Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JSK

30 letni, wykształcony, niebrzydki i znów sam :(

Polecane posty

Gość Jolkeńka123
Ja nie jestem lesbijką jestem 100% hetero mam męża od 5 lat i żyje w udanym związku z mężem a tak naprawdę jesteśmy razem od 8 lat. No tak ty żeby odsunąć od siebie swój homoseksualizm próbujesz go przerzucić na mnie. Dalej się oszukuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolkeńka123
ravija i aniulka_26 moim zdaniem tak czytając wasze posty to stwierdzam że wy dwie też jesteście homoseksualne przecież wy ze sobą flirtujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez witam, choć dzisiaj jakoś ciut nerwowo, ale nie w pracy a prywatnie. No cóż...damy radę :) miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravija, tak od rana nerwowo? Ale nic poważnego mam nadzieję? Ja w pracy mam jakiś wysyp wątków, więc będę na forum z doskoku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Green - hmm...tak się trochę martwię, byłam dzisiaj odwieźć siostrzeńca do przedszkola, mały ma prawie 6 lat, ale jest bardzo ułożony i wrażliwy, no a jak już nie pierwszy raz zauważyłam dzieci są zupełnie inne, używają takiego słownictwa że głowa dymi a pani przedszkolanka uwagi im nie zwraca. Wiem, że "da sobie radę" ale martwie się, żeby jakoś nie zamknął się w sobie, bo przecież facet ma być silny itd. A jeśli chodzi o panią przedszkolankę, to już jedne przejścia z nią mieliśmy ( wmuszanie siłą jedzenia) więc ....sama nie wiem. Tłumaczyłam sobie, że najważniejsze to to, żeby mały miał oparcie w domu, ale zastanawiam się nad tym czy da radę zrobić, żeby On się tak nie przejmował jakimiś tekstami rozpuszczonych kolegów :o żeby Go trochę uodpornić na jakieś teksty, aby był bardziej asertywny. ładny dzisiaj dzień mamy, miałabym ochotę wsiąść teraz do pociągu lub autobusu byle jakiego i pojechać przed siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravija, znam temat. Ja dzieci nie mam, ale w pracy wszyscy dzieciaci (co za słowo). W każdym razie też ostatnio rozmawiałam z kumpelą, bo jej synek w wieku Twojego siostrzeńca, taki miś kochany, a w przedszkolu ma takie egzemplarze, że masakra. Ostatnio chłopczyk 6letni wyłudza od nich kasę (umie w tym wieku manipulowac) i jeszcze namawia, żeby mamusi z portfela wyciągać. Niestety świat taki jest, izolować od tego dzieci to jeszcze gorsze rozwiązanie, bo im później się z tym zetkną, tym gorzej to zniosą. Pozostaje tylko rozmawiać w domu i tłumaczyć, że ludzie są różni, ale trzeba być sobą. Tylko ta przedszkolanka to jakaś porażka, rozumiem, że z nią już nic nie można więcej zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GreenEye73 No wiem.. Wielce dyrektor placówki namawia, aby z wszelkimi problemami zgłosić się do niego, a jak pani wetknęła małemu obiad na siłę, ten to wszystko zwrócił, siostra zareagowała to potraktowana była jak intruz. Na szczescie w tej kwestii jest spokój, ale te dzieci, słownictwo, masakra. Pewnie za moich czasów tez tak bylo, ale jakoś dzieci nie gnoiły siebie nawzajem. Niby tak, mozna Go dac do innego przedszkola, ale nie ucieknie sie od pewnych rzeczy. Denerwuje mnie tylko to, że znam jedną kobietę, ma 3 synów a kompletnie sie nimi nie zajmuje, nie pracuje a dzieci biegają daleko od domu, kiedys jednego nie było 8h to nawet sie nie przejęła tym, i jej maż także. Nie rozumiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, postanowiłam się przyłączyć do Was :) ravija - najważniejsze, żeby siostrzeniec wiedział, że nie wszystkie zachowania są warte naśladowania i najlepiej trzymać się tego, czego uczą rodzicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj promyczku ravija - dookoła pełno takich sytuacji, że włos się jeży. Tylko wiesz - nie zbawimy świata. Ja nawet wśród moich najbliższych przestałam robić rewolucje, chociaż czasem serce mi pęka jak widzę jak się niektórzy do siebie odnoszą. A co do rodzicielstwa - niestety prawie każdy może zostać rodzicem, a niewielu się do tego nadaje. Ważne że Twój siostrzeniec ma taką fajną ciocię i mamę i to jest jego majątek na przyszłość Za naszych czasów było inaczej, to prawda, ale czasy ciągle się zmieniają, no ale moje zdanie na ten temat to byłby kolejny wątek rzeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) cześć GreenEye73 :) To prawda, ze wokół nas jest dużo złych rzeczy i zachowań, które nie powinny mieć miejsca. Czasami nie mamy na to wpływu. Ale wiecie, co ja na to stosuje? - po prostu tego nie akceptuje i nie przyłączam się do tej kultury "niskich standardów" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Promyczku, masz rację, gorzej kiedy te niskie standardy uderzają w nas bezpośrednio. Ale od większości spokojnie można się odciąć. Ja np przestałam chodzić na imprezki do znajomych. Słuchajcie nie mogłam strawić marudzenia, obrażania się nawzajem i ciągłego wyciągania jakiś brudów przy gościach (przy mnie :) ) Ograniczam znajomości do pozytywnych osób i z tego czerpię energię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GreenEye73 i to jest chyba najlepsze i jedyne co można w takich sytuacjach zrobić - nie przyłączać się albo dystansować od takich sytuacji i osób :) A optymistyczne osoby zarażają swoim nastawieniem i nagle sami potrafimy wyłapywać więcej pozytywnych stron i przyciągamy podobne osoby :) Moi znajomi już się nauczyli, że ploteczki ze mną to i owszem (nawet czasami lubię sobie pomarudzić :P), ale "komentować" innych osób to się ze mną nie da, bo nudzą mnie takie puste dyskusje, które niczego nie wnoszą a jedynie marnują czas i energię - już lepiej poczytać sobie wtedy książkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Promyczku - myślimy podobnie :) Ja to nawet mam takiego znajomego (mąż mojej kumpeli), którego poglądy na tematy damsko męskie są nie do przyjęcia, ale ... No właśnie - on to szanuje i wogóle ze mną o tym nie dyskutuje, za to o fizyce kwantowej możemy gadać do znudzenia :) Jeśi ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia, to ja jestem zawsze słuchaczem numer jeden :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko świeci, ładnie jest, ach aż człowiek nie myśli o różnych jazdach w życiu heeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ravija - ja pomyślałam o jednej ;) Jazda nad morze teraz szybko, żeby spędzić ten dzień na plaży. Oj chyba się w weekend wybiorę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GreenEye73 - no właśnie!:) Powiem tak trochę dosadnie - Ty się nie musisz z jego poglądami na temat kobiet męczyć ani ich wysłuchiwać, bo takie stanowisko jak on prezentuje w tych kwestiach Ci nie odpowiada i nikt Cię nie zmusi do tego, żebyś się z takim kimś związała :) A Twojej koleżance takie poglądy akurat nie przeszkadzają, więc jest jego żoną. I tak właśnie jest dobrze (przynajmniej wg mnie :P), że każdy "do kogoś tam pasuje" i bez sensu jest się męczyć i znosić jakieś cechy czyjegoś charakteru, które stoją w zdecydowanej sprzeczności z naszymi poglądami :) A że inne jego poglądy akurat są dla Ciebie do przyjęcia, to sobie z nim na te tematy podyskutujesz, ale ogólnie dostosowywać się do "jego poziomu" nie musisz - i wszyscy są zadowoleni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oprócz jego żonym, któa raz w tygodniu mówi ze się z nim rozwiedzie. No ale to jest właśnie ich problem, ja się nie mieszam. Tak sobie wybrali, tak mają i może nawet tak właśnie lubią działać. Ich sprawa, nie mi oceniać. A on ze mną lubi gadać i nawet jakiś szacunek w nim wzbudzam, mimo że jestem kobietą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ravija pogoda sprzyja "schowaniu głęboko w szafie" myśli o życiowych jazdach, na rzecz tych realnych:P Ja kuruje swoje zakwasiki po otwarciu sezonu rowerowego :D I liczę, że pogoda nie zawiedzie w święta, to sobie będę mogła robić wycieczki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mieszkam tak całkiem w górach, no ale ludzie z północy nazywają nas góralami :P nie wypasam owiec, nie robie oscypków, choć smakuja mi, ale do Zakopanego lubie jeździć i wybieram sie tam w czerwcu, o ile czas i finanse pozwolą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×