Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pannaIKS

powiedział, że nie chce brać ślubu bo boi się tego całego zamieszania

Polecane posty

Gość facet chyba znalazł
a za chwile ci powie tyle lat razem jest nam dobrze to po co sie zenic,a jak pozna inna to powie sory nic nas nie łączy wiec odchodze. przycisnij go do muru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaIKS
ja też mam 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
ale skoro rodzina nie będzie wiedziała, to dlaczego ma się obrazić? Ja tam rozumiem autorke, chociaz my ślubu nie mamy:) Kwestia podejścia- dla jednych to ważne, dla innych nie. Nie ma sensu głupio gadac "po co Ci ślub". Sorry, ale skoro mieszkaja razem dwa lata, facet zna stosunek swojej dziewczyny do ślubu to cos jest nie tak. Ja bym go przycinęła do muru i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet chyba znalazł
Autorko ty juz na kompromis poszłas powiedziałas mu zeby wziasc slub bez wesela,teraz jego kolej.Bycie razem to sztuka kompromisu z obu stron nie z jednej. jak sie kogos kocha i chce sie z nim spedzic całe zycie to zawsze znajdzie sie jakies rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaIKS
głupio mi przyciskać go do muru. Potem cały czas będę myślała, że zmusiłam go do tego, że nie chciał. A ja chciałabym żeby on chciał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
No, że wesele sie zwróci to jest akurat nieprawda. My wydaliśmy 3 lata temu na wesele ponad 30000 zł, w kopertach dostaliśmy ok. 15000 zł i nieliczne prezenty, ale raczej jako dodatek do koperty lub od osób, które były tylko w kościele - np. z pracy, wesele na około 100 osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
a jak chcesz sprawdzić, czy on chce? Przecież może po prostu nie chcieć. I to nie dlatego, że się boi organizacji tylko dlatego, że po prostu nie jest pewien, że chce z Tobą spędzić resztę życia. I potem zostaniesz sama, bo jemu się "odwidzi". jest to sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet chyba znalazł
skoro niechcesz przyciskac go do muru to pozostaje czekac az sie przestanie bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Nie przyciskaj go do muru, tylko szczerze porozmawiajcie. Spokojnie zapytaj jak on wyobraża dalej Wasze życie. Spróbuj wyciągnąć od niego jak on to widzi. Broń Boże do muru go nie przyciskaj, bo chłopina się wystraszy jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaIKS
rozmawiałam z nim..stąd wiem, że się boi przygotowań..wcześniej po prostu mówił "tak ale jeszcze nie teraz" Powiedział mi, że boi się zamieszania ale chce..tylko nie wie kiedy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
oj biedny chłopina, już nie przesadzajmy. Jeśli chcą razem spędzic resztę życia to chyba powinni być ze sobą szczerzy, prawda? Mnie tacy faceci śmieszą. Chłopczyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Zapytaj go jak on wyobraża Wasze życie, jeżeli powie, że tak jak dotychczas, to Ty powiedz, że Ty widzisz inaczej swoją przyszłość. Jak zapyta jak, to odpowiedz, jak nie przemilcz. Daj mu do myślenia po prostu. Może sam wróci do tej rozmowy jak go zaintrygujesz w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaIKS
On wie jak ja widzę naszą przyszłość. I nie wraca do tej rozmowy..cieszy się świętym spokojem dopóki znowu nie zapytam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
swoją drogą jak nie chce ślubu a dla autorki jest on ważny to po co z takim facetem tracić czas... lepiej dowiedzieć się wcześniej niż zostać z ręką w nocniku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Niektórzy mężczyźni boją się tego że to "na całe życie", "na zawsze", itd. NAjlepszym przykładem jest mój szwagier, który zawsze podkreślał, że nie chce się wiązać, jednak żona złapała go na ciążę już po 2 miesiacach znajomości. Do dziś z tego wszyscy sie śmieją, bo on był zawsze zdeklarowanym wolnym strzelcem :) Różni są faceci. TY go znasz najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
jaki to sens wychodzić za mąż po dwóch miesiącach znajomości, bo się jest w ciąży??? Idiotyzm. Ja też uważam, że lepiej wiedzieć wcześniej. A poza tym gościu mógłby się chociaż zadeklarować- po prostu oświadczyć. A on nie robi nic. Dla mnie to dziwne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
No nie wiem jakis trudny przypadek :) Skoro on wie jak Ty to widzisz, a Ty nie wiesz jak on to widzi. To musisz z nim pogadać. Pewnie jemu jest dobrze, bo czemu miało by być źle. Ma zapewne kucharkę, sprzątaczkę i kochankę w jednym. Ale juz zdeklarować się to zaczynaja się schody. Zaproponuj, zeby przestać razem mieszkać i podjąć ostateczną decyzję. W tą albo w inną. Innej rady nie mam, bo być może tracisz swój cenny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shygirlllll
Ja bym go postawila pod sciana. Wyczerpalas juz wszystkie inne sposoby. Lepiej wiedziec nawet najgorsza prawde niz sie ludzic. Nie trac czasu dziewczyno, bo latka leca, a pozniej bedzie coraz trudniej zaczac wszystko od poczatku, a teraz jestes jeszcze mloda. W ta albo w ta strone i niech sie zdeklaruje, to musi byc okropne zycie w takiej niepewnosci. Moja rada: nie trac czasu i postaw go przed faktem dokonanym, bo inaczej to on sie nie zdecyduje do usranej smierc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Tu akurat mnie źle zrozumieliście... ja wcale nie powiedziałam, ze to dobrze po 2 miesiacach ożenić sie ze wzgledu na dziecko. Widzę to małzeństwo i jak dla mnie jest okropne. Ona wiecznie jeździ z dzieckiem do mamusi, on co prawda się zmienił i nie spędza tyle czasu z kolegami, raczej zajął się praca i dzieckiem. Czy są szczęśliwi? Trudno mi powiedzieć, ale od slubu nigdy ich nie widziałam razem, a mają po 28 lat. Akurat ja tego typu zachowań w ogóle nie pochwalam, ale to szwagierka ze swoją mamusią przyparła go do muru i chłopak musiał sie ozenić :) W grę tez wchodziła zmiana wiary, czego nie zrobił, dziecko oczywiscie wychowywane w jej wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
ja też bym się wyprowadziła. Tacy faceci mnie wkurzają i tyle. mam koleżankę, która tak zmarnowała 7lat! Bo gościu z tych "strachliwych". A potem poznał laskę i pobrali się po pół roku. Jesli facet kocha to jest w stanie po prostu się pobrać i tyle! Ja mogłabym wyjść za mąż, gdyby to było ważne dla mojego faceta. I kiedyś było- tak został wychowany. Ślub, dzieci. Oświadczył się po roku znajomości. Pierścionek przyjęłąm ale obadałam, czy to dla niego ważne czy po prostu "tak trzeba". Sam przyznał, że "tak trzeba" więc mu ten pomysł wyperswadowałam. Ale rozmawialismy- wspólnie ustaliliśmy. A u Was jest dziwnie- ślubu nie bo się boi przygotowań a z wesela nie zrezygnuje bo "co rodzina powie". Śmieszne. Ja bym mu postrawiła ultimatumi czas na przemyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
a może szkoda mu kasy? Może woli jeszcze pożyć, pobawić się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
Mi też mąż się oświadczył po roku znajomości, po dwóch wzieliśmy ślub, obecnie jesteśmy 3 lata po ślubie. Wczesniej oboje mieliśmy długie związki. Ja byłam 4 lata w innym związku, mąż był 3,5 roku. U mnie było tak, ze ja oświadczyny odrzuciłam, co jednocześnie wiązało się z rozstaniem, u męża to dziewczyna go zdradziła i ją rzucił. Później były związki typu pocieszczacze, a po kilku miesiecy od rozstań poznaliśmy się. Oboje czuliśmy, że to to i nadal tak jest. Z każdym rokiem nasza miłość rozija się i dojrzewa :) Wszystkim życzę takiego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
W małżeństwie też można pożyć się i pobaić razem. Jesteśmy 3 lata po ślubie, razem wyjezdżamy na wycieczki, chodzimy na imprezy do lokali. Mamy wspólnych znajomych, ale takze swoich przyjaciół, z którymi spotykamy sie czasami tylko w cztery oczy. Jeżeli ktoś podchodzi do małżeństwa tylko w ten sposób, że małżeństwo to od razu dzieci, to faktycznie może mieć myślenie, że sie nie wyszalał i nie zabawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
no my już jesteśmy razem 7lat. Mamy 2-letnie dziecko. Ja też po proku wiedziałam, że to "TEN". Niemniej jednak jestem gorącą przeciwniczką ślubów, więc tak szczerze to bałam się jak ten pierścionek zobaczyłam :) A niepotrzebnie bo widze, że mój facet jest naprawdę mądrym człowiekiem. Czasem coś tam zagadnie o ślub, że impreza byłaby fajna, że spotkalibyśmy się z wszystkimi znajomymi, którzy mieszkają na drugim końcu świata:) Myśle, że kiedyś ten ślub wexmiemy. Niemnije jednak te 7 wspólnych lat utwierdziły mnie tylko w przekonaniu, że jeśli ludzie mają być razem to po prostu będą- bez względu na ślub. Tylko, że my o tym rozmawialismy- nie odrzuciłam męża hasełkiem, że nie dojrzałam, ze się boję organizacji itp. A facet autorki po prostu ją zbywa, co moim zdaniem jest niepoważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisisia
A z tym jak najbardziej się zgodzę. Jeżeli oboje podejmują decyzję, że ślub nie jest im potrzebny do szczęścia, to dla mnie jest to OK. My akurat podjeliśmy decyzję o ślubie, ale ja wcale nie mówię, ze każdy tak musi. Każdy rzadzi swoim życiem sam. Tylko jak ludzie mają odmienne zdania, co do ślubu lub życia bez niego, to jest to ciężko pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogie panie!
ale potraficie pitolić jest coś takiego jak strach przed nieznanym i chciało by się i strach odruch obronny to kręcić i odwlekać, a czym dłużej tym większ strach mężczyzna do w życiu się nie przyzna przed wybranką ale ja też pitole! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
ale strach przed czym??? Bo ja nie rozumiem! Strach przed zalegalizowaniem tego, co i tak istnieje? jeśli mieszkają ze sobą, żyją razem, chcą być razem to czego się bać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaIKS
zaczekam do sierpnia..do naszej rocznicy. Jeśli się wtedy nie oświadczy to będę wiedziała, że wcale nie czeka na odpowiednią okazję tylko nie chce po prostu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racjonalistka!!!!!!
A ja powiem tak: jeśli tak mówi i boi się ślubu to znaczy, że nie jest przekonany do wszego związku i bycia z Toba i tyle!!!! Skąd to wiem? Bo ja mówię to samo!! Nie powiem wprost, wiesz co Kochanie mam co do Ciebie wątpliwości i w sumie to nie wiem, czy jesteś tym na całe życie. Tylko własnie mówie, że boję się przygotowań, ślubu, tego całego cyrku itd. tak jest mi łatwiej powiedzieć, wiem, że to nie fair, ale tak właśnie mówią, niezdecydowane osoby. Przykro mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×