Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matka swojej córy...

95% staraczek z kafeterii nie wie co to znaczy być matką

Polecane posty

Gość matka swojej córy...

nie wiedzą jaka to odpowiedzialność, wysyłek i ciężka praca. Nie piszę tego, żeby kogoś obrazić bo jeszcze niedawno sama byłam staraczką i wyobrażałam sobie macierzyństwo zupełnie inaczej. Nie jestem już młoda i myślałam, że dam sobie radę, że będę pracować, być sobą... a póki co mam wiecznie podkrążone oczy i bałagan w domu. Na swoim przykładzie stwierdzam, że mieć dziecko to znaczy coś zupelnie innego niż sobie wyobrażacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdziu pierdziu
ale pierdzielisz :) bez obrazy :) ja samotnie wychowuje dwie corki (6 lat, roczek) i daje rade :) nie narzekam! Grunt to dobra organizacja czasu i nie roztkliwianie sie nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje autorko ale
MOim zdaniem kazdy kto sie stara o pierwsze dziecko nie ma pojecia na co sie decyduje! Pryzbycie dziecka na swiat to ogromny szok dla rodzicow! Ja mam 19 miesieczniaka i moj dom czesto jeszcze wyglada jakby przez niego tajfun przeszedl! Ale dziecko to prtzede wszytkich tazkie ogormniaste szczescie. WIem, ze nie majac dizecka nie wyobrazalm sobie, ze mozna nie wysypiac ise, wieczenie wqalczyc z czasem, ciagle byc do czyjejes dyspozycji, robic sto rzeczy na raz i z jiczym sie nie wyrabiac i do tego byc tak bardzo, nieprzytomnie szczesliwym!! Dlatego tez mam drugie dizecko w drodze! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
widac autorko masz problem z organizacja bo ja mam 3 dzieci i posprzatane w domu, obiadki, ciasta itp do tego jestem codziennie umalowana, włosy ułozone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka swojej córy...
Wiedziałam, że zaraz zgłoszą się same idealne, zorganizowane mateczki i na siłę będą udowadniać, że macierzyństwo jest proste jak zrobienie herbaty. Ehhh, kafeterio :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka swojej córy...
Mam 27 lat i półroczną córkę. Nie mierz wszystkich swoją miarą. Jeżeli na siłę próbujesz udowodnić ludziom, że jesteś inteligentnie złośliwa to Ci nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś w temacie
jestem mamą 10 miesięcznego chłopca, właśnie ucina sobie godzinną drzemkę a ja mam poodkurzane, pomyte podłogi ( to robiłam jak jeszcze nie spał i raczkował za odkurzaczem i miał przy tym dużo frajdy), gotuje się zupa, włosy umyte i ułożone, makijaż strzelony;) a teraz czytam kafeee....to chyba rzeczywiście kwestia charakteru i organizacji. Są kobiety które przy trójce dzieci dają radę a są takie którym jedno dziecko niszczy cały porządek dnia. Oczywiście że jest momentami ciężo, noce niewyspane, ale nie zamieniłabym tego na poprzednie życie w którym ,podróżowaliśmy z mężem i każdą wolną chwilę wypełnialiśmy swoimi przyjemnościami. Cudownie być matką- wbrew temu że zaraz ktoś mnie za to stwierdzenie opluje:)ale to chyba z zazdrości;P:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje autorko ale
mam 30 lat! O moje zycie sie nie martw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko-twierdzisz, że wszystk
ie chcą tu udowodnić że są idealne i macieżyństwo jest ekstra, ale dlaczego ty próbujesz udowodnić że jest do dupy?? Jestesmy różne, mamy różne charaktery, przyzwyczajenia, oczekiwania... raz jest dobrze, raz gorzej, ale bez przesady- przy jednym dziecku sobie nie dajesz rady? Wiesz co musiałyby robić teraz matki 3+ dzieci?? Powinny mieszkać w pustostanach- bo wszystko zniszczone przez dzieci, leczyc się psychiatrycznie i nie wiem co tam jeszcze. Rozumiem, że się dzisiaj nie wyspałąś po prostu, bo jesteś niemiła i zgryźliwa jak stara baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddda
kurcze nawet nie wiecie jakbym chciała miec Wasze problemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko-twierdzisz, że wszystk
macierzyństwo miało być przepraszam, ale byk;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z autorką. Dziecko to jest harówka całodobowa bez wolnych weekendów:) Ja też mam nieustający nieład w mieszkaniu, sprzątam tak, by było czysto a, że wszędzie zabawki się walają, a butelki suszą w miejscu gdzie wcześniej stały świeczniki-trudno! Kiedyś dzieci dorosną. Jedna z Was powiedziała, że to zależy od podejścia do dziecka. Zgodzę się z tym. Ja wolę mieć bajzel i bawić się z dzieckiem i poświęcać mu czas niż położyć w leżaczku czy dać zabawki i "baw się" a w tym czasie robić mieszaknaie na glanc. Myślę, że to kwestia priorytetów. Drugą sprawą jest temperament dziecka. Niektóre siedzą grzecznie a inne łobuzują i potrzebują więcej uwagi. Podsumwując: posprzątam jak urodzę wszystkie dzieci i one dorosną czyli za jakieś circa 20 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalezy jeszcze jak bardzo
przezywasz fakt bycia matka i byc moze za bardzo sie spalasz na zabawy z dzieckiem, noszenie go wszedzie przy sobie, chodzenie za nim krok w krok i obserwowanie jego twarzy kiedy spi. :P Widzisz, ja jestem sama (bez partnera), a nie mam takich problemow co ty. W domu mam ogarniete, nie mam workow pod oczyma i nie zaniedbuje siebie kosztem dziecka. Mloda tez nie jestem, wiec nie fatalizuj. Trzeba umiec korzystac z dobrodziejstw rynku (kojcow, lezaczkow, zmywarek, mrozonek itp.). :) Zycie nie jest skomplikowane, tylko niektorzy je takim czynia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś w temacie
i zgadzam się z poprzedniczką, to że mam dziś porządek w domu, nie znaczy że mam go non stop. Ważniejszy jest czas spędzany z dzieckiem!!!!Ale również można połączyć sprzątanie czy wykonywanie innych czynności z zabawą, np.: jak składaqm ubranka to rzucam je na środek pokoju, maluch zadowolony bo grzebie w stercie ubrań a ja pomału je składam:)O odkurzaniu nie wspomnę, bo mój Bąbel uwielbia za nim raczkować . Oczywiście są r\ozne dzieci i różne temperamenty, ale jak poprzedniczka napisała dzieci rosną i taki stan nie będzie trwał wiecznie. Dlatego ciesz się autorko chwilą, bo za parę lat powiesz że cciałąbyś wrócić do tych chwil spędzanych z maluchem-dzieci strasznie szybko rosna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prinzesska27
Ja jestem "staraczka" od 9 lat i doskonale wiem po co sie staram. Wiele miesiecy zajmowalam sie niejednym dzieckiem i doskonale zdaje sobie sprawe z tego ze macierzynstwo to tez ciezka praca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy od czlowieka.Ja wiedzialam na co sie decyduje,od poczatku wiedzialam,ze beda ciezkie chwile,ale jak dla mnie kazda taka ciezka chwile wynagradza mi smiech i tulenie mojego synka. Nikt nie mowi,ze jest lekko.Na poczatku tez mialam wieczny balagan w domu,ale po 2-3 miesiacach sie ogarnelam,zorganizowalam i teraz w domu mam porzadek,obiad na czas i jeszcze czas dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje autorko ale
napisalam 19 miesieczniaka. A moje dizecko od urodzenia malo spalo , tak jest do tej pory. Teraz jest bardzo ruchliwe. Wpina sie na wszytko, wszedzie wejdzie, wszytkiego chce dotknac. Zeby dac mu sie ywszlaec wiekszosc czasu spedzamy na spacerach, basenie, placu zabaw. Domem sie zajmuje, jak maz wyjdzie z dzieckiem, lub jak male usnie. Rano wstaje pol godziny wczesniej: prysznic,kawa, wiadomosci, ubieranie sie i makijaz. Gotuje w parowarze, nasze obiady to glownie warzywa, pmlus jakies mieso lub ryba z prowaru lub z patelni. Jak mam wiecej czasu to upichce jakas zupe . Potem mroze i mam na kilka razy. Dzieki temlu, ze zdrowo gotuje, bez soli itp to dziecko juz od dawna je to co my! Duza oszczednosc czasu! Jak mam gosci to prosze zeby wpadli z deserem. Dzieki temu mam z glowy pieczenie. W domu mam czysto, ale czesto mama balagan i sterte prania do schowania do szafy lub prasowania. Ale i tak uwielbiam byc mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje autorko ale
napisalam 19 miesieczniaka. A moje dizecko od urodzenia malo spalo , tak jest do tej pory. Teraz jest bardzo ruchliwe. Wpina sie na wszytko, wszedzie wejdzie, wszytkiego chce dotknac. Zeby dac mu sie ywszlaec wiekszosc czasu spedzamy na spacerach, basenie, placu zabaw. Domem sie zajmuje, jak maz wyjdzie z dzieckiem, lub jak male usnie. Rano wstaje pol godziny wczesniej: prysznic,kawa, wiadomosci, ubieranie sie i makijaz. Gotuje w parowarze, nasze obiady to glownie warzywa, pmlus jakies mieso lub ryba z prowaru lub z patelni. Jak mam wiecej czasu to upichce jakas zupe . Potem mroze i mam na kilka razy. Dzieki temlu, ze zdrowo gotuje, bez soli itp to dziecko juz od dawna je to co my! Duza oszczednosc czasu! Jak mam gosci to prosze zeby wpadli z deserem. Dzieki temu mam z glowy pieczenie. W domu mam czysto, ale czesto mama balagan i sterte prania do schowania do szafy lub prasowania. Ale i tak uwielbiam byc mama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śmieszne jestescie
miła jak zawsze- naucz sie czytac nieuku :D mamy rozumiec ze zyjesz w swiecie w ktorym pol roku to 19 miesiecy? buahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmieszne co ty opowiadasz;) fakt zrozumiałam tak ,że ma 19 lat i miesięczne dziecko:) przepraszam;) A co do tematu zależy znam takie matki które sobie z jednym dzieckiem nie potrafią poradzić i mają chlew w domu i zwalają winę na dziecko a znam i takie co mają trójkę i wszystko jest na swoim miejscu. Niewyspanie i ograniczenie czasu wolnego to normalna rzecz przy dziecku przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalezy jeszcze jak bardzo
Ja uważam, że nie wolno robić czegoś kosztem depresji matki czy skrajnego wycieńczenia. Nie mam wyrzutów sumienia umieszczając dziecko w kojcu po to by szybko powiesić pranie i odkurzyć, zamiast robić to w ślimaczym tempie, uważając żeby nie staranować dziecka po drodze. Tak samo nie mam wyrzutów sumienia zostawiając dziecko godzinę-dwie dłużej w żłobku dwa razy w tygodniu po to by pójść na aerobic, basen, zrobić zakupy czy nawet od czasu do czasu obciąć włosy albo zrobić coś z ciałem i twarzą. Nie mam też wyrzutów sumienia unieruchamiając dziecko w krzesełku albo leżaczku kiedy gotuję - wolę to niż modlić się, żeby nie zostało przypadkowo opryskane gorącym olejem z patelni kiedy coś na nią wrzucam. To niezdrowe co opisujecie. Chora zależność i niezdrowa relacja z dzieckiem. Rosną z was matki-bluszcz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
ale skąd ma wiedzieć jak to byc matką skoro matką jeszcze nie jest? Zadna kobieta nie wie. Tak samo jak się nie wie jak to jest pracować jesli się nie podjelo żadnej pracy. Można zbierać opinie, uzyskiwać informacje, a jak jest naprawde wychodzi w praktyce więc temat troche bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euglena zielona
do miła jak zawsze chyba tylko TY nie zrozumiałaś! do autorki: też nie ze wszystkim daję radę. nie jestem idealna i się tym nie przejmuję. mam 25 lat, 5 letniego kochanego synka który bardzo mi pomaga, bo jego mamusia jest w ciąży (19 tyg). wszystko jest kwestią czasu. u mnie wszystko zależy od dnia raz mam posprzątane innym razem nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apiać to samo
mam wrażenie że temat nie został założony po to zeby sie licytować kto co w domu zrobił, a żeby podyskutować o tym jak się mają marzenia o macierzyństwie do rzeczywistości. a prawda jest taka ze mają się zaledwie "z grubsza" :) chyba wszystkie przed ciąża wyobrażamy sobie macierzyństwo bardziej różowo niż ono wygląda naprawdę. bo niby wiemy ze przewijanie - ale żeby bez przerwy, ze karmienie - ale cały dzien na cycku wisiec, ze choroby - ale jak dziecko zachoruje to wpadamy w panikę itd. bycie matką lekkie słodkie i różowe nie jest - chyba ze własnie tylkow marzeniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zalezy jeszcze jak bardzo
A już najbardziej rozbrajają mnie te, które piszą że na nic nie mają czasu, a nawet nie pracują. :D Może jesteście upośledzone manualnie, albo apatyczne, że siedząc całe dnie w domu nie możecie pogodzić prostych codziennych obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 2 synków i nie odczuwam
jakiegoś obciążenia z tego powodu... nawet do tego stopnia, że marzy mi się kolejne dziecko! :D pewnie zależy od człowieka...każdy jest inny, inaczej funkcjonuje.... ja należę do ludzi, którzy się nie przejmują.... więc raz mam dom wylizany, raz jest burdel na kółkach i ja w to wbijam.... ...raz mam poprasowane nawet majtki- jak mnie najdzie wena- dziś mały poszedł do żłobka w niewyprasowanym dresie i co? mam to w nosie .... sama też raz łażę w szpikach i pełnym makijażu - np. wczoraj...dziś policzki tylko różem musnęłam i voila.... ...do dzieci tez podchodzę na luzie, po skończeniu roczku zapisałam do żłobka...sama poszłam do pracy - nie zamierzam się umartwiać i zgrywać świetojebliwa "matkę polkę", które tylko się poświecą! ... uważam, że szczęśliwa mama=szczęśliwe dzieci ... i chyba tak jest...bo mimo, ze nie włażę im w "dupę bez wazeliny" to wyglądają na zadowolone :D ...polecam mniej patosu, więcej życia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@apiać to samo: właśnie podobne wrażenie odniosłam:) słuchajcie, ja sobie sprawy nie zdawałam, że macierzyństwo jest tak niesamowite i tak wymagające odpowiedzialności, czasu i tp jednocześnie. Nie miałam np pojęcia, że tak mało będę spać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×