Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Dziewczyny muszę zniknąć długo się nie nabylam. Awaria komputera jak na złość :/ pozdrawiam i powodzenia Wam życzę. Dzięki za informacje o badaniach. Napewno je wykorzystam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ucia Tobie również powodzenia, napisz o efektach trzeciej IUI. Wiesz, my tu nie chcemy Cię zniechęcać czy dołować, chodzi po prostu o to, żebyś wiedziała co jeszcze można zrobić, a to czy to wykorzystasz zależy tylko od Ciebie/od Was. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
dziewczyny, nie wiem jak Wy ale na stwierdzenie "to wszystko psychika" ja już reaguję nerwowo. Jeżeli dodatkowo wypowiadają to osoby, które nigdy nie zmagały się z tym problemem i są laikami w tej dziedzinie, to po prostu myślę, że są naiwne i powtarzają bzdury bez własnej opinii. Ja długo szukałam informacji na ten temat i nie ma żadnych wiarygodnych badań dowodzących, że istnieje jakaś blokada psychiczna. Ogólnie cała ta afera z psychiką wynika z tego, że osoby zestresowane mają podwyższony poziom kortyzolu. Kiedyś przeprowadzono badania wśród starających się kobiet i te, który miały podwyższony poziom tego hormonu miały nieznacznie, powtarzam nieznacznie, większe problemy z zajściem w ciążę. Ale nie udowodniono czy to jest rzeczywiście problem tego hormonu czy po prostu tak zostały dobrane próby do badań. Poza tym, żeby sobie zapracować na podwyższony poziom tego hormonu trzeba być w chronicznym stresie, a nasze chwile zwątpienia raczej nie podwyższają jego poziomu. Nie podejrzewam też, że któraś z nas jest zestresowana cały czas, więc ja już się irytuję słysząc " odpuść sobie to zajdziesz" i myślę sobie, że to jest głupia i naiwna wypowiedź, bo najpierw trzeba wiedzieć o co chodzi a potem się wypowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
a poza tym skoro jestem tak zestresowana przez całe 3,5 roku starań to ciekawe dlaczego ponad rok temu udało mi się zajść w ciążę, a teraz znowu nie mogę. Czyżbym w ciągu 3,5 roku wtedy akurat sobie odpuściła - jakoś nie przypominam sobie. Zresztą każda z nas która tu jest nie od razu była w stresie (jeżeli już o nim mowa), na początku prób zajścia w ciążę, kiedy nie jest się jeszcze świadomym tego, że jest z tym problem - nie jest się zestresowanym. Ja diagnozę problemu rozpoczęłam po roku starań i nie byłam zestresowana wcześniej, bo starania zaczęliśmy jeszcze przed ślubem i było mi wszystko jedno czy do ślubu zajdę czy nie. Więc ponad rok starań, a wcześniej rok nie zabezpieczania się w sytuacji braku stresu też nie przyniosły żadnych rezultatów. dodatkowo takie głupie gadanie o naszej psychice nie ma sensu, bo po tylu latach starań nie można sobie odpuścić, więc dodatkowo takim gadaniem tylko fundują nam poczucie winy, że to przez naszą psychikę. skoro w stresie nie da się zajść w ciążę, to skąd się biorą ciąże w wyniku g****u i często u osób, które tego nie chcą w danym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
sorry, że się tu tak wyżaliłam, ale jestem osobą, u której nie ma zdiagnozowanej przyczyny niepłodności i jak słyszę, że to moja psychika to szału dostaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
allisa jak ja Cię doskonale rozumiem. Mam dokładnie tak samo. U mnie wiadomo, że problemem jest endometrioza (która może ale nie musi utrudniać zajście - jak widać mi utrudnia skutecznie), a i tak wiele ludzi mówi mi odpuść sobie to się uda... szlag mnie wtedy trafia. Kurcze kiedyś była wojna, kobiety też miały stres, ciągły strach, a jakoś w ciążę zachodziły. I dokładnie to samo pomyślałam o g***tach. Kurcze przecież nie mamy takiego parcia od początku. Na początku przeciętna para "stara się" na luzie, pytania rodzą się po ok. roku, dwóch... w zależności od konkretnej sytuacji danej pary. Ja nie miałam ciśnienia na ciążę przez ponad 2 lata. Potem dopiero zaczęło nas zastanawiać czy trafiamy w dobre dni itp. (mąż wyjeżdża na delegacje, nie ma go 3 dni w tygodniu), więc ja też na hasło: psychika reaguję alergicznie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja często mówię, że to sprawa psychiki (choć nie zagłębiałam nigdy tego tematu od strony medycznej).... I sama miałam problem z zajściem w ciążę. Staraliśmy się od ok 2 lat. Jedna IUI nieudana. W końcu po drugiej zaszłam w ciążę. Urodziłam i niecały rok po porodzie przestaliśmy się zabezpieczać będąc przekonanymi, że znowu (o ile w ogóle) zejdzie nam kilka lat... Nie myślałam zupełnie, nie stresowałam się, nie łudziłam (wręcz miałam nadzieję, że to stanie się za jakiś rok, dwa) i za 2 m-ce byłam w ciąży. Jesteśmy teraz szczęśliwymi rodzicami już dwójki... Znam też przypadki gdzie pary kilka, kilkanaście lat starały się o dziecko, rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna - adopcja (lub in vitro) - a chwile potem ciąże naturalne... Na pewno nie u każdej pary czynnik psychiczny jest tak ważny ale inaczej nie potrafię wytłumaczyć tych przypadków... No chyba... że po prostu tak miało być.... Trzymam kciuki za Was wszystkie dziewczyny starające - kiedyś to forum było mi bliskie.. :) I z sentymentem zaglądam tu co kilka dni z nadzieją, że kolejnym z was się udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, to że zaszłaś szybko w 2 w ciążę to zupełnie inna sprawa. Ciąża i poród to ogromna zmiana w organizmie, wszystko się przestawia i reguluje od nowa, dlatego takie przypadki zajścia w 2 ciążę bez problemu po latach walki o pierwszą ciążę nie są niczym dziwnym. Sama mam nadzieję na takie "odblokowanie". ;;; Zwolennicy "blokady psychicznej" powiedzcie co to dokładnie jest? Co blokuje? Bo jeden mój gin, mówił, że tak to możliwe, ale to blokuje owulację...i to byłoby jeszcze najlogiczniejsze, ale wszystkie pary z niepłodnością idiopatyczną mają piękne owulacje ja też miałam) ;;; Ja az się gotuję, jak słyszę tekst "blokada psychiczna"! Starałam, się ponad 4lata, wszystkie wyniki wychodziły nam ok, przez te 4 lata nie miałam równego pracia na zajście, ba były momenty, że nawet chciałm już stosować antykoncepcje, bo dany moment nie był najlepszy na ciążę, w tym czasie wyjeżdżaliśmy na urlop, kończyłam studia, pisałam prace, stresowałm się obroną, pracowałam od świtu do nocy i nie miałam czasu m,yslec o niczym...i co? ZASZŁAM W CIĄŻĘ W CYKLU KIEDY BYŁO TO NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNE A WIĘC SIŁĄ RZECZY NAJWIĘCEJ O TYM MYŚLAŁAM ;;; Allisa, Sissi zgadzam się z Wami w 100 procentach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, poza tym starałaś się ok 2 lat - to naprawdę nie jest długo, wg "starej szkoły" dopiero od tego czasu mówiło się o niepłodności. Mówicie, że psychika blokuje to powiedzcie co: owulację, zapłodnienie, zagnieżdżenie - będzie można wspomóc ten etap farmakologicznie! ;;; TAK MNIE TO DEBERWUJE BO JEST TO ZE SZKODĄ DLA WALCZĄCYCH O DZIECKO. Tak może powiedzieć tylko laik, który nie ma pojęcia jak skomplikowanym procesem jest powstanie ciąży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze... załóżmy, że jest tak jak piszesz Bahati... Że ja starałam się krótko. Nie wykluczam, że to mit i brednie bo tak jak napisałam od strony medycznej zupełnie tego nie analizowałam. To po prostu spostrzeżenie po historii mojej i moich znajomych. I ok -widocznie tak miało w naszym przypadku być, to był nasz czas, organizm był rozszalały i się udało. Ale co z parami po in vitro (lub adopcji) które lada moment (gdy sprawy zabiegania o ciążę, starania, obserwowania, kochania się z zegarkiem w ręku, co do dnia, "co do minuty" przestają istnieć) dowiadują się, że spodziewają się dzidzi...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkich Jestem tu nowa i własnie jestem po pierwszym IUI - miałam robiony ten zabieg w środę 26 lutego, dziś właśnie rano postanowiłam zrobić test ciążowy i niestety jedna kreseczka. Jestem załamana nie mam już siły walczyć i zaczynam się poddawać. IUI miałam wykonywany w Szpitalu Bielańskim w Warszawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze chyba żadna para od początku nie kocha się z zegarkiem w ręku, ba najczęściej już przed staraniami o dziecko ma się wiele okazji do "wpadki", nie każdy stosuje non stop skuteczną antykoncepcję, początkowo myśli się, że tak skutecznie unika się ciąży...Tymczasem naprawdę płodni wpadają i przy pigułkach i prezerwatywach itp. Z drugiej strony - naprawdę długo starająca się para, na 100 procent co cykl nie myśli o "zapłodnieniu", to niemożliwe, różne są okresy w życiu , różne stresy się przeżywa, dobre, złe emocje. Naprawdę gościu non stop myślałaś o zajściu przez te 2 lata? Nie wiem, nie kochałaś się jak szalona na wakacjach po alkoholu? No zresztą trudno mi się odnosić, bo nie wiem co dokładnie ma blokować ta "blokada psychiczna", bo jeśli to jakiś mały potwór, który cały cykl czyha na naszą potencjalną ciążę to nie ma na niego rady :D...jeśli to blokuje tylko dany etap - to na pewno wiele jest momentów, kiedy ktoś bardzo pragnący dziecka o tym nie myśli. ;;; Gdyby psychika miała takie znaczenie to chyba nie udałoby się żadne in vitro... ;;; Ja nie mówię, że to nie ma żadnego znaczenia, też nie jestem lekarzem, ale starałam się na tyle długo, tyle rzeczy przeczytałam, tyle lekarzy "przetestowałam" żeby wiedzieć, że to zdanie jest przereklamowane i szkodzi starającym się (dlatego tak tego bronię). Jest wiele rzeczy do sprawdzenia przy niepłodności a wielu "zwykłych' lekarzy nie ma o tym pojęcia!!!! widać po wpisach na forum - pojawia się tu co kilka tygodni nowa dziewczyna, która pisze "wszystko z nami w porządku", a okazuje się, że nie ma podstawowych badań! A są badania i przeszkody w zajściu, jakie wielu z nas się nie śniło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beti130, ale Ty jesteś tylko 8 dni po iui? To za wcześnie na testowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gościu, a te informacje o ciąży po in in vitro czy adopcji to krążą trochę jak bajki...niestety znam pary, którym się nie odblokowało mimo adopcji, a z in vitro to już pisałam (rewolucja w organizmie)...a takie cudowne ciążę...hmmm wiesz ile ojców wychowuje nie swoje biologicznie dzieci ;) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bahati, mój lekarz powiedział mi że za 7-10 dni mam zrobić test, więc dziś rano zrobiła, Dwa dni temu miałam straszne boleści brzucha myślałam że to miesiączka się zbliża chociaż jeszcze nie był czas. Jednak miesiączki nie dostałam i bóle brzucha tez minęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę polemizować z lekarzem, ale 7 dni ??? Zarodek może się jeszcze zagnieżdżać...może lekarz miał na myśli test z krwi - to już prędzej (zwłaszcza po 10 dniach). Życzę aby jednak się okazało, że test zrobiony za wcześnie ;) MALINKO,MALINKO,MALIKO hop hop hop hop co u Ciebie Malinko? Może @ nie przyszła ? :) A jak przyszłą to pewnie już na dniach iui?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj... to jestem zupełnie innego zdania niestety więc widzę, że polemika nie ma sensu:) Tak czy tak - powodzenia wszystkim życzę. Może faktycznie to po prostu musi nadejść odpowiedni czas... czego każdej z was z całego serducha życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny jesteście jak narkotyk nie mogłam bez Was wytrzymać :) wpadłam tylko na chwilkę bo komputer szwagra wiec czas mnie goni ;) beti130 ja też miałam IUI 26 lutego i jak narazie nie myślę robić testów. Głowa do góry. Sissi cesarzowa nie zniechęciłyście mnie wręcz przeciwnie dostałam konkretny zastrzyk energii. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki dziewczyny oczywiście test jeszcze powtórzę. A jeśli chodzi o mojego lekarza to pytałam się go dwa razy czy mam zrobić test z krwi czy test kupić w aptece i zrobić w domu. Powiedział że wystarczy test z apteki aby tylko zrobić go z pranego moczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ucia82 a kiedy ty planujesz zrobić test???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha. I żeby nie było..... Przeczytałam twoje stwierdzenie "Gdyby psychika miała takie znaczenie to chyba nie udałoby się żadne in vitro..." i widzę, że chyba się w ogóle nie zrozumiałyśmy... W cyklu z in vitro to zupełnie nie da się nie wyłączyć myśli i odblokować psychicznie więc ja nie o tym pisałam... Chodziło mi o to, że jak już się uda np. dzięki in vitro zostać rodzicami to ciśnienie opada, człowiek przestaje w ogóle myśleć o jakichkolwiek staraniach, ma już swój skarb i nie stresuje się, że może nigdy nie będzie mógł zostać rodzicem. Wyłącza się na te sprawy i wtedy bardzo często udaje się naturalnie zajść w ciążę. A w przypadku gdy jest - jak to piszesz - "hmmm wiesz ile ojców wychowuje nie swoje biologicznie dzieci?" dzieją się właśnie takie rzeczy to już w ogóle nikt mi nie powie, że psychika nie ma znaczenia. Nie mam prawa może się wypowiadać, bo na pewno dłużej się starałyście, więcej wiedzy posiadacie ale to nie jest tak, że dla mnie te 2 lata to nie były starania. Mój lekarz prowadzący (może i jak to piszesz laik ale z tytułem profesora) też przy drugiej ciąży potwierdził moje rozważania. A czy "krzywdzi się osoby starające takimi stwierdzeniami..."? uważam że wręcz przeciwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krzywdzi w sensie bagatelizowania problemu, bez podstawowych badań każe się starać i wyluzować, a przy problemach z płodnością czas jest bezlitosny, bo tu wszelkie problemy rozwiązuje się miesiącami albo np. w każdej chwili starają się parę może dopaść choroba (niekoniecznie zw. z ukł.rozrodczy, ale wymagająca np. chemii, radioterapii). Dlatego tak mnie to denerwuje. Może być wiele czystofizycznych przyczyn niepłodności, więc psychikę zostawmy na koniec. ; Ale Twój przypadek Gościu daje nadzieję:-) A wyluzować zawsze warto. Stres szkodzi na wszystko... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dobrze, że choć na sam koniec doszłyśmy do porozumienia :) bo ja również absolutnie nie jestem zdania, że psychika to jest numer 1. W pierwszej kolejności ZAWSZE i PRZEDE WSZYSTKIM badania. I wiem, jak to cholernie denerwuje jak ktoś mówi "odpuść, za dużo myślisz, psychika Cię blokuje..." ble ble ble.... bo też to słyszałam... ale weź człowieku i odpuść - nie da się po prostu ot tak sobie wyłączyć myślenia... niestety :( Dopiero z takiej perspektywy jak moja na chwilę obecną można to zrobić... :( i życzę, żebyście dziewczyny w końcu wszystkie mogły odetchnąć nosząc swoje małe szczęścia pod sercem a potem tuląc w ramionach. Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane, dawno nie pisałam ale stęskniłam się za Wami. Troszkę poczytałam co u Was słychać. U mnie niestety bez zmian, nadal brak maleństwa. Na przyszły tydzień umówiłam się na wizytę kwalifikacyjną do in vitro refundowanego przez rząd. Już się zaczynam zastanawiać co dalej będzie, póki co to segreguję dokumentację. Może któraś z Was miała kontakt z Salve w Łodzi? I troszę mi podpowie który lekarz jest warty uwagi? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UCIA82 Koniecznie daj znac jak zrobisz test jestem bardzo ciekawa wyniku. Ja jade na USG 10 marca zobaczymy co mi powie :)) powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do gość - nie neguję tego co piszesz, ale piszesz że lekarz z tytułem profesora. Otóż taki właśnie lekarz z tytułem profesora nie dał mojej koleżance nawet skierowania na badanie AMH, na przeciwciała i na kilka innych badań. A co ciekawe dziewczyna jest po 8 inseminacjach i po nieudanym in vitro. Dobre nie? Więc nie oszukujmy się, ale nie każdy lekarz z tytułem profesora to człowiek, którego zdanie jest jedną jedyną prawdą. Mnie szlag trafia jak słyszę odpuść sobie to zajdziesz, albo za dużo o tym myślisz. Kurcze nie jestem maszynką do robienia dzieci. Seks uprawiam tylko wtedy kiedy tego oboje chcemy, nie na zawołanie... I uprawiając seks nie myślę tylko o tym czy będzie ciąża czy nie. Wiadomo czasem stres może coś pogorszyć, ale też nie popadajmy w skrajności... Pozdrawiam katiia nie pomogę ale trzymam kciuki i życzę Wam, żeby wszystko poszło po Waszej myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
beti130 - moim zdaniem to tez 7 dni za wcześnie na test , ja miałam chyba po 12 czy 14 jakoś tak kobietki co tam u Was dobrego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle mnie nie było, stęskniłam się. Witam nasze nowe kobitki :) Dziś powinnam iść na betę, bo @ nie przyszła. Jakoś przesunęłam to na jutro, bo życie w tej cichutkiej nadziei daje mi choć trochę siły, choć trochę pozytywnej energii i uśmiechu. Mam duuuuży brzuch, piersi nie bolą w ogóle. Póki co, @ spóźnia się dzień. Drugą iui miałam 20 lutego. Pozdrowienia, ściska, mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
kattia, pierwsza wizyta kwalifikacyjna jest z położną, dostajesz znowu setki badań do wykonania, chyba, że masz świeże, max 3 m-ce. Po badaniach, w tym obowiązkowo kariotyp, na którego wynik się czeka min 4 tg jest wizyta kwalifikująca z lekarzem. beti, stężenie hormonu jest różne u kobiet, mnie test nie wyszedł dokładnie 12 dni po owulacji, wyszedł dopiero 14 dnia. Są duże przedziały stężenia tego hormonu, więc ja bym się nie trzymała za bardzo twojego wyniku po tak krótkim czasie. widzę, że rozpoczyna się kolejny zwarty okres testowania, mam nadzieję pomyślny, ja robię test za tydzień:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baobabka - koniecznie daj znać jutro, czekamy i trzymamy kciuki :) moim zdaniem również te 7 dni to za wcześnie. U mnie najwcześniej było 11-12 dni po IUI. witaj viki :) dobrego tyle, że sobie czekamy z nadzieją ;) zobaczymy co będzie.. Ja tym razem nie zamierzam robić testu. Zobaczymy... co tam u Ciebie? allisa ogólnie miałyśmy IUI tak samo nie? w czwartek chcesz robić test? Ja odpuszczam. Nie mam sił na kolejne badanie krwi... co ma być to będzie.Daj znać koniecznie jak wynik ;) no i wcześniej czy coś się dzieje ;) pozdrówka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×