Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

Gość AnitaAnita78
hej, ja mam problem z roślinami domowymi, ostatnio strasznie mi umierają i w ogóle nie chcą kwitnąć, podczas gdy u szwagierki te same kwiaty, w tym samym wieku wypuszczają pełno pąków. chciałabym wypróbować jakiś nawóz, tylko nie wiem jaki. widziałam dobre opinie o tym http://www.growbox.pl/firm-pol-1341309396-Plagron.html. używał ktoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja używam biohumusa co do kwitnięcia roślin - to zależy ono od bardzo wielu czynników, wiek rośliny ma tu niewielkie znaczenie bardziej woda, światło, nawożenie /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, właśnie sa strasznie wrażliwe, chryzantemy oczywiście. Niestety, bo piekne są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sezon niedziałkowy, ale że przypadkowo trafił do mnie wrzos, pojechałam go zakopać, przyda się na skalniak niby mokro i błoto, ale pod spodem ziemia zamarznięta udało mi sie jakoś wyrąbać kawałeczek i wsadzić wrzosa, nie wiem, czy przeżyje, ale w domu na 100% by do wiosny nie dożył teraz, jak nie ma zieleni, widać dobrze wielkośc działki, nie jest taka malutka ;) widać też dobrze chaszcze z sąsiedniej, niczyjej działki, latwiej byłoby trochę przetrzebić ten gąszcz, gdy nie ma pokrzyw, uczepów i innych takich tylko kogo ja teraz na działkę zagonię z siekierą i piła? drugiego takiego wariata jak ja to na pewno nie znajdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zamarznięta? u nas było co najwyżej minus 1, więc pewnie nie. Jeśli aura się utrzyma i dobrze podlałaś to może przeżyje. Tylko go okryj jak będzie zimno. Wrzosy są wrażliwe na mróz, nie wiem jak sobie dają radę w naturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie też nei wiem w sumie lubią piach, który aż tak nei przemarza, jak mokra glina stare wzrosy mam tam juz 2 lata, jakoś przeżyły, to może i ten da radę korci mnie, żeby w weekend wybrać się na działkę z siekierą i sekatorem i pobuszować trochę na sąsiedniej pustej działce nei pustej, tylko zarośniętej do granic możliwości w lecie nie da się tam wejść, bo pokrzywy, osty i inne badziewia rosną ponad człowieka, ale teraz... patyki różne i krzale i jakby tak z siekierką ;) albo z maczetą, może pożyczyłabym od kolegi... i tak.. porządnie sobie pomachać? może by mi się tak nie siało do mnie i troszkę doświetliłabym graniczne moje krzalki - leszczynę, borówki i inne? jak będzie ładnie, to chyba sobie nie odmówię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie własna działeczka!!! Ogrodzenie grupy astrum!!! Także mogłam dobrać wzór ogrodzenia, wygląda super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czynicie już coś na swoich działeczkach? byłam w sobotę, jeszcze gdzieniegdzie śnieg leży, ale już resztki, a poza śniegiem - błoto po kostki... pojechałam przyciąć drzewka owocowe, na pierwszy rzut oka nie widać, żeby coś przemarzło boję się jeszcze odkrywać róże, ale są tak ciepło ubrane, że znowu mogą się pozaparzać sama nie wiem, co robić myślicie, że będą jeszcze mrozy poniżej -10? strasznie już mi się tęskni do działeczki :) /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudzieeel
u mnie śniegu już nie ma... więc lada chwila będzie trzeba było przygotować glebę w ogrodzie na wiosnę. Niedawno kupiłem glebogryzarkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie takie błoto gliniaste, że ledwo można wejść nogami, a co tu o sprzęcie mówić... nie wiem, kiedy to wyschnie, żebym mogła z gracką popracować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj już prawie pojechałam na działkę, ale jednak się nie zebrałam za dużo pracy w domu, za kiepskie warunki do pracy na działce za to zakupy nasionkowe trwają, wczoraj 2 paczuszki nasturcji kupiłam, chyba jedyne kwiatki, które sama sieję i ładnie rosną mam już fasolę tyczną, pomidorki koktajlowe, buraka liściowego i pietruszkę naciową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robicie już coś na działeczkach/w ogródkach? ja wzięłam 2 dni wolnego i dziś byłam drugi dzień wczoraj i dziś sporo zrobiłam, była piękna pogoda w sumie jeszcze 1 grządka mi została do wyczyszczenia i warzywnik gotowy z zasiewów - posadziłam dymkę jutro dokończę tę grządkę i przejdę na część sadowo-krzaczastą, wypielę borówkę, porozgarniam drzewka, pograbię liście strasznie zarosły mi truskawki, ze 2 godziny pieliłam 4 zagonki, masakra piszcie, co tam u Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na działce byłam w sobotę. I też, podobnie jak Ty, przez cały dzień plewiłam. Wszystkiego oplewić nie zdążyłam. Zostało mi parę rabat do obróbki. Najgorzej jest w "maliniaku" gdzie rośnie pole podagrycznika. Nie mam już na niego pomysłu. Oprysku zrobić nie mogę z uwagi na maliny, na pędzelkowanie cierpliwości nie mam. Ręczne wyrywanie efektów nie przynosi prawie żadnych (to chwaścisko potrafi się odrodzić z najmniejszego kawałka korzenia). W następną sobotę zamierzamy rozłożyć kompost, o ile pogoda rzecz jasna pozwoli, bo ma podobno lać. No i przydałoby się zrobić oprysk ochronny. Oj, jeszcze dużo mi zostało. Siać nic jeszcze nie sieje. Jedynie to wkopuje kłącza roślin zakupionych w marketach i ogrodniczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na ten podagrycznik chemia typu chwastox czy rundoup nie dziala? maliny jeszcze liści nie mają, to nic im nie będzie u mnie w tamten weekend padało, więc nic nie robiłam, ale w ten ma byc cudnie i wybieram sie na 2 dni, przynajmniej na kilka godzinek zamierzam posiać rukolę i zielony groszek i wsadzić piwonię, która kupiłam w Leclercu za niecałe 10 zł (różowe dużej płatki zewnętrzne i żółte małe wewnętrzne (ciekawe, jak to w praktyce będzie wyglądać) kupiłam jeszcze kosówkę za 12 zł (ale to w szkółce) na skalniak, który dopiero będę robić, więc iglaczek poczeka sobie jeszcze na balkonie :) mam nadzieję, że odkręcą juz wodę na działkach, bo takie sianie, w niby wilgotną ziemie trochę ryzykowne jest acha, jeszcze przygotuję sobie chemię do spryskiwaczy ręcznych, to popsiukam tu i ówdzie na odchodne, coby zielsko zdechło np. między płytkami na ścieżce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, wody jeszcze nie odkręcili, wiec sianie troche bez sensu mimo to posiałam groszek zielony i szpinak, posadziłam kolejne rządki cebulki opieliłam borówkę amerykańską, popodziwiałam wielkie krokusy i tyle na dziś chyba mam lekki udar od tego słońca, ale nic to, dzień był cudny, zakończony jeszcze balkonem, gdzie wsadziłam 1 skrzynkę bratków i poczytałam sobie trochę a koty szalały z radości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że nie ma czasu na pisanie :) Ja już część uprawną mam gotową, dwie grządki zostały na fasolę, sałatę i paprykę oraz pomidory wielkie ale koktajlowe teraz zabieram sie za "budowle" w części wypoczynkowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuję gnój z pól:) nawożenie najlepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gnoiłam na jesień :) jutro w planach sadzenie 3 szt. rododendronów i kopanie oczka ew. wsadzę modrzew, jak zdążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa- mam pytanko? z powodu utraty pracy mam więcej czasu i chciałąm sobie malutki warzywnik zrobić. miesiąc temu skopaliśmy kawałek działki- rosła tam przez 10 ostatnich lat tylko trawa regularnie koszona-taki ugor czy jakoś tak to się zwie. Teraz zamierzam to oczyścić pięknie i posiać niektóre warzywa. Będzie coś z tego? domyślam się że lepiej byłoby to na jesień zrobić- znaczy się skopać. teraz pewnie chwasty zjedzą mi to co posieję. ma to jakieś szanse? mam nawóz naturalny- spod kurek- mam to wsiekać w ziemię? doradź proszę bo chciałabym choć trochę zielonego mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potrzbujesz szpadla i wideł i wszystko przed Tobą :) najpierw musisz przygotowa ziemię, czyli wszystko przekopać szpadlem albo widlami (w zalezności od zwięzłości gleby), wytrzepac wszystkie korzenie, powyciągać patyki, korzonki, wszystko do golej ziemi na głebokość szpadla (jakieś 30 cm) z nawozem kurzym zwlaszcza (czyli mocnym) juz teraz bym nei ryzykowala (bezpośrednio przed sianiem), tylko zostawiła to na jesień, żeby przez zimę trochę się przerobił i nie popalil roślin a teraz ew. jakiś nawóz ogólny lekko podsypac i przegrabić czyli przekopujesz, odchwaszczasz ręcznie, grabisz i siejesz albo sadzisz z sadzonek (na targu można kupic sadzonki (papryka, pomidory, seler, por, kapusta, sałata) możesz kupić tez cebulkę dymke i wsadzić, przynajmniej na szczypior będziesz mieć, wsiac możesz koper, rzodkiewkę, szpinak, dynie i cukinie co Ci sie tylko zamarzy :) powodzenia życzę i dużo siły przy "karczowaniu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ,jak widzę działacie towarzyszko ,działacie :) ja w tym roku korzystałam z usług " pana do wynajęcia " :D przy kopaniu . Bo pomimo wielu mężczyzn w rodzinie jak potrzeba któregoś -...szukaj wiatru w polu a sama niestety nie daję rady .Ale pan pięknie mi przekopał ,nawet ścieżkę mi przekopał com ją pracowicie " zapuszczała " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa dziękuję za odpowiedź, właśnie to karczowanie mnie przeraża ale może dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla kobiety kopanie dawno nieuprawianej gleby jest chyba zbyt ciężką pracą, w ogóle kopanie szpadlem jest ciężkie może pomyśl o wypożyczenie glebogryzarki, pójdzie Ci w mig z tym, że to też wysiłek ale o wiele krótszy, mój mąż działkę ok. 3 arów przekopuje w niecałą godzninę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Glebogryzarka dobra rzecz ale ma feler - posieka wszystkie korzenie i z jednego korzenia masz 10 następnych chwastów . wiem , bo tak zrobiłam na " próbnym kawałku ziemi . Proponuję najpierw zlać randapem , później kopać - niestety szpadel po szpadlu wybierając ręcznie co się da i na początek posiać coś " lekkiego " w uprawie ale co natychmiast ucieszy- sałatę , rzodkiewkę , fasolkę ...:) u mnie idzie burza to podsypałam iglaki nawozem , troszkę pohakałam gdzie się dało i ....czekamy na deszcz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tak robiłam, każdy kawałek gleby z 250 metrów kw. miałam w ręku, i to nie raz, tylko przynajmniej 3 razy łatwiej przekopuje się widłami, szpadel zwykle nawet nie wchodzi w taką zbita darń wykupujesz kawałek, odwracasz, rozbijasz widlami i wtedy można powytrząsać, co sie da ja mam glinę, więc ciężko, ale dałam radę a dzis wzięłam wolne i pół dnia robiłam kwaśną rabatkę krzakową główną 3 rododendrony, 1 pieris, 1 tamaryszek, 2 trzmieliny poszło ok. 50 kg torfu w dołki oprócz tego podlałam konewką młodziutki groszek i tu i ówdzie popieliłam, np. w truskawkach kręgosłup pobolewa, ale pięknie jest :) /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
A ja dziś sadziłam bzy (lilaki) i drzewko - morwę, przekopaną z nieużytków. Bardzo podoba mi się to drzewo, ciekawe, czy coś z tego będzie :) lubię takie własnoręcznie wyhodowane roślinki. W zeszłym roku próbowałam ukorzenić gałąź, ale nie udało się, a w tym roku zauważyłam pod dużym drzewem małe drzewko i wykopałam. I tak by poszło na zmarnowanie, bo to duże drzewo (nie takie znów wielkie) zostało przywalone ściętym drzewem, a to małe prawie zadeptali. Kocham drzewa i sadzę je z lubością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyste szaleństwo bardzo się powstrzymywałam, ale i tak przytachałam 2 siaty roślin na dwie długie skrzynki balkonowe aksamitki, begonie i pelargonie, kroplika ot tak, hostę i 3 różne trawy na działkę ciekawostką były drzewka jabłoni z 4 gałazkami, każda innej odmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
No i ja poszalałam, choć nie na targach w Lublinie, ale poszalałam zupełnie bez planowania tego, bo rośliny na balkon zamierzałam kupować później. Kupiłam surfinie, nigdy ich jeszcze nie miałam (na dodatek czarne, córka się uparła), moje ulubione sanwitalie, ulubioną dichondrę, fioletową smagliczkę (debiutująca u mnie) i jeszcze jakieś zielone coś, ale zapomniałam, jak to się nazywa, może znajdę. A, i kocimiętkę dla kotki, która się okazała być zupełnie odporna na jej oszałamiający ponoć zapach :D trudno, pohoduję, zobaczymy, co dalej z tego wyrośnie. 00 Rok temu miałam begonie i fuksje, miedzy innymi. 00 a hosta i kroplik w ogóle nie wiem co to, ale zaraz sprawdzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×