Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniowamama

zapraszam mamy czteromiesięczniaków

Polecane posty

lapia to twój maluch szybko zacznie raczkować. Mój to nawet jeszcze pełzać nie umie. Jak leży na brzuszku to tylko tyłek w górę unosi i opiera się na kolanach. A później próbuje kolana przestawiać do przodu ale nie wie za bardzo co ma zrobić z resztą ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa0505 - jessuuu nawet nie chcę myśleć o jego raczkowaniu... I za każdym razem patrzę z przerażeniem jak coraz wyżej unosi klatkę piersiową. Poleżałby tak sobie jeszcze trochę... wcale bym się nie gniewała ;]]] ewa2011 - mój Piotrek jakiś soczek czy herbatkę to zaczął pić jak dostał pierwsze jabłko i marchewkę. Czyli po 4 miesiącu. Najpierw był bardzo zdziwiony i nie chciał, ale później się przekonał i teraz już rozróżnia butelki skubaniec mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, gdybym ja wzieła Małego do pracy, to zapłakałby się biedak, gdyby wyczuł jak bardzo "lubię" współpracowników ;) Dlatego absolutnie tego nie zrobię :) To może Twoje dziecko jest z natury wege. mam nadzieję, że moje nigdy nie pozna smaku mięsa, choć jak będzie świadomy, to na pewno nie będę mu zabraniała, gdy będzie chciał. Tylko chcę, żeby miał wybór. Mój też wodę pija, ale od niedawna, wcześniej w ogóle nic nie chciał, ale jak dziecko nie chce pić, to nie ma co go zmuszać, bo pewnie zaspokaja pragnienie pijąc mleko (tak mi powiedziało kilku lekarzy, bo jestem nawiedzona i latałam po różnych pediatrach w ciągu miesiąca byłam chyba u 5 :\ ). Aha, ja robiłam tak i nadal w sumie robię, że dodaję większą ilość wody o 10-20 ml jak robię mieszankę i tak mu tą wodę przemycam. Czy mój syn się wierci podczas spania, to pojęcia nie mam, bo śpię jak zabita. Aż chyba głupio, bo powinnam czuwać, ale co na to poradzę... Ewa2011, może przełóż Małe do łóżeczka, bo to musi być straszne tak spać z nim i uważać całą noc. Zobaczysz, że szybko przywyknie. My spaliśmy do 2 miesiąca w trójkę, ale pewnego wieczoru powiedziałam stop i nie było żadnego problemu. Mi też się nie spieszy do raczkowania mego Młodzieńca. Już teraz jak siada jest z nim dużo roboty, bo trzeba go trzymać i siedzieć z nim non stop. No ale nie narzekam. To nasze ostatnie dni razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki dawno się nie odzywałam, ale to brak czasu, moja mała zasmakowała w jedzonku ze słoiczków, a szczególnie tych mięsnych,aż miło popatrzeć jak wcina coś innego niż cyc. Mam pytanie czy wasze maleństwa też nie lubią dłużej leżeć na brzuszku? moja poleży chwilke popodnosi główke wysoko i koniec płacz, nie pomaga że do niej mówie, masuje po plecykach. Zastanawiam się jak ma się nauczyć przewracać skoro nie chce leżeć na plecach, może macie jakieś rady? Jeszcze jedno chciałam oduczyć ją smoczka, ale mój mąż twierdzi że jest jeszcze za malutka czy któraś z was ma też taki kłopocik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAM PYTANIE DO CIEBIE LAPIA
DO LAPII- czy podajesz juz swojemu maluchowi gluten??? czy dopiero jak dokladnie skonczy 6 msc.??? z gory dzieki za odp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki, byłam z córką na basenie, super sprawa, mała na początku bardzo była zdziwiona ale po chwili-wielka radocha, po basenie padła a jak wstała to była taka fajna - rozmemłana :) taka wyluzowana i wyciszona. Postanowiłam chodzić z nią regularnie a nasz pediatra przyklasnął. Lapia-> no, no twój maluszek szybciutko się rozwija, fajnie:) szybko się usamodzielni. Demoniczka-> moja leży na brzuszku jakąś minutę, chwilę poprzesuwa zabawkę i zaczyna stękać. Moja Ania na razie z plecków przewraca się na boki i t tyle :) nie raczkuje i nie siedzi- chyba że ja ją posadzę u siebie na kolanach, gdybym ją puściła to poleciałaby na bok. Jak leży na brzuszku to wyciąga rączki do zabawek ale nie unosi się na przedramionach. Ja funduję jej czasem zabawę w turlanie-to podobno rozwija koordynację mięśni i Ania się przy tym świetnie bawi. Też myślałąm o oduczeniu smoka ale cośmi nie idzie, ona wyraźnie się go domaga przed snem, bez neigo nie zaśnie. Nie mam motywacji by oduczać... a może razem spróbujemy... jakoś się wtedy zdopinguję :) A gluten zaleca się wprowadzać przy karmieniu mm między 5 a 6 miesiącem, ja już trochę daję i na razie jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak Mały miał 4,5 miesiąca to zaczęłam dawać kaszę manną (Nestle) i tam jest gluten. Najpierw dałam jedną łyżkę stołową na 30ml wody. Następnego dnia dałam już 2 łyżki stołowe na 60ml wody. Teraz daję już 3 łyżki i 90ml wody. Ta kaszka jest po 4 miesiącu, więc luz. Jednak szczerze się przyznam, że że jest tam gluten to doczytałam na opakowaniu dopiero tydzień temu. Także bez większej wiedzy i świadomości łagodnie wprowadziłam gluten do diety Piotrka ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ja właśnie dzisiaj podałam Wojtkowi kaszkę z glutenem i już się boję żeby nie było jakiej rewolucji dzisiaj. Lapia zazdroszczę ci takiego wrowadzania tego do diety. Też bym tak chciała. :) Wczoraj małego musiałam kąpać w dzień bo cały spocony był biedaczek a później to rozłożyłam na kocyku na podłodze ręcznik i puściłam go gołego. Ale miał radochę. Turlał się i chichotał na całego. Chciałam was zapytać jak ubieracie dzieciaczki na spacer w takie upały, bo ja pomimo że wychodzę rano i wieczorem to wkładam mu tylko bodziaka z krótkim i wszyscy mnie pytają czy mu nie za zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniwamama
Hej, Ewa ja też tak ubieram w te upały, czasem tylko skarpetki dorzucę jak czuję chłodne stópki no i opaskę na uszy wkładam. Muszę Wam się pochwalić, dziś pierwszy raz Ania powiedziała coś w stylu MAMA :) brzmiało to może bardziej jak AMMA ale oczy trochę mi się zaszkliły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki że w końcu ktoś się zlitował i mi odpisał, super może razem uda się nam oduczyć smoka, ale na razie jestem w kropce bo małej wychodzą ząbki, byłyśmy u lekarza i podobno wszystkie jej wychodzą ,ja widziałam tylko trzy u góry bo na dole ciężko dojrzeć, więc od kilku dni mam udrękę w domu bo wiecznie płacz i krzyk, smarujemy żelem to troszkę pomaga ale tylko troszkę, jestem wykończona. A jak wasze dzieciaczki już ząbkują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniowamama ja też małemu ubierałam skarpetki ale z tego zrezygnowałam bo on zawsze podczas spaceru zadziera nogi do góry i je ściąga a później próbuje wywalić mi je z wózka. Kilka sztuk straciłam w ten sposób bo się nie spostrzegłam. :) demoniczka u mnie z kolei jest na odwrót z tym leżeniem na brzuszku on by cały czas tak leżał ale wcześniej wogóle nie lubił - tylko zachowywał się tak samo jak twój szkrabik. Co do smoczka to mój nie był wogóle do niego przyzwyczajony ale musiałam go podawać aż do skutku bo miał taką potrzebę ssania że całe rączki w malinkach miał - aż wstyd było z nim wychodzić bo wyglądały jak siniaki. :) Na razie nie będę go od niego odzwyczajać. Zresztą zawsze podobały mi się dzieciaczki ze smokami. :) (Oczywiście nie myślę o tych 2-3 latkach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas smoczek działa jak usypiacz. I teraz już bez smoczka nie zaśnie... A tak na spacerze to się nim bawi i wkłada do buzi, wyjmuje, ogląda, coś burczy i wkłada i tak w kółko ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamuśki jesteście jeszcze? Sama nie wiem czy pisać coś czy moje bazgranie na darmo. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej lapia. Co u was słychać, jak tam maluszek? My byliśmy w sobotę na basenie. Masakra była. W szatni to tak ryczał jakby go ze skóry obdzierali i wogóle nie chciał położyć się na przewijak. Już na samym początku miałam ochotę zrezygnować z takich przyjemności. Stwierdziłam jednak że może jeszcze będzie fajnie i było... mały jak tylko zobaczył wodę od razu zaczął się cieszyć. Później pluskał w wodzie jak rybka oczywiście przy tym piszcząc z radości. Było naprawdę super ale później natrąbił mi w pieluchę i stwierdziłam że czas wracać... no i znowu się zaczęły płacz i wrzaski dopóki go nie przebrałam. Wcześniej postanowiłam sobie że będę chodziła z nim co tydzień ale teraz to już zupełnie nie wiem czy się odważę znowu na te cyrki. Dzisiaj byłam z nim u lekarza bo wyskoczyło mu kilka ropnych wyprysków i to takich wielgachnych że bałam się czy to nie ospa albo inne cho...stwo się przypałętało. Najlepsze było to że lekarka sama nie wiedziała co to jest. :( Zaczęła podejrzewać że coś go ugryzło ale nie sądzę żeby przedostało się przez pampersa i w tyłek go przez niego ucięło. Sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Dostałam skierowanie na morfologię, OB i wymaz z krwi. Ale było płaczu przy pobieraniu - myślałam że go nie uspokoję. Nie chciał nawet mojej komórki do zabawy. Później dostał jednak lizaka do rączki za to że był taki dzielny ;) i od razu uśmiech od ucha do ucha. Całą drogę do domu trzymał go w rączce i nie pozwalał zabrać. Napisz co tam u ciebie a ja jutro dam znać jak wyniki. Miłej nocki. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas dzień za dniem mija raczej na spokojnie. Mały uczy się nowych rzeczy, wierzga nogami, ciągle gdzieś pełza. Wszyscy naokoło mówią, że zaraz będzie raczkował, a mi się wydaje, że jeszcze mu do tego daleko i Bogu dzięki ;] nie wiem o to będzie wtedy jak rzeczywiście się nauczy raczkowania... toż to jak tornado. Niedawno dostał kataru i tak jak to z katarem jest - tydzień trwa nieleczony, a leczony 7dni. I tak było ;] Po tygodniu przeszło, oczywiście z odciąganiem, a przy tym wrzask, jakby ze skóry obdzierali. A tak to zdrowy chłop. My w czwartek wybieramy się nad jezioro i jak woda będzie w miarę ciepła to Mały się popluska trochę. Zobaczymy jaka będzie reakcja ;] bo tu gdzie aktualnie przebywam to basenu brak... Jednak jak opisałaś swoją przeprawę basenową to może i lepiej :D Koleżanki moje dwie urodziły w czerwcu, także początek lipca w odwiedkach. I tak się zastanawiam, czy brać Piotrka ze sobą do takich maluszków...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym wzięła ze sobą Szkraba skoro zdrowy jest i pokazała mu jaki był malutki ;) chociaż i tak pewnie tego nie zrozumie. :) U nas jezior naokoło pod dostatkiem ale jakoś nie miałam zapału żeby się wybierać. Opisz mi jak się Piotrek zachowywał - może lepsze to będzie od basenu :) i niedługo też się wybierzemy. :) Przygotowujesz się jakoś do tego bo to jednak trochę rzeczy potrzeba ze sobą zabrać. Z tym katarem to zawsze masakra. Pamiętam jak Wojtek miał. Też ryczał niesamowicie ale co poradzisz - jak trzeba to trzeba. Dzisiaj odebrałam wyniki i wg mnie wszystko OK ale jutro idziemy jeszcze do lekarza - tak dla świętego spokoju. Mój rozrabiaka też już straszny się robi. Normalnie ADHD mu się chyba uaktywniło. Wiecznie się wierci i przewraca. Normalnie nie można z oka spuścić. :) Dzisiaj jak byliśmy w sklepie to darł się i piszczał z radości. Nie wiem co mu się tam tak podobało. Tylko ludzie się za mną oglądali. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i byliśmy nad tym jeziorem. Fakt, że pogoda nieciekawa, ale ja nie mogłam sobie odmówić chociaż zamoczenia stóp. I tak brodziłam w wodzie z Młodym na rękach i zanurzyłam mu stopki. Aż zaczął się trząść ze zdziwienia czy radości nie wiem ;] wielkie oczy i wyrywał się do wody później. Także się podobało ;] Zostaliśmy na noc, wzięliśmy łóżeczko turystyczne i Piotrek spał jak zabity ;] widocznie powietrze znad jeziora mu służy ;] A poza tym to pieluchy, słoiczki, grzechotki, pościel, podgrzewacz, mleko i to wszystko ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy sa na forum mamy czteromiesiecznych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×