Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak życ po zdradzie...

Zdradziłam

Polecane posty

Gość alkohol to żadne wytłumaczenie
W tym małżeństwie musiało być coś nie tak. Sam alkohol nie prowadzi do zdrady. Boże, gdybym miała uprawiać seks po każdym wypitym alkoholu, to bym już pół Europy przeruchała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
kaitana wez nie pierdol ty dziewico orleanska kocha go ale zdradzila zdarza sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wehikuł czasu
A ja myślę,ze ona jednak kocha tego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak myślę
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
no pewnie ze kocha jakby nie kochala to tak by tego nie przezywala.... ja tez kocham mojego a qrwa niestety zakochalam sie w innym ale wiem ze nie zdradzilam bym w taki sposob jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wehikuł czasu
Nie ma wytłumaczenia na to co zrobiła:)Ale sposób w jaki pisze o mężu.Kocha go i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olabogaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
same swietojebliwe tutaj zdradzila... no trudno ale niech nic nie mowi z czasem przejdzie poczucie winy... a skad wiadomo ze maz taki jest wierny??? ja tam zawsze mam zostawiona rezerwe na jego zdrade.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wehikuł czasu
Dokładnie,bardzo to przeżywa.Gdyby nie kochała,miałaby to głęboko w d....e:O Szkoda tylko,że ludzie w taki beznadziejny sposób,taki bezmyślny spieprzyć sobie życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby ja tamten porzadnie
zruchal to by tak nie stekala teraz to wystarczy zalowac i mozna robic co sie chce i jest sie w porzadku? widac ile tu szmat siedzi, wiekszosc jak widac uwaza, ze skoro zaluje to znaczy ze kocha :D paranoja :D jak sie kocha to nie wbija sie noza w plecy komus kogo sie kocha i kto tobie ufa, proste a wszystko inne to tlumaczenia swjego egoizmu, widac, ze malo kto tu wie co to znaczy kochac (kogos oprocz siebie) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak życ po zdradzie...
Kocham męża,kocham go tak bardzo,że serce mi pęka na to co mu zrobiłam:(Czasu nie cofnę,choćbym nie wiem jak bardzo tego chciała:(Mąż to moja pierwsza,najpiękniejsza miłość.Mój pierwszy i jedyny partner seksualny(tak było do tego czasu:().Zycie z nim jest cudowne:)To wspaniały facet.Mamy dwie udane,wspaniałe córki.Gdyby ktoś mnie zapytał,czy gdyby cofnąć czas wyszłabym za niego za mąż,bez chwili wahania odpowiedziałabym tak.Wiem,co zrobiłam.Możecie mnie opluwać i wyzywać.Nic tego jednak nie zmieni,nic:(:( Ból jaki odczuwam z tego powodu jest tak ogromny,że to wystarczająca kara:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak życ po zdradzie...
Teraz muszę sama sobie wybaczyć:( Nie potrafię przynajmniej na razie:(Moze z czasem....nie wiem.Mam nadzieję,że mi się uda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeszmaciłaś sie
i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosne to co piszecie
Łatwo tak pluć anonimowo!! do-zeszmaciłaś się może czytaj ze zrozumieniem.Autorka tekstu wie co zrobiła,ma o sobie zdanie.Po kiego grzyba,w kółko pisać jej,że się zeszmaciła:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak życ po zdradzie...
A mężowi nadal nie powiedziałam:(mam coraz więcej wątpliwości czy powinnam mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie mów
nigdy!! Kochasz go bardzo.On kocha Ciebie.Zostaw to tak jak jest.Masz udane życie i rób wszystko,żeby tak było dalej!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy jestesmy grzesznikami
Moze wyda ci sie to dziwne co napisze ale w sprawach tzw 'bez wyjscia' pomoże ci tylko Bóg. Pomódl sie do Boga, tylko On kocha cie bezgranicznie i bezinteresownie bez wzgledu na to co zrobilas, niepotrzebny ci do tego ksiądz, pomodl sie o wskazowki zeby ci dal tylko tak szczerze ,powiedz zeby cie poprowadzil, trzymaj sie wszystko bedzie ok:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
a ja uwazam tak: 1. spowiedz. 2. zastanow sie nad tym co sie wydarzylo. wszystko po kolei. odtworz to! 3. zrob rachunek sumienia. uloz sobie dane. dlaczego? po co? co cie do tego sklonilo? 4. zastanow sie jak to rzutuje na wasz zwiazek... z mezem. dzieci nie mieszajmy w seks :O ludzie please... one nie moga wiedziec takich rzeczy od tak.. musi to ustalic z mezem. a zanim cokolwiek z nim ustali... musi.. przejsc do punktu 5. po rachunku sumienia zal za grzechy. umyj sie dokladnie... dlugo.. mocno. badz czysta na ciele... jesli potrzebujesz idz do tego dziada.. np do innego kosciola gdzie dziad cie nie zna.. opowiedz mu to co najbardziej ci ciazy na zyciu.. ze nie wiesz co teraz.. ze czeka cie ciezka rozmowa z mezem... czy to dobry pomysl? moze dziad odpowie cos dobrego.. jak bedzie bredzil to wiadomo... chociaz tyle ze ulzylo bo komus sie to powiedzialo. forum podobnie dziala nie? jak spuszcznie z krzyza :( 6. i teraz Twoja decyzja .. mowic/nie mowic. zastanow sie tak ode mnie to mysle, ze prawdziwa milosc opiera sie glownie (bo nie caly czas prawda..) na zaufaniu, szczerosci, pragnieniu dobra drugiej osoby -meza, ojca dzieci.. partnera.. ukochanego mezczyzne. jesli jest facet przyjmie na klate. nielekko oj nie. niestety... faceci... oni sa przewrazliwieni na tym punkcie... nigdy NEVER ze oni rogacze? ze jakis frajer dymal ich ukochana tak? ich ta golabeczke koteczke malzonke tak? jego milosc od najmlodszych lat tak? troszke hipokrytyzuja bo.. oni na siebie tak ostrym okiem nie spogladaja ;) ale.. jesli kocha... wybaczy wszystko... milosc Ci wszystko wybaczy... z czasem... czy to rok? czy dwa... czy juz gryzl sie zazrosny z ta mysla i zdziwiony ze jeszcze nic? i teraz co? on zdziadzial? pospolity sie zrobil? nudny? zmeczone lica? nie zabiera na randki? JA JEJ POKAZE SUCE!! oj je... wyzyje sie.. licz na to... odpokutuje odbije sobie to gniew to facet to jebany testosteron na spermie :O adrenalinex automan footbalista co nosi kunsztowne dresy i dzinsony jak dzwony. ale i serduszko... skrzywdzone, porzucone, oszukane... zdradzone no :( i wtedy okazuje sie ze zycie moze nie byc tylko zabawne ale i okrutne... klasyczny noz w plecy. zabiera zabawki. idzie przypomiec sobie jak to z kolegami w paczce mozna balangowac i poznawac swiat z signlowej jedynej wolnej drogi... tyle ze widzisz... czy mu Cie zabraknie? a jesli bedzie mu tak bardzo brakowalo? ze nie da Ci odejsc mimo to? ze bedzie chcial Ci dac czas... w jakies nieokreslonej postaci... One propably scenariusz.. miliony innych.. jakie znasz... znasz go tak dobrze. Wiesz czego mozesz sie po nim spodziewac... Przepros go jesli zdecydujesz sie na najtrudniejszy egzamin w twoim terazniejszym zyciu... lykaj... to jak niedobry lek... ale poczujesz sie niegdys lepiej... wypocisz ta trucizne... Mam tylko 24 lata. Moze doswiadczenie 7 letnie w bardzo dizzy warunkach. Polecam od serca. Proponujecie jej zeby ZWARIOWALA ?!?!?! Z TYMI MYSLAMI, Z CUDOWNYM MEZEM, Z USMIECHAMI U DZIECI??? FUCK! Maz nie bedzie chcial w to mieszac dzieci. Miedzy nimi moze byc ostro. Osobny pokoj... nie prowokowac... najlepiej gdyby byla wtedy jak ulegla suka... taka prawda. niech zaluje. niech porozmawiaja. niech sie przeprosza. niech odpoczna od siebie-cos wymysla-jesli potrzeba. Niestety zeby byc odwaznym zdradzac trzeba byc odwaznym lykac nawarzone piwo.. jakos nie lubie .. emocjonalnych tchorzy... wiele traca.. wygladaja jak pajace.. co tu duzo gadac. Nie sa dorosli... sa emocjonalnymi gowniarzami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariactwo jakieś
Gdzie nie czytac,same suki na tym swiecie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
"A jeżeli chodzi o wypowiedzi innych internautów - ludzie wstydzić się powinniście!!!! Łatwo jest tak kogoś wyzywać - zwłaszcza anonimowo. " witamy hejterow na forum :) takie czasy.. spoko.. kiedys sie zrobi z tym porzadek sam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
si - Przeczytałam co napisałeś kilka razy.Tego mi było potrzeba.Punkt 1 mam już za sobą.Byłam u spowiedzi,takiej szczerej bardzo:(Trafiłam na dobrego "dziada" Było różnie,ale miał też dobre słowo..Wiem,że wszystko zależy ode mnie,od tego jaką podejmę decyzję.Wiem to!Spróbuje naprawić to co spieprzyłam....spróbuje:(I wiem,że lekko nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
wehikul czasu to taka przenosnia ciolki :O wezcie ballada na stany tez mi porada.. szkoda ze nie ma takich cudow i nie ma wyjscia tak? ma sie gryzc? ma przegryzc cos co musi najpierw lyknac bo tak to tylko zeby straci :D hahaxD niektorzy sie rozstaja po byle pierdole... ale milosc... zdrada to powod do rozstania,., i tu przemyslalabym opcje przeczekania jeszcze z rozmowa i wynagradzaniu mu bycia dobra ulegla suka w sprawach nadrzednych... no ale zeby dbala o dobro dzieci i domu oraz jego... nie zapominajac o swoich! a wiec na obrotach troche. Ale mysle, ze warto... bo... bo nie slowa lecz czyny sa dowodem milosci... a jak milosc mozna wyrazac? na milion sposobow... w lozku, w postaci obiadu, masazu, calusa, czystych gaci, porzadku w szafie, czystej wannie i podlodze... to co my kobiety umiemy o niebo lepiej od nich, co mozemy zamienic w sztuke ;) oh. Nie zazdroszcze Ci... Na prawde powazna sprawa. Ja nie zdradzilam fizycznie absolutnie... ludzie rzadko sa w mojej samotni prozy dnia ale.. psychicznie chyba tak... troche. Zauroczylam sie. I to nie tak, ze zobaczylam przystojnego kolesia, ktory sie do mnie pieknie usmiechnal i otworzyl drzwi .. o ktorym sie rozmysla -fantazjuje-wersja dla marzycielek---. Bo to pociag seksualny... chemia jest powazniejsza... zwlaszcza silna chemia powiazana z fascynacji duchowej... sny.. takie... oh :( Jakbym sie zakochala tak emocjonalnie, ze nie tylko seks ale tak jakby milosc? Wiem glupie, dlatego sobie tez nie zazdroszcze. Tez sie zle z tym czuje. Moj mnie kocha-najwidoczniej. Na to wychodzi i ja to naprawde czasami czuje... a czasami ten chlod... wlasnie ze ja sie nie wyspowiadam bo wychodzi na to, ze jestem poganka.. A po drugie, ze nie przegryzlam tych wszystkich punktow o ktorych pisalam,. Wiem... slucham rad dziewczyn- nie mow... ale ja wiem... ze kiedy... bede musiala... i co wtedy? tak mi zal... tak mi zle... nie chcialam.. daje mi wiecej niz powinnam wziasc... bo milosc na ktora nie zasluguje :( I jedyna pociecha moja jest to, ze jest babiarzem lubiacym babskie towarzystwo, lubi poprawic humor komplementami i drobnymi uslugami... a wiec z deczka niebezpieczny typ ;) z obsesja na punkcie zdrady z moje strony :O Ale o ta fizyczna mu chodzi.. mowil, ze mnie zabije jak to zrobie... a ja to zrobilam... tylko inaczej, bo niby nie :O zadnego ruchu w tym kierunku nie zrobilam, zeby skonsumowac... to tylko tak w glowie, w sercu, w podbrzuszu, w umysle... oh :( lipa i tak ;( Jakby oko za oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
Ale da sie zyc :) Naprawde, nie wychylam sie. Ale jesli kiedys mnie zapyta konkretnie... powiem mu prawde. Nie mow w impulscie. Zastanow sie kiedy powiedziec, jesli juz chcesz powiedziec. Troche prawdy jest w przyslowie-czego oczy nie widzialy tego sercu nie zal... i moze czasem lepiej gdy prawda wyplywa sama... zwlaszcza gdy czujemy sie confused i zupelnie nie gotowi... Nie wiem. Sluchaj serca i rozumu-nalepiej naraz. I powodzenia Ci zycze, w koncu spierdolilas co nie? Jeden numerek i nie bylo warto. Faceci tak robia-nie mowia, ze czuja sie jak suki... choc sie tak czasami czuja... nie ma bata. Wiem o tym. Kazdy kto sie sobie przyjrzy zobaczy, ze nikt nie jest swiety i ze niektorzy przesadzaja ;) No ale bzykanko to grubo no :O I tez od razu nasuwa mi sie pytanie - z czystej ludzkiej ciekawosci-czy bylo warto? w sensie ze tak szczerze to byla eksplozja erotyki ;) bo niefajnie chyba nie bylo skoro nie przerwaliscie ;) Pewnie zapyta, wiec moze cobie juz pomysl. Nic no. Nic tu po mnie juz :) 3m sie ! p.s. w sumie i tak duzo wytrzymalas :) jestem z ciebie dumna, 20 lat wiernosci to wcale nie jest nic! (w dzisiejszych czasach) i jak to numerek to maz sobie przemysli na pewno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lesnik76
A jak wyglądała ta zdradliwa gra wstępna, jak on Cię brał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si.
O! Albo zapyta cos w desen co Lesnik. I co? Byzsynsu jest o czym pierszym pomysla faceci... o zboczonych szczegolach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
si - Siedzę i czytam co napisałaś,myślę,czytam raz jeszcze,myślę i tak w kółko.Może nie zwariuje.Ale mądre i dające do myślenia słowa piszesz.Wiem,że muszę przegryźć wszystkie te punkty.Ciężko będzie oj bardzo. I tak wiem...normalnie spierdoliłam.Jeden numerek i nie było warto:( tak to właśnie było jak piszesz, eksplozja erotyki,taki zajebisty sex.Wtedy było warto. Wtedy.....bo potem przyszło opamiętanie,ból,strach,nienawiść i pogarda do samej siebie.Jak mogło mi się coś takiego przydarzyć??Wszystkie myśli na raz zatruwały mi głowę:(Przecież nic mi nie brakowało,miałam ten zajebisty sex z mężem!!Po tylu latach razem wciąż było właśnie zajebiście w łóżku!!! Tak 20 lat wierności,ale przecież qrwa tak miało być już do końca.....O w mordę jak ja to spierdoliłam:( Co powiem mężowi?Dlaczego??Jak mam to powiedzieć.Bo wiem,że powiem.Musze...Zawsze w naszym związku była miłość,zaufanie,szczerość....Spierdoliłam zaufanie i szczerość.Została miłość w którą wierze.Mąż to FACET .Znam go i niby powinnam wiedzieć czego się spodziewać,ale w tej sytuacji......wszystko może się zdarzyć:( Będę łykać ten niedobry lek aż poczuje się lepiej,aż wypocę tą truciznę...... Idę...spać nie mogę,głowa puchnie od myśli a jutro nowy dzień....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee tam,
zostaw to tak jak jest, bez sensu gościa dręczyć mówiąc mu o tym. Po prostu masz doświadczenie - wyciągnij wnioski dla siebie i przejdź nad tym do porządku dziennego. Tak bywa w życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralka anemiczki
jako jedna z nielicznych (jedyna?) uważam że może powinnaś mu powiedzieć. Ale musisz do tego dojrzeć. I owszem, dowiedzieć przez rzypadek może się zawsze - a nuż kiedyś się spijesz i sama sie wygadasz - więc lepiej na trzeźwo. I jedna rada - nie pij juz lepiej. Wcale. Sama sie dowiedziałam o zdradzie, przypadkiem. Pewnie moj sam by mi nie powiedzial. Nie wiem po co w ogole weszlam w ten temat teraz. Zaraz pewnie znow sie porycze mimo ze minal juz rok. Jestesmy dalej razem, wybaczylam mu, jesli mozna tak to nazwac. Po prostu chcialam Ci powiedziec jak to bedzie wygladac jak maz sie dowie i Ci wybaczy. Musisz sie przygotowac na najgorsze. I wcale nie na najgorsze, ze odejdzie. Na to, ze nawet jesli Ci wybaczy to nie zapomni. Minal rok - duzo? mało? a bywaja ranki ze budze sie i zastanawiam czy ciagle mnie nie oszukuje. Wiem ze to bylo jednorazowe, ze po poijaku, ze jzu nigdy wiecej, ale czy tak jest? Te watpliwosci u meza Twojego zostana juz na zawsze. Przygotuj sie, ze zacznie Cie sprawdzac. Sprawdzac smsy, sledzic i to nie tylko przez tydzien. Ja do dzisiaj sprawdzam jego komorke, inwigiluje go (dyskretnie) jak tylko moge i az mi sie lapy trzesa jak to robie. Boje sie ze cos odkryje. Dostalam pstryczka w nos asle akurat to mi sie nalezalo, bo bylam bardzo zadufana i zle go traktowalam. Ale nigdy nie sadzilam ze tak mi odplaci. Do dzisiaj sie czasem zastanawaim jak mu bylo, za kazdym razem kiedy jest zmeczony czy nie chce sie kochac zastanawiam sie czy to dlatego ze moze z nia mu bylo lepiej. A ak sie kochamy zastanawiam sie czy nie mysli akurat o niej. I czy ma z nia kontakt. Przemysl to, nie namawiam Cie zebys mu nie mowila. Tylko musisz wiedziec co sie z tym laczy. Do konca zycia bedziesz go musiala zapewniac ze jest jedyny, bedziesz sie musiala dac sprawdzac, o ile w ogole Cie nie zostaiw, nie znam go. Tez keidys myslalam ze nigdy bym tego nie wybaczyla, ale milosc jest silna. To bedzie meczace dla Ciebie. Zastanow sie czy bedziesz umiala z tym zyc. Teraz dopiero wydaje Ci sie ze jest ciezko, a zapewniam ze bedzie gorzej. Na plus wychodzi to, ze bedziesz wobec niego uczciwa. A jak powiesz mu to mozesz dodatkowo dolozyc argument ze 'moglam Ci nie mowic ale chce byc z Toba szczera'. Daj mu czas, ale go nie zsotawiaj. Byc moze bedzie chcal sie odegrac, tez Cie zdradzic, musisz sie z tym liczyc. Moze sie upije (duza szansa), zrobi cos glupiego. Ja nie mialam wyboru. Ale jestem typem osoby, ktora po prostu MUSI ZNAC PRAWDE i zrobi wsyzstko by ja poznac. Zastanow sie czy Twoj facet jest wlasnie typem faceta ktory tez musi znac prawde i woli ja znac, czy tez sam lubi przemilczec jakies fakty. Nie musisz mu mowic od razu, zacznij delikatnie, sptaj czy kiedys myslal o kims innym, czy czesto mysli o innych, czy zdarzylo mu sie zdradzic w myslach. Zobacz jak zareaguje i albo idz dalej albo urwij sprawe. Wierz mi, ze nie powiedziec jest latwiej, ale jakbym mogla cofnac czas i decydowac czy sie dowiedziec czy nie - chcialabym to wiedziec. Ale faceci niekoniecznie tacy są. I zapamietaj - to co teraz przezywasz to jest NIC w porownaniu do tego co bedzie jak mu powiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralka anemiczki
widzisz, nie moja sprawa a mi tez leb puchnie i nie moge spac. Czesto to do mnie wraca, szczegolnie jak bywaja gorsze dni albo sie klocimy. Az mi ciezko teraz isc tam kolo niego, polozyc sie spac. Chcialabym go przytulic ale po tym co mam teraz w glowie to az sie brzydze. Boje sie ze keidys przez sen powie jej imie. Albo jakies inne. Zdaje sobie sprawe ze on byc moze o niej juz zupelnie zapomnial. Ale ja mu nie daje o niej zapomniec. Co jakis czas wypytuje, cyz mysli o niej, czy ma z nia kontakt - przygotuj sie na to. Ja mam juz rozne schizy i wyobrazam sobie rozne rzeczy. Wiem ,ze by mi pomoglo gdybym tez go zdradzila, od razu, zrestza sam mi proponowal, ale ja nie potrafie, nigdy bym tego nie zrobila i jestem zla na soeibe za to ze ie potrafie, bo bym sie nie zadreczala wtedy. A Ty, jak bys zareagowala gdyby on Cie zdradzil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak życ po zdradzie
pralka anemiczki -dziękuje,że tak szczerze do mnie napisałaś.Pewnie nawet nie zdaję sobie sprawy z tego co czujesz:(Jejku jak można komuś rozwalić cały świat:(Czytam twoją historię i myślę jak dużo mogę stracić.Jak może wyglądać moje życie,życie mojego męża,gdy powiem prawdę.Wiem,ze powiem i serce i rozum mi to" powtarzają" bez przerwy . Boje się tego bardzo:(W naszym małżeństwie zaufanie,szczerość zawsze była takim mocnym filarem....Żadnych tajemnic.Nawet wszystkie portale internetowe....znaliśmy swoje hasła,nie było z tym problemu,bo nie było nic do ukrycia.Telefony.....często odbieraliśmy swoje smsy.Gdy akurat nie mogłam odebrać,prosiłam męża,żeby mi przeczytał od kogo i odwrotnie.Zawsze mówiliśmy sobie,że szczerość najważniejsza.Że będziemy mówić sobie o wszystkim.Wiem to,że gdyby mąż mnie zdradził,to by się przyznał do tego!Wiem to.To facet z zasadami,zawsze mi to w nim imponowało,że jest taki mocny,stanowczy.Jeśli coś obiecał,zawsze dotrzymywał słowa i wiem,ze gdyby doszło do zdrady,powiedział by mi.Jest facetem,który nie umie kłamać. i żyć w kłamstwie. Ale ostatnio ciągle wraca do mnie nasza rozmowa sprzed kilku lat:(Opowiadał o koledze z pracy(dobry kolega) kiedy dowiedział się,ze ten ma romans.Kolega ten raz poprosił go o "krycie" go w razie gdyby żona zadzwoniła a chciał wyskoczyć do kochanki.....Maż odmówił.Nawet powiedział mu kilka gorzkich słów.Maż wrócił do domu oburzony.Mówił,że nie rozumie,jak można tak żyć w kłamstwach,oszustwach:(:( Długo o tym rozmawialiśmy i wtedy padło takie zdanie z ust męża"Jak dobrze,że Ty jesteś inna,wiem,że Ty nigdy byś mi tego nie zrobiła"Wiem,wiedziałam wtedy,że tak myśli i ja też byłam pewna,że mąż mi tego nie zrobi:(:(A teraz muszę stanąć przed nim i powiedzieć......I mieć nadzieję,ogromna nadzieje,ze on mi wybaczy.... Jak ja bym zareagowała gdyby mąż mnie zdradził??Czasami,jeszcze zanim sama dopuściłam się zdrady myślałam o takiej ewentualności....Głęboko w sercu "mówiłam",że bym wybaczyła,bo to miłość mojego życia.Bo nie umiałabym i nie chciałabym żyć bez niego:(:(Tylko zastanawiałabym się,czy potrafiłabym tez zapomnieć właśnie....czy nie "rzygałabym" i "rzygała" i "wyrzygiwała"mu już do końca.......Nie wiem.........teraz niestety będę miała "okazje" zobaczyć i przeżyć to z drugiej strony.............jeśli mi wybaczy....jeśli .A jeśli nie,jeśli mnie zostawi.....to wtedy moje życie się skończy.Mam tylko nadzieje,ze jego życie sie nie skończy i da sobie radę,bo to kochany facet i zasługuje na tylko to dobre. Dużo bym chciała napisac,ale czas mnie goni.Ale tak bardzo chciałabym wywalic tutaj cały mój ból,moja wine i poczuc sie choć odrobine lepiej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×