Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

Gość pełen relaks
Hej dziewczyny. Niestety znowu leje! Ileż można, no. Moja czereśnia zaszalała i ma tyle owoców, że chyba wszystkie szpaki z okolicy by się na niej upasły, w samą porę przyjechaliśmy z siatką, bo już zielone zaczęły skubać. A surfinia na balkonie tak cudnie kwitnie.. Moja pierwsza w karierze surfinia :) piękna jest! (czarna) w przyszłym roku posadzę ich więcej, niech kwitną jak najwięcej, najbujniej. Mam też sanwitalie ( z polecenia Ewy kiedyś tam), ale że słońca nie ma, nie kwitną tak pięknie, jak powinny. A na działce zakwitł jaśmin, przeboski zapach. Aha i potrzebuje pomocy! mam drzewa, takie krzaki raczej z kwiatami w kształcie sztywnych ciemnoczerwonych grzebieni, jak to się nazywa? Macie dziewczyny w domu bukiety z żywych kwiatów? ja w tym roku mam stale bukiet, teraz goździki i do tego jakieś zielone niezidentyfikowane gałęzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zawsze w domu mam kwiatki sezonowe z działeczki :) Najpierw narcyze, potem bzy, teraz piwonie i zaraz jaśmin będzie (choć on więcej śmieci niż zdobi). Staram sie mieć te roślinki, które cudnie pachną. Po piwoniach będą róze i lilie a potem nie wiem, co, może bardziej zielone i lawenda? A na balkonie aksamitki, raczej nie pachną, begonie i bratki też, jest lawenda i heliotrop z pachnących, to tego zielone jakieś więc mało wonnie ogólnie. Krzaki z kwiatami w kształcie grzebieni? hmm... w ogóle mi się nie kojarzy...Z krzaków kwitną mi teraz wajgele, ale mają kwiatki trąbkowate, a grzebienie...? nie mam pojęcia... jakby białe to żylistek mógłby być trochę, ale ciemnoczerwone to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
Wpisywałam w google różne dziwne rzeczy i wynalazłam: to sumak octowiec. Nie mogę zapamiętać tej nazwy! ktoś to kiedyś przyniósł i posadził za domem, a jest płodne niesamowicie i mnoży się na potęgę, w promieniu kilku metrów od dwóch drzewek mieni się w oczach od 15-centymetrowych małych sumaczków. Zamiast trawy - sumaki. Ale jesienią - feeria barw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa, sumak octowiec :) Nie kojarze go z krzakiem tylko raczej z drzewem... ładny jest, zwłaszcza jesienią, ale strasznie te odnóżki potem się po okolicy rozłażą w Lublinie ciągle pada, wczoraj kolejna zlewa... pomidory chyba w końcu umrą, bo ile deszczu można znieść, jak sie jest rośliną sucholubną? nawet nie zaglądam, bo i po co? dachu im nie rozłożę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
temat na czwartej stronie! dziewczyny, pisać :) dziś relacja z działeczki: maliny zaczynają kwitnąc, a są to maliny jesienne. Mąż obkosił dokoła, ja wyplewiłam w środku, ale piękne maki polne zostawiłam. Uwielbiam wszelkie roślinki i nawet badyla mi żal wyrywać, jak jest ładny :) Mój jesion, posadzony rok temu, rośnie ślicznie!! podobno to moje drzewo horoskopowe, tak mówiła kartka z kalendarza. Zjadłam dwie czerwone porzeczki. Czereśnia przykryta siatką, ale jest za duża i nie starczyło na całą górę i wiatr zwiał część, szpaki urzędują w niej, szkoda :( na przyszły rok przytniemy stanowczo ją od góry. Sumaki rosną w najlepsze i myślę, czy nie wykopać paru i posadzić koło pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wreszcie zrobiła sie normalna pogoda, doskonała na działkę, choć w południe niemiłosiernie gorąco. Dziś działeczka wykoszona i z narzędziówki wyniesione 3 wielkie wory śmieci. Przejaśniało, zrobiło się więcej miejsca. Jeszcze ze 2 wory i będzie można ją jakoś odmalować na biało i w niej normalnie urzędować. Jutro wybieram sie sama i jeszcze w poniedziałek wzięłam działkowy urlop, to może rusze trochę ze skalniakiem. Muszę odsadzić dynie, cukinie i część ogórków, bo mi ślumole zeżarły sadzoneczki własne. Mo ekupię jeszcze rozsadę na targu? Ale czy będą mieli te odmiany, które mnie interesują? nie wiem, nie patrzyłam ostatnio. Letnie maliny mają juz spore owoce, ale zielone, musze je podwiązać. Czeka mnei jeszcze przerzucenie kompostownika. To chyba tyle, po krótce. A co tam na waszych działeczkach? Prace wrą? Czy wręcz przeciwnie, czekają, aż wrócicie z letnich wyjazdów weekendowych? Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze smutkiem stwierdzam ,ze jeśli dalej tak będzie żę albo leje albo pali z mojego ogródka nici .. Na obecną chwilę to róże , ziemniaki i truskawki rosną pełną parą i przyjemnie na nie popatrzeć . Reszta - słabo albo wprost fatalnie . Piękna kapusta pekińska - prawie w calości pożarta przez ...coś . Nawet nie wiem co , mimo ,ze była pryskana , resztki sałaty dosłownie spalone , siana po raz 3 fasola i po raz 3 ogórki - ani śladu po nich . Marchew , no jako tako , cebula powinna być większa jedynie bób i groszek dają radę . Na tyle pracy i potu a nawet - nie bójmy się tego słowa :D - krwi - efekty mizerne . Jedynie pomidory ładne z warzyw . Jest już ich kilka całkiem dużych ale nie wiem czy przeżyją dzisiejszą burzę . A wyraźnie sie na nią zanosi . Kalarepie - nie wiem czy nie z gorąca - zaczynają żółknąć liście i ciekawa jestem czy dotrzyma do główek . Ogólnie ot zniechęcona jestem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, w uprawach, że tak powiem, ogólna bryndza zatem skupiam sie na ozdobach, dziś do skalniaka kupiłam dziewięćsił, dzwonek karpacki i goździk o ciemnych kwiatuszkach tak sobie po trochu dokupuję po kilka roślinek i jakos to zaczyna wyglądać jako, że M. bardzo gorliwie obkosił krawężnik od drogi, to poszły wszystkie aksamitki, które przy tym krawężniku wsadziłam (własnego chowu) - więc za karę kupiłam dziś 10 dorodnych sztuk po 70 gr każda i w najbliższy weekend wsadzę po raz drugi ;) krosty po komarach trochę mi przechodzą, ale słońce takie, że nie sposób wyjść "w pole", od jutra ma się lekko ochłodzić, to może w sobotę-niedzielę da się coś porobić (jeśli nie będzie burzy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie już ciemno i widać ,ze coś się zaczyna . Mam tylko nadzieję ,że to będzie tylko burza, choćby i nawet silna a nie takie cuda jak w Niemczech . Na razie cały " źwierzyniec " :) 6 zmysłem wyczuwając ,ze dobrze nie bedzie wepchnął sie do chałupy ,śpi po podłogach i do pełni szczęścia popierduje sobie rozkosznie ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia..... :) moje porozkładane gdzie popadnie, jedna śpi przy "basenie" (spora miska z wodą położona na zielonym ręczniku) druga chyba na balkonie żar się z nieba leje, popijam lodowatą miętę i czekam na ochłodzenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam :) U mnie po szarościach i deszczu wreszcie wyszło słonko. Białe rozmazane obłoczki na niebieskawym niebie... U mnie sezon truskawkowy w toku. Nie jestem taką gospodynią pełną gębą, ale małymi partiami robię truskawki w lekkim sosie. A! Sezon ślimakowy też otwarty. Moja metoda na ślimaki: ap! w krzaki, byle dalej od grządki! Jakiś czas im zejdzie zanim wrócą. ;) Zaobserwowałam, że w 1 połowie czerwca bardzo jaśminowo w Polsce. Rzadko wtedy podróżuję, więc mnie oświeciło! Marzy mi się jaśmin, ale nie taki z dawnych odmian tylko z podwójnym grubszym kwiatem. Może znacie - macie jakieś odmiany z nazwą? Widzę takie ładniejsze pod blokiem. Czy swoje jaśminy tniecie na wiosnę przy ziemi? Moi rodzice tak robili, jak za bardzo się rozrósł i żeby go odmłodzić. W moim ogródku doszły 2 róże. Biedactwa, bo mszyce już na nie czekają na róży pnącej. :( Mąż wypryskał ale po tygodniu mszyce powróciły. A propos mszyc, ponoć jaśmin też lubią mszyce? I kaliny! Paskudy jedne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa333333
To prawda, szmyce to najgorsze szm... działkowe, powiedziałabym. Ja mam jaśmin starego typu, rośnie na samym brzegu działki, nad wąwozem zakrzaczonym, więc go nie ruszam, bo nic tam więcej nie urośnie. Nie tnę go bardzo, tylko tyle, co włazi mi na zielnik albo na ścieżkę, pod nim mam konwalie. Nie znam tych nowych odmian, ale z praktyki wiem, że im piękniej wyglądają, tym słabiej pachną, więc nie wiem, czy opłaca się skórka za wyprawkę. U mnie też róże już piękne, od szmyc wypsiukane, więc chyba im dobrze :) Za to piwonie przekwitły, czas powycinać przekwitłe kwiatostany, żeby nie wysilała się roślina na budowę nasionek. Ludzie wycinają też liście, ale uważam, że póki są ładne, to niech sobie roślina rośnie i korzysta ze słoneczka. Kwitnie też powojnik, ma pojedyncze, ciemne kwiaty, wygląda zjawiskowo :) W kolejce czekają lilie, może jutro pękną pierwsze pąki? Mam nadzieję, że będzie ładnie i wybiorę się na działeczkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
To chyba prawda, ze te stare jaśminy pachną najpiękniej. Na mojej działce mam właśnie taki stary, ze starego ściętego wielkiego krzewu. Babcia moja ileś lat temu wycięła ogromny krzak jaśminu, ja prawie że płakałam po nim, ale odbił i rośnie :) Jak były te upały prawie wcale nie jeździłam, ale nie dlatego, ze boję się upałów, wręcz przeciwnie, uwielbiam, ale nie dało się wytrzymać z powodu komarów, co za dziadostwo!! żadne środki na to nie pomagały i musiałam się szybko ewakuować, jak już się na działce pojawiłam. w sumie przez ten czas, co nie pisałam, wypieliłam w malinach, pogracowałam trochę kwiatki i tyle, a i to w pełnym słońcu, bo komarów trochę mniej. Komary naprawdę uprzykrzają życie :( Czy to prawda, ze wolą osoby z grupą krwi +? Tak moja koleżanka twierdzi, która ma Rh- i ponoć jej nie dziabią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam "-" a żrą mnie okrutnie psiukanie chemią np. Bros czerwony pomaga, ale na jakąś godzinę, potem znowu trzeba psiukać przy rwaniu truskawek i podwiązywaniu malin zeżarły by mnie żywcem, gdybym nie użyła chemii ale na suchej glinie i tak niewiele się zrobi, bo skała a właśnie, skalniaczek robiłam, to akurat dało się kombinować macie może cyklamena ogrodowego? przezimował? kupiłam na skalniak i wsadziłam, wygląda uroczo, tylko wątpię, czy przetrwa wschodniopolskie zimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
Ewa, jakie masz maliny, ze podwiązujesz? takie "zwykłe"? ja mam jesienne, wycinane co roku do ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Wywołane zostały piwonie? Moja drzewiasta bardzo szybko przekwitła. Jeden dzień wiatru i płatki opadły. A że były tylko 3 kwiaty to poszło... za szybko. Ale jeszcze nie oberwałam im owych ,,szyszek z nasionami". Czy jeśli je jeszcze potrzymam i zbiorę nasiona to uda mi się wyhodować piwonię czy może nie warto się w to bawić? A jak mogę rozpoznać jakie mam maliny i czy je ciąć? W tym roku odbijają na zeszłorocznych pędach i wyrastają nowe. Jedne dostaliśmy a jedne ,,przeszły" od sąsiada. Czy może jak przytnę /kiedy?/ to odbiją każde? Ale czy będą owocować? No i pytanie jeszcze jedno, kiedy mogę przesadzić młode sadzonki na lepsze miejsce? Chodzi mi o to czy tej jesieni czy już na wiosnę? Co do komarów to znikam z działki przed wieczorem i jeszcze nie odczułam ich zbytnio. Może w cieniu pod leszczyną. Podobno pojawiają się zmasowanie po deszczu a w upały nie ma ich tak bardzo... No i liczę, że jak w stawie kawałek dalej są żaby to trochę albo więcej niż trochę tych komarów przetrzebią? Ale czerwonego brosa wylukam w sklepie. Może się przyda w ogródku albo na wyjeździe latem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ze 4 odmiany malin, w tym i letnie i jesienne dwuletnie owocują na starych (dwuletnich) pędach, więc sie ich nie wycina, są długie i trzeba je przy czymś prowadzić (płot, linki na rusztowaniach itp.) jesienne owocują na pędach jednorocznych, więc każdej jesieni przycina się je przy samej ziemi i wiosną odbijają od korzenia i owocują na tych młodych pędach - nie są one wysokie i nie potrzebują podpór na piwoniach drzewiastych sie nie znam, są jeszcze poza moim zasięgiem cenowym :( co do rozpoznawania malin... trzeba przyuważyć pęd z tego roku i zobaczyć, czy owocuje jak tak, to jesienna, jak nie, to letnia i trzeba ją zostawić do owocowania na drugi rok jak przytniesz, to każda malina odbije, tylko letnia nie zaowocuje, a jesienna owszem przesadzanie malin najlepiej zaplanować na późną jesień, jak już stracą liście (wtedy są też w sprzedaży sadzonki malin, gołe patyki) u mnie komary są cała dobę :) nawet w samo południe, jak rwałam truskawki, to mnie opadły, zarazy jedne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DZIEWCZYNY W Kastoramie jest wspanialy srodek na komary,pryska sie cala dzialke i cale wieczory bez komarow mozna spedzac na dworze.Tylko nie mozna rozrabiac tego srodka w takiej ilosci jak w przepisie.Ja daje 4 litry wody nie 6 Kosztuje ok 20 zl ,naprawde warto Oprysk robi sie 2 razy w roku.Jest nieszkodliwy dla ludzi i zwierzat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) Ewciu, dzięki za info o malinach. Żeby to lepiej zrozumieć i zapamiętać zapisałam to w tabelce w Wordzie. :) A wnioski mam takie. Moje maliny 2-3 letnie nie są zbyt wysokie. Badyle zostawione wiosna wypuszczają liście. Czy już teraz mogę wnioskować że to są te jesienne? Oczywiście zrobię dla niektórych młodocianych pędów kokardki :) i zobaczę, czy zaowocują. ??? Teraz rozumiem, dlaczego tworzyłaś te swoje rusztowania z bambusa! Ale ciekawa jestem do jakiej wysokości rosną te Twoje dwuletnie maliny i czy warto dla walorów smakowych czy dobrego owocowania? A mogę Cię prosić jeszcze o przepis na soczek? Ja zrobiłam w tamtym roku małą ilość ale taką metodą że wstyd. Zasypałam cukrem i odlałam soczek. A miąsz ??? z nasionami zamroziłam. Jeść tego nie da się po pesteczki są masakryczne ale można zużyć na kompocik. Może dlatego taki pomysł miałam bo nie miałam sitka. W tym roku chyba przerobię w sokowniku. U mnie niedziela pochmurna, ale i tak pozdrawiam słonecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa333333
trudno jeszcze coś powiedzieć, bo jesienne słabo, ale też owocują na starych, dwuletnich pędach, za to letnie nie owocują na tegorocznych najłatwiej zaznaczyć sobie pędy tegoroczne (te od samej ziemi, nei boczne od starego pędu) i zobaczyć, czy będą owocować jeśli tak - to jesienne, jeśli nie - to letnie moje letnie maliny mają 2-3 lata, są porozgałeziane (te 3 letnie w tym roku już wytnę, bo owocują dobrze 2-3 lata, a potem juz słabiej), dorastają do ok. 2 metrów, są smaczne, niezbyt wielkie, ale są wcześnie i to jest ich zaleta (mam dwie odmiany malin letnich: benefis i canby) soczku jeszcze nie robiłam ze swoich, bo za mało ich miałam, ale z kupnych też nei bardzo nie mam sokownika, a zasypane cukrem zawsze mi pleśnieją ludzie mówią, żeby sie nei przejmować, zagotować i pić taki nawet trochę spleśniały, ale sory, nie będę (to jak z karmieniem kur spleśniałym chlebem, a potem jedzenie jajek od nich i nagle zd****** że jakas choroba sie przyplątała nie wiadomo, skąd) najlepiej byłoby udusić, przetrzeć przez sitko i z żelfiksem takie dżemiki porobić, tylko jakoś w tym samym czasie mam dużo pracy przetworowej i jeszcze nie robiłam tak dzisiaj w Lublinie pogoda taka sobie, zimno i chmury, ale jutro po pracy skoczę zobaczyć truskawy, bo pewnie kolejne dojrzały za to trochę bardziej posprzątałam i odpoczęłam sobie w domciu pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam Ewa, maliny obejrzałam. Na starych pędach/zdrewniałych badylach/ widzę zielone rzecz jasna, póki co, owoce. Na młodych ni ma ani kwiatów ani owoców. Następnym razem oznaczę, a co! ;) Chyba najlepiej byłoby wycinać ten chruśniak, aby na wiosnę od ziemi wyrastało młode. To i lepiej byłoby to opielić. Ale zobaczymy. Moje maliny darowane i nazwy nie znam. Na razie jestem zachwycona pomidorami. Jeszcze jedno wiązanie/już 3cie/ i skończą się paliki. Trzeba będzie skubać. A, owocki już pomału się pojawiają. Pozdrawiam Działkowiczów i Ogrodników. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam :) Nie wiem, jak u Was ale u mnie deszczowo i chłodno. Cieszy mnie to, że młode buraczki czy sałatka mają darmowe podlewanie. Jednak z truskawkami chyba będzie krucho = pleśń + ślimaczyska. A pomidory? Na razie zielone i zdrowe liście i łodygi, ale co dalej? W taką pogodę można sobie troszkę poplanować np. zmiany w ogrodzie. Nadal ubolewam, że nie mam takiego miejsca stałego dla roślin. Ale w przyszłości będę miała. Teraz chciałabym przenieść gdzieś parę kęp goździków brodatych albo wsadzić malwę, która jest wieloletnia, a na razie nie mam pomysłu gdzie ja na stałe posadzić. Jest nad czym pomyśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa333333
ja na działeczkę dopiero jutro, dziś musze jeszcze odebrać koty z "przechowalni", to juz nei zdążę malwy mialam u siebie po tatce, ale wywaliłam, bo one nie sa atrakcyjne za bardzo, liście im szybko chorują, jakos nie przypadły mi do gustu za to goździki wszelakie lubię, tym bardziej pachnące, ale brodate też maliny zebrałam przed wyjazdem chyba we wtorek, to pewnie juz są następne, chyba, że wlasnie zeżarły je ślimaki albo zgniły, zobaczymy ... bób już widziałam w przystępnej cenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie maliny tylko truskawki! chociaż kilka letnich malinek dziś też zerwałam, ale truskawek cała miseczkę :) że juz nie wspomnę o słodziutkim zielonym groszku trochę przycięłam jasmin, trochę przepieliłam grządki i zielnik, trochę pozachwycałam się roślinkami, skalniakiem, powzdychałam nad piękną hodowlą komarów w oczku i zrobiło sie późno i głodno, więc do domciu na obiadek ucięłam jeszcze lawendę, róże i wiesiołka do wazony, sałatę i szczypior do lodówki i do jutra może :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa333333
Jak tam u Was uprawy? Jakoś w tym roku zaniedbałam grządki przez prace "konstrukcyjne" i nędza. Mam tylko groszek, rośnie pietruszka i buraczki, a cebula wybiła w baki i już ją wyrwałam, ogórki mizerne, dynie i cukinie zjedzone przez ślimaki. Za to skończyłam skalniak, jest piękny kompostownik, część ozdobna też już wygląda nieźle. Owocują truskawki, malinki i zjadłam pierwsze borówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
Po urlopie wreszcie zawitałam na działeczkę i zastałam tam wielkie trawisko, dlatego jutro koszenie, pielenie i porządki, a i tak nie ogarnie się wszystkiego. Wiśnie dojrzewają - moje najulubieńsze owoce, szczygły ćwierkają, papierówki coraz większe, agrest dojrzewa, porzeczki czarne i czerwone zjedliśmy (dużo tego nie było na dwuletnich krzaczkach). Malin ani widu ani słychu (no dobra, kwitną). Pędy winogrona rozpełzły się wszędzie - co za szalona roślina, wszystko zagarnia. Kurcze, co innego, jak się jest na miejscu, a jak tak się wpada od przypadku do przypadku, to dopiero widać, jak przyroda jest zapalczywa i zaborcza. Komary dziabią jak zwykle :D A jeszcze coś: za starą piwnicą, w badylach wyrosły takie dziwne roślinki i mają duże czerwone owoce, nie są to poziomki, ani truskawki, śliczne, ale bez smaku, co to? U mamy na działce po tych deszczach wszystko rośnie aż miło :) Po ile u Was jagody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 10 zł za litr ale niby poziomki to są poziomki ozdobne, mają bardzo czerwony kolor i kształt idealnej kulki ładnie wyglądają i tylko wyglądają ja jutro pewnie nie zdąże na działkę, mam na weekend fuchę do zrobienia, ale wzięłam wolny poniedziałek i też zamierzam udac się z kosiarą na działkę moż ei w niedzielę wyskoczę, jak się wyrobię maliny u mnie pięknie owocują, a jednoroczne czarne porzeczki nie mają ani jednego owocyku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
U mnie też po 10, dziś widziałam. Wypielę dziś za piwnicą koło tych poziomek, a poziomki oznaczę patykami czy czymś tam i je przesadzę jesienią gdzie indziej, bo ładne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś wzięłam wolne na działkę m.in., zabrałam tatę i trochę porobiliśmy, ale wygoniła nas burza. W końcu z wielkiej chmury i grzmotów spadł niewielki deszcz, ale straciliśmy już spręż i wróciliśmy do domów. Wypieliłam tylko 2 grządki, a chciałam też wywalić stare truskwaki, tylko musze sobie coś posiać na ich miejsce, żeby mi chwast bez sensu tam nie rósł. Zastanawiam sie nad rzepakiem albo może zielonym groszkiem, powinien zdążyć jeszcze zaowocować do jesieni przecież. Dopiero teraz mocno popadało, to dobrze, bo suchoć na glinie.... Wsadziłam też bratki z balkonu, to akurat je podlało :) Będę miała zatrzęsienie winogron, ale tych drobnych, ciemnych, zastanawiam sie nad zrobieniem wina, ale zupełnie sie na tym nie znam i żadnego sprzętu też nie mam, więc chyba tylko soki porobię. Pada, świeci słońce i jest tęcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
To u mnie się chyba zanosiło na tę burzę, co u Ciebie była, bo coś tam grzmiało w oddali, ale w ostateczności nie doszła do nas i kropla deszczu nie spadła :) Jak to mówią, przeszła bokiem :) Słońce świeci. Wydaje mi się, ze wino to wyższa szkoła jazdy i nawet nie wiedziałabym od czego zacząć, a winogrona w ogromnych ilościach rosną u mojej mamy. Kiedyś mama robiła soki, ale nie było amatorów, więc przestała, pozostaje objadanie się. U mnie, żeby badyle nie rosło, sieje się gorczycę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×