Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kfiatkowy kfiatek

pogadajmy o naszych mezach badz partnerach.

Polecane posty

Gość fasolka zielona
o rany:) ale fajny temat:):):) w moim drazni mnie najbardziej brak poczucia czasu.u niego 5 min,godzina,czy 5 godz.....co to za roznica:)wszystko to jest "zaraz" wachanie skarpetek standardowo pojechal ostatnio po spodnie.ma pol szafy ,naprawde fajnych jeansow.kupil trzy pary takich samych jeansow w roznych kolorach i teraz chodzi w nich na okraglo. kolory malo sie od siebie roznia wiec wyglada jakby caly czas chodzil w jednych spodniach zanim zacznie jesc obiad ,tez zje ze dwie kromki chleba i potem musze wyrzucac no i oczywiscie tez jest farmerem na wiejskim zyciu i happy ...cos tam "_

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wam powiem
to ja wam powiem drogie panie że mój facet pod względem skarpet to jakiś fenomen normalnie :D brudne zawsze wyrzuca do kosza, ale też często je gubi tzn twierdzi że jakiejś mu brakuje albo dzisiaj stwierdził że majtki gdzieś mu zginęły i tak jest ze wszystkim telefon, portfel, koszulka i masa innych rzeczy. najgorsze jest to że powtarzam milion razy opróżnij kieszenie przed wrzuceniem do kosza bo ja mu grzebać nie będę no on twierdzi że to zrobił a i tak zawsze zapalniczkę albo gumy do żucia upiorę. jak uprane uprasuje złożę w kosteczkę to potem kilka dni (do póki w końcu sama tego nie zrobie) to leży tam gdzie położyłam, ogólnie to pedant lubi porządek sam też może sprzątać i robi to dokładnie ale rzadko, ja mu wielu rzeczy nie wypominam (w sensie że coś źle zrobi a on mi zawsze!) i też w wielu sprawach najpierw do mamusi walczę z tym. akceptuje to wszystko przecież go kocham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż kupuje tylko czarne sztruksy... Czasem namówię go na inny kolor, czyli ciemnobrązowy... Uważa, że inne spodnie go gniotą w wiadome miejsce, a już o jeansach to nawet nie chce słyszeć... :O Tak więc zawsze wygląda, że ma te same spodnie... W dodatku do tego koszula w spodnie i na wierzch rozpinany sweter... Broń Boże przez głowę... I...o zgrozo...zapina telefon na pasek u spodni... :O Na szczęście nie widać tego spod swetra. Zawsze też czesze włosy w ten sam sposób, nie daj Boże, żeby były pomierzwione jakoś fajnie, z odrobiną żelu... Zawsze musi mieć uczesane na bok i ile razy przechodzi koło lustra, to się czesze :O Nawet sekundy nie może mieć innej fryzury, bo jak mu nie raz zrobię to natychmiast sobie poprawia :) Ale z drugiej strony uważam, że dobrze, że nie jest jakich super modny, bo by się laski za nim z bardzo oglądał\y :P A tak to bezpieczna nijakość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dopisze się jeszcze; -jak smarka to strasznie głośno trąbi, nawet w nocy -kąpię sie tylko w pracy, w domu nie potrafi (dobrze,że często pracuje;) -nie przewija dziecka z kupy bo on potrafi tylko małe bobki-dużych już nie -uważa,że ja nie potrafię robić mu herbaty,a to za słodka a to za mało... -NIGDY nie wkłada ciuchów do szafy,zawsze obok -odkąd urodziłam i nie pracuje w biurze(w domu teraz) nie robi NIC w domu -uważa,że ja absolutnie nie znam się na budowie-i mam zająć się meblowaniem i wyborem koloru ścian( no chyba na fundamencie) -sądzi,że powinnam karmić dziecko do 3roku i dawać cyca na każde zawołanie (chyba się z Małym zgadali) -mam już dość -zawsze jak robi zakupy nie patrzy na ceny, musi być towar z najwyższej półki-dodam,że oszczędzamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bydlaczek
:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy Wasi faceci też
wkładają skarpetki do sandałów? Pamiętam, jak poznałam mojego męża i chyb ana drugie czy trzecie spotkanie przyszedł w sandałach i skarpetach właśnie i to takich dłuższych nad kostkę :O I coś się zgadało o butach, a on mi walnął wykład, jakie to sandały są świetne i jak noga odpoczywa sobie i oddycha :) Przytaknęłam i dopiero po dłuższym okresie, jak już się lepiej znaliśmy, powiedziałam mu, ze te skarpety do sandałów prawie mnie zniechęciły... :D Zdziwił się bardzo i nie da sobie przegadać, żeby się tak nie ubierać. Choć czasem mi ulega :D Ale generalnie to uważa, że rybka go kto co myśli o jego ciuchach i wyglądzie, jemu ma być wygodnie... Gdyby mógł, to by nawet na uroczystości różne nie zakładał garnituru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój z tym garniturem ma tak samo, a jak już włoży, to tylko czeka, żeby po kolei zdjąć marynarkę i krawat. Najchętniej nosiłby ciągle jedne i te same spodnie, zimą jeden i ten sam golf, a latem - koszulkę. Plusem jest, że brudne ciuchy zawsze po sobie sprząta, czasami pozmywa naczynia. Jak ja się źle czuję, robi się z niego anioł nie człowiek. Z drugiej jednak strony, on chory= katastrofa. Broni mnie przed teściową i lubi moją mamę, a byłam kiedyś pewna, że będzie zupełnie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mojego jeszcze zauwazyłam , że zawsze jak jedziemy na zakupy do marketu to mija wolne miejsca np. w środkowym rzędzie i jedzie na poczatek , gdziie oczywiście wszystko zastawione , po drugim okrążeniu jest wielce zdziwiony że nawet i te z srodka są zajete , wiec krażymy dalej , jakby zbawiło go te 100 metrów .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, ale się uśmiałam!! nawiązując do 1 strony to ja też gram w farme i to akurat mój facet ma przez to przerąbane, ale jak widzi, że są plony do zebrania to mi zbiera ;D - mój zawsze się do mnie tuli od tyłu jak stoję przy kuchence i gotuję obiad- nie znoszę tego ;D - skarpetki standard - komentuje zawsze każde fakty, wiadomości, programy :[ wie najlepiej jak powinno być! tyle sobie przypomniałam, staż 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfiatkowy kfiatek
widze ze temat sie rozkrecil:) ciesze sie bardzo.przynajmniej mozna sie posmiac.wlasnie obserwuje mojego M.juz drugi raz zasuwam po nim firanke,bo co wychodzi na balkon to nie zasuwa spowrotem. widze ze znowu wyszedl i przysiegam ze jak nie zasunie to ja mu zasune ale klapkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katghat
Najgorsze jest to, że faceci zachowują sie czasem gorzej jak dzieci :o katastrofa. Wasi też stroją fochy???? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxuxxxxxxxxxxxxx
mój zawsze jak coś gotuje to brudzi kuchenkę gazową i wszystko to co się dookoła niej znajduje - blat, podłoga, zlew. Krew mnie zalewa, bo nie liczy się z tym że ja dopiero co ją umyłam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaygzaczek
:):) w naszym zwiazku od fochow to jestem ja:) za to on jest strasznym balaganiarzem.skarpetki...jak wszyscy wacha i zostawia wszedzie:) jak je to mnie trafia szlag.napakuje cala pape ..pytam czy jest az tak bardzo glodny ze tak robi ,odpowiada ze nie ale on tak lubi .i to jego zaraz.....wszystko zaraz,za chwile.poczucie czasu.....zerowe .ale go kocham.nikt przeciez nie jest idealem.podejrzewam ze gdyby zalozyc taki topik o nas to moj napisalby duzo wiecej niz ja:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
Ooooo, niezasuwanie firanki - to ja mam coś podobnego - mój mężczyzna wyjmie bluzkę z szafki- nie zamknie jej za sobą, wyjmie spodnie z szafy- nie zamknie, lekarstwa - to samo Przecież to ułamek sekundy trwa!!! A nie ja wchodzę do pokoju i od razu wiem czy mój Pan i Władca przebierał tylko koszulkę, koszulkę i spodnie, czy może dodatkowo wziął coś na ból głowy - bo co otworzył to otwarte Dodam, że, co mnie dziwi, szuflady zamyka, to samo z szafkami w kuchni - tylko w pokojach nie zamyka- nie wiem, jakiś uraz z dzieciństwa czy co :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja jeszcze dodam coś co mi się przypomniało w związku z porządkami wiosennymi w domu. Nie mogę nauczyć męża, żeby przebierał kapcie jak wychodzi z domu. Bo przecież chodnik to beton, a beton jest czysty według niego... :O Tak samo przejść do sąsiada czy do sklepu na drugą stronę ulicy, to też w pantoflach, bo przecież asfalt jest czysty, nie ma na nim błota... :O Nie przetłumaczysz, że jest kurz, żwir, że nasunąć takie klapki do przelatywania właśnie na chwilę po coś na zewnątrz to nic trudnego, że dopiero co odkurzyłam i chciałam, żeby choć przez chwilę było bez paprochów... Nie, beton i asfalt jest czysty i koniec... Ostatnio już się wkurzyłam i się pytam go czy wychodzę z odkurzaczem i mopem na asfalt i go sprzątam, że jest taki czysty? Zrobiłam smutną minę, zdołowaną i coś zaczyna docierać... A potem mają do nas pretensję, że mamy humory!!! Ale jak się mówi, jak do człowieka, to nie i trzeba używać damskich sztuczek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale z was
dziewczyny ale się uśmiałam z waszych opowieści mój tez ma wiele "grzeszków" które musze tolerować, no bo kocham ale czasem mnie kroci żeby mu poweidziec że to czy tamto mi się nie podoba, np. w kwestii ubierania się, mój też nosi koszule w spodnie i komórkę w kaburze, co mnie strasznie mierzi, no ale cóż, najchętniej to wymieniłabym mu jego garderobe pod swój gust, tylko kurcze nie wiem jak to zrobić żeby go nie urazić .... jak je, to zostawia okruchy i do głowy mu nie przyjdzie żeby uprzatnąć, jak zmywa, to zostawia na zlewozmywaku rozbryzgniętą wodą...do szału mnie to doprowadza...skarpety i sandały to u nas standard... uważa że telewizor to zło i wcale go nie ogląda a ja lubię oglądac tv późno wieczorem i głupio się czuję gdy oglądam juz cos druga godzinę a on patrzy sie z niesmakiem mówi że źle się odżywiam i mnie instruuje jak powinnam a sam je identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj maz jest kochany i wspanialy ale oczywiscie jets kilka ale. Gotuje czesto i wysmienicie ale musi koniecznie uzyc wszystkich naczyn i utensyliow jakie mamy w domu. Zasada oczywiscie jest taka, ze jak on gotuje to ja zmywam, naturalnie mam roboty na godzine. Zmienia skarpetki ale oczywiscie je wacha, wszystko wacha wlasciwie, czyste i brudne. Poza tym do prania dolewa tyle plynu do zmiekczania, ze pozniej nawet jak mu skarpetki smierdza to i tak jednoczesnie pachna tym plynem. Je wszystko ale w tempie olimpijskim, lyka wszystko bez gryzienia jakby ktos mial mu za chwile talerz spod nosa odsunac. Kiedy wychodzimy zawsze mnie pyta czy jestem gotowa, ja juz czekam przy drzwiach a on wtedy zaczyna sie zastanawiac, ktore buty zalozyc. Wszystko co naprawia, montuje czy zawiesza na scianie musi koniecznie sprawdzic poziomica co jest oczywiscie bardzo potrzebne, nie rozumiem jednak dlaczego taki pomiar trwa zawsze co najmniej pol godziny. Robi wszystko o co go poprosze ale zawsze musze go prosic co najmniej 5 razy i zwylke mi mowi, ze nie musze go prosic bo i tak mial wlasnie zamiar to zrobic. Zawsze kiedy do niego dzwonie mowi mi, ze to on wlasnie w tym momencie mial do mnie dzwonic. Jak zmywa to tylko to co jest w zlewie, a kuchenka jego zdaniem to chyba ma jakis system autoczyszczenia. A poza tym zawsze idzie do toalety z komorka, zeby na niej grac w futbol, ostatnio tak sie zapomnial, ze wyszedl po godzinie i 15 minutach a kiedy mu o tym powiedzialam zrobil zamyslona mine i powiedzial, ze teraz rozumie dlaczego mu noga zdretwiala. Kocham go bardzo i wiem, ze na pewno moglby zrobic dluga liste rzeczy, ktore go we mnie denerwuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego męża też bardzo kocham. Jest taki kochany i wiecznie nie mogę się doczekać kiedy wróci z pracy i w ogóle, mogłabym go zjeść :P Ale z tą poziomica ma dokładnie tak samo jak Twój, Panika :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do naszej przysiegi malzenskiej, ktora mamy zawieszona na lodowce przez prawie trzy lata dopisuje olowkiem jakies komentarze, np ze oprocz tego kochania i sznowania to musze mu byc bezwzglednie posluszna, albo ze ma prawo lapac mnie za tylek w miejscach publicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bianca mój też :D I chociażby nie wiem ile miał podkoszulek, który założy i ile razy był prany, to zawsze mu się tam jakieś paprochy i nitki zbierają. I mówi, że to jedwabniki tak robią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
Kocham męża, nie mogłam lepiej trafić. To wspaniały człowiek bardzo lubiany przez każdego, ale.... -kiedy wychodzi zrobić zakupy to zawsze czegoś zapomni. Pisałam mu na kartce co ma kupić, żeby nie zapomniał, ale oczywiście czegoś zapominał. Pewnego dnia stwierdził, że kartka z zakupami jest obciachowa, więc spisywał sobie w komórce całą listę, ale...komórkę zwykle zapominał wziąć -nie ważne ile jest naczyń do mycia, on myje tylko do pewnego momentu, bo przecież resztę można umyć na następny dzień, a następnego dnia na następny -kiedy sam zobowiązuje się do sprzątania to i tak wiem, że będę miała sprzątanie po pracy, zawsze czegoś "zapomni" zrobić -I WKURWIA MNIE NIEZMIERNIE, KIEDY TO JA WYCIĄGAM GO Z DOMU NA JAKAŚ KOLACJĘ NA MIEŚCIE, NA IMPREZĘ CZY NA GŁUPI ROMANTYCZNY SPACER CZY NA GŁUPIE LODY, A PÓŹNIEJ ON PRZYPISUJE TO SOBIE I KIEDY WYPOMINAM MU, ŻE NIGDZIE MNIE NIE ZABIERA, ŻE WSZYSTKO JEST ZAWSZE Z MOJEJ INICJATYWY TO ON WTEDY MÓWI "NO PRZECIEŻ ZABRAŁEM CIEBIE OSTATNIO NA LODY" krew mnie zalewa ......ale to ja w porównaniu do niego jestem tym szatanem i nawet wiem co wymieniłby on w związku z moją osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
aha i zawsze kiedy idzie do łazienki to oczywiście musi mieć cały sprzęt: krzyżówka, długopis jego ulubiony, komórkę na której sprawdza wyniki na livescore, które i tak sprawdza potem na laptopie po wyjściu -a kiedy kąpie się to hrabia wykłada na podłogę średniej wielkości ręcznik, bo szkoda, żeby sobie nóżki pobrudził, dywanik mu nie wystarczy, a kiedy kąpiemy się razem to drze się na mnie, że wylewam wodę na kafelki i mączę mu ręczniczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........kropka....
Boże jak się uśmiałam dopiero teraz zaczęłam czytać wypowiedzi , ja od razu kiedy zauważyłam ten temat musiałam wyrzucić to z siebie :) Dlatego przepraszam ,że piszę po raz trzeci :) Mój też ma te paprochy w pępku i kiedy mówię, że ma paprochy to on wtedy podnosi mi bluzkę i mówi zawsze to samo "ja mam paprochy, aaaaaa co to za brudy?" O_o A kiedy ja mam kierować to zawsze jest coś nie tak, jeszcze dobrze nie wsiądę i jedną nogą jestem na parkingu to już pyta :" a światła włączyłaś", a to a tamto i tak w kółko, a gdy dojedziemy do celu mówi "no!mój ty Kubico" masakra jakaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maskara jakaś
powiem wam ze w szoku jestem jak was czytam :) dopiero teraz doceniam swojego męża a myślałam ze jest taki straszny bo wącha koszule po pracy i rozżuca ubrania - a tu proszę .... każdy jeden taki sam :D. Ale powiem wam ze znalazłam sposób na rozżucanie ubrań. Wkurzyłam sie któregoś dnia, zrobiłam awanturę i żeby nie spłynęło jak po kaczce zapowiedziałm że: od tej pory stawiam słoik i za każdy znaleziony przeze mnie jego ciuch który nie jest w garderobie, szafie czy komodzie będzie wrzucał 5zł (myśle że co tydzien uzbierałabym tak na nową torebkę lub buciki) i potem wydam to na swoje widzimisię, jak najbardziej niepraktyczne. Chłopy z reguły są skąpe a juz na pewno wkurza ich ilość naszych torebek i butów (bo przeciez po co tyle mieć?!) - naprawde sie przestraszył i przysięgam od tej pory tylko na początku zarobiłam kilka 5ąteczek dopuki nie doszedł do wprawy - teraz zadengo ciucha na podłodze, krześle czy kanapie nie uświadczysz :). Acha jeszcze był śmieszny motyw bo jak mu tymi 5-kami zagroziłam to on na to "haha ciekawe jak mnie zmusisz zebym ci do tego słoika coś wrzucał" ale sie uśmiałam wtedy z jego stwierdzenia bo ja mu na to "sama bede wrzucać, wkońcu kasę mamy współną :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
Piszcie, znowu się uśmiałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasddsffdggfh
jezu ale sie usmialam :) oprocz farmera to faceci sa tacy podobni! :) zwykle nie jest mi z tym do smiechu ale tu widze ze to jakies ich skrzywienia ktore wymagaja chyba wiele pracy by wukorzenic... - jak zje daje talerz brudny do zlewu i splucze woda - nie do zmywarki, nie umyje tylko tyle i tak lezy :) - skarpetki czesto ubiera na 2 dzien - bo jeszcze czyste, a skarpetek setki i na wodzie nie oszczedzamy.... - jak zuzyje papier toaletowy chowa rolki do szafki zamiast wyrzucic i nigdy nie zalozy nowego papieru - puszki po piwie puste zamiast do kosza pod stol laduja i leza jako dekoracja tez :) - zawsze je przy wlaczonym tv lub czytajac gazete i laptop na dodatek, i tez najpir np mieso potem reszta albo na odwrot :) i oczywiscie jak powie ze cos zrobi to musze przypominac godzine... nieraz jak ma nam zrobic herbate to juz woda ostygnie albo wczesniej ja zrobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dasddsffdggfh
i oczywiscie tez je tak ze kanapke to na 2 gryzy, jak sobie np zrobi to nie wezmie na talerzyk i do pokoju tylko sama w rece i polozy na stolik albo na laptopa i wszedzie okruchy... a ja sie skonczy np sok to puste opakowanie stawia dalej na blacie/polce... ale wlasciwie dochodze do wniosku ze to drobiazgi a juz mysl ze nie tylko on tak ma podnosi na duchu :) a spodobal mi sie pomysl z 5-kami moze kiedys wyprobuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój też nie uznjae talerzyków
i deski do krojenia... Kanapki przygotowuje na blacie, który nie zawsze jest czysty:O Porozkłada sobie kanapki i smaruje i wędlinę nakłada, a jak chciałam nie raz trzy, to mi niósł w rękach zamiast położyć jak człowiek na talerzyk :O No i oczywiście pełno okruchów wszędzie. Ale na szczęście już go trochę oduczyłam tego i teraz kładzie na talerzyk, przynajmniej to, co dla mnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×