptopa, nie wprost po prostu kiedy poszłam do kuchni wyłączył go wsadził w futerał i do szafy, a zwykle stoi na ławie ałymi dniami, przeczekałam to spokojnie następnego dnia zrobiłam "przemeblowanie", na wszystko co zostało kupione za moje pieniądze przykleiłam samoprzylepne kolorowe karteczki z napisem nie dotykaj , zdziwił się strasznie kiedy wrócił z pracy, powiedziałam "jeśli zaczniemy wszystko dzielić na twoje i moje to tak będzie wyglądało nasze życie, bez słowa zaczął z powrotem układać wszystko na swoim miejscu, od tej pory nie ważne kto płaci wszystko jest wspólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
chyba spakuje rzeczy i sie wyprowadze, wcoraj chlopak mi oznajmil ze zamierza kupic mieszkanie, gdy zapytalam o szczegoly powiedzial ze nie bedzie mi mowic na ile bierze kredyt bo po co mi to. Jednoczesnie podkreslij ze bardzo mnie kocha i nie bedziemy sie martiwc gdzie bedziemymieszkac bo on to zalatwi. Czyli jego plan jest taki zebym mieszkala u niego. A co jak w przyszlosci urodzi sie dziecko, rozstaniemy sie i nie bede nawet miala gdzie pojsc z malenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAAUN
To, co opisałaś nie rokuje dobrze na przyszłość, niestety... Pewnie ludzie różnie układają sobie sprawy finansowe w związkach. Ale kim trzeba być, żeby poziom życia windować tak wysoko wiedząc rozliczając się co do grosza, wiedząc jednocześnie, że ukochana (?) osoba musi się zarzynać, aby doskoczyć do tego poziomu. Jakieś to chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeterianka2010
Teraz analizuje nasze poczatki, rzeczywiscie zarabialam lepiej, ok 3500 zł, potem zmienialam prace i wszystko zaczelo sie psuc. Moj chlopak chyba szukal samodzielnej kobiety, gdy znalazl wszystko mu pasowalo i ukladalo sie dobrze. Gdy moje zarobki zaczely spadac wydatki ciagle byly na tym samym poziomie. To czy on nie zdaje sobie sprawy jak mi ciezko nie ma znaczenia. Powie - zrob zeby bylo lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że dalej wątpliwościami wolisz podzielić się z nami a nie z nim ? aż tak ciężko swojemu ukochanemu wyartykułować- "nie stać mnie na życie na twoim poziomie" ? chyba od tego się zaczyna czy masz nadzieję, że jak zaczniesz się ze łzami w oczach histerycznie pakować, to go w końcu coś tknie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haloooooo o
jak tam dalej sytuacja sie toczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracoholiczkaa
"A co jak w przyszlosci urodzi sie dziecko, rozstaniemy sie i nie bede nawet miala gdzie pojsc z malenstwem" a to po co się pobierać skoro juz teraz pojawia się kwestia a co jeśli sie rozstaniemy. Jak myślisz o tym, że sie możecie rozstać to daje dobrą rade "nie wychodź za mąż".. własnie przez takich ludzi kwestia jesteśmy małżeństwem-jesteśmy razem coraz bardzie przemienia się w stan przejściowy, że będziemy małżeństwem ale możemy sie rozstać.. to po jaką cholere tym małżeństwem być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×