Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SkreslonaMatkaXXX

Skrzywdziłam córkę i żałuje-jak odnowić kontakty?

Polecane posty

Gość Trzoda chlewna
Jestes obrzydliwa i toksyczna, a ojciec dziewczyny tez nie lepszy, jak tak dal przyzwolenie:O Cos mi sie zdaje, ze nagle zauwazylas, ze czas sie nie cofa, a idzie do przodu i miloby bylo miec opieke i czasem umilic czas opiekunce jakims zlym slowem itp. Nie wierze w ani jedno Twoje slowo o tym, ze zdajesz sobie sprawe - czytalam kiedys o dziewczynie pisala, ze ojciec byl pijakiem, znecal sie, w koncu mama sie rozwiodla i sie wyniosl. Rodzina zaznala spokoju, po latach okazalo sie, ze ten degeneruch gnije gdzies w rynsztoku, a ta corka jako ze wrazliwa i z golebim sercem zlitowala sie nad ojcem, przyjea go do domu i wiesz co?? Po chwili normalnego zachowywania sie tatus wrocil do nawykow, wciaz pil, znecal sie nad dorosla juz corka... Ja nie wierze w takie zmiany... sorry :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ^-^-^
a ja w wieku 25lat nie bylam wpuszczana do domu po godzinie 22 !!! No cóż, a tatus? W dupie mial wszystko, chcial miec spokoj, mamusia swieta, wiec przytakiwal grzecznie, i wszystko jest bylo i bedzie moja wina, coz, poczucie wartości jest mocno ujemne,ale sa ludzie,ktorzy mnie wyprowadzaja na prosta i dobrze im idzie. Ale nie interesuje mmnie MAMUSIA... Prawda boli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bsdfbklsdfkbsfsflsfblsflsf
Jak tak czytam te wypowiedzi to nasuwa mi się jedno. Wszyscy potrzebujecie terapii, inaczej ZAWSZE już będziecie uzależnieni, nawet jeśli nie bezpośrednio od kontaktu z rodzicem to od wspomnień pełnych żalu i goryczy, bo gdzieś to w człowieku siedzi nawet jeśli się udaje,że jest inaczej. Rodzicom których opisujecie też terapia potrzebna, tyle,że jedną z form terapii jest przyznanie się do błędu i prośba o przebaczenie,a większość z Was by niestety nie wybaczyła:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzoda chlewna
^-^-^ nie wiem jak Ty wytrzymalas tak dlugo taka sytuacje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooolopoloa
do bsd...... raczej nie wyjdzie, jakoś przez tą karykaturę matki całe dzieciństwo utwierdzały się we mnie wzorce których powielać nie wolno, mam trzech synów jednego już na studiach i życie by za mnie oddali,to nie jest tak że jak się nad tobą znęcają to ty się znęcasz nad innymi co próbuje nam wcisnąć autorka tego wątku. jezeli chodzi o wybaczanie itd to dwóch rzeczy jestem pewna że najlepszą rzeczą jaką mogłam zrobić jest fakt iż moja matka ode mnie dostała, co spowodowało u niej tak niesamowity wstrząs że nie tylko ona może bić ze chyba naprawdę się przestraszyła i więcej w stosunku do mnie siły fizycznej nie użyła , a dwa że jej nie wybaczyłam i nic mnie z tego powodu nie nęka.Mordercy, gwałcicielowi też bym nie wybaczyła widocznie nie mam w sobie tyle altruizmu ani potrzeby.Uważam że nikt nie ma prawa bić drugiego człowieka i bardzo żałuje że dzieci dają się katować nie wiedząc iż mogą takiemu potworowi oddać albo się bronić.Najczęściej te sadystyczne gówna czują się tak bezkarne iż do głowy im nie przyjdzie że mogą również oberwać. Żałuję jedynie że nie zrobiłam tego wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja81
ja tez w wieku 24 lat nie miałam prawa wracac do domu po 22.00 ! bo tak sobie ubzdurał mój tatuś. Jeździłam do narzeczonego z którym byłam prawie 4 lata (obecnie mój mąż) i miałam autobus który był 22.10. Ale nie! tatuś zarządził ze do 22.00 bo tak! 10 minut mu robiło, róznice, musiał pokazac "kto tu rządzi..." :O żałsone... do dzis mi starzy wpajają rózne rzeczy na mój temat.. ciezko sie odciać, ale czuję ze jak tylk ostaniemy na nogi zupełnie to asta lawista! córka ci nigdy nie wybaczy i nie oczekuj tego. Mam nadzieje z enigdy ci nie zapomni tych krzywd. co ty sobie myslisz kobieto ze łamiesz kogoś kilka długich lat, i nagle ktos ci to zapomni? to sa rany nie do zapomnienia! zazdroszcze ze twoja córka ma jaja i postawiła ci się! ja tak nie potrafie i jak widze ze moja matka do mnie dzwoni co 2 dni to mi się słabo robi, bo ja nie potrafie powiedziec nie jej toksyczności. Zadręczam się nia, matki potrafią być gorsze od samego diabła. ale moja oczyiwscie jes super matka i kazdy w rodzinie tak o niej mówi... to ja mam zryty beret , to ja jestem zakałą rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piiiiiiiiiiiiiiiiip
przeczytalam wszystkie wpisy..... mało z nich jest faktycznie radami..moze nawet zadne? przebija przez nie żal skrzywdzonych dzieci lub co gorsza "mądrość"zyciowa. nie ma na ten problem złotej rady bo WYBACZENIE jest wyższą szkołą jazdy i nie kazdy dojrzał do takiej emocji. żal,złosc,niechec zyje w tej corce i we wszystkich skrzywdzonych dzieciach. zyje i niszczy zycie.nawet jezeli tak nie wygląda z zewnątrz .....wewnątrz tych skrzywdzonych ludzi ta zla emocja sieje spustoszenie. wybaczyc to znaczy uwolnic sie od przeszlosci. to nie ta samo co kochac i chciec obcowac z oprawca....... na to moze przyjsc pora dopiero potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pii..p
twój wpis również nie niesie rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooolopoloa
do bsdf; nieprawdę prawisz moja droga nie ma wymogu wybaczania dla własnego dobra, rozmawiałam kiedyś o tym z psychologiem i jeżeli masz potrzebe wybaczania to wybaczasz jeśli nie to nie Jeżeli chodzi o gorycz to ona jest w coraz mniejszym stopniu;czas goi rany, zakładasz własną rodzinę i wszystko gdzieś tam jest przysypane piachem, natomiast faktycznie mogłabym serce wyrwać jakby ktoś przy mnie uderzył dziecko.No i nie masz wspomnień z dzieciństwa bo te co masz starasz się wywalić z pamięci aż jest pusto .Ogólnie żle nie jest dopóki taka suka nie podejdzie ci i nie zacznie rozgrzebywać wszystkiego na nowo jak autorka tego wątku swojej córce Kiedyś znajomy opowiadał mi o tym że jego kolega ceniony lekarz w Siedlcach, matka jebnięta ojciec również, uciekł z domu potem skończył medycyne itd.I jak już był cenionym lekarzem w drzwiach staneli jego rodzice że ojciec operacje musi mieć jakąś bardzo niebezpieczną bo umrze i czy on by mógł........i ten lekarz wstał i w milczeniu wypchnął ich za drzwi Tym maltretowanym dzieciom gdy dorosną bardziej od wybaczania chyba spokój i brak kontaktu z oprawcami jest potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja81
piiiiiiiiiip nie pierdziel głupot. jakie wybaczenie, o czym ty mówisz? a co my stado jezusów ze mamy wybaczac? czytałas moze "toksyczni rodzice?" wręcz jest rada by nigy nie wybaczać. wybaczyłabys jkaby ciebie ktos bił lataami, krzywdził , obrazal, kopał twoją godność? no moze tak, bo ty jestes taka wspaniała;) rady były i powtarzają się. niech skreślona matka zostawi swoją córkę w spokoju. To jest najlepsza rada dla niej jej text ze gdyby znała adres to codziennie by jeździła do niej :O juz sobie wyobrazam wystawaie jej pod domem, nękanie jej dzieci, męza, przekobywanie, i gadanie moe po sąsiadach córki, ze ona jest matka której córka nie chce znać... szantaż emocjonalny, znamy takie gierki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ^-^-^
heh, ja tez sie dziwie,ale do tych 25 lat to ja glownie sypialam w "domu" ale weekendy byly najgorsze...uciekalam gdzie nie dalo, w tygodniu praca, ktora kocham nad zycie:)) Spelniam sie zawodowo, mimo,ze nie skonczylam stuidiow,ale coz... Moi rodzice tez nie maja studiow, a jestem na tyle odpowiedzialna,ze spokojnie bez studiow daje rady Teraz mam spokoj, ogromne kompleksy, nadwage, i tyle. aaa mielismy psa, i moja matka mowila do niego jak do dziecka,ale kopac tez go kopala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co???????????????????
Dobrze,ze zrozumiałaś...ale to niczego nie zmieni,to pozostaje na zawsze - ja mam 18 lat i mam całe zycie cięzko,nie daję rady...moja matka na dodatek pije,tylko koncze szkołę i sruuu ide z tego cholernego domu i nikt mnie juz tutaj nie zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooolopoloa
do piiiiiiiiiiiiiiiip nie ma obowiązku wybaczania, tak jak trudno jest radzić mordercom tak trudno sadystom.Nie czytałaś chyba dokładnie, większość radzi tej kobiecie żeby dała spokój córce.Gwałcicielowi też dawałabyś rady jak miałby kaprys spotkać się z ofiarą a ona by odmówiła?Na siłe byś jej go wepchnęła bo taką zachciankę ma.Skrzywdził ją raz a teraz jeszcze raz bo on chce?To podobnie jest w tej sytuacji.Nie rozmawiamy o tym że córka się na matkę bez powodu obraziła i co by tu zrobić, tylko o tym że maltretowany człowiek nie chce mieć kontaktu z oprawcą a oprawca prosi o radę bo on chce.Może i chce tylko po tym co zrobił nie ma prawa nic chcieć .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzoda chlewna
^-^-^ studia nie sa najwazniejsze, na tym swiat nie stoi, a zawsze mozesz je zaczac:) Ciesz sie, ze sobie poradzilas. Mowisz ze matka rowniez bila psa - no tak, szczerze to wg mnie ludzie ktorza znecaja sie nad psami i dziecmi oraz innymi ludzmi powinni byc eksterminowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ^-^-^
wiem,ze nie sa najwazniejsze, zrobilam prawo jazdy jakos poszlo, miewam doly,ale tez potrafie ugryzc i wkurzyc sie, zmienne nastroje sa problemem, no coz, nie wybralam sobie takiego zycia,ale teraz to juz nie wazne, ona wie,ze zostanie sama,bo ma mnie jedna, wiec jej problem,ja jestem mloda,i sobie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvcyivuovovibibbbub
Ciekawy topik, pełen emocji. Zastanawiam się ile z Was wypowiedziałoby się w obronie nienarodzonego dziecka na topiku o aborcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkreslonaMatkaXXX
NIE katowałam ani martretowałam córki, bardziej strofowwalam ją psychicznie i o to mam najprowdopodobniej żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooolopoloa
starałam ci się to wytłumaczyć wcześniej ale nie zrozumiałaś to co robiłaś zarówno fizycznie jak i psychicznie jak i poszturchując itd to własnie jest maltretowanie, nawet jakbyś codziennie powtarzała jej tylko że jest głupia i robiła to regularnie te 17 lat to również byłoby przemocą psychiczną tak samo podlegałoby pod paragrafy Po to jest konwencja praw dziecka żeby określone było co wolno a co nie może zajrzysz na starość, chociaż kota dobrze wychowasz choć już mi go szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkreslonaMatkaXXX
.............autorko, poczytaj sobie co tobie podobne kobiety robia swoim dzieciom, http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3610685 Milego czytania!!!! ................................................ Może i moja tam gdzieś pisze :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvcyivuovovibibbbub
Możecie mi odpowiedzieć czy jesteście za czy przeciw aborcji? To też jest przemoc-odebranie komuś życia. Jakie jest Wasze zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SkreslonaMatkaXXX
Przeciw aborcji, jesli uwaza i czuje ze nie da rady wychowac dziecko w miłosci i poczuciu bezpioeczenstwa to powinna go oddac, moze na lepszą rodzine by natrafiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvcyivuovovibibbbub
Dziękuję za odpowiedź. A reszta się nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZA ABORCJĄĄA
jestem ZA, to jest mojea decyzja i to nie jest przemoc ani morderstwo bo to tylko płód i zalązek a nie zywe narodzone dziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvcyivuovovibibbbub
Ale ja proszę o wypowiedź osoby, które wypowiadały się w tym konkretnym temacie. Jeśli macie odwagę to napiszcie pod tymi samymi nickami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnnnnnnnnnia___
Przeczytaj dokładnie to, co teraz napiszę: zniszczyłaś psychikę córki w dzieciństwie, ona wyprowadziła się w końcu - na co pewnie długo czekała. Uporządkowała sobie życie a teraz Ty na nowo jej przypominasz przeszłość i niszczysz znów życie. Czyli jaki wniosek? Zarówno wtedy jak i teraz byłaś i jesteś toksyczna. Skoro ją kochasz i jesteś taka wspaniałomyślna to zostaw ją w spokoju, bo znów niszczysz jej życie. Znowu pewnie będzie musiała przez Ciebie walczyć ze sobą, psychiką - po co ten koszmar ma się powtórzyć? Na pewno każdy Twój kontakt z nią niszczy ją ponownie. Wiesz jak to wygląda u mnie? Nie wiem w jakim stopniu Ty ją źle traktowałaś, ale moja matka też mnie biła i wyzywała. Jak się zakochałam gdy miałam 17 lat to byłam kurwą, dziwką i takie tam różne przymiotniki padały. Normalka przecież nie? ;) Raz mnie tak pobiła, że miałam limo i siniaki na ciele, bo spadłam na wannę ;) Dobre nie? Wiem, Ciebie to bawi. I wiesz co Ci powiem? Mam 21 lat teraz i jestem z tym facetem, z którym tak się zeszmaciłam wg mojej matki i wiesz co jest najgorsze? Jestem życiowym wrakiem, bo nie potrafię się od niej wyprowadzić. Całe życie o tym marzyłam, bo mnie zawsze psychicznie matka męczyła. Ma taki charakter, że zawsze się podśmiewuje. Jak człowiek ma inne zdanie to stoi, gapi się np na osobę która jest obok i ma taką szyderczą minę ze mnie (z innych też, w tym z mojego faceta). Żałosne. Czy mi dała w twarz? Hmm nie wiem, może raz, ale nigdy nie rozumiałam, co jest takiego w uderzeniu w twarz. Ci wszyscy pseudopsycholodzy i inni ludzie, którzy nigdy tego nie zaznają, to może dla nich uderzenie w twarz jest koszmarem. Wg mnie gorsze jest, gdy leżałam na ziemi a matka mi waliła w całe ciało, czy to ręką czy pasem czy kablem i byłam jak ten śmieć ;( Może byłam jakimś wyrodnym dzieckiem, nie wiem :(Raczej byłam nieśmiałą osobą, bo kompletnie niewierzącą w siebie. Raz mi kiedyś powiedziała, że mnie kocha, to mi łzy poleciały, bo nie mogłam uwierzyć, w co słyszę. Chyba ona ma sama problem ze sobą i ja jestem niestety taka, że zawsze inni bardziej mnie przejmują niż ja sama. A zresztą.. teraz mnie nie bije, bo ma mnie w dupie - tak myślę ;) Chociaż nie, zrobiła postępy. Mojej siostry nie bije!!!! Uwierzycie w to? Nie wiem, czy sobie coś przemyślała, czy po prostu mnie nienawidziła. Z zewnątrz to normalny dom a tak naprawdę u nas nie ma w ogóle takiej rodzinnej atmosfery. Ani mój brat specjalnie z nimi nie gada ani ja. Brat się wyprowadził - czasem przyjedzie, ale i tak za dużo nie opowiada, bo wie, że by spotkał się z wyśmianiem pewnie i obgadaniem. Ojciec potrafi się z własnego synka wyśmiewać, że tam u niego to zimno, bo oszczędza chłopak, bo pracę stracił. Co za koszmarne to wszystko. A ja głupia i tak się przejmuję nimi, boję się ich zostawić, bo jak ja się wyprowadzę to oni sami to się pozabijają chyba z nudy. Mam jeszcze młodszą siostrę i jej też współczuje. Po prostu smuci mnie to, gdy widzę ojca przybitego, bo ma problemy ze zdrowiem ostatnio. Jeszcze nie wiadomo, co mu jest. Widocznie ja tylko ich kochałam albo po prostu jestem głupia. Ale nikomu nie życzę źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja81
za. to powinien byc wybór kobiety. Jakby mnie ktos zgwałcił to nigdy bym nie urodziła takiego dziecka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvcyivuovovibibbbub
Ale to też jest przemoc. To jest odebranie komuś życia!! Czyli byłabyś nie lepsza od swojej matki. Bo dziecko z gwałtu można oddać do adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andaluzja81
mam gdzies co myślisz człowieku. nie o aborcji temat. załoz sobie oddzielny i tam się wymądrzaj. a przemoc rodzi przemoc prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×