Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

betii79

Macierzyństwo po in vitro i nie tylko :)

Polecane posty

betii/Lilja już jesteście po urodzinkach swoich Pociech:-)Jejku kiedy te dwa lata mineły...normalnie jak "pstryknięcie palcami"... Zdrówka,zdrówka dla Waszych Dzieci:-) Mnie czekają udodzinki za 2 tygodnie,robimy 22 w sobotę.Troszke "głupio" bo przed samymi Świętami...ale cóż!Każdy w Święta się rozjeżdża do swoich rodzin i nie każdemu pasuje.Dla mnie więcej roboty bo i na urodzinki się na gotuję i na Święta,ale cóż:-) U nas standardowo będzie 13 dorosłych i 5 dzieciaków takich wyrośniętych,w wieku szkolnym i gimnazjalnym.Tobiaszek będzie najmłodszy:-)Ja i mój M mamy po 2wójkię rodzeństwa,oni już mają swoje rodziny-dzieciaki i z tego "tytułu" nas tyle!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Nie było mnie tu jakis czas bo miałam urwanie głowy głównie związane z remontem w domu. Dzis przeprowadzilismy sie z powrotem po remoncie, ale i tak kupa roboty związana ze sprzątaniem. Jednak nie o tym chciałam pisać. Jestem bardzo zaniepokojona bo dziś po południu az do wieczora Maciuś kilkakrotnie wymiotował. Dałam mu dziś na obiad makaron z dodatkiem danonka na słodko i po jakimś czasie aż lunął wymiotując. Sytuacja powtarzała się a on przy tym był bardzo płaczliwy i znużony. Co jakiś czas wkładałam go do łóżeczka i wtedy sie uspokajał i grzecznie leżał. Po jakimś czasie znowy chciał wyjść. Nie chciał ani jeść , ani pić. Z tym piciem to gorzej bo powinien pić zeby się nie odwodnić, a on nawet łyczka nie wziął. Zastanawiałam sie nad przyczyną i mam 3 wersje: -nieświeży danonek (nie sprawdziłam daty ważności więc nie wiem) -2 dni temu mąż był chory-tzn miał torsje, rozwolnienie i gorączkę- jednak Maciuś nie ma gorączki wogóle i to mi się nie zgadza -objawy po upadku-dziś Maciuś wypadł z łóżeczka i uderzył się głową, płakał co prawda, ale nie stracił przytomności i szybko mu przeszło, ale może to wstrząsnienie mózgu. Kurcze jestem zaniepokojona. Położyłam go do łóżeczka bo widać było ze jest słaby i od razu zasnął. Teraz smacznie śpi. Jednak jak jutro bedzie to samo to pojde z nim na dyżur do lekarza. Dziewczyny spotkałyście się z podobnymi objawami u dzieci, bo ja już nie wiem co myślec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Kurcze nie chcę Ciebie straszyć,ale zawsze się powtarza że jak po upadku dziecko wymiotuje to może bić wstrząśniemie mózgu:-(,a jak On z tego łóżeczka wypadł?Tak przełozył nóżki i górą?Groźny był ten upadek?Kurcze przykro mi bo napewno mocno płakał... Może też chwycił od Twojego Męża tz.jelitówkę!!!Co do tego danonka chyba bardziej dostałby biegunki niż wymiotów-ale lekarzem nie jestem więc się nie sugeruj.Ja chybabym podjechała na pogotowie tak dla swojego spokoju. Daj znać jak cos postanowisz i jak sprawa się zakończy,trzymajcie się:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciuś sam chciał wyjść z łóżeczka, przełożył nóżkę i bach. Nauczył się wychodzić kilka dni temu jak był na noc u dziadków ale oni mają łożeczko turystyczne i łatwiej z niego zejść. My mamy takie ze szczebelkami i byc może zachaczył nóżką. Jak upadł to płakał ale nie za długo, ja oczywiście go od razu przytuliłam. Mąż jak teraz chorował to dokuczały mu silne nudnośći i chciało mu sie wymiotować, ale miał oprócz tego biegunkę i wysoką gorączkę. Zapomniałam napisąc ze Maciuś od kilku dni też ma kaszel, może ma to jakis związek. Teraz nie bardzo chce z nim jechac do lekarza bo Maciuś teraz śpi i myśle ze sen jest mu teraz bardziej potrzebny niż cokolwiek. Zobaczymy jak bedzie jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Jasne rozumiem.Może rzeczywiście coś "złapał" do Męża??? Zobaczysz jak sytuacja przedstawi się jutro i zadecydujecie:-) Napewno będzie dobrze. Z tym łóżeczkiem to "numer"...mój Tobiasz jak Go wyciągam to też próbuje przekładać nóżkę ale robi to w mojej obecności,jest za niski na przełożenie jej całkiem.Jak płacze w łóżeczku i domaga się żeby ktos z nas do niego przyszedł to stoi z wszystkimi misiami i czeka,albo celowo wyrzuca smoczek wtedy wie że napewno! ktos do niego przyjdzie!!!Cwaniak mały:-) A wogóle dziś odstawił cyrk że nie będzie jadł obiadu!zawsze chętnie jadł gołabki bo dziś miałam na obiad a tu taki bunt!!!Zjedliśmy z moim M razem(tak zawsze ja jem na końcu bo najpierw daje Tobiaszowi).Podchodziliśmy do Niego kilkanaście razy i zjadł może kilka kęsów...A jak nas prowadził za rączkę do kuchni i chciał coś innego,a to płatki a to inną rzecz,oj nerwy dzisiaj były nadszarpniete i to ładnie moje i męża!!!:-(Bułki nie chciał,biszkopta nie...Wogóle to zasmakowały mi takie chrupki keczupowe,i ciągle by je wcinał a tu miał zakazane...Wiecie że tak się uparł że nie zjadł.Dostał jeść dopiero po kąpaniu kaszke i zaraz po niej poszedł spać. Mi to juz tak było Go żal ze gdyby nie mój mąż to bym uległa i mu dała te chrupki,ale twardo nie to nie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny to sie dzieje na forum Dosia Jak macius? Mi kiedys lekarz po upadku svena powiedzial ze objawy wsstrzasu to wymioty i dziwne zachowanie czyli dziecko jest placzliwe i wdajee sie byc nieobecne. Ja bym chyba pojechala do lekarza jak wymioty nie mina. Daga U mnie odd kilku dni zaczak sie bunt u svena. Z jedzeniem to samo. Najlepiej tylko czekolada. Dostaja teraaz lizaki czekoladowe i juz nic innego nie chca. Do tego tort na urodziny. Sven do tego sie stawia. Zabronie mu cos a on mi mowi nie i robi swoje. Nie slucha sie nas. Oczywiscie my nie popuszczamy wiec i tak wygrywamy ale trzeba sie nameczyc. Chyba zzaczyna sie bunt na dobre... Do tego wczoraj sven wylal nam kawe na laptop i zesuty. Jutro maz idzie kupic jakies czesci i zobaczymy czy da sie go uratowac....obled. Sory za bledy ale tablet doprowadza mnie do bialej goraczki Lilia jak dzieci? pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny to sie dzieje na forum Dosia Jak macius? Mi kiedys lekarz po upadku svena powiedzial ze objawy wsstrzasu to wymioty i dziwne zachowanie czyli dziecko jest placzliwe i wdajee sie byc nieobecne. Ja bym chyba pojechala do lekarza jak wymioty nie mina. Daga U mnie odd kilku dni zaczak sie bunt u svena. Z jedzeniem to samo. Najlepiej tylko czekolada. Dostaja teraaz lizaki czekoladowe i juz nic innego nie chca. Do tego tort na urodziny. Sven do tego sie stawia. Zabronie mu cos a on mi mowi nie i robi swoje. Nie slucha sie nas. Oczywiscie my nie popuszczamy wiec i tak wygrywamy ale trzeba sie nameczyc. Chyba zzaczyna sie bunt na dobre... Do tego wczoraj sven wylal nam kawe na laptop i zesuty. Jutro maz idzie kupic jakies czesci i zobaczymy czy da sie go uratowac....obled. Sory za bledy ale tablet doprowadza mnie do bialej goraczki Lilia jak dzieci? pozdrawiam was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musiałam przerwać pisanie i lecieć do Tobiasza... betii Ale numer z tym laptopem:-( mam nadzieje że uda się naprawić... Widze ze nie tylko Tobiasz odstawia czasem cyrk prze obiedzie:-) Dzię pieknie zjadł:-) swoją porcje i jeszcze skubnął z mojego talerze! Więc zasłużył na słodycze.Nie żałuję mu ich-ale wiem jak za dużo zje będzie się męczył z kupką,a chce mu tego zaoszczędzić! Dzisiaj bylismy u kuzynostwa(tam mamy chrześniaka) z Mikołajkową czekoladą,chłopaki bawili się bardzo fajnie,az byłam dumna z Tobiaszka ze pozwolił nam posiedziec i pogadać.Mateuszek i Bartuś mają dużo traktorów i samochodów więc urządzili sobie wyścigi...śmieszny widok:-) No i dowiedzieliśmy się że rodzinka im się powiększy,bo ich mama jest w ciąży.Chłopaki bardzo się cieszą i liczą że to będzie dziewczynka i będą mieli siostrzyczkę:-) Normalnie jakaś plaga tych ciąż! w zeszłą sobotę dowiedzieliśmy się że mojego męża brat zostanie ojcem a dziś że kuzynka:-) i to w tym samym czasie może różnica to 2-3 tygodnie.Więc na lato!!! Lilja Również pytam jak Dzieciaczki? Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wam. Co do Maciusia to sprawa wyglada tak że wymioty juz sie nie powtórzyły, jednak w nocy obudził się i chciał spać z nami i ciągle wchodził nam do łóżka. Ciągle sie kręcił i nie mógł znowu zasnąć. Dałam mu w nocy pić i od razu jak chwycił sie tej butli to wypił prawie całą wodę. Następnego dnia czyli dziś od rana czuł się dobrze, ładnie zjadł śniadanko i nawet podkradł kllka biszkoptów. Jednak cały czas kaszlał. Dziś pod koniec dnia zrobił sie jakis taki ospały, no i zmierzyłam mu temperaturę i miał 37,6 czyli stan podgorączkowy. Jak to wszystko razem powiązać to wyglada mi to na infekcje wirusową. Pojde jutro z nim do lekarza i może przepisze jakies leki. Narazie kupiłam mu syrop na kaszel. Wszystko to dla mnie troche nowe, bo właściwie Macius mi nigdy nie chorował, no może raz przez jeden dzień jakies pół roku temu. Troche chodził dzisiaj przybity i osłabiony. No i był taki grzeczniutki i chciał byc noszony na rękach i przytulał się jak nigdy, jakby chciał powiedzieć "mamusiu , zaopiekuj sie mną". Beti te bunty dwulatków no chyba normalka, ja tez czasem wymiękam. Daga, takie wspólne rodzinne imprezy w gronie dzieci to fajna sprawa bo wtedy rodzice maja na kilka godzin spokój bo wtedy dzieciaki zajmują się sobą. A najlepiej dzieci bawią się w wtedy gdy sa z wizytą w innym domu, inne otoczenie i inne zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny u mnie sie troche polepszylo. David od 2 dni jest zdrowy,choc antybiotyki jeszcze daje. Zosia mniej kaszle,ale nie chce za bardzo jesc i pic. Najchetniej siedzi w pokoju we wzku. Pod koniec tyg ide do kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Llja wodna to dobrze ze u maluchów jest już lepiej. Ja byłam dzis z małym u lekarza, jak wychodziłam to była taka śnieżyca że pomyślałam ze to głupota wychodzic z chorym dzieckiem w taka pogodę. No ale jakoś doszłam. Lekarka stwierdziła infekcje wirusową, chociaż Maciuś nie bardzo dał się jej zbadac. Wpadł w histerię ze strachu wiec badanie było troche takie byle jakie.Dostałam receptę na mnóstwo przeróżnych leków i wyszło za to niezła sumka. No ale cóż jak trzeba.. Zapisała mu taki lek przeciwwirusowy i inne leki wspomagające. Na szczęscie narazie antybiotyku brac nie musi. Zapisała tez tamtum verde ale Maciuś nie bardzo chciał sobie go psiknąć do gardziełka. Wpadłam na pomysł ze psiknę mu na łyżeczkę i w takiej formie mu podałam, ale nie wiem czy to dobrze i czy tak bedzie skutecznie. Może lepiej tak , niż wogóle. Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia ja mialam takie same mysli,dzieci z zapaleniem pluc a ja je ciagne na mroz. Ale lekarz niestety nie przyjdzie do nas. Fajnie ze dal cos na tego wirusa bo jak moje mialy wysypke na tle wirusowym to nic nie dostaly;( Mysle ze tantum verde dobrze nawet na lyzecce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Nie znam leku wiec nie pomoge ale dobrze ze bylas u lekarza i wiesz co malemu dolega U nas zimno i zdecydowalam ze narazie nie bede posylac malych do klubu malucha. Nie chce zeby znowu sie rozchorowali. Teraz jak byli chorzy to az 3 tyg sie to ciagnelo. Misia Co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosia 30
dosia jak ja czytam co ty dajesz synowi (prawie dwuletnie dziecko!!!) do jedzenia to nie dziwie sie ze on taki maly i nie rosnie :( danonka z makaronem na obiad ?????????????????????????? sama sobie tak zjedz to zobaczysz jaka wielka urosniesz! glupie te matki ze az strach sie bac! zal tych dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No rzeczywiście makaron z danonkiem to nie obiad.przecież dziecko potrzebuje mięsa,warzyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilia jak sie czuja dzieci? moje na szczescie ok. mia troszke marudzi dzis i wybredza z jedzeniem. nie wiem czy czasami jej jakis zabek nie idzie. my od wczoraj mamy zabawe na sniegu. pozyczylam od sasiadki sanki i heja na dwor. zjezdzalismy z gorki, syn sasiadki nauczyl moich rzucac sniegiem i mnie obrzucaja caly czas ;) dzis rano tez poszlam na godzine na podworko. na dworze bylo -3 i slonce. dzieci nie chcialy wracac do domu ale uwazam ze godzina w taka pogode i ich wieku zupelnie wystarczy. po poludniu skocze z nimi do sasiadki bo jej syn 11letni bardzo sie lubi bawic ze svenem a corki zabawiaja mie. ja mam wtedy czas na kawke i klachy :) jak u was dziewczyny z zima? u nas niestety dzis ostatni dzien jutro ma byc juz spory plus i deszcz wiec bedzie niezla ciapa beeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
betii Fajnie że Dzieciaczki juz doszły do siebie:-) Może przez ząbki Mia nie bardzo chce jeść-dzieciaki tak mają...Wyobrażam sobie jaką miały frajde na tych sankach!!!Mój Tobiaszek tez lubi zabawy na śniegu:-) Dzisiaj nie bylismy na dworze a to dlatego że u nas -10 C...rano jak wstaliśmy było -14C.......więc zimno:-( niby ma się troszkę ocieplić ale zobaczymy co przyniesie kolejny dzień:-) A ja dziś śmigam do fryzjera:-)na farbe i obcięcie.a Tobiaszkiem zaopiekują się dziadkowie bo mój M jedzie dziś do dodatkowej pracy po południu.Będe miała chwilke relaxu dla siebie:-)Potem jeszcze skoczę na szybkie zakupy i do domku.Wogóle juz mamy prezent dla Młodego pod cholinkę,zamówiłam we wtorek rowerek biegowy firmy Tup Tup a już wczoraj o 15 był u mnie kurier.Jak Tobi zasnął to mąż złożył i czeka na strychu:-)Fajny...szkoda ze my za dzieciaka nie mieliśmy takich zabawek:-(Resztę prezentów już mam załatwionych bo częsć chce kasę,reszcie robimy paczki ze słodyczami,sobie nie robimy bo za dużo tych wydatków...czekają nas jeszcze urodzinki Młodego a to też kasa potrzebna.W sumie to mamy 10 dzieci do obdarowania więc spora sumka się uzbiera...............ale bez przesady,nie będe się wygłupiać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betii moje dzieci juz zdrowe. Zosia miala przez kilka dni wysypke w okolicy intymnej i na wardze. Mama mowi ze to od antybiotyku,ale dzis juz zniknelo. Antybiotykow juz nie daje bo po 1,5 tyg juz wypluwaja. Zosia dostala 2 nowe zabki na dole. Moje nie chca jesc chleba tylko przegryzac chrupki,paluszki i ciastka. Dobrze ze jedza obiadki,jajecznice,owsianke itp. Owocow ostatnio tez nie chca. Co do Danonka z makaronem to napewno nie standart u Dosi a wyjatek i nie ma co sie czepiac ;) Dziewczyny ile stopni maja dzieci w sypialni bo lekarz mowi najlepiej 16-17 a dla mnie 19 jest za zimno! Spia wasze juz pod kolderka czy w spiworkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilja moj Tymus po każdym antybiotyku ma droższe w okolicach intymnych.smaruje mu wtedy clotrimazolum i zasupuje alantanem.i zwykle po 3-4 dniach znika.Klementynka miała tylko raz. U nas też bardzo zimno i śniegu sporo więc sanki już zaliczone. Co do prezentów to od rodziny dzieci dostaną magiczny domek kiddielandu ,od chrzestnej pizamki a my chcemy im kupić bębenek i zestaw filizanek z czajniczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt ze zestaw makaronu z danonkiem to był błąd, to musze przyznać. Tylko że w ten dzien mieliśmy przeprowadzkę po remoncie, nie było po prostu warunków do gotowania. Normalnie to codziennie gotuje mu np. ziemniaczki z kurczaczkiem i surówką lub inne podobne. Na śniadanko i kolację dostaje chlebka z szynką lub serkiem albo np dzisiaj jajko na miękko. Macius tez codzień wcina jakis owoc. A w okresie zimowym wprowadziłam mu dodatkowo witaminki wg zalecen lekarza. No ale już zostałam osądzona, cóż..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia nie przejmuj sie. musisz sie przyzwyczaic do tego ze nie wazne co robisz i tak znajdzie sie ktos kto pokreci nosem ;) lilia u mnie wmieszkaniu w zime jest 21st w dzien a w nocy u dzieci ok 19. 17 wedlug mnie jest za zimno. moje nie spia w spiworkach wcale. spali tylko kilka miesiecy na przelomie roczku ale szybko z nich wychodzili. teraz maja w zime taki polarkowy kombinezon do spania a jak jest w praniu to zwykle pizamki bawelniane i pod kolderke. wiadomo ze w nocy sie rozkopia ale nie marzna. aha i zakladam im teraz skarpetki cienkie. jak sie wykopia z kolderki w nocy to przynajmniej w nogi maja cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory za te kolderki i inne zdrobnienia. zwykle tak nie pisze ale teraz jakos tak wyszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia Dokładnie nie przejmuj się docinkami innych Mam...tak juz jest jedne popierają a drugie krytykują!Po prostu trzeba do tego przywykąć:-) Fryzjer zaliczony,kolorek zrobiony włoski obciete i od razu lepszy humorek;-) Lilja Mój Tobiasz nigdy nie spał w takim śpiworku,od maleńkości śpi pod kołderką,w piżamce bawełnianej,i skarpetkach takich cienkich.Oczywiście zanim zaśniej je ściągnie a jak już śpi na dobre to je mu zakładam.W pokoju ma 21-22 C zawsze tyle miał i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widze ze nie tylko mój synek sie w nocy odkrywa. Spi w piżamce, ale pod spodem ma jeszcze body, bo on pomimo ze go zakrywam to i tak jest cały rozkopany. A i tak wydaje mi sie ze taki odkryty to pewnie marznie. Mi to nawet pod grubą kołdrą jest zimno. Do śpiworka nawet nie bedę go próbowac wkładać bo jest zbyt ruchliwy i zbytnio ograniczyłby jego ruchy. Ostatnio ma kłopoty ze spaniem. Wczorajsza noc była koszmarna, bo Macius wogóle nie chciał spać, wiercił się ciągle i wychodził z łóżeczka. Od kilku dni musimy spac w jego pokoiku bo w naszym salonie jeszcze nie ma wszystkich mebli i czekamy na zamówione łóżko. Spanie w jego pokoiku nikomu nie wychodzi na dobre, bo on wiedząc ze jestesmy tam od razu do nas przychodzi. Dziś w dzień też wogóle nie chciał spać a i pod wieczór nie mógł zasnąć. Nie wiem co jest grane bo zawsze tak ładnie spał , wszyscy mi tego zazdrościli ze nigdy nie musiałam usypiać synka i że zasypiał momentalnie sam w łóżeczku. A teraz? masakra. Nie wiem czy to przez tą chorobę czy przeprowadzkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosia ja zazwsze mam w domu jeden obiad w sloiczku. zdarza mi sie raz czy 2 w miesiacu ze nie mam rano czasu na gotowanie. mam terminy poza domem a nie mam zupy z poprzedniego dnia wiec wtedy daje im sloiczek. zawsze lepszy taki obiad z warzywami niz byle co. dla mnie to idealne wyjscie awaryjne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi w sprawie spiworow i temp. Moje jak byly male to nie chcialy spac w tych workach ale teraz dzieki Bogu jest ok. Jak spaly bez workow to non stop ich przykrywalam i mialam zarwana noc. Dlatego tez bardziej gralam w nocy,lekarka stwierdzila ze to zle wplywa na ich zdrowie,bo non stop sa chore. Mi tez jest zimno pod pierzyna i spie w skarpetach. Dzis bylismy u kontroli i wszystko ok po zapaleniu pluc. Na 4 stycznia mamy termin na szczepienie i w sumie maja byc 3! Jestem zla na byly lekarke bo mnie nie poinformowala:( Betii ja tez mam w domu sloczki,bo joje jak byly chore to bardzo wybrzydzaly i chcialam zeby zjadly cokolwiek cieplego. Dzisiaj po lekarzu bylismy w centrum handlowym i tam dostaly zupke ze sloiczka,zagrzana w domu i trzymana w termopojemniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamuski Oj cisza na forum...każda chyba robi porzadki,zakupy świateczne itd.Czas ucieka a Wigilia juz za kilka dni:-)Ja również latam po sklepach i robie ostatnie zakupy.Teraz żyję urodzinkami Tobiaszka które wyprawiamy w sobote:-) Rodzinka się zjedzie więc trzeba naszykowac jedzonka.Słodkim sie nie przejmuję bo torta zamawiam,jeden placek upiecze mi ciocia,ja sama zrobię sernik na zimno,no i coś tam jeszcze dokupię!W piatek równiez będziemy mieli gości ale to znajomi tu z naszej miejscowości więc będzie też wesoło przy kawce i ciachu:-)Prezenty już prawie wszystkie mam więc jedno z głowy!Jeszcze tylko został prezent do mamy ale napewno cos jutro jej kupię.Z resztą Tobiaszek od rana bedzie pod jej opiek,bo ja idę do kosmetyczki a potem skocze na szybkie zakupy:-)Oj jest latania,a kasa tak ucieka z portfela że szkoda gadać.........:-( ale cóż,liczyłam sie z tym. A jak u Was Mamuśki???Jak zdrówko Waszych Dzieciaczków???I jak przygotowania do Świąt???Odezwijcie się pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga oj to masz typowy stres przedswiateczny :) u mnie na naszczescie spokoj. my ze swiatami nigdy nie ammy stresow bo calala moja rodzina jest w pl i tesciowie rowniez. nikt nie przyjedzie do nas a my tez sie nie wybierami. spedzimy swieta w domu. w zeszlym roku bylismy na wigilli u kuzynki meza ale w tym roku nie chce mi sie nigdzie isc. spedzimy swieta w domu. z prezentami nie mam zadnego problemu bo nikomu nic nie kupuje;) my z mezem nie robimy sobie nigdy prezentow. dla dzieci kupie jaka drobnostke bo mieli przeciez urodziny niedawno i dostali sporo prezentow. na zakupy pojde w sobote zeby miec swieze warzywa, owoce itd.. w sumie to totalny luzik no i bez wydatkow, no prawie ... dzis byl;am u fryzjera pokryc odrosty ;) pozdraiwam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×