Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

Pączku, u nas to samo, Mały sam obudzony w porywach poleży minutę, dwie i płacz, parę osób nam już mówiło, że go rozpieszczamy, mówiła to już położna w szpitalu jak widziała, że mąż go cały czas nosił, ale ja słyszałam/czytałam wiele opinii, że pierwsze 3 m-ce życia dziecka to tak jakby 4 trymestr ciąży, że dziecko potrzebuje noszenia, bujania, przytulania, bo przez 9 m-cy było utulone i bujane w brzuchu i nie można mu tego nagle odmówić, to daje mu poczucie bezpieczeństwa, akceptacji i miłości i że ponoć nie da się w ten sposób rozpieścić tak małego dziecka. Nie wyobrażam sobie nie reagować na jego płacz, chociaż chciałabym, aby był spokojniejszy i umiał sam spokojnie trochę poleżeć, bo jak jestem z nim sama, to jest problem, u nas jest jak u Nietoperka, jak Mały obudzi się głodny, to prawie od razu jest histeryczny wrzask (a głodny budzi się zawsze, hehe) i zanim go przeniosę na sofę, podłożę sobie rogala do karmienia, wyjmę pierś (czasem muszę umyć ręce, bo wcześniej coś robiłam), to pęka mi serce i uszy od tego płaczu... A może wszystkie dzieci tak mają? Ostatnio ogólnie jesteśmy coraz bardziej wykończeni, bo ma częste napady kłopotów z zasypianiem, ziewa, oczy "lecą", przyśnie na chwilę i płacz, co chwilę się wybudza, trzeba nosić, bujać, puszczać nagraną suszarkę, nie potrafimy zlokalizować przyczyny. Nasz ma prawie 4,5 tygodnia i ostatnio pogorszyła się mu skóra na buzi i szyjce, wczoraj po nocy był okropnie obsypany, czasem są to takie ropne krosteczki, a czasem ropne krosteczki z czerwonymi plamkami, pediatra w ośrodku powiedziała wczoraj, że to niby jakieś uczulenie, ale mi to wygląda na ten trądzik noworodkowy lub/i potówki, to sama powiedziało 2 dermatologów i komu tu wierzyć potem? Pediatra przepisała Neomycynę (antybiotyk w kremie), dermatolodzy mówią, że to samo minie i szkoda taką delikatną skórę faszerować chemią, że lepiej przemywać naparem z czarnej herbaty lub przegotowaną wodą. Na dodatek dostaję kręćka od uwag, co mogę/powinnam jeść, a co nie. Owszem, ja jestem silnym alergikiem i jest duże ryzyko, że Mały to odziedziczy, na pewno nie jem tego, co mnie samą uczula, ale wg niektórych osób (np. wczorajszego pediatry) wychodzi, że niewiele zostaje mi do jedzenia. Ponoć bananów nie mogę, bo to owoce cytrusowe niby, ja jestem uczulona na cytrusy w stylu pomarańcze, cytryny, ale nie na banany, banany to jedne z niewielu surowych owoców, które ja jako alergik mogę zjeść, jak je wykluczę, to nie zostaną mi żadne surowe owoce do jedzenia, z warzywami też kiepsko, kapusta, kalafior, brokuły, cebula, czosnek itp. odpadają, bo niby wzdymające, pomidory niby też nie, bo uczulają, niby mówi się że dieta karmiącej ma być urozmaicona, że ważne są warzywa i owoce a tak naprawdę to jakie??? Dodam, że strasznie mi się chce pomidorów, kapusty, czegoś smażonego, kawy, czekolady, ukochanego ciepłego kakao, tych nieszczęsnych bananów, soku z winogron, wędzonego łososia, śledzi, ogórków kiszonych, miodu, naleśników, a tu nic nie można:(( Jestem głodna, otwieram lodówkę i wychodzi na to, że nic z niej nie mogę zjeść:((( Pączku, co do tego karmienia, nie jest tak, że Twój Mały odrzuca pierś, bo z butelki łatwiej mu się ciągnie? Ja po sobie widzę, że pokarm o wiele skuteczniej odciąga dziecko niż laktator, parę razy już tak było, że z laktatora leciało już prawie po kropelce, myślałam, że pierś pusta, a jak Mały się przyssał, to ssał i ssał i mleko mu leciało, wiem to stąd, że jak się odstawiał, to miał buzię pełną mleka, z resztą słychać było przełykanie. Ja głównie mam "problem", że jak troszkę dłuższą przerwę zrobi sobie Mały, to często piersi twarde, nabrzmiałe i pełne mleka, często odciągam na początek laktatorem, aby zmiękczyć pierś dla Małego, a nawet jak piersi są stosunkowo miękkie, to jak tylko je delikatnie dotknę, aby posmarować moje ranki, to mleko już się ciurkiem leje, dalej zalewam bluzki, pościel, Małego, jak się zagapię, bez wkładek laktacyjnych ani rusz, co chwilę muszę je wymieniać, a dziś przy ubieraniu się z piersi dosłownie sikał mi strumień mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam też wszyscy mówią żeby nie nosić bo się przyzwyczai, albo żeby się wypłakał ( to mnie wkurza najbardziej), ale noszę bo po pierwsze nie da sie słuchać tego płaczu i nie zareagować , po drugie od tego jestem :) Tylko czasem ręce mi odpadają, jak sama zostaje z małym. No i też mamy takie akcje niezasypiania. Dzisiaj tak bylo od 17 do teraz, na przemian jedzenie, płakanie, pielucha i tak na przemian. Nie wiem czemu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzkaa już któryś raz mogłabym napisać to samo co Ty :-* Też zanim wstane, przebiore małego, ugniezdze się na kanapie to on jest zaplakany. A przebierać go muszę przed jedzeniem bo po nie mogę przy nim majstrowac bo wtedy ulewa ;-) Ostatnio teściowa latala co on tak krzyczy że na pewno mu zimno bo tak płacze, G ją od razu do pionu postawił :-P Ją Kubusia caluję, tule, glaszcze ile wlezie..noszę nie aż tak często bo mi kręgosłup siada ale uwielbiamy oboje jak leży na brzuszku na moim dekolcie, czasem tak śpi. Cieszę się każdym dotykiem bo to szybko przeminie ;-) a Kubuś przeważnie zasypia na rozku do karmienia przytulony policzkiem do mojej piersi :-) w dzień przekladam go na klin na rogowce.a w nocy do lozeczka. Jedzenie- napierw stresowalam się żeby Kubusia brzuch nie bolał, potem 2 tyg temu pokazała się ta wysypka, więc znowu stres co jeść czy to nie skaza, teraz znów rzadkie kupki...bądź tu mądry. Najbardziej żal mi kakao bo jego sobie odmawiam i ogórki kiszone ale naleśniki jem i to częściowo na mleku, owsianke, czasem danio, banan codziennie w nocy podczas karmienia. Standart to rosół i.miesko z niego z ziemniakami. Chyba jednak nie jest tak źle z moim odzywianiem bo w piątek robiłam badania i morfologia, sód, potas i magnez idealne :-) bo po szpitalu hemoglobine miałam niziutko bo tylko 9 (norma 12-15).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek, mi też kręgosłup siada:) (ten uśmieszek w sumie nie na miejscu, hehe), boję się, aby nie wróciły te okropne bóle, które miałam po porodzie, poza tym ja mam dalej poranione bolące piersi (czasem też bolą, jak mam miejscowe zastoje) i jak noszę Małego, to mi ugniata te piersi i boli jeszcze bardziej, na dodatek od dłuższego noszenia boli mnie blizna, więc unikam dłuższego noszenia, czego żałuję, ale nie mogę sobie pozwolić, abym się całkiem rozłożyła. U nas od dłuższego noszenia jest mąż, ewentualnie moja mama lub siostra. Mama coś tam przebąkuje, że Mały chyba trochę rozpieszczony, ale jak tylko zakwili, to sama leci do niego na sygnale:) tak samo moja siostra. U nas Mały też czasem zasypia na rogalu przytulony do piersi, nie mogę się wtedy napatrzeć na niego i też łapię czasem smuty, że to tak szybko minie, bo teraz to ciężki, ale piękny czas, łapiemy każdą chwilę, za chwilę już nie będzie takim bezbronnym miniaturowym oseskiem;( Uwielbiam też, jak zasypia w trakcie odbijania na moim ramieniu, jak czuję jego oddech na mojej szyi, czasem już jest mi niewygodnie, ale żal go odkładać. Staram się regularnie mu śpiewać, mimo że fałszuję obłędnie:) niestety mało znam kołysanek i jak mi się kończy repertuar, to potem śpiewam "o mój rozmarynie", "wojenko wojenko":) Pocieszyłyście mnie, że Wasze dzieci też takie płaczliwe, czyli nasz mieści się w normie:) Wczoraj troszkę się zestresowałam w przychodni, bo lekarka położyła go na brzuszku a on tak pięknie i wysoko podniósł głowę, a potem podjął próbę przewrócenia się na plecy (w domu też nam się to dzień wcześniej zdarzyło i wprawiło mnie w zdumienie i lekkie zaniepokojenie, że to za wcześnie) no i lekarka mówi "matko, ale on silny", a ja "no tak, ale troszkę się martwię, że to może być wzmożone..." ona "napięcie mięśniowe? Też o tym pomyślałam", ale stwierdziła, że w końcu on ma już 4 tygodnie, że może po prostu jest taki silny, że mamy przyjść za tydzień i wtedy znów go obejrzy i tę skórę na buzi oraz posłucha serca, bo niby wysłuchała jakieś delikatne szmery i znów kolejny stresik, chociaż ona twierdzi, że to mogą być niegroźne przejściowe, ja jako dziecko miałam to samo. Ale wracając do poprzedniego, on faktycznie wydaje nam się dosyć silny, czasem jak go trzymam na swoim brzuchu, a on się znudzi tą pozycją, to potrafi nieźle zacząć mnie kopać po brzuchu. Nietoperek, a bierzesz żelazo? Ja przy wyjściu ze szpitala miałam hemoglobinę 10,3 i przepisali mi Tardyferon (żelazo) 2 razy dziennie. To jest bardzo duża dawka (w ciąży brałam raz dziennie). Moja ginka powiedziała, żebym brała może tylko raz dziennie, albo w ogóle, bo ja przy wyjściu ze szpitala miałam te okropne problemy z żołądkiem i jelitami, a żelazo (jeszcze w takiej dawce) mogło spotęgować te problemy. Potem jednak zaczęłam je brać, ale położna środowiskowa radziła odstawić, bo niby od tego mogłam mieć ten brak apetytu itp. odstawiłam, inna położna powiedziała "brać, bo wpadniesz w anemię", więc znów zaczęłam brać, ale jak Mały zaczął mieć problemy z kupkami i gazami, to odstawiłam, bo bałam się, że taka dawka żelaza może za bardzo na niego wpływać. Teraz piję Floradix. Krew sobie zbadam może za tydzień, ale myślę, że nie mam jakiejś złej, bo czuję się nieźle jak na brak snu itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie karmie drugi raz w ciągu godziny, a temu się dalej spać nie chce i coś go gniecie..powoli przyzwyczajam się spać 3x2h :-P A dziś, chyba przez ten halny mały jest dziwny, nie spał 8-15 a po spacerze mat na 5h, do kąpieli go wybudzalam ;-) Tardyferon w ciąży brałam też 1x, w szpitalu i po 2x ale zmniejszyłam do 1x bo zaparcia miałam.. Teraz biorę prenatal bo pediatra zaleciła żeby mały dostał więcej magnezu bo miał drgawki nozkami i raczkami. Albo to to albo też podejrzewamy coś z napięciem bo dość mocno się wygina w tył. Może to po prostu pozycja płodowa ale mamy to obserwowac. Głowę też strasznie dźwiga :-) Na piersi też muszę uważać jak śpię, nie mogę ich gniesc np na boku, że o na brzuchu nie wspomnę :-( muszę spać na wznak, uważać też muszę jak mały nozkami kopie i nawet stanika długo nie mogę nosić bo.mi się zaraz guzki robią :-( Usnal..:-D więc go odkladam i też uciekam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas się udało tej nocy nakarmić o 1:00 (nie spałam wtedy jeszcze, bo Mały źle spał i wolałam czuwać niż rozespać się i budzić co 15 minut, nie znoszę czegoś takiego), a potem dopiero o 5:00:)) 4 godziny snu ciągiem:))) W ogóle super by było jakby wyrobił sobie taki rytm: karmienie o 24:00 (wtedy jeszcze nie śpię), potem dopiero o 4:00, a następne o 7:00, wtedy wychodziłoby mi jedno nocne budzenie:)) U nas problemem nie jest samo to obudzenie się i nakarmienie ( z reguły najada się w około 20 minut), tylko to, że nie zawsze da się go odłożyć do łóżeczka i śpi, w międzyczasie zrobi kupkę, albo dostanie czkawki, albo po prostu nie chce zasnąć i trzeba nosić itp. i wtedy z tych 20 minut robi się godzina albo i więcej. Poza tym w nocy często mu się zdarza zasnąć podczas karmienia na rogalu i chętnie bym go takiego śpiącego odłożyła do łóżeczka, ale boję się, że jak go nie odbiję, to się mu uleje, będzie mu niedobrze itp. i go daję na ramię do odbicia, czasem dalej śpi, ale czasem się rozbudza:(( a gdyby nie odbijanie, to by fajnie spał, poza tym jak go odłożę do łóżeczka, to też nie zasnę od razu, nawet jak on śpi, bo parę razy sprawdzam, czy nie ulał, czy mu wygodnie i czasem wychodzi tak, że on śpi już od pół godziny, a ja dalej czuwam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie dojrzałam do tego by odezwać się po porodzie. Od kilku dni się zbieram żeby napisać ale wszechobecna cisza i zaduma na topiku powstrzymała mnie. Moja refleksja jest jedna nie potrafimy doceniać (przynajmniej ja nie potrafię) szczęścia jakie mamy. Zero problemów z zajściem ... w moim wypadku bez objawowa ciąża przez 8 miesięcy ... końcówka nieco mi się dała we znaki ale też bez jakiejś traumy, a na koniec bajkowy poród. Zdrowa silna i śliczna kudłata córa :) A na dodatek jak na razie zero problemów z karmieniem piersią i uwaga uwaga 2 dni po wyjściu ze szpitala wchodziłam w spodnie sprzed ciąży a dwa tygodnie po porodzie mam 8 kg mniej niż przed zajściem :) Ja jeszcze raz chciałam Wam podziękować za to że jesteście i dzielicie się swoimi problemami ... dzięki temu myślę że wiele "podczytujących" wie że wszystko co z nimi się dzieje w ciąży, w trakcie porodu i po to mieści się w jakiś tam normach. Zuzkaa ja się chciałam poradzić w sprawie żelaza. Po porodzie wyszło że mam anemie (Hemoglobina 9) w szpitalu dostałam końską dawkę żelaza (tak mi się wydaje że końską bo dostawałam 6 tabletek dziennie ale nie wiem w jakiej dawce były) do domu dostałam tak jak Ty Tardyferon 80mg 2 razy dziennie. Podobnie miałam problemy żołądkowe i chciałam odstawić ale po zrobieniu morfologi wyszło na to że Hemoglobina podniosła się do 10 więc nadal za mało. Rozmawiałam z lekarką i powiedziała mi że z tej anemii karmiąc piersią nie uda mi się wyjść i przepisała mi inne żelazo do żucia (ferum 100mg) i według niej nawet po dojściu do granicy norm z hemoglobiną około 3 miesięcy trzeba jeszcze brać by unormować. Dodam że w ciąży niczego nie brałam bo wyniki miałam rewelacyjne. Ja chciałam się dowiedzieć co Twoi lekarze mówią ... bo widzę że sytuację mamy podobną. Niunia wieczorami nam zaczęła się od kilku dni prężyć wieczorami i nie wiem jaki to ma związek z żelazem ... hmmm bądź tu mądry teraz trzeba myśleć za dwójkę ... ajjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek u nas schemat spania taki sam tzn łózeczko, kanapa, biust mamy :) już się tak nauczył zasypiać i zawsze go tak usypiam. Zuzkaa fajnie że mały łapie rytm spania bo u nas codzień inaczej śpi dzisaj np od 2 do 5 nie spał. A jak długo płacze i nie mam już pomysłu jak go uspokoić to też śpiewam :) robi wtedy taakie wielkie oczy hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julita ja miałam hemoglobine dokładnie 9,3 dzien przed wyjściem ze szpitala, pierwszy tydzien brałam tardyferon 2x1, potem przez 3 tygodnie 1x1 i równo miesiąc po porodzie doszłam do pięknego wyniku 13,5 i jak najbardziej karmie piersia..wiec sie da :) Po tej nocnej przerwie 1-3 usneliśmy do 5.30, podczas karmienia cosik Kubus sie prężył wiec stwierdziam ze wezme go do odbicia, pięknie sobie beknał a po 2 sekundach...paw ;) Kbus do mycia i przebierania i mamusia tez...musiał uzupełnic jedzonko które "stracił" i pospaliśmy 3,5h :) Od 11 sobie leżał, przeciagał sie, podkrzykuje, sie śmieje i je..ch 1h 20minut a teraz odlecał na rogalu przy cycusiu :) :) :) Fajny rytm miał w weekend..20 kąpiel, 21-24.30, 1-5, 5.30-10 sen :) w przerwach najadał sie w 10-20minut i odlot bez slowa marudzenia :) Pogoda do d... jeśli nie przejdzie ten wiatr i deszcz to pierwszy raz nie wyjdziemy od 2 tygodni :( Szkoda bo choc taka rozrywka i lekka gimnastyka dla mnie :) Tak to codziennie byliśmy na godzinnym spacerze! Kubus super znosi, zawsze śpi w trakcie i po spacerze. Czasem zastanawiam sie czy moge chodzic dłuzej bo aura nie jest juz sprzyjająca ale jemu zawsze jest ciepło mimo iż przewaznie ubrany tylko w pajaca, kombinezon i przykryty kocykiem.. jak to wyglada u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mi też dzisiaj brakuje spaceru, to dla mnie mega relaks. ja małego zawsze ubieram, body, pajac, ciepły dres, kombonezon, 2 koce plus osłonka na wózek. Zawsze po spacerach jest cieplutki jak kartofelek, ale nie spocony :) Nie wiem czy to za ciepło czy nie, ale nie umiałabym wyjść z nim ubranym lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Kubus chyba jakis goracy chłopak jest skoro mu tyle ubran tylko wystarczy :D wiele razy myslalam ze nawet ja cieplej od niego ubrana jestem i chciałam coś dołożyć ale tez zawsze jest cieplutki, zreszta w trakcie spaceru karczek tez sprawdzam i jest ok. Wiec nie chce go przegrzewac tylko dla zasady 1 warstwy wiecej.. On jedynie zawsze rączki ma okropnie lodowate, czy to w domu czy na zewnatrz, nic nie daja rekawiczki, spod kocyka zawsze je wyciaga ;) O dziwo ja tez zawsze miałam zimne ręce i stopy ale przeszlo mi to po ciąży :P chyba na niego sie przerzuciiło ;) Ja bije sie z myślami zeby choc na chwilke jednak wyjsc bo Kubus sie do rytmu dnia juz przyzwyczaja..ale jednak wieje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jesy body z krotkim i dlugim rekawem, cieply pajac lub spodenki cieple i sweterek oraz kombinezon i kocyk ale my krotkie spacery na tarasie poki co. Dzis mialysmy wyjsc dalej ale pogoda do dooopy. Z wczesniakiem musze ostrozniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest body z krótkim lub długim rękawem, pajac albo kaftanik i śpiochy, skarpetki i kombinezon i kocyk i osłonka na wózek mój Marcelek dostał jakieś drobne czerwone krosteczki na buźce i nie wiem czy to potówki czy coś innego? a po kąpieli jak ubieracie swoje maluchy? zakładacie czapkę? zawijacie w rożek? bo już sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietoperek, Mam podobne podejście do Ciebie, lepiej lżej niż za ciepło. Dzisiaj wyszliśmy na ponad godzinę. Mała miała na sobie śpiochy, bluzeczkę z dł rękawem, kombinezon i kocyk (ale nie taki grubaśny akrylowy) i do tego ten ochraniacz na wózek, wsio. Też miała ciepły karczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edith, ja zakładam cienką czapeczkę dosłownie na 10 minut aż włoski wyschną, w nic jej nie zawijam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale Wam zazdroszczę tych spacerów, nam powiedzieli, że zimą werandowanie od 3 tygodnia, więc my za sobą mamy 2 dni w oknie w wózku przez 30minut, potem 2 dni przerwy, bo pogoda była do kitu, wiało, waliło śniegiem, potem znów 2 dni werandowania przy oknie (ostatni raz wczoraj) i w sumie można by wychodzić na spacer, ale... no właśnie, po pierwsze on ma takie "ciężkie" marudne dni, że jak sobie jeszcze pomyślę o szarpaniu się z nim przy ubieraniu i o tym, że nóż widelec po 15 minutach spaceru zacznie płakać o pierś to odechciewa mi wszystkiego, poza tym prognozy są takie, że ma padać, sypać śniegiem, więc szkoda mi raz wyjść, ubrudzić koła (my Małego wozimy w wózku po domu), a potem i tak nie wychodzić przez tydzień, bo pogoda będzie do kitu. Ale strasznie bym chciała piękną ciepłą pogodę, wyjść z Małym na parę godzin albo chociaż godzinę, zobaczyć świat, nie musieć ubierać na niego stu warstw i słuchać płaczu... Bo ogólnie czuję się w domu jak więzień... Dziś byliśmy na usg bioderek, wszystko OK, my już w 4 tygodniu musieliśmy, z powodu ułożenia pośladkowego, sprawę w przychodni załatwiliśmy dosłownie w 15 minut, potem podjechaliśmy do Dudusia po pojemniki na smoczki uspakajające, to moje pierwsze wyjście do sklepu od 5 tygodni, niestety Mały zaczął już płakać i musiałam uwinąć się w 5 sekund, a tak liczyłam na posnucie się z 15 minut po sklepie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzkaa dlatego ja tak lubię te spacery bo się można wyrwać. My zaczęliśmy szybko bo jak miał 11 dni, ale doszłam do wniosku, że niby zima ale pogoda jesienna, więc wcześniej zacznę. No i mały po porodzie na usg głowy miał ślady niedotlenienia, więc chciałam jak najwięcej go dotleniać. Już byliśmy na kontroli i wszystko się unormowało na szczęście. No i małemu na marudzenie spacery bardzo pomagają. Oczywiście drze się wniebogłosy jak go ubiorę, ale jak tylko wyjdziemy za drzwi to się uspakaja i przeważnie zasypia. A kiedy macie zamiar zacząć ćwiczyć? chodzi mi o dziewczyny po cc. Ja już troszkę zaczełam jakieś aerobiki niezbyt forsujące. Zresztą mój lekarz mówił żeby zacząć ćwiczenia jakieś 4-5 tyg po porodzie, ale jakoś tak się obawiam ćwiczeń typowo na brzuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pączku, na brzuch chyba jeszcze nie można... ale pewna nie jestem. W szpitalu mieliśmy wizyty rehabilitantki i ona mówiła nam różne rzeczy, ale człowiek był tam tak oszołomiony, że nie pamiętam wszystkiego, ale kojarzę, że ona mówiła, że blizny/rany po cesarce całkowicie są wygojone dopiero po 3 m-cach i wydaje mi się, że w tym czasie wiele ćwiczeń odpada, nie możemy nosić też ciężkich rzeczy (w stylu ciężkie zakupy), dziecko można, ale nie przesadzać, lepiej przytulać go na siedząco. Ja jakoś w przyszłym tygodniu wybiorę się do mojej ginekolożki i zapytam co i jak. Z resztą, wybiorę się, jak zanikną mi "odchody", teraz jestem 4,5 tygodnia po porodzie i już noszę wkładki, ale krwawe plamienia dalej są, choć to jest bardziej różowe albo brązowawe. Co do ćwiczeń, chciałabym iść tu: http://szkolarodzenia.bielsko.eu/cwiczenia_poporodowe.html#foto i tu http://www.pantarhei.com.pl/index.php?action=menu&id=6 ale to jeszcze nie teraz. Stosujecie jakiś krem na bliznę? Moja mnie swędzi i się łuszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja blizna też mnie zaczęła swędzieć ostatnio, ale nic się nie łuszczy i też niczym jej nie smaruję. Fajne te ćwiczenia z bobasami ale ja wolę sama w domu w wolnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My na spacer wyszliśmy jak mały skończył 3tyg i od tej pory codziennie po 1-1,5h oprócz dziś. Też czasem mamy problem wyjść bo albo jak ubieram czapkę to.mały sobie przypomni że jednak jest straaaszliwie głodny albo mu się uleje i trzeba go przebierać a to czkawka albo wszystko po kolei :-P ale jak już go ubiore to do 2 minut odlot, budzi się podczas rozbierania po powrocie, nie ważne czy to było 30minut czy 1,5h :-D zawsze przespi :-D Ćwiczenia też chciałabym zacząć bo waga stanela tydzień po porodzie z 3kg+, nie wspominając o tym co chciałabym więcej zrzucić ale poczekam do tych 6 tyg. Odchody skończyły się rowniutko po 4tyg. Na razie spaceruje pod górkę :-D blizne będę smarowac cepanem, ale też po 6tyg. Szczepienie za 2tyg i dalej nie wiem na co się zdecydować a jeszcze mój G ma wtedy inwenture i będę sama do 2 w nocy, boje się że mały będzie się źle czuł i goraczkowal. Bioderka mamy dopiero na połowę lutego :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka my dziś chyba tez zaliczymy tylko balkon - a odkąd zaczelismy (młoda miala 2,5tyg) to chodzimy każdego dnia ostatnio po 1 -1,5 godziny ubrana jest w body krotki rekaw, pajac, kombinezon i kocyk ale też dość cienki, po wyjeciu zawsze jest cieplutka tylko te rece - wiecznie lodowate :) na spacer da sobie zalozyc niedrapki w domu zaraz je zdejmuje i tez oczywiscie nie da rady ja przykryc, rece zawsze musza byc na wierzchu czasem placze przy ubieraniu - smok troche pomaga ale jak tylko wkladam do wozka od razu spokoj i przez caly spacer spi najczesciej szkoda ze po przyjsciu trzeba rozbierac z tych kombinezonów - bo niestety czesto sie przebudza pa kapieli cienka czapeczka na max pol godziny na razie robie tylko jakieś cwiczenia na biust brzuch mam zamiar zaczac cwiczyc po 6 tygodniach, ale po cesarce to chyba trzeba dluzej odczekac wagowo juz jest ok bo niecaly 1 kg na plusie, wiec tydzien cwiczen i go nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dzis masakra, wieje tak że psa bym na zewnątrz nie wygoniła ;) satelita nawet nie działa :P wiec spacer jak najbardziej nie :( Za to noc rewelacyjna..Kubuś spał prawie 7h wiec juz nie wytrzymałam i go obudziłam :) ale zjadl spokojnie i znowu odleciał na 3,5h a potem jeszcze raz na 3.. W końcu sie wyspałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek, nie pisz takich rzeczy, o tym śnie, bo umrę z zazdrości:)) Ile ja bym oddała za nieprzerwany sen od 24:00-6:00. Ile bym oddała, aby wreszcie mi się zagoiły te piersi i poprawiła skóra na rękach, czasem krew się leje z rąk i z piersi, a tu dziecko "woła": JEEEEEEEŚĆ. Pogoda faktycznie straszna, momentami mam wrażenie, że nam dach zerwie. Co do wagi, ja ważę 5kg mniej niż przed ciążą. Nietoperek, czemu na usg bioderek dopiero w lutym? Ja mam termin na 13 stycznia na Cyniarskiej, ale nie idę, bo byliśmy już wczoraj w Ultramedic, może chcesz mój termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas noce okropne-po kąpieli delikatna drzemka o 23 karmienie i tak do 24 i wtedy zasypia o 1,30 pobudka, karmienie, odbijanie lub ulewanie i zasypia potem pobudka o 4,00 karmienie i już do 7.00 nie śpi,potem znów karmienie i jak ponoszę, poprzytulam i włączę suszarkę to zaśnie ok.8,00 i pośpi do 9,30-także na razie marne szanse na wyspanie a u nas też wieje:( i znów mam wrażenie,że mały kicha i jakby mu furczało w nosku:( boję się,żeby nie skończyło się tak jak ostatnio:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzkaa dzwoniłam o termin zaraz po przyjsciu ze szpitala, lekarka poleciła dr. Kaczmarczyka i taki najwcześniejszy mieli własnie na cyniarskiej :/ Myślisz że to się tak da odstąpić termin?? Byloby super bo niby usg trzeba zrobić 6-8 tygodnia a u nas w lutym byłby 10 :/ A co z tą skórą i krwią na rękach?? Bidulka jesteś z tymi piersiami..a próbowałaś takich muszli ochronnych z medeli, jak mnie Kubuś pogryzł to na szybko je kupowałam. Pomagaja o tyle że brodawki nie są podrażniane przez ubranie i mają dostęp powietrza. W zasadzie ja uzyłam 1 z nich kilka razy bo tylko 1 piers miałam zmaltretowaną. Smarowałam też lano maścią z ziajki. http://www.medela.com/PL/pl/breastfeeding/products/breast-care/breast-nipple-problems.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123
pablinka............26.......Manchester.........36..... CH....28.11.2011 Madzianietka.......27.......DolnyŚląsk..........18..... ......01.12.2011 AsiaC...............23.......Lubin/Głogów.......18..... .....02.12.2011 agatka2305........24.......Piotrków Tryb.....40....D........06.12.2011 tosieńka87.........24.......Katowice.........36.....C H.. ....06.12.2011 Dree...............27.......Poznań............29.... .D. .......07.12.2011 mama 3 synusiów...29......Bielsko..........23......D........10. 12.2011 Klaudyna213.......25.......Poznań.............22.....D .. ....11.12.2011 Kaska09092......26........Olsztyn.........39......CH .......11.12.2011 Niunia855..........26.......Tarnów..........29..... ... ......12.12.2011 madziulinka........27.......uk.................23... ... .......14.12.2011 Magda..............29.......Olsztyn............16..... .........16.12.2011 kitka27.............27.......Poznań.............16.... ..........17.12.2011 Millea..............34.......o/Łodzi..............34. ..D........19.12.2011 Julita84............26........Łódź............12. ... ...........19.12.2011 Figazmakiem84...26.......Olsztyn............34....CH.. .....19.12.2011 joasmo.............37.......Małopolska......31....CH.. . ..12/19.12.2011 Kasztanka1......24....Ruda Śląska......40......D...wg. USG .18.12.2011 Ganesh.............24.......o/lublina..........22....C H?......24.12.2011 Wiara_nadzieja..21......Kędzierzynkoźle.....18...... . ...28.12.2011 bellybaby..........28.......Bydgoszcz..........33...D ... .....28.12.2011 TuLipannek........23.......Szczecin...... .....17............29.12.2011 marchewka81.....29.......Warszawa.....35....CH......cc .19 .12.2011 Tracja29...........29.......Lubin..............19..... . .......28.12.2011 SZCZĘŚLIWE MAMUSIE: NICK______WIEK_______IMIĘ______DATA PORODU__SN/CC__TC Olcik...........26.............Antosia...... .12.09.2011...CC ...........28 Asia B..... ...29..............Pola..........01.11.2011...... CC...........36 barbera..........30.......Kamilka.........14.11.2011..... SN bez ZZO...36 Mzelle83........28..... Córeczka......30.11.2011....SN .bez ZZO......39 nadziewany p......29.......Rafał......01.12.2011......CC.............. 39 Nietoperek333....29....Kubuś...........02.12.2011....CC. ............39 Edith78...........33.....Marcelek........03.12.2011.....S N.............38 Asia1893.........28........Julia........03.12.2011.....SN bez ZZO.....39 Starbuck80......31......Olga...........03.12.2011.... SN bez ZZO.....40 anesska..........25......Maja..........06.12.2011.....SN. ...............38 szun..............25.....Antosia......07.12.2011......... SN bez ZZO....41 Aska_G20........24 Aleksander....29.12.2011..........SN bez ZZO...41 mooniaaa123.....34.......Kaja.....01.01.2012.........SN bez ZZO...42 No wreszcie się rozakowałam, bobo 3780g, 57cm, poród wywoływany od 11 do 20:15 do tego balonik założony poprzedniego dnia na rozwarcie. Bobo zdrowe i żerne. Ma któraś z Was zwróconą uwagę na badanie TSH we krwi dziecka, moja ma podwyższone (ja leczyłam niedoczynność) i mam zbadać jej w 7 dobie. Podobno wiele dzieci rodzi się z podwyższonym. Do tego ma maleńkiego naczyniaczka na brzuszku. Mam nadzieję, że zejdzie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia gratulacje! ps. moja najlepsza koleżanka z SIedlec tez ma corke Kaje - tylko juz kilkuletnia :) naszej Mlodej nie badali pod tym katem - wiec CI nie pomogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek, wysłałam Ci maila odnośnie usg. Co do reszty: z rękami mam ten problem że mam atopowe zapalenie skóry, bardzo silne, ale w ciąży czułam się super, a teraz widocznie wszystko wróciło:(( Dłonie mam suche swędzące, bolące, z pęcherzami z ropą, płynem surowiczym, rankami. Nie mogę zginać placów bo mi skóra pęka, ciężko mi cokolwiek robić, bo ręce mnie po prostu bolą, a przy dziecku ciężko nic nie robić, ciągle trzeba myć ręce, a to jeszcze bardziej pogarsza mój stan, jak posmaruję się maścią sterydową, to muszę uważać, aby małego tą ręką nie dotykać, więc rzadko smaruję, tabletek brać nie mogę (karmienie), noszę rękawiczki bawełniane, ale ogólnie jest kicha:( Co do piersi, wypróbowałam już chyba wszystko, mam muszle (z Aventu), niby fajne, ale mi się ciągle w nich mleko zbiera i notorycznie mi się z nich wylewało (a było go dużo), co chwilę miałam zalaną bluzkę, pościel, oblałam raz siostrę, dziecko, cyrk ogólnie, poza tym z powodu tego mleka piersi są w nich ciągle wilgotne i się to nie do końca chce zagoić, tak się masklaci:(( Mam ten krem 100% lanolina, non stop nim smaruję, coś tam pomaga, ale rany dalej są, najlepiej byłoby wietrzyć piersi, ale znów to mleko wycieka, więc smaruję kremem i daję wkładki laktacyjne, które po czasie przysychają do tych ran i aby je zdjąć muszę je boleśnie oderwać i ranka znów się otwiera. Czasem w nocy wietrzę piersi ale Mały zbyt często chce jeść i nie zdążą się zagoić, a Mały znów je lekko rozwala. Czasem też stosuję te hydrożelowe opatrunki, ale po nich znów trzeba myć piersi przed karmieniem, co je podrażnia... Ogólnie mam dość i jak zacznę o tym myśleć, to chce mi się ryczeć, Mały ogólnie w większości przypadków dobrze trzyma pierś, ale przez te rany prawie przy każdy przystawieniu i przez pierwsze kilkadziesiąt sekund karmienia (a czasem przez całe) walę nogą z bólu o stół lub/i płaczę... Czasem jak widzę, że on chce jeść, to już na samą myśl bolą mnie piersi:(( Przejście na jakiś czas na laktator też się nie sprawdza za bardzo, bo laktator też podrażnia piersi, poza tym z niego o wiele mniej odciągam i się męczę:((( a Mały nie bardzo chce pić z butelki:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×