Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Muumipeikko

Czy też odczuwacie jakie wszystko jest dziś kosmicznie drogie?

Polecane posty

Gość mój sąsiad ma samochód
nie wiem na jakich źródłach bazujesz (tzn. wiem, ale nie będę siać anty-propagandy, więc udam że nie wiem), ale masz strasznie zmulony światopogląd. gdybyś była bardziej spostrzegawcza zauważyłabyś 'w lot' źródło tych 'tajemniczych' dla ciebie strat lotu i nie wypisywała pro-prywatyzacyjnych absurdów. te straty generowane są celowo (poprzez np. uruchamianie absurdalnych lotów na syberię i podobnych nieuczęszczanych przez pasażerów nieuzasadnionych połączeń, zatrudnianie do pracy którą może z powodzeniem wykonać 1 osoba i system komputerowy - co najmniej 3-4 osób a najwięcej ich na szczeblach kierowniczych pobierających najwyższe wynagrodzenia i uwikłanych w układy i przykładów można by mnożyć). na tej prywatyzacji kadra menadżerska zyska odprawy, ale zwykli pracownicy i pracownicy firm powiązanych z lotem stracą źródło dochodu. nowy przewoźnik zlikwiduje flotę i zastąpi rejsy własną ofertą. serwisanci będą z jego lokalnego rynku, a polak nie będzie miał z tego nic. głupi i przed szkoda i po szkodzie. do tej pory wszystkie prywatyzacje dokonane w polsce były samymi niewypałami (stocznie, koleje państwowe, kopalnie itp.). śmieszne, że polacy tak wierzą w prywatyzacje, a mądrzejsi i zamożniejsi od nich wcale do nich nie dopuszczają, tylko sami dokonują ekspansji i stale reinwestują kapitał. nasze tzw. 'prywatyzacje' zawsze kończą się likwidacją lub powolną 'biodegradacją', na której bogaci się niewielka grupa interesantów i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie trzeba pozbywać się przedsiebiorstwa w całości :) To raz. Dwa: utrzymanie nierentownego przedsiębiorstwa kosztuje. I płacisz za to m. in. Ty ze swych podatków. :) Podatki, jesli bedziemy utrzymywać nierentowne przedsiębiorstwa, będą rosnąć - jest to naturalne. Tym samym będziesz miała coraz mniej pieniedzy na konsumpcję. Nie trzeba prywatyzować LOTu, o ile zaczną zarządzac nim ludzie, którzy sie na tym znają. Ale tym ludziom trzeba zapłacić. I to duze pieniądze. Państwo wówczas pozostanie jedynym włascicielem przewoźnika. Ale i tak będzie trzeba zrobic restrukturyzację firmy. I to też sie ludziom nie spodoba :) By utrzymać to przedsiębiorstwo, to Państwo, albo bedzie z naszych podatków stale do niego dopłacać albo zrobić to, co by zrobił inwestor, tzn. dokonać restrukturyzacji. To samo dotyczy PP. Tylko tutaj mamy jeszcze przepisy, które za moment uwolnią rynek usług pocztowych. I okaże sie, ze inni zaczynają sobie na tym rynku lepiej działać. A tego rzad nie zmieni - takie przepisy obowiązują w całej UE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sąsiad ma samochód
'Rozumiem, ze jestes za utrzymywaniem nierentownych przedsiębiorstw?' jedyne co rozumiem czytając twoje wypowiedzi, to to że nie jesteś inteligentna. nie zrozum mnie źle - chodzi o to, że masz jedynie wyuczoną wiedzę, ale brak ci inteligencji życiowej i spostrzegawczości. powtarzasz wyświechtane puste hasła (wiesz skąd..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, widzę ze pisałyśmy prawie równolegle. Tak, uważam, ze LOT ma przerost zatrudnienia tam, gdzie nie potrzeba. I PP takze! Ale tak te firmy funkcjonują od lat 20-tu co najmniej. I to trzeba zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 82938029
Dwa: utrzymanie nierentownego przedsiębiorstwa kosztuje. I płacisz za to m. in. Ty ze swych podatków wiadomo że kosztuje, ale często te przedsiębiorstwa zatrudniają sporo osób która po restrukturyzacji zostałaby zwolniona, Zasilą wtedy bezrobocie, co będzie kosztowało tyle samo albo więcej. Koło zamknięte. Po komunie- bardzo dużym błędem było likwidowanie wszystkich PGR-ów . Nie wszystkie były nierentowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sąsiad ma samochód
dziewczyno gdybyś chociaż wiedziała co piszesz, dyskutowałabym z tobą dłużej, ale jak pisałam, widzę że ewidentnie brak ci rzetelnej wiedzy w zakresie prywatyzacji i jej realnych konsekwencji, więc pozwól że udam się już na wieczorny spoczynek. tobie tymczasem w ramach pracy domowej polecam przetarcie oczu i baczniejszą obserwację otoczenia w którym egzystujesz, bo mam wrażenie że jesteś jakby na wpółprzytomna. dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, to co w takim razie, wg Was obu, Państwo winno zrobic, by firmy utrzymac i by zaczęły przynosić zyski? Bez restrukturyzacji, bez wprowadzenia inwestora i bez podnoszenia podatków. Czekam na konkretne propozycje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sąsiad ma samochód
trzeba reinwestować kapitał i tworzyć nowe miejsca pracy, na które z roku na rok rośnie zapotrzebowanie w nowych dziedzinach gospodarczych - pojawiają się nowe nisze produkcyjne i usługowe, o których nawet nie śniło się ludziom jeszcze te 10-20 lat temu. trzeba być elastycznym, zmieniać profil działalności przedsiębiorstwa, dokonywać jego modyfikacji, być otwartym na zmiany zachodzące w świecie, społeczeństwie, nauce i obserwować konkurencję, a nie sprzedawać i likwidować majątek, bo to jest asset narodowy, a bez nich taki naród będzie niczym na arenie międzynarodowej i od wszystkich zależny. do tego stanu niestety wszystko ostatnimi czasy zmierza. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asset... nie używaj makaronizmow, prosze. Ale jak to robić ? Konkretnie. Takie ogólne hasła to wszyscy znają. Tylko chyba nie bardzo wiadomo jak to wprowadzic w życie szybko, nie? To, o czym piszesz, to są zadania wieloletnie, procesy. A Wy chcecie efektów już. Tylko, ze tak sie nie da! Poza tym, w to, o czy piszesz, trzeba inwestować, a my na dzien dzisiejszy mamy problem z domknięciem budżetu, do którego coś ostatnio mało wpływa. Na chwilę obecną rząd martwi się jak społeczeństwu świadczenia, do których jest obowiązany - myślę, ze to, o czym piszesz (co tak nawiasem mowiąc oczywiście jest rozsądne) jest możliwe, ale nie w tym momencie. Aha, nasza rozmowa chyba tyczyła się głównie nierentownych molochów, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 82938029
ja nie jestem ekspertem od ekonomii, ale najprościej rozumując, czy opłaciłaby mi sie sprzedaż np. działki ziemi, zamiast zainwestowania w nią? sprzedac łatwo, potem te pieniądze zmarnowac jeszcze łatwiej, to jasne.... czy to, że nie miałabym pomysłu na inwestycję oznacza, że najlepiej zrezygnowac i dac zarobic komu innemu? Trzeba jeszcze pamiętac o rozmiaracj korupcji w Polsce, politycy mieszają ludziom w głowach =a czasem ich jedynym motywem może byc kasa podana pod biorkiem za sprzedaż majątku narodowego za bezcen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, ale na inwestycje trzeba miec pieniądze. Tylko, ze w tym momencie Państwo pieniędzy nie ma. Dobrze chociaż, ze PPP zaczyna sie rozwijać na rożnych polach (ale to też jest "wpuszczeniem" inwestora).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sąsiad ma samochód
'Ale jak to robić ? Konkretnie. Takie ogólne hasła to wszyscy znają. Tylko chyba nie bardzo wiadomo jak to wprowadzic w życie szybko, nie? To, o czym piszesz, to są zadania wieloletnie, procesy. A Wy chcecie efektów już. Tylko, ze tak sie nie da!' jak to zrobić? to proste. patrzeć jak robią to silniejsi i bardziej rozwinięci sąsiedzi i się od nich uczyć, a nie siedzieć, dłubać w nosie i przejadać pieniądze. popatrz na chiny - jeszcze niedawno były nikim, a dziś aspirują do kolejnej potęgi gospodarczej azji, rangi japonii. no ale oni nie próżnują. wysyłają zagranicę sztaby specjalnie wyszkolonych ludzi którzy poznają zasady funkcjonowania zachodniego systemu szkolnictwa, systemów zapomóg socjalnych, systemów emerytalnych, styl inwestycji kapitałowych, nowinki technologiczne i usługowe, które można z powodzeniem kopiować i oferować światu po bardziej preferencyjnych cenach itd., a następnie wdrażają je w życie na własnej ziemi drogą reform (nie kopiują tak dosłownie, ale wybierają to co wartościowe). 'Poza tym, w to, o czy piszesz, trzeba inwestować, a my na dzien dzisiejszy mamy problem z domknięciem budżetu, do którego coś ostatnio mało wpływa. Na chwilę obecną rząd martwi się jak społeczeństwu świadczenia, do których jest obowiązany - myślę, ze to, o czym piszesz (co tak nawiasem mowiąc oczywiście jest rozsądne) jest możliwe, ale nie w tym momencie.' nie mielibyśmy tych problemów gdyby rządzący nie przeznaczali 90% wpływów budżetowych na konsumpcję i nie mieli lepkich rąk do brania więcej niż im się prawnie należy. kolesiostwo kwitnie w tym kraju na wszystkich szczeblach drabiny społecznej, więc to też wina wielu ludzi i ich skrzywionej mentalności - większość chce się nachapać i 'wydalać', niż pomnażać i pozwolić zarobić i rozwijać się zarówno sobie jak i wielu innym rodakom. 'Aha, nasza rozmowa chyba tyczyła się głównie nierentownych molochów, prawda?' nie ma czegoś takiego jak nierentowny moloch. nie w polskiej przyrodzie. to tylko puste banalne hasło nie służące niczemu innemu jak mydleniu oczu takim jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój sąsiad ma samochód
'ja nie jestem ekspertem od ekonomii, ale najprościej rozumując, czy opłaciłaby mi sie sprzedaż np. działki ziemi, zamiast zainwestowania w nią? sprzedac łatwo, potem te pieniądze zmarnowac jeszcze łatwiej, to jasne.... czy to, że nie miałabym pomysłu na inwestycję oznacza, że najlepiej zrezygnowac i dac zarobic komu innemu? Trzeba jeszcze pamiętac o rozmiaracj korupcji w Polsce, politycy mieszają ludziom w głowach =a czasem ich jedynym motywem może byc kasa podana pod biorkiem za sprzedaż majątku narodowego za bezcen... ' zgadzam się z tobą. tak dokładnie jest. bogaci się na tych prywatyzacjach wąska grupa wysoko 'postawionych' przez tzw. 'kolegów' polaków, którzy dzielą łup między siebie, a obywatele licho z tego mają. inwestor - zazwyczaj obcy (bo dysponuje większym kapitałem niż lokalny przedsiębiorca) - wygrywa przetarg, po czym nie interesuje się przedsiębiorstwem bo woli zastąpić produkowane przez nie wyroby własnymi importowanymi po cenach dostosowanych do własnego rynku, więc je likwiduje, lub nie zależy mu na działalności wcale, a interes kupił by mieć prawa do ziemi i za kilkanaście lat zyskać na jej sprzedaży. czasem dochodzi w tym kraju do absurdów pokroju: kupowania majątku przedsiębiorstwa za jego własny majątek :o a tak się dzieje kiedy jeden z lokalnych inwestorów należących do grona 'kolegów' robi interesy. nikt mu absolutnie niczego nie zabroni, żadnego przekrętu - nawet tak ewidentnego. jest jeszcze grono inwestorów, którzy są w polsce tylko dlatego ze są wszędzie na świecie mają u nas jakieś linie produkcyjne, ale produkty robią dużo gorszej jakości od ich odpowiedników produkowanych na zamożniejszy rynek mimo, że cenowo są porównywalne z tymi lepszymi u sąsiadów. dobra, nie chce mi się więcej pisać, ale koleżanka kiciak powinna się obudzić, bo się zachowuje jakby nigdzie nie była i nic nie widziała. kiciak wstań od kompa, wyjdź do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że rzeczy dla dzieci są piekielnie drogie, a im dziecko starsze, tym gorzej. Wczoraj byłam z 6-letnią córką w H&M. Kupłam tak: spodnie- 55 zł cienka bawełniana bluzka z długim rękawem- 45 zł bluza z kapturem- 70 zł Potem w tym samym sklepie, ale w innym dziale kupiłam spodnie dla siebie za 49.99 i bluzkę za 29.99 Autorka moim zdaniem chciała po prostu ponarzekać, wymienić opinię z innymi mamami, a wy na nią naskoczyłyście jakby co najmniej chciała się pochwalić, że ma willę z basenem. Po to jest to forum, żeby wymieniać się opiniami. W tym, że autorka zaczepiła o Biedronkę też nie widzę nic złego, bo owszem wielu ludzi kupuje tam produkty, bo po prostu lubią robić w tym sklepie zakupy, ale jest też wielu takich, którzy chodzą po chleb, pasztet i mleko do biedronki, bo tam jest najtaniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla noworodka i niemowlaka nie oplaca sie kupowac drogich ubran. Polecam hurtownie ( ja kupilam wyprake ubraniową za 270zl) lub sklep pepco. Albo Real, Tesco itp. Tam mozna kupic spiochy, body po kilka zlotych. dziecko i tak ponosi je w najlepszym wypadku kilka miesiecy więc nie ma sensu kupować bodów z 15zl lub wiecej Dobrym pomyslem jest tez odkupienie calej wyprawki uzywanej. Urabia dla dzieci są drogie wiec trzeba sie 2 razy zazstaowic gdzi sie kupuje!!! np 5 10 15 swoja jakoscia nie odbiega od Pepco. Bluzki ktore ma moj syn tak samo sie mechacą, płowieją i rozciagaja bo jakims czasie. Ostatnie w bluzie z 5 10 15 zepsul sie zamek i bluza do niczego a kosztowała 60zl! Ja tylko kupuje dobre buty, a z reszta kombinuje tak że moj synek ma naprawde ladne ubrania mimo ze nie przeplacam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apiać to samo
krawiec za 5 zł wymieni zamek i masz bluze jak nową. nie przesadzaj ze do niczego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość addua
mamy z Łodzi i okolic zapraszam do centrum handlowego Ptak w Rzgowie, można kupić fajne ciuszki dla siebie i dziecka w przystępnych cenach, a jakosciowo na pewno lepsze niż z sieciowek... przyznajcie ze niektóre rzeczy np z h&m sa marnej jakosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zgadzam z autorką.
Faktycznie jest drogo. A abstrahując na moment od głównego wątku to całkiem fajne rzeczy wybrałaś. :) Podobają mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×