Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

Hej dziewczyny ja wizyte miałam dzisiaj. Wyniki krew mocz dobre, szyjka już się obniżyła ale nadal zamknięta, ktg w porządku :) tylko następna wizyta dopiero 14.12 :( bo moja gin ma urlop a ja 18.12 mam termin i sie tym bardzo zestresowałam bo miałam nadzieję że może uda się abym rodziła na jej dyżurze a tak to na pewno nie jak ma urlop a ja zaczełabym rodzić wcześniej :(((( qurcze a nie zapytałam jak z ktg co ile dziewczyny teraz chodzicie na ktg???Martwie się bo do wizyty jest daleko... Dziś miałam także pobierany wymaz na paciorkowca i w sumie to już koniec badan wszystkie mam zaliczone. A mój maż też musi pomalować pokój i położyć listwy przypodłogowe w pokoiku małej...a ten czas tak szybko leci... Ahhh a jeszcze w nastepny piatek czeka mnie sprawa sądowa z moimpracodawcą i tak się zastanawiam czy na nią iść bo boje się ze się tak zestresuje ze im tam urodze :( i nie wiem co zrobic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam dziś wielkiego doła. Byłam u lekarki, wyniki (krew, mocz, posiewy) super, szyjka bez zmian, brak oznak nadchodzącego porodu. Dzidziusiek też ma się dobrze, ale jak był ułożony pośladkowo tak nadal jest i coś czuję, że to się nie zmieni:( Mąż pojechał do pracy, a ja siedzę w domu i ryczę. Ryczę, bo na sali cc nie może być mąż; ryczę, bo położą mi dziecko tylko tylko na chwilę na pierś; ryczę, bo będę musiała po cc leżeć na płasko 12h, nie polulam Maleństwa;( Ryczę, bo nie tak to sobie wyobrażałam;( Mieliśmy razem z mężem witać dziecko, a tu jakieś obce osoby mi go zabiorą;( Ryczę, bo mimo że czeka mnie cc to i tak nie wiem, kiedy, bo i tak muszę czekać aż się poród zacznie i ten stres, że mogę nie zdążyć, że akcja za szybko się rozkręci, a i tak czeka mnie cc i boję się, że będzie na niego za późno, a nie chcę rodzić dziecko pośladkowo;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ja tez dzis po wizycie - i na razie oznak zblizajacego sie porodu brak - a tu niby termin za 17 dni ja wizyty teraz mam co tydzien i mi ktg nie robia tylko takim urzadzeniem przez brzuch bicie serca malucha robia dopiero po terminie mam sie zglosic do szpitala i tam beda mi robic Zuzka trzymaj sie bidulko, nie smutaj sie, nic na to nie poradzisz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już też po wizycie. Rozwarcie na 2 cm, szyjka się już ladnie przygotowuje do porodu :) Dzidzia waży prawie 2,7 kg w ciągu 3 tyg przybrała 0,8 kg. Poród wg usg na 17 grudnia, ale gin powiedziala że przewiduje 2 tyg wcześniej :) więc chyba muszę zacząć się szybko pakować :) Mam juz wszsytko ale nie w torbie, dzisiaj przyszły staniki do karmienia więc zamykam póki co zakupy :) Dostałam skierowaniena posiew i na ostatnie badania krwi. WIzyty teraz co 2 tyg. Zuzka nie przejmuj się tak co ma być to będzie... na pocieszenie mogę ci powiedzieć ze mojej kuzynce 3 dni przed porodem dziecko się przekreciło... lekarze powiedzieli że to cud :) ale jak widać cuda się zdarzają... nie ważne jak ważne aby się zdrowe urodzilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jednak cesarka :( nie jestem najszczęśliwsza z tego powodu, ale ortopeda powiedział, że lepiej nie ryzykować, bo to różnie może być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzkaa nie rycz :) będzie dobrze, najwyżej tatuś wyprzytula dziecko zaraz po urodzeniu... Ja dziś dzwoniłam do szpitala i tak jak Ty mam czekać aż się akcja zacznie, nie umawiają na termin :( buuu Wiec też mam stresa jakby jakaś wyścigowa akcja mi się przytrafiła, niby babka miło i przekonywująco mówiła że to 1 poród więc na pewno zdążą z cesarką.. Jedynie jakby cisza byla to w dniu terminu mam się na oddział zgłosić a na tydzień wczesniej sie na KTG umówić. Ja znowu mam doła tak jak wczoraj że trafie na wredną zmianę.. jeszcze moja własna mama mnie dobiła że jej koleżance własnie w tym szpitalu 3 tyg temu w środku pozszywali nierozpuszczalnymi nićmi :/ Jutro wizyta...zobaczymy co z maluchem i szyjką i pewnie leki zacznę odstawiać. Mój G tylko mówi zaciskaj nogi do 23.11 bo ma być strzelec a nie skorpion...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no i w końcu przyszła paczka z drugą koszula do szpitala i 2 stanikami do karmienia więc torbę uważam za kompletną :P Zamówiłam takie tanie staniki po 9,90 bo nie wiadomo jak to po porodzie będzie z karmieniem i rozmiarem wiec jak się unormuje to sobie kupie jakiś ładny :) do szpitala wystarczy, a i tak jestem zdziwiona bo rozmiar super i jakościowo też fajne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietoperek gdzie ty znalazłaś takie tanie staniki, ja najtańszy w moim rozmiarze znalazłam za 120 :( Zuzkaa no właśnie przecież tata może maluszkiem się zaopiekować, a ty nadrobisz w domu. Ja się całkiem rozchorowałam. Katar, gardło pali jak nie wiem co. Leczę się tantum verde + babcine metody ale bezcukrowe. Mam nadzieję że szybko przejdzie i że małemu nie zaszkodzi. Ta czekoladowa reklama doprowadza mnie do szału, mam ochotę wepchnąć w siebie kilogramy takich wiśni i winogron w czekoladzie ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Nietoperek, jeszcze się tam spotkamy:) Ja też mówię mojej lekarce, że mam stres przed taką "nieumówioną" cesarską, że się boję, że będą niemili, że nie wiem, na kogo trafię, a ona "to już nie te czasy"... Ale i ona i inna lekarka i położna twierdzą, że jak cc jest robione już w trakcie akcji porodowej, to jest to lepsze, że łatwiej naciąć, że mniej krwawi, wierzę, że mają rację, ale i tam mnie to przeraża... Ja mam następną wizytę za 2 tygodnie, a jutro lub w sobotę i tak idziemy się spotkać z położną. Tak czy siak chcę, aby przyjechała na nasz poród, choćby na ten początek, będę się czuć raźniej, że jest ktoś, kogo znam. Ja się pocieszam, że dzięki cc Maluszek po 5 minutach (tyle trwa wyjęcie) będzie już bezpieczny na świecie, co prawda nie w ramionach mamy;( ale bezpieczny, bez ryzyka niedotlenienia, urazów, zaklinowania - to też ważne. Maluszka dostanę tylko na chwilę do przytulenia, potem mnie szyją, a położna się nim zajmuje, po szyciu jedziemy do pomieszczenia, gdzie jest tatuś i w trójkę jesteśmy razem. Wtedy można dziecko rozebrać i przytulić "skóra do skóry", na spokojnie już. Aha, mama leży na płasko 12h, przez pierwszą dobę kroplówki, przez drugą papki, a w trzeciej normalniejsze jedzenie:/ To podobno z powodu utrudnionej pracy jelit w wyniku znieczulenia. Jak jest wszystko OK, to po 3 dniach można wyjść. Zapomniałam dopytać, czy w domu robimy sobie zastrzyki przeciwzakrzepowe. Dopytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pączku, na tym etapie już raczej dziecku nic od przeziębienia na grozi, jedynie Ty się męczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zajrzałam na wasze forum z ciekawości jak to bedzie u nas za miesiąc :) , sama jestem styczniówka z forum równoległego i chciałam zapytać czy są tu mamy wrocławskie które planują rodzić w szpitalu na borowskiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pączku staniki kupiłam na all u Kobuski13, ma mnóstwo akcji ale większość z ogromnymi obwodami. Ja kupiłam zwykły bawełniany, bez fiszbin, do szpitala będzie ok, wzięłam 75E (1 z niewielu aukcji) i jest dobry, myślałam że obwód bedzie za duży ale jakiś taki dość wąski jest, choć swoje usztywniane mam 70F/G ale on 70-tek nie ma. Wiadomo szału nie ma, ja na miescie mierzyłam z Alles, inna jakośc, mięciutkie, ale najtaniej znalazłam go w klimczoku na I p za coś ok 60zł (w brzusiu mamy już coś ok 90zł). Co do skorpionów to mamy kilku w okolicy i mój stwierdził że już woli takiego uparciucha strzelca jakim ja jestem :D niż takiego skorpiona jakim jest jego najlepszy kumpel albo moich 2 małych chrzesniaków :P Zuzkaa wiadomo że cc w trakcie jest lepsze bo organizm czuje już poród i wydzielają się te wszystkie hormony i z pokarmem pewnie latwiej. I tej myśli się trzymajmy ;) Ale co do braku jedzenia ja chyba umrę z głodu...:( ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietoperku podaj te twoje sposoby na przeziębienie, bo mam ten sam problem, a tantum verde można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edith ale to Pączek się leczy a nie ja ;-) Choć właśnie ciagnięmy po nieocieplonym strychu rurki do c.o. więc zdeczko pi.zga :-P żeby mnie też nie wzięło... Jutro wieczór ostatnia chyba impreza z brzuszkiem- parapetowa u przyjaciół więc pojem pysznosci a jakby co to w połowie drogi między nimi i nami jest szpital :-D No chyba że rano lekarka stwierdzi rozwarcie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edith ja mam właśnie tantum verde, bo zaleciła mi diabetolog, bo akurat dzisiaj byłam. Mówiła że w ciąży można a z babcinych sposobów to piję gorące mleko z masłem i startym czosnkiem, dużo cytryny do herbat i do wody, no i robię sobie takie niby inhalacje sauną do twarzy, z dodatkiem szałwii i rumianku. Jaki krople do nosa używam soli morskiej w areozolu (pożyczyłam od synia, będę musiała odkupić), no i szyję mam owiniętą szalem mimo że nie jest zimno w domu. Tylko z tym mlekiem muszę uważać bo może podnosić cukier, więc tylko szklankę dziennie piję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i stało się!zaczęłam 9 miesiąc-jupi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!super się cieszę, bo to już blisko do spotkania z maleństwem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nietoperku, przepraszam coś źle doczytałam:) pączku dziękuję Ci bardzo za rady-ja też mleko z miodem i czosnkiem, ale masz rację,że podnosi cukier i ja też nie codziennie piję, jeśli mówisz,że tantum można to już zakupiłam i aplikuję-dzięki bardzo!!!!! pani w aptece poleciła mi do płukania gardła septosan i dała mi syrop prenalen i prawoślazowy, ale tam wszędzie cukier i trochę się boję,żeby mi nie skakał, choć mój gin powiedział,że takie jednorazowe skoki nie sa groźne:) i ten okropny suchy kaszel:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czy Wasi Dziadkowie i Babcie, o ile ich jeszcze macie, kupują coś dla prawnuków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci że mi cukier zaczął skakać od samej choroby.Więc mam brać o jedną jrdnostę ins więcej. Mąż jeszcze pojechał do apteki po ten Prenalen to go wypróbuję. Taka jestem wkurzona że mnie złapało na sam koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzkaa jakoś nikt się oferował że coś kupi, pewnie jak będą przyjeżdzać oglądać małego to coś przywiozą, ale tak żeby coś większego zapowiadali to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, to tak jak u nas:) Ja ogólnie się boję tych nietrafionych prezentów "bez konsultacji" od rodziny i znajomych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziadkowie, szczególnie ci ode mnie, kupują sporo ubranek (za dużo!), kupili łóżeczko, mama moja też z dużej pościeli uszyła dwa komplety dla małego (taniej o wiele, polecam). Zastanawiałyście się, co będziecie jeść na święta? Biorąc pod uwagę, że będziecie karmić? Zawsze zjadałam po 40 pierogów z kapustą i grzybami, moje ulubione, a teraz to muszę się obejśc ze smakiem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki! Jakoś nie odzywam się ostatnio ale moja końcówka ciąży to jakiś koszmar. Od samego początku ciąży tryskałam energią, nie miałam żadnych oznak ciążowych nawet brzuszka dostałam trochę późno więc nie zdążył mi jeszcze zbyt mocno ciążyć. A teraz wszystko jest źle, a jak się skarżę komukolwiek to odpowiedź jest jedna "jesteś w ciąży nie możesz przejść jej bez objawowo". Mam wrażenie, że nikt mnie nawet nie próbuje zrozumieć, nie wspominając o jakimkolwiek współczuciu. Najgorsze jest to że od trzech tygodni dopadły mnie koszmarne mdłości nie ma dnia a w zasadzie nocy żebym kilkukrotnie nie wymiotowała. Czuje się strasznie osłabiona tym. Lekarz zalecił jedzenie w mniejszych porcjach no i co z tego że zjem maksymalnie 2 kanapki i to o 18 a mnie zaczyna męczyć o 1-2 w nocy. Do tej pory miałam wzorową morfologię ale po takich trzech tygodniach .... no niestety WSZYSTKO jest poza normami. Już nie wspomnę o moczu w którym nigdy nie miałam żadnych zmian teraz mam urobilogen (nie wiem jak się to pisze) wysokie ciała ketonowe i coś tam jeszcze... z tego co wyczytałam to wszystkie te wskaźniki są związane z wątrobą, na którą i tak nic nie dostane i tak. Dziś dostrzegłam jakieś nowe plamy/przebarwienia na buzi ... normalnie porażka. Przepraszam ale musiałam się wyżalić. Oby ta ciąża się szybko się skończyła. Niby już mam skończony 36 tydzień .... ale jeszcze nie nie mogę urodzić bo dzidzia jest troszkę za mała w zeszłym tygodniu miała 1900-2200 (na dwóch różnych aparatach USG) A najbardziej boli mnie to że lekarz na badaniu USG powiedział że Dzidziol jest ułożony pośladkowo a wpisał w opisie USG że jest ułożony prawidłowo. przepraszam że musiałam wyżalić się. A prezentów nietrafionych my nie musimy się obawiać od początku głośno mówiliśmy co mamy, a czego nam brakuje. Nasze mamy doskonale wiedzą co mamy i czego nam brakuje w związku z tym sami zamawiamy na allegro "prezenty" od babć. Natomiast nasze babcie są na tyle świadome, że jedyne prezenty jakie uznają to pieniążki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figazmakiem, to fajnie, tak powinno być, no chyba że dziadkowie/pradziadkowe mają krucho z kasą, wtedy to zrozumiałe, że nie mają już dla innych. Ale jestem zaskoczona, Twoi dziadkowie są tacy młodzi, czy na tyle sprawni, że "potrafią" kupić ubranka? Moja jedna babcia może i ma siłę, aby zajść/zajechać do sklepu, ale nie wyobrażam sobie, że sama kupuje coś dla dziecka, chyba że w ten sposób, że bierze "byle co" do koszyka, w sensie idzie do Tesco, bierze z półki jakiś tam rozmiar, jakiś tam kolor i tyle, nieważne, że na plecach są ugniatające guziczki, a obrazek na brzuszku brzydki i drapiący:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć:) my po wizycie. mały waży 2600g bardzo mu już ciasno.szyjka macicy długa i zamknięta. ostatnia wizyta 8 grudnia a następnie cesarka 19 grudnia. mam brać witaminki do końca wraz z żelazem. opowiedział nam doktore sytuację jaką miał ostatnio na cesarce. Otóż tatuś towarzyszył na sali i jak zerknął za parawanik to zemdlał i rozwalił sobie głowę , więc po zszyciu mamy dzidziusia wzięli się za szycie tatusia:) jeśli chodzi dziadków i babcie to moja mama kupiła parę rzeczy dla małego a teście nic. mi na tym akurat bardzo nie zależy bo sama nakupowałam wszystkie potrzebne akcesoria i ubranka dla synka. Jak rodzinka będzie chciała to niech kupuje pieluchy- będzie ich szło na początku:) życzę wszystkim udanych rozwiązań, jak najmniej stresu , obfitych w pokarm piersi:) i zdrowych dzieciątek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z dziadkami chodzę po sklepach wybieram a oni placą :):):) zawsze się pytają o moje zdanie, oczywiście szaleństwa się zdarzają kupują zamiast 1 rzeczy 5 ale mile to jest i zabawne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julita84 trzymam kciuki że będzie lepiej. No szkoda że tak na sam koniec cię dopadlo... i nie pozwala ci się cieszyć tymi ostatnimi tygodniami ciąży. Mam nadzieję że to chwilowe i niedlugo przejdzie. A dali ci coś na podkarmienie dzidziusia? bo faktycznie troszeczkę mały... mamy ten sam termin, a moja mała tyle wazyła w 32 tyg. a do największych też nie należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Najnowszy news... 14.11 o godz.10.15 na świat przyszła Kamilka Rabiej...info od Barbery :-D jak wrócą do domu to napisze, może jutro bo dziś jeszcze malutka naswietlaja. Wrzuce zdjęcie na pocztę potem, malutka jest przesłodka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz ja :-) Po wizycie wszystko ok. Młody człowieczek ma ok 3400g, jest już baaardzo nisko ale szyjka zamknięta, wyniki dawno tak dobre nie były, oprócz standartowo leukocytów więc znowu dostałam antybiotyk. Fenoterol jeszcze biorę tydzień do 28.11, potem odstawiam i mogę rodzić :-) Żeby się nie bać że z cięciem nie zdążą - porada od lekarki że jak mnie nie weźmie do 1-2.12 podejść do szpitala i lekko zasymulować :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×