Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

Hej dziewczyny!!! Oj Zuza współczuję choróbska!!! I to jeszcze wszyscy przez to przechodziliście!!! Dobrze, że już po! Ech ta pogoda, ja z Natii też mamy katary!!! ale co zrobić! Byle nic gorszego się z tego nie wykluło!!! Co do nauki czytania, ja u mnie w przedszkolu praktykowałam czytanie globalne, poprzyklejałam wszędzie karteczki z nazwami przedmiotów (krzesło, książki, klocki, auta itd.), oraz bawiłam się z dziećmi w "wizytówki", czyli pisałam imiona dzieci na białych prostokątach i ich zadaniem było odnalezienie swojego imienia spośród wszystkich imion. Oczywiście prowadziłam wiele odmian tych "wizytówek". Jednak mając obraz "umiejętności" Nati na pewno u niej jeszcze tego nie widzę, nie wiem jak u Jasia, ponieważ z tego co piszesz on jest dużo bardziej rozwinięty językowo, więc może warto spróbować, jeżeli zależy Ci na takim rozwoju. Moja też jeszcze nie chodzi, chociaż ostatnio widzę ogromny rozwój w sferze rozumienia pytań/poleceń! Doskonale wykonuje polecenia i to stało się tak z dnia na dzień! :-) Co tam u reszty mamuś i dzieciaczków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antosia chodzi. niestety nie radzi sobie z samodzielnym wstawaniem z podłogi (tzn kilka razy jej się zdarzyło) i przez to doraczkowuje do czegoś aby wstać. Tez wchodzi na kanapy is chodzi, nie podskakuje. Trochę więcej stara się powtarzać, ale nie za wiele. ładnie nazywa osoby (poza mamą) i kilka zwierzątek po swojemu (kojarzac z odgłosem jaki wydają). Wyrzuca pieluchy do kosza, gasi światło, zamyka drzwi poproszona, przyniesie to o co ją poproszę. Dużo rozumie i pokazuje ale z gadaniem no to tak średnio. Za tydzień mamy wizytę u neurologopedy i psychologa. Zobaczymy co nam powiedzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka, Tosia też chodziła na kolanach. A jak mu dasz palec to pójdzie? Moja tak długo chopdziła. W końcu zmotywowaliśmy ją aby przeszłą od taty do mnie. I tak się zaczęło. Od kogoś do kogoś. Ponad miesiąc bała się wypuścić po prostu w otwartą przestrzeń. Zawsze musiał być ktoś lub coś na czym się zatrzyma. Od kilku dni człapie gdzie ją nogi poniosą. Niepewnie i z zachwianiami równowagi ale człapałaby cały dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcik Tosia też idzie wspaniale do przodu!!! wow!!! Ma bardzo duże umiejętności!!! gratuluje!!! daj znać co tam po wizycie u specjalistów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kanatika, z pewnością dam znać. Trochę się boję, czy nie usłyszę, że mówi za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) U nas wszystko ok. Córcia na szczęście nie choruje. Lada moment będziemy mieć wszystkie ząbki ( już tylko dwóch brakuje ). Próbuje sama chodzić ale boi się ruszyć na dłuższy dystans. Waży 11 kg. Noce nadal nieprzespane , obowiązkowo jedna pobudka koło 2 w nocy na mleko. Chcieliśmy ją oduczyć nocnego podjadania ale zrobiła ze trzy noce z rzędu taką awanturę, że czwartego się poddaliśmy i czekamy cierpliwie jak samo jej przejdzie. Poza tym przeszłam w styczniu operację usunięcia pęcherzyka żółciowego, ponieważ w sylwestra miałam okrutny atak kamieni - wtedy też się dowiedziałam dopiero, że mam kamice. Chciałam się również pochwalić :) Mamy 9 tydzień ciąży :D Wszystko zgodnie z planem ;) Serdecznie Was pozdrawiam, życzę dużo zdrówka dla Waszych maluszków i przesyłam dla Wszystkich wiosenne buziaki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka gratuluję ciąży !! Kurczę ja też coraz częściej myślę o kolejnym . ale tak się boję tego początku, pierwszego roku, teraz już mam taki lajcik z Rafałkiem. Zuzaa biedny Jasio że się nachorował, u nas zaczęło się chorowanie w okolicy świąt i było po kolei zapalenie tchawicy potem zapalenie oskrzeli, potem ja się pochorowałam, i tak pół stycznia przechorowaliśmy a na początku lutego złapał jakiegoś wirusa i była gorączka 39, potem takie napady kaszlu że aż się dusił, na szczęście mieliśmy w domu inhalator i leki. Mój Rafał dalej z mową jest do tyłu( tzn logopeda mówi że jest ok, ale ruchowo jest dużo bardziej rozwinięty), za to wszystko rozumie, też wyrzuca pieluszki :) i sprząta hehe jak mu powiem żeby schował ubranie do szafy czy do pralki to to robi, wiadomo niezdarnie, ale za to jak słodko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metoda Domana jest fajna. Bratowa wprowadziła ją córce (mojej chrześnicy) jak mała miała około 1,5 roku i fajnie to wychodziła. Zaniechała w momencie gdy drugie dziecko zaczęło raczkować i nie pozwalało na takie zabawy. Teraz gdy młodsze już jest ogarnięte i nadaje się samo do tej zabawy wróciła i wiecie że młoda pamiętała zdecydowaną większość słów. Byłam w szoku. Tylko moja chrześnica była wyjątkowo grzecznym spokojnym ułożonym dzieckiem dla niej od samego początku najfajniejsze było siedzenie i oglądanie książeczek itp. Moja w porównaniu to diabeł wcielony, jest mega pogodna ale przy tym baaardzo żywa. Dla niej chodzenie, bieganie turlanie to najfajniejsze zabawy. Ja też zamierzam ją stosować ale jeszcze zaczekam na moment kiedy będzie bardziej komunikatywna. Moja jeszcze nie wyraża zainteresowania mówieniem tzn gada jak najęta ale tylko w sobie zrozumiałym języku. Poza tym moja to jeszcze zbyt niszczycielska siła :) ona uwielbia wszystko rwać na topie jest darcie ulotek reklamowych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nazywany Paczku czasem tak bywa że dzieci skupione bardziej na rozwoju ruchowym porzucają na jakiś czas mówienie. Ja mam wytyczne od neurologopedy co mniej więcej powinni opanować do :18 m.z dziecko i nie jest tego bardzo dużo. Normą dla dwulatka to znajomość ok 50 slow i tworzenie pierwszych zdań 2-3 wyrażonych ale prostych. Julita, jak tak piszesz o tej chrzesnicy to myślę że moja Tosia jest idealna do tej metody bo godzinami książki ogląda;-) na sam początek to chyba nie jest bardzo trudne tylko jakaś tablica by się przydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka 29, ogromne gratulacje. Dziewczyny, podziwiam Was, że myślicie już o 2 dziecku:) Ja sobie póki co na razie tego nie wyobrażam... Nie wyobrażam sobie siebie w ciąży, czującej się tak, jak w pierwszej, czyli skrajne mdłości i wielokrotne wymioty w ciągu dnia, dzień w dzień, przez pierwsze 4 m-ce. Ja wtedy nie miałam siły zająć się sama sobą, a jakby obok był takie kilkunastomiesięczniak, jak mój Jaś obecnie, byłoby potwornie ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka szkoda że nie skusiłaś się na przejście na fb mimo zachęt poczytałabyś ile byłych grudniówek będzie teraz październikówkami :) Jedna JUŻ urodziła :) to dopiero hard core ale radzi sobie świetnie ale ja tego nie ogarniam. Sama kiedyś chciałam dwójkę ale na obecnym etapie jedno z czystego egoizmu mi wystarcza. Nie chodzi to o radę z dzieckiem ani nic z tych rzeczy bo dałabym radę z dwójką, ciąża też mi nie straszna ... (wprawdzie miałam lekką bezobjawową do 8 miesiąca no ale końcówka była ciężka) tylko o własną wygodę. Na tą chwilę drugie będzie albo jak wpadniemy albo z rozsądku by nie mieć jedynaczki. Ola tak mi się wydaje że Tosia to świetny materiał do nauczania :) zawsze marzyłam o siedzeniu z dzieckiem i oglądaniu książeczek ... niestety jeszcze tego nie zaznałam :) może kiedyś się doczekam a tak uwielbiam czytać. Ja się dziś zastanawiałam czy nie ma jakiś aplikacji na tablet z słowami ale nie miałam czasu poszukać. Na allegro są całe zestawy do nauki tą metodą. Bratowa rozpoczęła naukę od wydrukowania kilku zestawów na zwykłej drukarce i to wystarczyło teraz kupiła jakiś gotowy zestaw ale nie widziałam więc nie wiem jak wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julita, na bank są jakieś aplikacje. Teraz jest już masa rzeczy takich. Nawet aplikacje dla autystycznych dzieci do komunikacji alternatywnej. A no na fb jest gwarno i się dużo dzieje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olcik, już po wizycie? Julita, ech, ciągle gdzieś mi po głowie chodzi ten FB, może się przełamię :) Powiadasz, że tak dużo dziewczyn spodziewa się drugiego dziecka? Nieźle:) Wiesz, dać radę to też bym pewnie dała, wyjścia by nie było (z resztą, mam jakąś taką cichą nadzieję, że nasze ewentualne drugie dziecko będzie spokojne i będzie mi łatwiej z dwójką, niż te początki z pierwszym dzieckiem), ale tu nie chodzi o "dawanie rady", tylko też o jakiś komfort życia, psychiczny, fizyczny, pewnie trochę u mnie jest to tak, jak u Ciebie, chodzi też o wygodę... Dziewczyny, u nas od wczoraj przełom: Mały zaczął chodzić, oczywiście nadal chodzi na kolanach, nadal raczkuje, nadal chodzi przy meblach, ale często się "wypuszcza" i chodzi sam, po kilka metrów, a robi to z takim wdziękiem, z takim rozkosznym uśmiechem, że się rozpływamy z mężem. Widać, że Małego bardzo cieszy to chodzenie. Nie boi się też wypuszczać w "pustą przestrzeń". Jak ma dość, to po prostu siada, ale bez paniki. Sam z podłogi nie potrafi jeszcze wstać. P.S. Ta metoda Domana, z tego co czytałam, nie wymaga, aby dziecko było jakoś specjalnie rozwinięte, minimum to ukończone 3 m-ce, sprawny wzrok i słuch. Dziecko nie musi też być szczególnie spokojne, bo taka sesja trwa krótko, kilkadziesiąt sekund. Jasiu podłapał wreszcie słuchanie z uwagą czytanych mu wierszyków. Przynosi do mnie książkę i mówi "Bambo, bambo" (chodzi o to, by czytać mu wierszyk "Murzynek Bambo", jak jestem na fragmencie "mama powiada napij się mleka", to on pokazuje na moje piersi, można paść ze śmiechu). Ale ciężko mu wysłuchać cały wierszyk, często już w połowie przewraca kartkę, więc muszę uczyć się na pamięć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka wizyty ok. Rozwój mowy Tosi i rozwój poznawczy jest na poziomie jej wieku czyli ok. 18 mies. Myślę zatem ze Jaś z mowa to już conajmniej 2-latek. Oczywiście pani psycholog stwierdziła że ruchowo no to nie jest aż na 17,5 mies (tyle Tosia ma teraz) ale no to wiadomo, dopiero zaczęła niedawno chodzic. W sumie to raczkowania już u niej bardzo mało. Tylko to wstanie trzeba pocwiczyc. Ja mam super film jak Tosia chodzi i jednocześnie coś tam "śpiewa" i klaszcze sobie;-) Z tym że pani psycholog zaznaczyła że co najmniej do grudnia odejmujemy jej jeszcze te 3 miesiące bo to za krótki czas aby już nadrobila wszystko. Dla ciekawostki dziś się dowiedziałam że 18-mies dziecko ma mówić conajmniej 8 słów. Mogą być znieksztalcone ale muszą być używane w poprawny kontekście i powinno być dzwiekonasladownictwo (odgłosy zwierząt, etc). Konstrukcje dwuwyrazowe są charakterystyczne dla dzieci 21-miesięcznych. U nas póki co było raz "baba niam niam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciężarówka tak bardzo Ci gratuluję ciąży!!! I mocno zaciskam kciuki, żeby wszystko było dobrze!!! Fajnie czytać, ze u Was wszystko dobrze dziewczyny!!! :-) A Tosia to już w ogóle super dziewczynka, chciałabym zobaczyć ten filmik :-) - świetne wiadomości po wizycie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak potrafi wstać z podłogi. Moje dziecko jest zwyczajnie leniwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My wczoraj byliśmy na rutynowej kontroli u neurologa, wszystko jest OK z rozwojem fizycznym, choć lekarz twierdzi, że to późne chodzenie to ciągle efekt tego, że Jasiu niechętnie leżał na brzuszku przez pierwsze 3 m-ce i że miał lekko obniżone napięcie (choć w normie). Ja mówię "wydaje mi się, że on długo zbierał się z chodzeniem ze strachu, umiał, ale się bał", a on na to "strach wynika z tego, że był na granicy dolnej normy, nie bał się ot tak". Niestety póki co mamy zakaz kupowania dziecku rowerka-jeździka, bo dziecko może przez to za bardzo odpychać się na palcach oraz przyjmować nienaturalne pochyloną pozycję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka dobrze że zapytalas i ten rowerek. U nas późne chodzenie to efekt sztywności mięśni w dolnych konczynach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czy spotkałyście się z czymś takim: Mały chodzi od tygodnia (ale nie wiem, czy ma to związek ze sprawą), od 2 dni pokazuje na grzbiety stópek i mówi "ała", robi to głównie wtedy, gdy trzymam go na kolanach i ubieram rajstopki. Wczoraj myślałam, że to od zadziorka na małym paznokietku u nogi, że rajstopy zahaczają lekko o niego w trakcie ubierania, ale on nie pokazuje paluszków, tylko grzbiet stopy, zawsze w podobnym miejscu i w drugiej stopie też. Jak dotykam, uciskam, to się nie wyrywa, zero reakcji, stópki też wyglądają zwyczajnie. Wyniki ma w normie, bo akurat w czwartek robiliśmy badania krwi, morfologia, żelazo, magnez, wapń, CRP, poziom witaminy D3 (w końcu jest w normie, w dolnej granicy, ale jest, Mały dostaje cały czas witaminę). Może to bóle przeciążeniowe, od chodzenia? Albo wzrostowe? Spotkałyście się z czymś takim? W czwartek widział go też neurolog i nic niepokojącego nie zauważył. Za 2 dni mamy wizytę u chirurga dziecięcego (w innej sprawie), więc zapytam o te stópki, ale może macie jakieś sugestie? Czasem trzeba "pomóc" lekarzowi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, myślałam też, że ten ból może być od butów zimowych, co prawda jeszcze w nich nie chodzi, ale ma je na nogach w wózku, niby odpowiednio dopasowane, ale wiadomo, zawsze coś może uwierać, wczoraj jednak specjalnie nie dostał tych butów, a "ała" dalej mówi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka, a moze on tym "ała " wcale nie sygnalizuje bólu? Ja swego czasu myślałam, że zimówki ją cisną, ale skoro w nich pomyka to chyba jest ok. Dziś młoda szalała na rynku. nie chciała ręki dać, więc ją za kaptur trzymałam. I wreszcie wstaje normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co u Was? Zuza, my też póki co mamy zakaz wszelkich jezdzikow na których dziecko się odpycha nogami. A to ze względu na to ze Tosia koslawi kostki do środka. W związku z tym nie może trzydniowka chodzic w kapciach tylko w pełnych wiazanych trzewikach. Jak u Was idzie z nocnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malwina, trudno mi ocenić. Ja tu widzę przynajmniej jedną kwestię: jak to czyścić? Dziecko powinno mieć raczej czystą i świeżą wodę, w takiej stojącej tworzą się glony, zbiera się trawa, kurz, piasek, owady. Normalny mały basenik łatwo można odwrócić do góry dnem, opłukać. W większym basenie konieczna jest chemia basenowa, filtry i stała pielęgnacja. Olcik, zaglądam tu, ale cisza jak makiem zasiał:) Z tym "ała" dalej temat otwarty, niestety chirurg był chory i wizytę przesunęli nam na 20 marca. W tym czasie Małego obejrzał pediatra, przejrzał wyniki badań krwi, osłuchał, zajrzał do gardła, ucha, pomacał brzuch, nóżki i rączki i nic niepokojącego nie zauważył. Na razie tłumaczymy to bólami wzrostowymi i/lub "ściemnianiem". Na szczęście Mały jakby rzadziej mówi to "ała". Mały nocnik lubi od dawna, lubi na nim siedzieć, był etap, że często wołał "e ee", chociaż bardzo rzadko udawało nam się złapać kupkę, prędzej siku, nawet kilka razy dziennie, ale ostatnio jakby zapomniał o nocniku, chyba dlatego, że pochłonęło go chodzenie i mówienie. Nie nadążam już notować nowych słów. Czasem uda się mu też poprawnie odmienić słowo, np. "mamą", jak chce powiedzieć, że będzie spał z mamą, albo "mamy", jak pokazuje np. moją książkę i chce przekazać, że należy ona do mamy. Pięknie mówi też "tatuś", z takim cudnym "ś", zapytany "jak się się nazywasz?" odpowiada "Jaś", mówi "pić", "jeść" (choć częściej "mniam mniam"). Zdarzają się proste zdania "mama da mniam mniam", "chodź tu". Często jednak gada, nawija wręcz, w tylko dla siebie zrozumiałym języku. Ładnie wstaje z podłogi. Fajnie udaje, że coś gotuje, ciągle "telefonuje" z rączki, zabawki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzkaa5 u mnie córcia co prawda nie mówi ała ale od jakiegoś tygodnia zaczęła sama chodzić i od tamtej pory podczas kąpieli trzyma się za prawą stópkę . Nie zanurza w wodzie jak lewą ale trzyma ją nad wodą i za nic jej nie chce włożyć do wody. Może to właśnie od wytężonej pracy nóg czuje dyskomfort a ciepła woda to uwidocznia. Też nic nie zauważyłam, żeby tam jej urosło albo spuchło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, wreszcie znalazłam czas zeby coś wystukać,niestety nie doczytałam wszystkich postów:(serdecznie wszystkich pozdrawiam i całuski dla maluszków i gratulacje dla nowych fasolek:) u nas ok, odkąd Marcyś jest na bebilonie pepti to skończyły się choroby i uczulenia czasem jak za dużo zje masełka to delikatna wysypka ale tak to super natomiast przez ta dietę nie chce nowych potraw i od razu wymiotuje a z tymi wymiotami to na wszystko i nie moze dodatkowo jeździć w samochodzie a leki przeciwymiotne doustne też wymiotuje i efekt taki że siedzimy w domu i zaczyna się bardzo bać ludzi obcych a ponieważ mieszkamy na prowincji to wszędzie dalej trzeba dojechać i klapa ogólnie jest ok, gada ale pojedyncze słowa a chodzi dobrze nawet biega co tam jeszcze u a was? a jeśli chodzi o tę zjeżdżalnie wodna to chyba jeszcze za małe te nasze skarby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja Tosia też gada w swoim języku a w naszym to niewiele. Chodzi coraz sprawniej. Na nocniku wreszcie siedzi i podczas siedzenia mówi sobie "sisi" i najczęściej udaje jej się wysikac. Chodzimy na zajęcia dla dzieci takie ogolnorozwojowe do grupuje 1,5-3 lata. Edith u nas jest lęk przed niektórymi zabawkami. Oswajamy lalki. przestała się ostatnio bać jak jakieś dziecko niespodziewanie na nią wejdzie, potknie się o nią etc. Wcześniej płakała w takich sytuacjach. Chodzę z nią na te zajęcia zeby się oswajala z grupa dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u nas mam nadzieję, że już za nami pierwsza choroba w tym roku ( a w jej życiu druga jak miała 3 miesiące spędziłyśmy tydzień w szpitalu). Znowu złapała zapalenie oskrzeli od chorej dziewczynki z chrzcin co byliśmy gośćmi. Nawiasem mówiąc kto przy zdrowych zmysłach przyprowadza roczne, zakatarzone dziecko i to z gorączką na imprezę.. Lekarka chciała walczyć bez antybiotyku bo zaczęło się tylko od mokrego kaszlu ale niestety nebulizacje i masa syropków zakończyły się fiaskiem. Po tygodniu braku poprawy poszedł antybiotyk Sumamed i dziecko wróciło po 3 dniach do żywych. Jeszcze jakieś zielone ludki wychodzą z noska ale na szczęście gorączki nie było a tylko okropny kaszel i katarzysko. Śmiesznie, bo niemal rok temu 16 kwietnia przechodziliśmy to samo. Zatem byle do maja i + 20 stopni ;) Buziaki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pROSZE O RADĘ
Witan, Jestem grudniową mamą. Mam pytanie odnośnie fotelika samochodowego. Moja córcia jeździ jeszcze w tym 0-13kg chcemy z męzem kupić już większy 9-18 kg i nie bardzo jesteśmy zdecydowani, Może już macie jakieś wytestowane, ktore są godne polecenia? proszę o radę. Oglądaliśmy Chicco Xpace i maxi cosi piori może któras z mam ma taki i podzieli się doświadczeniem czy warto kupować? A może jakiś inny ktoś zaproponuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×