Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczesliwie zakochany1

Czy ktos z was kiedys korzystal z pomocy psychologa online?

Polecane posty

Gość Blondyna123
ja tez jestem pewna, że nigdy już do nikogo nie będę czuła tego, co do Niego wtedy. Z nikim mi nie było tak dobrze jak z NIm, z nikim sie tak nie dogadywałam jak z nim, czułam jakbysmy sie znali wiele lat. Ale cóż życie to nie bajka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyna123
Człowiek jest bogatszy o takie doświadczenia, ale to nie znaczy ,że mądrzejszy. Z obecnym facetem może nie jest mi za dobrze ale cieszę się, że jest, zależy mi na NIm, coś zaczynam do Niego czuć, ale to nie będzie tak silne uczucie jak wcześniejsze. i z jego strony pewnie też będzie podobnie, bo On również został pozucony przez kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Dokladnie tak. Mam wrazenie ze to byla i jest milosc ktora zdarza sie tylko raz w zyciu, to dlatego jest mi tak zle i wciaz nie moge sie z tym pogodzic. Ciezko sie nie ponizyc kiedy serce tak mocno boli, brakuje tej osoby do tego stopnia, ze jest sie glonym kazdego slowa od niej, kazdego przejawu jakiegokolwiek zainteresowania:( Jesli juz by mi sie kiedys udalo z tego wyjsc to balbym sie zakochac. Jestem typem osoby ktora daje z siebie 100% w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Skad w ogole pomysl ze nastepne uczucie ma byc takie samo jak poprzednie? kazde uczucie, kazdy zwiazek jest na swoj sposob jedyny i niepowtarzalny. I tak jak napisalas - jestes bogatsza o doswiadczenie. Wbrew pozorom to bardzo duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Kurde ale smutno:( Jeszcze wcale nie tak dawno temu bylem najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeee
uczęszczałam do psychologa i do psychiatry moge Ci powiedziec odpowiedziec na twoje pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Dlaczego wydaje sie ze tej drugiej osoby nie rusza to ze jest nam tak zle:(??? Jak one moga sie czuc szczesliwe. Wiedza przeciez jak sie czujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala....zet
nieszczęśliwie zakochany 1 i Blondyna 123 Macie - wbrew pozorom - taki sam problem, do psychologa moglibyście iść razem:)) Uważam, ze jak człowiek cierpi to powinien się jakoś chronić przed bólem. Od tego jest psycholog żeby w tym pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Poszukaj w swoim otoczeniu jakies osoby , ktora jest dla Ciebie calkowinie aseksualna i masz awerje na sama mysl , ze miedzy Wami mogloby cos byc. To moze byc ktos z sasiedztwa, znajomy, lub inna osoba , ktora widujesz i od czasu do czasu rozmawiasz. Masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Italianaaaa
a no w życiu tak bywa, też swoje przeżyłam i wiem jedno nic na siłe, nie zmusisz nikogo do miłości, widocznie z jej strony uczucie się wypaliło i nic na to nie poradzisz. WIem, że jest Ci ciężko ja już byłam w takiej sytuacji i bardzo długo myślałam. Czas leczy rany i z czasem Ci minie, choć gdzieś tam na dnie serca i pamięci zawsze będzie Ci obecna. Odpuść sobie po prostu - wiem łatwo mówić ale innego wyjścia nie ma, nie możesz się rozczulać itp bo będziesz przez to jeszcze bardziej cierpiał. Rozerwij się, idź z kumplami na piwo, spróbuj pomyśleć choć trochę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość de.molka
Az cie szkoda, jak sie czyta twoje wpisy - mam wrecz wrazenie, ze bys sie zgodzil zeby cie zdradzala, oby tylko byla z toba. Cale zycie przed toba, a ty tu wypisujesz takie w sumie bezsensowne zdania. I wiesz co, gdyby ja bolalo twoje cierpienie, to by w ogole od ciebie nie odeszla, kapujesz? Stales sie jej po prostu obejetny, tyle, ze nie chcesz przyjac tego do wiadomosci, ale bedziesz kiedys musial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erkaaaaaaaaaa
Czy ktos z was kiedys korzystal z pomocy psychologa online? ja napewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Jak tak dalej pojdzie to chyba sie wybiore bo to sie staje niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gala....zet
Dlaczego wydaje sie ze tej drugiej osoby nie rusza to ze jest nam tak zle ??? Jak one moga sie czuc szczesliwe. Wiedza przeciez jak sie czujemy. Twoja była dziewczyna dba o siebie - jest jej dobrze z nowym partnerem. Postępuje tak jak uważa za stosowne. Robi to co dla niej samej jest najlepsze. Gdyby chciała mysleć o tym co przeżywają ludzie, których kiedyś znała to pewnie osiwiałaby od trosk. Każdy z nas ma swoje życie i stara się je przeżyć jak najlepiej. Twoja była nie jest - wbrew pozorom - egoistką. Jest normalną, zdrową osobą. Ty zaś cierpisz na współuzależnienie - nie umiesz żyć bez drugiej osoby. Potrzebujesz jej jak powietrza. Kochasz za bardzo. Poczytaj o tym. Zakończyła związek z Tobą - wrzuciła go do szuflady zwanej "przeszłość". I żyje teraz teraźniejszością. Przeszłość była i nie wróci i już jej nie zmienisz. Liczy się "tu i teraz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Mam taka osobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
No to teraz wyobraz sobie ze ta osoba jest w Tobie na zaboj zakochana, pragnie tylko Ciebie , fantazjuje o Tobie , chce sie z Toba zwiazac na stale i wlasnie mysli co tu zrobic aby Twoje relacje z Twoja byla miloscia raz na zawsze padly bo wtedy bedzie miec u Ciebie szanse. Jakie jest Twoje pierwsze skojarzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Juz probowalem sie rozerwac, chodzic na piwo. To mi nie pomaga za bardzo. Albo mysle troche mniej ale wlasciwie na chwile tylko. Kurcze czasami jest przeciez tak ze te osoby wracaja do siebie. Nie ma zadnej szansy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Italianaaaa
do Zuzanna Amelia bardzo dobry przykład podałaś :) dzięki temu zrozumie co czuje jego była do niego, może jak posatwi się w jej sytuacji będzie mu łatwiej? :P tak myślę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Ze jest taka interesowna przyjaciolka, falszywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Italianaaaa
owszem wracają ale pod warunkiem, że oboje się kochają i stwierdzają, że bez siebie nie mogą żyć. Natomiast jeśli ona mówi Ci, że już nic nie czuje do Ciebie i jest z tamtym szczęśliwa to raczej z tego nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
A jesli jej sie tylko teraz tak wydaje? Tak jak na poczatku tutaj jakies osoby pisaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
A co jesli Twoja "interesownej przyjaciolce" tez uwaza ze tylko Ci sie wydaje ze odzyskasz dawna milosc i modli sie aby nic Ci z tego nie wyszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Stracilaby moje zaufanie, denerwowala mnie i raczej coraz bardziej bym sie zniechecal do kontaktu z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maslanka truskawkowa
Zwiazki czasem sie koncza, niestety. Jakbysmy pd razu trafiali na "wlasciwa" osobe to nie wiem czy umielibysmy ja docenic. Ta dziewczyna okreslila sie jasno ze nie chce juz z Toba byc, w dodatku znalazla sobie kogos nowego. To jasny sygnal ze w jej oczach miedzy wami wszystko skonczone. Ty sie doszukujesz jakichs nadziei,szans. Nie chcesz widziec tego ze w jej zyciu nie ma juz dla Ciebie miejsca. To normalne w Twoim stanie. Ale przez to blokujesz sie na nowe znajomosci i dluzej podtrzymujesz ten stan w ktorym sie znajdujesz. Jesli chcesz isc do psychologa i chcesz wyjsc z tego stanu w ktorym jestes to tylko i wylacznie z postanowieniem zeby nauczyc sie byc bez niej. Mysle ze psycholog do ktorego pojdziesz (o ile sie odwazysz) powie Ci to samo. To Ty jestes panem swojego losu i to Ty powinienes byc dla siebie najwazniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Nie ma takiej mozliwosci, ze te uczucia moga kiedys jeszcze odzyc? A moze ta osoba nie jest do konca szczera. Moze sa jeszzce jakies inne powody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Czy teraz juz Twoje pytania znalazly odpowiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Italianaaaa
Musisz sobie powiedzieć wprost- ona mnie nie chce i ma innego. I powinieneś zajać się własnym życiem i próbować sobie układać je bez niej, robiąc sobie nadzieję tylko pogarszasz sytuację, otrząśnij się z tego i weź się w garść :) ja to mówią "tego kwiatu to pół światu" hehehe wiem, może pocieszenie marne ale zobaczysz poznasz jeszcze wartościową i fajną dziewczynę, która będzie Ciebie kochała a Ty ją a ta będzie tylko wspomnieniem, głowa do góry! życie na Ciebie czeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
Dziekuje za slowa pocieszenia. Wiem co macie na mysli, ale czy naprawde nie ma juz zadnej mozliwosci zeby jej sei odmienilo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maslanka truskawkowa
Ile czasu minelo od rozstania? Bo jakos mi to umknelo,nie wiem czy pisales. Teoretycznie szanse sa zawsze. Jest szansa ze jej uczucia wroca,ale jest tez szansa ze nie wroca. Rozumiesz? Im dluzej bedziesz karmil swoje plonne nadzieje tym dluzej bedziesz cierpial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwie zakochany1
2 miesiace od rozstania. ja naprawde rozumiem o czym wy piszecie. sam bym sobie to doradzil pewnie stojac z boku, ale jak w gre wchodza uczucia to wszystko jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×