Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestes dobrą macochą

Wrzeszcze na pasierbice :(

Polecane posty

Gość nie jestes dobrą macochą

Ja juz nie daje rady z sobą od jakiegos czasu. Jestem po rozwodzie, i ukladam sobie zycie z nowym facetem,ona ma corke,. Mam duzo problemow z sobą (nie jestem chora psychicznie)ale najmniejsza pierdola wyprowadza mnie z rownowagi i ciągle wrzeszcze na pasierbice, ona jest fajna grzeczna dziewczynka, naprrawde nie zachowuje sie tak aby otrzymywala te "ciosy" o demnie, nic takiego strasznego i złego nie robi,a mimo tego krzycze, wrzeszcze , potrafie szarpnąc za byle co. To nie w niej problem ale we mnie, widze jak stara sie do mnie zblizyc,przytulic,lecz jak mam zly dzien to ją odpycham,potrafie ublizyc że jest potargana,albo ze sie ubridzi, stawiam do kąta za to ze zupe niechcacy wylala, cukier strąciła, o wszystko sie dopierdalam ,przy odrabianiu lekcji wydzieram się na nią,nie wiem co z sobą poczać,.Nienawidze siebie za to,przelewam wszelkie błedy mojej matki, a obiecalam sobie ze nigdy tak dziecka nie bede traktowac, lecz inaczej nie pootrafie, lecz chcę to zmienić, żal mi dzieciny, ale nie robie tego celowow.Mój facet mnie kocha, ja go tez, lecz jestem kłębkiem nerwow. Nasiąknełam błędami moich rodzicow i przelewam ich niewłasciwe zachowanie, strzele sobie chyba w łeb, wiem ze zadne dziecko nie zzasługuje na takie tarktowanie, pamietam jak ja sie wtedy czułam w takich sytuacjach :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yryrty
No to sama sobie odpowiedziałaś. Teraz idź strzel sobie w ten łeb, no, albo spróbuj się zachowywać normalnie. Naprawdę nie pojmuję za co cię ten facet kocha. Sądzę że gdybyś uzmysłowiła sobie że wszyscy mogą cię odrzucić, to nie odważyłabyś się na takie taktowane dziecka, które na dodatek jest pokrzywdzone i garnie się do ciebie. Wiesz... brzydzę się dalej pisać do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniecznie musisz udać się do psychologa/psychiatry, bo sama się z tym nie uporasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes dobrą macochą
Chodziłam jakis czas temu do psychologa,(6 wizyt) ale nie bralam lekow, niby te wizyty pomogły , lecz coraz czesciej ogarnia mnie złosc i poczucie bezradnosci. Jestem bardzo wrazliwa na krytyke i na podnoszenie glosu zwlaszzca na mnie, skolei ja potrafie w furie wpasc. bardzo boli mnie jak ktos jak ktos zemnie sie wysmiewa, kpi,gardzi mna, wtedy zbiera mi sie na płacz i staje sie wybuchowa. Jakis czas temu chcialam małej pomoc buta odplatac bo sie supel zrobił, ona GRZECZNIE I SPOKOJNIE odpowiedziala mi ze sama da rade i nie potrzebuje pomocy, poczulam wscieklosc i pogarde, wrzasnelam na nia i sobie wyszlam z domu, poźniej cholernie głupio sie czułam i wstyd mi było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem dobrą macochą
dodam ze dziecko jest naprawde usłuchane, mnie serce sciska jak widze ze mala jest w tym wszystkim zakołowana.Kiedy juz spi,przyjde do niej , przytule ją, łzy mi sie do oczu cisną jak pomysle jaka potrafie byc do niej oschła i surowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee taaammmm
zapewne jestes kochająca "mamą" tylko ci sie zdaje ze taka jestes :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez nie jestem idealna
ja tez krzycze na corke co nie znaczy ze jej nie kocham, nie ma idealnych matek, wiec głowa do gory, nie obwiniaj sie, wiem jak dziecko potrafi z rownowagi wyprowadzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asietttta
a ta dziewczynka ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie, kobietooo
to ze krzykniesz na dziecko, lub szarpniesz to nie znaczy ze jestes okropna i masz problem z sobą, tez mam dzieci i wiem ze cierpliwosc nie zawsze da sie zachowac, wiec nie badź dla siebie surowa Uwazam ze dobrze robisz pookazując ze nie dasz sobie na głowe wejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nic złego
uwazam że kąt lub krzykniecie nie czynia traumy dziecka, kazde dziecko powinno wiedziec co to kara a kąt lub podniesienie głosu nie jest zły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem dobrą macochą
Chodz do 3 kl.podst. , to nic złego? nie wiem... ja mam zawsze wyrzuty sumienia, ja sie zawsze balam i źle czułam jak kts na mnie krzyczał, moze i ja wyolbrzymiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes dorosła i
kara lub mały klaps dla niesfornego dziecka krzywdy nie zrobi, a raczej poprawi zachowanie, wiec nie dołuj sie tak bardzo, dziecko potrzebuje dyscypliny,mimo ze jej nie urodzilas to nie mozesz jej pozwalac na wszystko,wypracuj sobie u niej respekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda mi tego dziecka. Sama mam jak najgorsze wspomnienia z dzieciństwa z powodu matki-furiatki. Jesteś dorosłym człowiekiem, trzymaj nerwy na wodzy. Zawsze jak poczujesz, że ciśnienie Ci skacze, wyjdź do innego pomieszczenia i weź 10głębokich oddechów. Nie wyżywaj się na dziecku, bo Ci tego nie zapomni. Swoją drogą, dziwię się ojcu dziecka, że się z Tobą związał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiujko
co z Was za matki???Przeciez pisze kobita ze za byle co ja szturcha i krzyczy!jakie ta dziewczynka ma dziecinstwo jak za byle co jest karcona?!rozumie ze czasem dzieci wchodza na glowe i tzreba krzyknac ale wtej sytuacji ona krzywdzi to dziecko.Dziewczynka jest zastraszona i przymila sie do niej bo pewnie boi sie ze znowu cos sknoci a ona ja zruga! Pocieszajace jest to ze ma wyrzuty sumienia w stosunku do tego co robi. Mysle ze potrzebujesz terapii i napewno sie zmienisz.Co innego gdybys byla taka jedza i nie widzialabys problemu. Rusz sie na terapie bo szkoda dziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes dorosła i
jednak ja sie trzymam tego ze podniesienie głosu lub postawienie w kącie nie jest to znecanie sie, i kobieta nie powinna miec wyrzutow jesli chodzi o to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babystart
jak czytam co piszesz to chce mi sie ryczec. biedne dziecko.dobrze ze chociaz zdajesz sobie sprawe z tego ,jaka robisz jej krzywde. i mam nadzieje ze cos z tym zrobisz.pewnych rzeczy nie da sie cofnac.na pewne rzeczy moze byc kiedys za pozno.przemysl to.ty nie jestes dzieckiem.musisz nauczyc sie kontrolowac swoje emocje.a jesli nie potrafisz to idz do jakiegos terapeuty.w malej mozesz miec fajna "przyjaciolke" ,bo z tego co piszesz ona sie stara,ale teraz wszystko zalezy od ciebie.oby tylko nie bylo za pozno.mam nadzieje ze ona jeszcze potrafi ci to wybaczyc i zapomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Jesteś dorosła - owszem, ale gdy dziecko coś złego zrobi. Karanie za nic ? Rozumiem że jak w pracy szef wyładowuje na Tobie swój zły humor to tez jest wporządku, przeciesz cię nie bije więc się nie znęca, a to że nic złego nie zrobiłaś... no cóż trzyma chłop dyscypline :) Jest przewinienie jest kara, bez tego to tylko wyładowywanie frustracji i negatywnych emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
* Przecież :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem dobrą macochą
Mój obecny mąż (mamy slub cywilny) jest niespotykanie spokojnym człowiekiem, bardzo wyciszony, opanowany,wcale głosu nie podnosi, nawet jak cos go zdenerwuje,nigdy nie spotkalam tak spokojnego faceta,on mnie kocha, i zaakceptował moje "skazy" Najbardziej mi żal , i serce mi pęka jak widze jak źle i niesprawiedliwie ja potraktuje córcie ( traktuje ją jak moje dziecko) a ona nie odśc że nie winna, niczym nie zawinila, to jeszcze przyjdzie, przeprosi, weźmie na siebie całą wine, nawet sie na mnie ani razu nigdy nie pogniewała, tylko bardzo potrzebuje zgody. I boje sie ze ona poźniej w zyciu za wszystko siebie bedzie winic, mimo ze nic złego nie zrobiła,i porzepraszac że zyje (tak jak ja , kiedys) Jak cos niechcący zwali, albo sie ubrudzi, zepsuje, rozleje to zaraz przeprasza, prosi zebym sie nie gniewała ,obiecuje ze bedzie grzeczna, a ona jest baaardzo grzeczna, mało dzieci jest tak usłuchanych i wrazliwych jak ona. Chyba zaczne brac tabletki na uspokojenie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz do psychiatry!juz dawno po
winnas to zrobic!ja bym ci zalecala pokoj bez klamek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestes dorosła i
ale nie porownujcie mnie i szefa w pracy, to jest co innego, a dziecko powinno wiedziec co to hierarchia, i musi sie tego uczyc ze dorslemu wiecej mozna i to on decyduje o dziecka prawach i obowiązkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pot
trzymaj gowniare krotko jeszcze kiedys bedzie ci wdzieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty pot????
Jebnij sie włeb, bo sam zachowujesz sie jakbys zerwaj sie z lancucha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedne dziecko :( miałam podobne dziecinstwo i młodość - zrypane totalnie przez wrzaski mojej matki, czułam sie jak na polu minowym, w kazdej chwili przy moim nieostrożnym zachowaniu nastepował wrzask, atak. caly czas bylam czujna, zeby nie zrobić czegoś nieostrożnego. czułam sie jak zakładnik w rękach terrorysty. teraz mieszkam 600 km od niej, ona neka mnie telefonicznie, bo czuje sie osamotniona, nie ma sie do kogo odezwac. a we mnie ciagle odzywają sie stare chwile, jestem oschła emocjonalnie, choc materialnie pomagam jej, place czynsz i media. nie dręcz tej dziewczynki - nie zasluzyla na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
W pracy też powinnas wiedzieć ze jest hierarhia. Tak, trzeba dziecka uczyć granic, dyscypliny ale po pierwsze trzeba je wychowywać. dziecko też czlowiek a nie kosmita który nie ma uczuc. Oprócz kar, potrzebuje też nagrody i dobrego słowa. Zresztą autorka podkreslilła że dziewczynka jest grzeczna i nic złego nie robi a powody do krzyku i kar to pierdoły. to nie dziecko ma problem tylko ona. Radze jeszcze raz przecztać post autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiujko
Jestes dorosła- tobie tez przydałby sie klaps za kazda gafe i kara do kąta za to ze zupa byla za slona..... skad sie biora takie matki....??? Autorko tak jak tu ktos radzil ,postaraj sie moze na poczatek ochłonac i policzyc do 10ciu i pomyslec ze to kochane dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
wiesz, 6 godzin terapii to za malo; po prostu zacznij terapie dlugoterminowa ORAZ bierz leki, naprawde pomagaja! Sama chodze na terapie od trzech miesiecy i na poczatku tak jest, ze terapia w ogole nie pomaga. Terapeuta drazy pytaniami i to wszystko, co was siedzialo gleboko, zaczyna powoli wychodzic. Dlatego ludzie po rozpoczeciu terapii wcale nie czuja sie lepiej. Najlepiej jest kontynuowac terapie az do wyleczenia. Jestem na lekach SSRI i widze, ze od razu inaczej postrzegam swiat. Jestem powolniejsza, nic mnie nie denerwuje - oaza spokoju. Moze powinnas rozejrzec sie za jakims kursem dot. agresjii, moze ucza trzymania nerwow na wodzy? Na poczatku przepros dziecko, niech wie, ze nic zlego nie robi, ze ty postarsz sie poprawic i NAPRAWDE staraj sie poprawic, bo inaczej stracisz w jej oczach. Taki trening osobowosci troche trwa, ale mozna sie zmienic. Ja sie zmienilam, a bylam taka, jak ty. Czy masz za duzo obowiazkow w domu? Czy zycie cie przytlacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaak,jaasne
No jasne, juz kobiete byscie zamkneli w domu bez klamek albo wciskali jej psychotropy.Ludzie zrozumcie ze jedni sa bardziej drudzy miniej nerwowi i to znaczy ze mamy brac leki uspakajajace?Ja tez mam dzieci i tez czesto jestem podenrowana, nakrzycze jak zbroja, dam kare, tez czuje sie wtedy podło,ale nie moge sie załamywac ze nakrzyczalam na dziecko. Nikt nie jest idealny, a autorka wyraznie napisala ze ze swoimi rodzicami niezbyt sie ukladalo, ma zal do rodziucow ze ją źle traktowali, i to nie jest jej wina, tylko ona nie ma innego wzorca i dlatego tak do dziecka postepuje, lecz nie robi krzywdy małej. Tez uwazam ze na dziecko czasami trzeba wrzasnąc lu szarpnąc, to nic złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×