Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość może ktoś ma podobną sytuację

Ile dawać córce miesięcznie na studiach?

Polecane posty

Gość może ktoś ma podobną sytuację

Witam. Córka idzie na studia do miasta oddalonego o nie całe 70 km. Będzie mieszkać w mieszkaniu siostry męża ( kawalerka na pół z koleżanka). Mamy jej opłacać rachunki tylko za mieszkanie bez płacenia dla szwagierki, więc wychodzi ok 300zł. W związku z tym, że większy wydatek na mieszkanie odchodzi, chciałam się spytać, ile dawać jej pieniędzy? Planuje zjeżdżać do domu co 2 tyg. I czy dawać miesięcznie czy co 2 tyg? może ktoś ma podobną sytuację. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policz sobie ile wydajesz
Kiedy mieszka z Wami w domu i Ty robisz zakupy, to możesz mniej więcej ustalić co i za ile je, jak dużo wydajesz na jej pomoce szkolne itp. Dolicz do tego koszt biletu do domu i masz. Na ogół taką kwotą minimalną jest 300-400 zł miesięcznie. Można więcej, a można i mniej. Jeśli chcesz, żeby utrzymała porównywalny poziom życia jak ten, co ma w domu, to po prostu policz ile na nią wydajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś ma podobną sytuację
podszyw 🖐️ chyba stanie na 600 - 700 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jarmużątko
hej nie wiem na ile możesz sobie pozwolić, ale jak dla mnie 400zł wystarczy na podstawowe rzeczy :) tym bardziej że ma blisko do domu i zawsze może sobie coś przywieźć do jedzenia. To zależy też od miasta. Ja studiuję i rodzice dają mi pieniądze 'na styk'. Nie chcę od nich wyciągać więcej, mam właśnie ok 400zł. Jak chcę sobie kupić kosmetyki czy ciuchy, zarabiam sama :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adekwatnym być
300 zł LUB MNIEJ? na miesiac na zycie? hahaha, to niech lepiej nie wyjezdza, po co ma głodowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabrrra
700zł to jak dla mnie trochę za dużo,.. chyba że chcesz ją przyzwyczaić do życia w luksusie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adekwatnym być
te 600 700 to uczciwa kwota. ale nie 300 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrakadabrrra
spoko, żyjcie sobie i za tysiąc żerusy ;) studia mają uczyć życia, a nie picia za kasę rodziców ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodaję nowy post!
700 i zycie w luksusie? hahahahahahaha. hahahahahahahah hahahhahahahahahhahaha ha! 50 zł to miesieczna sieciówka na komunikacje miejska w moim miescie. zakładajac ze bedzie jadała dziennie za 10 zł (czyli nie w knajpach ale w domu skromnie) wychodzi 300 zł na studiach duzo sie kseruje, 50 zł miesiecznie jak nic (nie mowiac o ksiazkach...) mydło, szampon, płyn do naczyn, cokolwiek - 50 zł to juz 450. za pozostałe 250 moze pływac w luksusach, hihihiihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie 700zl to odpowiednia
kwota, 300-400 to corka z glodu umrze :o Poza tym piszesz, ze corka placi za czynsz a do tego dojda jeszcze oplaty za prad,wode, ogrzewanie... (chyba ze ogrzewanie jest w czynszu). 700zl jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś ma podobną sytuację
Podszywy czasem mnie rozwalacie:p moje pytanie bierze się stad bo wiem, ze znajomi daja dzieciom nawet i po tysiącu, ale dalej studiują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodaję nowy post!
a sorry, nie doczytałam ze jeszcze dochodza rachunki. czyli nie starczy na "luksusy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś ma podobną sytuację
jesteśmy dogadani ze szwagierką że opłacamy rachunki za tą jej kawalerkę, ale nie płacimy za wynajem im

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andżelina dżolie
ja dostaje od rodziców 1500 i żyje dostatnio dobrze i wygodnie. choc luksusami bym tego nie nazywała, tylko własnie dostatkiem. zaraz ktos napisze, ze masz jej das 200. oczywiscie zalezy kogo na co stac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 400zl to na jedzenie ludzie!
a gdzie rachunki,bilety,kserowki, jakas chemia do domu i inne niespodziewane wydatki? Chyba jestescie nienormalni i podejrzewam, ze nigdy nie studiowaliscie piszac takie bzdury :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie 700zl to odpowiednia
to szwagierka czynsz będzie za nich płacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andrzejek ze stulejek
niech sie dziewucha nauczy zycia, wiekszosc luzi na ziemi zyje za mniej niz 2 dolary dziennie, wiec niech twoja córa ma podobnie 60 dolarow na miesiac elegancko, co do zlotowek 200 to juz burzuazja młehehhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś ma podobną sytuację
Nie wiemy na jakim poziomie żyjecie, to znacznie utrudnia ocenę sytuacji. Moim zdaniem 300 zł na samo "życie" (bez opłat i mieszkania) dla samotnej osoby to wystarczająca suma, szczególnie takiej, która co 2 tygodnie jeździ do domu, gdzie może za darmo sobie wyprać ciuchym, najeść się i jeszcze zabrać coś w słoiku, ale jesli możecie sobie pozwolić to też nic złego, że zapewnicie córce lepszy standard. W koncu nadwyżkę, jeśli będzie, może sobie odkładać i po studiach będzie miała coś na start, zanim znajdzie pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś ma podobną sytuację
To jest tak - córka ma sama nadzorować i opłacać rachunki - jest książeczka mieszkaniowa i wychodzi co miesiąc ok 220 zł plus prąd ponad 60 zł i gaz ponad 20. To opłacamy my, ale nie płacimy szwagierce za to, że mieszka w jej mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmen klekle
ja mysle ze nie liczac czynszu miesiecznie mogłabym zyc (mocno oszczedzajac) za te 700. ale za mniejsza kwote to wegetacja a nie studia. wezmy pod uwage ze czasem trzeba kupic jakies ubranie, cokolwiek, boze, ludzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z Gdyni
co wy mówicie ? 300-400zl?i z głodu umrze? Ja dostaję 100zł na tydzień, czasem i mniej i jakoś z głodu nie umieram, plus kupuje za to fajki a wiadomo,ze to wydatek rzędu 10 zł za paczkę :O. I bynajmniej nie zapycham się zupkami chińskimi :O Jem normalnie : rano:tosty,bułka z dżemem albo nutella, bądź jajecznica 2 śniadanie : kanapka obiad : paluszki rybne (uwielbiam) , kotlety , kurczak lub piers z kurczaka plus saltka , najczesciej salta zielona,szczypiorek , ogorek lub pomidor , radko kapusta kiszonona ,ogorek konserwowany . zdarza sie zrobic tez kotlety sojowe lub spagetti kolacja: (jem albo nie jem, zalezy czy mi sie chce robic :P)kanpka, jajko na miekko, platki z mlekiem, w porywach sil salatka albo sandwiche A do tego raz dwa razy w tygodniu ide na impreze do pobliskiego akademika . :) Tak wiec jakos te 300-400 zl starcza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmen klekle
Moim zdaniem 300 zł na samo "życie" (bez opłat i mieszkania) dla samotnej osoby to wystarczająca suma, szczególnie takiej, która co 2 tygodnie jeździ do domu, gdzie może za darmo sobie wyprać ciuchym, najeść się i jeszcze zabrać coś w słoiku wyprac za darmo to se mozna w rzece, na basenie albo w kałuży nawet. moze napisz jak sobie wyobrazasz zycie przez miesiac za 300 zł w miescie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie 700zl to odpowiednia
czyli 300zl to już wszystkie opłaty... w każdym razie 300zl to zdecydowanie mała kwota. Nie sluchaj idiotow bo za 10zl dziennie nie da się przeżyć! może na marne zupki w proszku wystarczy ale na nic więcej a zawsze są inne wydatki: bilety, kserówki itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z Gdyni
Owszem na ciuchy i kosmetyki takie powiedzmy niestandardowe nie starcza ale jesi chce sobie cos kupic to ide i zarabiam bo niewyobrazam sobie zeby majac 22 lata skubac starych z kasy na "duperele" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policz sobie ile wydajesz
Przepraszam, to ja się przez pomyłkę za Ciebie podszyłam. Studiowałam, do dziś zapisuję wszystkie wydatki. Kserówki to ostateczność w dobie aparatów cyfrowych i komputerów - zakładając że córka to ma, na pewno nie będzie nie wiadomo jakich sum wydawać na kserowanie. Poza tym są biblioteki. Chemia do domu - jak rozumiem i tak dzielona na pół między dwie współlokatorki to pewnie jakieś 20-30 zł miesięcznie (płyn do naczyń, który można używać również do podług - góra 5 zł, a w sklepie dla najbiedniejszych to i za 1,99, pasta do zębów - powiedzmy średni 5, szampon - 10, no i zostaje 10 jak się akurat skończy płyn do kibla). Jeśli wyskoczą niespodziewane wydatki (ubezpieczenie jakie trzeba wykupić na uczelni, dentysta itp.) można zawsze dosłać. Dorośli ludzie, którzy muszą zadbać o siebie sami powinni takie rzeczy uwzględniać w domowym budżecie, ale jeśli kogoś i tak i tak utrzymują rodzice, to chyba jest to zbędne. Nie przesadzajcie, z tą Waszą "godnością" na którą nie wiadomo ile trzeba wydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentka z Gdyni
nie jestem idiotką to po pierwsze :O bo wiem ile mi idzie na zakupy i bzdurą jest to ze 300-400zł sie wyzyje ale na zupkach w proszku . chyba zakupów nigdy nie robiles/robilas i obiadow nie robiles/robilas:O op. miesa wolowego mielonegp - 7 zl salata zielona - 3zl 3 pomidory - 2zl szczypiorek - 1,20zl ogorek- 0,98zl jogurt naturalny -2zl Wychodzi razem 16 z kawalkiem i za to obiad mam na 3 dni , no chyba ze ktos poł kg miesa i 2 tony salatki wpierdala na obiad i ma tusty tylek :O lubie takze zupy , kupuje mrozonkę (ok. 4-5 zl) i mam obiad na 2 dni tak samo np sniadania : dżem - 4-5 zl zalezy jaki , mam go na na ok 607 sniadan ) plus bulki kajzaerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmen klekle
studentka z Gdyni -> oto udowadniam ze kłamiesz: Jem normalnie : (na oko szacujac) rano:tosty,bułka z dżemem albo nutella, bądź jajecznica (2 zł) 2 śniadanie : kanapka (1 zł) obiad : paluszki rybne (uwielbiam) , kotlety , kurczak lub piers z kurczaka plus saltka , najczesciej salta zielona,szczypiorek , ogorek lub pomidor , radko kapusta kiszonona ,ogorek konserwowany . (6 zł) zdarza sie zrobic tez kotlety sojowe lub spagetti kolacja: (jem albo nie jem, zalezy czy mi sie chce robic )kanpka, jajko na miekko, platki z mlekiem, w porywach sil salatka albo sandwiche (1zł) ( 10zł dziennie) A do tego raz dwa razy w tygodniu ide na impreze do pobliskiego akademika . (zakładam ze wypijasz tam 4 piwa po 3zł -> 12zł x 6 w m-cu=66zł) 30x10zł=300 +66=366 bilet miesieczny +50=416 rozumiem ze srodków czystosci nie uzywasz?? nie kserujesz na studiach? nie kupujesz nowej szczoteczki do zebów lub nowych majtek, nie mowiac o buttach na zime?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość policz sobie ile wydajesz
Jak sobie wyobrażam: pranie zawożę mamie (raz na dwa tygodnie, chyba nie prześmierdnę) zabieram od mamy kompoty, bigos, cukier (:) ) i inne bzdety - co redukuje koszty jedzenia - wystarczy dokupować na bieżąco chleb, owoce warzywa. Korzystam z internetu (cudowny wynalazek, który pozwala zaoszczędzić mnóstwo na telefonie - większość spraw da się załatwić mailem) i aparatu cyfrowego. Dorosła osoba, która nie rośnie, nie musi co miesiąc kupować sobie ciuchów. Nadmieniam, że na pewno córka dostanie jakieś stypendium, choćby mieszkaniowe, może naukowe. Co nie znaczy, że trzeba tak robić. Jeśli Was stać, to dawajcie więcej, na pewno nie będzie to wydatek zmarnowany. Po prostu chcę złamać stereotyp, że trzeba być nie wiadomo jak bogatym, żeby dziecko na studia posłać, a jak ktoś nie dostaje 7 stów od rodziców, to jest dziad, wegetujący w zwierzęcych niegodnych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZONA ZAKOCHANA NA AMEN
jak ja bylam na studiach jescze 2 lata temu to rodzice mi dawali 700zl po to zebym miala na jedzenie, bilety ale tez na rozrywki bo nie zyje sie tylko jedeniem ale idzie sie do kina teatru ze znajomymi na impreze i nie nalezy sie oszukiwac w tym wieku na imprezy sie chodzi. jak chcesz zbey miala fajne wspomnienia ze stodiow daj jej 600-800zl miesiecznie tyle ze powiedz ze w zaleznosci od ocen zobaczysz jak to bedzie dalej zeby sie starala u mnie to bardzo dobrze wyszlo :) pozatym bedzie chciala jakiegos ciucha kupic, gdzies ze znajomymi pojechac, moze kupic jakies tabletki anty czy gumnki nie bedzie do ciebie leciec przeciez odrazu i proscic. daj jej z gory i niech sie zadzi ta kwota jak jej brkanie to jej wina bo dostnie wystraczjaco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmen klekle
na pewno nie będzie nie wiadomo jakich sum wydawać na kserowanie. Poza tym są biblioteki. hahaha, no i juz widac ze nie masz pojecia o studiach i studiowaniu "tekst zostawiam w teczce, prosze skserowac i przeczytac!" idziesz i patrzysz: jeden tekst, 100 osób chetnych, 200 stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×