Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truskawka w czekoladzie

Zazwyczaj nie mowie na ten temat ale mam 24 lata i juz mam dosc bycia samej.

Polecane posty

Gość truskawka w czekoladzie
to ja chyba, jako stara panna haha, już mam skonkretyzowany typ ;) mozna powiedziec wszystko w swoim czasie. najwazniejsze to sie tym nie przejmowac i bywac w towrzystwie tyle ile sie da, usmiechac, itd. ja mam jeszcze inny problem: jak mi się chłopak podoba, to w trakcie rozmowy moja wyobraznia jakby była spuszczona ze smyczy i szaleje...i widze siebie jak chodzimy ze soba, mysle ze czy byłby z niego dobry mąż-> jestem stara i głupia! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
nigdy nie mniałam ani babci ani dziadka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka1992
Tyle ze zobaczysz,ze taki smuteczek kochana minie,a potem jak uslyszysz ze kolejna kolezanka zostala zle potraktowana bo byla z jakims idiota(wiemy o co chodzi)to poczujesz satysfakcje ze Ty sie nie rozmieniasz na drobne.ze znasz swoja(duza jak sadze)wartosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
eh mijają na pewno, a ja jeszcze teraz jestem chora wiec choroba sprzyja takim smuteczkom :( eeee bez przesady nie jestem złym człowiekiem,po co mi satysfakcja z cudzego nieszczescia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatagggg
to jest troche dziwne- nie wiem jak u autorki- ale u mnie niska samoocena, a jednoczesnie wybredzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześwietlenie zęba na przedzi
Hej. Ja mam więcej lat niż Ty, też jestem sama, na dodatek jeden nieudany związek za sobą o mało co nie zakończony ślubem. Mam 26 lat i też czasami myślę, że będę sama już do końca życia ;) Z tym, że ja znam powody, dla których jestem sama. Są one 2: pierwszy to taki, że żadna ze mnie piękność, jestem średnio atrakcyjna delikatnie mówiąc, co też często podkreślał były już na szczęście facet. Mam poza tym lustro i potrafię z niego korzystać, więc jaka jest prawda po prostu widzę - nie jest dobrze. Drugi powód jest taki, że jestem również niemajętna "z domu" i raczej nie stanowię dobrej partii chociażby pod względem statusu społecznego i materialnego - żadna ze mnie hrabianka. Zatem najpierw muszę zgromadzić dobra materialne - samochód, mieszkanie (ot choćby na kredyt, ważne, żeby było niewynajmowane "własne" chociaż z hipoteką banku) żeby we własnych oczach stać się odrobinę bardziej godna zainteresowania. W chwili obecnej podobają mi się mężczyźni, nawet umawiam się na randki od czasu do czasu (średnio z 2 razy w roku, więc szału nie ma), ale kończy się zawsze na jednej. Jakiekolwiek formy zainteresowania mężczyzny prowadzą zawsze do urwania kontaktu, bo choć może on nie przejmować się moją brzydotą, że się umówił ze mną, to jednak jak zobaczy, że nie mam ziemi, domu mieszkania, samochodu, mieszkam w wynajętej kawalerce i nie zarabiam 4 tysiecy to sobie mnie tak i tak odpuści, tyle, że ze dwie randki później. Więc wolę sobie oszczędzić cierpienia za wczasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
ale ja nie wybrzydzam tylko mam skonkretyzowany typ męzczyzny :D zapewne znajac zycie jak juz sie cos trafi to bedzie to zupelne przeciwienstwo. i u mnie tez niska samoocena, brak pewnosci siebie, chcoiaz i tak jest lepiej niz jak mialam te 19 czy 20 lat. uwierzcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
przeswietlenie- jestes zaledwie 2 lata starsza, wiec prawie rowiesniczka. Ale ja tez nie jestem piękna, jak mówiłam zadna ze mnie Heidi, nie jestem bogata, zaledwie mam licencjat, nie mam samochodu ani własnego mieszkania, moze kawałek ziemi ale przeciez na 1 spotkaniu sie o tym nie mowi. Chyba powiedziałabym dzien przed slubem :D Ale masz w ogole randki- ja nic dziewczyno. NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześwietlenie zęba na przedzi
Randki to miałam, jak jeszcze na studia chodziłam licencjackie. Teraz na USM-ie mam same kobiety w grupie, które mają znajome również same kobiety, więc się epoka 2 randek w roku skończyła. Poza tym, ja jeszcze nie doświadczyłam, ale niektórzy młodzi mężczyźni to mają niezłe jazdy, jak pytanie o dziewictwo na pierwszych randkach, więc się nie zdziwię, jeśli i o stan konta zapytają. Ostatnio - rok temu, spotkałam się z pewnym chłopakiem, który od tak od niechcenia zaczął mówić o sobie - i wyszło z tego tyle, że ma trochę gruntu, który leży nieuprawiany, działkę w modnej ostatnio miejscowości przy głównej drodze - która teraz by szła za dobre pieniądze (to juz był mój wniosek :P) a na niej jakąś chatkę, która wymaga stałych nakładów. Mówił to w sensie nie takim, by się pochwalić, ale raczej w kontekście tego, że sam musi o wszystko zadbać, i się przy tym napracować i czasami nie wie, jak sobie z tym ogromem pracy poradzić, a nie może liczyć na niczyja pomoc. Od razu sobie pomyślałam : za wysokie progi jak na twoje nogi dziewczyno, nawet mu nie pokazuj gdzie mieszkasz, i najlepiej urwij kontakt a nie rób sobie wstydu. I tak też zrobiłam - do domu doleciałam upewniwszy się, że gość znika za zakrętem, i na kolejne próby umówienia się wymigiwałam się, że praca, że szkoła... Najlepsze jest to, że chłopak od niedawna ma dziewczynę i też nie jest to ani miss polonia, choć figurę ma dużo lepszą niż ja, dobrych parę lat mniej ode mnie, ani bogactwa - co można wnioskować z jej licznych zdjęć na portalach społecznościowych (takie samo stare osiedle jak moje, wystrój mieszkania PRL-owski etc) - i dopadła mnie myśl, czy aby nie popełniłam wtedy błędu ?? Osobiście podziwiam tę dziewczynę i wszystkie w podobnej sytuacji, że mają odwagę kontynuować znajomości, że podejmują ryzyko. Ja nie podjęłam i przegrałam, choć chłopak naprawdę bardzo mi się podobał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
no chyba sie rozpedziłaś z tym chlopakiem, z tego co piszesz wywnioskowałam ze on nie mial na celu pochwalenia sie swoim dorobkiem a Ty sama sobie dodałaś tekst o tych progach- chyba przesadziłaś :) nie kazdy jest taki sam, w kazdym razie ja na swoich licencj, miałam same dziewczyny, w liceum same dziewczyny, wiec nie miałam w sumie okazji byc zkims jak ma sie same dziewczyny w znajomych :/ teraz ten młody chłopak który mi się podoba, chociaż jak robił mi włosy- bo jest fryzjerem- to żadnych emocji, dreszczy itd :( haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześwietlenie zęba na przedzi
myślisz, że wszędzie muszą być emocje i dreszcze? Hmmm, przy tamtym powyżej to muszę przyznać były: stres, trudności w mówieniu, słowem zauroczenie totalne ;) Z byłym - jak dotąd jedynym chłopakiem - takich objawów nie było nigdy. Żadnej tzw chemii, żadnych porywów serca, żadnego zauroczenia, które przesłoniłoby pół świata - ale parę lat się spotykaliśmy. A przy zauroczeniu - dupa blada jak to mówią, jedna randka, i koniec pieśni. Choć miałam kiedyś też taką pseudorandkę w ciemno, z miłym chłopakiem, z którym umówili mnie znajomi - też nie było żadnego wow, żadnych dreszczy, i też skończyło się na 1 spotkaniu (raz, że nie przypadł mi chłopina do gustu, a dwa, że z gatunku "nowobogacki, mogę Ci kupić wszystko" - a ja nie mam potrzeby być czyjąś utrzymanką, bo pracuję, zarabiam i sama potrafię sobie poradzić ;P ) Więcej grzechów nie pamiętam, więc jak na mój wiek całkiem skromne mam doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
pewnie, ze nie musza byc. moze z czasem by przyszło... kto wie... jak Ty masz skromne doswiadczenia to co ja mam? wstyd moze o tym mowic, ale nigdy nie miałam chłopaka, zadnego całowanie przy swietle księzyca, zadnych spacerów w letnie wieczory, trzymania się za ręce w zimowe dni itd. i ja mam wierzyc ze wszystko przede mna?zalosne co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whelap
Znam to. 22 lata, 0 facetów, randek, spacerów, buziaków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
whelap- czy to nie dołujące>? dla mnie szczególnie jestem chora i oddałabym milion (gdybym go miała) zeby miec kogos teraz do przytulenia, pocieszenia i bycia..ot tak po prostu :( słucham w dadatku Leonarda Cohena i już w ogóle dół jak wielki kanion w COlorado :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześwietlenie zęba na przedzi
Zmykam spać, bo rano mam zajęcia w szkole :) Zdrowiej i nie zamartwiaj się na zapas- ja też kiedyś myślałam, że w wieku 27 lat będę mężatką, a tu do magicznej granicy wiekowej parę m-cy a sytuacja raczej nie zanosi się na szybką jesli w ogóle zmianę tego stanu. Ale lepiej to być panną i mieć jeszcze jakieś bliżej nieokreślone szanse na normalnego fajnego (i niebogatego, ale pracowitego:) chłopaka, niż być nieszczęśliwą żoną faceta, który zupełnie do Ciebie nie pasuje...Zresztą, małżeństwo nie ma dla mnie w chwili obecnej żadnej magii ani siły przyciągania - ważne, żeby była odpowiednia osoba obok - a z papierem czy bez, to już mało istotne.. A chłopak , który ma 400 znajomych - no cóż, bywają tak towarzyscy ludzie, ale chyba nie traktowałabym zbyt poważnie takiego gościa - chyba że "dorobił się" tylu znajomych dzięki swej pracy - na zasadzie "czesał mi włosy - znam go ;P" Ale spróbować zawsze można zakręcić się wokół niego, choćby właśnie ze względu na to, że się wiosna rozpoczyna i może warto, byś się wybrała na jakieś randki - a co będzie to będzie okaże się w praniu :) Albo jest jeszcze internet- tu też są czasami normalni mężczyźni ;) I chyba nie mamy innego wyjścia, jak same zacząć "polować", bo siedząc w kącie, to wbrew powiedzeniu, nikt nas nie znajdzie sam ("Siedź w kącie , siedź w kącie przyjdzie czas, znajdą Cię " - a ja myślę, że to bujda, figa z makiem, a nie mądrość ludowa, chyba , żeby to Urząd Skarbowy miał znaleźć za niepłacenie podatków ;p) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whelap
Dołujące. Nieraz jest ok jak o tym nie myślisz. Ale czasami to czuję się taka samotna.... Zwlaszcza jak patrzę na małolaty obściskujące się z chłopakami. Albo jak jest mi tak zwyczajnie po ludzku SMUTNO. Przytulić się mogę do swojego psa albo poduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
Dobranoc :) Dzięki za życzenia zdrówka- przyda się i to bardzo. Oj, ale ja własnie nie myśle ze bede mezatka- marzenie... no własnie ten chlopak jeszcze jest na etapie nastolatka raczej. szkoda :( dzis wyszłam na chwile na dwór i poczułam wiosne, zapach, słonce- to było piekne i wiecie, własnie tego mi brakuje uczucia na wiosne, zeby w kon cu sie zakochac z wzajemnoscia . :( co do internetu, to ja spasuje- nie w moim typie takie zabawy przez neta. haha dobre z urzedem skarbowym- gdziekolwiek bys nie była i tak Cie znajda :D prawda. Tak czy siak trzeba sie pokazywac, sumiechac, wychodzic do ludzi, a co do "mojego fryzjera" bede normalnie z nim gadac i nic wiecej przeciez go nie zaprosze na randkę ;) DObranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześwietlenie zęba na przedzi
gorsze od braku randek i całowania jest świadomość bezpowrotnego zmarnowania kilku lat przy osobie, która na dobrą sprawę miała Cię w 4 literach. Coś wiem na ten temat. A z tymi spacerami, księżycami, to bujda jest - masz taką fajną, romantyczną, czystą wizję, o której realizacji każdy marzy, że aż mi głupio mówić, że rzeczywistość jest niestety nie taka różowa... Hmmm, no chyba, że się w kimś zauroczyło na amen - to wtedy przynajmniej początki mogą być takie , mam nadzieję - czego i Tobie i sobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
wiem wiem, tzn podejrzewam ze rzeczywistosc jest zupelnie inna, ale co pozostaje skoro sie jest samej, slucha smutnych piosenek i wcina nutelle ze słoika :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prześwietlenie zęba na przedzi
A czemu nie ? Spróbuj, co ryzykujesz ? Może tylko zmianę fryzjera ;P Ze dwa razy idż co oswoisz go z Twoją osobą, a potem zaryzykuj i zapytaj, albo zadzwon i zapytaj, jeśli na żywo nie dasz rady (no, ewentualnie sms-em :P ) Dobranocka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
ale ja nawet nie rozumiem do konca tzn on jest anglikiem i mowi slangiem a ja ze slangiem nie jestem jeszcze zaznajomiona ;( poza tym jak ostatnio robił mi włosy to powiedziałam ze bede musiała mu postawic cole albo cos, a on sie tylko usmiechnal i nie pochwycił tematu wiec odpusciłam sobie- myslalam ze sie skapnie, albo skapnął tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
Smuteczek ciąg dalszy :( Jak zawsze jestem chora i mam goraczke to płaczę i mam nieodpartą chęć prztulenia się do kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajacyna
ej, przesadzasz. ja mam wygląd mniej więcej heidi klum, od 14 roku życia faceci się za mną oglądali i podrywali, w swoim otoczeniu jestem dla innych zajebistą laską i niezłą sztuką i jedyne co mi to przyniosło to ciągłe pytania: dlaczego nie masz kogoś, taka dziewczyna? najlepsza laska w mieście i sama? i tak do wyrzygania, z 8 lat ciągłego zdziwienia i szukania moich wymyślnych kaprysów, lesbijskich upodobań i odchyłów psychicznych a mnie w zasadzie nie interesowały związki do 20 roku życia, byłam kujonem i się uczyłam jak już zainteresowały - spotykałam się bardzo często z różnymi chłopakami i nikt mnie jakoś sobą nie oczarował a nie tworzyłam nic na siłę wieku 24 lat właśnie poznałam swojego narzeczonego, początki były trudne, bo się bał i teraz sam się z tego śmieje, ale wyszło super i nie żałuję, że wysoko podniosłam poprzeczkę i szukałam takiego właśnie faceta, bo jestem w pełni szczęśliwa :) to nie kwestia wyglądu - co z tego, że 99 na 100 facetów się będzie ślinić, jak żaden Ci nie będzie pasował? to kwestia dopasowania pani,która uwielbia kluby, dyskoteki, solarium, tipsy i chce być kosmetyczką czy fryzjerką, będzie pasował inny pan, niż tej, co lubi czytać, pasjonuje się malarstwem a chce być architektem pomijam przypadki,gdy ktoś z kimś jest dla samego bycia razem, żeby ktoś w ogóle był :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajacyna
tak miało być: ... pani,która uwielbia kluby, dyskoteki, solarium, tipsy i chce być kosmetyczką czy fryzjerką, będzie pasował inny pan (większość), niż tej, co lubi czytać, pasjonuje się malarstwem a chce być architektem (mniejszość) wydaje mi się, że łatwo znaleźć kogoś, kto odpowiada Ci fizycznie, ładnym narodem jesteśmy:) i sama na pewno nie straszysz i sama dostrzegasz, że mężczyzn fajnie wyglądających jest dużo więcej niż chociażby fajnie rozmawiających:) gorzej ze znalezieniem faceta, który będzie odpowiadał Ci intelektualnie i osobowościowo, który będzie miał fajny charakter i odpowiednie podejście do życia z tego, co piszesz wywnioskowałam, że tak jak ja, szukasz czegoś więcej i zaradny pan w dresie, po zawodówce ślusarskiej, co ma swój zakład i śmieje się, że sąsiad po studiach ma płacę minimalną, a jego żonę nie stać nawet na kosmetyczkę, podczas, gdy jego kobieta ma balejaż, tipsy i codziennie inny brokatowy pasek do spodni w panterkę raczej Cię nie zainteresuje a jak przeczytasz statystyki i rozejrzysz się po ulicach - to jest właśnie większość uogólniam, wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala Miiii
Rozumiem, podpisuje sie pod tym wszystkim co o samotnosci napisane. Dodam tylko, ze mnie chyba najbardziej boli poczucie bycia nikomu niepotrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
no, właśnie nie wiem..może właśnie straszę i dlatego nie wychodzi? ;) czyli z tego co napisałaś bajacyno, małe sznase żeby znaleźć kogoś fajnego tak naprawdę. Ale i tak muszę przyznać, że trochę sie zmienilo od tego jak miałam np 18 lat i strasznie sie tym przejmowałam, teraz staram sie tak nie robic choc to tez zalezy... mała Miii- chyba miałaś na myśli ze najbardziej boli poczucie bycia niekochanej bo bycie potrzebną to można sobie zorganizować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajacyna
szanse są takie, jakie są, nie da się tego zmierzyć im więcej wymagasz, pewnie tym mniejsze, bo dużo osób odsiewasz ale warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka w czekoladzie
a jesli sie obudze za 50 lat w małej zaniedbanej kawalerce z 7 kotami i powiem: chyba nie było warto? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whelap
Takie czasy... rzadko spotyka sie osoby które są i zawsze były same. Dlatego tacy ludzie czują się z tym źle, czują że są inni. Przynajmniej ja tak mam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajacyna
wątpię:) dlatego, że wątpię, byś wymagała przystojnego królewicza, z rafinerią i tytułem doktora, do tego piszącego wiersze i śpiewającego Ci serenady do snu nawet o zwyczajnie fajnego faceta teraz trudno i mnóstwo kobiet ma ten sam problem, co Ty inteligentnego, z odpowiadającym Ci poczuciem humoru, poukładanego, szanującego kobiety, kulturalnego, rodzinnego, troskliwego, zaradnego itp. dla dużej części kobiet to są podstawowe cechy, jakie powinien mieć mąż i ojciec, dla mnie też nie wystarczy bogaty tatuś, szpan i lans jak szukasz prawdziwych ludzkich wartości to musisz się sporo naszukać ja wolałabym mieć 7 kotów, które lubię niż faceta, którego nie kocham, nie podoba mi się, a który jest bo jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×